Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 818
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Viper

  1. Viper

    (P) Planow dwuplata

    Proszę bardzo Nie wiem czy idealnie odpowiadają wymaganej wielkości, ale takie akurat miałem, może się przydadzą Pozdrawiam Viper Little_Half_Pitts.pdf Pitts_S-2a_10.pdf POLIKARPOV.dwg Boeing_PT-17.pdf PT-17_.pdf Stearman C-3B.pdf Stearman_PT-17_Kaydet-MAN-02-62.pdf SE5a_RC_53in.pdf Draft Sopwith Pup build guide.pdf Sopwith Camel - WW-1 fighter by Paul Lindberg, from Popular Aviation magazine.pdf Sopwith_Pup_24in.pdf
  2. Gratuluję oblotu i przezwyciężenia nerwów. Następnym razem będzie bez przygód, czego życzę
  3. Dziękuję za zaproszenie na wspólne latanie, ale na razie to raczej niewykonalne, wpadam do Lublina na kilka godzin, raz, dwa razy w miesiącu, raczej nie w celach hobbystycznych więc ograniczyłbym się do obejrzenia, w każdym razie jeszcze raz dziękuję.
  4. Po moich ostatnich doświadczeniach przywracacie Panowie wiarę że nie wszystko uległo zezwierzęceniu. Model piękny, od niedawna zdarza mi się bywać w Lublinie, jeżeli zechcielibyście mnie kiedys zaprosić na lotnisko gdzie latacie i pokazać model z bliska, a najlepiej w locie, to będe bardzo zobowiązany. Pozdrawiam
  5. Buduj, buduj, świetnie to wychodzi, jestem wielkim fanem PA. Zapowiada się że stworzysz piękne odpowiedniki.
  6. Niestety nie dysponuję czasem by w terminie przewidywalnym nawet próbować zrobić model, ale trzymam kciuki za wyprawę i chylę czoła. Już wbiłem adres strony do przeglądarki i będę śledził postęp. Jako generalnie szczur lądowy, ale który jednakże trochę popływał jachtem po Morzu Śródziemnym i przeżył 8 stopni na Biskajach (ale to w większym trochę statku) jestem pod olbrzymim wrażeniem.
  7. Viper

    Pałacowa a motolotniarze

    Aby posypać głowę popiołem trzeba się przyznać do winy, a ja przyznaję sie jedynie do nieznajomości formalnego załatwienia sprawy (umowy dot stref i z właścicielką łąki). Nie dlatego od paru lat jeździłem z rana, że cierpię na bezsenność, tylko właśnie dlatego by uniknąć latania w tłoku i związanych z tym zdarzeń konfliktowych.. Nie latałem w pobliżu latających motolotni, najczęściej gdy latają nad łaką, ja nie latam, więc nikt mi dotychczas nie mógł zwrócić uwagi że podlatuję za blisko, czy tez że latam przy latających lotniach. Rozpocząłem tę dyskusję na spokojnie celem poinformowania innych modelarzy latających na łące o zaistniałej sytuacji i mimo wszystko wierząc w dogadanie. Ale aby dyskusja i umowy były coś znaczące istotne jest oparcie się na faktach a nie na konfabulacjach, bo innym razem okaże sie że kolor nadwozia mojego samochodu działa jak lustro i puszcza zajączki i też będzie źle. A Ty znając sytuację jedynie z dwóch przeciwstawnych opisów zabawiłes się już w sędziego i wydałeś wyrok, nazywając mnie anarchistą, czego nie bardzo sobie życzę. Jak dla mnie sprawa jest zamknięta, skoro z punktu widzenia prawnego wygląda to tak a nie inaczej, to trudno, mam inne opcje, a w dogadywanie się oparte na fałszywych oskarżeniach nie wierzę.
  8. Viper

