



-
Postów
2 028 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez AMC
-
Albo... może nie sam łańcuch... Jutro nagłówki w prasie: "Sensacyjny sukces polskiego badacza - kobieta pokonała grawitację i do tego swieciła !!!" Jarek, pewnie na dość długo... Perpetuum mobile to nie jest, ale sprawność dość wysoka. Dużo zależy od jakości przetwornicy wysokiego napięcia. Zastanawiam się, dlaczego tylko 40 kV ? Kłopoty z wyższym, czy już tyle wystarcza ?
-
Znaczy cierpliwy jesteś nad podziw... Chyba, że planujesz włamsko na Area 51 i sprytny przechwyt technologii 40 kV (kilowoltów, nie obr/wolt) to nie problem, jestem w stanie wystrugać coś takiego. Kto robi resztę ?
-
Prawdopodobnie byłbym w stanie wytoczyć taką tulejkę, posiłkując się "specjalnymi środkami" . Ale to więcej niź cały 12-to godzinny dzień roboty (dorabianie narzędzi i przyrządów operacyjnych)... Potrzebny będzie normatywny rysunek techniczny, jeżeli nie jesteś biegły w tym temacie to trzeba wykonać na podstawie tej zużytej i współpracujących z nią elementów plus ew. korekta konstrukcyjna dla zwiększenia żywotności. Obawiam się, że to nie będzie opłacalne z powodu kosztów tej całej zabawy.
-
Dzięki Władziu, znam tę stronkę i cenię . Jednak przy zawieszeniu na taśmę pozostaje szczelinka po jednej stronie. Na razie stosuję wąski pasek pianogumy, czyli gumy gąbczastej z klejem dwustronnym, niezależnie od tego są zawiasy. Szczeliny nie ma wcale, ale opory dla dużego wychylenia są spore. Taśmy Blendem nie znam wcale, zaraz poszperam w necie... Grzesiu, to z balsy dorobiłeś tę płetewkę ? Wielgachna . Robiłem podobnie, ale z podwójnego kartonu 0,3mm gładkiego z jednej strony, coś jak gruby papier kredowy. Pomalowałem wewnętrzną stronę złożenia nitrocellonem i już, było sztywno i lekko. Wkleiłem w wyciętą wzdłużnie szczelinkę w EPP, na jakieś 5...6 mm głęboką.
-
Czy ta dość lużna struktura pianki, lepiej widoczna w pomalowanym obszarze, to norma w Pionierach ? To chyba jest EPO, nie EPP. Więc dobrze, że lotki i SW zabezpieczyłeś taśmami. Tak przy okazji - szukam jakiegoś sprawdzonego sposobu na bezszczelinowe zamocowanie ruchomych elementów sterowych. Szukajka forumowa nie trybi tematu. @Madrian, to mały SS czy duży (1400 / 2000) ?
-
Sorki, gdzieś było coś dokładniej o tej bardzo ważnej rzeczy (czasem kosztownej ) jaką jest zapas stateczności podłużnej, ale nie mogę odszukać... Ktoś pamięta ?
-
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
AMC odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Parafiną, najlepiej na ciepło. -
Obroty silnika na Volt - jak zmierzyć ?
AMC odpowiedział(a) na leszek-bart temat w Silniki elektryczne
A da się zmierzyć n/V ( czyli kV, ale te kilowolty mnie straszą ) nie mając żadnego obrotomierza ? -
IMHO niewykonalne. Rw to nie jest parametr regulowalny sam w sobie.
-
Trochę krócej, nie doimy pakietów do zera. I to się tyczy pełnego gwizdka od startu do odcinki ESC, czyli prawie jak w... kopterku
-
Ha ha, i tu też są wyjątki Praktycznie - nie przejmować się, tylko latać. Po locie dotknąć ostrożnie, czy nie jest zbyt ciepły. Przy uwzględnieniu - choćby zgrubnym - stylu i czasu lotu oraz temperatury otoczenia taka prosta próba też jest jakoś tam miarodajna, zwłaszcza przy zaposiąściu niejakiej wprawy . Ładowarki mierzą Rw dynamicznie i stąd "lepsze" wyniki, to skutek wspomnianego zjawiska gromadzenia nośników, które w dalszym czasie obciążenia "nie nadążają" w swojej wędrówce ku anodzie ogniwka i wydolność prądowa maleje, czyli rośnie Rw. Latam z powodzeniem na pakiecie 4S 2650 25C (niebieski Turnigy) mającym powyżej 300 miliomów i dobrze jest, nie grzeje się, nie spuchł, ma pięć lat i ok. czterysta cykli za sobą. Silnik modelu (Easy Star) pobiera na full 16A, więc niezbyt dużo. Wszystko zależy od tego, ile potrzebujemy/wymagamy od pakietu.
