Skocz do zawartości

latacz

Modelarz
  • Postów

    1 538
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez latacz

  1. Jurek na Twoim filmie właśnie świetnie widać reakcję modelu na zmianę kierunku z wiatrem/pod wiatr i odwrotnie -i bardzo fajnie widać pracę pilota który to wykorzystuje. Model tuż przed zakrętem najwyraźniej nie ma wielkiego zapasu prędkości -pilot "szanuje wysokość" rozpędza model wtedy gdy ma z tego korzyść -przed zakrętem z pod wiatr na kierunek z wiatrem najpierw zyskuje wysokość -by w fazie zakrętu lekko przynurkować i rozpędzić model wyrównując już z dużą prędkością w nowym kierunku. Fajny film i fajnie można analizować zakręt... Świadoma fajna praca pilota - A z tego co opisuje Paweł -to ON po prostu omija potencjalny problem ustawiając modele na szybki lot a niekoniecznie "umie to robić w zakręcie" (tego nie wiemy).. Gdy model ostro zapier cały czas -wtedy nagły zwrot na wiatr jest drobiazgiem. gdy model leci stosunkowo wolno -na minimum opadania -w chwili zakrętu jest taka reakcja jak opisuje Bartek i ja -i wtedy należy umieć to zrobić -przez świadome rozpędzenie w odpowiedniej chwili albo poprzez pracę gazem, albo wysokością. Tak jak na zamieszczonym przez Jurka filmie. Lubię latać małym leciutkim "patyczakiem" 20g/dm2 przy wietrze około 10m/s -wtedy zakręt i wiatr uczy. Jest zdecydowanie ciekawiej niż 2 metrowymi motoszybowcami fornir. Choć "patyczak" jest specyficzny -dość sztywny i ma mocny napęd... Grzegorz -przy lądowaniu z wiatrem (czasem nie ma innej możliwości) prędkość modelu nie może być nawet przez moment mniejsza niż prędkość wiatru. Bo nie ma odwrotnego działania -po prostu model wali się na łeb lub skrzydło. Ja np wolę lądować z wiatrem (nawet silnym) niż pod słońce. Po prostu model 20cm nad ziemią jeszcze zap.... zwalnia stopniowo a potem robi nagłe klapniecie na trawę i kilka metrów się ślizga... jak robi to równolegle do gleby lub z leciutko opuszczonym ogonem -jest łagodne lądowanie... chyba, że w trawie kamień leży... czasem ciekawie brzmi jak ktoś głośno podaje prędkość z telemetrii... a bardziej problematyczne jest lądowanie z bocznym wiatrem. Z wiatrem z tyłu -to tylko troszkę dłuższy dobieg modelu i większa prędkość. czasem lepiej z wiatrem niż jak "model się cofa" a aku puste i nie można mocą pomóc.
  2. powiedzmy tak... zamiast powietrza woda ? praktycznie to samo. jeśli modelem łódki zasuwającym ostro -za mocno wychylę ster -zrobię ciasny zakręt -to łódka odwraca się tyłem do przodu i nadal zasuwa przez chwilę w tym samym kierunku co wcześniej tylko rufą do przodu lub bokiem. A jak płynę na pełnym gazie pod prąd i nagle zrobię zwrot -to łódka niby powinna mieć ta sama prędkość względem wody co wcześniej (czyli po zwrocie natychmiast ostro zasuwać względem lądu) -niestety przez dość długa chwilę trwa nabranie prędkości -tylko słychać wycie śruby . -A ta kilkusekundowa chwila rozpędzania w nowym kierunku trwa niezależnie czy patrzę na łódkę czy zamknę oczy. Wiem -Kobieta mi mówiła... choć podobno "nigdy nie wierz kobiecie... dobrą radę.... " Ba jak taki manewr zrobię na dużej prędkości (lub na bystrej wodzie) to łódka nawet potrafi się przewrócić. I w czym jest różne zjawisko na wodzie lub w powietrzu ? troszkę nasileniem -bo gęstość ośrodka jest inna. I szczęśliwie większość łódek utrzymuje się dzięki wyporności a nie tylko hydrodynamice... bo w tym drugi wypadku pewnie by poszły pod wodę ? choć jeśli na nie nie patrzeć to nie powinny ?
