Skocz do zawartości

PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10


Lech Mirkiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem mile zaskoczony ponownym zainteresowaniem tym modelem. Prototyp powstał prawie 5 lat temu :) Model lata i ma się dobrze ale w między czasie zostały wprowadzone tak daleko idące zmiany konstrukcyjne,że konieczna jest budowa i oblot drugiego modelu. Główny problem polega na tym,że Marcin mieszka w USA ,to bardzo utrudnia ale dziś (dzięki Wam) zapadła wstępna decyzja budowy drugiego modelu i to do tego w wersji elektrycznej.  Postaram się szybko uporać z budową i oblotem aby jeszcze w tym roku można było rozpocząć cięcie zestawów :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się marzy takie P11 o rozpiętości 1400, 1500, no max 1600 mm... A już tak w ogóle... Żeby był w wersji pod silnik elektryczny :)

 

Wówczas zrobiłbym tak: do 1500 model byłby w zasadzie nierozbieralny - samoloty w tej wielkości mieszczą mi się na kanapę w Lagunie. 1600 już nie, trzeba by demontować skrzydła, a jeśli tak, to uważam, że lepiej byłoby odkręcać tylko końcówki skrzydeł, to co wystaje za zastrzałami. Byłoby powiedzmy 2 czy max 4 śruby do przykręcenia, a nie 8 (po zdjęciu płatów trzeba by też do transportu demontować zastrzały...). Widzę na powyższym rysunku, że tak jest w planie i bardzo mi się to podoba :)

 

W takim układzie można by też pomyśleć o tym, żeby klapka serwisowa ułatwiająca dostęp do baterii była po bożemu od góry zaraz za silnikiem. W P11 z zestawu Suchockiego udało mi się taką zrobić, to i tu nie powinno być problemu. Gdyby jednak, to klapa serwisowa od spodu załatwi problem wymiany baterii - model nie będzie aż tak duży i ciężki, żeby nie dało się go na plecy odwrócić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainteresowanie modelem było cały czas , tylko postępu prac i lotów nikt nie opisywał .

Nieprawda Leszku, wszystko można znaleźć na tych 10 stronach. Co prawda wątek się "rozsypał" i trudno złapać logikę opisów ale kiedyś była to dokładna relacja. Dla przypomnienia: model nr 1 ma 162cm rozpiętości i 2700g wagi do lotu. napędza go OS70FS ze śmigłem 14X4W i w zasadzie mocy jest tyle,że po za startem latam na obrotach jałowych. Model nr 2 ma mieć 153 cm rozpiętości i być lżejszy ok 500g Jaki będzie zestaw napędowy to jeszcze rozważam. Dla przypomnienia dwa filmiki z lotów nr 1 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie spełniacie moje marzenia :)

PZL-ka o rozpiętości circa 150 i dedykowana pod elektryka i na dodatek lekka (jak rozumiem takie będą przyświecały założenia), to właśnie to co chodziło mi po głowie.

Super.

Będę kibicował projektowi i jeżeli wszystko zostanie ukończone pomyślnie, to już teraz zgłaszam gotowość zakupu zestawu.

 

Tak na szybko popatrzyłem że o ile waga będzie +/- w zakładanym przedziale 2-2,3 kg do lotu to dałoby się i na 3s (poniżej specyfikacja silników elektrycznych Os)

http://www.osengines.com/motors/motors/airplane-index.html

http://www.osengines.com/motors/motors/motor-specifications.pdf

 

Silnik OSMG 9526 (160g) na 3s na śmigle 14x7E wyciąga 3,1kg ciągu, co w przypadku nie akrobata myślę że spokojnie by starczyło, aczkolwiek niewiele cięższe (około 230g)na 4s wyciagają jeszcze więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Silnik OSMG 9526 (160g) na 3s na śmigle 14x7E wyciąga 3,1kg ciągu, co w przypadku nie akrobata myślę że spokojnie by starczyło, aczkolwiek niewiele cięższe (około 230g)na 4s wyciagają jeszcze więcej.

