




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 286 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
To tak do końca dobrze nie działa... Ja mam inny sposób na wyginanie 1). Rurkę (najlepiej aluminiową) o odpowiedniej średnicy kupujemy w sklepie modelarskim. 2) Z w/w rurką udajemy się do marketu budowlanego na stoisko ogrodnicze i na tym stoisku znajdujemy żyłki do kos spalinowych. 3) Dopasowujemy odpowiednią żyłkę do wewnętrznej średnicy naszej rurki sprawdzając różnych producentów ponieważ średnice żyłek minimalnie się od siebie różnią. Musimy tak dopasować, żeby żyłka wchodziła nam do rurki suwliwie, ale bez nadmiernych oporów. 4) W warsztacie znajdujemy odpowiedni pręt, kołek czy rurę o troszkę mniejszej j średnicy od tej, nas interesującej, jako "prawidła" na które nawiniemy naszą rurkę. I montujemy nasze prawidło solidnie w imadle najlepiej z jakąś podstawą na której oprze się nasza rurka. 5) Odpalamy palnik gazowy lub używamy kuchni gazowej w kuchni naszej żony i podgrzewamy naszą rurkę w miejscu gięcia, tak żeby jej nie stopić i nie zdeformować. 6) Po ostudzeniu naszej rurki wkładamy do środka rdzeń, czyli żyłkę od kosy na długość nas zadowalającą. 7) wyginamy rurkę na sposób nam potrzebny, nie używając żadnych ostrych narzędzi, żeby nie pokancerować naszej rurki. 8 ) Po wygięciu rurki na kształt nam potrzebny, wyciągamy delikatnie rdzeń i ewentualnie dokonujemy poprawek co do odpowiedniego kształtu. I mamy pięknie wygiętą rurkę. Po jakimiś dość niedługim czasie rurka wróci do swojej sztywności takiej jak przed podgrzaniem. Sposób sprawdzony i przeze mnie wielokrotnie używany. A z grubsza wygląda to tak(w sumie nie wiem co się otworzy)ale gięcie jest na stronie 15 : A.C.
-
Bo musimy założyć, że istnieją na tym świecie paralotniarze normalni i PARANORMALNI. I tu jest problem. A.C.
-
Normalny silnik ma jeden cykl pracy na obrót wału (dwusów) a 4-sów ma jeden cykl pracy na dwa obroty wału. Normalnie moje GRATULACJE!!! Kol. Grzegorzu. Dochodzenie do wiedzy zawsze popłaca Zadanie domowe odrobione? I TAK TRZYMAĆ! A.C.
-
I z przyjemnością czytaj nadal jeżeli masz przyjemność Ale ja w tym temacie o FSRach mało napisałem...Więc o nie o FSRy tu chodzi. Lecz może kiedyś zbudujesz Kol. Rafale sobie FSRa z prawdziwego zdarzenia, w czym chętnie pomogę, to obsesji się pozbędziesz i poczujesz co znaczy rywalizacja i ściganie się w dobrym towarzystwie i poznasz co miodu smak Zalogowałem się na tym Forum po to właśnie, żeby szeroko propagować te moje ulubione "stateczki". ale jeżeli Cię to nie interesuje to są narzędzia , żeby nie czytać np funkcja "ignoruj". Też paru sobie odłączyłem. I mam spokój. Przepraszam za odejście od tematu, ale też w tym temacie swoje zdanie wyszczególniłem. Kol. Pawle nie oczekuj, że ktoś Ci tu pomoże. Musicie to sobie sami załatwić najlepiej jak potraficie. I tyle A.C.
-
Rafał, proszę Cię.... Panienki z nogami do szyi to żart, bo jakby inaczej... Choć jakby się tam takie panienki znalazły to na 100% skutek by to odniosło... Ale wspólna flaszka dla zawiązania przyjaźni to już nie do końca żart, bo to zawsze odnosi dobry skutek... Bo zgoda buduje. Wybraliście się gdzieś tam pogadać i skutek odniosło. Szczęście mieliście, że trafiliście na rozumnych ludzi. A co jakby rozumni nie byli? I co byś wtedy zrobił? Ja bym na Twoim miejscu do dzielnicowego się udał....I do listonosza Kolego Rafale Nasza modelarska chęć porozumienia i dobre serce to jedno, a życie to drugie. I lotnicy i paralotniarze jadą na jednym wózku. I nie powinni walczyć ze sobą. A dołków też bym u nich nie wykopał, choć to jakiś argument jest?. A.C. p.s. I raczej zostaw Sympatyczny Kol. Rafale w spokoju to puszczanie tych moich "łódeczek", ba ja się raczej nie czepiam puszczania tych Twoich samolocików. Niech każdy robi to co lubi. No... A.C.
