Skocz do zawartości

Projekt modelu "F5J"


zywasmierc

Rekomendowane odpowiedzi

21 godzin temu, Ares napisał:

Władek , nie rozumiesz.

Student piszący pracę inżynierską powinien już być "nauczony".Przecież 4 lata studiował. Nie możesz porównywać projektowania modelu do projektowania dużego samolotu: przy dzisiejszym poziomie techniki  robią to całe zespoły ludzi.Oczywistą sprawą jest ,że człowiek po studiach idąc do pracy doucza i doszkala się nadal ale podstawy trzeba mieć.

 

Absolutna nieprawda.

To co studiujesz na studiach inżynierskich to wiedzowe podstawy. Na studiach inżynierskich po prostu nie ma kiedy brać się za bardziej praktyczne zagadnienia (sam na drugim roku miałem 3 dni w tygodniu po 10h zajęć, raz 11h, a raz 6h, a weź tu jeszcze sprawozdania napisz.

Projektowania czy podejścia inżynierskiego do innych zagadnień niż podstawowy podnośnik śrubowy zwyczajnie się nie nauczysz w toku studiów inżynierskich.

W efekcie praca inżynierska jest najczęściej pierwszym kontaktem z projektowania czegokolwiek.

21 godzin temu, Ares napisał:

Nie ma co dyskutować i rozbijać wątku.

He , He ja myślę ,że to studenci którzy są modelarzami powinni uczyć nas , a nie my ich. My tutaj jesteśmy amatorami ( przynamniej w większości)

Nie wiem w jakim wieku jesteś może pamiętasz artykuły w Młodym Techniku J.Hajduka "dwa łyki aerodynamiki" on jako student a potem inż. w prosty dla amatora sposób przedstawiał zagadnienia teori lotu.

Ja życzę Piotrowi powodzenia w pisaniu pracy ale po tym co napisał myślę,że przydałaby mu się pomoc doświadczonego modelarza - konstruktora ( i to nie tylko przez internet a najlepiej złapać kontakt w realu).

Ja doskonale pamiętam, ale wiedz, że Jarek nie jest tu przykładem.

Ja np. na studiach miałem za sobą całkiem sporo konstrukcji kompozytowych, ale to nie dzięki tokowi nauki, ale dzięki temu, że sam nad tym pracowałem wcześniej.

Dla masy moich kolegów i koleżanek ze studiów to studia były pierwszym kontaktem z czymkolwiek technicznym i nie ma w tym nic złego. Nie każdy ma choćby bardziej technicznych rodziców, czy natknął się na takie hobby.

 

Stąd ja sam uważam, że projekt motoszybowca to nie jest zły temat na pracę inżynierską, ja raczej uczulam, że to będzie bardziej skomplikowane niż autorowi się wydaje i lepiej wziąć sobie na inżynierkę mniej, a zrobić to lepiej niż na odwrót (o czym przekonałem się sam, bo szerokość mojej pracy inżynierskiej mnie zgniotła, kiedy zmieszała się z uzyskiwaniem absolutorium).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Patryk Sokol napisał:

To co studiujesz na studiach inżynierskich to wiedzowe podstawy. Na studiach inżynierskich po prostu nie ma kiedy brać się za bardziej praktyczne zagadnienia (sam na drugim roku miałem 3 dni w tygodniu po 10h zajęć, raz 11h, a raz 6h, a weź tu jeszcze sprawozdania napisz.

Projektowania czy podejścia inżynierskiego do innych zagadnień niż podstawowy podnośnik śrubowy zwyczajnie się nie nauczysz w toku studiów inżynierskich.

W efekcie praca inżynierska jest najczęściej pierwszym kontaktem z projektowania czegokolwiek.

Jeśli tak jest w istocie ( a skoro tak piszesz i jesteś inż. to zapewne tak jest )  to odnoszę wrażenie ,że coś jest nie tak z metodyką edukacji na wyższych uczelniach w Polsce.

