a74BACK Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca Zapytam, co Was tak boli w tych autach elektrycznych? Każdy musi je kupić, czy chce, czy nie chce?
robertus Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca Do tego to zmierza, że każdy będzie MUSIAŁ kupić bo nic innego do wyboru nie będzie.
witold_pi Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca są po prostu lepsze od benzynowych, a dzisiejszy spór przypomina lata 20 ubiegłego wieku i furmanów... Koń był tańszy od motocykla i zatankował wszędzie ?
wojcio69 Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca 1 godzinę temu, a74BACK napisał: Zapytam, co Was tak boli w tych autach elektrycznych? Każdy musi je kupić, czy chce, czy nie chce? Nie wiem jak inni, ale mnie boli: - krótki zasięg. OK, pracują nad tym i są już nawet auta co robią wg producenta 600km na jednym ładowaniu. - sprawność baterii w okresie zimy. Wszyscy wiedzą, że temperatura poniżej zera obniża sprawność akumulatorów, baterii i innych powerbanków. - praca układu elektrycznego w czasie upałów. Optymalna temperatura pracy ogniw to 23°C (± 3°C), przegrzanie może doprowadzić do zapłonu. - mała ilość stacji do ładowania. Tak powstaje ich z dnia na dzień więcej, ale póki co, to jeszcze mało. - problemy z naprawą po stłuczce lub wypadku. Warsztat musi mieć osobą z uprawnieniami do prac z wysokim napięciem. Kolizja i wynikające z niej przeciążenie, może spowodować zwarcie lub uszkodzenie któregoś z ogniw wewnątrz baterii, a o ugaszeniu płonącego samochodu elektrycznego zapomnijcie. Jedyną metodą jest przykrycie go kontenerem, albo oczekiwanie aż spali się do końca. Kategorycznie wykluczone są jakiekolwiek manipulacje przy bateriach i układzie zasilania, a koszt wymiany bateri jest powalający. - w warsztacie lakierniczym procesy suszenia czy utwardzania miejscowo przebiegają w temperaturach do 60°C. O ile produkty do naprawy powłoki lakierniczej lubią wysoką temperaturę, to samochody elektryczne wręcz przeciwnie. Wszelkie prace związane ze szlifowaniem, nakładaniem warstw podkładu, szpachli, bazy czy klaru wykonuje się tradycyjnie, jednak materiały muszą być suszone i utwardzane na powietrzu lub wygrzewając w temperaturze nie wyższej niż 40°C. 34 minuty temu, witold_pi napisał: są po prostu lepsze od benzynowych, a dzisiejszy spór przypomina lata 20 ubiegłego wieku i furmanów... Koń był tańszy od motocykla i zatankował wszędzie ? Na dojazdy do pracy, jazdę po mieście i dopóki się nie zepsują lub nie ulegnął uszkodzeniu. 1
witold_pi Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca 1 godzinę temu, wojcio69 napisał: Nie wiem jak inni, ale mnie boli: - krótki zasięg. OK, pracują nad tym i są już nawet auta co robią wg producenta 600km na jednym ładowaniu. - sprawność baterii w okresie zimy. Wszyscy wiedzą, że temperatura poniżej zera obniża sprawność akumulatorów, baterii i innych powerbanków. - praca układu elektrycznego w czasie upałów. Optymalna temperatura pracy ogniw to 23°C (± 3°C), przegrzanie może doprowadzić do zapłonu. - mała ilość stacji do ładowania. Tak powstaje ich z dnia na dzień więcej, ale póki co, to jeszcze mało. - problemy z naprawą po stłuczce lub wypadku. Warsztat musi mieć osobą z uprawnieniami do prac z wysokim napięciem. Kolizja i wynikające z niej przeciążenie, może spowodować zwarcie lub uszkodzenie któregoś z ogniw wewnątrz baterii, a o ugaszeniu płonącego samochodu elektrycznego zapomnijcie. Jedyną metodą jest przykrycie go kontenerem, albo oczekiwanie aż spali się do końca. Kategorycznie wykluczone są jakiekolwiek manipulacje przy bateriach i układzie zasilania, a koszt