-
Postów
1 516 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
45
Treść opublikowana przez zbjanik
-
Projekt rozporządzenia do prawa lotniczego
zbjanik odpowiedział(a) na kryniek temat w Przepisy dla modelarstwa RC
Na mój prosty rozum jeżeli coś działa dobrze, to po co to zmieniać?Master- ale tak, to my myślimy- modelarze, nam by pasowało, jak jest. Cała sprawa idzie o to, że się właśnie za to wzięli i coś zrobią. Jak my to zostawimy, albo wytoczymy argument "po co to- przecież jest dobrze", to będzie dokładnie odwrotny skutek od tego jaki chcemy. Uregulowanie będzie, bo machina ruszyła, jak nic nie powiemy, zrobią 150 metrów i pozamiatane. Może mimo sprzeciwu i tak zrobią jak zechcą, ale nie miejmy przynajmniej zaniechania na sumieniu.- 425 odpowiedzi
-
- art.33
- prawo lotnicze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Projekt rozporządzenia do prawa lotniczego
zbjanik odpowiedział(a) na kryniek temat w Przepisy dla modelarstwa RC
Kamyczek ma rację- zwróćmy się zatem do ULCu, Rzecznika Praw Obywatelskich i może do prasy, czy TV- szedłbym bardziej tropem ochrony powagi państwa przed coraz częstszym ośmieszaniem (np. fotoradar kontra rowerzysta itd.), nasze dobra, typu wolność latania są ważne, ale wystawił bym je na drugim miejscu w przekazie publicznym. Najlepszy byłby jakiś zgrabny, lekko dowcipny felietonik w tv, a oczywiście oprócz tego porządnie zredagowane pisma do wspomnianych i innych jeszcze wysokich urzędów. Chodzi o to, żeby żeby nie patrzeć oniemiale "co to się wyrabia i co oni znowu wymyślili", tylko cywilizowanymi i przyjętymi jako dopuszczalne metody wejść w tę grę. Bo to jest gra- biurokracja po to jest wymyślona, żeby najlepiej sama miała się czym zająć - no i się jak widać zajmuje. Może są i tacy wśród nas, którzy pracują w mediach? Tu apel do tych z kolegów, którzy się takimi sprawami zawodowo zajmują- na pewno są wśród nas i prawnicy z odpowiednim doświadczeniem w kontaktach z urzędami. Apeluję też do kolegów moderatorów, do tych którzy czują wagę sprawy, o koordynacje- może i stworzenie specjalnej wydzielonej zakładki na forum, żeby ten watek się nie gubił wśród innych, też ważnych spraw. Modele i latanie, piękna, czasem może najpiękniejsza rzecz, jaka się w życiu trafia, ale czasem trzeba, żeby jej nam nie zabrali, czy mocno ograniczyli, trzeba na chwile popatrzeć szerzej- coś mi się zdaje, że taka chwila nadchodzi.- 425 odpowiedzi
-
- art.33
- prawo lotnicze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie wiem, ale 150 m jako limit wydaje mi się nieśmieszne. A nieuzgodnione 4000 z ogólnodostępnym filmem urzednikom, którzy patrzą "co by tu jeszcze" tylko daje argumenty. No kolego- zastanów się- chyba mam rację. Patrz na fotoradary- oni wiedzą swoje i już...