Widzę,że tak jak ja lubisz tą markę silników :) Właśnie brałem pod uwagę silnik tej marki ale zastanawiam się nad OMA-3825-750 albo OMA-5010-810 na 4 cele. Tabele które podałeś znam i muszę stwierdzić,że w praktyce nie wychodzi tak optymistycznie jak na papierze ,co ciekawe parametry tej tabelki nie pokrywają się z tymi podanymi w opakowaniu silnika (porównaj załączniki) Mam dwa silniki OS: 5025-375 i 5020-490 ,przeprowadziłem wiele testów pomiarowych na różnych śmigłach i żaden nie wyszedł tak jak pisze w instrukcji a niektóre były drastycznie różne np: 5020-490 na śmigle APC 15X10E wg tabeli na 6celach powinien brać 59A i dawać ciąg 5,4kg a moje pomiary wykazały 90A i 3,3kg, dla kontrastu drewniane JXF 16X6 47A, 4,1kg. Takich przykładów mam wiele i dlatego ostrożnie podchodzę do tabelek. Może ktoś ma podobne pomiary i zechce się podzielić? Na dzień dzisiejszy uważam ,że 3825-750 na śmigle13X6 na 4celach powinien dać ciąg 2,5kg poniżej 40A ale jak nie pomierzę to się nie dowiem :)

post-606-0-97754100-1428432316_thumb.jpg

post-606-0-14931800-1428432334_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem bardzo lubię te silniki. Nie sprawdzałem na jakiejś hamowni czy innym ustrojstwie, ale ja akurat mam bardzo dobre doświadczenie, jeśli chodzi o osiągi. To prawda że tabelka na stronie jest nieco stara, w międzyczasie gama silników nieco się powiększyła i rzeczywiście tabelki dołączone do każdego silnika są bardziej szczegółowe i porównując obydwie, czasem widzi się różnicę (dane z ulotki dołączonej są chyba realne).

Ale ponieważ nie mam akurat tych dwóch konkretnych silników więc i nie posiadam tabelki dołączonej.

W akrobacie 1,5 m zastosowałem OMA 5020 490 i na śmigle 16x10 organoleptycznie na 5s latam na pół drążka, a pionowe wznoszenie sprawia wrażenie nielimitowanego, a na 6s na tym samym śmigle to idzie lepiej niż rakieta, więc tak jakby wszystko zgodnie z ulotką :).

Podobne dobre doświadczenia miałem (gdyż w tej chwili mam same silniki, bez modeli) z dwoma mniejszymi Osami, tych akurat srodkowych nie testowałem.

Pamiętam też chyba na rcgroups (ale nie jestem pewien) wątek gdzie chwalono te silniki i ich osiągi.

Tak czy siak różnica wagowa pomiędzy silnikami zaproponowanymi przez Ciebie, a moją pierwszą propozycją nie jest duża. Przy utrzymaniu założonej wagi do lotu zapowiada się, że będzie to model o potencjalnie szerokim spektrum stosowanych napędów i baterii i bardzo dobrze :)

Cieszy mnie że bierzesz pod uwagę te właśnie silniki, będę miał relację i informację z pierwszej ręki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prąd silnika powinien oscylować wokół 10C,  wtedy pakiet długo Ci posłuży. Jeżeli będziesz projektował wyższe prądy to pakiety i regulatory będą droższe (wyższe C)  i szybciej się wykończą. Że nie wspomnę  o większym wydzielaniu niepotrzebnego ciepła.

 

Oczywiście moja uwaga nie dotyczy modeli wyczynowych tylko półmakiet ale też latających akro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu zacząłem kupować (wraz ze spadkiem cen i posiadaniem bardziej wymagających modeli) baterie o prądzie 60C lub wyżej.

