



-
Postów
2 818 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez Viper
-
Jeszcze przed chwilą gotów się byłem sprzeczać, ale polinkowałem i już nie jestem pewien czy nie namieszałem. Ostatnia wersja BMS-a (4.32) jest z 2011 roku, to era Free Falcona chyba 5, obecnie jest 6 z drugiej połowy 2012, mam wrażenie że to trochę zmienia. Poza tym z tego co wygląda na screenach ten BMS przypomina coś Open Falcona. Fakt faktem, że mozna sie w patchowaniu i rozwijaniu Falcona pogubić. Postaram się znaleźć fajny graficzny schemat pokazujący wszelkie drogi rozwojowe Falcona 4.0. Wadą BMS jest konieczność posiadania oryginalnej gry Falcon 4.0, a Free Falcon jest juz w pełni niezależnym produktem. Ze starymi wersjami BMS-a miałem do czynienia, czy z tym ostatnim, szczerze nie pamiętam, z porównania Open Falcon a Free Falcon mi bardziej przypadł do gustu Free Falcon, poza tym mam wrażenie że był stabilniejszy, a graficznie w hi res wygladały podobnie.
-
A nie lepiej kupić gotowca, teraz pełno róznego rodzaju maluchów 4 wirnikowych, jakieś biedronko podobne i inne, koszt koło 300zł. Latałem takim maluchem zupełnie testowo u Kolegi w sklepie i muszę przyznać że zupełnie fajnie to się sprawuje, ma o ile mnie pamięć nie myli różne tryby lotu, od bardziej agresywnego do bardziej stabilnego. Nauczysz się i o ile Ci się spodoba wtedy zbudujesz coś większego. Niestety w życiu tak już jest że jak coś jest tanie to albo skomplikowane, albo dziadowskie, albo połaczenie obu - to a`propos budowania za małe pieniądze nie mając o tym pojęcia. Z elementów oferowanych w HK o ile pamietam są różnego rodzaju płytki oparte o multii Wii, z tego co sie zorientowałem programowanie i ustawianie tego nie jest zbyt proste przynajmniej dla laika. Rozsądnym (czytaj wygodnym, a jednocześnie oferującym przyzwoitą jakość i wygodę) rozwiązaniem są kontrolery Naza, zwłaszcza z GPS-em, ale to juz wyższa półka cenowa. Modelem opartym na Nazie czyli gotowym Phantomem (tak to sie chyba nazywa) też latałem i byłem pod dużym wrażeniem. Stojąc nie tak dawno przed podobnym dylematem odpuściłem sobie Multii Wii i HK, bo jestem laikiem jeśli chodzi o programowanie tego typu sprzętu, a dwa nie bardzo mam czas na taką zabawę i zamówiłem elementy w oparciu o kontroler Naza, obecnie czekam na przesyłki. Aczkolwiek jeśli poszukasz w sieci to pewnie znajdziesz informacje na temat Multii Wii i całej zabawy z tym związanej, wybór nalezy do Ciebie. Pozdrawiam Viper
-
No i wiosna wreszcie przyszła. Polatałem i buźka mi się śmieje. A stingerek to bardzo udany i przyjemny modelik
-
To jakieś nieporozumienie, BMS to stary dodatek sprzed ładnych paru lat, a ja nie pisałem o patchowaniu Falcona 4.0 bo to prehistoria, tylko o powstałym w drodze ewolucji i rozwijanym następcy, którym jest właśnie Free Falcon. Tak jak wszystko kwestia gustu, z tym klimatem również, jak dla mnie nie ma bardziej wciagającego symulatora niż Free Falcon z dodatkowymi teatrami. A porównywanie symulatora z I WŚ z nowoczesnym myśliwcem nie ma sensu. Tak sie składa że mam oba, są zupełnie różne, tak jak i ich uzbrojenie i osiągi
-
Przypadkowo odkryłem, że link i forum do którego odsyła odeszło w niebyt. Znalazłem coś takiego, podobno twórcy rozwijają falcona teraz na zasadach 100% open source, niestety na razie do ściagnięcia jest tylko plik samego free falcona 6.0 http://freefalcon.org/topic/8406940/1/ Miejmy nadzieję że program nie zginie
-
Z tego filmu załączonego w zakładce video wynika że coś wołowato lata (tak przynajmniej odebrałem, może to tylko złudzenie), oby nie, bo szkoda byłoby takiego up a w zasadzie downgrade`u.
-
OJ, pojechali z tym designem, wolę mojego biało-niebieskiego. A jeszcze z 3 dni temu jak przeglądałem czy nic nowego się nie pojawiło, nie było tego zestawu. Na 4s wzrośnie waga, a więc żegnaj piękne szybowanie i lądowanie z wyłączonym silnikiem.
