Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Skądś to znam. Moja żona tak miała jako dzieciak, bardzo chciała się uczyc gry na gitarze , niestety została na siłę obdarowana nauką gry na akordeonie. Instrumentu nienawidzi do dziś, a rykoszetem i mi się oberwało. Przeważnie wyglądało to tak że nawet nie musiałem grać , wystarczyło że się popatrzyłem na stojący instrument to natychmiast słyszałem "NAWET O TYM NIE MYŚL" W końcu mówi ja ci znajdę inne hobby , i w skrócie tym sposobem zostałem modelarzem , ale czasami słyszę jak mówi że kurcze nie wiedziała że modelarstwo tyle kosztuje
  2. Tak popełniłeś, kupiłeś silniki z wadą fabryczną od polskich krętaczy. Ja osobiście wyciągnąłem z twojego nieszczęścia wnioski. Wolę kupić w chinach poczekać i jestem pewny że w razie czego reklamacja będzie uznana. Jeden z kolegów modelarzy kilka lat temu kupił silnik , latał jakiś czas i chyba pierdyknął dziobem , już nie pamietam dokładnie co się stało ale pękł karter silnika. Zrobił zdjęcia pękniętego silnika wysłał do chin do sklepu gdzie kupił silnik, dostał odpowiedź coś w stylu że coś takiego nie ma prawa miec miejsca i wysłali nowy silnik , starego nie chcieli aby go odsyłał i na koniec go jeszcze przeprosili. No jak nie patrzeć jest spora różnica w podejściu do klienta , ale jak to mówią jak się dba tak się ma , myśle że po przeczytaniu twojego tematu zainteresowanie sklepem sie zmniejszy szczególnie że tam nic nie ma prócz silników.
  3. Wojtek GRATULACJE. Filmy nieźle wyszły , tyle lądowań nagrałeś że ty chyba zdrowo wczoraj polatałeś. Napisz jak wrażenia. Mi osobiście od początku do gustu przypadł spokój i stabilność tego modelu , ale do dziś się go trochę boję, niby się juz z nim oswoiłem ale latając nim mam zawsze mnóstwo pokory.
  4. Aha, to przepraszam mój błąd. Ale silniki były dwa kupione i gdybyś po zakupie pierwszego silnika nie został potraktowany jak intruz , nie musiał byś kupować drugiego silnika.
  5. Tak wiem nawet kiedyś byłem bliski zamówienia kolana , są ładne , są na wymiar dedykowane pod indywidualne zamówienie i to są zalety. Ale są i wady raz że cena nie jest konkurencyjna a dwa to trwałość, nie chciał bym krytykować ale cena nie idzie w parze z trwałością. Nie słyszałem narzekania na tłumiki więc są chyba OK, ale kolana nie dają rady.
  6. To prawda, ale są wyjątki, niestety F3m do tych wyjątków się nie zalicza, po podejściu do Wojtka silnika mam głęboko w dupie ten sklep , kupiłem tam dwa silniki , kupowałem tam śmigła , to teraz jak mi śmigło będzie potrzebne to kupię je od Jacka Szczepaniaka , ma tez silniki w ofercie , a jak nie ma tego co potrzeba to żadna filozofia zamówić taki silnik z aliexpresu, F3m już sie u mnie pożywił. Nie wiem tylko dlaczego Wojtek się z nim pier...... i nie napisze jak go naprawdę wyru....... bez mydła , silniki kupił dwa i obydwa tak samo skończyły , wpierniczył w dwa silniki furę pieniędzy i chyba do tej pory model się nawet od ziemi nie oderwał bo nie ma na czym. Gdy kupiłem szlifierkę dewolta i sam ją zjadłem , ale była jeszcze na gwarancji , sklep ją ode mnie wziął , uznał reklamację , wymienili wirnik i co tam jeszcze umierało na nowe , i oddali w pełni sprawną maszynę , wydrukowali mi tylko pismo żeby dbać o sprzęt bo maszyna była całkowicie zużyta , tak tylko że castorama nie znała przebiegu tej maszyny , może to i lepiej, ale podejście do awarii zrobiło wrażenie. Natomiast w jednym ze sklepów co około 2 miesiące kupowałem cztery pary drogich firmowych butów, aż któregoś razu buty się rozleciały po tygodniu , złożyłem reklamację a w odpowiedzi otrzymałem odmowę bezczelnie napisaną na kolanie. Nigdy już tam nic nie kupiłem , ale za to teraz ja chodzę tam przymierzam , wybieram model i rozmiar aby bezczelnie to co mi pasuje kupić na zelando , statystycznie około stówki jestem na parze butów do przodu więc mi się to jeszcze opłaca, zarobili? nie bardzo , ja zyskałem? jak najbardziej i jeszcze mam satysfakcję, łakomy zawsze traci dwa razy i po tej akcji myślę że już f3m będzie traktowany jak trędowaty.
