Skocz do zawartości

TommyTom
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zaległe wyniki z Holic.

75762cc0cf24185f4213eb04ffaa446c.jpg

Zawody jak widać bardzo udane. Tomek świetnie latał i zajął 3 miejsce. Wojtek jeszcze lepiej latał ale niestety w drugim locie zaliczył jak większość zero co zepchnęło go na 6 miejsce.

 

Warunki były trudne, a świadczyć może choćby to że Tomek po pierwszym dniu zajmował daleki miejsce, bodaj 13 a Wojtek był na 17. Po kolejnych dwóch niedzielnych lotach tabela odwróciła się prawie o 180 stopni. Tomek wskoczył na pierwsze miejsce a Wojtek na 14. Wielu świetnych zawodników przez niedzielne loty spadło poza 14 miejsce i nie zakwalifikowało się do finałów.

 

W Holic zawsze panują dość dziwne, czytaj trudne mocno selektywne, warunki. 

 

W tych zawodach gościliśmy nowego kolegę który przyjechał popatrzeć na własne oczy jak to jest z tym lataniem w zawodach i czy mu się to spodoba. Hmm.... nie wiem czy jednak mu sie to spodoba, bo okazuje się, że te zawody w których startujemy to taki mały przydatek do niekończącej się imprezy, która zaczyna się w piątek wieczorem a kończy w niedzielę przed południem. :) Tam od czasu do czas któryś sobie zrobi króciutką przerwę w imprezce i coś polata, ale sedno naszych wyjazdów to świetna zabawa, atmosfera i niekończące się opowieści i anegdoty  :P  ;)

 

Jedną anegdotę mogę tu opowiedzieć.

W Kravi chłop sobie w niedzielę uciął małą drzemkę. Cóż, sobota była bardzo intensywna i dłuuuuga, więc trzeba było odreagować. Usiadł sobie wygodnie na krzesełku i usnął, jak się później okazało, usnął jak kamień. Nagle słyszę, że zaczął kichać. No raz, dwa, trzy razy jest OK, ale nie, chłop kich i kicha. Po 40 kichnięciu mówię, weź wstań, pochodź bo zawału serca dostaniesz od tego kichania. Jakież było moje zdziwienie jak się okazało, że chłop się podczas tego kichania w ogóle nie obudził. Dospał sobie spokojnie do swojej kolejki. :D

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wystarczy zapytać i się znajdą.

 

Trochę nam przygrzało w sobotę, gdzie zaczęliśmy dzień o 7.00 i zakończyliśmy loty o 19.00. Był nawet taki moment, że na chwilę ucichły wszelkie rozmowy, ponieważ każdy z nas konteplował ciepło. Później przegoniły komary.

NIe obyło się też od wizyt lokalnych rzezimieszków nocną porą, ale to już inna historia. Gdyby nie przezorność łobuza .... różnie mogłoby się to skończyć. Obrona konieczna.

Sobota - warunki zmienne. Do południa przyjemna bryzka, lekkie modele. Po południu wiatr i balasty w modelach.

W niedzielę, były chwile że 2kg modelu było mało. Jeden z lotów przelatalem w 80% na speed, bo model inaczej nie chciał lecieć do przodu.

Tym razem turystka Holic nie była mocno ekslpatowana. No w każdym razie nie tak bardzo jak rok temu. Odlatywanie z wiatrem, tym mocnym czasem końćzyło się wycieczką, i co podreślał Konrad, w niedzielę odwróciło tabelę do finałów.

Okazuje się, że latanie w wietrze też jest konieczne i umiejętności trzeba szkolić. Dla mnie zwłaszcza do lądowania. W ostatnim locie wyczyniałem ekwilibrystkę nad punktem lądowania, co o mało nie skończyło się skasowaniem modelu.

Po raz kolejny postępy widoczne u Krzysia - dobre loty i dobre punkty :) Tomek i Wojtek w doskonałej formie. Myślę, że jak patrzą inni, że mają ich w grupie to trzęsą portkami.

W finałach, jak napisał Konrad, minimalnie zabrakło szczęścia Wotkowi. Jak mówił nam po locie: "" cztwry zakręty podniosło, w piątym zgasło". Szkoda, bo to mogło być podium. Może to szczęcie wykorzystał na tych zawodach poprzedniego dnia w swobodnych pompkach nad hangarem :)

Dla wnikliwych, zawody wygrał junior ze Słowenii. Idzie nowe i dobrze :)

 

I jest juz filmik https://www.youtube.com/watch?v=6TmzykxUW0Y

post-9515-0-40996000-1562610058_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja borykałem się już od soboty z problemami technicznymi. Nie wiedząc dlaczego, ale prawa klapa w czasie startów i również lotu opadał i podnosiła się bez jakiejkolwiek kontroli, raz w dół na maksa a za chwilę poprawnie. Stres był zaje..ty ponieważ nie wiedziałem co jest grane. Wymieniłem serwo na nowe i problem się powtórzył więc wychodziło na to że coś z instalacją. Przed niedzielnym pierwszym startem posprawdzałem wszystko, że jest już Ok i poszedłem na start. Na linii okazało się, że znów jest problem i klapa w ogóle nie reaguje. Kontrola o co kaman trwała około 2min, ale w końcu wystartowałem. Cóż lot był bardzo króciutki pomimo znacznej wysokości.

