Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 460
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Czemu odwrócony? To przecież normalny Kfm3. Sprawdzi się, nie mam wątpliwości. Wywalenie może być lekko tylne, wznios mógłby być mniejszy, nawet jeśli nie ma lotek- ten profil się trzyma powietrza i daje dodatkowy zapas stateczności- podłużnej (duży zakres użyteczny położenia SC), oraz poprzecznej- nie pogłębia przechyłów, tłumi je. Będzie OK.
  2. Trenera też miałem- super model. Widzę, że jak ja, też dodałeś lotki. Mój miał klasyczne, nie krawędziowe. Przednie koło skrętne było jako opcja- u mnie też było oczywiście. Był całkiem "czeski", bo na MVVS-sie 3,5. Wagowo wyszedł mi lżej niż przewidywała instrukcja.
  3. Noooo- fajny! Jak bym robił, to też w tym kierunku, bo w tej pierwotnej postaci, to taka duża A-dwójka trochę, tyle, że sterowana.
  4. To hamulce. BOT w oryginale jest sterowany tylko kierunkiem i wysokością, a że ma niezłą doskonałość, więc bywały problemy z precyzyjnym podejściem do lądowania. Dodano hamulce, jak w prawdziwych szybowcach. Moda na klapy, klapolotki i inne "butterflaje" nastapiła później- to taki znak czasu, ale ciągle użyteczny, nawet jak lotki są. Za mną też, od trzydziestu lat ten niedościgłe nostalgiczny kształt chodzi...
  5. Właśnie- wyrzuć termometr, zaraz temperatura zrobi się własciwa
  6. Jak miałem kilka lat,mój ojciec dyskretnie pokazał mi sąsiada, dorosłego już gościa, który nie miał jednego oka, później opowiedział mi jego historię: otóż jego ojciec zrobił mu procę, taką normalną z gumami, z widełkami itd. Dał mu instrukcję jak się strzela i celuje- pamiętaj: kamień ma być na linii oko- środek widełek. Naciągasz mocno i puszczasz. Dał mu procę i zajął się czymś pilnym. Chłopak tak też zrobił- dobrze wycelował, mocno naciągnął i puścił. Tyle, że widełki trzymał przy twarzy, a kamieniem naciągnął gumy procy... Dzisiaj jak o tej broni myślę (bo to jednak kategoria broń) i o tym jakie numery robiłem, resztki siwych włosów się jeżą. Dobrze, że to był dość krótki okres w życiu, szybko zająłem się innymi sprawami, ale przez jakiś czas nawet te doświadczenia próbowałem wykorzystać w kontekście modeli- wystrzaliwanych z procy, czy gumy- z różnym skutkiem, ale czasem niezłym.
  7. No to ja też dołączę do szacownego grona: na osiedlu 22-go lipca w Łabędach (dzielnica Gliwic), odstrzeliliśmy pokrywę pojemnika na smieci. Śmietnik był pomiędzy blokami, pojemnik taki typowy w tych czasach- stalowy, ocynkowany. Też cud, że nie poszły szyby (kilkaset okien)- chyba karbidu było za mało..
  8. Tomasz- bardzo dobre podejście do tematu, a pomysł z symulacją znakomity. Dobrze byłoby przy okazji promować jakiś polski typ- np. zamiast Cuba- RWD- niech świat sobie przypomni, albo się dowie...