  3. Bartek -i dokładnie piszesz to co ja -ja zostałem zakrzyczany.... jakoś moje modele latają podobnie do Twoich a nie do Pawła.. -chyba bardziej przystępnie to opisałeś... A zjawisko nie występuje u niektórych osób (pewnie np. u Pawła) -jeśli mają model wytrymowany i ustawiony gaz na szybki lot względem wymagań modelu - wtedy zapas prędkości lotu względem powietrza jest na tyle duży, że po zwrocie na lot z wiatrem prędkość opływu nawet w tym momencie spadku pozostaje na tyle duża, że model nie ma tendencji ani do obniżania wysokości ani do przeciągnięcia. Model który leci z niewielkim zapasem prędkości po zwrocie na kierunek z wiatrem na chwile przestaje mieć zapas...
  4. że dokonałeś potem oblotu i że działało po kraksie to konkretna informacja. Ale i tak chętnie bym obejrzał lepszy film -zachowanie modelu tuż przed i w momencie kraksy jest dość specyficzne -właśnie dla podobnych. Niestety często sprawę komplikuje dość mała sztywność płatów.
  5. jeśli się nie zrozumie poszczególnych przypadków, zjawisk i zachowań modelu w reakcji na stery -to cała istota przeciągnięcia nie ma szansy być ogarnięta. To trochę tak jakby chcieć napisać lub podziwiać literackie dzieło nie ucząc się alfabetu. - ja chętnie obejrzałbym szczegóły -i widział wychylenia sterów - to ilustruje problem i błędy pilota oraz reakcje modelu -i pozwala podobnych unikać... lub je wykorzystać.
  6. ja tam żadnych lotek nie widzę a tym bardziej ich wychylenia. nawet po max powiększeniu kadru z filmu nic nie widać... nie ta jakość filmu żeby coś rozszyfrować. Ja np. na tym filmie widzę, że w Chinach było zaćmienie księżyca a Kowalska znowu przypaliła zupę... rozdzielczość jest taka, że widać w która stronę model się pochyla i praktycznie nic więcej. Chyba, ze masz dostęp do lepszej jakości filmu z lotu i tylko na potrzeby "wykładu" rozdzielczość została zmniejszona... ? jeśli tak to wklej fragment o lepszej jakości/rozdzielczości będzie ciekawiej popatrzeć o czym mowa a nie tylko zgadywać...
  7. a ten model to ma lotki ? bo wg mnie chyba nie. wygląda to na typowy bardzo prosty lekki styro -miałem kiedyś bardzo podobny. 0.31 -zakręt robiony sterem kierunku -model położył się na skrzydło -pozycja "na żyletkę" pilot zamiast odpuścić lub kontrolować kierunek trzymał cały czas mocno zaciągnięty -gdy statecznik pionowy był ustawiony poziomo wychylony ster spowodował dodatkowe podniesienie ogona przy żadnej powierzchni pracującej skrzydła... typowa śrubka robiona sterem kierunku o dużych wychyleniach. spoko mogę to zrobić motoszybowcem... tylko może troszkę wyżej żeby ziemia nie przeszkadzała...i pewnie troszkę musiałbym wychylenie kierunku zwiększyć... 0.31 typowa reakcja takiego modelu na zbyt długo i za mocno wychylony kierunek przy dość dużym wzniosie skrzydeł. taka pseudo beczka gdzie modelik nie idzie po prostej.
  8. kurczaki nie -ale wyobraźnia, że model z piła tarczową w postaci śmigła na przodzie wpada mi na twarz -mnie by zniechęciło do ryzykowania zderzenia. ja kilka x spotykałem paralotniarzy -ale Ci byli rozsądni i raczej zgodnii. np. paralotniarz potrafił na skraju "lotniska" rozłożyć sprzęt -po czym podejść do modelarzy z prośbą, żeby za około 10 minut latać z boku pasa bo będzie startował na drugim boku i musi pod wiatr -a on szybko zejdzie w druga stronę...
  9. weźcie zdechłego kurczaka czy inny kawał mięska... i model który kreci śmigłem ze 20 tys/min. Idźcie pogadać - i spytajcie czy naprawdę chcą ryzykować spotkanie w powietrzu z czymś takim -i dotknijcie śmigłem do mięska -najlepiej żeby krwawe ochłapy po twarzach prysnęły... fajnie też działa widok śmigła tnącego tekturę czy sklejkę poparte zdjęciami z wypadków gdy śmigło pokaleczyło kogoś. Ludzie zazwyczaj maja instynkt samozachowawczy i nie chcą ryzykować.... lecz często nie zdają sobie sprawy z ryzyka. Zawsze większą sile przekonywania ma mówiący miło i uprzejmie dwumetrowy zapaśnik niż awanturujący się chudzielec 140cm wzrostu... chyba, że chudzielec (mały model) pokaże, że ma zęby...
