Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    4 052
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez mirolek

  1. Dwa modele są chyba lepsze niż jeden, dlatego przed bitwą w Płocku dokończyłem i oblatałem bliźniaka ? Silnik OS Max AX i finalna waga do lotu 1170g. Chyba niezły wynik bo AX to najcięższy silnik w klasie 25 ale bardzo go lubię bo kręci ile trzeba i odpala zawsze od przyłożenia. Silnik przełożony z modelu IŁ-2 gdzie już poznał smak walki, kręci prawie 15'000 obrotów i w tym modelu daje znacznie większą frajdę z latania. Przy tak niskiej wadze model wystartował z ręki jak esa i podobnie jak starszy brat świetnie zachowuje się w powietrzu. Jak ktoś ma ochotę, może wytężyć wzrok i poszukać szczegółów którymi różnią się dwa modele ?? ms
  2. mirolek

    Cessna 195 1:5

    Bardzo fajny lot i zaskakujący finał, nie mogę zrozumieć czemu zmieniłeś kierunek podejścia do lądowania i puściłeś z wiatrem. Szkoda śmigła i maski ale bilans uszkodzeń na szczęście niewielki, mam nadzieję szybko zobaczyć model znów na lotnisku. ms
  3. świetnie wygląda, jak zawsze ale tym razem do oblotu nie zdemontujesz podwozia ? ms
  4. Pakiet 2200 to solidny zastrzyk energii i aż dziwne że jako 3s waży tylko 130g, moje pakiety 1300 mAh ważą 90-100g ? Sam model 420g to jednak bardzo dużo jak na ESA ... chyba, że się pogubiłem i oblatałeś większą wersję ? Cieszę się z udanego oblotu, myśliwce powinny jednak moim zdaniem latać szybko. Hellcat, konkretna maszyna z ogromnym silnikiem w roli Park-fly-era to jakoś słabo wygląda .... przyjedź w najbliższą niedzielę na śmietnik, polatamy z tasiemką ? ms
  5. Waga samej pianki to jedno ale waga całości do lotu jest również bardzo interesująca. Model wygląda makietowo i dostojnie - gdzie i kiedy planujesz oblot? ms
  6. Duża powierzchnia usztywnienia i klejenia, moim zdaniem to bardzo mocne osadzenie podwozia. Oczywiście wszystko da się zepsuć ale podejrzewam, że przy kolizji skrzydło połamie się w różnych miejscach ale nie w miejscu montowanego podwozia ? Węgiel skrzydła również wpuściłem w sklejkowy element podwozia w modelu sztukasa , to w całości tworzy sztywne i mocne połączenie - będzie OK. ms
  7. Drut odgięty w dwóch kierunkach i wklejony w epp zastosowałem w mocowaniu podwozia w modelu Vickers'a i niestety nie do końca się to sprawdziło. Dużo lepsze rozwiązanie to właśnie pokazane na zdjęciu powyżej mocowanie podwozia z modelu sztukasa. Drut potrafi się wygiąć ale nigdy go nie wyrwałem z epp. Kolejny ciekawy projekt a drukowane buciki naprawdę robią wrażenie ? Nie chcę się powtarzać ale ostateczna waga modelu jest kluczem do jego możliwości dlatego proponuje kontrolować wagę na etapie budowy. ms
  8. mirolek