-
Projekt rozporządzenia do prawa lotniczego
zbjanik odpowiedział(a) na kryniek temat w Przepisy dla modelarstwa RC
Koledzy- uregulowania jak najbardziej, OC też- ale zachęcam naszą społeczność- nie dajmy sobie tak łatwo zabierać wspólnego dobra, jaką jest przestrzeń- w tym wypadku chodzi najbardziej o wysokość. Urzędnikom się ubrdało i już od razu tak musi być- a czemu to służy? jak wejdzie to ogólnokrajowe 150 m, to twój sąsiad, czy inny nawiedzony porządkiewicz (taki, co kiedyś z przekonania wewnętrznego zapisał się do ORMO- młodsi poszukajcie w Wiki, czy zapytajcie taty, czy dziadka, co to za skrót), albo inny nawiedzony ekolog (tu szacunek dla ekologii rozsądnej, prawdziwej) zadzwoni na policję, że latacie nad łąką, czy przed domem. Z quadami w parkach narodowych sobie nie mogą dać rady, ale z nami pójdzie lepiej- model widać z daleka. Propozycja jest taka: użyjmy siły internetu- to będzie najszybciej i najskuteczniej- vide casus ACTA. Nie chodzi tu o anarchię- szanujmy tych wszystkich urzędników- coś przecież robić muszą, byle tylko regulowali z rozumem. Może zgódźmy się, że wystarczy nam- nie wiem, 600 m, a dla modeli klasy gigant, czy waga > 5kg, jakieś mocniejsze rygory formalne, ale za większą wysokość (powiedzmy 800 m, czy tego rzędu- niech się wypowiedzą zainteresowani). Żeby nie być tylko stroną hamulcową- nie bo nie, zaproponujmy, żeby takie swobody mieli tylko ubezpieczeni, bez OC- byłyby tylko jakieś minima, po to, żeby kupując styropianowca za 200 zł, od razu nie być przestępcą- a nuż poleci za wysoko? Wszystko da się opisać durnymi przepisami, tylko po co? U sąsiadów z zachodu jest obowiązkowa przerwa w środku dnia, ze względu na ciszę. Dotyczy to również szybowców. Mamy się za rozsądnych- próbujmy to jeszcze wprowadzić w życie, póki nie jest za późno. Piszę tak, ale z drugiej strony- jest to podszyte strachem, że się nie uda. Jak ULC się zaweźmie, to da radę- nie bez przyczyny nasi "bracia więksi"- piloci w aeroklubach, konstruktorzy amatorzy i inni nazywają go Urzędem Przeciwlotniczym. Ale jeszcze raz zachęcam jednak- nie dajmy się tak łatwo, organizujmy się! Modelarz, kiedyś szybownik i lotniarz- 425 odpowiedzi
-
- art.33
- prawo lotnicze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Projekt rozporządzenia do prawa lotniczego
zbjanik odpowiedział(a) na kryniek temat w Przepisy dla modelarstwa RC
No to może być groźnie- co ja teraz zrobię- depronowcem to nawet chyba na 300 m się wznoszę! Kolego wrzuć cytat z tego przepisu- coś nie mogę się doszukać miejsca o którym piszesz. Może trzeba się skrzyknąć tu, na naszym forum- to w końcu też forma organizacji- zróbmy jak z ACTA. Inaczej, niedługo powyżej 50 cm rozpiętości i 200 g wagi potrzebny będzie egzamin państwowy (oczywiście płatny).No i pojawi się sieć fotoradarów w powietrzu... To wszystko oczywiście w trosce o nas... Nie dajmy się!- 425 odpowiedzi
-
- art.33
- prawo lotnicze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
PZL P11c z depronu - plus plany
zbjanik odpowiedział(a) na robertus temat w Modele średniej wielkości
Da się oczywiście latać. Nawet należy, żeby nie utracić ważności uprawnień. Ja już mam w tym roku sześć lotów zaliczonych, a pierwszy w Sylwestra. Wczoraj było -6 st., słaby wiatr i opad śniegu. Ogólnie fajnie, zimno w ręce i bardzo wyraźnie skróciły się bowdeny (kierunek i wysokość)- trymerów nie starczało- bardziej uciążliwa była ta wysokość, musiałem latać z stale lekko zaciągniętym sterem. Moje latanie w takich i innych podobnych warunkach wzmaga u żony zrozumienie, choć może bardziej politowanie- muszę ją wypytać bardziej szczegółowo... -
Irku- no, skoro tak piszesz, to muszę wiedzę jakoś uzupełnić. Niestety z tym typem się nie zetknąłem. Może dla tego, że po początkowym okresie, jak już należałem do aeroklubowej modelarni, to b. rzadko bywałem w CSH (o tej składnicy piszesz?). Ale tu mam pytanie za znasz taki zestaw z CSH Ćwik? z czego był wykonany?
-
Jeden obraz-1000 słów. Zrób jakąś fotkę planu, czy skan- i w ogóle- co to za Perkoz? Czyli trzeba więcej danych, żeby coś powiedzieć>
-
To i ja się przyłączam do ogólnych życzeń. No i dzisiaj już otworzyłem sezon lotny! Stary zamknąłem wczoraj (2 loty po 10 min.). Dzisiaj strasznie rzucało- ale mój Spoko-1 dał radę, choć jest depro-styropianowcem. Lot przypominał to co się wyrabia z samolotem w Jeleniej Górze w dolocie do rotora. Zresztą rotory były na pewno, bo raczej nie termika- takie pionowe ruchy w górę po 5-8 metrów w pół sekundy. Ale warto było!