  10. cóż -ja więcej problemów miałem na 2,4 niż na starym poczciwym 35... na 35 w ciągu około 24 lat 2x "wejście na kanał i 1x całkowite odcięcie łączności jak pewien radioamator próbował "dopałkę" 500W do CB radio czasem w locie troszkę kopnęło pojedyncze zakłócenie. Za drzewami lub pod linią 15kV zdarzało się przelatywać... podobnie latać w chmurach tuz przed burzą... Na 2,4 w ciągu około 5 lat -ze 2x przeleciałem za drzewem.... spadł. 2x zakłócenia od linii TV przemysłowej, jakiegoś alarmu -1x spadł drugi ledwie wyprowadziłem. i kilka x pomniejsze zakłócenia gdy latałem więcej niż pionowo aż za sobą a radio nisko na brzuchu -własnym ciałem zasłoniłem antenę. z modelu łódki 2,4 wyskoczyło po kilku próbach zabawy -odpłyniecie dość daleko z nisko trzymanym nadajnikiem dziwne było. generalnie obecnie gdy już prawie nikt nie lata na 35 więcej zaufania mam do starego zakresu. Ale telemetria się przydaje -więc zależnie od modelu używam obu systemów.
  11. A propos wybierania miejsc na lądowanie -typu jedyne drzewo... Kiedyś dawno-wielokrotnie latałem pusta łąka kilkaset m szeroko i kilka (ze 3) km długa. Posadziłem model w samym środku stawu/kałuży 5m dużego skrytego w trawie... Chyba przez kilka lat nikt z latających nie wiedział o czającej się niespodziance -którą wreszcie ja celnie namierzyłem modelem... W innym miejscu chyba ze 3x zaliczałem jedyny sterczący badyl - gałązka grubości ołówka .... lekki model robił nie wiadomo czemu cyrkla tuż na ziemią... Jeśli na dużym lotnisku rośnie jedyne drzewo -to na pewno rośnie tam tylko w jednym celu...
  12. latając pracuje się gazem -choć zależy jaki model . to tak jakbyś pisał, że jadąc samochodem najlepiej nie dotykać gazu hamulca i kierownicy. gaz w modelu to normalny element sterowania. po prostu trzeba umieć go używać -tak jak i innych sterów.
  13. z tych dwóch ja preferował bym megę -inrunnera łatwiej zmieścić w dość wąskim kadłubie i rzeczywiście sporo wytrzymuje -choć ja mam doświadczenia ze starszymi egzemplarzami -jak obecna jakość po prostu nie wiem. na tej medze będzie dość żwawe ale nie rakieta. pomyśl tez na bliźniaczą ale 2 zwoje. waga ta sama -ale wyższe obroty przy sporo mniejszej oporności uzwojeń -wiec będzie mniej się grzać. https://www.topmodelcz.cz/index.php?&desktop=eshop&action=zbozi_detail&id=8190
  14. a co jeśli kolejny moduł padnie gdy nad głową 2 kg laminatu będzie pędzić ponad 200km/h? lub f5j wejdzie w komin i pójdzie wysoko -moduł aut i model tez aut -potencjalne "lądowanie" 10km dalej ? nic nie mówię konkretnie o taranisie - osobiście nie używałem ale z tego co choćby tu czytam to radiem "o takiej niezawodności" to już EG bałbym się pilotować... nawet jeśli byłoby to tylko 3 czy 5% radyjek problematycznych. Dla mnie takie teksty i to powtarzające się całkowicie wykluczają radio ze strefy zainteresowań -nie mam zamiaru być testerem, Jak mam rozwalić model to wolę z bardziej normalnych powodów...
  15. e tam -każdy model da się przeciągnąć dynamicznie -tylko czasem trzeba się postarać...
  16. Dokładnie -tylko, że ryzyko przeciągnąć dynamicznie jest zdecydowanie większe przy silnym wietrze. Często po prostu pilot nie ocenia prawidłowo prędkości modelu względem powietrza -bo widzi go z ziemi. I wiatr jest przyczyną tego przeciągnięcia. odwieczny paradoks " jajko czy kura ? " wiatr czy pilot ?
