Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 460
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Zgłaszam przystąpienie do budowy elektro-motoszybowca o rozpiętości 2,5 m. Nie jest to moja konstrukcja od podstaw, bardziej pasuje tu słowo "składak". Skrzydła pochodzą jeszcze z końca lat osiemdziesiątych ub. wieku. Były to porządnie wykonane półfabrykaty (zdaje się, jakiegoś polskiego producenta) z olchowym pokryciem na styropianie, z chyba lipową kr. natarcia (nieobrobioną). W środku dźwigar z dwu pasm sosny 3x8, wzmocnienie tkaną szklaną w okolicy skrzynki na bagnet. Znakiem czasu są przygotowane wycięcia na napęd lotek- owszem, są rowki wzdłuż, oraz prostokątne nisze, ale nie pod serwo i kabel, a na bowdeny i dźwignię kątową- tak się kiedyś robiło: jedno, ew. dwa serwa lotek w kadłubie. Ponieważ skrzydła doczekały innych zupełnie czasów, dostaną każde po swoim serwie "w sobie". Profil nie wiem jaki, ale 9%, jakiś laminarny, leciutko wklęsły. Cięciwa u nasady 240, na końcu 200 mm. Kadłub zaś, też zdążył się porządnie wysezonować- najwyraźniej pochodzi z Niemiec, sądząc z naklejki kontroli jakości, a i kształt ma jakiś "salto-podobny"- od jakiejś pół, czy jeszcze mniej- makiety. Kupiłem go z pięć lat temu na Allegro. Jako, że "Salto", to wiadomo- usterzenie V, takie też będzie w "Motylu"- czyli nomen omen. Powierzchnie stałe stateczników wykonałem z poliwęglanu komórkowego o grubości 6 mm- z pewnością są może lżejsze rozwiązania, ale jak chodzi o pracochłonność, to jest trudne do pobicia. Nawet chciałem je pozostawić niepomalowane, ale trochę się udało upaćkać żywicą, którą trzeba było lekko przeszlifować i ulotna przezroczystość nieco ucierpiała, więc będą pomalowane razem z kadłubem. W komplecie była też kabinka, ale koszmarna, więc będzie nowa, z laminatu, tym bardziej, że przebudowie uległ przód kadłuba, pod silnik elektryczny (pierwotnie był tylko jako szybowiec- nosek nie był okrągły). Stery zostały wykonane ze styroduru z balsowym natarciem (najbardziej chodzi o mocowanie zawiasów) i oklejone panierem na Wikol, oraz przeszpachlowane szpachlą budowlaną. Silnik RAY B3656/09. Wagowo wyjdzie ok. 2 kg, może nieco ponad, więc nie będzie to zwiewny termik, ale właściwie chodzi mi o stosunkowo duży, więc dobrze widoczny, szybki jak trzeba uciec z silnego komina, szybowiec do lotów termicznych. Często latam (no lepiej powiedzieć- usiłuję latać) z dużymi ptakami, jak kruki, chyba myszołowy i nawet bieliki- to znakomite towarzystwo, trzeba się starać choć trochę im dorównać- "Motyl" powinien pomóc w tym awansie społecznym
  2. Byłą kiedyś bardzo fajnie opracowana wyciągarka z wciągnika do lawety samochodowej. Rewelacja- przeróbka polegała najbardziej na usunięciu niepotrzebnych szczegółów. jak znajdę linka, to zamieszczę.
  3. zbjanik

    Klatki...

    Nooo- żeby 5 dni- to byłaby bajka! Teraz niejaki Pągowski w pewnej prywatnej TV robi remonty w 48 h. I to dyzajn z wykonawstwem- uzyskuje za każdym razem podziw mojej żony, a ja zaczynam go nienawidzić, coraz bardziej szczerze .
  4. zbjanik

    Klatki...

    Tomasz- przyjmij szczere, mocne wyrazy solidarności ze strony kolegów- trzymaj się chłopie! Zobacz, co na ten przykład ja musiałem zrobić. Prace nad nowymi modelami zostały odsunięte na "po zakończeniu", ale pojawił się oczywiście poślizg, tak, że drzwi zostały na ten rok (a wredne są- odsuwane na rokach, po szynach łukowych, same problemy). Pamiętaj- nie jesteś sam, masz silne wsparcie w grupie . P.S. Postanowiłem, że już wszystko co będę projektował będzie od liniki, ŻADNYCH ŁUKÓW, CZY PROMIENI! To się może odbić na aerodynamice. wiem...