Zobacz, jesteś modelarzem niejako prywatnie dodatkowo interesujesz się projektowaniem modeli w związku z tym bezpośrednio po studiach "coś" potrafiłeś. A co z ludźmi którzy poszli na studia z tzw.łapanki? Kończą wyższą uczelnię i potrafią bardzo bardzo mało lub......nic. To smutne ale wiele wyjaśnia czemu jako kraj jesteśmy do tyłu w stosunku do krajów Europy zachodniej.

Ja absolutnie nie chcę wdawać się w zażartą polemikę ani z tobą Patryk ani z nikim , ponieważ nie jestem inżynierem i w związku z tym nie wiem jak w tej chwili wyglądają studia z perspektywy studenta ale wiem jedno: tytuł do czegoś zobowiązuje i każda szkoła czy uczelnia powinna kształcić tak aby absolwent miał podstawy i potrafił sie odnaleźć w pszyszłej pracy.

Ale może nie rozmywajmy wątku Piotrkowi. Niech ktoś doświadczony mu ewentualnie pomoże bo po to napisał na forum aby otrzymać pomoc. Moja pisanina raczej nic nie wnosi więc już nie będę przeszkadzał. Napisałem tylko swoje zdanie w tej kwestii. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja boleję nad tym, że na studiach nie wybiera się tematu pracy inżynierskiej, czy innej w zależności od studiów już pod koniec pierwszego roku i nie pracuje nad nią do końca studiów zostając przy okazji znawcą tematu, który mógłby zostać dodatkową specjalizacją osiągniętą w trakcie nauki.

 

Piotrowi kibicuję. Pewnie teraz rozmyśla, czy nie zmienić tematu pracy i ograniczyć jej zakres zgodnie z sugestiami Patryka.

Wszystko zależy od tego ile ma czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, samolocik napisał:

Ja boleję nad tym, że na studiach nie wybiera się tematu pracy inżynierskiej, czy innej w zależności od studiów już pod koniec pierwszego roku i nie pracuje nad nią do końca studiów zostając przy okazji znawcą tematu, który mógłby zostać dodatkową specjalizacją osiągniętą w trakcie nauki.

 

Ja bym wolał, aby praca była związana z przemysłem. 99% prac jest wzięta z kosmosu i robiona jako sztuka dla sztuki. Do tego studenci robią projekty jak im się wydaje, a nie jak powinno to wyglądać. I tak jest niemal na każdym etapie- inż., mgr, dr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.05.2021 o 07:25, Ares napisał:

Jeśli tak jest w istocie ( a skoro tak piszesz i jesteś inż. to zapewne tak jest )  to odnoszę wrażenie ,że coś jest nie tak z metodyką edukacji na wyższych uczelniach w Polsce.

Zobacz, jesteś modelarzem niejako prywatnie dodatkowo interesujesz się projektowaniem modeli w związku z tym bezpośrednio po studiach "coś" potrafiłeś. A co z ludźmi którzy poszli na studia z tzw.łapanki? Kończą wyższą uczelnię i potrafią bardzo bardzo mało lub......nic. To smutne ale wiele wyjaśnia czemu jako kraj jesteśmy do tyłu w stosunku do krajów Europy zachodniej.

Ja absolutnie nie chcę wdawać się w zażartą polemikę ani z tobą Patryk ani z nikim , ponieważ nie jestem inżynierem i w związku z tym nie wiem jak w tej chwili wyglądają studia z perspektywy studenta ale wiem jedno: tytuł do czegoś zobowiązuje i każda szkoła czy uczelnia powinna kształcić tak aby absolwent miał podstawy i potrafił sie odnaleźć w pszyszłej pracy.

Ale może nie rozmywajmy wątku Piotrkowi. Niech ktoś doświadczony mu ewentualnie pomoże bo po to napisał na forum aby otrzymać pomoc. Moja pisanina raczej nic nie wnosi więc już nie będę przeszkadzał. Napisałem tylko swoje zdanie w tej kwestii. 

