



-
Postów
4 351 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
48
Treść opublikowana przez RomanJ4
-
budowa tokarko-frezarki AT300-5 Główne podzespoły: 1 - głowica frezarki 2 - kolumna frezarki 3 - wrzeciennik tokarki 4 - skrzynka nawrotnicy 5 - obudowa gitary i przekładni pasowej prędkości obrotowej wrzeciona 6 - uchwyt samocentrujący 3-szczękowy 7 - łoże 8 - śruba pociągowa (w osłonie teleskopowej) 9 - imak 4-nożowy czteropozycyjny 10 - sanki narzędziowe 11 - konik 12 - sanki poprzeczne suportu 13 - suport 14 - podstawa łoża (noga) 15 - wanna Suport AT300-5 podzespoły: 1 - dźwignia pozycjonowania imaka 2 - imak 3 - sanki narzędziowe 4 - bębenek skali śruby sanek narzędziowych 4a - pokrętło sanek narzędziowych 5 - sanie poprzeczne suportu 5a - rowki teowe płyty sań poprzecznych 6 - zacisk sań poprzecznych 7 - wkręty regulacyjne listwy luzu sań poprzecznych 8 - zegar do gwintów 9 - dźwignia zamka śruby pociągowej 10 - obrotnica sanek narzędziowych 11 - pokrętło śruby sań poprzecznych 12 - pokrętło przesuwu wzdłużnego suportu 13 - śruba pociągowa (w osłonie) 14 - dźwignia nawrotnicy śruby pociągowej (przełączająca kierunek obrotów śruby) 15 - wkręty regulacyjne listwy luzu sanek narzędziowych 16 - wkręt zaciskowy sanek narzędziowych 17 - dźwignia selektora prędkości śruby pociągowej (w położeniu II śruba ma dwa razy wyższe obroty niż w położeniu I) 18 - suport DTR-ka podobnego modelu (bez nawrotnicy) http://server2.smithy.com/media/pdf/MI-1220%20XL%20Manual%202010.pdf filmik z pracy bardziej rozbudowanej wersji AT https://www.youtube.com/watch?v=9-YF79xGies Frezarka podzespoły: 1 - kołpak końcówki wrzeciona i szpilki dociągającej narzędzie do gniazda wrzeciona 2 - obudowa przekładni pasowej wrzeciona 3 - głowica-korpus tulei wrzeciona 4 - pokrętło dokładnego ustawiania wysokości narzędzia (wysuwu tulei wrzeciona) 5 - tuleja wrzeciona 6 - głowica-korpus kolumny 7 - pokrętło załączania dokładnego ustawiania wysokości narzędzia (wysuwu tulei wrzeciona) 8 - dźwignia szybkiego wysuwu tulei wrzeciona (wiertarska) 9 - dźwignia blokowania obrotu głowicy na kolumnie 10 - nakrętka ustawiania wysokości głowicy cdn..
-
? A tu prosta ściągawka dla kolegi Marka jak co się z grubsza nazywa.. str 9 (nie wszystkie podzespoły muszą być w każdej maszynie, i nie ma się co stresować, że nie wszystko od razu do głowy wejdzie, z czasem będzie w małym palcu.. ) A najszybciej co do czego pozna kolega metodą milusińskich - kręcąc czym się da... https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=imgres&cd=&ved=0ahUKEwid973f6dzKAhUB1xQKHfS2BJUQjB0IBA&url=http%3A%2F%2Fwww.jova1.cz%2Fdilna%2Fsoustruh_proma%2FDTR_SPA_SPB.pdf&psig=AFQjCNGrtA7uNv50Wet1lSLdYEWRkxSVbA&ust=1454631230075678 http://www.uni-max.com.pl/foto/manuals/pl_cq6230a2_01.pdf ..str 6, 7, http://www.lathes.co.uk/latheparts/page5.html o maszynach i narzędziach i obróbce to i owo (do poczytania) http://slideplayer.pl/slide/804909/ http://zygan.freehost.pl/tekst/p%202TMp.html https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=imgres&cd=&ved=0ahUKEwjjk-f06tzKAhXJvhQKHSFZCGAQjB0IBA&url=http%3A%2F%2Fwww.warsztat.sltzn.katowice.pl%2For_zaj%2FNotatki%2F1e%2Ft1.pdf&psig=AFQjCNHpvHR7UO2qNwYHk8eY9PzH89I_og&ust=1454631543253338 a tu jest bardzo ciekawa strona (z wieloma zdjęciami m/in narzędzi, w tym pomiarowych) która może zainteresować.. http://www.micro-machine-shop.com/ i duuuża biblioteka filmów, w tym wyjaśniających podstawy obróbki (niestety jęz. ang.) http://www.neme-s.org/Tubalcain/machine_shop_tips.htm http://www.technologystudent.com/equip1/equipex1.htm
-
Kończąc temat ustawiania równoległości osi wrzeciona do osi łoża, w przypadku tokarki kolegi Marka gdzie wrzeciennik posadowiony jest (jak to widać na zdjęciu) na płaskim łożu z jaskółką, Nie mam niestety schematu połączenia wrzeciennik - łoże więc rozpatrzymy kilka opcji Jeśli wrąb wrzeciennika obejmujący jaskółkę ma boczne wkręty regulujące jego ustawienie do osi łoża (może z listwą dociskową jak w sankach poprzecznych) lub same wkrety regulacyjne, to po poluzowaniu(niebieskich) śrub dociskowych, ustawiamy tymi wkrętami wrzeciennik do łoża kontrolując ten obrót czujnikiem dostawionym do krawędzi korpusu, a zamocowanym podstawą magnetyczną do łoża. A najlepiej dostawiając go do końca zamocowanego w uchwycie wałka który uprzednio przetoczyliśmy (sprawdzając osiowość tokarki). Wtedy jeśli obrócimy