solainer

Dzięki za słowa wsparcia. Dawno nie pisałem bo obiecałem między świtętami zrobić skrzydła i jest szansa że się uda ale chce zamieścić fotkę że skrzydłami i dopiero później z budowy. Arku jeśli chodzi o flatter na stateczniku pionowym to myślę że nie ma na nim niczego co mogło by go wzbudzić. Nie trafiłem też na wzmianki o takich problemach, z żadnym z f100 nie tylko z tych planów ale też z innych zestawów. Skąd przypuszczenie że może być problem? Będą hamulce w kołach i aerodynamiczny pod kadłubem.

Żywica nie wytworzy sieciowania w za niskiej temperaturze. Musi być minimum 18 stopi. Jeśli laminat spędził noc w 0 stopni to możesz go wyrzucić. To jest główna przyczyna niepowodzenia.

Możesz podać przykład. Z tego co zauważyłem obsługując nowe turbiny Jetcata z serii Rx, Kingtecha g2, Jetpola z zabudowanym kerostartem to żadna z nich nie startuje szybciej niż poczciwe dziadki Jetcata serii Se na gazie. Samo grzanie świecy trwa dłużej niż cała sekwencja rozruchu na razie.

Tak wygląda gotowy ogon. Muszę posprzątać i biorę się za stateczniki wysokości.

Hahaha jakbyś tego nie napisał to bym nie zauważył. Wstyd przyznać ale z ortografii to jestem gorszy niż z latania.

120x98mm

Taki wlot mam zamordowany w Tucano. https://carf-models.com/en/products/t-27-tucano-louvred-grille/parent/734 tu masz tańszą opcję https://www.redwingrc.com/Aluminum-Louver-Cooling-Vent.html i tu https://www.ebay.co.uk/itm/NEW-Alloy-louvres-for-Rc-Boat-Airplane-98-5MM-X-119-9MM-/162658855609

Haha dzięki za życzenia wystarczy jak będzie jeden potomek i tak z czasem jest kiepsko. Robię szybko bo nie mam ogrzewania w modelarni i muszę zdążyć przed zimą A tak na poważnie to wcale nie gonię. Buduje praktycznie tylko w soboty, czasem w tygodniu tak z godzinkę przed spaniem. Ten model jest tak prosty że się praktycznie sam buduje.

Prawie skończyłem statecznik. Oklejam cześć poszycia na już zabudowanym stateczniku w kadłubie ponieważ chciałem mieć pewność że będzie dobrze wklejony w kadłub. Przeciągnołem też przewód do oświetlenia. Mam też już wycięty klocek z balsy na obudowę anteny ale jeszcze trzeba go obrobić. Jeszcze kilka chwil i kadłub będzie gotowy. Zostało do zrobienia mocowanie anteny dziobowej, karabiny i hamulec. Pewnie w przerwie świątecznej zrobię skrzydła i będzie można laminować.

To mamy różne priorytety . Ja latam jak twierdzą koledzy całkiem nieźle ale budowa sprawia mi chyba większą frajdę stąd co raz to bardziej skomplikowane modele buduję. Najważniejsze to czerpać z tego przyjemność bo o to w tym wszystkim chodzi.

Domyślam się że chciałeś dobrze ale niestety malowania modelu nie da się zrobić półśrodkami albo na szybko bo niestety efekt końcowy jest mizerny. Aby wyszło fajnie trzeba poświęcić sporo wysiłku i czasu. Ostatni model malowałem koło dwóch tygodni aby uwydatnić nity, linie, zaburzenia itp. ale nie potrafię zrobić przetarć i odprysków lakieru. Trzeba będzie poćwiczyć i może na następnym będzie lepiej.

No proszę się nie obrazić ale wygląda jakby ktoś nim zaparkował na kilka dni pod gołębnikiem.

Hehe ale trzeba by mieć wielki warsztat żeby taka frezarkę upchnąć. Wracając do modelu to za dużo w tym tygodniu nie skleciłem ale zawsze coś. Zrobiłem ster kierunku. Autor modelu przewidział go jak w trenerku na listkowych zawiasach. Beznadzieja, więc na podstawie zdjęcia zrobiłem go po swojemu. Szkoda że nie mam planów chociażby w trzech rzutach w przyzwoitej rozdzielczości bo było mi łatwiej z wieloma rzeczami. Jakby ktoś z was trafił na coś takiego to będę wdzięczny.

