Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 201
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    78

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. To rozwiązanie jest bardzo sympatyczne: http://pfmrc.eu/index.php/topic/49268-to-masz-polska-odpowied%C5%BA-na-magnuma/page-7?do=findComment&comment=686341 Aczkolwiek - też mam taką kamerę i jest beznadziejna :| Tzn. obraz się przycina. Może trafiłeś lepszy egzemplarz
  2. A... To takie proste Tak podejrzewałem, bo tak w sumie wyglądał kabel na Aliexpressie. Co by jednak nie mówić - z dokumentacją jest tu słabo
  3. Czołgiem Panowie Mam szybkie pytanko. Idą do mnie dwa Taranisy, więc byłaby okazja poduczyć kogoś latania. Nie mogę tylko znaleźć jak łączy w systemie trener uczeń. Czy ktoś z Was ma schemat kabla do Taranisów, bądź orientuje się gdzie kupić takowy w Polsce? Oczywiście w Chinach jest dostępny, ale nie bardzo mam ochotę czekać na przesyłkę.
  4. Zgadza się Aczkolwiek - wygląda, że tu do czegoś się dojść da, więc kombinować warto Ogólnie ciekaw jestem jak będzie gdy się z modelem dogadamy, skoro już teraz jest bardzo dobrze No i ustaliłem przyczynę (prawdopodobną) poprzedniego problemu. Wszystko wskazuje na to, że prawe serwo na tarczy się klinowało minimalnie. Problem już poprawiony, czekam na światło
  5. Oj nie poradził sobie Na krzywej 50-50-50-50-50 zaliczyłem prawie blade stopa. Tzn. latało się z grubsza ok, aż chciałem zrobić Tic-toca. Silnik przydechł tak bardzo, że wręcz zobaczyłem łopaty, a heli przez moment miał wdzięk kamienia Aczkolwiek - nic złego się nie stało, odzyskałem kontrolę po ułamku sekundy. Zmieniłem też te orczyki. Serwa przestały się blokować, ale w locie poprawy żadnej nie ma. Tzn. zaczęło się latać jakoś tak krzywo Np. Tic-toc idzie ciągle w lewo przy odejściu z pleców. Ewidentnie coś popieprzyłem z geometrią, muszę to porządnie przejrzeć.
  6. Ok - orczyki wymienię. Na tylnym serwie też mam ograniczone wychylenie, właśnie żeby uniknąć łapania ramy. Moja wina, że słuchałem instrukcji Na tę chwilę latam na kątach +/-12st. Ogólnie to mam jeszcze za duży respekt do tego modelu, żeby bawić się w cokolwiek bardziej agresywnego,więc jakiś czas nie porozmawiamy jeszcze o ustawieniu krzywej skoku. Obecnie latam na krzywej gazu 70-57-45-57-70.
