-
Postów
3 987 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
25
Treść opublikowana przez mirolek
-
Przemek, wrzuć obraz na telewizor a nie oglądaj na telefonie ? Rafał wyciskał z drona ile się dało ale C3603 sa naprawdę szybkie. ms
-
Model pomalowany Analogiczne malowanie ma model spalinowy ale w przypadku większego brata oklejanego folią, dekoracja zajmuje mniej czasu i nie trzeba czekać aż jeden kolor wyschnie ? Model gotowy do zawodów .... tylko kiedy wystartuje, wciąż nie wiadomo. ms
-
To już chyba ostatni filmik w tym temacie. Zamiast podsumowania "mała wisienka na torcie" czyli walka modeli C3603 widziana z powietrza - koniecznie w HD
-
Gratuluje oblotu ? Naprawdę mały zapie..acz wyszedł i całkiem dobrze sobie radzi w powietrzu. Przy lądowaniu nie będzie łatwy, czy silnik zgaśnie sam czy wyłączysz go przed przyziemieniem będzie ciężko go utrzymać w ostatniej fazie lotu. Szybko lata to i szybko będzie lądował. Patrząc na zachowanie modelu tuż przed lądowaniem latasz prawdopodobnie w mode 2 czyli SW i lotki na wspólnym drążku. Proponuję ustawić konfigurację do lądowania z minimalnym wychyleniem lotek. Często przy lądowaniu chcąc podtrzymać model na ogonie, zaciągając drążek pojawiają się minimalne ruchy lotek a to okazuje się zgubne dla modeli o tak małej stateczności poprzecznej . Miło zobaczyć własny projekt w locie ? ... gratuluje raz jeszcze a skoro tak dobrze czujesz się przy takim szybkim lataniu to może kolejny model powstanie do walk aircombat? ms
-
W uzupełnieniu tematu - filmik z oblotu modelu
-
Maska silnika jest obowiązkowa. Wykonywanie maski z laminatu do kilku modeli jest dość uciążliwe a finalna waga laminatu wcale nie jest taka mała. Alternatywą dla naszych modeli okazała się butelka PET w odpowiednim kolorze i kształcie która pasuje nie gorzej niż laminat z formy a waży zaledwie 9g ? Przyjemne i pożyteczne zarazem bo w cenie napoju otrzymujemy maskę silnika a ekolodzy też zadowoleni ,że butelka nie jest tak całkiem jednorazowego użytku ? ms
-
Masz dużo racji z tym pragmatyzmem ? Ostatnie moje modele miały po dwa serwa na lotki ale zbudowałem tez kilka z jednym serwem centralnym. To nie jest złe rozwiązanie a model z chłodnicą jako osłoną serwa idealnie się do tego nadawał, podobnie zbudowałem kiedyś P40. Brak różnicowego wychylenia lotem troszkę dokucza ale dwa serwa, wymagają dwóch dziur w skrzydłach a tym samym osłabiają płat w miejscu i ich mocowania. Zauważyłem, że przy kolizji modelu, skrzydło pęka właśnie w okolicy serwa. Stosowałem nawet po dwa węgle w skrzydło aby wzmocnić okolice montażu serwa ale płat jak ulegał uszkodzeniu, najczęściej pęknięcie biegło przez serwo. Nacięcie na prowadzenie kabli ma też w tym osłabieniu płata swój udział. Wklejałem w skrzydło pręty 1,5mm a w mocno zniszczone nawet krótkie łączenia z 2mm ale paradoksalnie, zwiększenie sztywności skrzydła zwiększało zakres uszkodzeń. Od dłuższego czasu latam raczej na płaskich profilach bo moje iszaki "made in Czech Republic" mają szeroki obrys płata ale bardzo niski profil co wymuszało montaż serw w pozycji leżącej. Dziura w skrzydle jest dość duża i to moim zdaniem skraca życie skrzydła. Pod sufitem pracowni wciąż wisi model ił-2 gdzie dwa serwa są w pozycji pionowej a wystającą część serwa kryje goleń podwozia. Skrzydło ma wiele napraw, nawet spore uzupełnienie epp po wyrwanej dziurze ale tylko jedno klejenie biegnie przez serowo. Moje iszaki mają takich