wrzeciennik od stanu pierwotnego o wskazania 1/2 różnicy średnic wytoczonego wtedy stożka, powinniśmy otrzymać pożądaną geometrię. Po dokręceniu śrub przeprowadzamy próbę. Jeśli nie ma żadnych bocznych wkrętów, to po zluzowaniu będziemy mogli jedynie ręcznie (lub za pomocą np wkrętaka jako dźwigni w szczelinie jaskółki) obrócić wrzeciennik wykorzystując istniejący luz jaskółki, kontrolując obrót jak wyżej, kontrujemy i sprawdzamy efekt przez przetoczenie wałka. Tu nie musimy bać się o podniesienie przez podkładkę wrzeciennika, pozostanie on na tej samej wysokości. Gdyby przedmioty mogły mówić, to pewnie często bylibyśmy zszokowani, bo nawet nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że posiadana czy kupowana przez nas niby "markowa" rzecz ma w rzeczywistości swoje dalekowschodnie korzenie.. Niestety skośnooka jakość to często także kwestia ceny, więc nie miejmy za dużych wymagań od tych tanich. Gorzej jak właściciel dobrego znaku idzie na duży zysk firmując swoją marką tanie tandetne zakupy...Taki świat. Więc jak się da coś taniego małym nakładem poprawić, to trzeba próbować. Jak dobrze przysiąść, to nie takie trudne, i jeśli koledzy nie czują się znudzeni, to będę kontynuował dorzucając małymi porcjami dalsze informacje (żeby znów mi nie skasowało dłuższego materiału ) No oczywiście kolega Marek ma rację, że najlepiej jest korzystać z doświadczeń zaprzyjaźnionego nauczyciela, bo to gwarantuje popełnienie minimalnej ilości zniechęcających zaczynającego przygodę z obróbką adepta błędów. - Ustawiania współosiowości konika (potocznie "centrowania") ciąg dalszy... Zaczniemy od metody banalnie prostej, choć niezbyt dokładnej. Jest to tzw metoda "na blaszkę", polegająca na lekkim dociśnięciu kłami prostej blaszki. Wygląda to tak W tym celu należy najlepiej zdjąć uchwyt z wrzeciona, włożyć w jego gniazdo kieł stały, bo jeśli kieł czy inny szpikulec włożony w szczęki to musimy liczyć się z tym, że to nie gwarantuje że będzie on w osi wrzeciona(bicie w samym uchwycie) To samo zrobić drugim kłem (oba powinny być w fabrycznym zestawie) umieszczając go w koniku. Kieł konika dosuwamy do kła wrzeciona na lekko zaciśniętej tulei by skasować jej luz w korpusie konika, a pomiędzy kły wkładamy blaszkę lekko ja dociskając konikiem.(wierzchołki kłów nie mogą być pozbijane. Konik na łożu zaciśnięty) jeżeli blaszka ustawi się prostopadle do osi kłów jak wyżej, to możemy uznać, że kły są mniej więcej w jednej osi. Jeśli ustawi się skośnie, to wskazuje, że kieł konika jest przesunięty. a kierunek skosu pokazuje w która stronę. nie znamy jednak wartości tego przesunięcia osi i regulację polegająca na poprzecznym przesunięciu konika(opiszę dalej) musimy przeprowadzić "na oko" metodą prób i błędów, aż do zadowalającego rezultatu. Dokładniejszymi sposobami są dookólne pomiary czujnikiem kła zamocowanego w tulei konika lub samej tulei po jej zewnętrznej lub wewnętrznej stronie (musi być zaciśnięta w korpusie. Konik oczywiście zaciśnięty na łożu). Uchwyt czujnika umieszczamy w uchwycie, lub za pomocą magnetycznej podstawki przyczepiony do korpusu uchwytu w taki sposób by można uchwyt ręcznie obracać wodząc czujnikiem po mierzonej powierzchni można mierzyć nawet taką samoróbką W ten sposób możemy z dużą dokładnością do (zazwyczaj) 0,01mm działki zegara o kreślić w którą stronę od osi obrotu wrzeciona która wyznacza nam punkt zerowy, jest przesunięta oś tulei konika. Najlepiej ustawić czujnik (kręcąc ręcznie wrzecionem) tak by znajdował się on w lini poziomej po jednej stronie tulei(kła), ustawić "0" na tarczy czujnika, obrócić o 180° w poziome położenie po drugiej stronie tulei, i odczytać wartość uchybu. Wartość przesunięcia osi w płaszczyźnie poziomej wynosi 1/2 różnicy wskazań czujnika, I o taką wartość powinniśmy przesunąć (najlepiej też pod kontrolą czujnika dostawionego do górnej części korpusu konika) korpus w odpowiednią stronę. Ponowny pomiar po regulacji nie powinien pokazywać uchybu. Musimy wziąć pod uwagę, że każde dociąganie śrub konika będzie wprowadzać pewien uchyb, dlatego dobrze to robić pod kontrolą czujnika i na koniec jeszcze raz wszystko sprawdzić. (do poczytania http://www.cnc.info.pl/topics56/ustawienie-konika-vt66669,10.htm) Trzecim sposobem sprawdzenia centrowania konika jest przetoczenie w kłach lub w podparciu długiego wałka, porównanie średnic na końcach, analogicznie jak to opisano przy centrowaniu osi