  9. Zgodnie z pierwotnym zamysłem, wykonałem koła w stylu lat dwudziestych ub. stulecia do Breakfasta. Pulchne pneumatyki mi optycznie nie pasowały, jako rozwiązanie z następnej dekady, a dodatkowo, pomimo średnicy 70 mm i tak często samolot podpierał się nosem przy lądowaniu w trawie- jednak były za małe. Nowe koła mają opony z peszla na kable, w tym wypadku o średnicy zewętrznej 16 mm. Obwód jest zamknięty poprzez wklejenie dopasowanego walca ze styroduru, o długości ok. 2 cm, jako łącznika (łaczymy po naklejeniu na piastę, nie wcześniej- jako samą, oddzielną część). Piastę koła stanowi pełne kółko wycięte z płyty z poliwęglanu komórkowego o grubości 10 mm. Wyciąłem ję wyrzynarką z piłką do metalu (małe ząbki), Dla lepszego ułożenia opony obwód nieco wyprofilowałem okrągłym pilnikiem, żeby opona lepiej siedziała na tej feldze. W środku jest wklejona rurka plastikowa (a'la bowden) jako tuleja- łożysko koła. Po cięższym lądowaniu, z "przytupem" jednak poliweglan się poddał i koło się zdecentowało. Dodałem więc po obu stronach krążki wycięte z płyt CD- od tej poprawki koła są bez zarzutu. Całość jest sklejona na gorący klej, czas wykonania kół to mniej niż jedna godzina. Waga koła wynosi 22 g, a pneumatyk ważył 45, czyli zysk jest znaczący, a to wszystko przy średnicy 110 mm. Jeśli komuś nie przeszkadza "terenowy" bieżnik, ma podwozie jakoś amortyzowane- bo na "ogumienie" można tu mniej liczyć, to zachęcam. Na koniec dodałem stożkowe osłony piast z cienkiego plastiku ze skoroszytu. Breakfast latwiej startuje, ma gładsze dobiegi, a w powietrzu jest jeszcze bardziej w swojej epoce.
  10. Właśnie- ja miałem na myśli prawdziwe samoloty, nie modele. Chociaż....
  11. Jasne że lepiej- zgodnie z oryginałem. Zdarzało się, że górny płat potrafił odmaszerować i fokker był bez lotek- w efekcie katastrofa.
  12. Staciliśmy wybitnego kolegę, cześć Jego pamięci!
  13. To jest dość charakterystyczne podejście w fazie entuzjastycznej naszego hobby. Jeśli nie większość, to w każdym razie wielu chciało, choć przez chwilę, wejść w to hobby głębiej- na całość, czyli uczynić go biznesem życia. Pamiętam, że tylko jeden z nas, z szerokiego kręgu modelarzy z Gliwic poszedł na tą całość (tu mowa o jeszcze latach osiemdziesiątych ub. wieku). Zaczął produkcję zestawów małych, prostych szybowców wolnolatających- wiadomo- inne to były czasy. Składałem mu życzenia, żeby został polskim Graupnerem. Narobił się strasznie, styropian, także w postaci gdzieś wyżej wspomnianej postaci odpadów i ścinków śnił mu się po nocach, a może i do dziś śni. Poddał się, choć było tzw. bezrybie i ssanie rynku było. Nie jest to proste, ale może jakoś realne. Dajmy pomysłodawcy wolną drogę i duchowe wsparcie- może mu się powiedzie, zadanie jednak baaaardzo trudne.
  14. Znowu napiszę zależy czego oczekujesz. Robiąc jak piszesz- czyli rozumiem przez to, że gdybyś stosował powiedzmy, dźwigar z dwu listewek, u góry i u dołu skrzydła, to ta górna bylaby prosta, mogłaby być wręcz z jednego kawałka, a dolna musiałaby być załamana? Jeśli tak, to otrzymasz lekki wznios skrzydła w efekcie. I tu właśnie jest to "zależy": czego chcesz- może Ci ten wznios pasuje?- model będzie poprzecznie badziej stateczny, będzie bardziej leciał sam. Ale może to ma być akrobat, kiedy najlepiej żeby był w tym względzie neutralny, ale za to badziej słuchał sterów... Musiałbyś podać więcej założeń i oczekiwań o przyszłego modelu, ale też popatrzeć na to przez swoje umiejętności w pilotażu.
  15. To zależy, jak bardzo chcesz wchodzić w aerodynamikę. Jeśli chcesz zachować procentowość profilu jako stałą wartość, to będzie odpowiednio coraz cieńsze. Możesz też pójść w zmienną procentowość (w tym i taki wariant, że grubość będzie stała). Zwiększona grubość profilu na końcu powinna dać trochę lepszą charakterystykę przeciągnięcia, bo grubszy profil, przynajmniej teorertycznie, powinien powodować póxniejsze zerwanie strugi, ale ponieważ jest trapezowe skrzydło, to cięciwa jest mniejsza, mniejsza liczba Re- cały splot czynników. Sprawa dość złożona, zależy co to z ca model. Jak jakiś ESA. czy inny samolot z nadmiarem mocy i do tego nie za duży, to spacjalnie nie ma sobie co tym za bardzo zawracać głowy, tylko zrobić jak wygodniej. Inaczej, jak wysublimowany szybowiec, nawet, jeśli tylko rozmiarów HLG- tu już tylko aerodynamika, więc zaczyna być warto.