  7. Wczoraj po pracy latałem do ciemnej nocy extrą 2,7 ale mi było mało , to dziś zaplanowałem że pobawię sie do syta extrą 2,4. Nie udało się w 3 locie model zdechł, i trzeba było wracać. Pękło kolano wydechowe , kurcze to kolano miało nie pękać zrobiłem go z rurki nierdzewnej z ścianką 1,5mm, no ale ono o tym nie wiedziało i pękło. Posłyszałem tylko ryk silnika i juz wiedziałem co się stało nim jeszcze model wylądował. No pech.
  8. Moją pasją przed modelarstwem była gra na akordeonie , czy mi sie to podobało czy nie musiałem zrezygnować z tej formy spędzania czasu, od 5 lat nie posiadam już nawet instrumentu. Mimo że nie gram to posłuchać lubię, mam też ulubionych wykonawców. Być może kiedyś w odległej przyszłości jeszcze kupie cyfrowy akordeon.
  9. No to prawda nie wiedziałem , to teraz wiem i wcale mi sie to nie podoba. Co do cen drewna to nie przywiązywałem do tego uwagi , zamówiłem potrzebne listwy według rozpiski którą kiedyś wstawiłem w temacie , dorzuciłem kilka desek balsy i nie myślałem o tym czy to drogo. Ale po twoim wpisie postanowiłem to sprawdzić, i jest drogo i to bardzo, taki zestaw listew kiedyś jak budowałem model MX to kosztował w okolicy 40zł , a dzis sprawdziłem że za wczorajsze listwy ze zdjęcia dwa posty wstecz zapłaciłem 90zł, mówię o samych listwach bez desek balsowych, bo w paczce jeszcze była balsa 10mm za 30zł 1 deska , 3mm za 15zł 1 deska , 2mm za 13zł 1 deska. Ogólnie drewna mi na ten czas nie brakuje , jak gdzieś kiedyś dokupię jeszcze balsy 2mm z 10 desek to będę miał z czego zbudować i Mx-a i extrę 2,7m.
  10. No hobby nie jest za tanie , ale pocieszające jest to że dofinansowane modele bez szukania oszczędności widzę że naprawdę długo umieją służyć i są bezobsługowe. Wadą jest to że ceny wyposażenia jeżą włosy na głowie. Ja od wiosny nie miałem tak naprawdę na hobby nawet 30zł, jak mi się rozkraczył silnik DLE-120 za wypożyczone pieniądze z kompletnie nie modelarskiego budżetu , kupiłem nowy silnik GP-123 i do niedawna go spłacałem , więc każdą złotówkę która miała zasilać moje oszczędności modelarskie przeznaczałem na zwrot podarowanych mi pieniędzy na silnik, w efekcie nie śmierdziałem groszem. No ale silnik spłacony , i nawet jeszcze zostało parę groszy , to nakupiłem desek i listewek, na zimę będzie jak znalazł. Niby mam czym latać, mam extrę 2,4m i extrę 2,7m ale to sa modele na lotnisko, a jak zechcę na szybko polatać po krzakach modelem który startuje z 5 metrów i ląduje na 15 metrach to te modele się do tego nie nadają , ale Mx się dobrze spisuje w takiej roli więc sobie ten model zbuduję jeszcze raz, nie wspominam nawet o tym że Mx z silnikiem DLE-55 śmiga po żwirowych , piaskowych miejscówkach a jak zjem silnik to regeneracja silnika nie jest bolesna , z silnikiem GP123 żeby pojechać w piasek to musiał bym na głowę upaść, regeneracja była by bolesna i to bardzo, a takich zalet taniego Mx-a jest więcej.