 

Niestety moje loty były dość mocno stresujące od pewnego momentu w Holicach, bo się bałem jakiegoś zwarcia co mogłoby spowodować zwalenie modelu na ziemię. A że ja szczęścia tyle co Wojtek nie mam :) więc pomyślałem sobie, że mój model pewnie poszedłby cały do kubła. :(

 

Dziś wybebeszyłem całą instalację elektryczną i w końcu znalazłem przyczynę swoich kłopotów z klapą. Na szczęście nie było żadnej groźby zwarcia. Po prostu pech że wtyczka nie miała ząbka czego nie sprawdziłem przez zamontowaniem instalacji. Kabelek sygnałowy w zależności czy leciałem do góry czy w dół raz się wysuwał i serwo przestawało działa a raz stykało i serwo działało prawidłowo. Tylko się tak zastanawiam dlaczego serwo nie stało w neutrum w czasie gdy traciło sygnał.

20190708_184654.jpg

 


Czy ze względu na wyniki trzeba teraz wycofywać zamówienia na Jantary? ;)
I przerzucać na Vertigo?
A co jeśli po następnych zawodach znowu role się odwrócą?

Czarek, oba Polskie modele są świetne żeby nie powiedzieć rewelacyjne w porównaniu z konkurencją. Jantar Magic jak i Vertigo już potwierdziły swoją wartość. To, że teraz Vertigo było ciut lepsze to oczywiście żadnego nie ma znaczenia, bo chwilę wcześniej Jantar Magic pokazał klasę.

Wiem, że napisałeś to z  ;) ale lepiej dla trochę mniej spostrzegawczych wyjaśnić.

Tu czy kupić Jantara czy Vertigo to już kwestia gustu i portfela.

 

A już na koniec mogę powiedzieć, że w Holicach w finałach były dwa Jantary oraz dwa Verigo. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie wstawiałem fotek bo ciągle się powtarzały ale teraz pozwolę sobie wstawić zdjęcia wykonane przez Łukasza z tego miasta z którego wszędzie jest blisko :) .

Wszystkie poniżej zdjęcia wykonał Łukasz aparatem i telefonem.

 

Zaczniemy od prezentacji nowych modeli Wojtka i Tomka.

Na pierwszym zdjęciu Jantar Magic a na drugim Vertigo LGBT ;)

IMG_20190706_185301.jpgIMG_20190706_185326.jpg

 

Na kolejnym można podpatrzeć jak dynamiczna była pogoda.

IMG_20190707_143321_1.jpg

 

Teraz kilka standardowych fotek ze startu.

P7068920.JPGP7079025.JPGP7079065.JPGP7068941.JPG

 

Tu Tomek idzie na start w finałach z dwoma swoimi modelami LGBT i Pszczółką Mają oraz helperem.

P7079031.JPG

 

Nic dodać nic ująć. Lot, posiłek, lot, posiłek i tak przez całe zawody. :D  ;)

P7068869.JPG

 

 

Popołudniowa drzemka. Wiesław się nie obudził nawet jak mu namiot podpierdzelili z nad głowy. :)  ;)

P7079078.JPG

 

Tam takie lotniskowe wygody.

IMG_20190705_200446.jpg

 

Najważniejsze dokumenty podczas zawodów.

IMG_20190707_131309.jpg

 

Tu parę słów więcej.

 W dali widać Wojtka jak wraca z modelem który spadał bez kontroli ze 100-150m. Szczęście w nieszczęściu Wojtek miał ogromne ponieważ model spadał pompując bardzo niebezpiecznie cały czas kierując się w stronę hangaru przed którym stała zaparkowana Extra za cirka 350K E. Na szczęście ostatnia pompka okazała się nad wyraz szczęśliwa i model spadł na dziub i skrzydło a następnie odwrócił się na plecy. Modelowi nic kompletnie się nie stało. Po oględzinach okazało się, że spaliło się serwo w lotce.

P7068916.JPG

 

No i najważniejsze zdjęcie z rozdania nagród.

Tomek jeszcze raz wielkie gratulacje.

IMG_20190707_152142.jpg

 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.