-
Podziwiam, mi się nie chce latać bez rękawiczek, paluchy drętwieją, a jakoś w rękawiczkach nie mam wyczucia. Czekam więc do wiosny. W zeszłym roku zacząłem loty w marcu, więc juz niedługo
-
Witam Kończę składać (co prawda trwa już to trochę, bynajmniej nie ze względu na stopień trudności, tylko brak czasu). Ale do wiosny się wyrobię Z informacji z zagramanicznych forów i z filmów model wydaje się jak najbardziej godny polecenia. Co do samego składania, instrukcja dość przejrzysta, części poszczególne płatowca jak klocki lego, instrukcja programowania aparatury dość dokładnie opisana, ale do tego jeszcze nie dotarłem. Pozdrawiam Viper
-
Tak mi się taka refleksja nasunęła. Na łączce gdzie latam na przestrzeni ostatnich paru lat zauważyłem tendencję wymiany napędu spalinowego na elektryczny, zwłaszcza w modelach o w sumie tak małej rozpiętości. A Kolega odwrotnie, zaczynał od elektryków i chce się bawić w spalinę. Oczywiście jak wszystko kwestia gustu, życzę powodzenia
-
No, wreszcie edf Trzymam kciuki. F 16 to piękna maszyna, będę obserwował z dużym zainteresowaniem.
- 44 odpowiedzi
-
Jako że śnieg za oknem sprzyja poszukiwaniom w sieci i tworzeniu wizji nowych latadeł wynalazłem łatwo wpinalnego lrs-a (przez gniazdo trenera) kompatybilnego z moim radiem i na dodatek bardzo dobrze ocenianego - rangelink`a, czyli coś dla takiego lenia i ignoranta elektonicznego jak ja, nie dość że dobre opinie, to jeszcze proste podłączenie Z niego wyprowadzenie sygnału rssi nie stwarza problemu. A o Dorze nie omieszkam napisać jak sie sprawdza. W sumie to masz rację że temat mnie wkręca, pierwszą platformę szykowałem na ubiegłoroczne wakacje, ale nie zdażyłem, a potem nie miałem czasu, teraz po paru modyfikacjach i przemysleniach kontynuuję temat.
-
Dzięki za odpowiedź. Może się skuszę na ten wynalazek, o którym napisałem. Gdzieś słyszałem że na moim Jr-e (x9303) uzyskiwano w sposób powtarzalny 1,5 - 2 km, aczkolwiek osobiście nie testowałem. Jeśli to prawda, to w zupełności by mi wystarczyło. Co do przyszłościowych aparatur, to już prędzej zainwestuję w moduł LRS-a i będę miał zapas zasięgu niż pozbędę się Jr-a, uważam że to doskonała, ergonomiczna, niezawodna, łatwa w użytkowaniu i z zapasem funkcji aparatura. A poza tym za dużo mam odbiorników i spektrumów i orange`ów by to zmieniać, a latanie fpv jest dla mnie przynajmniej na razie rodzajem eksperymentu, a nie celem. W każdym razie jeszcze raz dzięki za odpowiedź Zakupiłem na ebayu DORĘ, zobaczymy jak sie sprawdzi.
-
Jako zadowolony posiadacz Jr-a serii 9coś tam na 2,4Ghz, mający sporo róznych odbiorników spektrum mam pytanie jak uzyskać sygnał RSSI do OSD ze Spektruma właśnie. Sporo się naczytałem, gdzieś słyszałem że co prawda sprawa wymaga kombinowania, ale rzekomo jest możliwa. Gdzieś znalazłem sprzedawane na e-bayu urządzenie DORA - płytka wpinana do gniazda w odbiorniku serii 6000 lub 7000, a drugim końcem w wejście sygnału RSSI w OSD, które symuluje jakoby sygnał RSSI. Czy jest na forum ktoś kto albo uzyskał sygnał RSSI ze Spektruma i mógłby opisać jak to zrobić, albo też ma doswiadczenie z powyższym urządzeniem. Tak jak napisałem jestem bardzo zadowolony z Jr-a, Synowi kupiłem Spektruma dx6i i nie bardzo uśmiecha mi sie kupowanie trzeciej aparatury, tylko do jednego modelu, w którym instaluję graty FPV, a do akrobatów, edfów czy kombatów Jr jest super i nie zamierzam go wymieniać, a bajery w stylu telemetria nie są mi do niczego potrzebne. Tak wiem, że do lotów FPV długodystansowych potrzebny jest jakiś LRS, ale ja chcę mieć FPV do latania przy przysłowiowej nodze, a w zasadzie do podglądu co filmuje "duża kamera" i właśnie dlatego abym w zapale nie odleciał za daleko chciałbym mieć w OSD mozliwość podgladu jakości sygnału nadajnika RC. Będę zobowiązany za odpowiedź. Pozdrawiam Viper
-
