Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 818
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Viper

  1. Falcon 4.0 czyli oryginalny jest w tej chwili praktycznie nie do dostania (gra z 1998 roku), firma która go wypuściła już dawno nie istnieje, nie do końca chyba wiadomo kto ma prawo do kodu, a dwa czy po tylu latach ochrona prawna minęła, a do instalacji wymagany jest tylko 1 plik (podanie do niego ścieżki). Nie wiem czy w takiej sytuacji znalezienie właściwego pliku w sieci jest to piractwo, czy też nie. Ja w kazdym razie mam oryginalnego kupionego w 1998 w PL falcona 4.0, nie mam więc takich dylematów. Dla osób dla których jest to jednak wątpliwe moralnie/prawnie pozostają w pełni darmowe inne klony falcona typu red viper lub open falcon, czy trochę starszy płatny, ale dużo tańszy od FC3 Falcon Allied Force.
  2. Używałem w helikach czyli tam gdzie precyzja mam wrażenie jest nawet istotnirjsza niż w samolotach zarówno cyfrowych i nie. Nie latałem co prawda 3d i nie widziałem specjalnej róznicy, wszystko bardziej zależy od jakości serw, ich siły, prędkości i rodzajów zębatek. Przeciętny użytkownik w większości zastosowań nie zauważy różnicy. Mam modele 3d z PA i we wszystkich albo serwa zalecane przez PA, albo dobrej jakości odpowiedniki (wszystkie analogowe) i nigdy nie miałem problemu z centrowaniem lub zakresem ruchu, co innego z serwami nie do końca firmowymi, tam było róznie i dlatego od jakiegoś czasu używam tylko serw renomowanych.
  3. A ja nadal uważam że najbardziej realistycznym symkiem współczesnego myśliwca jest falcon bms, mam też FC3 i po początkowym zachwycie (grafika rzeczywiście górą, pod warunkiem że sprzęt też dobry i 64 bitowy) wróciłem do falcona, stary ale jary i dodatkowo darmowy. A tak na marginesie zastanawiam nad mechanizmami działania tego działu i decyzjami odpowiedzialnych za niego adminów, kiedyś był tu wątek dotyczący szeroko pojętych kopii falcona i został wyrzucony do hyde parku czy w inne podobne miejsce, a wątki dotyczące innych symulatorów - gier, nie mających nic wspólnego z modelami rc mają się w tym dziale dobrze????
  4. W takim razie Panu Zbigniewowi też oferuję mozliwość focenia czy filmowania (nie zauważyłem wczesniej lokacji) Doszedłem do wniosku że w przypadku modeli których kit-ów nie ma należy podjąć próbę budowy od podstaw z planów, tylko jest jeden mankament - czas. Może na emeryturze (jak znowu nie wydłużą wieku emerytalnego ) zrealizuję wszystkie pomysły, bo w chwili obecnej albo dłubię, albo latam, a i inne obowiązki i przyjemności też stoją w kolejce.
  5. Model zacny, przyjemność z jego poskładania spora, ale to prawda, czasem ARF wychodzi i taniej i łatwiej. Do podobnych wniosków doszedłem jakiś czas temu budując model z puzelków (inna konstrukcja od razu zaznaczam), jak pod koniec podliczyłem wszystkie koszty to wyszło że mógłbym kupić markowego ARF-a w dodatku dużo lepiej latającego. Ale PZL-ek ARF-ów póki co nie ma, a model zacny, warto więc się pomęczyć. Czekam z niecierpliwością na oblot i ocenę. Widzę że Kolega Emhyrion jest z W-wy, gdyby potrzebował kogoś kto udokumentuje na fotkach i filmie lot zgłaszam swoją gotowość Pozdrawiam
  6. http://www.espritmodel.com/incidence-meter.aspx Jest link
  7. Tak się zastanawiam, skoro projekt jest przewidziany na 5 lat, to chyba silniki kupiłbym w końcowej fazie budowy. O ile mnie pamięć nie myli to 5 lat temu była jeszcze częściowo era silników szczotkowych, aczkolwiek bezszczotkowe coraz bardziej się rozpychały, o edf-ach to nikt nie słyszał, nie bardzo wierzę aby za kolejne 5 nie poprawiono wydajności albo samych turbin, albo może pojawi się cos jeszcze. Mogę się założyć że te które teraz są OK, nie będą równie fajne za 5 lat, albo też ich cena będzie dużo mniejsza.