-
No pomysłowe, trzeba przyznać . Przydałoby się jeszcze iglaczkiem liznąć tu i ówdzie, żeby tego drutu nie kaleczyć zbytnio. I nie zaciskać przedmiotu skrajem szczęk imadła, nawet z (pozornie) prowadzoną szczęką, bo chwyt jest wtedy punktowy i nie do końca pewny. Na filmiku tak to wszystko ładnie i łatwo wygląda... W praktyce będzie troszkę trudniej.
-
Bardzo łatwo dość dokładnie zmierzyć statyczną rezystancję wewnętrzną ogniwa czy pakietu, podłączając możliwie dokładny woltomierz a następnie obciążając pakiet znaną rezystancją. Gdy nie mamy pod ręką odpowiedniego rezystora (moc, dokładność), to potrzebny jest jeszcze amperomierz i z grubsza dobrana żarówka/-i samochodowa/-e, taka żeby wymusić przepływ prądu o znaczącej wartości (1C...10C lub nawet więcej - zależy, czego jesteśmy ciekawi ). Woltomierzem mierzymy napięcie na złączu pakietu, nie gdzieś dalej. Na przykład woltomierz pokazuje Nam bez obciążenia napięcie 8,2V (dla pakietu 2S), a w 2 sekundy po włączeniu żarówki/-ek i popłynięciu prądu np. 3A (to jest 10C dla wymienionego wyżej pakietu 2S 300mAh) wskazanie woltomierza było 7.8V. Różnica wynosi 8,2 - 7,8 = 0,4V i to jest spadek napięcia na oporności wewnętrznej pakietu przy prądzie 3A. Zatem oporność ta wynosi (R=U/I) 0,4 : 3 = 0,133 oma. Wbrew pozorom ta metoda nie jest taka zła, bo uderzenie prądu od niskiej rezystancji zimnego żarnika żarówki kompensuje w dużym stopniu błąd dynamiczny pochodzący od nagromadzonych w spoczynku nośników przy anodach ogniwa. To naturalne zjawisko powoduje taki efekt, że wydolność prądowa ogniwa Li-xxx zaraz po załączeniu obciążenia jest sporo wyższa od tej określanej jako ciągła. Trzeba też pamiętać, że omawiana rezystancja wewnętrzna jest silnie zależna od kilku czynników, głównie temperatury, stopnia rozładowania i zużycia pakietu.
-
Phoenix 2000 "Nielot" by dambens
AMC odpowiedział(a) na dambens temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Podstępne, zdradzieckie kreciszcza... Może to był ich taki bardziej wyrafinowany numer z opóżnieniem lub brakiem reakcji na stery po zmniejszeniu prędkości opływu ? Chyba to dość trudne do ogarnięcia, dużo ofiar trzeba na to złożyć . Teraz, na jesiennym wyżu z podwójną inwersją termiczną pod wieczór dzieją się dziwne rzeczy z powietrzem, lepiej trzymać się dość wysoko, tak ze 25 metrów najmniej . Na 150...200- stu metrach było dziś przed zmierzchem o 10 stopni cieplej niż przy trawie. Też jadę na micro SD, Mobiuskiem . Taki jest przyjazny, że jak zagnieżdziłem się razu onego na drzewie i siedziałem tam 4 godziny Sky Cruise'm, to po odgnieżdżeniu okazało się, że Mobiusek kilka chwil po "lądowaniu" się wyłączył sam tak jakoś i 40 minut wcześniejszego nagrania ocalało . -
Jak masz sprawne koło zapasowe, to rzadko łapiesz gumę... Może teraz zdejmij sobie chociaż te najważniejsze wymiary . Złośliwe krety zmniejszą swe zainteresowanie Twoim samolotem. Ale robota wyszła ładnie... Gratulacje za wytrwałość Wymiar pracy nie przygniótł Ci radochy ?
