Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 475
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    45

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Jasne że lepiej- zgodnie z oryginałem. Zdarzało się, że górny płat potrafił odmaszerować i fokker był bez lotek- w efekcie katastrofa.
  2. Staciliśmy wybitnego kolegę, cześć Jego pamięci!
  3. To jest dość charakterystyczne podejście w fazie entuzjastycznej naszego hobby. Jeśli nie większość, to w każdym razie wielu chciało, choć przez chwilę, wejść w to hobby głębiej- na całość, czyli uczynić go biznesem życia. Pamiętam, że tylko jeden z nas, z szerokiego kręgu modelarzy z Gliwic poszedł na tą całość (tu mowa o jeszcze latach osiemdziesiątych ub. wieku). Zaczął produkcję zestawów małych, prostych szybowców wolnolatających- wiadomo- inne to były czasy. Składałem mu życzenia, żeby został polskim Graupnerem. Narobił się strasznie, styropian, także w postaci gdzieś wyżej wspomnianej postaci odpadów i ścinków śnił mu się po nocach, a może i do dziś śni. Poddał się, choć było tzw. bezrybie i ssanie rynku było. Nie jest to proste, ale może jakoś realne. Dajmy pomysłodawcy wolną drogę i duchowe wsparcie- może mu się powiedzie, zadanie jednak baaaardzo trudne.
  4. Znowu napiszę zależy czego oczekujesz. Robiąc jak piszesz- czyli rozumiem przez to, że gdybyś stosował powiedzmy, dźwigar z dwu listewek, u góry i u dołu skrzydła, to ta górna bylaby prosta, mogłaby być wręcz z jednego kawałka, a dolna musiałaby być załamana? Jeśli tak, to otrzymasz lekki wznios skrzydła w efekcie. I tu właśnie jest to "zależy": czego chcesz- może Ci ten wznios pasuje?- model będzie poprzecznie badziej stateczny, będzie bardziej leciał sam. Ale może to ma być akrobat, kiedy najlepiej żeby był w tym względzie neutralny, ale za to badziej słuchał sterów... Musiałbyś podać więcej założeń i oczekiwań o przyszłego modelu, ale też popatrzeć na to przez swoje umiejętności w pilotażu.
  5. To zależy, jak bardzo chcesz wchodzić w aerodynamikę. Jeśli chcesz zachować procentowość profilu jako stałą wartość, to będzie odpowiednio coraz cieńsze. Możesz też pójść w zmienną procentowość (w tym i taki wariant, że grubość będzie stała). Zwiększona grubość profilu na końcu powinna dać trochę lepszą charakterystykę przeciągnięcia, bo grubszy profil, przynajmniej teorertycznie, powinien powodować póxniejsze zerwanie strugi, ale ponieważ jest trapezowe skrzydło, to cięciwa jest mniejsza, mniejsza liczba Re- cały splot czynników. Sprawa dość złożona, zależy co to z ca model. Jak jakiś ESA. czy inny samolot z nadmiarem mocy i do tego nie za duży, to spacjalnie nie ma sobie co tym za bardzo zawracać głowy, tylko zrobić jak wygodniej. Inaczej, jak wysublimowany szybowiec, nawet, jeśli tylko rozmiarów HLG- tu już tylko aerodynamika, więc zaczyna być warto.
  6. Bartek, litości! Ile jeszcze chcesz być nowicjuszem z tym "moim pierwszym modelem"? Apeluję w imieniu swoim i innych kolegów (choć tego nie konsultowałem, ale pewnie kilku by mnie poparło)- zbuduj swój DRUGI model . Będziemy Cię dalej mocno wspierać, szkoda naprawdę potencjału masz go w dużych ilościach.
  7. Adamie- gratulacje! Taki trochę amatorski I-16, bardzo mi się podoba. Jaka rozpiętość? I jaka konstrukcja skrzydeł- szkielet drewniany, pokrycie styrodur, na to folia?
  8. Widać z tego, że w analizie trzeba się bardziej skupić na roli strumienia zaśmigłowego. Strumień (czyli kąty silnika), ster wysokości, czy wręcz cały tył kadłuba i wzajemne oddziaływanie- to gdzieś tutaj jest schowane.
  9. A same lotki i stery- może są za miękkie i się odkształcają, może luzy na zawiasach? Piszesz o większej prędkości- zakładam, że chodzi o prędkość lotu, a nie o obroty silnika, bo to nie w każdym momencie się pokrywa. Jesli tak, to jednak skłaniam się do wersji, że jest to związane z jakimś brakiem sztywności przy rosnącym naporze powietrza.
  10. Do sprawdzenia jest zamocowanie serw- czy siedzą nieruchomo- jeśli są w styropianie- może się poddawacawać całe mocowanie, czy ściślej okolica serwa . W jednym piankowcu, jedynym fabrycznym, jaki miałem, dźwignie lotek były przykręcone w takich zagłębieniach, cieńszych miejscach. Dzaiałało to owszem w zasadzie dobrze, ale nastąpiło z czasem zmęczenie tego miejsca, pianka się zrobiła elastyczna, lotki się wychylały, ale były coraz mniej skuteczne, choć zakres ruchu dźwigni się nie zmienił. Było to widoczne zwłaszcza na większych prędkościach. Twój opis też wskazuje na zależność zjawiska od prędkości- im większa, to większe siły aerodynamiczne, a "miękkość" układu sterowania tak rozumianego jak opisałem pozostaje stała- najwidoczniej za mała sztywność. Można dodać pod każdą dźwigienkę kawałek płytki o większej powierzchni na kleju kontaktotowym, dobre są płyty CD i dopiero na to sama dźwignia.
  11. Fajny model Ci wyszedł- widać myślenie i staranność. Trochę lekki, to dobrze, choć jak sam piszesz- kosztem sztywności, ale rada jest taka, żeby latać w spokojniejszych warunkach i stale o tym pamietać. Zawsze możesz zbudować poprawioną, rozwojową wersję, pewnie wtedy cięższą, ale o wagę mocniejszych dźwigarów. Podoba mi się ta koncepcja i wielkość modelu.
  12. Szukam kontaktu z posiadaczem jakiegoś drona, czy heli, który móglby wykonać parę fotek dwu obiektów (budynków) w okolicach Bielska i Cieszna, na przystępnych warunkach. Proszę o wiadomość na PRV.
  13. zbjanik