  8. A widział ktos P7 P11 lub P 24 z doczepionym zbiornikiem paliwa ?!?!? Kiedys podejrzewałem że to jakiś właz awaryjny, ale głowy absolutnie nie dam i tez chętnie bym się dowiedział. Przepraszam cos wolno pisałem i juz pojawiły sie odpowiedzi
  9. Tak w uproszczeniu rzecz jasna, nic się nie zmieniło, wykrycie przeciwnika, zajęcia pozycji dającej przewagę i zniszczenie, a manewrowość nadal odgrywa kluczowa rolę Ale OK, zrozumiałem, już nie zaśmiecam i znowu zasiadam na widowni, bardzo mi się ten wątek i te samoloty podobają. Nie mogę doczekac sie oblotu.
  10. Zdecydowanie nie, wraz ze wzrostem prędkości i przeciążeń po prostu pojawiły się nowe figury walki powietrznej typu nożyce, high lub low yo yo i podobne. Nie mówiąc o tym że walki powietrzne mają miejsce z tak zwanymi prędkościami zapewniającymi największą manewrowość, czyli najmniejszy promień i największą prędkość kątową, a są to prędkości poddźwiękowe, dla różnych samolotów tak około w granicy 700-900 km/h, a nie powyżej Mach 1, czy 2. A aby walczyć z przeciążeniami i umożliwić ich przeżycie pilotowi, wprowadzono kombinezony przeciwprzeciążeniowe, odpowiednio zaprojektowano a w zasadzie umiejscowiono fotel pilota - pod kątem (F 16), zwróć też uwagę że raczej pilotami myśliwców są ludzie niższego niż wyższego wzrostu, krępi i dobrze zbudowani, sprawni, aby ich naczynia krwionośne nie były za długie i mieli masę mięśniową aby przepompowywać krew z kończyń do głowy (te ostatnie napisałęm mocno obrazowo , ale wiadomo o co chodzi). Z polskich wydawnictw polecam świetną książkę analizującą konflikty zbrojne pod Kątem użycia mysliwców i opisującą ze świetnymi wykresami walki powietrzne - "Kamieniem z nieba" Jerzego Gotowały, zresztą byłego pilota myśliwca. A`propos Thunderbolta Każdy samolot to pewien kompromis między manewrowością, prędkością, zasięgiem, siła ognia, obecnie jeszcze niskim echem radarowym itd itp. Nie da się pewnie zaprojektować maszyny która we wszystkim będzie naj, bo pewne założenia się wykluczają, wobec czego podstawą wszelkich programów treningowych jest poznanie możliwości własnej maszyny i potencjalnych maszyn wroga i dopasowanie sposobu walki do sytuacji, walcząc z kimś kto ma większą prędkość kątową od mojego samolotu w poziomie, ale mniejszą prędkość wznoszenia i mniejszy stosunek ciągu do masy rozgrywać walkę w płaszczyźnie pionowej a nie poziomej, walcząc z przeciwnikiem bardzo manewrowym, ale wolniejszym atakować wykorzystując przewagę wysokości i prędkości i zwiewać itd itp, ale to nie zmienia ogólnej koncepcji która funkcjonuje od lat. A co do pojedynków myśliwców to cała wojna w Wietnamie to były pojedynki mysliwskie, gdyż narzucono konieczność wzrokowej identyfikacji celu, niwelowano więc przewagę technologiczną maszyn amerykańskich i dochodziło do starć bezpośrednich. Zwróć uwagę że pierwotnie Phantomy nie miały działek pokładowych, gdyż właśnie uważano że wojna w powietrzu ograniczy się do odpalania kierowanych pocisków dalekiego zasięgu, realia tę "światłą myśl" zweryfikowały i później już każdy amerykański mysliwiec był zaopatrzony w działko pokładowe, poza tym konflikty na Bliskim Wschodzie - ile wspaniałych walk mysliwskich
  11. Atak od najlepiej strony słońca z przewagą wysokości i prędkości to kanon walki powietrznej od zarania czyli I wojny światowej, a nie końca II, ale gdy to nie wyjdzie, albo przeciwnik jest czujny to wtedy dochodzi do klasycznej walki manewrowej, tak było i tak jest nadal pomimo rozwoju technologii, pojawienia się radarów i pocisków kierowanych. Co jakiś czas różni mędrcy głoszą że rola pilota będzie ograniczona do odpalania niezawodnych pocisków dalekiego zasięgu, po czym kolejne konflikty zbrojne udowadniają że to wszystko fajne, ale nadal najważniejszy jest wysoce wyszkolony pilot w wysoce manewrowej maszynie. Tak na marginesie polecam świetną serię - 2 sezony Dogfights, do dostania na amazonie, sławne walki powietrzne i kampanie od I wojny do wspołczesności z doskonałą grafiką komputerową odtwarzającą realia historyczne i doskonałą ksiązkę (niestety nie ma polskiego tłumaczenia) Scream of Eagles - o powstaniu programu treningowego Top Gun, polecam super lektura. A rodzaj figur po prostu się zmienił dostosuwując się do mozliwości samolotów. W powyższej książce opisano jak to piloci uczyli się latać Phantomem "na krawędzi" czyli na granicy przeciagnięcia, a wręcz wykorzystując to do wykonywania manewrów.