  5. Tomasz- gratulacje! Udowodniłeś, że da się do przodu, czyli normalnie, oraz tyłem do przodu równocześnie. A zasuwa jak mały odrzutowiec. Super!
  6. Popieram tę tezę, że większość modeli lata za szybko, oczywiście mówimy tu o makietach, półmakietach, nawet ćwierćmakietach, jeśli tak można powiedzieć- innych trudno się czepiać- są trochę same dla siebie punktem odniesienia. Kluczem jest właśnie małe obciążenie powierzchni. Ale rozumiem, że są i tacy, którym nie przeszkadza, że metrowy Piper Cub zasuwa jak Iskra w niskim przelocie. Trudno, bądźmy wyrozumiali- jedni widzą, znają, tylko modele; w drugim, szerokim ujęciu model to taki sam samolot jak prawdziwy, tylko że mniejszy rozmiarami. Pełny realizm nie polega tylko na tym, że i podwozie się w Mustangu chowa, i klapy działają, ale potrzebny jest też adekwatny promień zakrętu, odpowiednie przechylenie- kombinacja tych dynamicznych cech dopiero daje właściwy obraz w locie.
  7. Nęcicie tymi Fokkerami, nęcicie, aż nabrałem smaku. Na razie namalowałem, jak będzie wyglądał:
  8. Jarek- kiedyś w Niemczech kupiłem UHU "Flinke Flasche" z żółtą zakrętką- jako popularny klej do wszystkiego- to było dawno, dawno- teraz wiem, że to zwykły polimer. Może pomoże Ci to zlokalizować inne niemieckie polimery, bo fakt- tam jest wszystko co u nas, tylko że trzy razy więcej.
  9. Panowie- dzięki za mapę- już mam wątpliwości rozwiane- mogę szaleć za płotem, jak dotychczas. Ale 1 km na północ od płotu- kaplica- od zera!
  10. Ale Coxy zupełnie dobrze chodzą na podstawowym paliwie, beż żadnych dodatków. Pewnie, że na nitro oczywiście żwawiej, ale do rekreacji, wystarczy. W swoich przerabiałem tylko głowice, na zwykłe świecę. To są bardzo fajne motorki, nie do zdarcia.
  11. Ta sytuacja trochę przypomina Wilgę w tym miejscu kadłuba. Najprościej- weź kawałek papieru, nożyczki i próbuj tym papierem owinąć to puste miejsce, które chcesz zapełnić. Docinaj papier, poprawiaj, jak nie wyjdzie od razu, bierz nowy kawałek- do skutku. Jak Cię to mniej więcej zadowoli- przeniesiesz dopiero na depron i finalnie dopasujesz. Ta nauka teraz jest bezcenna- dasz radę- już masz blisko. Następny jednak model to wybrałbym według sprawdzonego planu- to wcale nie jest mniej ambitne, a bardzo pouczające, a rozłożysz sobie ilość nowych doświadczeń na mniejsze porcje, łatwiejsze do udźwignięcia- szkoda byłoby zmarnować dużego zapału, który widać.
  12. Ja bym założył 4 x NimH wielkość AAA jeśli to będzie szybowiec na zawsze. Są mniej kłopotliwe, dobrze trzymają i wystarczą.
  13. Nawet nie chodzi o czas, ale jakoś nie mam serca do tych zagranicznych zakupów. Kupię chyba w kraju, ale dzięki za wskazówkę!
