Skocz do zawartości

AMC

Rekomendowane odpowiedzi

Może jak to onegdaj z kursantami robiono, poślij ich parę razy "na warsztat' z wiaderkiem "po kompresję", to się zaraz dowiedzą.. :D

... Lub też po gumowe wiertło do kolektorów wydechowych  :D

No niestety, smarfony i laptopy w rozwoju wyobrażni niekoniecznie się sprawdzają. Papierowe książki były do tego lepsze. Polecam wszystkim, póki są do zdobycia, tekst wirtualny to nie to samo co drukowany i z obrazkiem na papierze.

 

Panowie miłośnicy czterech kółek, to jak z tym ostatnim zdaniem w #63 ? Są jakieś hipotezy ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę myślisz, że Dimona nie wystartowała z powodu silników Diesla? Z silnikami benzynowymi również by nie wystartowała. 

Porównanie z Gawronem jest mało sensowne. To zupełnie inne pod każdym względem samoloty, o zupełnie innych parametrach i przeznaczeniu. To tak jakby porównywać Ferrari z terenówką i twierdzić, że Ferrari jest złe, bo sobie nie radzi na terenowej, błotnistej drodze.

Darek masz rację, z resztą napisałem że te porównanie to grubo na wyrost ale ja słyszałem jak te silniki pracowały a cała gromada sprzętu o podobnej konfiguracji liczby silników (ale nie diesle) i mocy nas ląduje i nie ma żadnego problemu. Pilot wiedział że to trawa więc po co lądował skoro wiedział ze dysponuje samolotem o długości startu jak nasz motoszybowiec Ogar czyli dłuuugo , a te porównanie z Gawronem.... był pierwszy w tym feralnym dniu do porównania :D  chodziło mi ,że te niby mocne diesle w samolocie z wąskim ,może i wysokim momentem mieliły te małe śmigiełka tak miernie że wszyscy wylegli żeby ten start zobaczyć , stąd to pamiętam a "AI" w Gawronie niby moc ta sama, samolotu więcej , silnik o znacznej pojemności ale moment jaki. O to mi chodziło że mały "dociśnięty turbiną silnik" diesla nie koniecznie sprawdza się w lotnictwie. Może w cywilizowanej Europie przy startach z betonu lub asfaltu tak , ale u nas na wschodniej ścianie poległ .Ot takie porównanie, może niefortunne ale...

 

Może jak to onegdaj z kursantami robiono, poślij ich parę razy "na warsztat' z wiaderkiem "po kompresję", to się zaraz dowiedzą.. :D

Ostatnio powtarzali w telewizorni film : "Nie lubię poniedziałku" i te nieśmiertelne teksty : nie ma fazy...no tak ukradli i rzucili na prywatny rynek" a co do literatury to taaak! Żadne informacje z netu nie są w stanie zastąpić dobrej książki którą można sobie w dowolnej chwili otworzyć i czytać. Kupiłem  takiego białego kruka, kiedyś jak byłem młodszy miałem ale gdzieś "podziałem" . Rewelacyjna książka w starym stylu krok po kroku, banalnie tłumaczy o elektryce wszystkie prawa. Temat w prawdzie o silnikach ale przykład dobry. Wujek Google to nieskończone źródło informacji i nie da się tego podważyć , z resztą sam tam czerpię garściami ale w edukacji książki są idealne.

post-546-0-18727400-1477029588.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem  takiego białego kruka, kiedyś jak byłem młodszy miałem ale gdzieś "podziałem" . Rewelacyjna książka w starym stylu krok po kroku, banalnie tłumaczy o elektryce wszystkie prawa. 

 

Mam jeszcze gdzieś tę książkę. Rewelacyjne podejście do tematu. Wszyscy autorzy książek technicznych powinni brać z niej przykład. Dzięki takim książkom wiele osób mogło by zgłębić tematy, które uważają za trudne i się za nie nawet nie biorą.

A żeby nie było, że całkiem nie w temacie to fajnie by było jakby powstała w takim stylu książka "ABC modelarza" albo "ABC filtrów powietrza w silnikach modelarskich" ;)

 

Jako ciekawostka przykładowa strona z tej książki:

post-12748-0-13731100-1477032468_thumb.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak częściowo z innej beczki - pewna firma zajmująca się UAV dziwiła się ze im silniki 2suwowe palą wiadra paliwa a mocy mają mało ale wytłumaczyć że przelotowe tłumiki do 2suwa się nie nadają nie szło.