    Concorde w muzeum

    No zgoda, ale można było wywnioskować też, że Concorde to cel główny, a nie USA- miałby łatwiej. Ale nie wypowiadajmy się za zainteresowanego- sam pewnie wie najlepiej.
  14. zbjanik

    Concorde w muzeum

    Najbliżej to masz do Sinsheim w Niemczech, niedaleko Studgartu. Jest tam też Tu-144 do porównania.
  15. Patryk- masz i moje wyrazy poparcia.Rób swoje!
  16. Ogólnie dalej kategorie trwają i są zawody itd.
  17. Wspomnienia z młodosci... Pięknei było! Uprawiałem wyczynowo F1A w areoklubie gliwickim, była tam silna sekcja z nastawieniem na swbodne. Ale zawsze od kiedy tylko pamiętam, że model już leciał, bo przecież, nie zawsze tak było, od razu pojawiała się myśl, żeby jakoś nim sterować, choć tylko zakręcić w lewo, czy prawo. Ten "atawizm" tłumaczy popularność i rozwój RC.
  18. Faktycznie- cyrkiel przy starcie. Ale prędkości, no to też dużej nie miał. Z betonu by chyba poszedł.
  19. Jest już nowe pokolenie jaskółek- całym stadem towarzyszą swojemu buczącemu, srebrzystemu koledze. Ten warkot ich nie peszy, przeciwnie, wyraźnie sprawia im frajdę bliski lot, prawie że w szyku, różne ewolucje wokół. Miłe towarzystwo w obie strony, także dla mnie. Kamera uchwyciła kila takich momentów, zrobiłem z tego fotki. Na jeszcze jednej- stadko gołębi- latają może mniej zabawowo, dostojniej- widać, że wykonują ćwiczenie "lot w szyku" i też się nie boją. Nie całkiem wprost, ale też nie off topic.
  20. Robert- mój typ to jakiś klasyczny profil dwuwypukły, np. NACA 2415, czy coś w tym rodzaju- będzie trochę bardziej manewrowy, bardziej obliczalny w pionie w obie strony- góra, ale i dół, czyli bardziej jak mysliwiec, którym Jak przecież był.
  21. Zamieszczam filmik z działania podwozia, także głównego
  22. Zapodam wieczorem.
  23. Schemat jest oparty na jednym z oryginalnych (bylo kilka) rozwiązań Bleriota. Zamieszczam fotkę swojej wersji, oraz innego modelu, bardziej makiety niż mój.
  24. Myśleć, to myślałem, ale na początek wybrałem hol, czyli środek maksymalnie neutralny jakchodzi o oddziaływanie na ruch samolotu. Sztywne wysięgniki są możliwe, ale będą powodowały momenty wpływające na kinematykę układu. To się da jakoś kompensować i kolokwialnie mówiąc ogarnąć, ale to jest początek drogi- zobaczymy co się dalej wydarzy. Inny przykład z niedawna: piękny film naszego mistrza Sebastiana Kawy znad Dachu Świata- zastosowano własnie sztywny wysięgnik, rezultaty były świetne, także te powiedzmy, techniczne, bo o samej przyrodzie to nawet nie ma co pisać- zapierająca dech. Ale też proporcje wysięgnika do wielkości statku powietrznego są inne, Ale tak, czy owak- trzeba próbować, uda się, albo nie, ale bez prób- na pewno się nie uda. Do kolegów bardziej kompetentnych cyfrowo i elektronicznie: ponawiam pomysł- drugi model, lecący w szyku z tym pierwszym, sterowanym z ziemi, kopiujący ruch tego sterowanego- będący właśnie platformą do zdjęć, czy filmów. To się da, widać już całe roje współpracujących wirnikowców, ale mnie chodzi o taki prostszy, mniejszy, ale praktyczny wymiar.
  25. Myślę jeszcze nad takim rozwiązaniem: skoro w fazie wznoszenia, kiedy przyczepka wisiała niżej było dobrze, to może trzeba zmniejszyć powierzchnię nośną, czyli zwiększyć obciążenie, żeby znajdowała sie niżej przez większą część lotuj poza strumieniem zaśmigłowym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.