Jump to content

Wybór maszyny do szycia


Patryk Sokol

Recommended Posts

8 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

Interesuje mnie, żeby to był zakup na kilka lat, więc szukam czegoś solidnego. 

 

 

To zależy jak intensywnie chcesz ją użytkować.

Miałem Łucznika i dawał radę szyć uprzęże wspinaczkowe, ekspresy do karabinków. Ze 2 plecaki też obsłużył. Ale ciężka robota tylko, jeżeli koło zamachowe obracałeś ręką. Biedak się rozregulował no i był ciężki, co powodowało kłopoty z chowaniem i wyciąganiem z szafy więc się go pozbyłem.

 

Teraz mam maszynę Singer 4411 do sporadycznego używania. Nie testowałem jej na niczym innym niż zwykłych materiałach spotykanych w standardowej odzieży. Gdybym miał szyć coś bardziej wymagającego to pewnie poszukałbym lepszej maszyny.

 

PS. Widzę w internecie, że model 4423 jest lepiej oceniany przez użytkowników niż mój.

Link to comment
Share on other sites

kilkadziesiąt lat temu w ramach akcji kupujemyu wszystko co jest do kupienia (czytaj puste półki w PRL) mama zakupiła łucznika, choć sama nie szyła (babcia miała niemiecką maszynę na pedały)- dziadostwo , którym nic nie szło szyć. Wtedy podobno japońskie maszyny były najlepsze :-), teraz pewnie już nie produkują bo chińczycy wszystko zdominowali. JUKI była OK.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, witold_pi napisał:

mama zakupiła łucznika, choć sama nie szyła (babcia miała niemiecką maszynę na pedały)- dziadostwo , którym nic nie szło szyć.

Może pechowo trafiliście na taki egzemplarz. Moi rodzice mają Łucznika który ma już 45 lat i mama cały czas szyje i nic się nie psuje. Kiedyś maszyna ( fakt ciężka jak cholera i nieporęczna) spadła mamie ze schodów . Schody betonowe i.........nic się nie stało maszyna szyje nadal bardzo dobrze.

 

Link to comment
Share on other sites

Moja maszyna łucznik też pętliła i zrywała nitki, znajomy który naprawił te maszyny i wyuczył się na nich zabrał ją na przegląd wyczyścił i nasmarował, teraz działa jak nowa.

Powiedział że te maszyny nie lubią gęstego oleju do smarowania ani go za dużo.

Link to comment
Share on other sites

Jakby co, to mam coś jeszcze starszego niż nawet Łucznik- radziecką podróbę Singera, wersja stołowa, bez żeliwnego stolika. Jest ruska, ale na prawdę dobrze zrobiona, ma nawet  zachowane złote malunki na korpusie. Sprawna, ale wymaga przeglądu i regulacji, więc może być do użytku. Do tego gustowna przykrywka ze sklejki, tylko uchwyt do niej zaginął w pomroce dziejów. Bardzo ciężka, ale- przecież wszystko panie- "żelazne". Chętnemu oddam za darmo.

Link to comment
Share on other sites

W dniu 29.11.2024 o 15:53, bubu2 napisał:

Jeśli chcesz naprawdę dobrą i na lata, to tylko JUKI

 

a Brother nie może być?

21 godzin temu, Marek_Spy napisał:

Wystarczy nauczyć sie regulować Łucznika i wszystko szyje nie ma lepszej

 

Jak by to moja zona usłyszała, to by się uśmiała.

4 godziny temu, Marek_Spy napisał:

Sorry ale trzeba prawidłowo wyregulować bębenek i naciąg a ze o tym nie wiesz to inna bajka

 

Radio RC, to masz jeszcze Supranara, czy sobie coś nowszego kupiłeś 😁

Link to comment
Share on other sites

Widzę że nawet dyskusja na temat maszyny do szycia wywołuje głupie przegadywanki...:rolleyes:

 

Moja żona któryś rok już szyje na takiej maszynie od pokrowców do modeli po poprawki krawieckie i nic nie reguluje i raczej nie narzeka.

Często za to widzę ją jak wlewa oliwiarką oliwę w różnorakie dziurki w maszynie  ;)

 

20241201_181836.jpg

Link to comment
Share on other sites

Jak chodzi o budżetowe to miałem dwie, nowego łucznika-plastika (łucznik zofia 2015) i łucznika 884(czyli podróbka singera 884), pierwsza delikatna i rozklekotana, druga ciężka, cicha i bezproblemowa, a zdarzało się ją męczyć skórą albo kilkoma warstwami grubego jeansu. 

Link to comment
Share on other sites

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.