-
Phoenix 2000 "Nielot" by dambens
AMC odpowiedział(a) na dambens temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Ten numer ze Słońcem jest na liście standardowych narzędzi Kreta do rozbijania Naszych modeli. Tak gdzieś pośrodku listy liczącej wg. mojego skromnego śledztwa tylko kilkanaście pozycji... Zalecenie wydziału prewencji : należy mieć pod ręką, a lepiej na czapeczce ciemne okulary lub podobnie działający sprzęt optyczny. W tym konkretnym przypadku przywołuje się jeszcze zalecenie dot. innego punktu w/w listy : akrobacje wykonuj na bezpiecznie dużej wysokości. Gadu-gadu, ple-ple-ple... Kilka godzin temu sam kończyłem serię pętlobeczkoLomcevaków metr nad glebą No risk - no fun Autolevel'a albo cuś takiego sobie uaktywnij w APM-ie. Jak się da... -
Phoenix 2000 "Nielot" by dambens
AMC odpowiedział(a) na dambens temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Ładnie, ładnie... Przypomnisz, jaką kamerką te obrazki pod Słońce tak dobrze wychodzą ? Jak powietrze w miarę spokojne, to nawet gimbal nie jest konieczny, wystarczy dobrze szybujący sprzęt -
Może jesteś/-cie tą lepszą częścią Narodu. Też nie piję, nie kradnę, nie śmiecę, nie awanturuję się, nie szkodzę innym... Ale statystyka jest jaka jest, jestem w zanikającej, nie liczącej się mniejszości. Kilkusetletnie, przez kilkanaście pokoleń wtłukiwanie Nam prymitywnej, alkoholowo ogłupiającej kultury wschodniej pozostawiło trwałe nawyki i postawy życiowe. Emigracja nie odmieni człowieka z dnia na dzień.
-
Też tak to widzę, ale w sumie jak to nie rekordowy model ma być, to może być. Nie będzie zbytnio zwrotny, ale koniecznie musi być ? W "jakiejkolwiek termice" to właściwie prawie wszystko lata trochę lepiej lub trochę gorzej, zależnie od obciążenia powierzchni nośnej, profilu, cięciwy, oporów indukowanych i jeszcze kilku drobiazgów. Jak nie poskładasz tego do kupy, to się nie dowiemy wiele więcej. Latać będzie, ale musisz zadbać o kilka istotnych szczególików. Na przykład kąt zaklinowania skrzydeł - ponieważ właściwy jest nieznany, to zmajstruj jakieś prowizoryczne mocowanie skrzydeł do kadłuba, takie umożliwiające trymowanie tej wielkości w granicach 1,5...4 stopnie. Za płaszczyznę odniesienia przyjmij wstępnie oś symetrii kadłuba, bo usterzenie V nastręcza pewne niepewności w określeniu neutralu aero. Do oblotu to bym zwyczajnie na gumkach te skrzydła przypiął, z kołkami prowadzącymi i tyle. Regulacja podkładkami wycinanymi z kartonu/preszpanu/tektury/gumy/taśmy zbrojonej włóknem/czegokolwiek 0,3...0,5 mm. Docelowo sztywne mocowanie bez mechanicznego bezpiecznika to demolka przy krecie, więc daj tam elementy umożliwiające oddzielenie skrzydeł od kadłuba przy siłach jeszcze nie uszkadzających jednego i drugiego. Silnik Redox nie bardzo mi tu dobrze pachnie, ale jak się nie ma co się lubi... to i na takim poleci. Te MG90 to Tower Pro czy tak orientacyjnie dla wagi podałeś ? Wystrzegaj się wszechobecnych nędznych podróbek TP , sprawdż je dokładnie na ile się da przed instalacją (pomęcz je serwotesterem albo "z rąsi").