Ja bym zrobił. Masz gondole na 0 względem cięciwy także może zadzierać bo skrzydło pewnie ustawisz na dodatnim kącie więc silniki też będą na dodatnim kącie.

Kadłub mam prawie ogarnięty. Jak przyjdzie balsa będę mógł działać dalej. W pierwszej kolejności chcę dokończyć statecznik pionowy. Zrobiłem sobie pamiątkowe zdjęcie bo ładna pogoda dziś.

Napisałem tak bo nie wierze że ta sosnowa listwa utrzyma nadany jej kształt przy tak ostrym zagieciu. Nie można zostawić prostej krawędzi spływu i zrobić zwichrzenie na całej długości płata?

Oczywiście że na całej długości spływu trzeba zrobić zwichrzenie. To co zrobiłeś nie zda egzaminu. Takie zwichrzenie jak teraz możesz uzyskać podnosząc lotkę ale niebo to chodzi.

Zmiana lotniska nie wchodzi w grę, trzeba będzie lądować precyzyjnie. Pierwszy lot będę musiał zrobić na większym obiekcie żeby zobaczyć jak się model zachowuje, a później treningi na naszym. Modelami po 20 kg ląduje się u nas bezstresowo, a Sabre trochę skrzydeł ma więc może będzie dobrze. Jeśli dobrze policzyłem powierzchnie skrzydeł to obciążenie powierzchni nośnej będzie rzędu 130g/dm3.

No właśnie takiego sabre miałem z flyfly. Na tyle dobrze latał że zachciałem mieć prawdziwego

Za gęsta farba ale model pierwsza klasa.

Dziś znów trochę podłubałem przy nosku. Chodziło mu głównie o spasowanie jakiegoś sensownego zamykania dziobowej pokrywy. Przejrzałem połowę internetu i trafiłem na zdjęcie jak to jest zrobione w F100 od Carf. Nie myśląc długo zrobiłem tak samo. Pokrywę zamykają dwa bagnety z drutu 2mm puszczonego w bowdenie. Bagnety wyciąga się z nosa i pokrywa otwarta. Bardzo mi się podoba ten patent bo zamek jest praktycznie niewidoczny a bardzo łatwy w montażu. Jutro zalaminuję nosek od środka i będzie można go wkleić w kadłub i ostatecznie wpasować w kadłub z użyciem odrobiny szpachli.

Dziś niewiele. Nie mam balsy ale robić jest co. Skończyłem kopyto i na nim zrobiłem wlot. Jako, że sama krawędź jest stosunkowo wąska to żeby nie osłabiać zostawię stryrodur tak jak jest teraz. Wewnątrz tylko dla gładkości zalaminuję stryrodur jedna warstwą tkaniny.

Dzięki za wszystkie miłe komentarze. Co do kosztorysu to nie mam zmysłu księgowej, wolę nie wiedzieć ile model kosztuje bo wtedy się łatwiej lata. Ile zapłaciłem za kit to wiadomo bo na stronie mircemodels można to sprawdzić. Jeśli pójdzie około 100 desek balsy to też wiadomo ile, zapłacę. Myślę, że płatowiec, pokryty tkaniną szklaną i przygotowany do malowania nie powinien przekroczyć 5000 zł. To dużo, dużo mniej niż kity z Carf czy Tomahawk Design. Co prawda model też nie będzie tak doskonały jak od nich ale do zabawy wystarczy. Jak zawsze będę maksymalnie oszczędzał i pewnie podwozie, zbiorniki paliwa, elementy z formatek szklanych będę robił sam i wszytko co się da zrobić samemu alby koszty modelu były niższe. Jako napęd planuje Jetpola 180 N ale to na samym końcu jak już będzie cały model. Tempo napewno spadnie jak skończą się gotowe elementy z kitu.

Skończyłem dekiel. Jak widać na zdjęciu nałożyłem trochę szpachli bo za ostro podpiłowałem tu i tam, nie chce mi się robić od nowa tego co spaprałem. Z 43 desek balsy zakupionych na kadłub zostały mi dwie, chyba nie wystarczy na pokrywę silnika. Ciekawe czy cały model pochłonie 100 sztuk.

I pokrywka praktycznie gotowa. Został wąski pasek którym będzie trzeba spasować element z kadłubem. Zrobię to jak pokrywa wyschnie. Wyszło dobrze, jestem zadowolony.