wrzeciona, i korekta przesunięcia. Korygowanie poprzeczne konika polega na zluzowaniu obu jego połówek i przesunięciu góry w żądaną stronę o zadaną wartość pod nadzorem czujnika (tu czujnik mocowany do dolnej części konika) Obie połówki konika są - albo skręcone osobnymi pionowymi śrubami, - albo śrubą która jednocześnie służy do zaciskania konika na łożu. Konik kolegi Marka ma osobne poziomy mechanizm zaciskany dźwignią na jaskółce Śruby te należy poluzować, i bocznymi poziomymi imbusowymi śrubami regulacyjnymi po obu stronach konika przesuwać część górną jedną śrubę dokręcając, a przeciwległą luzując. Po osiągnięciu żądanego przesunięcia luzowaną śrubę regulacyjną też należy dokręcić by zablokować ewentualny przesuw pod wpływem drgań. (co może nieznacznie przesunąć ustawiony korpus, dlatego dobrze robic to pod czujnikiem) To na temat centrowania konika byłoby zgrubsza wszystko, w razie czego proszę pytać.. cdn
-
No, nie jest tak w czambuł źle z tą chińszczyzną jeśli chodzi o dokładność, dużo zależy na jaki egzemplarz jak się trafi. Sam mam chinkę i takiej powtarzalności nastaw (o dziwo bez poprawek) mogę życzyć każdej maszynie.. Ale dopieścić prędzej czy później oczywiście każdą po swojemu trzeba.. Materiał pod linkiem podanym przez kolegę Bogdana jak najbardziej polecam przestudiować, wiedzy nigdy za dużo, a tam jest ona rozłożona na czynniki pierwsze. Zresztą zachęcam wszystkich kolegów mających choćby niewielki styk z obróbką nie tylko skrawaniem metali, do uczestnictwa w bezpłatnym forum http://www.cnc.info.pl/ (http://www.cnc.info.pl/profile.htm?mode=register&sid=2862c47bb20a267993a704880a2ed66f) gdzie mogą skorzystać z doświadczenia nie tylko mojego. To też nie zawsze prawda, np wrzeciona łożyskowane na łożyskach skośnych często spotykane także w najmniejszych hobbystycznych tokarkach z racji większej wytrzymałości i łatwiejszego w porównaniu z promieniowymi kulkowymi kasowania luzów (nakrętką na końcu wrzeciona) w wyniku o wiele większej powierzchni styku współpracujących elementów tocznych będą jednostajnie szumieć o wiele głośniej niż te na kulkowych. ( tu jak zamienić łożyska http://www.arceurotrade.co.uk/projects/C3_BC/pages/C3_BC7.html http://blog.belin.sk/index.php?PgId=10&Lang=En) I to jak najbardziej normalne. Nienormalne będą natomiast dochodzące z okolicy łożysk piski czy wyraźne grzechotanie(jak od koła zębatego) lub "przeskakiwanie" przy kręceniu wrzeciona ręką. Pierwsze świadczą o niedostatecznym smarowaniu lub zacieraniu się łożysk/a, a drugie o uszkodzeniu powierzchni kulek, wałków które stały się nieokrągłe, lub uszkodzeń bieżni. 2. Geometrii tokarki ciąg dalszy.. Mając już zdiagnozowaną na pewno rozbieżność osi wrzeciona do osi łoża, oraz jej kierunek, możemy przystąpić do jej korekty. Jak podałem wyżej, najprostsza do wykonania w amatorskich warunkach, i nie ingerująca w kształt brył, będzie korekta za pomocą odpowiednich podkładek podłożonych miedzy pryzmę/pryzmy łoża a wrąb/wręby we wrzecienniku. Taki sposób ustalania i mocowania wrzeciennika do łoża - na 1 lub 2 pryzmach jest najczęstszy, także w "dużych" maszynach, choć spotyka się i mocowanie niezależne (nie na pryzmach). choć spotyka się i mocowanie wrzeciennika niezależne, nie na pryzmach a do korpusu łoża Robimy to w celu obrócenia wrzeciennika o kąt korekty wokół osi pionowej na łożu, i umocowanie go na stałe w takiej pozycji. W tym celu musimy poluzować śruby mocujące korpus wrzeciennika do łoża. (co jest najczęstszym rozwiązaniem, może być też docisk od spodu http://www.cnc.info.pl/pics/x6f3013cc958d.jpg.pagespeed.ic.-Abclq0hSf.jpg) Jako, że zazwyczaj korekta będzie miała niewielką wartość kątową, to na podkładki regulacyjne wystarczy zastosować cienką folię aluminiową (lub z tworzywa sztucznego, ale może z czasem "siadać"), która jest o tyle lepsza od kalki czy cienkiego papieru, że nie nasiąka olejem czy chłodziwem, i nie pęcznieje. Podkładka nie powinna być szersza od wysokości bocznej powierzchni pryzmy, a jej długość to zazwyczaj ok. 1/5-1/4 szerokości przylegającego do pryzmy wrzeciennika, lub długość wrębu w korpusie jeśli nie idzie on przez całą jego szerokość. Zbyt krótka też nie może być, by nie tworzyła ona karbu i niepożądanych naprężeń w korpusie podczas jego dokręcania i eksploatacji. Ważne jest by wywnioskować się gdzie jest umiejscowiona pionowa oś obrotu wrzeciennika, bo nie zawsze w takich sytuacjach wypada