Ja wiem, że projekt, nawet niech będzie, że na chusteczce do nosa. Ale co trzeba mieć w głowach, żeby z takim czymś wyjeżdżać.
Już teraz na poczcie jest taka "super usługa", którą sobie można ustawić, że listy polecone listonosz po prostu wrzuca do skrzynki i nie jest potrzeby poświadczenie odbioru. Potem idzie informacja ,że odebrane a list albo gdzieś w śmieciach, albo u sąsiada dwie ulice dalej.
Zamiast wymyślać takie pierdy to wystarczy aby odpowiedni urząd nadający list ogarniał, że wysyła wersję elektroniczną swoich dokumentów na podany we wniosku email, lub wysyłał na konto Profil Zaufanego.
Jakoś faktury mogą przychodzić elektronicznie, a polskie urzędy dalej w średniowieczu.