    modele - Mirolek

    Ostatnie dwa lata mojej modelarskiej działalności to tylko modele do walk powietrznych w obu kategoriach. z czeskiego zestawu EPA zbudowałem model I-16 Rata ... a, że "RATA dobrze lata" bardzo szybko powstał drugi taki sam model :-)) do kompletu ze spalinowy kombatem powstał modelu JU-87 "Sztukas" w wersji ESA w kategorii modeli spalinowych powstały w kolejności - zimowa wersja modelu IŁ-2 z silnikiem Os Max 25 AX elektryfikacji poddany został model SPAD VII powstał też własnej produkcji laminatowy model - Tempest Mk1 z silnikiem Os Max 25 FX oraz poliwęglanowy model C3603 z silnikiem ASP 25 AII do kompletu z większym bratem, zbudowałem też w ostatnim czasie C3603 w wersji ESA .... a że C3603 okazał się świetnie latającym kombatem bardzo szybko powstał kolejny model spalinowy i kolejny ESA :-)) wszystkie pokazane tu modele były prezentowane w dziale aircombat PFM, gdzie można znaleźć wiele zdjęć i bardziej szczegółowe opisy ms
  9. Rozpiętość 1000mm to wymiar modelu do walk ESA - taki model zbudował kiedyś Adam z Eskadry Kraków i model dobrze spisywał się w zawodach. Wymiar 1200mm albo 1500mm bardziej pasuje do takiej wielkiej maszyny bo przy wymiarze zgodnym z regulaminem ESA dla wielosilnikowców wygląda troszkę "rachitycznie" ? ms
  10. Świetnie wygląda i dobrze lata, będzie bardzo widocznym celem ? ms
  11. wow ...... wygląda niesamowicie, troszkę jak karetka pogotowia ? ale mam na myśli raczej wykończenie, SUPER detal i bardzo realistyczny wygląd - gratuluję i nie pytam ile godzin pracy to wymaga ?. Trudno mówić o tym modelu, że to simple aircombat. To praktycznie makietowe wykończenie sprawia, że model bardziej pasuje do szklanej gabloty ale jak się pojawi na zawodach ESA, to z racji swojej widoczności w powietrzu na pewno będzie pierwszym któremu wszyscy wskoczą na ogon. ms
  12. Przyznaję, że pierwszy raz zobaczyłem ten samolot - tym bardziej gratuluję wyboru ? Nieznany model ale pięknie się zapowiada co zapewne utrwali jego sylwetkę i charakterystyczne malowanie w biało czerwone pasy. Faktycznie jak mu się tak przyglądam to przypomina Morane Saulnier, choć takich inspiracji można doszukać sie pewnie jeszcze więcej. Myśliwce z okresu wwII były na tyle do siebie podobne, że można było czasem oberwać od własnego kolegi albo własnej baterii p.lot ... choć neutralnym szwajcarom chyba to nie dokuczało :-)) głęboko umieszczony i szczelnie obudowany silnik ładnie wygląda w całości modelu ... ale strasznie się grzeje i szybko kończy z weglowo-czarnym kolorem uzwojeń. ms
  13. Różne filmiki wklejam zwykle w temat o budowie lub eksploatacji danego modelu, tym razem postanowiłem jednak szerzej pokazać ciekawie nakręconą walkę aircombat modeli spalinowych. Więcej podobnych filmów na moim kanale You Tube ale ten film z racji dynamicznych scen z drona, szczególnie polecam ? - opcja HD koniecznie. ms
  14. Przemek, wrzuć obraz na telewizor a nie oglądaj na telefonie ? Rafał wyciskał z drona ile się dało ale C3603 sa naprawdę szybkie. ms
  15. mirolek

    C3603 w wersji ESA

    Model pomalowany Analogiczne malowanie ma model spalinowy ale w przypadku większego brata oklejanego folią, dekoracja zajmuje mniej czasu i nie trzeba czekać aż jeden kolor wyschnie ? Model gotowy do zawodów .... tylko kiedy wystartuje, wciąż nie wiadomo. ms
  16. To już chyba ostatni filmik w tym temacie. Zamiast podsumowania "mała wisienka na torcie" czyli walka modeli C3603 widziana z powietrza - koniecznie w HD
  17. Gratuluje oblotu ? Naprawdę mały zapie..acz wyszedł i całkiem dobrze sobie radzi w powietrzu. Przy lądowaniu nie będzie łatwy, czy silnik zgaśnie sam czy wyłączysz go przed przyziemieniem będzie ciężko go utrzymać w ostatniej fazie lotu. Szybko lata to i szybko będzie lądował. Patrząc na zachowanie modelu tuż przed lądowaniem latasz prawdopodobnie w mode 2 czyli SW i lotki na wspólnym drążku. Proponuję ustawić konfigurację do lądowania z minimalnym wychyleniem lotek. Często przy lądowaniu chcąc podtrzymać model na ogonie, zaciągając drążek pojawiają się minimalne ruchy lotek a to okazuje się zgubne dla modeli o tak małej stateczności poprzecznej . Miło zobaczyć własny projekt w locie ? ... gratuluje raz jeszcze a skoro tak dobrze czujesz się przy takim szybkim lataniu to może kolejny model powstanie do walk aircombat? ms
  18. mirolek

    C3603 w wersji ESA

    W uzupełnieniu tematu - filmik z oblotu modelu
  19. Maska silnika jest obowiązkowa. Wykonywanie maski z laminatu do kilku modeli jest dość uciążliwe a finalna waga laminatu wcale nie jest taka mała. Alternatywą dla naszych modeli okazała się butelka PET w odpowiednim kolorze i kształcie która pasuje nie gorzej niż laminat z formy a waży zaledwie 9g ? Przyjemne i pożyteczne zarazem bo w cenie napoju otrzymujemy maskę silnika a ekolodzy też zadowoleni ,że butelka nie jest tak całkiem jednorazowego użytku ? ms
  20. mirolek