ona na przecięciu przekątnych poprowadzonych przez śruby mocujące. Znalezienie (przybliżonego) punktu obrotu powie nam pod które "rogi" wrzeciennika mamy podłożyć podkładki by go we właściwą stronę obrócić, i z której strony pryzm/y (tylko po jednej jej stronie, oczywiście!). Na powyższym rysunku specjalnie oś obrotu umieściłem praktycznie na końcu wrzeciona by można było wywnioskować, że podkładki należy podłożyć na zewnątrz pryzm w pkt 1 i 4, a od wewnątrz w pkt. 2 i 3. To obróci nam korpus zgodnie ze wskazówkami zegara niwelując lub zmniejszając kąt rozbieżności. Niestety jak grubo (ile) podkładek trzeba podłożyć w jednym punkcie trzeba sprawdzić doświadczalnie podkładając i dokręcając korpus aż do skutku.. Przy małym uchybie wystarczy dać tylko dwie podkładki po przekątnej w dwu rogach korpusu wrzeciennika. Uwaga! By uniknąć niepotrzebnych naprężeń należy śruby dokręcić z jednakową siłą (jak głowicę silnika) używając klucza dynamometrycznego, lub chociaż ciągnąc za wolny koniec klucza wagą wędkarską, sprężynową, itp. Poza tym jednakowy naciąg przy wielu próbach da nam porównywalna bazę do naszej korekty, gdyż różnice dokręcenia poszczególnych śrub nie będą rzutować na ich wynik. oczywiście dźwignia nie musi mieć długości 1m jak na rys, bo nie chodzi nam tu o konkretną wartość w kGm, tylko by były one jednakowe. szlag by trafił, tyle się napisałem i wszystko uciekło, tylko niektóre zdjęcia weszły... cdn.. To miał kolega chyba pecha trafić na najgorsze egzemplarze.. Aby nie być gołosłowny podaje link do tematu gdzie mierzyłem swoją http://www.cnc.info.pl/topics56/trzpien-do-ustawiania-geometri-wrzeciona-tokarki-cnc-vt67873.htm jak widać bicie wewnętrznego stożka wrzeciona (i całego wrzeciona ) w odległości 230mm od kołnierza wrzeciona wynosi niecałą setkę(!), co można uznać za doskonały wynik. Bez jakiejkolwiek ingerencji w fabryczny montaż, zaznaczam. Dalej, skoro okazało się, że trzpień jest osiowy z wrzecionem, mogłem przystąpić do statycznej próby zmierzenia równoległości osi wrzeciona i osi łoża za pomocą czujnika (diatestu) mocowanego do sanek poprzecznych suportu (by łatwiej było go przystawiać do trzpienia). czujnik przesuwałem w lewo wzdłuż trzpienia, od jego wolnego końca w kierunku wrzeciennika. wynik pomiaru widoczny na zdjęciach poniżej jak widać różnica wynosi 0,06mm co przeliczając na kąt daje α=0,0149° (0,014946724751313 stopni =0,00026086955929974 radianów) (kalkulator http://pl.numberempire.com/right_triangle_calculator.php ) a=0,06 b=230 nieźle, ale spróbujemy poprawić, luzuję śruby i podkładam na wewnętrzną płaszczyznę pryzmy podkładkę z folii ≠0,07mm (u mnie tylko na jedna pryzmę) dokręcam, i ponowny pomiar wynik =0,01mm, nawet niecałe, co daje kąt α=0,002° (0,0024911208468252 stopni - 4,3478260842169E-5 radianów). Czyli z praktycznego punktu widzenia w osi. Pytania: - czy ustawiona równolegle w ten sposób oś wrzeciona będzie w płaszczyźnie poziomej dokładnie pokrywać się z osią łoża? - czy podkładki nie podniosą nam wrzeciennika do góry, a przez to i oś wrzeciona, która nie będzie pasować do osi konika, a toczony w kłach detal nie wyjdzie stożkowy bo konik będzie o ten ułamek niżej od wrzeciona)? Otóż, osie wrzeciona i łoza nie muszą dokładnie leżeć nad sobą w jednej płaszczyźnie, wystarczy by były równoległe, bo konik i tak centruje się do osi wrzeciona poprzez jego poprzeczne przesunięcie, a nóż dostawia się do materiału, więc tu nie ma kwestii. Podkładka owszem, podniesie nam korpus wrzeciennika, ale jest to ułamek jej bardzo małej grubości (h<g), co pokazuje rysunek poniżej z przesadnej grubości podkładką. W przełożeniu na przyrost średnicy (g>∆ø) wychodzi naprawdę znikoma różnica, przecież podkładka ma pojedyncze mikrony do dziesiątych milimetra w skrajnych przypadkach. A nóż i tak ustawia się do wysokości osi wrzeciona Poza tym oś konika też można podnieść podkładając folię pomiędzy podstawę a część przestawialną korpusu które ma praktycznie każdy porządny konik. Również tokarka kolegi Marka ma taki mechanizm Z tokarskiej praktyki wynika, że rzadko przestawia się oś konika w celu toczenia w kłach np długich stożków i tym podobnych prac.. więc nasza podkładka nie będzie się raczej rujnować. W gro przypadków zależy nam raczej na dokładnej współosiowości konika i wrzeciona, potrzebnej do toczenia z podparciem lub w kłach długich detali, wiercenia, rozwiercania, pogłębiania, itd...