wymiany bateri jest powalający. - w warsztacie lakierniczym procesy suszenia czy utwardzania miejscowo przebiegają w temperaturach do 60°C. O ile produkty do naprawy powłoki lakierniczej lubią wysoką temperaturę, to samochody elektryczne wręcz przeciwnie. Wszelkie prace związane ze szlifowaniem, nakładaniem warstw podkładu, szpachli, bazy czy klaru wykonuje się tradycyjnie, jednak materiały muszą być suszone i utwardzane na powietrzu lub wygrzewając w temperaturze nie wyższej niż 40°C. Na dojazdy do pracy, jazdę po mieście i dopóki się nie zepsują lub nie ulegnął uszkodzeniu. mylisz 2 problemy - techniczny i ekonomiczno-organizacyjny. Zacznę od drugiego- mieszkasz w okolicy słynącej z reanimacji trupów ściąganych z całej Europy, gdzie tam jest to ekonomicznie nieuzasadnione a w Twojej okolicy kilo szpachli 2 kilo farby i młotek czynią cuda. Kwestia ilości stacji do ładowania nie jest bynajmniej krytyczna przy 60 k pojazdów w PL. Koszty i technologia napraw- Ziutek zabierze się i za to. W tej chwili Tesla wbudowuje ogniwa w strukturę odlewaną/prasowaną w całości. W normalnych krajach przekoszona karoseria kończy żywot auta na złomie. silnik elektryczny ma 3 krotnie większą sprawność od benzynowego, 300 kg baterii względem 80 paliwa , zbiornika, przewodów, pomp nie jest już tragedią zwłaszcza przy mocy 250kM. Zasięg 200 km zimą wystarczający, zwłaszcza jak naładujesz w 20 min na następne 200 km. Ja dziennie jeżdżę ok 80 km i zimą ładuje co drugi dzień.... , jakoś do tej pory (3 lata) nie musiałem korzystać z przydrożnej ładowarki chociaż byłem też w Ostrawie. Na początku eksploatacji 100km kosztowało mnie pięć złotych ? na nocnej taryfie.
FockeWulf Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca Witek, mógłbyś przypomnieć czym jeździsz. Pamiętam dyskusję, ale nie pamiętam szczegółów. Może być na priv. Rozumiem że po 3 latach jesteś zadowolony.
Shock Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca A ja jeżdzę pół na benzynie i pół na prądzie i jest fajnie ...
wojcio69 Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca 1 godzinę temu, witold_pi napisał: mylisz 2 problemy - techniczny i ekonomiczno-organizacyjny. Koszty utrzymania generują obydwa problemy i żadnego z nich nie można wykluczyć.
d9Jacek Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca 6 godzin temu, a74BACK napisał: Każdy musi je kupić, czy chce, czy nie chce i tu sie mylisz...zielone szaleństwo zaczyna odpływac....podstawą dla kazdego społecznstwa, z wyjątkiem państw autorytarnych jest wolnośc wyboru. To ja decyduję co mam jesć, w co mam się ubierac, gdzie mam jechac na wakację lub nie jechac .Wszystkie inne rozwiązania to bolszeiwia i komunizm w czystej postaci.. a to nie przejdzie . A co do auta, jeżdzę takim jakim chce jeżdzic i takim będę jeżdził 1 godzinę temu, Shock napisał: A ja jeżdzę pół na benzynie i pół Rafał...i jest to jakieś rozwiązanie 1
witold_pi Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca ecorsa (peugeot 208), 1500 kg masy, małe auto w mieście się wciśnie w każdą dziurę, w środku mogłoby być ciut większe, pedały za blisko siebie jak na mój bucior, 100kW wystarczy aby nabić punktów choć volvo z 400 kucami i napędem na obie ośki jest fajniejsze. Bateria jest pod podłogą, więc na ofroad się nie nadaje. Napęd przedni więc żona sobie chwali zwłaszcza zimą w trybie emeryt. Przez 3 lata jedna awaria wymagająca czyszczenia prowadnicy okna..... O Innych autach wolę nawet nie wspominać ile się w nich pieprzy. Jacku to kup mi proszę levisy 501 wyprodukowane w USA a nie w bangladeszczu ! Będziesz jeździł i kupował to co będzie dostępne.