 

 

Nie wiem jak jest na wyzszych uczelniach w Polsce teraz ale poziom studiow kiedy ja studiowalem w latach 1977-1981 byl bardzo wysoki (Budowa Maszyn, Politechnika Gdanska).  Uwazam, ze moge sie na ten temat wypowiedziec po skonczylem ostatnie 2 lata na Uniwersytecie WITS w Johannesburg 1985, pracowalem w RPA przez 13 lat a teraz 23 w Australii; a obecnie czesto wybieram mlodych inzynierow do pracy.  Projektowanie zaczynalo sie na pierwszym semestrze od nauki rysunku technicznego poprzez bardziej skomplikowane zagadnienia az do 4-tego roku.  Byly chyba 3-4 godziny tygodniowo przez cale 4 lata; mam jeszcze Indeks, moge sprawdzic ale dzisiaj juz mi sie nie chce.  

Uwazam tez, ze  poziom byl znacznie wyzszy niz w RPA czy Australii; przedmioty takie jak metalurgia, projektowanie, metrologia etc w ogole nie sa prowadzone na wiekszosci studiow na Zachodzie.  Dotad mam dziesiatki Polskich ksiazek technicznych, zarowno z lat 70tych a takze dokupuje po kazdej wizycie w Polsce.  Czesto z nich korzystam.

 

Powyzsza opinie potwierdzil moj kolega ze studiow w Polsce, obecnie mieszkajacy w Grecji.  Czego natomiast nie bylo w Polsce przez wiele lat to miejsc pracy gdzie by ta wiedze zastosowac.  I z tego powodu jestesmy do tylu ale nie z powodu niskiego poziomu studiow.   No ale teraz jest chyba lepiej.    

 

 

 

23 godziny temu, samolocik napisał:

Ja boleję nad tym, że na studiach nie wybiera się tematu pracy inżynierskiej, czy innej w zależności od studiów już pod koniec pierwszego roku i nie pracuje nad nią do końca studiów zostając przy okazji znawcą tematu, który mógłby zostać dodatkową specjalizacją osiągniętą w trakcie nauki.

...

 

Ta koncepcja nie jest mozliwa.  Przez cale studia uczysz sie wiele przedmiotow i dopiera na samym koncu, ~4-ty rok, powinno sie to jakos ulozyc w glowie w jedna calosc aby wybrac kierunek.  Mnie na przyklad, poukladalo sie w glowie (nie do konca oczywiscie ? ) dopiero pod koniec 4-tego roku kiedy wprowadzono po raz pierwszy na WITS przedmiot Finite Element Method (Metoda Elementow Skonczonych, MES), ktore wybralem jak przedmiot.  Polaczylem to z Wytrzymaloscia Zmeczeniowa, szczegolnie konstrukcji spawanych a takze analiza drgan.  W tym czasie wprowadzono pierwsze PC a takze pierwsze programy MES na PC.  Wiekszosc ludzi nie miala o tym pojecia i jak zrobilem kilka pierwszych prac jako samodzielny consultant, starsi inzynierowie mysleli, ze jestem Bogiem bo wiedze naprezenia!  Dalo mi to bardzo duzo pracy w RPA a znalezienie sponsora na emigracje do Australii zajelo 24 godziny (innym zajelo miesiace jesli nie lata).  Dalo mi to prace i kariere na cale zycie (mam 2.5 roku do emerytury).

 

Mozna po prostu znalesc swoj kat zainteresowan, trzeba sie tylko przylozyc a takze zawalic wiele nocek i weekendow ?.  

 

     

 

20 godzin temu, Boogie napisał:

Ja bym wolał, aby praca była związana z przemysłem. 99% prac jest wzięta z kosmosu i robiona jako sztuka dla sztuki. Do tego studenci robią projekty jak im się wydaje, a nie jak powinno to wyglądać. I tak jest niemal na każdym etapie- inż., mgr, dr.

 

 

Nie wiem skad te wiadomosci.  Wiele prac magisterskich, nie mowiac o doktorskich jest na zlecenie przemyslu.  Sam dalem poprzez firme, kilka tematow zleconych na prace inzynierskie na uniwersytety w Australii.  Moje dwie prace inzynierskie w RPA 36 lat temu byly robione na zlecenie przemyslu (Analiza drzwi do duzego autoklawu i analiza skomplikowanego trojnika pod cisnieniem). 