-
Klamka zapadła, kolega ma powód do radości (gratuluję!), a my w miarę możliwości postaramy się by nic tej radości nie zmąciło. Jako, że zostałem wywołany do tablicy przez kolegę Michała, postaram się w miarę mojego skromnego doświadczenia sprostać zadaniu, prosząc jednocześnie kolegów o wsparcie (i sprostowanie jeślibym w czym sztuce tokarskiej uchybił). Jak już kolega Marek upora się z odkonserwowaniem, http://www.mini-lathe.com/Mini_lathe/Start/start.htm nasmarowaniem co trzeba, i dokręceniem niedokręconego, to możemy zająć się podstawami ważnymi dla amatorów. zaczynających przygodę z "wiórotwórstwem", lub mającym małe jeszcze w materii doświadczenie. Na początek przyjacielska rada - nie bać się działać, nie święci garnki lepią, nawet największe "fachury' zaczynały od zera, "oślej łączki" i połamanych narzędzi(noży) Bo tu podobnie jak w modelarstwie - doświadczenie przychodzi z czasem, ale trzeba próbować.. Dobrze by było, by kolega udostępnił (wrzucił) skan DTR-ki swojej maszyny byśmy w naszych rozważaniach mogli opierać się na konkretnych danych, jako że różnych odmian i klonów jednego modelu jest multum. (o czym można się przekonać choćby tu https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwinlp-0ws_KAhXJs3IKHdLJBdoQFgguMAE&url=http%3A%2F%2Fwww.catertools.com%2Fdownload%2Fmachine.pdf&usg=AFQjCNG5X8aHNqN32rAJAFcyY2pjZLDD9g ) http://www.cruz.hu/machine/eng/kombi/kombi_en.html A różnią się one niekiedy w sposób zasadniczy modyfikacjami i zmianami nawet w obrębie jednego typu.. poniżej podaję linki do wartych przejżenia DTR-ek dwu podobnych odmian na rynek amerykański(110V!, niestety tamże można znaleźć najwięcej materiałów), dlatego że są tam podparte rysunkami dość obszerne instrukcje odnośnie obsługi i konserwacji maszyny, oraz wartościowe porady dla początkującego tokarza (także na tej właśnie maszynie) https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=6&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjx59yTvM_KAhUK_XIKHTElD1oQFghLMAU&url=http%3A%2F%2Fwww.home-machine-shop.com%2FSmithy-Support%2Fmanuals%2Fmidas_1220_manual.pdf&usg=AFQjCNHWyz0hHmed9GhGcmTWoqPxQtJoLQ https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjx59yTvM_KAhUK_XIKHTElD1oQFggkMAA&url=http%3A%2F%2Fserver2.smithy.com%2Fmedia%2Fpdf%2FMI-1220%2520XL%2520Manual%25202010.pdf&usg=AFQjCNFzcDB0C5D0KMfNcM8RGfkvQRIpYw inne https://www.google.pl/search?q=smithy+cb+1220&biw=1214&bih=749&source=lnms&sa=X&ved=0ahUKEwjgzb7y2c_KAhUhfHIKHbVECVkQ_AUIBigA&dpr=1 Przydałby się też spis lub foto czym kolega dysponuje z zakresu dołączonego do maszyny (fabrycznego) oraz dostępnego mu oprzyrządowania (w tym pomiarowego typu suwmiarka, mikrometr, czujnik zegarowy czy diatest ze statywem), bo niektórych sprawdzeń czy pomiarów nie da sie bez nich przeprowadzić. Z racji ogromu informacji dotyczących samej techniki i technologii obróbki skrawaniem (toczenia), proponuję naświetlać zagadnienia partiami, w miarę pojawiających się pytań i problemów kolegi Marka wynikłych w czasie obróbki, a na początek sprawdzimy sobie maszynę.(geometria maszyny) Dla każdego operatora obrabiarki ważne jest by zachowywała się ona zgodnie z oczekiwaniami(i jej parametrami) Tokarz oczekuje by podczas swobodnego(bez podparcia), lub z podparciem materiału kłem konika toczenia wzdłużnego (lub wzdłużnego wytaczania) zaciśniętego w uchwycie materiału uzyskać kształt jak najbardziej zbliżony do geometrycznego walca, a nie stożek czy baryłkę. A to zależy od równoległości osi (obrotu) wrzeciona do osi łoża, I to zarówno w płaszczyźnie pionowej b jak i poziomej a. Niestety maszyny przeznaczone dla amatorów nie są często wolne od tej wady (zwłaszcza dalekowschodniej produkcji) a wynika ona często z niedokładnej obróbki lub niechlujnego montażu lub nierównego przykręcenia wrzeciennika na łożu(najczęściej są przykręcane). Na szczęście często można temu zaradzić. Pomińmy może dokładniejsze, zaawansowane, ale raczej mało dostępne amatorom optyczne czy za pomocą liniałów i trzpieni pomiarowych metody pomiarów, chociaż warto się z tymi technikami zapoznać, bo paradoksalnie do wielu pomiarów geometrii także naszej tokarki wystarczy czujnik zegarowy na podstawce, najlepiej magnetycznej.