  12. Odległość między silnikami i między każdym z nich a kadłubem, jak i silnikami a skrzydłęm nie jest zerowa, takie umiejscowienie silników miało na celu przede wszystkim zapewnienie większej przeżywalności na polu walki, aby uszkodzony/rozsypujący się silnik nie miał wpływu na inne żywotne części samolotu, nie uszkodził innych części i samolot mógł bezpiecznie wrócić na drugim sprawnym silniku, a ślad termiczny to drugie. Nie znam sie na wektorach ( ), ale akurat przyczyna takiego, nieco dziwacznego umiejscowienia silników jest opisana w zasadzie chyba w każdej monografii tego samolotu, a że jest to samolot niezwykle żywotny i odporny na uszkodzenia to działania wojenne ostatnich lat udowodniły. Z ciekawostek dodam, że przed Irakiem myślano o stopniowym wycofywaniu tych samolotów, ale ich niezwykła skuteczność i przeżywalność właśnie, zmieniła te plany.
  13. Potwierdzam, A10 to zdecydowanie samolot lądowy, nigdy nie projektowany i nigdy nie wykorzystywany do działań z lotniskowców. Tak się zastanawiam, czy lekkie uniesienie wylotu nie ma też czysto praktycznego przełożenia, jest to samolot przeznaczony do operowania raczej na małych wysokościach i stąd narażony na róznego rodzaju kierowane pociski na podczerwień wystrzeliwane przez piechotę z ręcznych wyrzutni i czy przypadkiem skierowanie ciepłego powietrza do góry a nie dołu nie jest jednym z mechanizmów zmniejszających asygnatę cieplną, kiedyś coś czytałem o zmniejszeniu śladu cieplnego tego samolotu i coś mi chodzi po głowie, że to mogłoby działać, ale ręki nie dam sobie uciąć. Zresztą w F 117 też wyloty są troszkę do góry, a tam z pewnościa o to chodziło.
  14. Popieram, do takiego modelu hs 55 za słabe.
  15. Viper

    Real Flight 7

    Tak się zastanawiam, czy jest sens by wymieniać na nowszą wersję. Traktując to jako zabawkę udającą symulator, to są dużo lepsze. Wykorzystując jako pomoc do nauki latania modelami rc, to już od wersji 3 (a miałem 3-3,5, 4-,45 i mam 6,5) doskonale spełnia swoją rolę, tak na dobrą sprawę różniąc sie tylko poprawioną szatą graficzną. A lep w postaci nowych samolotów czy lokacji? Na forum knifeedge jest wystrarczająco wiele modeli i lokacji, na dodatek darmowych. Kiedyś usiłowałem testować większość, ale to nie ma sensu, obecnie mam załadowane tylko modele którymi latam w realu lub zbliżone. Jeśli ktoś nie posiada symulatora do treningu latania modelami rc, to jest to propozycja doskonała, ale dla posiadaczy zwłaszcza wersji 6-6,5 myślę że wymiana nie ma sensu, no chyba że upgrade będzie w wyjątkowo korzystnej cenie, na co raczej bym nie liczył. A co do laptopów to już dawno przestały byc synonimem słabej wydajności, wszystko zależy od konkretnej konfiguracji, o czym napisał Piotrek. Ja mam tylko laptopa i mam na nim zainstalowane i RF i X Plane 10, DCS, Falcona i inne i wszystko śmiga płynnie w HD.
