Skocz do zawartości

Corsair 140cm, depron - mój pierwszy model :)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki, Rafał.

W aluzji do podłogi chodzi chyba o to, że "zmarnowałeś" tyle podkładu pod panele podłogowe...   :D

Aaa! To było tak dawno, czasem zapominam, że to podkłady ;)

Możesz też okleić go Markowa folią matową. Wagi za dużo nie przybędzie a wzmocni poszycie na drobne urazy.

Robert, nie wiem co by się musiało dziać, żebym go teraz oklejał folią :P.

Jeśli miałbym coś w nim zmieniać, to tylko podwozie na chowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała prędkość, duży kąt, a model swoje waży. Może beztroska, może błąd, a może pierwszy taki dży model, bo wcześniej latał dwa razy lżejszymi i wtedy taki sposób startowania działał. 

Nie mówię, że mu nie zależało na bezpiecznym starcie. Ale złamanie absolutnie podstawowych zasad startu warbirdem świadczy albo o gigantycznym stresie, który sparaliżował myślenie albo braku przygotowania do użytkowania takiego modelu (wiedzowego, praktycznego, psychicznego). Co w zasadzie na jedno wychodzi.

Że też nikt mu nie krzyknął, żeby oddał SW... za to scheisse, było na okrągło :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Swoją drogą... Z Turnigy 9X latałem z aparaturą powieszoną na smyczy. W Turnigy i-10 mam pulpit (szumne słowo, bardziej podstawka) i muszę od nowa uczyć się latać, bo jakoś inaczej pracuje się na drążkach. Łatwiej jest, ale zauważalnie inaczej...

 

Może facet też dopiero co kupił nowe szelki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek - taki był mój zamiar :D A tak swoją drogą, zwróć uwagę, że pilot steruje cały czas kierunkiem a wysokość ma zaciągniętą aż do oderwania się przednich kół gdy tylne jeszcze się wlecze po ziemi. Model zamiast unieść tyłek i nabrać prędkości walczy z dużym kątem natarcia. Pewnie z emocji zapomniał puścić drążek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.04.2015 o 15:11, Emhyrion napisał:

:)

Swoją drogą... Z Turnigy 9X latałem z aparaturą powieszoną na smyczy. W Turnigy i-10 mam pulpit (szumne słowo, bardziej podstawka) i muszę od nowa uczyć się latać, bo jakoś inaczej pracuje się na drążkach. Łatwiej jest, ale zauważalnie inaczej...

 

Może facet też dopiero co kupił nowe szelki?

I się rozproszył, bo wcześniej miał w innym kolorze.

 

Ja też myślę o czymś a la pulpit. Trzeba się przyzwyczajać, ale podobno sterowanie jest bardziej precyzyjne.

W dniu 14.04.2015 o 15:18, andrzej_t napisał:

Bartek - taki był mój zamiar :D A tak swoją drogą, zwróć uwagę, że pilot steruje cały czas kierunkiem a wysokość ma zaciągniętą aż do oderwania się przednich kół...

No właśnie to mam od początku na myśli pisząc o braku podstaw. Rozumiem, że przy przewaleniu modelu na skrzydło można spanikować (pewnie miałbym to samo), ale bez tego rwania SW na siebie nie byłoby w ogóle sprawy. Podstawy. Wystarczy poczytać, pogadać, odrobinę się postarać.

Szkoda pięknego modelu.

 

P.S.

To sobie właśnie oglądam :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.