  14. Krzysztof-o to chodziło, nie wiem, czemu nie znalazłem sam. Ale od czego koledzy- dzięki!
  15. Mam następujący dylemat: przymierzam się do montażu motoszybowca ok.2,5 m, z części z różnego pochodzenia (skrzydła jeszcze z PRLu- fornir na styropianie, ale ciągle w stanie surowym, kadłub laminat, chyba niemiecki- coś w stylu Robbe "Salto")- mam silnik z wałem fi 5 mm, śmigło zalecane 11x6 (pakiet potrójny- przynajmniej na początku). Nie mogę namierzyć żadnego kołpaka o mniej więcej pasującej średnicy (40-42 mm), żeby dla takich łopat był na wał o średnicy 5 mm, czyli tak jak w silniku. Wszystkie kompletne śmigła przy tych parametrach na małe średnice, albo odwrotnie podchodząc- dla tej średnicy- śmigła ogromniaste. Zastanawiam się już nad zakupem 11x6 pod wał fi 4, do rozwiercenia o milimetr. Chętnie zapoznam się z jakimiś sugestiami na ten temat, a może ktoś ma takie śmigło, czy kołpak na zbyciu. Na końcu jest i takie wyjście, jak zaprezentowane przez kolegę, który zrobił wszystko sam (dam radę, ale szkoda trochę czasu). Mnogość dóbr staje się przytłaczająca w swojej masie, ale jak szukać czegoś konkretnego, to są problemy.
  16. No właśnie- "kamerun" to od "kamerowania". To słowo b. dobrze oddaje stopień przygotowania do wykonywania obu połączonych funkcji- pilota oraz fotografa/filmowca, używającego choć małego, to jednak latającego obiektu. Rasowy kamerun, ale taki prawdziwy, nie ma pojęcia ani o jednym, ani o drugim, ale może, więc realizuje swój plan. Takie czasy- iluż mamy np. piosenkarzy kompletnie bez głosu, ale upartych i konsekwentnych. Tu jest podobnie. Decyduje ilość kliknięć i już.
  17. Tomasz- szkoda, że audycja tylko w lokalnym radiu. Super! Powinni tego właściwie posłucha wszyscy. Dobra robota!
  18. Tu jest wątek o Breakfaście: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/44028-breakfast-samolot-ogolny/ . Najkrócej to styrodurowo coroplastowy górnopłat elektryczny, projekt własny, stylizacja retro. Rozpiętość 1500, silnik Turnigy 1200 kV, śmigło 8x4, pakiety 2200 (teraz tylko niektóre, a wszystkie jak były nowe). Kamera natomiast to GoClever kupiona w Biedronce- dostałem ją pod choinkę w zeszłym roku- sprawdza się w większości podstawowych zastosowań. Nie lubię tylko "wyginania horyzontu", no i szeroki kąt powoduje silne oddalenie: w rzeczywistości jest bliżej niż pokazuje. Ale nie ma rzeczy bez wad, zwłaszcza, że nie jest to drogi sprzęt.
  19. Breakfast po "wingliftingu", z nowym corplastowym (tekpolowym) skrzydłem, zmienioną kolorystyką rozpoczyna dalszy ciąg służby. Zamieszczam krótki film, kompilację dwu lotów z wczoraj. Dość mocno to pociąłem bo dużo było kierunku pod słońce- wiało południe. Choć lata nic nie pobije, to i zima ma swoje uroki- można np. startować z zamarzniętych kałuż jak z betonu- ćwiczyłem też touch-and-go, ale nie ma tego akurat na filmie. Widokowo też fajnie, obrazy ziemi są prawie monochromatyczne, niebo natomiast niezmiennie błękitne i tu cytat z Maanamu: "... a słońce wysoko, wysoko świeci pilotom w oczy..." No więc zmrużmy oczy- zapraszam!
  20. Wiesław- idź swoją drogą, bo wyjdzie Ci F4U Corsair- wiesz który. To mały model, musi mało ważyć. Jedynie co, to dałbym rzeczywiście, ale tylko depronowe wypełnienie dźwigara.