No właśnie, zrozumienie działania i doboru układu wydechowego do 2-suwa to klucz do sukcesu. Tłumaczę to młodzieży która coś tam w wydechach takich silników  "kombinuje" i twierdzą że działa bez policzenia, zapoznania się z długością rezonansową układu ,a ja swoje: więcej hałasu , więcej adrenaliny i endorfiny czyli euforia   :D ale czy lepiej ciągnie? sprawdź  na hamowni i ocenisz swoje przeróbki czy popsułeś fabrykę czy zrobiłeś lepiej.

Kurde jaka fajna dyskusja się z tego rozwinęła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już tak dyskutujecie  to mnie w aucie wymiana wydechu na przelotowy (liczony,3 tłumiki) dodała 20 koni i nie w teorii tylko auto zhamowane przed i po .Oczywiście oprócz tego hałas wzrósł sporo, ale ta euforia i endorfiny o których pisze Michał bezcenne :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"ABC filtrów powietrza w silnikach modelarskich" ;)

 

 

:D  :D  :D ... Nie, taka pozycja nie powstanie  :D , bo to tylko jedno lub dwa zdania...

Ale "ABC modelarskich silników spalinowych" to już mogłaby powstać po zebraniu i uporządkowaniu wpisów z Forum  :) . I to z iloma obrazkami !

 

Darek świetnie, że wstawiłeś te stronki z rysunkami, może kilku młodym adeptom sztuk tajemnych coś drgnie pomiędzy uszami  ;) .

 

Wydech w dwusuwie to kluczowa sprawa, jak jest żle dobrany to przepłukiwanie leży - albo wydmuchuje dużą część świeżego ładunku przez wylot, albo nie usuwa dostatecznie spalin i miesza je ze świeżym. Wielkość, kształt i umiejscowienie okna wylotu, zwłaszcza jego górnej krawędzi są tu decydujące i determinują dobór układu wydechowego - to tak z grubsza. Policzenie to wstęp, bez hamowni albo z braku laku próby praktycznej to mało sensowna loteria.

 

Jacek, jak ktoś jest odporny na wiedzę, to nic nie wskórasz, zaprzeczanie faktom to w takich razach standard. A czy jest odporny, czy chłonny to można poznać już na wstępie. Przykłady można znależć niedaleko ;) ... 

 

Pamiętacie może komorę filtra powietrza w Fiacie 125p ? Taka "talerzowa", ze zwężającą się ku wlotowi rurą-króćcem ssącym, dość poprawnie zakończonym "ryjkiem" , położona nad silnikiem. Ten "ryjek" ssący powietrze był umiejscowiony dokładnie nad kolektorami wydechowymi, które z racji niekoniecznie dokładnej pracy aparatu zapłonowego bywały bardzo mocno rozgrzane. Do tej blaszanej obudowy filtra był doprowadzony przewód (wąż gumowy) od odmy silnika.

Zdarzało się, że przez tę odmę do komory dostawał się olej w dużych ilościach, wypływając sobie przez króciec ssący wprost na rozgrzane wydechy. Skutek - smażalnia z ogniem trudnym do zagaszenia. Związek z modelami latającymi prawie żaden, ale przypomina o zagrożeniu...

Dlatego będę zwracał uwagę, czy ten mój filtr czasem nie nasiąka paliwem i jak się da, to zabezpieczę w miarę możności jego najbliższe otoczenie w modelu. Łatwiej to, niż całe zapryskane otoczenie silnika, choć w locie odparuje prawie natychmiast, to jednak na ziemi już nie tak szybko. Nie wiem, czy komuś przydarzyła się taka przygoda z zapłonem zalanego paliwem modelu z silnikiem tłokowym, więc nie potrafię ocenić stopnia realnego zagrożenia. Ale może Wy coś wiecie ? 

 

 

 

Nie wiedziałem, że ktoś jeszcze tuninguje Syrenki, Wartburgi lub Trabanty :o : 

 

Jak już tak dyskutujecie  to mnie w aucie wymiana wydechu na przelotowy (liczony,3 tłumiki) dodała 20 koni i nie w teorii tylko auto zhamowane przed i po .Oczywiście oprócz tego hałas wzrósł sporo, ale ta euforia i endorfiny o których pis ze Michał bezcenne  :D .

 

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ....czytanie ze zrozumieniem  ;) ,niestety ja błądziłem po czterosuwach ...(2,5 v6)

Przyznaję się że nie śledzę szczegółowo tematu a chciałem zabłysnąć :wacko: .

Szacunek za odwagę szczerości  :) . Przyjemnie się tak jakoś zrobiło w temacie :) ...