  7. Mam nadzieję Już leżą na poczcie A tu nie o mnie chodzi Po prostu liczę na lepsze trzymanie ogona (tak wiem tail ratio najpierw) Musieli więc zmienić manual. Odległość kulki jest dokładnie taka sama jak na tarczy. Serwo ma obecnie minimalnie więcej ruchu niż pozwala mechanika ogona. Całość jest ograniczona w BeastX (swoja drogą - skopali to ustawienie w sofcie, nie działa jak powinno i ustawienie wymagało lekkiej magi...) Ok, zobaczymy. Wiesz, że ja mam alergiczną reakcję na wszelkie luzy i podatności (ale tego ruszać nie zamierzam, spokojnie) O tutaj. Jedyne rozwiązanie jakie widzę to zamontować dźwignie lekko do góry i przestawić trym w BeastXie żeby zero było w zerze. Tyle, że instrukcja jasno mówiła, że dla zerowego ustawienia serw orczyki mają być prostopadle. No i można dać też dłuższy orczyk, ale instrukcja kazała to tyle dałem. Wiesz, testowanie pakietów to część mojej pracy Następnie będę testował pewnie SLSy. 13,5? I nie rwą strug? Już na 450tce mi wychodziło (miałem przyśpieszony kurs ). Na razie popróbuje overspeedy. Na razie Align zostanie jakąś chwilę. Tzn. Jak będę potrzebował jakiegoś regla 50A do samolotu, to przerzucę tam Aligna i kupię Hobbywinga (znając moje potrzeby pewnie max zajmie to miesiąc ). Faktem jest, że governor by się tu przydał, bo łatwiej byłoby trzymać niskie obroty, ale to jeszcze zdążę. Ogólnie to tutaj na krzywych obroty są bardziej stałe (kwestia momentu silnika) niż w 450tce z governorem, jedyne czego krzywym brakuje to trzymania obrotów, gdy wirnik pracuje "pod włos" Z tym zawodzeniem podczas lotu to byłbym ostrożny. Tzn. tych regli lata na setki i ludzie zrzędzą tylko na governory. Gdyby problem byłby powszechny, to narzekano by tak samo jak na serwa łapiące luzy. A że jedna sztuka zawiodła... Ostatnio trafił mi się wadliwy odbiornik Multiplexa (na szczęście producent wymienił bez pytań). Tym samym padła ostatnia firma która nie sprzedała mi jeszcze czegoś z wadą. To się zwyczajnie zdarza. Pakiety mi się raczej nie opłacą. Tzn. prościej mi kupić do pracy nówki, bo wtedy od razu mogę je posprawdzać w kontekście żywotności, trzymania napięcia itd. Tak to nie wiem co im robiłeś
  8. Czołgiem Panowie Jak wspominałem w swoim blogaskowym wątku - T-Rex 450 V2 przestał mi wystarczać. Tzn. zacząłem dziada przeciążać, a to spowodowało, że zaczął się rozlatywać... Z tego powodu - przyszedł czas na coś poważniejszego, czyli T-Rexa 470LM: Wszystko nówka - prosto ze sklepu. Za radą Mirka (thx!) odpuściłem sobie wersje Combo, ze względu na liche serwa i kupiłem wersję kit. Do całości dobrałem taki sprzęt: -Serwa 3x KST DS215MG HV (na tarczę) -Serwo Align DS455M (na ogon - podobno daje lepsze wyniki niż KST, bo jest szybsze). -Microbeast Plus -Pakiet 6s Li-Pol Gens Ace 1450mAh 40C -Regler Aligna No i całość lata na moim Multiplexie Bebechy prezentują się tak: Samo składanie tego modelu miałem dokumentować, ale... Czasu było mało (jedną noc miałem tylko), więc stwierdziłem, że wolę poskładać niż zajmować się foceniem. Ogólne wrażenie na mnie model zrobił inne niż się spodziewałem. Tzn. spodziewałem się 450tki z dłuższym ogonem i łopatami, a to co dostałem prezentuje się zgoła inaczej. Tzn. wszystkie elementy są grubsze (i te tłuściutkie wały <3 ), okucia są masywne. A silnik... Tego się aż nie spodziewałem, jest prawie dwa razy cięższy niż silnik z 450tki.Innymi słowy - wrażenie jest bardziej jak by to była shrinkowana 500tka, niż stretchowana 450tka. Aczkolwiek - to może być kwestia wieku mojej 450tki, może teraz robi się je inaczej. Ogólnie bydle jest duże, ciężkie