W przeszłości zdażało mi się, że baterie puchły i to często nawet zupełnie nowe, gdy ich zdolność oddawania prądu była na granicy zapotrzebowania silnika, dlatego też już dawno temu pozbyłem się praktycznie baterii o prądzie 20-25C lub niższym, a obecnie wykańczam te o prądzie 30-40C. Odkąd mam te o prądzie 60 w górę nie zauważyłem jakiejkolwiek tendencji do puchnięcia.

Druga kwestia to dobre dobranie parametrów całego zespołu napędowego, gdy silnik jest o odpowiedniej wydajności, powoduje to że w zasadzie przez większość czasu latam bez przeciążania jego i tym samym baterii i zapotrzebowanie na prąd wcale nie jest olbrzymie co przekłada się nie tylko na wygodę latania, ale także na relatywnie długi czas.

 

Jest jeszcze jeden aspekt całej sprawy - waga baterii, otóż ze zdziwieniem stwierdziłem że baterie najbardziej wydajne (60C w górę ) są często też jednymi z lżejszych, więc dwie pieczenie na jednym ogniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A trzymając się prądu 10C  w PZL u możesz użyć spokojnie pakietu 30C bez obawy jego przeciążenia. A jak założysz MC Balanser to pakiet jest chroniony w 100%..

 

Pakiet puchnie jeżeli eksploatujesz (nawet niedługo) jego najsłabszą celę poniżej 3 V

 

A pakiety już nie są takie tanie, bo dolar na razie wysoki niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ponieważ jak już pisałem mam 3 wielkości modeli i baterii do nich, a przynajmniej część z nich to modele wymagające jeśli chodzi o osiągi, więc cały czas w nowych modelach używam posiadanych baterii, czyli tym samym PZL-ka dostałaby baterie zaawansowane, a jakiś zapas mam :)

Dolar wpływa na koszta wszystkich komponentów i tych lepszych i gorszych, mam głębokie przekonanie że obecnie kupowanie baterii poniżej 40 C nie ma sensu, zwłaszcza jeśli posiada się w swojej kolekcji akrobaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin,  dyskusja chyba idzie nie w tym kierunku.

 

Ponieważ dyskutowaliście o silnikach do PZL P.11  starałem się Ci tylko przekazać myśl, żeby nie projektować  wysokich prądów w napędach, bo to niepotrzebne straty ciepła i mocniejsze moim zdaniem i niepotrzebne wysilanie akumulatorów. A pakiety stosuje się takie jakie są w posiadaniu mogą być i 60 C, niczemu to nie przeszkadza. 

 

Np w ofercie Robbe trudno znaleźć silniki o wyższym prądzie niż 55-60A za to ich wysoką moc uzyskuje się napięciem.

 

Ale każdy zrobi jak uważa że będzie dla niego najlepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie masz rację gdybym latał na maksa, ale ponieważ lubię mieć we wszystkim zapas (ciągu, wielkości A regulatora, C baterii) to efekt jest taki że latam na 50-75%, czasem tylko wyżej i nie zauważyłem aby czas lotu mi się skracał, czyli chyba to zapotrzebowanie jest zupełnie akceptowalne.

Tak mi przyszło w tej chwili do głowy, że różnice z pomiarów silników mogą w znacznym stopniu zależeć od zastosowanej baterii, w niektórych akrobatach przerobiłem jak stosowanie baterii o za małym C w najlepszym wypadku powodowało że model latał jak wół, a w najgorszym np. odcinało silnik w zawisie, dobrze jak był zapas do ziemi.

Ponieważ używam tych samych pakietów i w akrobatach i w innych, to po prostu nie opłaca mi się kupować gorszych.

Ale masz rację każdy robi jak mu własne doświadczenie podpowiada :)

Ale wróćmy do tematu, modelu jeszcze nie ma, a my tu o prądach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Na relację z przyczyn obiektywnych będzie trzeba jeszcze trochę poczekać :) W tej chwili trwa korekta planów gdyż okazało się,że nie ma już w kraju sklejki 2,7 mm tylko równo 3 . A ponieważ projekt powstał gdy w sklepach była tylko 2,7 to Marcin musi wiele punktów poprawić na co i ja czekam cierpliwie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.