    Pałacowa a motolotniarze

    Cieszy mnie Twoja odpowiedź, bo jak się domyślam jesteś tą osobą, z którą rozmawiałem w niedzielę, mimo wszystko spokojniej. Ja też muszę coś wyjasnić, bo nie latam modelem gdy Wy latacie nad łąką i nie latam Wam nad głową i jeśli twierdzisz że tak jest, czy zwracano mi z tego powodu uwagę, to mnie mylisz. W sobotę de facto to była moja pierwsza z Wami sprzeczka i pierwsze latanie w tym roku, nie licząc jednego gościa z którym coś sobie powiedzieliśmy rok temu i koniec. Zresztą Twój Kolega z soboty twierdził że jestem nowy i widocznie nie wiem gdzie parkować, a tak jak zaznaczyłem praktycznie parkuję tam od trzech lat ( nie było mowy o zwracaniu uwagi że latam nad głową, czy w pobliżu latającej lotni), więc albo jestem nowy, albo zwracano mi uwagę. Poza tym najczęściej jestem na łące w weekendy koło 8 i wierz mi że wtedy naogół Was nie ma, więc trudno o spięcia. Moja sugestia że wystarczy dać hasło że chcecie startować i ja ląduję i czekam aż odlecicie nie spotkała się nawet z chęcią wysłuchania. W sobotę latałem gdy Twoi koledzy byli na ziemi, przed rozłożeniem lotni, gdy rozłożyli pierwsze skrzydło wylądowałem i dość długo czekałem aż wystartują i dopiero gdy odlecieli (podkreślam odlecieli, a nie latali nad łąką) znów wystartowałem. Więc nawet biorąc pod uwagę nerwową atmosferę, ani nie robiłem Wam na złość, ani w żaden sposób nie przeszkadzałem. W niedzielę podobnie latałem gdy odjeżdzaliscie i z powodu lokalizacji słońca za plecami nad polem kukurydzy. A co do parkowania, to zwykle parkuję pod samotnym drzewkiem, więc też trudno mówić abym Wam przeszkadzał, bo i tak gdyby nie było mnie pozostałoby drzewo. Natomiast sugestia że parkuję na środku łąki i przeszkadzam Wam w startach i lądowaniach i że zwracano mi uwagę to już kompletna bzdura, na środku łąki nie parkowałem nigdy, a jeśli moje parkowanie pod drzewem Wam przeszkadza a wyższe niż samochód drzewo nie to znowu jest to przykład dość pokrętnej logiki.
  9. Viper

    Pałacowa a motolotniarze

    Owszem ktoś mi mówił że mają atrakcyjne stawki, ale tym bardziej po takich atrakcjach nie zamierzam sponsorować takich stowarzyszeń i załatwiłem już dawno sprawę w Allianz-ie.
  10. Viper

    Pałacowa a motolotniarze

    Emocje już dawno opadły, dlatego napisałem tego posta. O ile a`propos przestrzeni powietrznej masz rację, to w przypadku gruntu bym polemizował, zanim znajdziesz się w tej przestrzeni musisz jednak oderwać sie od gruntu, który w przypadku jesli ma byc lotniskiem z prawdziwego zdarzenia, a nie dzikim polem powienien byc jakoś zabezpieczony przed dostępem osób trzecich i oznaczony, a ta łączka w żaden spsób nie spełnia takich wymagań, skoro przyjadę, zaparkuję i wyprowadzę psa, a w międzyczasie zwali mi się paralotniarz na samochód, bo się będzie uczył lądować, to co mi po przestrzeni powietrznej, przecież nie muszę wiedzieć że jest to strefa lądowania, skoro żadnych oznaczeń nie ma, ale dajmy spokój. Odbiegamy nieco od meritum, nie podważam przepisów, bo trudno z nimi polemizować, ani względów bezpieczeństwa, o czym zresztą świadczą inne moje wypowiedzi na tym forum (można poszukać) tylko nadal bawi mnie pokręcona logika, stanąłbym po zachodzniej stronie łąki i latał nad głową jak wielu innych od wielu lat - nie byłoby całej afery, stanąłem po wschodniej i latałem de facto poza łąką i w czasie gdy motolotniarze się zbierali jest afera. Wniosek jest taki że trzeba poszukać jakiegoś fajnego gruntu po tej stronie W-wy i stworzyć coś na kształt tego co Koledzy mają w Koczargach, patrząc na tempo zagospodarowywania tej części W-wy, to pewnie i tak Pałacowa za długo nie przetrwa. Adam świetnie to podsumował.
  11. Viper

