Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Po co oklejać na całej długości, jak i tak sklejka będzie w 3 kawałkach? To już lepiej wzmocnić tylko miejscowo pod mocowanie, tam gdzie śruby.

A najlepiej, jak pisali koledzy - wyciąć żebra balsowe, wkleić sklejkowe lub dokleić wzmocnienie do obecnych, ale w jednym kawałku.

 

Po to, że jak będzie dzwon to mocowanie śrub wytrzyma, tylko wyrwie cały kawałek źeberka razem z mocowaniem. Przy wadze 0,5-1kg moim zdaniem jest bardzo duże ryzyko takiego zdarzenia. Ja bym i tak szedł w opcję z górnym płatem na gumy.

 

No i nie chodzi o samo wzmocnienie na całej długości samego żeberka ale też o trójkąty i keson.

Opublikowano

Po to, że jak będzie dzwon to mocowanie śrub wytrzyma, tylko wyrwie cały kawałek źeberka razem z mocowaniem.

Skrzydło ma wytrzymać w locie i przy twardym lądowaniu, a nie być kretoodporne. A jeśli już, to żadne pocięte na 3 części wzmocnienia nie dadzą rady, tylko ciągłość materiału w 1 elemencie.

Oczywiście to tylko moje zdanie. ;)

Opublikowano

Spokojnie koledzy, bez kłótni :)

 

Ważne żeberka wymieniłem na sklejkę, a do kadłuba dokleiłem wzmocnienia, również ze sklejki. O rozpórkach nic nie pisałem, ale myślałem, że w przypadku dwupłata to dość jasna sprawa. Poszycie dolnego płata trzeba uszkodzić - przygotowałem się na to już wcześniej, więc problemów być nie powinno. Konstrukcja może nie wygląda na solidną, ale teraz, po wzmocnieniu sklejką zapewniam że jest inaczej. Z rozpórkami skrzydła będą solidne.

 

Kesonu chciałbym uniknąć ze względu na masę.

Opublikowano

Spokojnie koledzy, bez kłótni :)

Oj, do kłótni to jeszcze daleko ;) 

 

Dobrze, że zdecydowałeś się na wymianę całych żeber. Czasem takie decyzje są niełatwe (zniszczyć coś, co się już zrobiło), ale procentują.

Opublikowano

Również uważam, że do kłótni daleko i dobrą decyzję podjąłeś.

Bartek - napisałem w pierwszej mojej propozycji że jeśli wymiana tego na żeberka twardsze nie wchodzi w grę to podałem dwie alternatywy a zgadzam się z Tobą że lepiej mieć ciągłość materiału.

Swoją drogą jesteś dużo bardziej doświadczonym ode mnie modelarzem tak że do upadłego bym się nie kłócił. To podejście kretoodporne mam chyba z tego, że pierwszy model rc to był mały dwupłat (http://pfmrc.eu/index.php?/topic/57042-british-se5a-guillows-konwersja-na-rc-relacja-z-budowy) gdzie głównymi naprawami było właśnie mocowanie górnego płata + podwozie. Aktualnie poza służbą i też wygląda trochę inaczej.

 

A mam jeszcze pytanie do autora wątku: dlaczego nie zrobiłeś choćby minimalnego wzniosu dolnego płata ? zawsze ułatwiło by to trochę oblatywanie i wybaczyło lekkie niedoskonałości konstrukcji.

Opublikowano

Zniszczony przez internet, wiem do czego może prowadzić taka wymiana zdań ;)

 

Wzniosu nie zrobiłem, bo... trudno mi powiedzieć - po prostu go nie planowałem. Niestety teraz, bez bagnetów to już po ptokach.

 

Wziąłem się za podwozie. Kółka typowe - 2 plastikowe nakrętki + pianka izolacyjna do rur. Jeszcze się to wyszlifuje. Golenie zrobiłem ze złomu, który miałem pod ręką (drut nie-stalowy 3mm, niczego cieńszego nie znalazłem) i stało się to, czego się obawiałem. Całe podwozie waży około 100 g, czyli tak z 2 razy za dużo. Mogę oczywiście walnąć takie jak np. w TOTO12, ale w dwupłatowcu to aż się nie godzi...

 

Ten trapez będzie połączony z ośką na opony gumkami recepturkami (patent znaleziony na forum) jako zawieszenie.

 

post-9163-0-64387100-1466446123_thumb.jpg

post-9163-0-95997600-1466446171_thumb.jpg

 

Jedyna rzecz którą mogę zrobić to wyciąć kawałek drutu z dolnej podstawy "trapezu" i poskracać wszystko co mogę. Jak znajdę coś lepszego, to wymienię podwozie. Mam nadzieję, że model oderwie się od ziemi...