-
I jak zwykle zeszło na "politykę" Bo Polak ma swoje specyficzne podejście do spraw. Z kumplem czy znajomym choćby, mamy inne relacje niż z jakimś obcym "szmądakiem" co chce nam wejść w rewir. Dużo by gadać, ale ja bym sprawę wspólnego lotniska załatwił spokojnie używając "dyplomacji" A jak wojna totalna, to niestety wykopanie paru dołów w miejscu ich startów tam gdzie stawiają auta, ku przestrodze wynajętą minikoparką... Zrozumieją. Ale to nie jest godne modelarza i więc nie polecam. Choć to też jest jakiś pomysł... A.C.
-
Nie tylko oni. O wiele gorsi są wędkarze. Ja myślę, że z motolotniarzami można się dogadać. Bo to w końcu bardzo pokrewne sporty są... Ja bym zrobił tak: W czasie największej ich frekwencji na lotnisku wysłałbym delegację do negocjacji I najlepiej jakby w tej delegacji znalazła się jakaś panienka z nogami do szyi w miniówie albo lepiej dwie i zaprosił bym ich na spotkanie. Grill, piweczko i te sprawy (czyli dyskusje o technice przy kielichu...} Nic tak ludzi nie zbliża, jak dojście do porozumienia przy okazji obalenia flaszki. My zawodnicy od łódek mamy większy problem z tymi "moczykijami" bardzo często totalnymi tłukami (oczywiście nie wszyscy tam są tacy) , bo tam praktycznie nie ma z kim gadać... Nie będę pisał co to za "nacja" bo o tym już było ale nasz problem jest o wiele większy niż wasz z tymi lotniarzami A.C.
-
Na tych stronach, których adresy podałem tylko kilka silników nadaje się do "wyczynu" wszystkie lotnicze, czy helikowe to normalne motorki do powszechnego użytkowania, bo żadna firma nie utrzyma się tylko z silników zawodniczych, choć jeden wyjątek jest (CMB), ale to jest wyjątek,który potwierdza regułę. A u nas w Polsce pokutuje niesłuszna moim zdaniem teza, że modelarstwo ma być tanie. A dlaczego? Jak chcemy tanio, to depron, pianka i tanie elektryczki i akusiki . I OK A jak chcemy się bawić "na porządnie" to nie płaczemy, tylko wywalamy kasę na to co w tej zabawie nas najbardziej zadowoli. I nie gadamy, że drogo. Bo Koledzy modelarze:Tanie mięso to psy jedzą. A jak już chcemy najtaniej to idealnie zapasuje Mały Modelarz, Butapren nożyczki itp. A.C.
-
Tania masówka, to są Radugi, Komety itp. Pełno tego i łatwo kupić. Problem w moim przekonaniu Panie Dariuszu jest w tym, że trzeba chcieć. A jak prosty modelarz widzi wypasioną stronę z " legendarnymi" (w jego mniemaniu), silniczkami to od razu zaczyna się bać , czy podoła. Trzeba na dzień dobry wywalić kasę na "wyczynowy" silnik, i nie wiadomo co z tego będzie. I tego ludziska się boją A chyba nie ma czego się bać, bo im lepszy motorek, tym lepiej działa i jest prostszy w obsłudze i w eksploatacji bo rzadziej się rozlatuje A.C.
