Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 417
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez cZyNo

  1. Joe nie jest przywiązany za bardzo do swoich modeli Więc może dlatego się upiera, że to nie gazeta. Dla niego wkręt wystający z płata, którym przykręcił skrzydło nie jest problemem Lata? Lata Rozwali się? Będzie nowy Z balastem może da rade przy tych 5m/s
  2. Patryk, znalazłem momencik i przysiadłem do tego artykułu na chwilkę i... są dwie opcje. Albo wogóle nie polecisz DSika (nie odczujesz albo będzie Ci sie wydawało że to tylko DS) bo będzie za słaby wiatr lub za lekki model, lub polecisz i model Ci sie rozleci w locie. Kolejna rzecz to powrót modelu, choć dla nauki czasami można go pominąć. Analizowałem moje doświadczenia z latania w górach modelami o rozpiętości 3m i biednej wadze do 5kg i mniej więcej mogę takie wnioski wysnuć. Bardziej będzie to latanie na zboczu niż na DSie. Lekki 5 kg model wzlatuje na wysokośc około 60-80m przy wietrze 17-20ms i to wysokośc gdzie energia kinetyczna zbliża sie do zera. Dodatkowo żeby uzyskać taką wysokość model musi mieć prędkości zdrowo ponad 150km/h. Ale to za nisko żeby odczuć zmianę prędkości wiatru w zależności od wysokości która dodatkowo napędzi model. Do rozpędzania modelu w tym przypadku bardziej działa grawitacja. Zresztą zawsze występuje w górach przy takim wietrze bardzo duża składowa pionowa, która zaburza czystość DS'a. Do uzyskania wyższych wysokości potrzebujesz masy i prędkości. Zakładana przez Ciebie prędkośc 100km/h w dolnym nawrocie zakręcie to za mało. Zeby wzlecieć modelem na 100-150m ponad poziom dolnego nawrotu potrzebujesz w nawrocie prędkości modelu nie miejszej niż 200km/h (tak na oko) i dość dynamicznego wykonania zakrętu z bardzo mocnym obciążeniem konstrukcji modelu. No i porządnej wagi modelu. A te belki ogonowe... Przy lataniu nad morzem, różnica prędkości względem wzrostu wysokości jest większa. Dlatego tam łatwiej polecieć DS'a nawet przy mniejszych prędkościach modelu i lżejszej wadze no i noszenia są pewniejsze niż w górach Bez tak dużych fluktuacji związanych z termiką, ktore mogą być bardzo kłopotliwe gdy lata sie ciężkim modelem
  3. Patryk - eneria i jej odzyskiwanie to podstawa latania na zboczu. I właśnie tak sie lata - górka musi być "stosowna" do warunków. Nie za duża i nie za mała. I tego trzeba sie nauczyć. Przy rozpędzaniu modelu przed startem jak najbardziej energetyczna Polataj nad morzem to zobaczysz Albatros sie cofa, ale bez tego i tak polecisz spokojnie nad morzem w poprzek wiatru. I nic nie stracisz. Można lecieć w poziomie bez straty wysokości ale dośc wolno lub na albatrosa, latając w góre i dół ale z większą prędkością postępową. A adrenalina z powodu niskiego nawrotu, jest intrygująca. Jak mam nadzieje chcesz robić dołek po zawietrznej stronie zbocza? P.S. - rotory to koledzy wymyślili Tacy co to czytają też Ale jakoś nigdy nie chcieli mnie słuchać, że w DSie nie chodzi o rotor. Choć część dalej sie upiera że bez rotora nie ma DS'a Serw poszukam, ale wieczorem.
  4. do takich spokojnych zabaw to te serwa wystarczą. I wiele innych. Takie DSy to za drzew robimy, jak jest okazja i miejsce. Ale jeśli chcesz latać dłużej w fpv to proponuje serwa analogowe i klasyczne napędy. Pobór prądu jest znacznie mniejszy. tylko uważaj z tym (takim) DSem. Juz przy wietrze 8-10ms można osiągnąć bardzo duże prędkości. Nawet "niechcący" Po zastanowieniu - jeśli chcesz latać "na albatrosa" to to Ci sie najlepiej uda tylko tam, gdzie lata albatros, czyli nad morzem. W górach tak zrobisz, ale przy raczej silnym gradiencie pionowym (jak to pieknie nazwaleś). W innym wypadku, taka trajektoria jest niefajna i nieefektywna. Nad morzem strefa noszeń wynosi ponad kilkaset metrów w głąb morza (przy rozsądnym wietrze), a zarazem umożliwia latanie właśnie w taki sposób. A - i jak ciągniesz model w gore do oporu to raczej nabiera sie energii potencjalnej, a nie kinetycznej (lub jak kto woli zamiana jednej w drugą). Nabieranie kinetycznej jest przy wykonywaniu niezbyt wysokich przewyższeń (czyli to co chcesz uzyskać) i kradzież energii od wiatru. Pierwsze wykorzystuje sie w górach przed startem (bo inaczej nie da rady ze względu np na niską masę modelu), a drugie w czasie normalnego lotu na zboczu oraz przy starcie tzw "bimbanie".