Co do pytania kolegi bi0ly, ja używam Real Flighta 6,5, ale wczesniej przerabaiłem i w wersji 3 i 4,5, czasem mozna kupić używany. Symek bardzo dobry a dodatkowo w zestawie jest manipulator podłączany przez USB przypominający aparaturę do zdalnego sterowania. Ponieważ niestety ze wzgledów zawodowych mam coraz mniej czasu na regularne latanie, więc po każdej większej przerwie, czy ucząc sie nowej figury zawsze zaczynam od symulatora. Co do aparatur, to minimum 6 kanałowa z programem heli, 2,4Ghz. Ze sprawdzonych firm można polecic Jr-a, spektruma, futabę, graupnera, ostatnio jeti ma też dobrą opinię. Generalnie tak jak z ustawieniami, zorientuj sie kto lata helikiem w Twojej okolicy, nawiąż kontakty, popytaj, poobserwuj, zobacz jaki typ aparatury przeważa i kup podobną, na początek pomoc osób trzecich w ustawieniach i programowaniu jest nieoceniona. Zakup aparatury to zakup na dłuższy czas, więc warto kupić porządną i z jakimś zapasem kanałów/funkcji. Zakładając że hobby Cię wciagnie największe wydatki są na początku, potem na przykładzie moich modeli staram sie trzymać w 3 klasach wielkości modeli/silników/baterii i elementy ze starszych modeli są do wykorzystania w nowszych i tylko od czasu do czasu dokupuję jakieś nowe elementy. P.S. Nie bój sie robić zakupów za granicą, najpierw postanowienie co chcesz kupić, potem goglowanie gdzie jest najtaniej (aczkolwiek w zależności od wielkości i wartości przesyłki istnieje ryzyko cła, czy innego haraczu) i ewentualne pytanie na forum o wiarygodność danego sklepu. Nie zapominaj dołożyć kosztów przesyłki. Niestety okres tanich zakupów w USA się skończył wraz z dołowaniem złótówki, więc może sie okazać że w miarę tanio jest PL, aczkolwiek raczej nie w kwestii aparatur, te w PL są mam wrażenie pieruńsko drogie. Chyba największą skrabnicą wiedzy na temat helików jest amerykańskie forum: http://www.helifreak.com/ Istna skarbnica wiedzy, na dodatek dość wiarygodnej
-
Nie śledzę sprawy helików od czasu jak przestałem nimi latać (koło 2 lat), może więc nie do końca jestem w temacie. Kiedyś jeśli chodzi o esky lub belty był totalny brak powtarzalności, widziałem ludzi którzy na czymś takim się nauczyli latać, ale też innych, którzy bez przerwy cos przy heliku dłubali a ten jak nie chciał latać przewidywalnie tak nie latał i prędzej czy później sie zniechęcali. Powtórzę to co juz niejednokrotnie pisałem, helik nie wybacza w takim stopniu jak samolot, najpierw symulator, a kiedy juz będziesz potrafił zawisy, lot postępowy i po okręgu dopiero wtedy helik i znowu powtórzę, biednego nie stać na kupowanie badziewia. Jeśli zabawa CIę wciagnie kup t-rexa lub jego klon, koniecznie nie oszczędzając na elektronice (żeby była jasnośc nie prowadzę sklepu z trexami, nie pobieram uposażenia za reklamę, z jedynym forum helikopterowym z którym byłem związany - moderator 2 działów, rozstałem się chyba z 3 lata temu i od tego czasu nie korzystam). Ale jednocześnie przerobiłem w swojej nie za długiej karierze helikowca modele używane kupowane na allegro, składane jakies wynalazki , lamy, jakies maluchy udające heli i dopiero prawdziwa frajda z latania rozpoczęła sie gdy nabyłem t rexa 450, a potem t rexa 500. Wywaliłem masę kasy na różne złomy i badziewia gdyż nie pytałem, albo też raczej nie słuchałem, jakby tak podliczyc wszystkie nietrafione wydatki to spokojnie kupiłbym od razu jednego albo nawet dwa dobrze wyposażone trexy. Więc jeszcze raz powtarzam, helik w przeciwieństwie do samolotu jest wysoce precyzyjną i nie wybaczającą zabawką, dodatkowo mogącą zrobić właścicielowi lub otoczeniu krzywdę, więc najpierw symek a potem markowy z dobrą elektoniką heli. Dla dobrze sytuowanych są dostępne coraz bardziej popularne systemy stabilizacji lotu (typu heli command), zamienia w uproszczeniu helik typu trexa w lamę. Uff, ale się popowtarzałem (przepraszam za nudziarstwo ) P.S. A dlatego tak się trzymam trexów, że są po prostu najbardziej popularne, a co z tym związane, najłatwiej znaleźć kogoś kto pomoże i najprościej kupić części zamienne, a nie oszukujmy się dopóki nie nabierzesz wprawy krety sie zdarzają, a helika nie poskładasz za pomocą cjanoakrylu, tylko naprawisz wymieniając zniszczone komponenty.