    C3603 w wersji ESA

    Masz dużo racji z tym pragmatyzmem ? Ostatnie moje modele miały po dwa serwa na lotki ale zbudowałem tez kilka z jednym serwem centralnym. To nie jest złe rozwiązanie a model z chłodnicą jako osłoną serwa idealnie się do tego nadawał, podobnie zbudowałem kiedyś P40. Brak różnicowego wychylenia lotem troszkę dokucza ale dwa serwa, wymagają dwóch dziur w skrzydłach a tym samym osłabiają płat w miejscu i ich mocowania. Zauważyłem, że przy kolizji modelu, skrzydło pęka właśnie w okolicy serwa. Stosowałem nawet po dwa węgle w skrzydło aby wzmocnić okolice montażu serwa ale płat jak ulegał uszkodzeniu, najczęściej pęknięcie biegło przez serwo. Nacięcie na prowadzenie kabli ma też w tym osłabieniu płata swój udział. Wklejałem w skrzydło pręty 1,5mm a w mocno zniszczone nawet krótkie łączenia z 2mm ale paradoksalnie, zwiększenie sztywności skrzydła zwiększało zakres uszkodzeń. Od dłuższego czasu latam raczej na płaskich profilach bo moje iszaki "made in Czech Republic" mają szeroki obrys płata ale bardzo niski profil co wymuszało montaż serw w pozycji leżącej. Dziura w skrzydle jest dość duża i to moim zdaniem skraca życie skrzydła. Pod sufitem pracowni wciąż wisi model ił-2 gdzie dwa serwa są w pozycji pionowej a wystającą część serwa kryje goleń podwozia. Skrzydło ma wiele napraw, nawet spore uzupełnienie epp po wyrwanej dziurze ale tylko jedno klejenie biegnie przez serowo. Moje iszaki mają takich napraw już kilka podobnie jak wcześniejsza Saetta .. po wymianie płata wróciła do służby ale pierwsza kolizja i skrzydło pękło ... przez leżące serwo ? Doszedłem do wniosku że skoro energii zderzenia nie da się zakumulować to trzeba ją rozproszyć. C3603 ma węgle w skrzydle 1mm a nie wycinając dziur w skrzydle liczę na jego elastyczną pracę. Cienki pręt węglowy da się zwinąć w ciasną pętlę, grubszy już nie. Sztywność skrzydła zapewnia połączenia węgla i epp ale nie jest wcale wymagany gruby pręt aby usztywnić skrzydło. Sprawdzę w tym modelu czy przestrzenne połączenie dwóch elastycznych materiałów które dzięki CA daje sztywne skrzydło w przypadku zderzenia zapracuje elastycznie. Zerwanie klejenia CA wzdłuż pręta łatwiej naprawić niż złamany pręt 1,5mm czy nawet 2mm i złamany przekrój. Traktuję tą budowę trochę eksperymentalnie, zmniejszając wagę modelu (podobnie jak w ACES) poprawiam jego charakterystykę w locie a zmniejszając przesztywnienie płata liczę na zwiększenie jego odporności ... zawody bardzo szybko zweryfikują moje fantasmagorie ? ms
  21. mirolek