  11. Żeby ktoś nie pomyślał że wożę się większymi modelami od Mx-a , to ten model już odejdzie w zapomnienie , szczególnie że swojego Mx-a rozbiłem wiosną. Otóż nie za bardzo pójdzie w zapomnienie , trochę mi go brakuje , to taki model do beztroskiego polatania powygłupiania się , każde warunki lotniskowe mu pasują , bardzo dobrze współpracuje z budżetowym ale niezawodnym silnikiem DLE-55. No i ja w tym temacie jeszcze zbuduje sobie taki model , nówkę sztukę. Powoli kompletuję potrzebne materiały , na ten moment mam tartak modelu, zestaw balsy , zestaw listew, sporo folii ale nie wiem czy wystarczy, ogólnie mam cały model prócz rury w skrzydła i zawiasów , tak że zimą ruszę z budową. Dziś przyszła paczka z listwami i kilkoma deskami balsy , za miesiąc kupię rurę w skrzydła , i mam cały model tylko trzeba go sobie poskładać.
  12. Gratulacje. A jak wrażenia? jakie masz odczucia? duża jest różnica w porównaniu z tym czym do tej pory latałeś?
  13. enter1978

    Podziękowania

    Chciałem podziękować Waldemarowi " Waldibruch " za podarowanie oryginalnego symulatora RF wraz z aparaturą, a dodatkowo dołożył do paczki w pełni funkcjonalną drugą aparaturę z odbiornikiem , którą już wspomogłem jednego z modelarzy.
  14. Obawiam się że Dusia ma edytowany model i ustawiony na tip top. Dlaczego tak myślę? Na jakimś filmie jakis pilot robił mapę no i Dussia latał po tej mapie i model widac było że lata bardzo dobrze , nie było widać tam sztuczności i nienaturalnej fizyki lotu, ale......... Na filmie który wstawiam w 4:16 zaczyna się prezentacja modelu , dokładnie tego modelu którym latał po wspomnianej mapie Dussia, niestety na filmie model zachowuje się fatalnie, można zobaczyć jak wykonuje zawis , taki model nikogo niczego nie nauczy. Po prostu albo trzeba umieć edytować model i poustawiać go, czego ja nie umiem, albo szukać gotowca który lata realistycznie i po kłopocie. Wspomniany film
  15. Nie da się , w aerofly można zapomnieć o gwałtownych manewrach i dlatego nie chciałem już na nim ćwiczyć. Można poćwiczyć roling harier, można poćwiczyć np obracany zawis i tutaj dawał radę i fizyka lotu była bardzo autentyczna. Ale na setki modeli było raptem dwa modele które dobrze latały. Ale np ostry obrót na żyletce z oddaną wysokością robił źle , to znaczy wydawało się że dobrze i łatwo się to robi, do puki nie spróbowałem tego wykonać w realu , i w tej kwestii aerofly z lataniem w realu nie miał nic wspólnego. I dla tego chciałem zmienic symulator na cos lepszego. No i teraz używam Real Flight , symulator jest bardzo dobry , modele w gwałtownych manewrach zachowują sie bardzo poprawnie , ale symulator to jedno a modele to drugie , żeby ktoś nie pomyślał że każdy jeden pobrany model lata poprawnie , fantastycznie i realistycznie, no niestety tak nie jest. Dobrego modelu trzeba sobie albo poszukać albo to co jest lub sie ściągnie i niedomaga umieć skonfigurować poustawiać itp. Na razie znalazłem jeden model który mi pasuje , wszystko mi się podoba prócz tego że chyba ma za tylne wyważenie , za łatwo zadziera dziób , no i oczywiście nie wiem jak to zmienić, ale sam model wydaje się OK. Będę szukał , może coś jeszcze ciekawego znajdę , do zimy daleko na symulatorze latam praktycznie tylko zimą to do tego czasu może i znajdę jakieś modele jak i ogarnę obsługę i ustawienia symulatora. Na razie wiem że można polatać w trybie multiplayer , to jest fajne bo myślę że lepiej sie lata z kolegami niż ślęczy samemu przed ekranem.