- jest bardzo uniwersalna. http://www.uni-max.com.pl/foto/manuals/pl_cq6230a2_01.pdf Otóż, jeśli w płaszczyźnie poziomej (w pionowej rzadziej występuje) oś obrotu wrzeciona (i detalu) będzie rozbieżna z osią łoża, to przy toczeniu sztywnego detalu (który nie wygina się nam pod naciskiem noża), zamiast walca uzyskamy stożek. (rzut z góry) Im dłuższy wałek przetoczymy tym dokładniejszy wynik uzyskamy. Ale trzeba także pamiętać, że im dalej od szczęk toczymy tym bardziej proces jest podatny na powstawanie drgań (sztywność materiału, luzy w łożyskowaniu wrzeciona, itd), dlatego dla tej maszyny można przyjąć np Ø15x150÷Ø20x200mm. Toczymy jak najmniejszym wiórem (0,2-0,3mm) i małym posuwem, najlepiej mechanicznym, aż do całkowitego zabielenia na obwodzie - w kilku przejściach jeśli trzeba. Mierzymy najlepiej mikrometrem, bo odchyłki średnicy przy uchwycie a na końcu wałka mogą być często niemierzalne suwmiarką (poniżej 0,1÷0,05mm - im niższa tym lepiej dla nas oczywiście). Jeśli stwierdzimy większą średnicą na wolnym końcu wałka- to znaczy, że oś wrzeciona jest rozbieżna z osią łoża(w kierunku od operatora), jeśli odwrotnie - to jest zbieżna (do operatora) Jak to zniwelować jest opisane tu (podkładki pod wrzeciennik na pryzmy z odp. strony), http://www.cnc.info.pl/topics89/ld-550-niewspolosiowosc-wrzeciona-i-loza-vt58381.htm http://www.cnc.info.pl/topics89/przeglad-generalny-czyli-nutool-w-neglizu-vt48507,60.htm http://www.cnc.info.pl/topics89/tokarka-ciagnie-stozek-przy-uchwycie-vt27733.htm więc nie będę dublować (w razie niejasności pytać) Innym sposobem na sprawdzenie równoległości obu osi, choć mniej dokładnym, i dla niewielkiej odchyłki prawie niezauważalnym, jest przetoczenie (splanowanie) w lewych szczękach uchwytu czoła dużej średnicy materiału(im większa tym dokładniejszy będzie pomiar) Nóż musi być dokładnie w osi obrotu detalu zawsze, poza wytaczakami i szczególnymi przypadkami., Nie może być za wysoko bo przy toczeniu wzdłużnym będzie tarł o materiał, a przy planowaniu nie splanuje nam samego środka do końca. (przy tocz. wzdłużnym dopuszczalne jest niżej osi o dziesiąte milimetra) Przy planowaniu musimy uniemożliwić niezaplanowane przesuwanie się suportu albo przez zaciśnięcie zacisku spodniej listwy dociskowej suportu (zazwyczaj imbusowa śruba na płycie suportu http://www.cnc.info.pl/topics56/przesuw-suportu-vt40397.htm ), lub w tym czasie dociskać ręcznie suport do zderzaka ustawionego na pryzmie łoża (jeśli tokarka taki ma) Jeśli po splanowaniu i przyłożeniu do powierzchni prostej krawędzi, np liniału, stwierdzimy prześwit, liniał nie dolega na całej średnicy bo jest albo wklęsły albo wypukły stożek (widok z góry) to mamy do czynienia z nierównoległością osi (jak w poprzedniej metodzie) o kierunku rozbieżności jak na rysunku. Naprawa j/w polega na podkładaniu podkładek w odpowiednich miejscach mocowania wrzeciennika, dokręcania go, i próby toczenia. Całą procedurę ponawiamy aż do uzyskania zadowalających rezultatów. Co kolega Marek o tym sądzi? To tyle w tym odcinku, bo pora późna. cdn. Przyda się do lektury http://www.cnc.info.pl/topics56/szukam-tokarki-do-wyrobow-jubilerskich-vt52450,40.htm
-
http://adriansmodelaeroengines.com/catalog/main.php?cat_id=44 http://modelenginecollecting.com/images/Model-Engine-Encyclopedia-Index.pdf https://www.hitpages.com/doc/6618198791159808/1#pageTop http://modelenginecollecting.com/engine-encyclopedia.html https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=5&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwiotLn7zsjKAhWED3IKHVN5BSQQFgg5MAQ&url=http%3A%2F%2Fmebarabaoyunlari.net%2Flibrary%2Fcqz%2Famerican-model-engine-encyclopedia-book.pdf&usg=AFQjCNGBWJgTS5xC8QCukzuQMEp3I_dJKw&bvm=bv.112766941,d.bGQ http://modelenginenews.org/drj/mite.html http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=1054975&page=394 http://modelenginenews.org/faq/fc_diesel_ops.html może się do czego przyda http://www.mecoa.com/museum/archive1.html https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=6&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwiwk4a51cjKAhXhjnIKHfuRDLcQFghBMAU&url=http%3A%2F%2Fwww.antiquemodeler.org%2Fsam_new%2Fnews_letters%2Fassets%2FSS-1998-139-144.pdf&usg=AFQjCNEw0kETT5QHsE6XqInZDwmVvs9LjQ (m/in reklamy silników)
-
Faktycznie około 200kg, nie wiem czym się zasugerowałem pisząc 75(?) Ma kolega oczywiście rację, Mea Culpa, przepraszam!