napraw już kilka podobnie jak wcześniejsza Saetta .. po wymianie płata wróciła do służby ale pierwsza kolizja i skrzydło pękło ... przez leżące serwo ? Doszedłem do wniosku że skoro energii zderzenia nie da się zakumulować to trzeba ją rozproszyć. C3603 ma węgle w skrzydle 1mm a nie wycinając dziur w skrzydle liczę na jego elastyczną pracę. Cienki pręt węglowy da się zwinąć w ciasną pętlę, grubszy już nie. Sztywność skrzydła zapewnia połączenia węgla i epp ale nie jest wcale wymagany gruby pręt aby usztywnić skrzydło. Sprawdzę w tym modelu czy przestrzenne połączenie dwóch elastycznych materiałów które dzięki CA daje sztywne skrzydło w przypadku zderzenia zapracuje elastycznie. Zerwanie klejenia CA wzdłuż pręta łatwiej naprawić niż złamany pręt 1,5mm czy nawet 2mm i złamany przekrój. Traktuję tą budowę trochę eksperymentalnie, zmniejszając wagę modelu (podobnie jak w ACES) poprawiam jego charakterystykę w locie a zmniejszając przesztywnienie płata liczę na zwiększenie jego odporności ... zawody bardzo szybko zweryfikują moje fantasmagorie ? ms
-
Po udanej budowie modelu C3603 w wersji spalinowej, postanowiłem zbudować analogiczny model w wersji ESA. Podoba mi się kształt tego modelu, proste w obrysie skrzydła, prosta linia kadłuba, zwarty przekrój, podwójny ogon który umożliwia sterowanie jednym popychaczem oraz nieskomplikowane malowanie . Nie zamierzam w tym zakresie rywalizować z Konradem czy Stefanem dlatego cały zielony kadłub i proste szwajcarskie znaki są dla mnie ... wygodną alternatywą ? Zestaw elementów przygotował Marek Rokowski i jak zawsze, bardzo wiernie oddał kształt modelu. Dużą chłodnicę podkałubową postanowiłem wykorzystać do osadzenia centralnego serwa i wykonania lotek na wspólnym serwie. Pręty węglowe w kadłubie ułożyłem w łuku, moim zdaniem takie rozwiązanie dobrze absorbuje energię zderzenia a że kadłub dość spory przekrój zastosowałem pręty 1mm wklejony od góry bowden dodatkowo usztywnia tylną część kadłuba a serwo SW zostało ukryte pod kabiną strzelca. Jak zawsze najwięcej czasu w budowie pochłania rozmieszczenie wyposażenia. Tak było również i tym razem zwłaszcza że miałem problem by "na sucho" ustalić właściwego położenia środka ciężkości. Stosunkowo długi nos modelu odsuwał mi pakiet w tył przygotowanego miejsca pod kabiną a tym samym kolidował z miejscem na odbiornik. Regulator ukryty został również pod kształtką kabiny ale kable wyprowadziłem bokiem. To niezbyt ładnie wygląda ale wykonywanie dziury w kadłubie na prowadzenie kabli za silnikiem osłabia przód modelu a plątające się kable utrudniają w razie kolizji szybkie doklejenie nosa wraz z silnikiem na polu walki. Popychacze lotek ustaliłem łącząc nitką na klej dwa druty stalowe - ustawiony orczyk zapewnia analogiczne wychylenia w obie strony. Ostatecznie model gotowy do walki wraz z pakietem oraz silnikiem 1200kV i śmigłem 8x6 waży ok.370g ... i chyba całkiem nieźle się prezentuje. Model powstał w czasie około 6 godzin w sobotę a w niedzielę sprawdziłem jak lata ? Wiem, że można poświęcić więcej czasu na budowę i dopieścić wygląd makietowym detalem ale dla mnie "simple" to czas, koszt i jak najprostsze rozwiązania pozwalające na prawidłowy lot modelu a że właściwie wystarczyło kilka tryknięć trymera aby model bardzo poprawnie i zarazem bardzo pewnie zachowywał się w powietrzu, przekona filmik który właśnie się montuje i wkrótce uzupełni temat o budowie modelu. Budowa modelu