  5. Patryk, a jesteś pewien belek ogonowych w czasie DS'owania? Statecznik wygląda jakby miał dużą powierzchnię. Mam wrażenie, że to one moga być problemem, a nie serwa. Jeśli latamy powolnie na zboczu z prędkością średnią około 100-120 km/h przy obciążeniu powierzchni 65-70g to widać jak w zakrętach wyginają sie co niektóre kadłuby, to przy spokojnym DSie z prędkością 200-250km/h może być różnie. Chyba że chcesz polatać tylko kontrolnie.
  6. Czarku, zauważ ze tylko z 5 osób co ma modele DLG dopiero sie wypowiedziało. W tym wątku na razie głównie Konrad szaleje podniecony, ja sie wymądrzam, a pabork daje rozsądne riposty Wciąż uwazam ze, nie warto dla początkujących tłumaczyć całego regulaminu (bo sa słowne zawiłości i interpretacje istotne dla sedziow i "kamyczkowych" pieniaczy) - nawet mimo tego ze w efczyef mamy przetłumaczony przez AP. Ważniejsze jest opisanie chłopu na ławę każdego z zadań. Ja np. dalej nie wiem np co to ten poker, bo regulaminu mi sie czytac nie chciało, a na zawodach nie doczekałem do takowego ( z tych czy innych powodów ) Łączone zawody - idea szczytna, ale juz widzę oczami wyobraźni ten deszcz węgla i rohacelu. Dla niego warto to zobaczyć zawsze mnie kusiło żeby przelecieć przez zgrupowanie modeli f3k czy jeszcze lepiej wydmuszek F5J nawet przypadkiem i niechcący.
  7. jeszcze taka moja uwaga. Bo wielu tu na forum myśli zawody + zawodnicy to jacyś nawiedzeni faceci co za wszelką cenę muszą walczyć, boksować się, papiery, formalności, zawiść i takie tam. A zdecydowana większość zawodników to modelarze z modelarskim ADHD którzy muszą latać, bo chcą, bo to ich bawi, bo chcą to robić lepiej i to całe latanie sprawia im olbrzymią przyjemność i radość . I do tego latają zawsze kiedy jest jakakolwiek możliwość. Zawody to "skanałowanie" tej dzikiej energii w jakieś tam ustalone ramy. Ale to wciąż jest dla nas wspaniała zabawa i odreagowanie rzeczywistości . I życzę Wam tego samego! Spróbujcie!! Próbujcie uczestnictwa w dowolnych zawodach czy rywalizacji. A wielu z Was na pewno sie zdziwi tym jak dobrze lata. Latanie bez "spontanu" nie ma sensu. Będzie męczące zarówno na lotnisku jak i na zawodach. Dlatego...przestańcie pisać o tym regulaminie Bierzcie model i po pracy lub szkole jazda na latanko.
  8. dwie równoległe rywalizacje? a kto to zorganizuje? to logistycznie jest praktycznie niemożliwe. Podjedźcie to zobaczycie. Lepiej dogadać się z organizatorem i dołączyć jako nieklasyfikowany zawodnik/zawodnicy. Regulamin...kurka ale po co on Wam na początek? Model, nadajnik, ręka i chęci wystarczą A uczy sie nie latając OBOK lepszych tylko Z lepszymi. Czarku lub Rafale - zróbcie oddzielny wątek z opisami poszczególnych zadań (może z filmikami, jeśli są) bo wątek rozbija sie o nieistotne detale. Tak przynajmniej będzie wszystko jasne (choć do końca nie jestem pewien ). . A pomyśleć że F3K do tej pory wydawało mi sie taka prostą, przyjemną i fajną kategorią, którą to można trenować prawie wszędzie i od czasu do czasu wyskoczyć na spotkanie ma zawodach. A tu wychodzi na to że jeździłem całkowicie nieprzygotowany na zawody. Może po przeczytaniu regulaminu był bym przedostatni a nie ostatni? No nie wiem. Forum prostuje każdego
  9. marudy... a może po prostu podziałać trochę? Modelarstwo w sumie nie jest dla leniwych. Więc wielu postów nie do końca rozumiem. Na zawodach latać mozna czymkolwiek. Po tysiąc razy powtarzam, że zawody sa do nauki. Mozna latać Spinaczem, Nextem czy czymkolwiek z HK lub nawet kupionym z 10 ręki, ważne żeby patrzeć, pytać i myśleć. Im jesteś nowszy i słabiej latasz tym więcej pomocy możesz od zawodników otrzymać. Tam nikt sie nie śmieje. Tam sie POMAGA! Najlepszym też zależy na tym aby jak najwięcej pilotów latało jak najlepiej. Bo rozwija rywalizacja. Z lepszymi od siebie. Chcecie latać lepiej - uczestniczcie w zawodach! Nawet takie banalne ESA gdzie wszystko jest banalnie proste (jak powyżej napisał samolocik ) bardzo rozwija i uczy wielu dobrych zachowań w pilotażu. A F3K to najzabawniejsza dyscyplina szybowcowa. Warto sie pobawić i podglądać. Ja byłem dwa razy na zawodach i byłem kolo ostatniego miejsca. I wcale mi to w niczym nie przeszkadzało. A nauczyło mię bardzo dużo I jak trafi sie kiedyś okazja to chętnie tam sie znów pojawię. Nawet po to żeby być ostatnim. I mi w niczym nie przeszkadzło że nie wiedziałem na czym polegają poszczególne zadania. Zapytałem w trakcie zawodów i już.