i robi solidne wrażenie (i tak wiem - 700tka to nie jest, ale to kwestia punktu widzenia). Samo składanie było nad wyraz przyjemne. Jestem bardzo zadowolony z faktu, że większość śrub jest na imbus 2,5mm zamiast na 1,5mm. W 450tce imbusy 1,5mm to był wieczny problem, wyrabianie się śrub, kluczy i wieczne poczucie niedociągnięcia gwintu (co szczególnie bolało na szpindlu...). Tutaj te 2,5mm można skręcać w końcu jak należy. Ale żeby nie było zbyt fajnie - na ogonie są jakieś parszywe imbusiki mniejsze jak 1,5mm. Na szczęście Align dorzucił w zestawie śrubokręt imbusowy do tego, więc aż tak nie boli. Same rozwiązanie techniczne mi się podobają - sporo lepiej przemyślana konstrukcja jak T-Rex 450V2. Absolutnie uwielbiam trzecie łożysko na wale, to rozwiązanie IMO nie ma wad, a same zalety. Mam za to wątpliwości co do popychacza ogona, bo może i pręt węglowy jest gruby, ale jest cholernie długi. Zastanawiam się czy nie będzie miał ochoty się wzbudzać do jakiegoś rezonansu. Najwyżej dorobię mu podparcie (albo wykorzystam z 450tki tuning). Niemniej - samo rozwiązanie ze sterowaniem skokiem ogona jest bardzo dobre. Mam sentyment do układów czterozawiasowych, kojarzą mi się z rowerami. Rozwiązanie to jest dużo lepsze jak stare z 450tki. Tamte nie ma prawa działać bez luzów. Sama tarcza, okucia, przeniesienie napędu na ogon etc. bardzo mi się podobają. Bezluzowe, pewne i nieprzekomplikowane. Jedyny luz jaki występuje na sterowaniu skokiem to poddawanie się dźwigni serw. Ale już nie przesadzajmy, to nie może być duży kłopot (a wolę pękające plastiki niż metalowe ramiona masakrujące koła zębate w serwach). Porównując ten model do starej 450tki to nie ma o czym gadać. Sporo to poszło do przodu i rozwiązano większość moich zastrzeżeń które miałem do starego modelu. Moje główne zastrzeżenia dotyczą pionowego montażu serw. Powoduje to, że kulki blokują się o obudowy serw przy ruchu ku dołowi. Niby niewielki problem, ale jakoś mnie drażni niewykorzystanie całego zakresu ruchu serw. Zadowolony jestem też z działania elektroniki. Serwa są szybkie i precyzyjne, regler pracuje jak należy (gova nawet nie włączam, po co się wkurzać) itp. Trochę zdziwił mnie BeastX. Tzn. przyszedł w worku, bez instrukcji, jedynie z kabelkami i gąbką. Na początku bardzo niezadowolony bylem z braku kabla USB, bo wizja programowania tego jak ZYXa bez użycia USB mnie strasznie mierziła (do dziś nie umiem swoją drogą, wolę laptop na pole wziąć). Okazało się, że samo programowanie nie jest straszne. Po przyzwyczajeniu się jest przejrzyste i naprawdę skuteczne. Zobaczymy tylko, czy w pewnym momencie nie zatęsknię za regulacją PIDów bezpośrednio. Punkty karne należą się za to dla producenta BeastXa za opis odczytywania wersji firmware'u.niby wszystko ładnie, ale mi się zapalały w pierwszym rzędzie 2 diody, co do niczego nie pasowało. Co się okazało? Okazało się, że mam firmware 5.1, a diody wyświetlają numer w systemie dwójkowym (1*1 + 0*2 + 1*4) , szkoda tylko, że musiałem to znaleźć na forum modelarskim. No i bardzo nie podoba mi się, że konieczny jest PŁATNY (co to k***a ma być, frezarka CNC?) żeby mieć funkcję poziomowania modelu. Przeżyje bez tego, ale szczerze to niesmaczą mnie takie praktyki (choć ok, manewr z profesjonalnymi kartami graficznymi jest jeszcze gorszy) A jak samo latanie? Na razie zrobiłem 3 pakiety. Dwa pierwsze to start, zawis, lądowanie etc, żeby coś podregulować, czy sprawdzić czy coś się nie rozkręca (jak z rowerem - dużo gwintów, nowy sprzęt coś zawsze może się rozkręcać, mimo kleju na gwintach). Trzeci wyglądał