  17. Paweł i Arkadiusz -tak jak piszecie byłoby gdyby model był ściśle związany z powietrzem -nie miał bezwładności (był nieważki) i nie występowały by uślizgi. Powierzchnia płata musiałaby być duża a powietrze nieściśliwe itp.. Model nie jedzie po sztywnych szynach -niekoniecznie utrzymuje się w łuku mając przepływ czysto wzdłużny... nie bardzo wiem jak wytłumaczyć o co mi chodzi i jak to opisać...poślizgu Oczywiście w dużej mierze prędkość modelu jest względem powietrza -ale steruje pilot z ziemi który bardzo łatwo może popełnić błąd .A i sama prędkość modelu względem powietrza się zmienia -to że model się obrócił względem swojego SC nie oznacza automatycznie, że leci w nowym kierunku. W wielu przypadkach pochylenie na lotkach i podparcie sterem wysokości powoduje dość gwałtowny obrót modelu względem SC -a skrzydła niekoniecznie dają radę utrzymać go w zakręcie i model niejako wynosi na zewnątrz łuku -i z prędkością względem powietrza jest różnie. niekoniecznie jest napływ czysto wzdłuż kadłuba od przodu. Tak jak samochód poruszający się w gdy tył wyprzedza przód... nakładając na to prędkość wiatru oraz ocenę lotu pilota znajdującego się na ziemi wychodzi jak pisałem. Pilot jest na ziemi -i z perspektywy pilota trzeba sterować... naprawdę nie wiem jak to opisać, żeby było wiadomo o co mi chodzi. wg mnie Wy za bardzo upraszczacie zagadnienie.
  18. tak ale W MOMENCIE zakrętu prędkość modelu w nowym kierunku (zwrocie) nie weźmie się z niczego. Jak spacerujesz twarzą do wiatru -dmucha ci w twarz. Jak się nagle odwrócisz -nawet jeśli zrobisz to po łuku -dmucha w plecy. Żeby znowu mieć podmuch w twarz -musisz pobiegnąć szybciej niż wiatr... oczywiście z wiatrem łatwo się biegnie -ale sam start moment trwa. Dla modelu to nie problem -opór jest też tylko względem powietrza i nadal wymagane będzie to samo 50. Jednak -w ostrym zwrocie trzeba nagle zmienić wektor / kierunek prędkości . A to moment trwa i potrzeba do tego energii model w ostrym zwrocie zmienia prędkość względem powietrza... przez chwilę opływ jest zakłócony i model może zwalić się w zakręcie. model ma jakąś bezwładność...
  19. ?????????????????? nic nie rozumiem. I do starego optica mogę wsadzić inny moduł nadawczy i do aurory 9 i w wielu innych dedykowanych też można. tylko stosunkowo mało osób to robi -bo po co. ............................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................. że optik nie obsługuje telemetrii to trudno się dziwić... który system kilkanaście lat temu obsługiwał ? optic 6 to radio z epoki 35MHz -jak obecnie lata na 2,4G to dlatego ,że ktoś moduł zmienił... ale to nadal radio z poprzedniej epoki.
  20. I to jest coś co wg mnie kompletnie dyskwalifikuje aparaturę. Po prostu nie mogą się zdarzać awarię które powodują spadnięcie modelu. A jeśli zdarzają się dość typowo -to taka aparatura nadaje się tylko do sterowania zabawek dla dzieci -jakiś samochodzików lub lekkich tanich i względnie bezpiecznych depronowców. Jeśli się złamie pstryczek od podwozia lub klap czy trybu lotu -to tylko niedogodność. Jak zacznie troszkę trzepać któryś drążek -to już kłopot. ale jeśli nagle straci sterowanie to już poważny problem -nawet w lataniu czysto rekreacyjnym zdarza się, że nad głowa krąży kilka tys i kilka kg. I gdzieś niedaleko samochody i ludzie. Albo zaparkowane normalne samoloty. Więc solidność sterowania to kwestia bezpieczeństwa. A bajery i możliwości to przydatny dodatek -o ile z niego korzystamy. "wszystkomajace" tanie radyjka za to na pewno wezmę po uwagę jeśli będę robił dla wnuka model czołgu który będzie jeździł skręcał trąbił pływał kręcił wieżą podnosił armatę warczał prychał kichał muzyczkę puszczał dymił i bajki opowiadał -o to na pewno przyda się coś co wszystko może a jest tanie. Jeśli coś zawiedzie -to najwyżej model nadliczbową bajkę opowie... i nie pisze tu o żadnym konkretnym radiu -tylko o wszystkich tanich mało solidnych za to z bajerami. W dobie tanich procesorów kolejne funkcje to tylko kilka linijek w programie i nic nie kosztują -za to solidny drążek lub porządne elementy do modułu wcz są drogie...