 

Koledzy, nie ma sie czego wstydzic jesli chodzi Polskie Uczelnie, trzeba tylko stosowac ta wiedze i ciagle sie uczyc.  Mamy tu przyklad na naszym PFMRC kilku kolegow starajacych sie wytlumaczyc aerodynamike i podniesc poziom,  bo w koncu robimy statki latajace.  Za darmo!  Natomiast czego powinno sie wstydzic pokazuje jeden kolega (a bylo dwoch), ktory bez przerwy zakloca tematy aerodynamiki nie majac pojecia o czym mowi, wprowadzajac przy tym ciagle zamet i ponizajac kolegow majacych wiedze a ktorzy zrobili wielu wspanialych, dzialajacych projektow.

 

Podsumowujac, Piotr, nie przejmuj sie rob robote, pierwszy projekt nie bedzie super orchidea ale od tego sie zaczyna.

 

Edytowane przez Andrzej Klos
Gramatyka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Andrzej Klos napisał:

I z tego powodu jestesmy do tylu ale nie z powodu niskiego poziomu studiow.   No ale teraz jest chyba lepiej.    

Andrzeju zgadzam się z Tobą we wszystkim co napisałeś z wyjątkiem jednego: Od razu zaznaczam że pomijam tutaj politykę bo o tym nie powinno się nawet pisać na forum, ja mówię tylko i wyłącznie o poziomie wiedzy. W latach o których piszesz poziom w Polsce był bardzo wysoki: wiele starszych osób w mojej rodzinie to potwierdza. Rzeczywiście uczelnie przekazywały mnóstwo wiedzy. Ty jeszcze jako emigrant masz porównanie do tzw. Zachodu więc wiesz najlepiej. Teraz z tego co widzę jest tragedia. Pracuję w branży chemicznej : osoby po studiach z dyplomem mgr. inż. Nie wiedzą i nie potrafią prostych rzeczy na poziomie szkoły średniej.... Oni nie potrafią myśleć! I nie jest to jeden czy dwa przypadki. Naprawdę poziom drastycznie spada..... Być może komuś na tym zależy? No ale to już polityka więc nie piszę więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HISTORIA MATURY Z MATEMATYKI – na przykładzie zadania pt. DRWAL

1)Matura 1960 r.

Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?

2)Matura 1970 r.

Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Koszty uzyskania przychodu wyniosły 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?

3)Matura 1980 r.

Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Koszty uzyskania przychodu wyniosły 4/5 tej kwoty. Ile procent stanowi zysk drwala?

4)Matura 1990 r.

Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Koszty uzyskania przychodu wyniosły 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal i jaki wpływ miała jego praca na otoczenie drzewa (uwzględnij sąsiadującą z drzewem florę i faunę)?

5)Matura 2000 r. (tylko dla zainteresowanych)

Drwal sprzedał drewno za 100 zł. W tym celu musiał wyciąć kilka starych drzew. Opisz w kilku zdaniach, jak w tej sytuacji czuły się biedne zwierzątka leśne i rośliny? Jak bardzo niekorzystne dla środowiska jest wycinanie starych drzew?

6)Matura 2010 r.

Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20.

7)Matura 2020 r.

Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala.

 

Ja, nie chwaląc się, zdałem egzamin maturalny w roku 1979. Były to czasy, gdy tabliczkę mnożenia drukowano na okładkach wszystkich zeszytów "w kratkę" (bo one służyły do nauki matematyki) i wtedy koniecznie trzeba było umieć posługiwać się suwakiem logarytmicznym. Na politechnikach zaś trzeba było znać geometrię wykreślną jak dzisiaj aplikacje w telefonie a rysunki techniczne rysować grafionem na kalce technicznej. To właśnie plus system selekcji do politechnik tj. egzamin maturalny zdany nie wg algorytmu "wybierz jedną albo dwie poprawne odpowiedzi z czterech podanych" lecz przy tablicy oraz najważniejszy w życiu egzamin wstępny organizowany nie przez ministerstwo lecz przez konkretną politechnikę (jak mawiał jeden profesor-"sens w organizowaniu egzaminów przez politechnikę jest taki, że każda politechnika wie najlepiej jakich chce mieć studentów i komu chce dać dyplom") dawało dyplom inżynierski i prawo do bycia młodym inżynierem. Tak było bardzo dawno, dawno temu i w takim systemie wykształciło się wielu znanych i cenionych na całym świecie polskich inżynierów. Czy taki stan rzeczy sprawdziłby się dzisiaj? Zdecydowanie - NIE!!!