  16. Z tego co pamiętam, bo zmieniałem z mode 1 w 2 bodajże w wersji 3,5 to zmienia się sprzętowo, zresztą podobnie jak w niektórych aparaturach, trzeba rozkręcić tylną ściankę i zmienić blaszkę czy sprężynkę na osi gazu, a potem chyba programowo potwierdzić ale już nie pamiętam. To a`propos zmiany mode 1 w 2 i na odwrót, nie pamiętam w tej chwili jak wygląda rozkład drągów w mode 4, ale pewnie procedura jest analogiczna. A co do podłączenia własnej aparatury to nie ma problemu, w oryginalnym pudełku (ale wersji pełnej) jest przejściówka do popularnych aparatur typu graupner/JR i futaba, z pytania rozumiem że w wersji basic nie ma. Wydaje mi się że tego typu przejściówki sa do kupienia, kiedyś widziałem na allegro.
  17. Nie wiem jak Wilk, ale robię PZL 11 z Prolotu i jestem zadowolony.
  18. He he To jak już pisałem będą dwa Donaldy Zumbacha, bo ja też celuję w to malowanie. Do mnie paczka z podwoziem, kółkiem ogonowym śmigłem trójłopatowym i kołpakiem dotarła, silnik chyba ostatecznie zastosuję z tych co mam, ale niestety jak to u mnie ostatnio chroniczny brak czasu, teraz się zapowiada trochę luźniej to podgonię. A model bardzo fajnie się prezentuje, pogratulować
  19. Ja w mustangu z durafly mam ster kierunku i kółko ogonowe na osobnych popychaczach przyłączone do jednego serwa, prosto a nieźle działa.
  20. Z tym lekkim podejściem do wagi, bo silnik pociągnie to bym nie przesadzał. Poza mocą jest jeszcze cos takiego jak obciążenie powierzchni skrzydła. OK, to myśliwiec, nie moze być więc ten parametr taki jak w akrobacie, ale... Osobiście nie lubię latać modelami zbyt obciązonymi, może to kwestia preferencji, ale wolę jak model jest jak najlżejszy i o jak najmniejszym możliwym do uzyskania obciążeniu powierzchni skrzydła, takim modelem lata mi się po prostu lepiej. Ale jak podkreśliłem to kwestia preferencji.
  21. Nie mam wykształcenia technicznego więc nie będę się wymądrzał, dla mnie niestety wyznacznikiem trwałości konstrukcji jest przeżywalność modelu Gratuluję umiejętności, mi niestety spotkania z ziemią się zdarzają, a nie mam za dużo czasu, albo dłubię, albo latam, więc tym bardziej doceniam wytrzymałą konstrukcję PA. Poniewaz wątek odszedł trochę od pytania Michała o porównanie dwóch firm, proponuję poszukać na rcgroups, swego czasu przekopałem się tam przez pokaźną ilość materiałów porównujących rózne konstrukcje i któa z nich jest "lepsza". Celowo umieściłem to słowo w cudzysłowie, gdyż wszystko zależy od tego czego po danym modelu oczekujemy i pod jakim kątem go oceniamy. Powiem więcej z wątków z rcgroups wynikało że dwie firmy były brane pod uwagę przede wszystkim 3dhobbyshop i właśnie PA, nie prowadziłem statystyki, ale tak na oko pewnie głosy rozkładały się po równo. Jeszcze trzy argumenty (jak dla mnie) przemawiają za PA, łatwość składania, na setupie zalecanym nic nie trzeba kombinować, nawet ustawienie silnika jest wymuszone prawidłowo, odpowiednio spreparowanym domkiem silnika, do agresywnego latania wystarczą mniejsze pod względem cel baterie (w porównaniu do modeli innych firm w podobnych rozmiarach) co obniża cenę użytkową całego zestawu (wysoki koszt samego modelu i oryginalnego setupu, ale nizszy koszt baterii) i ostatni - jakość wykonania, zdarzało mi się czytać o konieczności przeprasowywania folii w modelach innych firm, w PA, a mam trzy różne model, jeszcze nie musiałem prasować folii po złożeniu. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie deprecjonuję modeli EF, bo nimi nie latałem, a firma ma renomę więc pewnie z czegos to wynika. Mój jedyny kontakt z EF polegał na ogladaniu dokładnym konstrukcji tej firmy i przez porównwnie z konstrukcjami PA odniosłem wrażenie wielkiej delikatności konstrukcji EF, wręcz miałem wrażenie że po takim dzwonie jak zaliczyłem addictionem z modelu EF nie byłoby co zbierać, ale ponieważ jest to tak samo obiektywne spostrzeżenie jak spostrzeżenie przedmówcy o węglu w PA ( ) więc nie będę tego wątku ciągnął.