-
Szybowiec?- wyszedł Ci samolot! Jeśli ma latać, szkoda, że statecznika poziomego chociaż, nie zrobiłeś lżej- konstrukcyjnie, ogon będzie ciężki i ołów z przodu... Ale nostalgiczny kształt fajny. Aha, skrzydła osobiście też bym zrobił mocowane (gumka, kołeczki)- to się na prawdę przydaje- nio chyba ze jest bardzo mały.
-
Nie prawda. Szybowce (w tym i szkolne) tak czasem mają ze względu na położenie środka ciężkości. Najlepiej, żeby drugi pilot był w SC, wtedy nie trzeba żadnych dodatkowych zabiegów związanych z doważaniem w locie solo. Skos w tył ustatecznia, skos w przód działa odwrotnie.
-
Robertus- to podaj na priv adres do wysyłki (pocztowy), bo to jest plan na papierze. Ale rozważ jeszcze nowsza wersję z 1915 roku- zrobiłem sobie swój plan, pod depron i może styropian. Bardziej rasowo wygląda.
-
Robertusie- modelu nie mam, ale mam plan z MFI z makietą na jakiś szczotkowy motorek, bo to już ma parę lat. Ale nie wiem, czy Cię zainteresuje, bo zawartość depronu- Zero, sama balsa.
-
Chyba trzeba mu w takim razie paru A, bo te mili jak widać go nie biorą. Spróbuj- wiele nie tracisz.
-
Uzupełnienie do mojego poprzedniego postu- taki zabieg rozładowania trzeba powtórzyć kilka czasem razy. W praktyce wygląda to tak, że jak po nawet całej dobie z tą żarówką proces ładowania trwa 3, czy 5 minut- oznacza że jeszcze się nie udało i trzeba rozładowanie powtórzyć. Jeśli po kolejnej próbie zauważysz, że coś ta ładowarka długo ładuje i ładuje- wygrałeś i odzyskałeś pakiet.
-
Kolego- ja zrobiłem tak- rozładowałem taki pakiet dosłownie do zera (no, prawie), przy pomocy żarówki samochodowej, a potem ładowanie- dość brutalne, prądem 1,5 A. Pakiet ożył i miałem go w tym sezonie jako rezerwowy, do drugiego lotu. Bo latam na NiMh i chwalę sobie. Ktoś gdzieś, w innym wątku napisał,że ładowanie 17 godzin. Mam pakiet Shark 1000, ładuję normalnie prądem 1 A, ładowarka Imax 6, a trwa to 54 minuty, ok 870 jednostek. Latam latem, zimą (przedwczoraj) i jest OK.
-
No tak, ale bardziej efekt towarzyszący przyjętym założeniom przez konstruktora- bo ważniejsze jest jaki miał być ten obiekt latający, jakie miał mieć cechy użytkowe. Przy okazji krótkiego startu i lądowania, będzie też bezpieczniejszy w locie z małą prędkością. Samą odporność na wejście w korkociąg, czy szerzej przeciągnięcie, można zrealizować np. doborem profilu, zwichrzeniem płata, nawet gładkością powierzchni, czy innymi zabiegami. Zachęcam przy tej okazji do poczytania o RWD-9- tam jest o własnościach STOL dużo ciekawego, może mniej akurat o korkociągu, ale na pewno się przyda.
-
Nie, masz rację! Idzie tu tylko o skalę tych mas, bezwładności itd. Po to Reynolds zadał sobie właśnie trud, żeby to ogarnąć. Mamy tu taki sam problem, jak zdwulatkiem, który przewraca się dziennie 20 razy i nic mu nie jest, a dorosły raz na dwadzieścia lat i kończy się gipsem. Ale ja szanuję nawet ten pogląd, że są dwie aerodynamiki- duża i mała, modelarska, bo wiem, że każdy ma prawo do swoich obserwacji, wniosków- to jest przecież twórcze, wymagało czasu, konsekwencji i nawet pasji- to jest cenne, nawet jeśli gość twierdzi, że korkociąg, to nie korkociąg, jak na początku wątku. Tyle, że mam inne zdanie, poparte wiedzą, jakąś praktyką i tym, że lepiej widzieć szerzej- tak się staram przynajmniej. Ale z tym "węziej"- też się da- nawet latać- co koledzy udowadniają- przecież im te samoloty jakoś latają, nawet jak hasło "zwichrzenie aerodynamiczne", czy inne., nic nie mówi.