 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie założenie konstrukcyjnego skrzydła już na starcie komplikuje pracę.

Szczerze poleciłbym wycinanie trapezów z styroduru. Obłożeniem ich szkłem i użycie teownika węglowego jako dźwigar. 
Koszty i czas pracy przy takim skrzydle jest dużo mniejszy niż przy konstrukcji. 
W łatwy sposób możesz zrobić kilka wersji skrzydła i zestawić je z sobą. 
Dużo lepsza doskonałość i bliżej takiej technologi do założeń z komputera. 

Możesz również porównać starsze profile z nowszymi i opisać jak zmienia się charakterystyka modelu w locie, która idea więcej wymaga od pilota a która "sama lata" 

Instrukcja jak zrobić pompę próżniową masz na forum. 
Koszt materiałów jest nie wielki: 
- jeden trapez skrzydła z styroduru około 15zł 
- tkanina szklana 48g/m^2  - 7zł metr 
- folia do vacuum - 6zł metr 
- żywica LG 385 53zł KG + utwardzacz 25zł 
- węgiel jednokierunkowy UNI 50g/m^2 - 44zł metr 
 

Powodzenia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Bartkosz napisał:

Jak dla mnie założenie konstrukcyjnego skrzydła już na starcie komplikuje pracę.

Szczerze poleciłbym wycinanie trapezów z styroduru. Obłożeniem ich szkłem i użycie teownika węglowego jako dźwigar. 
Koszty i czas pracy przy takim skrzydle jest dużo mniejszy niż przy konstrukcji. 
W łatwy sposób możesz zrobić kilka wersji skrzydła i zestawić je z sobą. 
Dużo lepsza doskonałość i bliżej takiej technologi do założeń z komputera. 

Możesz również porównać starsze profile z nowszymi i opisać jak zmienia się charakterystyka modelu w locie, która idea więcej wymaga od pilota a która "sama lata" 
 

 I to jest to, co taka praca powinna zawierać. Oczywiście nie w tak lakonicznej postać , ale z rzeczowym uzasadnieniem:

Dlaczego budowa skrzydła konstrukcyjnego jest bardziej skomplikowane od styrodurowego?

Jakie są zalety i wady obu konstrukcji?

Kilka wersji skrzydła - do czego mają służyć i jak to potem sprawdzić przydatność do zamierzonego celu?

Różne profile - to już temat na odrębną pracę.

Charakterystyka modelu w locie - bardzo dobre - ale to też raczej na odrębną pracę. Jak to sprawdzić, na oko, czy może jakieś pomiary?

 

20 godzin temu, stan_m napisał:

Były to czasy, gdy tabliczkę mnożenia drukowano na okładkach wszystkich zeszytów "w kratkę" (bo one służyły do nauki matematyki) i wtedy koniecznie trzeba było umieć posługiwać się suwakiem logarytmicznym. Na politechnikach zaś trzeba było znać geometrię wykreślną jak dzisiaj aplikacje w telefonie a rysunki techniczne rysować grafionem na kalce technicznej.

 

Właśnie, dzisiaj zamiast kreślenia grafionem i mozolić się nad przenikaniem brył kreślisz w CAD, a to co robił sztab ludzi na suwakach ogarnia jeden wprawny projektant prowadząc symulacje w dedykowanych programach w najgorszym przypadku w Excel-u. Nie można wprost przełożyć tego co było kiedyś na to co jest obecnie - bezsprzecznie dzisiaj postęp jest nieporównywalnie większy niż za czasów minionych suwakowo - grafionowych i drwali co liczyli procenty i ułamki. Nie robią tego komputery tylko ci nowi drwale przy pomocy nowych narzędzi, które wymyślają pomiędzy kolorowaniem obrazków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Crosswind napisał:

 I to jest to, co taka praca powinna zawierać. Oczywiście nie w tak lakonicznej postać , ale z rzeczowym uzasadnieniem:

Dlaczego budowa skrzydła konstrukcyjnego jest bardziej skomplikowane od styrodurowego?