-
Panowie chyba szukać nie umieją... Silniczki są. Tu jest strona, na której każdy silnikowiec znajdzie coś dla siebie: http://www.novarossi.it/2012/index.php/en/products.html albo niektóre jeszcze lepsze: https://www.horizonhobby.com/category/storefronts/horizon-hobby-best-brands/os-engines Zapewniam, że to jest najwyższa półka, choć w łódkach FSR w pojemnościach 7,5 i 15 są jaszcze lepsze silniki do ścigania się na wodzie, ale to jest moje subiektywne zdanie.... A ile jeszcze więcej można z tych motorków mocy wyciągnąć to tylko zawodnicy wiedzą, co się na tym znają i w tych motorkach grzebią Ponoć w kategorii FSR V3,5 (bo to nie moja kategoria), nie ma aktualnie lepszego motorka od jednego z OS-Maxów, właśnie. Dla Panów pilotów znajdzie się to co potrzebujecie Faktem jest, że kosztują, ale JAKOŚĆ MUSI kosztować. I co bardzo ważne, jest dostęp do części zamiennych. A.C.
-
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
AndrzejC odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
A co tam w temacie SiMa Kol. Mariuszu.... Polityka polityką, ale trza patrzeć z czego chleb mamy? Robimy, robimy i nie obcynadalamy się Kol. Mariuszu. Polityka może poczekać? I tak nie masz Kolega na nią najmniejszego wpływu Kolega Mariusz wie... A.C. -
Dawid a jak już Jesteś na takim etapie, że teraz rauty, bankiety, fraki, i inne szmery bajery.... To czy przy okazji jakiegoś porządnego wywiadu, czy spotkania w TV nie mógłbyś uświadomić tych naszych kibiców, i przy okazji fanów skoków, że Naszą POLSKĄ FLAGĘ profanują tymi czarnymi napisami z nazwami pipidówek w których mieszkają? Jak tak popatrzeć na transmisje ze skoków to tylko Polacy na flagach bazgrolą. Nikt inny tego nie robi. Wstyd. Koledzy modelarze z Czech już się mnie parę pytali o co w tym chodzi... Dawid może akurat nadarza się szansa zrobić coś bardzo dobrego i zacząć walczyć z profanowaniem polskich barw narodowych? A jak TY i pozostali skoczkowie o tym zaczną mówić głośno, to odniesie to pożądany skutek i do historii nawet i w tym temacie przejdziecie, bo na Wasz apel być może przestaną te nasze flagi szargać. A.C.
-
Mistrzu Dawidzie, na skokach to ja się nie znam, ale znam się na tym jak zrobić, żeby walczyć i jak się uda wygrywać co się da. Sam startowałem wyczynowo przez bardzo długi czas. Teraz pomagam synowi w startach w FSRach. Wyniki są. Ale tez zastanawiam się nad jednym. Ty Dawidzie Jesteś zawodnikiem w sile wieku, doszedłeś do najwyższego poziomu w skokach, ale przed Tobą także Kamil też doszedł. Jak dla mnie starego zawodnika Jesteście niesamowici, ale zastanawiam się dlaczego u Kamila nie ma takich skoków jak kiedyś. WY OBAJ przecież poczuliście tego blusa i wiecie już dobrze jak się wygrywa z najlepszymi.... Więc ja się zastanawiam dlaczego Kamil skacze tak jak skacze choć widać gołym okiem ,że może o wiele dalej... A TY teraz Jesteś najlepszy!!! Bo Jesteś ( co Ci z resztą swego czasu tu na tym forum przepowiadałem) Przecież WY dwaj Jesteście w tym sporcie ASIORY. Czy przypadkiem (może to głupie) ale sprawa ma drugie dno? Jak widzę te Wasze skoki, to obaj jesteście w stanie dowalać jak tylko chcecie 95% tym Waszym przeciwnikom. Z doświadczenia wiem, że jak już się wejdzie na ten najwyższy poziom, to się wie co trzeba zrobić, żeby wygrać. Zwłaszcza,że macie pomoc fachowców. Wy to już od dawna wiecie. Czy sprawa dotyczy psychiki? Czy może strategii... A.C.
-
Może być: Albo w nadajniku masz ustawioną wersję zasilania na akumulator NIMH, albo za wysoko ustawiony poziom alarmu wyładowania baterii nadajnika Wejdź w ustawienia radia i sobie to zmień. To akurat jest prosta sprawa. Są znacznie bardziej skomplikowane. Zapewniam. A.C.