ESA do stanu jak na zdjęciu jest prosta i zarazem przyjemna bo pianka epp jest wdzięcznym materiałem w obróbce a łatwość klejenia CA z przyspieszaczem sprawia, że budowa modelu nie pochłania zbyt wiele czasu. O wyglądzie modelu decyduje jednak malowanie. To dla mnie najtrudniejszy element i wymaga podejścia do modelu kilka razy. Jednocześnie malowanie i dekoracja sprawia chyba najwięcej frajdy gdy białą piankę przeobraża się w model samolotu z danego czasu, często nawet konkretnej osoby czy historycznie udokumentowanego zdarzenia. Czas na wykończenie ....CDN. ms
-
super że ruszyłeś z tematem, teraz to już z górki i za tydzień model na lotnisku będzie ? ms
-
W przypadku wyboru silnika sprawdza się zasada ..."im droższy tym lepszy" Nie chciałbym aby wątek o budowie modelu przerodził sie w dyskusję co jest lepsze a co gorsze bo każdy ma swoje preferencje i będzie ich bronił jak przysłowiowej ..." Niecei " ? Czerwone Emaxy jak kiedyś Tower-Pro Black czy podstawowe silniki Dualsky stanowią dobry wybór na początek. Są tanie i dobrze kręcą ale są prądożerne i słabo znoszą wszelkie kolizje. To silniki na jeden sezon, mają miękkie ośki, słabe obudowy i łożyska ale też znacznie gorsza jest sprawność tych silników w stosunku do np. AXI czy Pulso. W ESA ograniczona jest pojemność pakietu, dlatego szukając prędkości trzeba zwiększać skok śmigła a wtedy źródełko szybko wysycha i pojawia się dylemat ile zapłacić za silnik aby model przyspieszył i nie zrujnował budżetu. Po wielu latach startów w zawodach, przekonałem się, że jeden droższy silnik wart jest znacznie więcej niż 4 tańsze jak to wygląda z porównania ceny zakupu. Mój Axi ma siedem lat i montuję go w kolejnych modelach. Zmieniłem w nim trzy razy ośkę, raz łożyska, przeżył wiele kolizji i zabił wiele kretów a wciąż kręci doskonale ? ms
-
Bardzo sie cieszę, że model dobrze lata ? Ma charakterystyczny obrys płata i dobrze go widać w powietrzu, w dobrych rękach to będzie groźna maszyna - życzę sukcesów na zawodach. ms
-
Pięknie wykonany model ale konfiguracja napędu raczej nie do latania na zawodach. Moja Saetta to jeden z szybszych kombatów ESA, mimo sporej wielkości pierścienia silnika gwiazdowego model lata bardzo dynamicznie. Zbędny balast to oczywiście duży problem ale większy to chyba czerwony silnik emax-a. To nie drogie silniki ale nie trzymają parametrów, można trafić na dobry silnik albo na taki który słabiej kręci i raczej w Twoim przypadku to ten drugi przypadek. ms
-
Dziękuje, dobra zabawa jest najważniejsza i temu sprzyja aircombat bo lata się w grupie ? Niestety Mistrzostwa Europy zostały w tym roku odwołane a dokładniej przeniesione na przyszły rok - WASAG 2020 na który szykowałem modele, właśnie stał sie kolejną ofiarą wirusowej nagonki. ms
-
Ostatnie loty pokazne na filmie były już z założoną osłoną i nieco mniejszym pakietem. Może nie najlepiej to widać bo osłona nie jest jeszcze polakierowana ale sprawdza się doskonale i masz absolutna rację, po założeniu osłony silnika model jest jeszcze szybszy ? Bardzo dziękuję za przesłane elementy, już produkujemy kolejne osłony do naszych modeli w Twoich drukowanych formach. ms
-