-
Tak, tak należałoby zrobić aby najchłodniejsze powietrze studziło krytyczny węzeł - czyli komutator i szczotki. W tym celu trzeba przepchnąć wałek na drugą stronę lub lepiej wymienić na dłuższy, pozostawiając od strony czoła kadłuba (które byłoby zwrócone w stronę ogona modelu) kilka mm na osadzenie wentylatora. Dwa korytka czerpania powietrza wprost w boczne otwory przy szczotkach tez poprawiły by chłodzenie i ulżyły szczotkom. Wymiana wałka w takich silnikach jest zwykle możliwa, tylko potrzebna jest ochronna tulejka do podparcia jednocześnie komutatora i rdzenia wirnika, żeby choć trochę rozłożyć siłę nacisku prasą na wałek. Nowy wałek musi być tej samej średnicy, tolerancja jest wąska: +0,001 / - 0,002. Trzy mikrometry na plusie grożą już rozerwaniem komutatora. Mam różne wałki nominału 3,175 i wentylatory do takich też, można spróbować.
-
Z wentylatorem nie kombinowałeś czegoś ? Da się bardzo łatwo dołożyć taki odśrodkowy na wałku tuż przy czole kadłuba, wtedy zasysane powietrze intensywnie omywa szczotkotrzymacze i komutator trochę też. Najwięcej ciepła wydziela się na styku szczotka-komutator, od prądu i tarcia. W wielu 540-tkach zmyślni producenci dokładali kolorowe radiatory pod śrubki mocowania elementów szczotkotrzymacza, w dość wymyślnych kształtach. Coś tam chłodziły, ale bardziej zdobiły wabiąc oko i kieszeń. W silnikach nawet tych tańszych wkrętarek (podobne rozmiary, mniejsza moc) wentylator przy komutatorze jest standardem.
-
Prawie na pewno dobrze podejrzewasz. Spotkałem jednak takiego dziada z przełamanym drutem nawojowym, coś około 0,8 to było. Jednak musiałby być przełamany w dwóch miejscach, żeby dawać takie wyniki pomiaru. Mógłbyś zrobić fotkę z bliska tego komutatora ? Wirnik to podobna bajka do BLDC, tylko palce jeszcze bardziej bolą. Wyważenie za to - to jest polka-siuśka... Bywało, że 4 godziny z jednym się męczyłem
-
Aaaaa... Widzisz, nie wiedziałem . To jakaś specjalna czapka musi być czy zwykła pospolita też zadziała ? Tam jeden gostek ma do przodu i też trafia... Czyste czary Stefan, pokaż mi jak Ty to robisz
-
Dżizasss... ćwiczyłem dziś znowu lądowanie "do rąsi"... Fajtłapa ja, jak nie mogę tyłem tego zrobić... Kompleksów się nabawiłem. Bartek, jesteś niedobrym człowiekiem.
-
Witek, prawdopodobnie to jest zgrzew ultradżwiękowy. Trudna sprawa w poprawce... Można by spróbować SnAg i Wellerem z grotem "8", ale trochę ryzyko jest. Jak nie masz nic do stracenia, to dawaj go na warsztat pod mikroskop. Oglądałeś to w powiększeniu tak ze 20x ? Aaa... Komutator nie wytrzymałby 400*C... Tlenki zdzierane szczotkami zjadłyby go w kilka minut. Dla zmniejszenia prądu / temperatury może go na wyższe napięcie uzwoić ? EDIT: wirnik ma fi 23 ? Uzwoiłem tego setki do sprzętu medycznego... Ale jeszcze z dużymi, kobaltowymi magnesami, średnica zewn. silnika 36mm. Oryginały z Conrada miały rzeczywiście zgrzewane końce uzwojeń do odwiniętych chorągiewek komutatora, bez uprzedniego usuwania emalii z drutów. Żadnych palników czy czegoś podobnego, nawet do lutowania bezołowiowym potrzebny jest przyrząd chłodzący bieżnie wycinków, inaczej komutator straci kołowość przekroju. Możliwe jest przetoczenie specjalnym nożem węglikowym do miedzi, także w przyrządzie bo wymagane jest utrzymanie niewspółosiowości max. 0,005 mm względem wałka po tej stronie i 0,015 po drugiej. Dane z własnej praktyki.