  22. Cześć Michale Wiesz że jestem fanem PA, więc nie będę obiektywny, zwłaszcza że modelami EF nie latałem, ale takiej bzdury o węglu w modelach PA cieszących oko, to jeszcze nie czytałem. W zasadzie można powiedzieć że oswaajałem się z modelami konstrukcyjnymi po przesiadce z piankowców własnie dzięki modelom PA, szczególnie ćwiczyłem Addictiona, małą katankę i extrę 260. Takie dwa dzwony jakie zaliczyłem addictionem, a szczególnie ten pierwszy gdyby rzeczywiście ten rzekomo cieszący węgiel jedynie cieszył oko to nie byłoby co zbierać. Zresztą szczerze mówiąc miałem wrażenie że wymontuję elektronikę i kupię nowy model, a tu okazało się że w zasadzie model wymagał kosmetycznych napraw i wymiany domku silnika, tylko. Drugi dzwon był nieco mniej spektakularny, ale i tak myslałem że troche będe musiał podłubać, a wystarczyło odrobinę kleju i już. Tak przemyślanych pod wzgledem konstrukcyjnym modeli jak modele PA to nie widziałem, mimo sprawiających wrażenie bardzo delikatnych właśnie dzięki temu "cieszącemu oko" węglowi sa bardzo wytrzymałe (oczywiście bez przesady ). Od kiedy to mniejsze obciążenie powierzchni zapobiega ostremu lataniu ????? Wystarczy zmienić smigło (na setupie zalecanym czyli silnikach thrust) i w zdecydowany sposób zmienia sie charakterystyka samolotu, o czym dokładnie producent informuje, a ja testowałem. A poza tym to najniższe obciażenie powierzchni w swojej klasie to kolejny argument i jeden z wielkich plusów PA. Pozdrawiam
  23. Też upatrzyłem sobie donalda Zumbacha, no trudno, to będą dwa
  24. Tak patrzyłem na te fotki i na jednej z wcześniejszych widnieje pozioma płyta z czterema wycięciami na serwa , serwo zainstalowane jest w otworze od strony ogona (rozumiem że mają tam byc serwa do steru wysokości i kierunku/kółka/płozy. Czy w ramach walki z odciążaniem tyłu nie lepiej byłoby zainstalowac te serwa w otworach od strony dzioba, to niby nie aż tak wielka różnica, ale gram do grama i może dać różnicę. Poza tym, ale to już czysta spekulacja i wyobraźnia, gdyż nie widząc całości trudno ocenić, ale ewentualnie w zależności od rozwiązania i wymiarów domku silnika i długości samego silnika, pod warunkiem że silnik mocowany na wrędze domku, a nie za wręgą, to ewentualnie w przypadku odpowiedniej wielkości domku, czy by nie umieścić przynajmniej jednego, najlepiej dwóch pakietów w domku i wtedy zdecydowanie pakiety pionowo, o ile oczywiście jest odpowiednia ilośc miejsca w domku, czego na fotkach nie widzę. Wydaje mi się że pakiety połozone w całości przed wręgą A (czyli pewnie pionowo) dadzą lepszą mozliwość kombinacji wyważenia niż połozone poziomo częściowo przed a częściowo za wręgą A, albo inaczej przewidując maksymalnie przednie położenie zawsze mozna cofnąć wstecz bo z tego co widzę jest miejsce, a forsując położenie "tylne" może być problem z tworzeniem nowej przestrzeni z przodu. Przepraszam za wymądrzanie ale temat jak już pisałem bardzo mnie zainteresował. Skleiłem już jedną PZL-kę piankową, a teraz robię laminatową i kombinowałem w jednej a teraz kombinuję w drugiej i widzę że czasem przesunięcie wyposażenia o milimetry daje różnicę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.