Stefan: Ten samolot został wybrany do tego projektu własnie dlatego, że miał praktycznie kwadratowy przekrój kadłuba. Wszystkie moje wcześniejsze kombaty miały "owalne" przekroje kadłuba i dlatego aby je odwzorować wykonywałem laminaty na rdzeniu traconym. Ten szwajcarski wynalazek był w rzeczywistości dość kanciaty choć oczywiście nie aż tak, jak wykonany z poliwęglanu model? Regulamin pozwala jednak na odchyłkę do 3cm względem przeskalowanego wymiaru a elementy mniejsze niż 3 cm po przeskalowaniu mogą być zaniedbane. Dlatego mogłem pominąć podkadłubową chłodnicę oleju i wykonać kwadratowy przekrój kadłuba. Model jest prawidłowo przeskalowany, ma obrys skrzydła mieszczący się w regulaminowej tolerancji i moim zdaniem jedyne co można mu zarzucić to brak odwzorowania linii podziału blach. Jak trafię na zawodach na regulaminowego purystę ... to wykonam je na kolanie foliopisem ? Lechu: regulamin aircombat dla silnika klasy 25 określa sumę skoku i długości śmigła na 14, dlatego jak pisał Przemek regulaminowe śmigła to 10x4, 9,5x4,5, 9x5. Przy większym skoku model jest szybszy ale gorzej startuje dlatego mój Sum oraz IŁ-2 latały kiedyś na 10x4 . Przy mniejszej wadze modele startują bezproblemowo, dlatego kolejne moje modele mają założone 9x5. ms
-
Skrzydła konstrukcyjne stoją w sprzeczności z założeniem tanio i szybko. Osiągnąłem poziom wagi 1100g oraz koszt budowy około 90zł dla modelu z silnikiem 4cm3 stosując tanie i ogólnodostępne materiały do budowy modelu. Zatem da się to zrobić Na tą chwilę uważam to za sukces i zamierzam powielać pokazane tu rozwiązania. Model jak wszyscy słusznie zauważyli do najpiękniejszych ani zasłużonych dla historii lotnictwa nie należy ale dobrze mi się nim lata i mam nadzieję zostanie ze mną na dłużej. Mam jeszcze do odrobienia kolejną lekcję jaką jest brakujący 1000 obrotów do regulaminowych 15500 . Poszukam jeszcze tutaj możliwości wzrostu prędkości modelu. Jak pisał Wodzu, "regulacja silnika jest sztuką" i chcę tej sztuki użyć dla poprawienia parametrów lotu modelu. Szykując modele na zawody udało mi sie już kilka razy uzyskać 16'000 obrotów z Os Max-a AX przy śmigle 9x5 ale niestety nie było to powtarzalne. W suchy dzień dawał nawet jeszcze więcej ale przy wilgotnej pogodzie silnik się dusił. Jadąc na zawody nigdy nie wiadomo na co się trafi a mnie zależy na stabilnym poziomie 15000-15500 obrotów w każdych warunkach. ms
-
Sledziłem budowę i trzymałem kciuki za oblot ... przykro się skończyło ale nie ma wiele do zrobienia aby model powórcił na lotnisko. Trzymam kciuki aby jak najszybciej minęła pierwsza złośc i wewnętrzne przekonanie, ze coś zrobiłem nie tak a świat obraca się przeciwko mnie ... to nie pozwala brac modelu na warsztat. U mnie trwa to zwykle krótko i po nieudanym oblocie na drugie dzień zabieram się za naprawę ale miałem takie chwile gdy cały tydzień patrzyłem na model obiwniając go za niuedny lot. Nie czekaj do jesieni to trzeba zaraz naprawić a model odwzajemni się współpracą i nauczy sie poprawnie latać :-)) Moim zdaniem przeciągnąłeś to podejście, miałeś spory zapas wysokości i poprawne lądowanie powinno sie udać. Wchodząc pod wiatr zbyt poziomo jednak zrobiłeś nalot i model stracił prędkość i zwinął sie w korek. Trzymam kciuki za szybką odbudowe - POWODZENIA. ms
-
Wakacje z aircombatem ... świetny pomysł na biznes ale raczej nie w "czasie zarazy" ? Jak montowałem kolejny filmik z latania i patrzyłem na te maseczki na twarzach i przypominam sobie, jak "miło jest" przez nią oddychać spełniając jednocześnie decyzje rządzących w kwestii uprawiania sportu to mam wrażenie, że taki urlop z rodziną i aircombatem pozostanie bardzo długo jedynie naszym marzeniem. Kolejne loty i pierwsze straty ?