Nie to, żebym się zaraz czepiał byle czego, ale ten hałas właśnie... Euforia i endorfiny niewątpliwie cenne, ale nie bezcenne. Też nie jestem święty, za młodu jednego razu w Wawce zatrzymali mnie do kontroli Panowie z drogówki i zaskoczyli pytaniem, czy dziś wyjechałem na miasto około godziny 11:30...

W pogoni za tymi endorfinami założyłem na próbę tłumik "4 w 1" Vince&Hines do cichego z natury Kawasaki ZZR 1100 i rzecz jasna niezwłocznie przystąpiłem do próbnej jazdy po mieście... Jakoś tak pół do dwunastej było, niedziela...

Łojezusie, jak to ryczało i trąbiło :o  :D ... Słychać mnie było... no właśnie, przez pół miasta  :blink:. Wyjechały dwa patrole na akcję uciszenia tej trąby. No i uciszyły  :(. A w tamtych latach nie było żadnych jasno określonych norm głośności dla motocykli, bo nikt tego nie mierzył. Zgodnie z przyrzeczeniem kilka godzin póżniej stawiłem się na KG już z "normalnym" wydechem, a tego Vince&Hines'a musiałem zdeponować jako dowód skutecznej akcji interwencyjnej. Zwrócili mi go niedługo potem i wrócił tam, gdzie mu było dobrze - na tor w Poznaniu.

 

Nie tak bardzo dawno (2005 - ?) na drodze krajowej nr.62 w pobliżu Jeżowa wydarzył się tragiczny wypadek drogowy. Wyprzedzany kierowca, starszy człowiek, przestraszył się nagłego hałasu i zjechał na rozmiękłe pobocze. Nie był mistrzem jazdy po rowach... Ale on przeżył i zeznawał. Zanim dopadli kolesi z tych dwóch "wyścigówek", które go wyprzedzały, to sami się zgłosili, żeby udowodnić, że "...oni go nie zawadzili i nie zepchnęli, jechali prawidłowo...". Prokurator uświadomił im, że "...nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym." jest następstwem dokonania niedopuszczalnych i nielegalnych (tak !) zmian konstrukcyjnych w ich autach - nie posiadali świadectwa homologacji tych wydechów ani nawet ponownego badania technicznego po tuningu. Diagnosta - znajomy, od niego znam szczegóły finału sprawy - łatwo się wybronił, bo sprawdzał te auta dużo wcześniej.

 

Więc jeśli już zażywać tych endorfin, to naprawdę z głową ;).   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już tak dyskutujecie  to mnie w aucie wymiana wydechu na przelotowy (liczony,3 tłumiki) dodała 20 koni i nie w teorii tylko auto zhamowane przed i po .Oczywiście oprócz tego hałas wzrósł sporo, ale ta euforia i endorfiny o których pisze Michał bezcenne :D .

Ło Mamusiu .. masz 2-suwowy silnik w samochodzie. Trabant, Wartburg czy Syrenka ?? Jak masz 20 koni w którymś z nich więcej to hamulce zmień na lepsze bo nie styknie.

 

Tak wiem ze już było ale nie mogłem się powstrzymać :)

 

A co do tłumików w jednośladach to fakt wartoby było tych baranów jeżdżących po  nocy tak ze pł województwa słyszy ze jedzie kasować .. 500 na dzień dobry 10 punktów, zabranie dowodu i sholowanie złomu na parking policyjny 300 pln / dzień, bo jedne z drugim nie wpadnie na zmianę ilości zębów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło Mamusiu .. masz 2-suwowy silnik w samochodzie. Trabant, Wartburg czy Syrenka ?? Jak masz 20 koni w którymś z nich więcej to hamulce zmień na lepsze bo nie styknie.

 

Tak wiem ze już było ale nie mogłem się powstrzymać :)

 

 

Wytłumaczyłem się ze swojej gafy ale Ty musiałeś ironicznie się do tego odnieść ,niech będzie...

Andrzej jakoś  to zrozumiał.

Ale wracając do Twojej sugestii to wraz ze zdecydowanym wzrostem mocy ponad fabryczną dobrą regułą jest też dostosowanie układu hamulcowego do zwiększonych osiągów co też i ja uczyniłem.

Tarcze 296 mm oraz 4 tłoczkowe zaciski Brembo zdecydowanie polepszyły działanie "hebli" :) .

Sorki Andrzej za małe OT w temacie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No sorry ale, a prawdę nie mogłem się powstrzymać :)

Ja mam w celi wstawione od  GT4 315 czy 320mm i tez 4ry tłoki. Choć nie zmieniałem mocy silnika ale trafiły się za w miarę rozsądne pieniądze.

Kiedyś diagnosta jak sprawdzał hamulce to zdębiał - "Jak w Starze !"