Opublikowano

Przez weekend nie było mnie w domu, ale co udało mi się zrobić, to mam :)

 

Pokryłem prawie całkowicie skrzydła - zostały mi 2 małe, strategiczne miejsca, które specjalnie zostawiłem na sam koniec.

 

Podwozie zostawiam takie, jakie było, tylko powiększyłem opony. Model jest na tyle lekki, że mogę sobie na to pozwolić (z wyposażeniem wychodzi 650-700g). A i silnik nie słaby - Emax GT2215/10 (276 W, ok. 1200g ciągu, kV 1100 - trochę dużo ale jeszcze nie za dużo) i regulator 30A już jadą. Do tego śmigło 11x7 z... wydawnictwa Deagostini, do Czerwonego Barona :D . Wyważę oczywiście sam, nie ufam temu, ale jak dla mnie - nieznającego się na śmigłach - wygląda dobrze. Po testach kupię jakieś normalne, być może drewniane.

 

Wracając do podwozia - wygląda dość komicznie kiedy skacze, ale działa bardzo dobrze. Na zdjęciu może być trochę krzywo zamontowane - jeszcze nie przyklejone, dopiero testuję. Te wykałaczki też nie pozostaną tu na stałe. Druty mocujące "tył" podwozia najprawdopodobniej przylutuję do "głównej goleni". Kadłub jest (i jeszcze będzie...) należycie wzmocniony w krytycznych punktach niezawodną - jak zawsze - owocówką.

 

post-9163-0-59632300-1467048100_thumb.jpg

post-9163-0-07210400-1467048029_thumb.jpg

 

Zrobiłem półeczkę na serwa stateczników. I nie wiem, co więcej o niej napisać, bo nie ma w niej nic ciekawego... Ostatnią półką będzie półka na akumulator.

 

post-9163-0-17878600-1467047993_thumb.jpg

 

Dolny płat dostał lekkiego wzniosu, kilka milimetrów przy końcówkach, czyli ze 2-3 stopnie. O wytrzymałość mocowań się nie boję - według testów praktycznych wytrzymają przynajmniej 3,5 kg. Większych obciążeń nie miałem jak przetestować, ale myślę, że płaty spokojnie przetrzymają z 5-6 kg. Prędzej japonka pęknie...

Opublikowano

Te kilka milimetrów na końcówkach to nawet 0,5 stopnia nie jest. Żeby przy metrowej rozpiętości uzyskać wznios 3 stopnie przy końcówce skrzydła powinieneś mieć 52 mm wysokości.

Opublikowano

Szczerze mówiąc - nie liczyłem tego, chociaż wiem, że nawet 6 stopni wygląda już na o wiele za duży wznios  ;)

 

Śmigło 11x7 to ewidentna część pod spalinówkę. Daje ogromny ciąg, ale wyważenie go graniczy z cudem, podobnie jak idealne wycentrowanie. Będę latał na pożyczonym APC 10x3,8 SF - szkoda mi łożysk w takim nowym silniku... Może ze 2-3 loty, żeby zobaczyć tą moc...

 

post-9163-0-08432000-1467552808_thumb.jpg

 

Cięgna zrobiłem dość nietypowo - ze stalowej linki. Od razu jeden problem - giętkość. Ale od czego jest papier i trochę fizyki? Prowadnice z papieru są niezastąpione.

 

post-9163-0-92872100-1467552910_thumb.jpg

 

Mocowanie cięgna do orczyka serwa zrobiłem lutując kawałek drutu do linki. Trzyma tak mocno, że kiedy się pomyliłem, to "odlutowywałem" to jakieś 20 minut.

 

post-9163-0-11335700-1467554189_thumb.jpg

 

A ostatecznie wygląda to tak:

 

post-9163-0-24454700-1467554227_thumb.jpg

 

Może nie jest jakoś ładnie pochowane, ale działa i w oko jeszcze nie kłuje. Udało mi się ogarnąć elektronikę w kadłubie.

 

post-9163-0-92727600-1467554439_thumb.jpg

 

Jest sporo miejsca na przesuwanie Lipola, więc obstawiam, że z wyważeniem nie będzie problemu.

Planowałem oblot na jutro (poniedziałek, 4 lipca) ale obawiam się, że mogę się nie wyrobić. Najwyżej będzie w środę.