-
Niestety- sloty (skrzela) są dla małych prędkości i dużych kątów natarcia- do lądowania, wyrwanego startu itd. Generalnie, to psują opływ, ograniczają prędkość. Dlatego Wilga, Gawron- mają stałe sloty, bo dużych prędkości nikt nie oczekiwał, ale małej minimalnej, stromego schodzenia i wznoszenia na dużym kącie natarcia- już tak. Dlatego też takie RWD 9 miało "i tak, i tak"- czyli sloty zamykane, na okoliczność szybszego lotu. Tak ma też Antek, choć do demonów szybkości nie należy- no, ale chociaż konstruktor próbował. Czasem stosuje się krótkie sloty przed lotkami- tylko dla zachowania sterowności na przykrytycznych kątach natarcia (Kania). Ale co ja tu ciągle o tych dużych samolotach- przecież jak parę stron wcześniej koledzy zawyrokowali, że aerodynamika, czyli prawa fizyki modeli są całkowicie inne. Zamiast wziąć jaką książkę z teorii lotu, trza chyba będzie wszystko zbadać i napisać od nowa...Tak na serio- wszystko już było wynalezione, opisane, trzeba tyko czytać.
-
Koledzy- jak to? Drąg w korku od siebie- no nie- przecież "modele lataj całkiem inaczej"! Wiem, wiem, miałem się już nie odzywać...
-
Faktycznie, strasznie ta poczta droga coś. Może w takim razie odbiór osobisty? Ale mimo to, nie jest drogo, rozważam zakup.
-
W czasopiśmie niemieckim FMT parę lat temu gość prezentował Lublina z pływakami, napęd spalinowy (może to i gdzieś mam- jak znajdę to ujawnię). Fajny model, pamiętam, że był srebrny, średniej wielkości. Wątek kartonówek- pierwszy był Mały Modelarz, wersja w kamuflażu, lądowa.
-
Morane Saulnier typ N skala 1:5
zbjanik odpowiedział(a) na obsydian1000 temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Kolego- moja analiza zjawiska tego jakby wchodzenia w odwróconą pętlę jest taka: następuje wędrówka środka parcia wzdłuż cięciwy, w kierunku krawędzi spływu (efekt podobny częsty w samolotach przy otwarciu klap)- spowodowana warunkami opływu w danym momencie. Sam piszesz, że to się działo przy schodzeniu do lądowania, czy ogólnie przy zniżaniu, czyli w jakichś określonych i powtarzalnych warunkach. Może trzeba tu pójść w kierunku statecznika poziomego nośnego- tak jak jest w Bleriocie. Taki układ pozwala przesunąć środek ciężkości do tyłu. To wszystko działa podobnie do profilu samostatecznego- teraz wygląda na to, że skrzydło a tych krytycznych momentach zacienia opływ statecznika poziomego, wklęsły profil powoduje właśnie tor lotu jak przy odwróconej pętli- Samolot zachowuje się jak żle pomyślane latające skrzydło, bez skosu, który by je ustatecznił i jeszcze z wklęsłym, niesamostatecznym profilem. Coś o tm wiem, bo robiłem kiedyś bezogonowce F1C- bywały nawet zawody w tej kategorii w Gliwicach. Też chodzi za mną Bleriot w podobnej wielkości (1500 mm), oparty na podobnych założeniach, jak Twoje. Będzie wierny w proporcjach, ale nie będzie szczegółów, żeby był lekki- obmyślam koła ze szprychami, najlepiej takie, żeby nic nie ważyły. -
Pewnikiem noszenie, turbulencja- może termika, albo innego pochodzenia. W każdym razie na to wygląda. W przyszłości spróbuj wrócić w to samo miejsce, jeśli będzie znowu jakieś zakłócenie, "kopnięcie" w dowolnym kierunku- trafiłeś w obszar ruchów pionowych powietrza, a przynajmniej wir. Lecąc szybowcem, trzeba skręcić w kierunku podnoszonego skrzydła, żeby próbować wycentrować tą okazję.
-
RCmodelity.pl - WYPRZEDAŻE I PROMOCJE PRAWIE W KAŻDYM DZIALE !!!
zbjanik odpowiedział(a) na 1glider temat w Twój sklep - reklama za free
Link nie działa- jakiś błąd.