jakoś tak: (brakło miejsca na karcie SD - lot trwał 7:30, więc całkiem zacnie) Wrażenia są nad wyraz pozytywne. Model jest wręcz idiotycznie stabilny, na tyle że przeszkadzam mu w zawisie (o tym za chwilę). Bardzo podoba mi się, że w końcu mogę popracować mocą. Tzn. mogę mieć krzywą 70-60-50-60-70 gazu i model lata delikatnie i płynnie, a silnik nie przydycha przy przejściu na plecy, czy jakichś łagodnych rainbowach. Ogólnie bardzo miękko i płynnie się to prowadzi, reakcja na skok jest cudownie liniowa i zupełnie bez opóźnienia (bo 450tka gubiła obroty po dodaniu skoku i chwilę się rozkręcał znów, więc mimo dużych obrotów przy zerowym skoku, to przejście było beznadziejnie dychawe). Na razie - nie uświadczyłem problemu z małym tail ratio. Spokojnie radzi sobie z pompkami na małych obrotach i bez prekompensacji. Zobaczymy jak sobie poradzi z pętlami tyłem, ale to za jakiś czas. No i bardzo ciekaw jestem lotów na wysokich obrotach. Ale to też spokojnie, jak upewnię się, że nic się nie rozkręca. Ciekawa sprawa za to wyszła z pilotażem. Otóż okazuje się, że mam tendencję do nadmiernego poprawiania toru lotu modelu. Tzn. 450tka miała własne zdanie w wielu sprawach, mniej stabilna była, rwała do góry z nurkowania etc. efekt jest taki, że mam milion ruchów zapobiegających złym reakcjom poprzedniego modelu, których ten nie potrzebuje. Szczególnie to widać przy próbie pirozawisu na filmie. To latanie mdoelu na wszystkie strony to efekt walki z kręceniem spirali prze 450tkę. Oczywiście - wszystko minie, a zostanie tylko frajda z latania naprawdę dobrze prowadzącym się modelem. Łakomym okiem patrzę też na perspektywę autorotacji tym modelem. Po wyłączeniu silnika zatrzymuje się wirnik bardzo, bardzo powoli. 450tka zatrzymuje się praktycznie od razu. Nie wiem czy to kwestia mniejszych oporów, czy większej bezwładności (czy też obu na raz), ale wydaje się, że to sporo powinno autorotację ułatwić. Coś podobne miałem kiedyś gdy przesiadłem się z depronowego shockflyera na porządną, balsową akrobatkę. Model latał prosto, a ja krzywo Poza tym - prowadzi się to świetnie, jestem tym modelem zachwycony . Teraz już nie będę miał wymówki, że model słabo lata No i oczywiście - mam już zaplanowane pewne eksperymenty. Obecny pakiet 6s waży 270g i ma 1450mAh. Rozładowując go w 6min mamy 14,5A średniego poboru prądu. I co to znaczy? Że pakiet 6s 2600mAh Li-Ion waży 285g i da radę sobie z takim poborem prądu! To wydaje się być bardzo duży upgrade w czasie lotu, z prawie zerowym przyrostem wagi. A z racji tego, że mam tych Li-ionów w ilościach przemysłowych to sprawdzę temat, jak polutuje przejściówkę do łączenia dwóch pakietów 3s w jeden 6s. Nie spodziewam się tutaj dynamiki z Li-Pola, ale z racji bardzo niskiej ceny takiego pakietu (<100zł) może to być bardzo przyjemna opcja do wieczornego, relaksacyjnego bujania się po niebie No i oczywiście na koniec drobny problem/niepewność. Otóż serwo na ogonie spokojnie może pracować pod 8,4V. Takie napięcie można również ustawić w reglu dla BECa. Problemem są natomiast serwa KST, które wg. specyfikacji mają pracować do 7,4V. Rzecz polega jednak na tym, że producent twierdzi, że są to serwa przystosowane do pracy bezpośrednio z pakietu 2s. Tyle, że pakiet 2s który 7,4V pod tak nędznym obciążeniem jak od serw to znaczy, że jest już rozładowany. W praktyce taki Li-Pol może mieć właśnie i 8,4V napięcia. Czy to znaczy, że mogę puścić na 8,4V i nie stanie się im krzywda? Ktoś to testował i może potwierdzić? Zawsze to lepiej mieć szybsze serwa, szczególnie w kontekście pracy na ogonie.