    Pałacowa a motolotniarze

    Widzę że małe niezrozumienie nastapiło, podkreśliłem przecież że Panowie gdy przyjechałem zwijali sprzęt i nie latali, o jakim więc przeszkadzaniu, czy zagrożeniu jest mowa, dwa latałem de facto nad polem kukurydzy , praktycznie poza łąką, trzy zawsze do tej pory gdy startowali czy latali nad głową, czekałem na ziemi, odlatywali lub dopiero montowali sprzęt ja latałem i nie nad głową, bo jak zamontowali te swoje wysokie tyczki z wiatrowskazami to chociażby z tego powodu (pomijając inne ) latanie nad głową nie wchodziło w grę, a cztery gdybym zaparkował z drugiej strony, co właśnie wtedy wymusza latanie nad łaką i nad głowami to nie byłoby sprawy (tak pokręconej logiki to juz dawno nie słyszałem). Poza tym skoro juz tak trzymamy sie kwestii bezpieczeństwa, to odwróćmy nieco tok myślenia. Jak Adam wspomniał jest to teren prywatny, kawałęk nierównej łąki, dookoła pola kukurydzy, zboża i mniej lub bardziej gęsta i wysoka roslinność. Teren ogólnie dostępny i w weekendy popularny, w drodze do Powsina, poza nami parkują tam właściciele psów, jeżdżą konno w drodze z pobliskiej stadniny, biegają spaceruja i jeżdżą na rowerze ludzie zdążający do i z Powsina, o jakim bezpieczeństwie mowa w stosunku do tych osób, to nie lotnisko, ogrodzone, czy w inny sposób oznakowane. To oczywiste że na wyznaczonym lotnisku statek powietrzny ma pierwszeństwo nad modelem, a modelarze często nie mają tam wstępu, ale to nie jest lotnisko, więc nie popadajmy w przesadę. Większe zagrożenie stanowią latające często nisko nad głową motolotnie niż w większości elektryczne i raczej małych rozmiarów modele.
  12. Viper

    Pałacowa a motolotniarze

    Pisząc że zasięgnąłem trochę opinii, usłyszałem między innymi o tym o czym piszesz i paru innych faktach, więc gdybym był złośliwy to bez wielkiego problemu mógłbym im krwi napsuć, tylko kolejny raz pytam, po co? Latanie to jak zawsze powtarzałem w żartach moja profilaktyka przeciwzawałowa, więc nie po to latam by się irytować.
  13. Viper

    Pałacowa a motolotniarze

    Ale jeszcze raz pytam, co ma parkowanie po wschodniej, czy zachodniej stronie do przepisów, nawet o ile to prawda. Po jednej łaskawie można, po drugiej nie, mimo że loty odbywają się i tak nad łąką i jej bezpośrednią okolicą (dwa pola kukurydzy, jakieś zboże i chwasty z krzakami i małymi drzewkami? Dzięki za miejscówkę - Ciszyca, nie znałem tego miejsca. Między innymi to jest fajne w tym hobby, że jechałem sobie na łąkę, w ciszy i spokoju polatałem i wracałem w lepszym humorze, jak mam się zniżać do takiego poziomu zachowań to chyba rzeczywiście poszukam innych terenów. A dlaczego Pałacowa, bo tu mam blisko.
  14. Viper

