Obserwowałem relacją od samego początku i byłem ciekaw efektu końcowego. Muszę ci powiedzieć, że ten efekt jest naprawdę rewelacyjny. Model ładnie prezentuje się zarówno na ziemi jak i w powietrzu. Te pionowe stateczniki wcale go nie szpecą a wręcz dodają mu uroku. Co prawda śmigło pracuje w dość dużym cieniu jaki daje szeroki kadłub i jego sprawność jest niewielka, ale model lata i to jest ważne. Gratuluję.
Takie podwozie wcale nie jest dziwne. Ma to swój sens, a kangur był spowodowany zbyt dużą prędkością lądowania i ostrym kątem podejścia, bez klasycznego wytrzymania i wytracenia prędkości przed przyziemieniem. Tylko dzięki takiemu rozwiązaniu podwozia jak masz w modelu, nie straciłeś skrzydeł. Ja niczego bym nie zmieniał tylko starał się lądować klasycznie na 3 punkty.Model bardzo fajny i jak się wlatasz, to sam dojdziesz do wniosku, że nie trzeba niczego zmieniać.
weź chłopie popraw ten swój kadłób na kadłUb, bo aż w oczy razi.
Wracając do tematu - jeśli wytopisz styropian i zostanie ci jedna warstwa tkaniny "80" to będziesz miał wydmuszkę bez żadnej wytrzymałości.
Zgadza się, baloniki są świetne do zabezpieczania odbiornika. Dodatkowo można owinąć odbiornik kawałkiem ręcznika papierowego, a potem zapakować wszystko do torebki foliowej lub balonika i ścisnąć opaską samozaciskową. Do zabezpieczania regulatora polecam gumę w płynie.
Robert- opisałeś niestateczność kierunkową, a nazwałeś ją podłużną, dlatego Wojtek słusznie zwrócił uwagę, że stateczniki pionowe nie są od niestateczności podłużnej. Najogólniej ujmując: niestateczność kierunkowa jest skutkiem małego statecznika pionowego (kierunku), a niestateczność podłużna - małego statecznika poziomego.
E tam, czepiasz się. Ze stopki widać, że kolega ma już na koncie co najmniej 5 modeli wyciągniętych z pudełka, czyli jest już wysoko wykwalifikowanym ekspertem w dziedzinie makiet i tylko przez przypadek nie zasiada w komisji sędziowskiej.
Zdjęcia ekstra, a ponieważ jestem tylko modelarskim wyrobnikiem a nie ekspertem (nie mam ani jednego modelu z zestawu ), to modele też mi się podobały (z Ławoczkinami włącznie).
Zrób zdjęcie maksymalnie wychylonego do góry steru wysokości, bo może to tylko kwestia wychyleń. Silnik jest wystarczający do wyrwania modelu niemal z miejsca bez rozbiegu.
Do normalnego latania wystarczy obciążenie mocy w granicach 150-200W/kg. Tylko to jest już obciążenie modelu gotowego do lotu czyli z silnikami i akumulatorami.
Ale do czego? Widzisz - moim zdaniem jakakolwiek zdroworozsądkowa argumentacja ma sens w przypadku dyskusji na jakiś logiczny i znaczący temat. Dla mnie pytanie w stylu :ile żyje model? jest z gruntu rzeczy nielogiczne i nic nie wnoszące do czegokolwiek. Dlatego też jakiekolwiek merytoryczne argumenty w tym temacie są jakąś pomyłką. To jest oczywiście moje prywatne zdanie, bo według mnie taka statystyka do niczego nie prowadzi. Nie chcę nikogo urazić ani obrazić i mam nadzieję, że osoby dotknięte moim sarkazmem w tej kwestii podejdą do tego z dystansem.
a ilość widzów i numer buta kierowcy autobusu jadącego na lotnisko?
Chłopaki, jak idziecie latać, nakładajcie na głowę czapeczki, bo chyba wam słońce szkodzi , albo....... odstawcie zioła , tudzież inne używki, bo jak widać nie służą Waszemu zdrowiu
Ta przekładnia nie zda egzaminu. Pasek będzie przeskakiwał na wale od silnika i napinanie paska poprzez odsuwanie silnika niewiele pomoże. Niebezpiecznie tylko obciążysz łożyska silnika i skończy się jego uszkodzeniem.
Wyjaśnienia rozbicia modelu - nie komentuję.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.