  9. LM w wersji kit, właśnie od Adama (tak w ramach wspierania lokalnej przedsiębiorczości. Niby parę złotych taniej z BG, ale jakoś wolę wspierać miejsca gdzie mogę kupić części od ręki) Nad P się niezbyt zastanawiałem. Niby toto tanie, ale nie było kita, a pewnie i tak po pół roku 90% tworzywa bym zamienił na alu. Wahałem się jeszcze nad napędem ogona wałkiem, ale brak kitu mnie odstręczył od tego pomysłu.
  10. Niewątpliwie. Tylko drażni mnie fakt, że muszę zapłacić za jego obecność w zestawie. A, to ciekawe. Aż mam ochotę sprawdzić w praktyce (znaczy wierzę Ci, że jest gorzej, po prostu mam ochotę sam sprawdzić). W ArtHobby najmniejszy ceramiczny ma 12 zębów. Póki co więc zajeżdżę stockowy. Obecnym Rexiem - im wyższe obroty tym lepiej. Ale nie wiem czy to nie chęć kompensowania przydychającego silnika. A podlinkujesz takie co na pewno pasuje? Do przeróbki tail ratio to takie koło zębate, prawda: http://www.arthobby.pl/index.php?page=8&prod_id=1956 ? Tak obok - nie cierpię czekać na zamówione modele
  11. Ech, regli samolotowych to Ci u mnie po pas. Trzymam to jak odpadki płyt modelowych, bo wywalić żal A co takiego złego robią ALZRC? Poważnie pytam, bom ciekaw I są ceramiczne, a to zawsze fun Ile zębów zamówić, to od razu go sobie ogarnę? Od 450tki pasują? A nawet mam już Gut. Hmm... Czyli, że mocno?
  12. A nawet myślałem na 550tką. Jednak zadecydowało, że 550 nie polatam koło domu, a chciałem helika którym mógłbym latać na co dzień. 550tka będzie, ale jeszcze nie teraz (albo 700tka, kto tam wie)
  13. Nie wątpie, ale niestety poleci na reglu Alignowym na początku. Powód? Nawet do kita to wciskają :| Za to na tarczy będą KST, nie Alignowe serwa. Tail ratio pewnie później zmienię. Aczkolwiek raczej nie przy składaniu, zbyt ciekaw jestem jak różnica będzie odczuwalna.
  14. Cóż - będziemy kończyć ten wątek Po spędzeniu przedłużonego weekendu w górach stwierdziłem, że Rexiu zwyczajnie nie daje rady. Tzn. Miałem długą serię usterek wynikających z przeciążania helika. Poległ regler, znów rozleciał się silnik, pinion się zużył (zaostrzyły się zęby), przy locie ogonem do przodu z dużą prędkością poległo koło autorotacyjne, a ostatecznie poległo główne koło zębate (przez chęć dolatania weekendu na zużytym pinionie). Do tego seria twardych lądowań (autorotacja po uszkadzaniu się zespołu napędowego) doprowadziła do uszkodzenia ramy w paru miejscach i zniszczenia dwóch kompletów podwozia.. Innymi słowy - ten stareńki model nie jest w stanie sprostać moim sadystycznym zapędom, a liczba usterek wiąże się bezpośrednio z szybkością rozładowania aku (zawsze gdy latam tak, że aku wystarcza poniżej 5min, to dochodzi do szybszego zużycia modelu). Dodatkowo - okazało się, że wyrywanie modelu do góry z szybkiego lotu to znany problem mojej wersji ZYXa i nic z nim zrobić się zwyczajnie nie da. Związany on jest również bezpośrednio z szybkością serw, im wolniejsze tym łatwiej o to zjawisko (a moje najszybsze nie są). No i z trzymaniem ogona w locie do tyłu też lipa, bez wymiany serwa się nie poprawi. Podsumowując - Dotarłem do granic możliwości tego stareńkiego modelu. Prawdopodobnie - kiedy się jeszcze bym podszkolił, to pewnie latałbym to samo co teraz, ale płynniej/lepiej i model dawałby radę. Niestety w tej konfiguracji tego nie dożyje, a nauka będzie szła opornie, przez ciągłe naprawy. Stwierdziłem więc, że czas odesłać Rexia na emeryturę. Na szczęście taką japońską, z jeżdżeniem po Europie Tzn. planuje zakończyć takie chamskie latanie tym zabytkiem. Stąd będzie służył, albo do spokojniejszych lotów jako model zastępczy, albo jako helik FPV. W ten sposób jeszcze sporo polata, a ja nie zakatuje zabytku Tymczasem - widzimy się w nowym wątku, kiedy kurier się uwinie, to pochwalę się montażem i katowaniem T-Rexa 470LM.