samolocik Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca Wszyscy którzy chcą mieć nowy samochód wkrótce będą jeździć elektrykiem bo ceny spalin podchodzą już pod ceny elektryków... A potem będzie jak z kotłami gazowymi, czyli wejdzie silnik na amoniak, wodór czy co tam wymyślą a pracują nad tym, oj pracują i wtedy elektryki będę be 😞 i znów wymiana na inne. Przypomina mi to niestety pogoń za króliczkiem, w której celem jest wycyckanie wszystkich z kasy aż zaczniemy chodzić pieszo. I to jest jedyny cel jaki w tym widzę. 4
d9Jacek Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca 52 minuty temu, witold_pi napisał: Jacku to kup mi proszę levisy 501 wyprodukowane w USA jak poszukasz to kupisz bez większego trudu...ale temat o motoryzacji a nie o portkach....Witku, Twój elektryk Twój wybór....moje auto mój wybór...własnie sobie kupiłem..benzynowy samochód roku 1967....full wypas, 115 KM i tylko 1ooo ccm pojemności , klimatyzacje tez ma , -będę miał go na " żółtych" i takim będe jezdził
witold_pi Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca 3 godziny temu, d9Jacek napisał: jak poszukasz to kupisz bez większego trudu...ale temat o motoryzacji a nie o portkach....Witku, Twój elektryk Twój wybór....moje auto mój wybór...własnie sobie kupiłem..benzynowy samochód roku 1967....full wypas, 115 KM i tylko 1ooo ccm pojemności , klimatyzacje tez ma , -będę miał go na " żółtych" i takim będe jezdził Serdecznie współczuję, zwłaszcza ciągłego grzebania w starociu, walki z rdzą, poszukiwaniu części i paliwa bez C2H5OH. Nie wiem co to za silnik ale wątpię, żeby miał 115kM z 1 litra, wtedy nawet alfa rowero takich nie robiło, chyba że turbo japończyk.
robertus Opublikowano 15 Czerwca Opublikowano 15 Czerwca 5 godzin temu, samolocik napisał: Wszyscy którzy chcą mieć nowy samochód wkrótce będą jeździć elektrykiem bo ceny spalin podchodzą już pod ceny elektryków ? A potem będzie jak z kotłami gazowymi, czyli wejdzie silnik na amoniak, wodór czy co tam wymyślą a pracują nad tym, oj pracują i wtedy elektryki będę be ? i znów wymiana na inne. Przypomina mi to niestety pogoń za króliczkiem, w której celem jest wycyckanie wszystkich z kasy aż zaczniemy chodzić pieszo. I to jest jedyny cel jaki w tym widzę. Mam dokładnie tą sytuację. Dopiero co zamontowałem kocioł na gaz i co? Już nie jest ekologiczny. Teraz pompy ciepła są ekologiczne, albo na pelet. Sezonowanym bukiem w kominku nie mogę palić, ale zmielonym drewnem z klejem czy innym syfem już mogę, bo jest ekologicznie. Wracając do samochodów, kolega z roboty kupił sobie w zeszłe wakacje elektryka z salonu, nie powiem fajny, jeździłem nim. Niestety w zimie niefortunnie ześlizgnął się z drogi, trafił na czarny lód. Prędkość była znikoma, ale poleciał prosto zamiast skręcić i zsunął się do rowu. Widziałem zdjęcia i widziałem gorsze stłuczki parkingowe. Niestety orzeczono szkodę całkowita i teraz się buja w trójkącie między aso, ubezpieczycielem i leasingodawcą. Jestem w szoku.