-
Robert: waga 1120g na sucho, bez paliwa. Lechu: Masz dużo racji w kwestii małej ilości modelarzy jacy startują w zawodach aircombat ACES ale tak jest tylko na naszym krajowym podwórku. U Czechów proporcje sie odwróciły i więcej startuje obecnie w ACES niż w ESA. Chyba tak jest również w Niemczech czy Austrii gdzie zawsze latany był aircombat 1:12 a ESA nie jest tak popularne jak w Polsce. Jak spojrzę w "CORE" czyli oficjalną tabelę klasyfikacji międzynarodowej aktywnych zawodników, lista pilotów jest dłuższa niż była kilka lat temu. Startuje w tej kategorii coraz więcej zawodników co przeczy teoriom kamyczka o zmierzchu aircombatu. Określenie zasad napędu elektrycznego w aircombacie okazało się przełomem bo nie wszyscy lubią silniki spalinowe a teraz mając jedynie batreryjkę mogą rywalizować w oficjalnych zawodach. Dlatego właśnie próbuję pokazać, że model spalinowy nie musi być drogi i liczę, że modelarze startujący w ESA mże skuszą się również na start w klasie 1;12. Wszyscy sie przekonali, że latanie większym modelem ESA w kategorii ww1 daje więcej frajdy i podobnie jest w aircobacie 1:12 bo czy silnik elektryczny czy spalinowy emocji w lataniu większym modelem jest trochę więcej. Ja tam lubię smugę dymu i ryczące silniki ale jak ktoś woli czyste ręce może też spróbować elektrycznie, ważne aby zbudować odpowiedni model. Tu własnie nie zgodzę się, z Twoim twierdzeniem , że to bogatszy zachód gnębi biedniejszy wschód bo zapisy regulaminu nie wymagają makietowych konstrukcji a starsi panowie jak to określiłeś, wcale nie wkładają wielkiej kasy w swoje modele. Kto chce to oczywiście może inwestować ale najczęściej startujący zawodnicy budują dużo modeli z jednej formy co obniża ich koszty, latając przez kilka lat jednym modelem też lepiej znają słabe i mocne strony swoich konstrukcji. Tworzenie nowej klasy "open" oczywiście służy zabawie ale moim zdaniem, wcale nie przyczyni się zwiększeniu ilości zawodników aircombatu, jeżeli nie da się porównać modeli to jak porównać umiejętności zawodników i właściwie jak wtedy ocenić to, co ocenie się wymyka. ms
-
LECHU, można bawić się w aircombat różnymi modelami i dobrze aby były w miarę podobne aby każdy miał porównywalne szanse na cięcie tasiemki. Można latać pianką albo latającym skrzydłem, jeżeli wszystkim sprawia to frajdę to zabawa jest świetna i jest ok ? W regulaminie ACES który jest międzynarodowym spisem zasad tej dyscypliny modelarstwa jest zapis, że model ma być skalowanym 1:12 odpowiednikiem oryginału z okresu wwII lub skalowanym 1:8 odpowiednikiem maszyn latających w czasach wwI a pojemności silników są ściśle określone i dopasowane do wielkości modeli. To wszystko jest opisane, ustalone i w zasadach tego regulaminu startuje wielu zawodników. To że możemy się umówić na inne modele czy inne silniki nie oznacza, że zainteresujemy tym innych zawodników bo odniesienie do wwII i wwI ma coś jeszcze - kontekst historyczny którego brakuje wszystkim innym modelom latającym z tasiemką na ogonie. Krzysiek: model latał na pakiecie 1300-2S + BEC ale nie miał założonej maski silnika, aby utrzymać się w wadze po założeniu maski zmniejszyłem pakiet na 500mAh 2S ms
-
Po raz kolejny bez zrozumienia tematu mieszasz dwie różne kategorie aircombatu czyli ESA i ACES a swoim postem nic nie wnosisz do omawianego tu modelu i technologi jego wykonania. Trochę to irytujące i niestety męczące, gdy kolejny raz snujesz sobie tylko zrozumiałe wizje końca aircombatu w temacie, który moim zdaniem pokazuje nieco inne spojrzenie na technikę i koszt budowy modelu a tym samym, mam nadzieję służy popularyzacji tej dziedziny modelarstwa. Zamiast trolować mój wątek, pokaż swój konstrukcyjny model aircombat z żeberkami z balsy, lekki, trwały oraz wyposażony w jeden z licznych silników jakie posiadasz, pokaż zdjęcia albo filmik jak go budujesz oraz co najważniejsze jak model lata i jak sprawdza się w walce. Praktyczne podejście byłoby zdecydowanie lepiej widziane niż "dobre rady" którymi jak wszyscy wiemy, piekło jest wybrukowane. Poniżej krótki filmik z pierwszego lotu modelu C3603 ze skrzydłem wykonanym ze styroduru oklejonego folią. Jak pisałem wcześniej miałem obawy o skręcanie płata ale nic takiego nie zaobserwowałem, model był stabilny przy każdej prędkości a znaczna redukcja wagi poprawiła jego parametry lotu. Waga modelu 1120g a powstaje już kolejny kadłub z nadzieją, że uda się zejść z wagą poniżej granicy 1100g ? ms