  15. Na pitchu mam +/-11st (wg zaleceń producenta). Z kolei producent nie napisał nic w instrukcji na temat przewidywanych wychyleń cykliki, więc ustawiłem ile fabryka pozwoliła Niemniej na początek ograniczę właśnie do 10st kąty cykliki z menu FBLa, jak spadnie żwawość reakcji to podniosę szybkość reakcji na drążek. Ogólnie czy warto szybkość reakcji warto mieszać to zależy od tego co ZYX robi na wychylenie drąga. Jeśli wychyla to momentu osiągnięcia zadanej prędkości kątowej to faktycznie ruszać nie warto. Zaś jeśli szybkość reakcji określa czas do osiągnięcia wychylenia tarczy w procentach to ruszać warto. Ogólnie - brak porządnej dokumentacji w ZYX mnie drażni. Dużo też bym dał za równanie tłumienia, czy sposób filtrowania (bo bez tego - co z tego, że mam kilo wiedzy na temat strojenia układów PID, jak nie wiem co tu siedzi pod maską).
  16. Na razie reanimowałem stary różowy silnik, bo okazało się, że mam nawet odpowiednie łożysko w rupieciach Żadnego stretcha w tym modelu już nie zrobię. Ostatnie co w nim planuje to nowy silnik i regler, a później już będzie nowy model. Może później ten helik (jeśli będzie żył) dostanie jakiś kadłub makietowy? Na pewno jak kupię nowy, a jeśli ten będzie latać to go będę lżej traktował (bo to jednak zabytek już nieco). Niemniej mam kolejne problemy/obserwacje. 1. Zdarza się, że gdy lecę naprawdę szybko do przodu, to helik potrafi sam wyrwać do góry (tak jakbym drąga zaciągnął). Pomysł co i gdzie szukać? Zdarza się to tylko przy bardzo szybkim locie, na maksymalnych kątach. 2. Mam też problem z wyrwaniem do pionu z bardzo szybkiego lotu. Tzn. jak zaciągnę gwałtownie drąga, to wszystko zdycha, kupa hałasu (furczenia łopat), a helik staje w miejscu. Kiedy zrobię płynniejszy ruch, to wychodzi ładnie w pion. IMO mam za duże kąty przy sterowaniu tarczą i łopaty mocno przeciągają przy takim traktowaniu. Wskazuje na to i dźwięk, i gwałtowne zdychanie obrotów (duży przyrost oporu wirnika). Mój plan jest taki, żeby zmniejszyć wychylenia cykliki, a podnieść szybkość reakcji w ZYXie. W jakie maksymalne kąty celować?
  17. Ale on mówią na włókno węglowe "karbon" A tak poważnie to dobrze poznać nowy sklep, choć stronę mają lipną. Nie widzę, żeby bylli jednoznacznie tańsi (większość rzeczy jest w podobnej cenie). Warto jeszcze pytać w GRM Composites, z nimi się przyjemnie współpracuje.