  16. Ja też. Ale jak robię lot modelem i model lata sztucznie i nienaturalnie to krytykuję. Na końcu posta zapytałem czy u ciebie wszystkie dobrze latają, bo u mnie nie latają dobrze , w zasadzie ani jeden. Ale ty masz najnowszą wersję symulatora , a ja mam starą , być może u ciebie działaja wszystkie modele , u mnie nie działa więcej niz połowa. Możliwe że pobrałem dobre modele do poćwiczenia , ale co z tego jak nie działają , może działają na innej wersji symulatora, no nie wiem. Model którym mógł bym poćwiczyć to np Electric Extra 300L V4_AV pewnie są lepsze modele ale ja jeszcze nie znalazłem a jak dla mnie to tym juz można poćwiczyć, wiem że jest gdzies jakiś Sbach który był chwalony na Rcgroup ale go nie znalazłem a tym bardziej nie wiem czy u mnie zadziała.
  17. Symulator mam oryginał , a z modelami to jest tak że modele są do różnych wersji i nie koniecznie są kompatybilne , pobieram model z wersji 6,5 importuję go do wersji 7,5 i nie działa , a jakis inny model niezgodny z wersją działa bez problemu , to trochę loteria. Dla mnie w każdym razie priorytetem jest jak najlepsze odwzorowanie fizyki , modeli 3D standardowo nie ma za wiele, jest SBACH który na żyletce nie ma siły nośnej , zawis na śmigle jest banalny wręcz mógł bym powiesić model zostawić go i pójść zrobić herbatę i po powrocie prawdopodobnie by dalej wisiał, to nie bardzo wiem co by mnie takie latanie nauczyło i co mógł bym przećwiczyć, pewnie wszystko tylko po takim treningu po zderzeniu z realnym lataniem okazało by się że dalej nic nie umiem, jest jeszcze jakaś extra która lata dokładnie tak jak nie powinna i nie ma nic wspólnego z realizmem, więc to też strata czasu, no i jest jakiś edge który w jakiejś desperacji by od biedy uszedł , ale raczej słabizna. Jak latałem na Aero Fly delux to też nie było czym polatać, ale gdzieś dorwałem MX Orange , i naprawdę dawał radę , ostatnią figurą jaką na nim ćwiczyłem był obracany zawis i praktycznie po treningu na symulatorze modele zaczęły się obracać w realu. No tutaj w RF już znalazłem dwa modele które odwzorowują realne zachowanie , nie jest idealnie ale jest naprawdę nieźle i można ćwiczyć, ale pobrałem i zainstalowałem z 60 modeli może więcej , to statystycznie dobrych modeli jest jak na lekarstwo może jeden na pięćdziesiąt , a mówisz że twoje wszystkie dobrze latają?
  18. Ja wolę mieć odwzorowany model. A o dobry model wcale nie jest tak łatwo, standardowe modele to nieloty , pobrałem sporo modeli z strony którą podał Maciek , ale część nie działa i wyświetlane sa błędy a te które działają to szkoda na nie czasu bo nie wiele maja wspólnego z lataniem w realu. Używam symulatora aby sie rozwijać a nie cofać. Nie wiem jak jest w wersji RF 9,5 bo go nie używałem , ale wiem jak jest w wersji 7,5 , jeśli ktoś myśli że instaluje symulator Real Flight i od razu ma pełny realizm to niestety tak nie jest. Ale na szczęście po dwóch wieczorach poszukiwań i po sugestii jakiegoś użytkownika z YT , udało się znaleźć nawet nieźle latający model , co prawda nie za duży i elektryczny ale lata naprawdę bardzo dobrze, no ale jest trochę mały bo to 48". I jeszcze udało się znaleźć model chyba 103" , też elektryczny i z instalacją dymu , który po zwiększeniu wychyleń steru wysokości też nieźle lata jak na symulator , na pewno można nim poćwiczyć. Tak że na razie mam dwa modele nieźle latające , ale jeszcze będę szukał czegoś co by było jeszcze bliżej realizmu.