-
Do słusznych wniosków kolegi Michała dorzuciłbym jeszcze kilka swoich odnośnie tej maszynki: - jeśli chodzi o frezarkę, to ja nie mam zaufania do stabilności mocowania głowic frezarek zaciskanych na okrągłej kolumnie. Zwłaszcza przy pracy większymi frezami moment obracający(+drgania) poprzez długie ramię daje znać o sobie. Poza tym, w tym kombajnie pole robocze możliwe do obsłużenia za pomocą sań poprzecznych suportu jest bardzo ograniczone, nawet nie podane ile, a ciągłe przezbrajanie z tokarki do frezowania jest upierdliwe(wiem coś o tym, bo też mam "kombajn" http://images50.fotosik.pl/360/40bbd5112fb52fd9.jpg) Radziłbym dwie osobne maszyny, także z tego względu, że ręczny przesuw wzdłużny do frezowania (po łożu) za pomocą przekładni zębatej suportu, a nie śruby jak w typowych stołach frezarek nie jest zbyt dokładny. Wysokość samej głowicy frezerskiej nad stołem roboczym (szufladką poprzeczną suportu) jest jak widać dość duża, bez możliwości obniżenia korpusu głowicy, więc zwłaszcza drobne/niskie przedmioty mocowane w niskim imadle wymagają dużego wysunięcia tulei wrzeciona (zwłaszcza przy krótkim mocowaniu niedługiego frezu/trzpienia narzędzia), co z racji luzów i wiotkości całości nie rokuje stabilności pracy narzędzia, i skutkować będzie fatalną powierzchnią po obróbce, (oraz drganiami narzędzia mogącymi skutkować jego zniszczeniem) .. - co do samej tokarki: - duża wysokość osi toczenia nad łożem, choć w normalnej tokarce pożądana, to w tej konstrukcji przy małych smukłych przekrojach wrzeciennika i konika (wiotkość) nie rokuje najlepiej stabilności geometrii obrabiarki, ich zdolności do tłumienia drgań przy obróbce cięższych, zwłaszcza niecentrycznych detali. Także niewielka masa (75kg) tej maszyny nie pomoże w ich tłumieniu. No i płaskie łoże. Jest to co prawda "jaskółka", ale z racji koniecznego umożliwiającego przesuw luzu na listwach dociskowych jaskółek, nie gwarantuje to powtarzalnej geometrii ustawienia suportu i konika (przy zaciskaniu na łożu) do osi toczenia(osi wrzeciona), jak to jest przy pryzmach innych tokarek, więc suport może chodzić "na żyletkę" jak model przy bocznym wietrze (w zależności od luzów klina/ów), a ustawienia konika skutkować ciągnięciem stożka w czasie toczenia podpartych nim wałków (przy toczeniu w kłach). Silnik (550W) współpracujący tylko z upierdliwą w przestawianiu prędkości(co dość często trzeba używać) obu wrzecion przekładnią pasową też nie rokuje wielkich osiągów. Ponadto możliwość napędzania przez niego tylko albo na wrzeciona tokarki albo wrzeciona frezarki, uniemożliwia frezowania detalu z mechanicznym posuwem wzdłużnym(suportu tokarki), jak to się dzieje w podobnych "kombajnach" z osobnymi silnikami (jak niżej) To takie moje wnioski jeśli chodzi o tę maszynę......
-
Najprostszy konwerter to właśnie dwuskalowa suwmiarka (lub elektroniczna) tu wartości tabelaryczne (wymiar calowy w postaci ułamka na mm) http://www.euro-met.com.pl/zamiana-cali-na-milimetry,434.html z tym, że to przelicznik arytmetyczny, bo jeśli chodzi np o wymiary i skoki gwintów w jednostkach anglosaskich, to jest to zupeeełnie inny temat.. Oznaczane są w/g danego systemu (normy), najczęściej: średnica w całych i częściach cala na ilość zwojów na cal(TPI), np: 7/8” - 14 , czyli 14 zwojów/cal na średnicy 7/8" (ø22,2mm) (http://slideplayer.pl/slide/812972/#) tablice https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=8&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjH-YyktrjKAhUJ_HIKHSQuCUEQFghGMAc&url=http%3A%2F%2Fwww.arkus.poznan.pl%2Fpliki%2FIdentyfikacja.gwintow.pdf&usg=AFQjCNFVr8h-hQbNOsvBl5acn8C76KQTdA&sig2=A3IKTIQn1WXQvzW8h3RquA http://www.lw.cad.pl/index.html a tu bardzo fajne i pomocne free programiki z kalkulatorem gwintów http://4cad.info/aplikacja/141 do ściągnięcia na dysk http://www.mediafire.com/?rd9uicrbuat92c7 oraz metrycznych z ustawianymi skokami i polami tolerancji http://www.obliczenia.icad.pl/gwinty/metryczne/default.asp?nsId=0 (http://www.obliczenia.icad.pl/gwinty/) http://www.obliczenia.icad.pl/gwinty/metryczne/gwMResults.asp i inne http://www.techcalc.pl/ To podobnie jak w anegdocie o PRL-owskim barze mlecznym, studentach i ruskich pierogach...