  18. Patryk Sokol

    Bieda DLG

    AG35 to średni wybór, bo jednak jest do większych modeli. Szczerze polecam AG12-13-14 do tego typu konstrukcji. W prawdzie jest dosyc cienkawy, ale osiągi są wspaniałe.
  19. A to potrzebujesz rozciagliwej folii do VB. Popytaj w Havlu kiedys takie mieli.
  20. Na zginanie to nie problem, tutaj siła odśrodkowa robi robotę. Aczkolwiek zabawnie może być, jak łopaty się rozwibrują. Ogólnie - większość wiatrakowców które widuje (w tym mój) ma elastycznie mocowane łopaty. Z tym, że lepiej jak jest zawias który pracuje na zginanie, a nie poddaje się na skręcanie. U mnie jest to tak ciekawie zrobione, że jak łopata ugina się do góry, to oś zawiasu jest tak dobrana, ze zmniejsza kąt natarcia łopaty. Mam wrażenie, że wiatrakowiec zawsze cierpi na brak steru kierunku. Tzn. będzie leciał side-slipem najwyżej. Jeśli zrobisz przechylaną tarczę, to ster kierunku jest potrzebny głównie na ziemi do startu (i to BARDZO). Tutaj masz oczywiście inaczej, bo masz wiatrakowiec z solidnym wzniosem i jest to jedyny organ sterujący. Jeśli byś zmieniał tarczę to pozbądź się tak dużego wzniosu, bo sterowanie może być ciekawe. Wiatrakowce są awesome, Będzie Ci się podobać latanie tym, bo jest naprawdę fascynujące (jeśli przeżyje oblot ) To pojawia się wtedy, kiedy oś wirnika odpowiednio mocno wyjdzie przed ŚC. Wtedy wiatrakowiec zaczyna się cofać. Z racji tego, że masz do czynienia tutaj z oporem ogona, to od razu próbuje się odwrócić. I tak w kółko. Czyli odpowiednik korkociągu dla wiatrakowca. Bardziej podatne są "krótkie" wiatrakowce (czyli te ze statecznikami pod wiatrakiem). Ogólnie wyjście z tego polega na oddaniu drąga i czekaniu aż przestanie się obracać. Problem polega na tym, ze oddając drąga odciąża się wirnik, przez co spadają jego obroty. A jak spadną zbyt bardzo, to może być różnie. Koniecznie to nie, przecież lata. Ale jak chcesz mieć full-wiatrakowiec-experience to polecam jednak ruszyć. Jutro porobię fotki jak działa mechanizm u mnie. jest prosty, skuteczny i łatwy do zreplikowania.
  21. A do czego ona ma przylegać?
  22. Coś mi tu nie pasuje. Mój wiatrakowiec ma środek ciężkości przed przedłużeniem osi wirnika i to wcale niemało. Powiem więcej - jak przesuwam środek ciężkości do tyłu, to coraz łatwiej wpada w "spirale śmierci" Skłonu i wykłonu to raczej nie ruszaj, podane wartości brzmią rozsądnie* *A pomyliłem się, Ty mówisz o wirniku, nie o silniku. Do RC zdecydowanie zrób choć przechylaną na boki tarczę, bo zakręty będą bardzo emocjonujące. Sterowanie głębokością spokojnie można ogarnąć sterem wysokości..
  23. Ech, czasem to słów brakuje: Co tu się stało? Przegrzałem silnik w locie, silnik stracił moc (magnesy padły) i całość się rozkleiła (puszka się rozkleiła, magnesy się wykleiły, emalia sczarniała itd). Dwa silniki w dwa dni Niestety - tym razem autorotacja gładka nie była, podwozie poległo. Reszta jest ok (nawet wał jest prosty).
  24. Ok, czyli pierwszy raz w życiu kupiłem coś bez czytania opinii na Banggood i od razu się naciąłem No nic, jakieś zastosowanie znajdę dla tej kamerki
  25. Ogólnie - badanie FPV jest mocno związane z moją pracą Więc ten eksperyment stracony nie jest
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.