  19. Dzięki ci Maciek. Wiem że jestes fanem tego symulatora i miałem dziś do ciebie dzwonić w sprawie modeli
  20. Ja w zasadzie sporo czasu na symulatorze spędzam , krótko ale często , praktycznie codziennie 10min albo i 2x po 10min, jak się czegos uczę to i dwa razy po 30 minut. W zasadzie to sporo się nauczyłem, o wiele więcej niz kiedyś zakładałem , o niektórych manewrach nawet nie śniłem np obracany zawis, ale się jakos udało , lepiej , gorzej ale sie udało nauczyć. Mam juz symulator RF 7,5 , uruchomiłem go ale dużych modeli 3D jest jak na lekarstwo a to co jest to lata byle jak, właściwie to jest tylko jakiś Edge z którego mogło by cos być ale na razie to lata byle jak, fizykę ma kiepską cos w rodzaju Phoenix tylko gorsze , np model za łatwo wisi na śmigle , w realu nie jest tak łatwo. Co prawda nie bawiłem sie ustawieniami , a ustawień nie brakuje ale domyślam się że jest wiele modeli i trzeba sobie wybrać ten swój w którym mi wszystko będzie pasowało. Tylko skąd te modele wziąć?
  21. To nie prawda , 80 % sukcesu to trening i nie poddawanie się. Już dawno temu wspominałeś o rolling harierze , to chyba twoje szczytowe marzenie i jestem pewny że dasz radę , co nie znaczy że będzie łatwo , ja tam za sprytny nie jestem i zajęło mi to około 60-70 godzin na symulatorze i całe lato w realu , specjalnie pod tą figurę kupiłem piankowy model z niełamiącego EPP , i mimo że na symulatorze jako tako juz szło to w realu model przypierniczył o ziemię nie raz , a bywało i tak że kadłub się przełamał w trzech miejscach jednocześnie mimo że pianka miała się nie łamać. Mi się wydaje że łatwiej jest się nauczyć operować jednym sterem niz dwoma na raz , spróbuj podpierać model tylko sterem wysokości , nie potrzeba do tego wielkiej koordynacji więc jest się łatwo nauczyć , model będzie leciał i sie obracał ,a że nie będzie to harrier to nic , to będą beczki ale model będzie leciał i będzie sie obracał , tyle że będzie leciał trochę szybciej ale już masz kontrolę nad wysokością lotu obracającego się modelu, myślę że to szybsza droga do sukcesu. Skręć lotki i ucz się podpierać model samym sterem wysokości , jak to stanie się banalne to zrób to samo sterem kierunku , zostaw w spokoju ster wysokości i podpieraj go tylko sterem kierunku. Jak to ogarniesz to zostanie ci połączenie i zsynchronizowanie sterowania obydwoma sterami jednocześnie , którymi już będziesz umiał operować tylko że każdym z osobna a trzeba będzie nimi sterować jednocześnie.
  22. Nic nie wiem o tym symulatorze , ale na pewno warto zmienić symulator Phoenix. Mam podobny problem , w sensie że chciał bym sie czegos nauczyć tylko nie mam dobrego symulatora, na steaemie nie znalazłem nic , widocznie źle szukałem , ale bez problemu znalazłem w sklepie modelarskim za 9 stówek. Raz że obecnie nie mam funduszy na hobby ,a dwa że nie wiem czy mi symulator RF podejdzie , szukałem taniej opcji choćby na próbę , bo jednak wydając 9 stówek na symulator to program musi byc tak dobry że padnę trupem. Dopytywałem kolegów telefonicznie, dopytywałem na forum o choćby wersję demo, i jeden z forumowiczów z zagranicy się odezwał i wysłał mi symulator RF 7,5 , w zamian za wsparcie jakiegoś szczytnego celu. Symulator jest juz w drodze. Co do Rolling Harriera to obawiam się że problemem nie jest symulator Phoenix którego używasz a jeśli nawet to w bardzo małym stopniu , to jest po prostu trudne do nauczenia, poświęcasz powiedzmy 20-30 godzin na symulatorze i zostajesz pokonany i dochodzisz do wniosku że nie dasz rady że to ponad twoje możliwości, znam to z autopsji , ale to bzdura. Da sie tego nauczyć i na początku może i nie idzie i to nie idzie na niczym , ale jak juz wyjdzie to wyjdzie na wszystkim. A na koniec będziesz się zastanawiał co w tym takiego trudnego było? , przecież to jest banalne, a później wydedukujesz że to że się model obraca to nie jest pełny sukces , pasowało by aby model leciał tam gdzie ty chcesz a nie tam gdzie on chce , no to pasowało by się nauczyć skręcać i w lewo i w prawo podczas obracania, to juz cię zawczasu pocieszę że jak się nauczysz obracać modelem lecąc na wprost i zechcesz się nauczyć skręcania i zawracania podczas obracania , to znowu przestanie być łatwo.