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Nie było jeszcze o klapie sterowanej zamontowanej w dnie kadłuba.. Takie klapy są powszechnie stosowane w wyczynowych łodkach FSR. Jedni stosują jedną klapę w osi kadłuba, inni montują dwie klapki w osi i po prawej stronie. Ja uważam,że jedna dobrze wyregulowana klapa w zupełności wystarcza. Klapy stosuje się po to, żeby w odpowiednich momentach ustabilizować pływalność łódki " przyklejając" ją do wody, a następnie kiedy trzeba odkleić kadłub od wody. Odklejenie kadłuba od wody za pomocą klapy, czyli zmiany geometri dna powoduje, że łodka wychodzi z wody i jeżeli wszystkie parametry sa dobrze dobrane, dość znacznie przyspiesza. Stosowanie klap jest dość ryzykowne i przy nieumiejętnym stosowaniu, może się okazać, że możemy mieć z tego więcej strat niż korzyści. Prawidłowego użytkowania tego mechanizmu trzeba się nauczyć i nabrać doświadczeń w tym temacie. Jedni zawodnicy używają klapy w sposób dynamiczny, czyli zmiksowanej np ze sterem inni miksują klapę z gazem. Jeszcze inni ustawiają klapę na stałe w zależności od warunków panujących na wodzie. Ja w naszych łódkach używam specjalnego przycisku który uruchamia klapę tylko i wyłącznie odpowiednim momencie. Ale to jest trochę wyższa szkoła jazdy i tego sposobu nie polecam ponieważ jeżeli łódka płynie bardzo szybko to podniesienie klapy w nieodpowiednim momencie powoduje, że kadłub zamienia się na chwilę w samolot i potrafi nieźle odfrunąć co przeważnie kończy pięknym lotem i lądowaniem dnem do góry... Kalpy niektórzy zawodnicy wykonują sobie sami, a inni korzystają z gotowych detali. Ja swoje klapki wykonuję sobie sam, korzystając jedynie ze zmyślnego mechanizmu, którego zasada działania jest podobna do przepustnicy w gaźniku RC. W tym przypadku skorzystałem z gotowej klapy wykonanej przez kolegę fachowca z Czech do którego mam zaufanie co do jakości wykonania. W tej łódce klapa będzie sterowana z przycisku ponieważ juniorek pomimo,że młody nabrał już wystarczająco dużo doświadczenia zawodniczego, żeby w taki sposób klapkę obsługiwać. Na ostatniej fotografii pokazałem części składowe klapki którą sobie sam wykonałem z laminatu i która działa bardzo dobrze cały czas. A.C. -
Sorry, Gregory, ale Panowie zadając to pytanie deklarują swoją całkowitą ignorancję w tym temacie, a także całkowitą nieznajomość tematu szybkich łódek. Ja myślałem, że jak piszę do modelarzy w moim temacie o FSRach to piszę do jakby nie było- fachowców.... A tu widzę UGÓR. Tu trzeba od podstaw zacząć. Wy dwaj Koledzy prawdopodobnie nigdy nie widzieliście porządnej łódki w akcji, bo inaczej takich -przepraszam- durnych pytań byście nie zadawali. Zapraszam na nasze zawody, Być może panowie Dyletanci łodkowi zrozumiecie dlaczego 2,4 i dlaczego porządne radia... Jak widzę, muszę zacząć od podstaw...Zapraszam do mojego tematu o FSR STD. Matko kochana.... A.C. --
-
Panowie, ja nie twierdzę, że TARANIS to kaszana. U nas w łódkach są tacy, którzy z tego radia korzystają i sobie chwalą. Zwłaszcza HORUS ma bardzo dobre notowania. Próbowałem używać Taranisa X9D ale oprogramowanie mi nie pasowało więc sprzedałem. Ja tylko próbuje uzmysłowić kolegom, ze zawodnicze pływanie czy latanie, to nie jest bułka z masłem, i trzeba się liczyć z konsekwencjami lekkiego podchodzenia do tematu. I moim zdaniem w tzw "wyczynie" im lepsze radio , tym lepiej O Taranisie napisałem, O moich uwagach co do nowych koreańskich Graupnerów także, z innymi radiami nie miałem nic do czynienia, więc się nie wypowiadam. U mnie przyszła kolej na JETI DS12 i teraz to radio będzie używane do sterowania naszych łódek. A czy się sprawdzi? Zobaczymy. A.C.