-
Co Ty kolego chcesz porównywać... http://www.youtube.com/watch?v=wNBc8xIht-U Sama końcówka tego materiału daje do myślenia nad poziomem obecnej edukacji... No. ale i kiedyś nie zawsze było różowo, o czym świadczy warta przeczytania przedmowa do pewnego przedwojennego podręcznika... "Podręcznik dla tokarzy, do nauczania się łatwego i szybkiego obliczania kół zębatych." pióra p. Emila Radomskiego.. http://www.cnc.info.pl/topics19/poszukuje-informacji-o-solidnej-literaturze-vt55644.htm
-
Chyba się kolega nie przyłożył... https://www.google.pl/search?q=cale+na+mm+kalkulator&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=qPKcVriaMMT8sQHn2oK4Cw
-
Coś mi ten nalot na elektronice i pordzewiałe cięgna podpadają , że to może być "topielec"...
-
To jest dopiero chalange modelarski ;)
RomanJ4 odpowiedział(a) na robertus temat w Filmy modelarskie
-
To trochę teoria, a trzpień do mocowania frezu (bo chyba nie będzie mocowany w uchwycie wiertarskim?), lub uchwyt + długość samego wiertła, też sporo odejmie. Poza tym nie zawsze detal jest takich rozmiarów by był na równi ze szczękami, więc może być różnie. Bo samo imadło jest jak najbardziej godne polecenia(także jako inwestycja na przyszłość), ale jeśli ma być na razie jedyne, to może się okazać za duże, albo niewiele obrabianych detali się zmieści... Oczywiście decyzja należy do Ciebie, ja mówię ze swojego doświadczenia, bo też mam małą frezarkę, a imadła 3 różne, różnej wielkości...
-
A na czym chcesz tego klamota z pierwszego zdjęcia posadowić, bo chyba nie na małej stołowej frezareczce, i jakież to wielkie detale chcesz kolego obrabiać? (a mam też mieszane uczucia co do jego obecnej dokładności) Drugie imadło fajne, tylko rozważ ile wysokości roboczej Ci ono zajmie (jego H=169mm http://www.bison-bial.pl/public/data/resource/upload/pl-ru/3/6530_pl.pdf ), ile pozostanie na narzędzie i detal.. A musisz pamiętać, że im wyżej umocowana głowica frezarki na kolumnie, tym bardziej całość podatna na drgania (zwłaszcza małe maszynki)
-
http://www.youtube.com/watch?v=W_ROUREcM4I & Safari...
-
wygląda nieźle, w dodatku Bison http://allegro.pl/imadlo-maszynowe-obrotowe-bison-100mm-i5900572374.html Szczęki można w razie czego dać przeszlifować..
-
Może się info o ofercie koledze Patrykowi przyda... (uwaga - cena netto) http://www.uni-max.com.pl/zestaw-frezow-hss-20-szt/d/?utm_content=produkt&utm_campaign=akce&utm_source=PL_mailing_2016-01-06%28aktivni_soukr%29%20%281%29&utm_medium=emailing&spMailingID=50398667&spUserID=Nzk0ODIxMjcwMDQS1&spJobID=840765052&spReportId=ODQwNzY1MDUyS0
-
A ja sobie poczekam, poobserwuję.... http://www.computerworld.pl/news/402867/Windows.10.zbierania.danych.o.uzytkowniku.nie.da.sie.wylaczyc.html http://aleksandraniedzielska.pl/zegnaj-windows-10-opinia/ http://oszczedzanie.biz/blog/moja-opinia-o-windows-10-ladny-tort-lecz-zamiast-wisienki-kroliczy-bobek/ To trochę tak jak z telefonami komórkowymi... jak nie chcesz by Cię kto potajemnie podsłuchiwał i podglądał - wracasz do "cegły"...
-
Mam to drugie(L-125) do ciężkiego frezowania, i mogę powiedzieć że jest solidne. No, moje przynajmiej wygląda identycznie do tego z linku, ale jest na rynku sporo klonów jednego wzoru, wszystkie produkcji DW (Daleki Wschód), więc jakość z poszczególnych "stajni" też bywa różna. Jeśli kolega chce nabyć "Zosię", to sporo o tej maszynce znajdzie na tym forum http://www.cnc.info.pl/topics80/frezarko-wiertarka-zx7016-zosia-vt21199.htm?postdays=0&postorder=asc&highlight=zx7016&start=0
-
Bene. A przy okazji gorące życzenia wszystkim Kolegom pomyślności w Nowym 2016 Roku, i samych udanych lądowań!