Opublikowano

Sądząc po jakości wykonania i pokrycia skrzydła, płat będzie miał perfekcyjne własności turbulentne, zatem model powinien latać wyśmienicie :)

Powodzenia.

PS. Łukasz, latałeś już kiedyś modelem? Pytam bo jakoś mi umknęło czy już o tym pisałeś.

Opublikowano

Ogon mi nie wyszedł, wiem, muszę trochę potrenować, ale skrzydła nie są takie złe. Modelem latałem, tylko deproniakiem, Magnumem FFF i myślę, że jak na zielonego, to szło mi nie tak źle.

Opublikowano

Szczerze mówiąc - nie liczyłem tego, chociaż wiem, że nawet 6 stopni wygląda już na o wiele za duży wznios  ;)

 

 

Po prostu traktuj ten model tak jakby nie miał wzniosu. A na przyszłość o takich rzeczach myśl już na etapie projektowania :)

Opublikowano

Ogon mi nie wyszedł, wiem, muszę trochę potrenować, ale skrzydła nie są takie złe. Modelem latałem, tylko deproniakiem, Magnumem FFF i myślę, że jak na zielonego, to szło mi nie tak źle.

Może o tym wiesz, może nie, nie zaszkodzi napisać. Otóż japonkę, papier ale także inne pokrycia klejone na cellon, capon czy inne tego typu kleje/impregnaty, kleimy zawsze od środka ku końcom. Czyli najpierw przyklejamy do środkowego żeberka w skrzydle a potem kleimy ku końcówkom, promieniście. Jak promyki słonka na dziecięcych rysunkach. :) Taki sposób postępowania, już na wstępie zapewnia nam jako taki naciąg, który ostatecznie doprowadzamy do perfekcji powyższymi impregnatami.

W dziale poświęconym modelom na uwięzi, któryś z Kolegów w piękny sposób opisał oraz zilustrował zdjęciami taki sposób postępowania z poszyciem z japonki. Warto zajrzeć.

Oblataj już wreszcie ten model i się pochwal. Bardzo jestem ciekaw dalszych losów Twojej konstrukcji. :)

Opublikowano
Oblataj już wreszcie ten model...

Niech chłop robi w swoim tempie. Potem będzie na nas, że coś przegapił, bo publiczność popędzała ;)

 

A tak serio, to najgłupiej pójść na skróty tuż przed metą.

  • Lubię to 1
Opublikowano

 

 

Śmigło 11x7 to ewidentna część pod spalinówkę. Daje ogromny ciąg, ale wyważenie go graniczy z cudem, podobnie jak idealne wycentrowanie. Będę latał na pożyczonym APC 10x3,8 SF - szkoda mi łożysk w takim nowym silniku... Może ze 2-3 loty, żeby zobaczyć tą moc...

 

 

Kibicuję od początku, ale dopiero teraz mogę podpowiedzieć coś pewnego: weż taniuteńkie śmigło GWS w tym wymiarze, może być takie pomarańczowe. Nie tylko, że ma dużo lepszą efektywność od najlepszego APC, to jeszcze jest lżejsze dwa razy i ewentualne błędy wyważenia mają mniejszy wymiar. Prawie równorzędne jakościowo są stare nylonowe TOP FLITE z czerwonymi napisami, ale już cięższe i droższe oraz trudne do zdobycia. Reszta wielokrotnie droższych wynalazków, z wyjątkiem niektórych egzemplarzy MA nie ma nawet przymiarki do tych dwóch typów. Mierzyłem to wiele razy na stanowisku do takich pomiarów i mogę udowodnić komisyjnie te sensacyjne informacje. Małe, a także niektóre średniej wielkości APC w przedziale 7...10"  są wręcz niebezpieczne z powodu dużego momentu reakcyjnego przy relatywnie małym ciągu w pewnych zakresach prędkości.

Nie spiesz się zbytnio pod sam koniec, popędzany niecierpliwą ciekawością naturalną, na tym już się parę osób pośliznęło i ja też ;)

Opublikowano

Wiem, że badałeś GWSy, ale one są do elektryków. Z tego co kojarzę, nie zaleca się przeszczepiać ich do spalin. Już prędzej w odwrotną stronę.

W poście #49 widzę silnik elektryczny  :blink: ...

Opublikowano

Pewnie chodziło mu, że to tylko śmigło przeznaczone do spaliny. Stąd duża masa i problem z wycentrowaniem ośki. Oś silnika pewnie ma dużo mniejszą średnicę niż otwór w śmigle. Swoją drogą, nie polecam takich patentów. Jak ci się przesunie w locie to zrozumiesz dlaczego ;-)

  • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.