  10. Niewielu pirwszorocznych od razu walczy o zwycięstwo w PP. Może na początku skupić sie na czymś innym? Regulamin nie jest niezbędny żeby rozpocząć wizyty na zawodach. Ale... Zawsze mozna (a może trzeba) gdzieś jasno opisać każde z zadań. Co jak i po co. I przylepić na forum. Wtedy to może być tez podstawa do zabaw z kolegami. .
  11. Relacja nawet najlepsza nic nie pokaże. Relacja to tylko obrazki i subiektywny opis, czesto początkującym nie wiele mówiący. To trzeba zobaczyć i trzeba polecieć. Dopiero wtedy otwierają sie oczy. Zobaczyć tą olbrzymią róznorodność zadań. I pisze to z własnego doświadczenia. Więcej informacji o zawodach może będzie pomocna. Na rożnych forach. PS W F3K nie trzeba latać po 10-15 min, a 5 minut lata sie sporadycznie To są szybkie zadania sprawnościowe Koszty : przynależność do stowarzyszenia 40-80zł rok, licencja FAI 40zł rok. To żadny koszt. Oczywiście plus ubezpieczenie, ale to kazdy mieć musi.
  12. Na zawodach mozna sobie bardzo fajnie pogadać. Dla wielu bardzo doświadczonych modelarzy (wielokrotnych Mistrzów Polski wielu klas) zawody sa spotkaniem towarzyskim gdzie nie liczy sie wynik a obecność i bycie. Inna forma niedzielnego latania w różnych miejscach i z różnymi ludźmi. Kto nie spróbuje ten nawet nie jest w stanie wyobrazić jakie to pełne modelarskie zadowolenie
  13. Uczestnictwo w zawodach f3k może być tanie.chlopaki maja tanie spania a do tego modele sa nieduże i jsk ktoś chce to dojedzie pociągiem. Ściema z tymi kosztami. Jak dla mnie to strach przed konfrontacja. I jak dla mnie nieuzasadniony. Na pierwszych zawodach będzie sie na szarym końcu, ale na trzecich - czwartych kto wie. Jest naprawdę wieku dobrych pilotów, tylko potrzebują drobnego pierwszego kopniaczka. Ja bym latał w f3k bo to najdynamiczniejszą i bardzo fajna kategoria szybowcowa. Widowiskowa i emocjonująca. Dla zawodnika tez. Ale czasu nie mam na kolejne zabawy A teraz miech juz piszą pytani. I to wszyscy!
  14. Ba. Pięknie latał. Ale wygrał zasłużenie ten co latał najlepiej przez dwa dni czyli Paweł Który w tym roku jest królem Ruska!
  15. Rachu ciachu i kolejne spotkanie modelarskie zakończone. Pojawiło sie 3 nowych zboczeńców. Największe brawa dla Janka!! I równie gorące dla chłopaków ze Stalowej I gratulacje dla członków RCTK za zyciowki i walkę barków brak Nie tylko na zawodach ???? Nie tylko na zawodach ????
  16. cZyNo

    Po prostu Toxic !

    Z bucika sie wchodzi i nikomu to nie szkodzi
  17. Rusko. Hałda http://f3f.zielnik.karpacz.pl/wp-content/uploads/2017/10/Puchar-Ślęży-F3F-2017-biuletyn-4.pdf http://f3f.zielnik.karpacz.pl/wp-content/uploads/2017/10/Puchar-Ślęży-F3F-2017-biuletyn-4.pdf
  18. miałem mosiężne i mi wystarczały przez dłuższy czas jesli kadłub zboczowy to rura z balastem na większośc polskich warunków wystarcza
  19. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Fajne bo trudne Fajne bo trudne
  20. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Chyba jakaś wstawka z Austrii Rzeczywiście fajne lotnisko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.