-
To chyba nie problem z win 7, tylko z kartą graficzną nvidia - geforce. Jest na forum falcona sporo informacji jak temu zaradzić i jakie ustawienia są potrzebne, poszukaj bo nie pamiętam, a ja osobiście nie miałem problemów. Mi na laptopie z win 7 64bit i geforcem 560 hula
-
Właśnie temu służy symulator, żeby nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy na badziewie, najpierw nabrać właściwych odruchów, sprawdzić czy zabawa wciąga, a dopiero potem skakać na głeboką wodę, czyli brać sie za helik i jesli już się brac to za coś sprawdzonego, co da szansę pójść dalej, rozwinąć się, a nie zniechęcić po pierwszych lotach. Jest takie przysłowie, biednego nie stać na kupowanie badziewia. Nie wierzę że ktoś kto nie potrafi zrobić podstawowych figur na symulatorze, nauczy się latać na żywo (gdy dochodzą emocje), bez paru kraks po drodze. A co do regulacji, jak już parokrotnie pisałem w podobnych wątkach, najprościej poprosić kogoś doświadczonego w okolicy, poszukać na forach, na lotniskach, naogół ludzie sobie pomagają. A idąc dalej, jeśli już autor wątku zdecyduje się na kupno czegoś lepszego, to zwracam uwagę aby nie oszczędzać na elektronice, im lepsze komponenty i dobre ustawienie tym większa precyzja i przede wszystkim bezpieczeństwo zabawy. Jeszcze raz powtarzam, to co przejdzie z samolotem, z helikiem już nie bardzo, kupowanie badziewia = dalsze wydatki, a i tak prędzej czy później skończy się na t rexie lub jego klonach, pod warunkiem że po drodze autor się nie znięchęci lub zrobi sobie lub komus krzywdę.
-
A ja będę głosił nieco niepopularne tezy, ale uważam że na pierwszy heli trzeba wybrać symulator i dopiero gdy będziesz potrafił zrobić zawis, tyłem, bokiem, przodem, lot postępowy i po okręgu, dopiero wtedy brać się za model helika. I tak jak którys z przedmówców już napisał, t rex lub jego klony są super wyborem.
-
Nie latam już co prawda jakiś czas helikami, ale swego czasu miałem parę T rexów, jakoś jak patrzę na elektronikę w jednym i drugim to słabawa, ale może coś się zmieniło. Generalnie z helikami tak jak zresztą z innymi precyzyjnymi sprzętami, jak chcesz przyoszczędzić nadmiernie na starcie żałując na wyposażeniu, to szybko wejdziesz w wydatki czy to z powodu awarii, czy słabej precyzji. To co przejdzie z samolotem, z helikiem już niekoniecznie. A generalnie nie patrz raczej na to czy rama jest oryginalna T rexowa, czy też jest to jakis klon, a bardziej na porządną elektronikę.
-
W kwestii wagi i wydajności turbiny, to nie odpowiem, ale odsyłam do mojego wątku ze stingerem http://pfmrc.eu/index.php?/topic/25628-stinger-64-edf/ Do lotu z baterią 1600mAh 3s waży 594g, z turbiną 64mm startuje z ręki przy wyrzucie od 0-30 stopni bez problemu, a i parę wyrzutów po około 50 stopni też dał radę. Więc start nie jest trudny, za to w powietrzu lata w szerokim zakresie prędkości i pięknie szybuje. Bestia którą teraz (od dłuższego czasu składam) ma 2 turbiny 70mm i stosunek ciągu do masy 1,2-1,3:1, możliwy zawis na dyszach (tak to chyba powinno być nazwane, bo nie zawis na śmigle ). Więc z tą małą wydajnością edfów to chyba już nie do końca prawda, czas nie stoi w miejscu i chyba dokonuje się kolejna rewolucja.
-
Ponarzekać można. Ale i tak będę trzymał kciuki
-
Z dużym zainteresowaniem i podziwem obserwuję coraz to kolejne piękne projekty Kolegi Robertusa. Ale błagam, odrzutowiec ze śmigłem i to w sytuacji coraz większej dostępności napędów edf. Ten Su ze zdjęcia ze śmigłem, toć to jakiś koszmar. Zgłaszam postulat: Odrzutowce tylko edf !!!
-
Sprzedałem samochód z naklejką, więc nie bardzo chciała zejść, a trzymała się przez ładnych parę lat (koło czterech)
-
Generalnie pomysł z koszulką fajny, kolor niebieski też, ale bez nicka proszę. Co do nalepki na samochód, zdecydowanie nie, przerobiłem to z innym forum, potem nie mogłem odkleić.