  16. Bartek, litości! Ile jeszcze chcesz być nowicjuszem z tym "moim pierwszym modelem"? Apeluję w imieniu swoim i innych kolegów (choć tego nie konsultowałem, ale pewnie kilku by mnie poparło)- zbuduj swój DRUGI model . Będziemy Cię dalej mocno wspierać, szkoda naprawdę potencjału masz go w dużych ilościach.
  17. Adamie- gratulacje! Taki trochę amatorski I-16, bardzo mi się podoba. Jaka rozpiętość? I jaka konstrukcja skrzydeł- szkielet drewniany, pokrycie styrodur, na to folia?
  18. Widać z tego, że w analizie trzeba się bardziej skupić na roli strumienia zaśmigłowego. Strumień (czyli kąty silnika), ster wysokości, czy wręcz cały tył kadłuba i wzajemne oddziaływanie- to gdzieś tutaj jest schowane.
  19. A same lotki i stery- może są za miękkie i się odkształcają, może luzy na zawiasach? Piszesz o większej prędkości- zakładam, że chodzi o prędkość lotu, a nie o obroty silnika, bo to nie w każdym momencie się pokrywa. Jesli tak, to jednak skłaniam się do wersji, że jest to związane z jakimś brakiem sztywności przy rosnącym naporze powietrza.
  20. Do sprawdzenia jest zamocowanie serw- czy siedzą nieruchomo- jeśli są w styropianie- może się poddawacawać całe mocowanie, czy ściślej okolica serwa . W jednym piankowcu, jedynym fabrycznym, jaki miałem, dźwignie lotek były przykręcone w takich zagłębieniach, cieńszych miejscach. Dzaiałało to owszem w zasadzie dobrze, ale nastąpiło z czasem zmęczenie tego miejsca, pianka się zrobiła elastyczna, lotki się wychylały, ale były coraz mniej skuteczne, choć zakres ruchu dźwigni się nie zmienił. Było to widoczne zwłaszcza na większych prędkościach. Twój opis też wskazuje na zależność zjawiska od prędkości- im większa, to większe siły aerodynamiczne, a "miękkość" układu sterowania tak rozumianego jak opisałem pozostaje stała- najwidoczniej za mała sztywność. Można dodać pod każdą dźwigienkę kawałek płytki o większej powierzchni na kleju kontaktotowym, dobre są płyty CD i dopiero na to sama dźwignia.
  21. Fajny model Ci wyszedł- widać myślenie i staranność. Trochę lekki, to dobrze, choć jak sam piszesz- kosztem sztywności, ale rada jest taka, żeby latać w spokojniejszych warunkach i stale o tym pamietać. Zawsze możesz zbudować poprawioną, rozwojową wersję, pewnie wtedy cięższą, ale o wagę mocniejszych dźwigarów. Podoba mi się ta koncepcja i wielkość modelu.
  22. Szukam kontaktu z posiadaczem jakiegoś drona, czy heli, który móglby wykonać parę fotek dwu obiektów (budynków) w okolicach Bielska i Cieszna, na przystępnych warunkach. Proszę o wiadomość na PRV.
  23. zbjanik

    Concorde w muzeum

    No zgoda, ale można było wywnioskować też, że Concorde to cel główny, a nie USA- miałby łatwiej. Ale nie wypowiadajmy się za zainteresowanego- sam pewnie wie najlepiej.
  24. zbjanik

    Concorde w muzeum

    Najbliżej to masz do Sinsheim w Niemczech, niedaleko Studgartu. Jest tam też Tu-144 do porównania.
  25. Patryk- masz i moje wyrazy poparcia.Rób swoje!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.