  21. Po zaliczeniu pełnego sezonu i wylataniu więcej niż 100 godzin, przyszedł czas na generalny przegląd płatowca, Jak chodzi o kadłub (płyty ze styroduru oklejone folią aluminiową), miałem najwięcej wątpliwości- powierzchnia bowiem, początkowo gładka, pod wpływem sprężystości piankowego podłoża stawała się coraz bardziej pomarszczona- myślałem, że pod spodem są mikropęknięcia. Po bardzo uciążliwym usunięciu folii okazała się jednak, że styrodur nigdzie nie ucierpiał. Ponieważ po oskubaniu aluminium kadłub i stateczniki paskudnie się lepiły, bo klej z folii częściowo pozostał na podłożu, cieniuteńko przeszpachlowałem całość szpachlówką budowlaną (dyspersyjna, w tubie, cena <5 zł). Po szlifowaniu okleiłem cienkim papierem na wikol i pomalowałem białą farbą do ścian. Powiększyłem nieco powierzchnię steru wysokości, zastosowałem też "prawdziwe" zawiasy sterów. Zrezygnowałem z rogowego odciążenia steru wysokości, bo choć wizualnie fajne i aerodynamicznie skuteczne, to w niedużym modelu, z nisko położonym statecznikiem, powodowało częste łapanie trawy w szczelinę i wyrywanie zawiasów, wykonanych pierwotnie z butelki PET. Największa jednak zmiana dotyczy skrzydła- sprawdzone na wszelkie sposoby depronowe, z profilem Kfm zastąpiłem nowym, wykonanym z tekpolu, czy inaczej coroplastu- jest to mój test tego materiału przed następnymi zastosowaniami, które planuję. Budowa modeli, całych, czy tylko ich niektórych elementów ma już długą historię i dość mnie zafrapowała- ciągle szukam różnych nowych zastosowań modelarskich dla zwykłych, "niemodelarskich" surowców. Jeśli kogoś ten wątek też ciekawi, to najlepiej szukać pod SPAD od Simply Plastic Airplane Design. Za 15 zł kupiłem płytę z białego tekpolu o grubości 3 mm. Do mojego celu lepsza byłaby 2 mm, ale wyboru nie było, za to kolory- przeciwnie: były jeszcze czarne, zielone, żółte i niebieskie. Nie chcąc sobie bardzo utrudniać sprawy na początku, zdecydowałem się na profil "clarkopodobny"- płaski od spodu, z również płaską częścią tylną spływu. Góra natarcia do dźwigara ma natomiast quasi-krzywiznę, "niewyrenderowaną" do końca, powstałą przez zastosowanie wzdłużnych przecięć górnej powłoki płyty, co 2, 3 "spacje"- komórki płyty. Na to przyszła taśma klejąca, która zakleja szczeliny i nieco wygładza kształt. Wewnątrz znajduje się dźwigar, też z tekpolu, oraz żebra ze styroduru i takież listewki, do utworzenia lotek. Kleiłem gorącym klejem i polimerem. Po sklejeniu wyciąłem górą szczelinę lotek i szczeliny cięciwy lotek. W dolnej powłoce też usunąłem jej górną powłokę - lotka więc wisi na dolnej powłoce, stanowiącej zawias. Krawędź spływu i szczeliny lotek zostały oklejone cienką, białą taśmą pakową. Ogólnie można powiedzieć, że materiał jest bardzo ciekawy- uzyskałem estetyczne, sztywne skrzydło, Powinno też być, według poprzedników tej idei, bardzo trwałe- to sprawdzimy już niedługo. Wagowo skrzydła na gotowo (1500 mm rozpiętości- dodałem 100 mm, nie mogłem się powstrzymać, i cięciwie 205 mm) wyszło na 350g. To więcej niż z Kfm-em i Arminem z depronu (oba były pod 300g), ale estetyka na 5, a i aerodynamika bardziej czysta. Jak będzie rozstrzygnie, jak zawsze- oblot.
  22. Na pewno w przypadku niezbyt dużego przecież modelu szczególnie restrykcyjnie trzeba uważać aby nie budować nadmiernie wytrzymałej, czytaj- za ciężkiej konstrukcji. Decyzję więc uważam za słuszną- choć chciałoby się, żeby PWS był większy, ale pewnie masz swoje powody, np. logistyczne, żeby był taki jak założyłeś. Wspieram Cię zatem i czekam na efekty!
  23. Wiesław- wybór obiektu świetny- piękny samolot. Napiszę teraz, jak ja bym podszedł do tematu: jeśli takie rozmiary jak wybrałeś, to sam depron (ze wzmocnieniami oczywiście tu i ówdzie z balsy, czy owocówki). Jeśli konstrukcja mieszana sosna- depron, to dałbym rozpiętość 1400 (no dobra, +/- 100), ale sosna raczej jako dźwigar skrzydła, a w kadłubie balsa. Oceniam na oko, że sam płatowiec Ci wyjdzie więcej niż 1000-1100, bo to jeszcze jakieś zabezpieczenie powierzchni, a to malowanie, detale itd. Ale tak, czy owak trzymam kciuki!
  24. Start muchy z sufitu jest banalnie prosty- mucha się puszcza i i już leci.
  25. Super! Na reszcie jakiś prawdziwy SE!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.