  21. odbiornik 4kanalowy i klapolotki ? rozumiem, że szybowiec (bez silnika) bo raczej nie wyobrażam sobie modelu z bardziej zaawansowaną mechanika skrzydła a bez kierunku. W opticu 6 -owszem da się. miał wolne miksery które mogłeś dowolnie przyporządkować do kanałów. a generalnie to raczej ograniczenie ubogiego odbiornika niż nadajnika -do optika raczej nie przewidywano 4 kanałowych odbiorników. i kolejne tryby lub fazy lotu to moda ostatnich kilku lat. A optic był projektowany 20 lat temu... żartując "to zły samochód bo jeśli zamiast 4 opon założyłem dwie to on nie chciał przyspieszać tylko buksował" .
  22. wiercenie rurką szukaj rurki o średnicy wewn minimalnie (o 0,2, -0,5 mm) większej niż średnica strego bagnetu i ściance 1 -1,2mm trochę trudniej wiercić -ale łatwiej kupić rurkę ze ścianką 1mm niż bardziej cienkościenna. allegr i wpisz "rura precyzyjna" i przejrzyj. wywiercisz od razu pod rurkę a nie pręt.
  23. spoko -ja nie wykorzystuję nawet połowy możliwości Aurory. i pewnie nigdy nie wykorzystam. A kupiłem bo ma te możliwości których ja potrzebuję -bo jest dla mnie wygodna(dobrze mi leży w ręcach) , prosta w obsłudze, wystarczająco niezawodna -i trafiłem dobrą cenę. I bo na lotnisku gdzie latam są co najmniej 3 inne -więc blisko spytać jak coś najlepiej ustawić... No i pewien wpływ miało, ze od lat używam nadajników hitec-a więc filozofia oprogramowania podobna... A tak pewnie dalej latał bym z optikiem 6 i nie narzekał... bo poza telemetrią wystarcza do wszelkich w miarę normalnych modeli. praktycznie poza motoszybowcami nadal używam starego optica na 35MHz... bo działa, bo go znam, bo mam kilkanaście odbiorników... bo nie chce mi się przenosić modeli do innej aparatury... bo stare 35MHz mniej wrażliwe na niektóre zakłócenia -a ja np lubię latać wysoko nad głową lub nawet trochę za sobą...
  24. jako początkujący bardzo dawno temu zacząłem od hitec flash 4 (totalnie co innego niż obecny flash) -4 kanały z prostym komputerem gdzie miałem pamięć kilku modeli (chyba tylko 2 ?) i możliwość ustawienia punktów końcowych i rewersów oraz zapamiętania trymowań. po około 2 latach zmieniłem na flash 5 -bo potrzebowałem tylko dodatkowej pamięci modeli . potem optic 6 - znowu możliwość zapamiętania większej ilości modeli oraz więcej kanałów miksery lotkohamulce klapy itp -w zupełności ogarnia do dziś wszystko czego potrzebuję po 25 latach latania. A aurorę -kupiłem bo modne 2,4gHz, i bo telemetria fajna jest. Choć do kilku modeli nadal używam starego optica 6. Aurorę kupiłem tak jak pisze Zalesvw - tanio używaną. najpierw zadbaną 2 letnią używkę , potem trafiła się używka po jednym czy dwóch dniach latania za niską cenę... więc kupiłem drugą . wielu modelarzy kupuje na próbę a miesiąc czy dwa później odsprzedaje bo np kolor wyświetlacza się nie podoba. Mój egzemplarz -Kolega sobie sprowadził -a po pierwszym dniu latania stwierdził, że jednak zostaje przy swoim dotychczasowym graupnerze Hot. Jakiś czas miałem dwie -potem starsza A9 "poszła w ludzi" i kolejnemu Koledze dobrze służy. I bynajmniej nie uważam, że mam najlepszą aparaturę - mam optymalnie dopasowaną dla mnie -owszem mi się podoba i wystarcza ale są lepsze aparatury. Jak pół żartem już pisałem -jest tyle najlepszych aparatur ilu modelarzy...
  25. Akurat dla początkującego to uważam, że należy uczyć się pilotażu i w kilku prostych krokach ustawiać model... początkującemu to potrzebny prosty pewny sprzęt a nie możliwość zaawansowanych ustawień... Aurorę podałem ty jako luźny przykład -tylko dlatego, że taką mam -są i inne tańsze nadajniki które ogarną wszystko co w ciągu kilku lat może potrzebować modelarz... jako, ze open TX jak tu czytam może o wiele więcej -to po prostu pytam co więcej może ? bo osobiście widzę głównie plastik-fantastic i potrzebę magi, żeby ustawić podstawowe rzeczy.... to trochę jak maść na szczury. (kup pan maść -jak to działa ? -a łapiesz pan szczura, smarujesz równo po jednym boczku, potem po drugim boczku -i on za 3 dni zdechnie. - panie jak ja go będę miał złapanego to ja go butem... -a można i tak... )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.