-
Odchodząc od tematu na chwilę całkowicie, to ta łódka Kol. Andrzeju, która weszła jak w masło w dużą łódź zrobiła w tej dużej łodzi dużą dziurę, ale sama wyszła bez szwanku praktycznie, bo tą łódkę budował Kol. Bolo... A Bolo łódki buduje pancerne jak szwabskie czołgi TYGRYS O ile pamiętam to Meniu wyciągnął łódkę z dziury i popłynął w drugim biegu bez żadnej naprawy. I w 7,5 nigdy nie wszedł, bo się boi konkurencji i , ze w tyłek będzie brał? Sorki za OT. A.C.
-
-
Markowe, nie markowe, ale do tego dochodzi jeszcze "czynnik ludzki", który w tym zestawieniu jest najsłabszym ogniwem. Ale jeżeli już, to radio wole mieć jednak z tych lepszych i tu akurat nie oszczędzać, bo już parę różnych spektakularnych zdarzeń w temacie modeli widziałem. Panie Piotrze, jakbyś Pan wjechał na pełnej tubie gościowi łódką do namiotu z gościem w środku, albo tak jak mojej córce i paru innym zawodnikom niesterowny model nogi poharatał paskudnie, to byś Pan inaczej gadał. Jak dla mnie niezawodne radio ma BEZWZGLĘDNE PIERWSZEŃSTWO nad wszelkiego rodzaju "setapami" itp. Warunek numer pierwszy: BEZPIECZEŃSTWO! Pozdrawiam A.C.
-
Jako, że zaczyna się powoli bicie piany, więc i ja dodam, że w temacie rankingu bubli różnica jest taka, że zepsutą lodówką, czy pralką trudno jest komuś zrobić krzywdę, ale zepsutym radiem to i owszem... Nawet na tym forum był temat jak samolocik wyszedł z pod kontroli i pizgnął w auto na parkingu parę kilometrów dalej. Dobrze, że nie w tego auta, kierowcę... Więc mając na uwadze masę ok 5-10 kg (z paliwem) płynącą z prędkością jakieś 80-90 km/h podziękowałem "wynalazkom" i mam nadzieję, że jakby nie było, wyrób firmowany jako europejski i produkowany niedaleko od mojego miejsca zamieszkania, czyli radyjko JETI spełni moje wymagania odnośnie wymogów bezpieczeństwa. Może się mylę, ale nadzieję mam?. A.C.
-
Z tego co wiem, to u nas we Wrocławiu lotnisko Szymanów też jakoś daje radę. Nawet jakiś czas temu stawek sobie wykopali dla spadochroniarzy i chcą, żebyśmy tam pokazy łódkami dawali. Ale stawek za mały, za płytki i jak nie daj Boże łódka dziurę w folii na dnie zrobi, to im cała woda ucieknie jak z wanny, więc się pływać boimy? Ale radę dają. A.C.