    C3603 w wersji ESA

    Po udanej budowie modelu C3603 w wersji spalinowej, postanowiłem zbudować analogiczny model w wersji ESA. Podoba mi się kształt tego modelu, proste w obrysie skrzydła, prosta linia kadłuba, zwarty przekrój, podwójny ogon który umożliwia sterowanie jednym popychaczem oraz nieskomplikowane malowanie . Nie zamierzam w tym zakresie rywalizować z Konradem czy Stefanem dlatego cały zielony kadłub i proste szwajcarskie znaki są dla mnie ... wygodną alternatywą ? Zestaw elementów przygotował Marek Rokowski i jak zawsze, bardzo wiernie oddał kształt modelu. Dużą chłodnicę podkałubową postanowiłem wykorzystać do osadzenia centralnego serwa i wykonania lotek na wspólnym serwie. Pręty węglowe w kadłubie ułożyłem w łuku, moim zdaniem takie rozwiązanie dobrze absorbuje energię zderzenia a że kadłub dość spory przekrój zastosowałem pręty 1mm wklejony od góry bowden dodatkowo usztywnia tylną część kadłuba a serwo SW zostało ukryte pod kabiną strzelca. Jak zawsze najwięcej czasu w budowie pochłania rozmieszczenie wyposażenia. Tak było również i tym razem zwłaszcza że miałem problem by "na sucho" ustalić właściwego położenia środka ciężkości. Stosunkowo długi nos modelu odsuwał mi pakiet w tył przygotowanego miejsca pod kabiną a tym samym kolidował z miejscem na odbiornik. Regulator ukryty został również pod kształtką kabiny ale kable wyprowadziłem bokiem. To niezbyt ładnie wygląda ale wykonywanie dziury w kadłubie na prowadzenie kabli za silnikiem osłabia przód modelu a plątające się kable utrudniają w razie kolizji szybkie doklejenie nosa wraz z silnikiem na polu walki. Popychacze lotek ustaliłem łącząc nitką na klej dwa druty stalowe - ustawiony orczyk zapewnia analogiczne wychylenia w obie strony. Ostatecznie model gotowy do walki wraz z pakietem oraz silnikiem 1200kV i śmigłem 8x6 waży ok.370g ... i chyba całkiem nieźle się prezentuje. Model powstał w czasie około 6 godzin w sobotę a w niedzielę sprawdziłem jak lata ? Wiem, że można poświęcić więcej czasu na budowę i dopieścić wygląd makietowym detalem ale dla mnie "simple" to czas, koszt i jak najprostsze rozwiązania pozwalające na prawidłowy lot modelu a że właściwie wystarczyło kilka tryknięć trymera aby model bardzo poprawnie i zarazem bardzo pewnie zachowywał się w powietrzu, przekona filmik który właśnie się montuje i wkrótce uzupełni temat o budowie modelu. Budowa modelu ESA do stanu jak na zdjęciu jest prosta i zarazem przyjemna bo pianka epp jest wdzięcznym materiałem w obróbce a łatwość klejenia CA z przyspieszaczem sprawia, że budowa modelu nie pochłania zbyt wiele czasu. O wyglądzie modelu decyduje jednak malowanie. To dla mnie najtrudniejszy element i wymaga podejścia do modelu kilka razy. Jednocześnie malowanie i dekoracja sprawia chyba najwięcej frajdy gdy białą piankę przeobraża się w model samolotu z danego czasu, często nawet konkretnej osoby czy historycznie udokumentowanego zdarzenia. Czas na wykończenie ....CDN. ms
  22. super że ruszyłeś z tematem, teraz to już z górki i za tydzień model na lotnisku będzie ? ms
  23. W przypadku wyboru silnika sprawdza się zasada ..."im droższy tym lepszy" Nie chciałbym aby wątek o budowie modelu przerodził sie w dyskusję co jest lepsze a co gorsze bo każdy ma swoje preferencje i będzie ich bronił jak przysłowiowej ..." Niecei " ? Czerwone Emaxy jak kiedyś Tower-Pro Black czy podstawowe silniki Dualsky stanowią dobry wybór na początek. Są tanie i dobrze kręcą ale są prądożerne i słabo znoszą wszelkie kolizje. To silniki na jeden sezon, mają miękkie ośki, słabe obudowy i łożyska ale też znacznie gorsza jest sprawność tych silników w stosunku do np. AXI czy Pulso. W ESA ograniczona jest pojemność pakietu, dlatego szukając prędkości trzeba zwiększać skok śmigła a wtedy źródełko szybko wysycha i pojawia się dylemat ile zapłacić za silnik aby model przyspieszył i nie zrujnował budżetu. Po wielu latach startów w zawodach, przekonałem się, że jeden droższy silnik wart jest znacznie więcej niż 4 tańsze jak to wygląda z porównania ceny zakupu. Mój Axi ma siedem lat i montuję go w kolejnych modelach. Zmieniłem w nim trzy razy ośkę, raz łożyska, przeżył wiele kolizji i zabił wiele kretów a wciąż kręci doskonale ? ms
  24. Bardzo sie cieszę, że model dobrze lata ? Ma charakterystyczny obrys płata i dobrze go widać w powietrzu, w dobrych rękach to będzie groźna maszyna - życzę sukcesów na zawodach. ms
  25. Pięknie wykonany model ale konfiguracja napędu raczej nie do latania na zawodach. Moja Saetta to jeden z szybszych kombatów ESA, mimo sporej wielkości pierścienia silnika gwiazdowego model lata bardzo dynamicznie. Zbędny balast to oczywiście duży problem ale większy to chyba czerwony silnik emax-a. To nie drogie silniki ale nie trzymają parametrów, można trafić na dobry silnik albo na taki który słabiej kręci i raczej w Twoim przypadku to ten drugi przypadek. ms
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.