Jakie są zalety i wady obu konstrukcji?

Kilka wersji skrzydła - do czego mają służyć i jak to potem sprawdzić przydatność do zamierzonego celu?

Różne profile - to już temat na odrębną pracę.

Charakterystyka modelu w locie - bardzo dobre - ale to też raczej na odrębną pracę. Jak to sprawdzić, na oko, czy może jakieś pomiary?

 

 

Właśnie, dzisiaj zamiast kreślenia grafionem i mozolić się nad przenikaniem brył kreślisz w CAD, a to co robił sztab ludzi na suwakach ogarnia jeden wprawny projektant prowadząc symulacje w dedykowanych programach w najgorszym przypadku w Excel-u. Nie można wprost przełożyć tego co było kiedyś na to co jest obecnie - bezsprzecznie dzisiaj postęp jest nieporównywalnie większy niż za czasów minionych suwakowo - grafionowych i drwali co liczyli procenty i ułamki. Nie robią tego komputery tylko ci nowi drwale przy pomocy nowych narzędzi, które wymyślają pomiędzy kolorowaniem obrazków.


Nie sądzę żeby w latach 20 XXI wieku budowa skrzydła konstrukcyjnego z drewna zrobiła na kimś wrażenie (pracownicy uczelni) 
Zasugerowałem rozwiązanie które według mnie jest łatwiejsze i lepsze do zbudowania jednego egzemplarza szybowca. 

Na pytania zadane mi niech odpowie sobie Piotr bo to on podejmuje decyzje. Jeśli będzie potrzebował pomocy w budowie skrzydła w vacuum to chętnie pomogę bo trochę już ich zrobiłem. 

Otóż to! Mamy do dyspozycji programy do projektowania i symulacji. To dlaczego z budową cofać się dla lat mionowych? Ja nie mówię żeby wydawać pieniądze za super węgiel ... Niskim kosztem da się uzyskać dużo lepsze płatowce, które będą zbliżone do założeń z komputera. 

(Nie mówię ogólnie o modelach konstrukcyjnych ale o budowie przez amatora swojego pierwszego modelu tego typu od podstaw) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bartkosz napisał:


Nie sądzę żeby w latach 20 XXI wieku budowa skrzydła konstrukcyjnego z drewna zrobiła na kimś wrażenie (pracownicy uczelni) 
Zasugerowałem rozwiązanie które według mnie jest łatwiejsze i lepsze do zbudowania jednego egzemplarza szybowca. 

Na pytania zadane mi niech odpowie sobie Piotr bo to on podejmuje decyzje. Jeśli będzie potrzebował pomocy w budowie skrzydła w vacuum to chętnie pomogę bo trochę już ich zrobiłem. 

Otóż to! Mamy do dyspozycji programy do projektowania i symulacji. To dlaczego z budową cofać się dla lat mionowych? Ja nie mówię żeby wydawać pieniądze za super węgiel ... Niskim kosztem da się uzyskać dużo lepsze płatowce, które będą zbliżone do założeń z komputera. 

(Nie mówię ogólnie o modelach konstrukcyjnych ale o budowie przez amatora swojego pierwszego modelu tego typu od podstaw) 

 

 

Wiesz co... Nie wiem czy VB jest tak prosty jak Ci się wydaje ;)

Parę lat temu, po kilku latach przerwy, gdzie klepałem tylko modele z formy, zrobiłem eksperymentalny szybowiec metodą VB.

I to wcale nie było tak proste jak zapamiętałem, uznaję że drewno jest prostsze do ogarnięcia. Jak się to robi na bieżąco to prosta sprawa, ale jak się nie jest na bieżąco to zrobić pierwsze skrzydła jest ciężko.