d9Jacek Opublikowano 16 Czerwca Opublikowano 16 Czerwca 11 godzin temu, witold_pi napisał: Nie wiem co to za silnik ale wątpię, żeby miał 115kM z 1 litra Witku, bez urazy ale widocznie jeszcze mało wiesz.... a co ciekawe ten silnik pracuje również na LPG.....zgaduj co do częsci...nie ma absolutnie żadnego problemu
d9Jacek Opublikowano 16 Czerwca Opublikowano 16 Czerwca 13 godzin temu, witold_pi napisał: Serdecznie współczuję, nie musiśz...na ponizszym róznica między nami
witold_pi Opublikowano 16 Czerwca Opublikowano 16 Czerwca To uchyl rąbka tajemnicy coś to kupił, stare książki o samochodach rodzice dawno wywalili na śmietnik. Poza tym 115 kM może miało to pół wieku temu i to SAE ? Mam 115 kM z 1993 roku, chociaż nie gnije, klima też jest (poszła uszczelka do naprawy) abs, airbag ale i tak uważam ,że jest niebezpieczny w dzisiejszym ruchu. Hamulce tarczowe to spowalniacze do współczesnych, na autostradzie przy 140 to dopiero silnik się rozkręca, więcej nie próbowałem :-). Wymiana rozrządu droższa od auta, zostało mu ze 20kkm. Ostatnio pękł przewód hamulcowy , na szczęście nie od razu stracił płyn. I tyle warte są starocie na co dzień. PS silnik wankla ma pojemność przeliczeniową ? A propos Twojego NSU
d9Jacek Opublikowano 16 Czerwca Opublikowano 16 Czerwca nie ma rozrządu...mam za to półautomatyczna skrzynię, tarczowe na 4 koła...auto jest dokładnie z 1975 roku- wersja specjalna ma przebiegu 32 tysiące tak to Wankel.. RO 80..przjechał do mnie z Niemiec 2 tygodnie temu...stan konkursowy 3 godziny temu, witold_pi napisał: silnik wankla ma pojemność przeliczeniową tylko dla podatku, bo cos musieli z tym zrobić
Granacik Opublikowano 16 Czerwca Opublikowano 16 Czerwca 1 godzinę temu, d9Jacek napisał: RO 80..przjechał do mnie z Niemiec 2 tygodnie temu...stan konkursowy Znaczy co? Przytuliłeś drugiego?
d9Jacek Opublikowano 16 Czerwca Opublikowano 16 Czerwca Godzinę temu, Granacik napisał: Przytuliłeś drugiego? Błażej, dokładnie tak....zawsze sie słyszało opowieści o tym,że ktoś, gdzies znalazł- odkrył w stodole stare auto..no i stało sie Sprawa ciągnęła się od połowy kwietnia, były problemy z transportem bo to taki trochę zapomniany kąt Niemiec. Auto w konkursowym stanie, postaram się jutro wrzucic zdjęca, wygląda jakby wyjechał z fabryki pół roku temu , a ma prawie 5o lat...A teraz najlepsze...w bagazniku....4o nowych swiec do RO8o i 3 x HKZ , 4cztery nowe lampy, dwa aparaty zapłonowe, cewki zapł x 2, , pompa podcisniena, styki przerywacza i kupe innych części. Auto stoi na kutych felgach "Fuchs", kto zna ten wie. Auto ma na wyposażeniu oryginalniy , elektrycznie otwierany szyberdach (działa), automatyczne pasy i klimatyzację...Kolor Tycjan miedz -metalik a cena ? taniej niz kiepski motocykl ps...ma jeszcze cos co podwyższa wartość kolekckonerska auta....a mianowicie oryginalny certyfikat zakupu auta wydany na kupującego przez NSU Auto Union AG.Ceryfikat oprawiony w dębową ramkę, ot tak do powieszenia na ścianie 2
Rekomendowane odpowiedzi