-
FSR STANDARD FORMUŁA ASP
AndrzejC odpowiedział(a) na AndrzejC temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Mnie nagabuja koledzy, że ucichło o FSRach... Od jakiegoś czasu sprawa budowy łódek faktycznie na jakiś czas stanęła z przyczyn ode mnie niezależnych, ale już najwyższy czas popracować? Na tapecie nadal 7,5 dla juniorka, ale niedługo zaczniemy budować nowy stateczek, zupełnie inny od tych co tu się budowały, ale najpierw trzeba skończyć tego TITANA. Doszedłem do momentu, kiedy trzeba zamontować elementy radia w przedziale. Jako,że ta łódka ma wygrywać (jak się uda?) najważniejsze zawody, więc tu już nie będzie żadnych drewienek, czy innych delikatnych materiałów. Tu wszystko ma być wykonane solidnie i będzie...I lipy, jak to niektórzy kiedyś sugerowali , nie będzie Jako, że modelarze maja coś z chomika, czyli zbierają wszystko co może im się przydać (przynajmniej ja tak mam) Więc swego czasu zachomikowałem sobie kawałki profilu aluminiowego z uszkodzonego daszka przeciwsłonecznego. Materiał całkiem dobrej jakości i po odpowiedniej obróbce nadał się na podstawki do serw. Mocowanie na solidnych słupkach z duralu PA6 z uwzględnieniem patenciku z pogłębionymi otworami w celu łatwiejszego przykręcania podstawek. Srodkowy panel z serwem steru i klapy będzie zamontowany na soldnej obudowie steru za pomocą robaczka M4. Patent sprawdzony wielokrotnie, choć swego czasu strasznie krytykowany przez jednego takiego od łodek, który uważał ,że to do kitu jest. A tu taki sposób mocowania jak sie okazało stał się powszechnie stosowany i nie zdarzyło się, żeby sie coś popsuło. Serwa przykręcane do podstawek śrubkami M2,5 najlepiej nierdzewnymi. Ja zastosowałem porządne śrubki ocynkowane. Podczas eksploatacji poprzednich kadłubów tego typu konieczne okazało się wzmocnienie kadłuba w miejscach mocowania pokrywy radia ponieważ okazało się, że pod wpływem sztywnej pokrywy całość zaczyna się lekko deformować co nie jest korzystne. pomogło wzmocnienie w postaci wklejonych płaskowników aluminiowych za pomocą niezawodnej taśmy 3M. Jak pomogło poprzednio to i na pewno pomoże w tym kadłubie, zwłaszcza, że ta łódka "wyklepana" jest bardzo porządnie, ale jako model na wskroś wyczynowy i mający pływać najszybciej jak się da, więc i wykonana bardzo delikatnie i ma bardzo mała wagę. Wręga przednia i tylna została wykonana z dwóch warstw maty szklanej gramatury 450 i dwóch warstw najcieńszej tkaniny szklanej. Płyty jakie wyszly z tego laminowania, wydają się być bardzo sztywne, a zarazem cienkie i niewiele ważą. Do mocowanie bowdenów zastosowałem sposób sprawdzony już tu opisywany, całość uszczelniona silikonem i klejem, którego od jakiegoś czasu używam i uważam, że jest to najlepszy klej jakiego dotąd używałem. Żywica akrylowa 3M 8405. Klej bardzo drogi ale warty swojej ceny. Jedna taka strzykawka w zupełności wystarcza na sklejenie dwóch takich łódek jak ta. Używam tego kleju do klejenia montażowego ponieważ dość szybko gęstnieje i wiąże klejone detale.Jak dla mnie REWELACJA Oczywiście wszystkie elementy wklejane będą jeszcze przylaminowane mieszanką żywicy epoksydowej i drobno pociętych włókien szklanych, o czym tez już było. Słupki pod podstawki wstępnie wklejone i trzymają się bardzo mocno, choć nie wygląda. Cały nadmiar niepotrzebnego kleju i żywicy zostanie usunięty za pomocą freza, tak, żeby nie było niepotrzebnych nadlewek, ale to później... Na razie wszystko wygląda tak jak na zdjęciach poniżej. A.C. -
Holownik ATLAS 2 - budowa
AndrzejC odpowiedział(a) na JADAR62 temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
W sumie takie plastikowe profile nie są mi do niczego potrzebne, ale ile razy jestem w w naszym sklepie modelarskim, to podziwiam ile takich różności może być w jednym miejscu. Bardzo dużo takich "plasticzków"jest dostępnych tu: http://www.modele.sklep.pl/pl/Katalog/MATERIALY-DO-BUDOWY-MODELI/ Radzę zajrzeć, bo wybór jest duży. A.C. -
A jaki problem zmałpowć te większe "narzędzia" i wytoczyć sobie mniejsze? Ale nawet jak sobie zrobisz mniejsze trzpienie do rozklepywania, to i tak nie ma najmniejszej szansy , żeby Ci się nie zrobiła "gwiazdka" po rozklepaniu. Przy tej długości nita nic nic z tym nie zrobisz. Zawsze po rozklepaniu pęknie. Taka ich uroda. Tych nitów. A w sumie wszystko zależy od grubości nitowanego materiału. Jeżeli cienki to gwiazdka będzie, jeżeli odpowiednio dobrana grubość to może się udać, ale słabo będzie trzymać. A.C.