No i nie trzeba pompy próżniowej, taki drobny problemik. Ja wiem, że agregat lodówkowy, gaśnica, przekaźnik, zasilacz 12V, puszka po mleku, wakuometr, trochę mosiądzu, przewodów i złączek i już, ale... Właśnie niby proste, a sama lista materiałów długa.

 

Zostałbym przy drewnie. A jeśli prosto to styro-fornir.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.05.2021 o 14:30, Andrzej Klos napisał:

Nie wiem skad te wiadomosci.  Wiele prac magisterskich, nie mowiac o doktorskich jest na zlecenie przemyslu.  Sam dalem poprzez firme, kilka tematow zleconych na prace inzynierskie na uniwersytety w Australii.  Moje dwie prace inzynierskie w RPA 36 lat temu byly robione na zlecenie przemyslu (Analiza drzwi do duzego autoklawu i analiza skomplikowanego trojnika pod cisnieniem). 

 

No ale mówisz tutaj o pracach magisterskich poza granicami Polski. Ja mówię o Polsce, której realia od strony uczelni znam całkiem dobrze. Za granicą (mówię na podstawie doświadczeń z Holandii i USA, bo z nimi miałem bezpośredni kontakt) sprawa wygląda ciut inaczej. Aktualnie pracuję z ludźmi w wieku 19-28 lat i jestem naprawdę pod wrażeniem tego co robią i jak bardzo są nakierowani na przemysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.05.2021 o 06:03, Boogie napisał:

 

No ale mówisz tutaj o pracach magisterskich poza granicami Polski. Ja mówię o Polsce, której realia od strony uczelni znam całkiem dobrze. Za granicą (mówię na podstawie doświadczeń z Holandii i USA, bo z nimi miałem bezpośredni kontakt) sprawa wygląda ciut inaczej. Aktualnie pracuję z ludźmi w wieku 19-28 lat i jestem naprawdę pod wrażeniem tego co robią i jak bardzo są nakierowani na przemysł.

 

Ok, poddaje sie, myslalem, ze Polsce poszlo ku lepszemu w tej dziedzinie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po powyższych wskazówkach został wybrany model 2m, RES+motor, skrzydła konstrukcyjne, profil jeszcze nie wybrany, chociaż mocno rozważam AG35 do AG37.

 

Dziękuję za wskazówki, a także za ciepłe słowa. Jeżeli, ktoś ma jeszcze jakąś wskazówkę to chętnie ją przeczytam.

 

Tymczasem, czas kończyć wybory profilu, zabierać się za solida i pisać, budować. Jak będzie coś konkretniejszego to wrzucę tutaj, może komuś się przyda.

 

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby uświetnić podjęcie decyzji załączam Bakalarska Prace (praca licencjacka) Martina Bartosa z Republiki Czeskiej pt."Projekt modelu szybowca klasy F3RES" jako dobry przykład do naśladowania . A ja zaprojektowałem i wykonałem piętnaście sztuk szybowców tej klasy również w wersji "moto"  i potwierdzam, że model tego typu wart jest wszelkich opracowań technicznych zarówno z zakresu aerodynamiki jak i mechaniki lotu.

MotoRES z Lotkami 1.jpg

MotoRES z Lotkami 2.jpg

OBLICZENIA MODELU SZYBOWCA RES.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Jerzy Markiton napisał:

To, co na zdjęciach - to F3 RES ?? ERES ? Jakoś nie jestem przekonany... R - Ruder (kierunek), E- Elevator (wysokość), S-Spoiler (hamulec). E- na początku oznacza napęd elektryczny.  Teraz już zgłupiałem do cna....

f3res.thumb.png.1a391908082e70fbf4d867cf8e00e83b.png

 

Swoją drogą to ciekawa praca. Myślę, że powinni ją obejrzeć szczególnie ci, którzy uważają, że taka wiedza to nie poziom XXI wieku. Zapytam jeszcze - matematyka, mechanika, aerodynamika ta w podstawowym inżynierskim wydaniu to który wiek? 

Zamieszczony przeze mnie rysunek pochodzi z cytowanej pracy

 

Praca.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.