    Pałacowa a motolotniarze

    A co to ma do parkowania po wschodniej czy zachodniej stronie łąki?
  15. Viper

    Pałacowa a motolotniarze

    Od chyba już 6 lat odkąd porzuciłem heliki latam przy Pałacowej w W-wie. Latam głównie w weekendy i bardzo sporadycznie w tygodniu (niestety brak czasu). Początkowo parkowałem po zachodniej stronie łąki koło mirabelki, ale weekendowy tłok często tam panujący i związane z tym zdarzenia typu zderzenie w powietrzu, dwukrotne przywalenie cudzego modelu w mój samochód i również dwukrotne lądowanie cudzego modelu prawie w moich nogach co skutkowało dziwnymi podrygami aby uniknąć kolizji i prawie stratą własnego modelu, który był w powietrzu i akurat zbliżał się do ziemi, oraz strata własnego modelu gdy wleciałem "w słońce", które mnie oślepiło spowodowało że od chyba 3 lat parkuję głównie po wschodniej stronie łąki, przy samotnym drzewku. Dla niewtajemniczonych, układ słońca na niebie powoduje że latając przed południem i parkując po zachodniej stronie ma się idelanie słońce przed sobą i nieco po prawej, natomiast parkując po wschodniej stronie słońce jest generalnie za plecami. Zresztą co jakiś czas tę wschodnią lokalizację postoju wybierają też inni, więc jakby nie jestem ani prekursorem, ani też jedynym. Najczęściej latam z rana koło 8-9. Wszystko było fajnie do zeszłego roku. W tym rozpocząłem sezon przed tygodniem, trochę zaspałem więc byłem pewnie koło 10-11. Nie zdążyłem jeszcze rozpakować modelu gdy podszedł do mnie jeden z dwóch motolotniarzy, którzy jak zwykle parkują po północno-wschodniej stronie łączki i w niezbyt wyszukany sposób zaczął mnie straszyć policją i zabraniać latać w tym miejscu. No cóż, kiedy ktoś zaczyna od straszenia mnie i na dodatek w sposób niezbyt grzeczny, na dodatek dodając potem jeszcze słowa ogólnie uważane za niecenzuralne, to generalnie nie wywołuje to we mnie chęci do jakiejkolwiek współpracy, zwłaszcza gdy świadkiem jest mój Syn. Skończyło się więc na tym, że ja polatałem, potem motolotniarze wystartowali, ja znowu polatałem i wróciłem. Zapomniałem o całym zdarzeniu, w sobotę byłem koło 10, poza samochodami właścicieli psów (to też popularne miejsce wyprowadzania czworonogów), nie było motolotniarzy. W niedzielę byłem znowu koło 10.30, wraz z Synem i jego Kolegą i podobnie nawet nie zdążyłem wypakować modelu, gdy jeden z motolotniarzy podszedł i zaczął mnie przepędzać strasząc policją (tym razem grzecznie). Najzabawniejsze było to, że Panowie skończyli latać i pakowali sprzęt, więc absolutnie nie chodziło o "podział" nieba. Do porozumienia nie doszło, ja polatałem, trzech Panów odjechało a jeden czatował, aż po około 1,5 godzinie przyjechała policja. Panowie policjanci bardzo grzeczni nie ukrywali że są z lekka zniesmaczeni że zawraca się im głowę sprawami, które powinny byc uregulowane zwykłym dogadaniem, poprosili o dowód, trochę pogadaliśmy i na tym się skończyło, a ponieważ i tak miałem już wracać, zwykłe moje wypady na łąkę trwają właśnie około 1,5-2 godzin więc się spakowałem i już. Dodam jeszcze że i tak aby mieć słońce za plecami latałem nad polem kukurydzy przed linią drzew odgradzającą Pałacową, więc ani nie latałem nikomu nad głową, ani nie przeszkadzałem. Oczywistym też jest że gdy motolotniarze startują ja jestem na ziemi, gdy odlatują albo są na ziemi ja latam, to chyba oczywiste zachowania i do tej pory tak było. Aha, Panowie zaznaczyli że po drugiej stronie łaskawie mogę parkować, a tu nie bo będę im latał nad głową, wiedzieli gdzie będę latał, gdy nawet nie zacząłem, argument że część osób parkujących po przeciwnej stronie i tak lata nad całą łąką i im i mi nad głową jakoś do nich nie przemawiał. Poza czystą złosliwością nie potrafię inaczej tego wytłumaczyć. Tak zastanawiałem się, czy nawet to opisywać, ale doszedłem do wniosku że może warto poinformować innych Kolegów o sytuacji związanej z popularnym w W-wie miejscem lotów. Z tego co wiem, to w zeszłym roku właścicielka gruntu zbierając pieniądze od modelarzy na poczet podatku twierdziła, że my (modelarze) możemy latać, a motolotniarze nie. Nie wiem jak sytuacja wygląda w tym roku, czy coś się zmieniło? Ciekawa jest tylko reakcja, jakoś modelarzom w zeszłym roku czy poprzednich nie przychodziło do głowy, by wzywać policję i wyganiać motolotniarzy, nawet jeśli ich popisy i latanie nad głowami też przeszkadzały i nie zawsze sprawiały wrażenie bezpiecznych. Zasięgnąłem trochę opinii i okazało się że jakbym się postarał to bez trudu mogę im krwi napsuć, ale po co, do tej pory koegzystowaliśmy obok siebie. Kolega mi zwrócił uwagę, że i my i oni mamy nieprzeciętne hobby, po co więc takie zachowania. Mam nadzieję że może ktoś od nich to też przeczyta, bo sytuacja jak dla mnie jest bardziej niż absurdalna i wymaga zakończenia, tzn. dogadania. Przepraszam za ten przydługi wywód, ale starałem się naświetlić dokładnie całą sytuację.
  16. Viper

    Symulator z "lekcjami"