-
Panowie ... wszystko można tylko po co? ? Przecież ESA powstaje w 10 godzin z pianki epp aby było "simple" i aby dało się w minute naprawić. Nikt nie broni budować małych balsowych samolocików ale po co cały miesiąc to budować aby potem po 30sekundach nie móc znaleźć szczątków w trawie ?? ms
-
To chyba nie jest dobra droga aby łączyć kategorie, zasadniczy problem to skalowanie i masa o czym pisał już Przemek ale moim zdaniem również koszt budowy i eksploatacji modeli. Powoli z racji drukowanek i napędów elektrycznych kombat spalinowy staje się kombatem elektrycznym ale modele z epp wwII w rozmiarze 850-100cm to nie to samo co modele w skali 1:12, nawet jeśli elektryczne to jednak znacznie większe, sztywniejsze i bardziej niebezpieczne niż ESA. Podobne zachowanie modeli w locie to nie to samo co Piotr określił jako "podobne osiągi w locie". Moim zdaniem różnica jest zasadnicza i głównie dotyczy pędu, czyli wypadkowej masy i osiąganych prędkości poszczególnych modeli. Elastyczne i szybkonaprawialne modele z epp są niskobudżetowym rozwiązaniem, idealnym i zarazem bezpiecznym dla wszystkich lubiących walkę powietrzną. Generują spory ładunek emocji i już za 200-300zł można się już tym zarazić. Walka toczy się jednak w bliskiej odległości przy prędkościach rzędu 70-80km/h. W kombacie spalinowym a dziś już spalinowo-elektrycznym prędkości modeli to przeciętnie 120-130km/h a często już nawet ponad 150km/h. Przykładowy ił-2 z epp o rozpiętości 850mm i wadze 450g a ił-2 o rozpiętości 1300mm i wadze 1500g to dwa zasadniczo różne modele i nie mam tu na myśli jedynie różnic w kosztach budowy czy eksploatacji ale również generowanych zagrożeniach. ms
-
Dwa modele na skrzydłach ze styroduru zostały wczoraj bardzo pozytywnie oblatane ? Skrzydła ważą 260g, modele do lotu ważą ok 1100g a efekt zmniejszenia wagi jest rewelacyjny. Modele startują jak esa tzn. same wychodzą z ręki i nie trzeba ich rzucać pod wiatr. Prędkość i manewrowość jest niesamowita a silniki dawały tylko 14200-14500 obrotów .... czyli jest tu jeszcze szansa na lepszy wynik. Nie da się porównać w locie moich wcześniejszych modeli do tej wersji C3603 .... to jest przepaść. Tempest i Su-4 ważą około 1,3kg i uważam je za bardzo udane kombaty, sa szybkie i dość zwrotne ale przy wznoszeniu to 200g robi ogromną różnicę. Lżejszy model można wyrwać do pionu i ciągnie jak piankowa esa a wychylenia SW i lotek mam wciąż ustawione raczej rekreacyjnie ? ms
-
żeberka, listewki i folia to lekka ale żmudna i niestety droga technologia. Skrzydło na rdzeniu styropianowym jest tanie i znacznie mocniejsze, wykonuje się go szybciej niż żeberkowe a skrzydło styrodur + folia powstaje jeszcze szybciej. Na takich skrzydłach oklejonych taśmą klejącą jak do pakowania przesyłek, latał w Bitwie o Wawel Gienadij Gusiew - jego model miał kilka kolizji ale tylko raz złamał skrzydło najczęściej padał jego przeciwnik a jego model ze skrzywionym skrzydłem latał dalej. Oklejanie taśmą pakową to już moim zdaniem przesadne uproszczenie bo dostępne kolory sa mocno ograniczone choć taśma pakowa jest cienka i łatwo klei się do styroduru. My poszliśmy inną drogą, sprawdziliśmy różne materiały aby zapewnić właściwe klejenie kolorowej folii z Castoramy do rdzenia ze styroduru a jej właściwość kurczenia się pod wpływem temperatury dodatkowo spaja rdzeń. ms