  23. Wszystko sie zgadza , elektryk ma same zalety , ale ma jedną istotna wadę, cena akumulatorów. Nawet tak troche wczoraj się zainteresowałem jak by to było nie w modelu 2,7 bo to nieporozumienie , z takim modelem jak wyjeżdżam to na kilka godzin, ale w modelu 2,4m lub 2,2m. Model 2,4 metra jest dość mobilny , a model 2,2m jest już bardzo łatwy w transporcie i błyskawiczny w montażu więc można by wyskoczyć na powiedzmy 4 loty. Niestety w obu przypadkach ceny akumulatorów będą podobne , może sie nie znam i nie mam doświadczenia ale mi wychodzi na jeden lot to 2x6s 5000mah a to kosztuje około 1400zł więc aby pojechać i wykonać cztery loty potrzebuję kupić akumulatory za około 6 tyś zł. Lubię to , lubię emocje i adrenalinę. Model 2,2m i 2,4m jest dość oszczędny , mając ze sobą 4L benzyny można sie wylatać i jeszcze paliwa zostanie. Model 2,7m z silnikiem DLE-120 był oszczędniejszy niz z silnikiem GP123 przeważnie mam ze sobą około 7L benzyny ale bywa i tak że jeszcze bym polatał ale mi sie paliwo skończyło. Tak że nie chciał bym kupować akumulatorów do tego modelu, może by sie to sprawdziło gdyby tak pojechać , spotkać sie z kolegami , pogadać , przy okazji zrobić lot , ogólnie model stoi a czasami zdarzy się że poleci. U mnie jest odwrotnie model lata a czasami zdarzy się że stanie na ziemi.
  24. Ja lubię elektryki , ale największy jaki miałem to 1420mm rozpiętości , i juz byłem średnio zadowolony. Jak latałem na podwórzu było OK , miałem 3 pakiety i była zabawa. Na lotnisko nie ma z czym się ruszać bo lot na pakiecie trwał 5 min , ale na podwórzu było OK. Na lotnisku sprawdzał się krzyżak z 4 tanimi pakietami i na każdym robił 15 min lot. Takiego bydlaka 2,7m napędzić prądem to jakis koszmar musi być, zakładając że samo wożenie się z modelem jest upierdliwe dlatego latam nim co drugi weekend gdy mam wolne , to wtedy jadę i polatam przynajmniej 2-3 godz , na krócej mi sie nie opłaca. Ale ciekaw ile by kosztowały akumulatory na 3 godzinny wypad na lotnisko , gdzie w tych 3 godzinach model przez dwie godziny daje w powietrzu a godzina to przerwy dla mnie. Nie wiem jaki pakiet jest potrzebny i ile on kosztuje do zasilenia tego modelu ale strzelam że jaki by nie był wystarczy na 5 min lotu , a to wychodzi że na dwie godziny potrzebuję z 20 pakietów. Domyślam sie że nie jest to ekonomiczna opcja.
  25. Tego nie wiem , 115mm średnicy mi pasowało do modelu , i Darek kupił taki sam do swojej extry , i to były jedyne kryteria na jakie patrzyłem. Przy silniku DLE-120 ten kołpak chodzi bez problemów , i u Darka lata do dziś i u mnie latał zeszły rok , a jak się przesiadłem na silnik GP 123 to ten załatwił kołpak migiem , kupiłem drugi i nim się obejrzałem to drógi wygląda jak na zdjęciu które wrzuciłem. Silnik DLE ma miękką pracę , po samym dźwięku słychac róznicę , nawet oglądałem wczoraj filmy modelu jak latał na silniku DLE-120 on mruczał jak kotek , GP ma inną charakterystykę to nie jest kotek tylko to jest chuligan. Ale mocy ma od groma , jest mocniejszy od DLE , ale skądś ta moc się musi brać , paliwo żre jak świnia , model ciągnie jak wściekły , kultura pracy jest obłędna , no tylko ma taki defekt że kołpakiem umie potrząsnąć trochę bardziej niż silnik DLE.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.