    W real flight jest wirtualny instruktor do heli i samolotów, można tez ćwiczyć daną figurę, np zawis i sterować jedną osią, dwoma, trzema lub czterema.
  17. Viper

    Powiększanie planów w PDF

    Można też bardzo fajnie skalować plany pdf-owe w darmowym Gimpie. Wystarczy przeskalować proporcjonalnie obie osie i już. Potem możliwy eksport planów z powrotem do pdf-u. Polecam, Gimp mimo że darmowy ma ogromne możliwości. http://www.gimp.org/
  18. A jaki silnik?
  19. Obserwuję, obserwuję i coraz bardziej jestem pod wielkim wrażeniem Trzymam kciuki za dokończenie składania i oblot.
  20. A tfu, a kysz, skąd takie pomysły. Fakt faktem że temperatura dyskusji w tym wątku nieraz się podnosiła, ale obiektywnie nie tylko Kolega Emhyrion dolewał do ognia, więc proponuję nie obarczać winą tylko jednego autora, a najlepiej żadnego. Obaj Panowie wykonali piękne modele, a i tak najważniejszy sprawdzaian dopiero przed nimi, czyli oblot. Jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje, oba modele są ładne, mi osobiście w przypadku myśliwców bardziej odpowiada malowanie militarne, ale chętnie zobaczyłbym i jeden i drugi w powietrzu. Trzymam kciuki za obloty.
  21. Nie wiem czy to prawda. ale ktoś mi kiedyś mówił, że przy technologii 2,4Ghz te pierścienie kompletnie nie mają sensu, podkreślam powtórnie - nie wiem czy to prawda. Ja w każdym bądź razie nigdy ich nie używałem, nawet gdy serwa były czy są na przedłużaczach. W erze 35Mhz zdarzało mi się parę razy łapać zakłócenia, przynajmniej tak można było tłumaczyć zachowanie modelu, w erze 2,4 Ghz poza incydentem że w modelu z dużą ilościa węgla zdarzały się niewielkie oscylacje lotek, które zniknęły po wymianie odbiornika na specjalną wersję przystosowaną do węgla, to odpukać innych nieprzewidzianych działań modelu nie stwierdzałem.
  22. Michale, nie ma co filozofować, szykuj sprzęt na weekend, pogoda ma byc fajna. Jeszcze raz przepraszam za śmiecenie.
  23. Nie bardzo rozumiem, co to jest 2x większa siła trzymania, każde serwo ma podaną siłę przy danym napięciu, nie zależy to od cyfrowości bądź analogowości serwa. Według mnie sztuką jest dobranie serwa o minimalnej wadze, maksymalnej sile i szybkości, ale taka konfiguracja wcale nie musi oznaczać serwa cyfrowego. Dobrze też jest dobierać siłę serwa na wyrost. A co do programowania, to ja osobiście wszystko robię w aparaturze. Żebysmy sie dobrze zrozumieli, nie jestem wrogiem postępu i analogicznie do innych dziedzin życia sprzęt cyfrowy wypiera analogowy, nie lubię za to wydawać pieniędzy tylko dla samej nazwy, a w przeciętnych zastosowaniach modelarskich (nawet w helikach przy normalnym lataniu) nie zauważyłem wyższości serw cyfrowych nad dobrymi analogowymi i nie widzę uzasadnienia dla płacenia często znacznie większej ceny za serwa cyfrowe. Ale przepraszam za śmiecienie, wątek przeciekawy, czekam na dalszy postęp i relację z oblotów.
  24. O ile jestem dużym fanem silników dualsky, o tyle na bateryjkach totalnie się zawiodłem, miałem bodajże dwie, zawsze ładuję wszystkie baterie 1C, nawet jak można więcej, a mimo to szybko spuchły i straciły pojemność.
  25. To kup w oddziale europejskim HK, w Germanii, Holandii czy Brytfanii, cena końcowa odrobinę większa, ale juz przesyłka dużo tańsza, no i to już Unia. Ja tak kupowałem Mustanga z Durafly, trochę droższy, ale przesyłka dużo tańsza i per saldo wyszedł taniej. Nie bardzo wiem o co chodzi z tymi płatnościami, ja do tej pory zawsze płaciłem przez Pay Pal, a sporo już z HK kupiłem i nigdy nie było problemów. A co do stingera to mimo że już nie mam to w pełni polecam, bardzo udany model, szczególnie na pierwszego edf-a.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.