 

BTW tez masz lewą i prawą tarczę ?

 

A co do tego klekota co tak mało pali wiele postów wcześniej ... klekot zawsze mniej pali od benzyniaka bo pracuje na wyższych parametrach (stopień sprężania) choć jego obieg termodynamiczny (Sabate)  jest o niższej sprawności niż Otto. A 7 litrów na 100km do wyczynów nie należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No sorry ale, a prawdę nie mogłem się powstrzymać :)

Ja mam w celi wstawione od  GT4 315 czy 320mm i tez 4ry tłoki. Choć nie zmieniałem mocy silnika ale trafiły się za w miarę rozsądne pieniądze.

Kiedyś diagnosta jak sprawdzał hamulce to zdębiał - "Jak w Starze !"

 

BTW tez masz lewą i prawą tarczę ?

 

A co do tego klekota co tak mało pali wiele postów wcześniej ... klekot zawsze mniej pali od benzyniaka bo pracuje na wyższych parametrach (stopień sprężania) choć jego obieg termodynamiczny (Sabate)  jest o niższej sprawności niż Otto. A 7 litrów na 100km do wyczynów nie należy.

Artur (Nielot) , może Ty wiesz, który STAR miał dyski na przodzie ? TUR miał mieć, ale na to i na całego niego wujek Wania powiedział "nielzja !" 

 

Wspomniany ZZR 1100 też miał fabrycznie pływające odsprężynowane obustronnie fi 320 na przodzie, ale tłoczków 12. To jako ciekawostka, nie przechwałka, ja tego nie wymyśliłem, nie projektowałem ani nie modyfikowałem w żaden sposób. Jedynie nabyłem w drodze kupna, więc nie mam czym się pochwalić.

 

Wracając do modelarstwa : czy macie jakieś wieści o doładowaniu modelarskich spalinek, choćby i rynkowymi dedykowanymi "chargerami" i wpływie takich zabaw na trwałość silnika ? Teoretycznie życia to im pewnie nie wydłuża, ale pytanie o ile skraca. O ile znacząco skraca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie doładowanie stosuje się w silnikach samochodowych.

dyskusje..

http://vcconline.go-forum.net/t1590-motores-manutencao-preparacao-ajustes-reparos-e-afins

https://traxxas.com/forums/showthread.php?8982577-Nitro-2-cycle-engines-amp-superchargers-turbos-debate

http://www.rcuniverse.com/forum/car-nitro-gas-engines-269/2787509-supercharger-rc-nitro-engines.html

http://www.rcuniverse.com/forum/rc-nitro-stadium-trucks-243/3974202-supercharged-4-stroke-engine-jato.html

http://vcconline.go-forum.net/t1590-motores-manutencao-preparacao-ajustes-reparos-e-afins

 

http://www.rbinnovations.com/articles.asp?id=134

http://www.rbinnovations.com/Traxxas_JATO_Supercharger_p/rbk10543.htm

https://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=1103738

explodedview.jpg

 

parts%20breakdown.JPG

http://www.creedit.net/super-chargers/nitro-superchargers/hpi/hpi-savage-21-supercharger

http://cr4.globalspec.com/thread/53129/25cc-Supercharged-Two-Stroke-Engine-Fun-Project

http://rcdragracing.blogspot.com/2013/04/supercharged-4-stroke-rc-drag-car.html

 

 

[/uoutube]

 

były też próby z fabrycznie montowanymi w OS-ach

http://www.helifreak.com/showthread.php?t=327970

http://www.svtperformance.com/forums/showthread.php?845767-World-smallest-roots-supercharged-engine

http://www.rcuniverse.com/forum/rc-nitro-stadium-trucks-243/3974202-supercharged-4-stroke-engine-jato-2.html

 

lub klasyczne turbosprężarki napędzane spalinami

http://www.rcuniverse.com/forum/glow-engines-114/6636720-supercharger-rc-engine-wtf.html

 

https://www.youtube.com/watch?v=rBneib_SeJQ

https://www.youtube.com/watch?v=yqeyXSp3tqw

http://www.rcuniverse.com/forum/rc-nitro-stadium-trucks-243/3080259-turbocharger-my-nitro-car-works.html

 

Tesla turbine...

http://forum.rccaraction.com/showthread.php?109881-Supercharger-for-RC-based-on-Tesla-Turbine

 

chociaż pewnie najlepszą formą byłoby zastosowanie sprężarki śrubowej jak w dragsterach

 

how-to-repair-a-supercharger-7-638.jpg?c

http://www.slideshare.net/BuyAutoParts/how-to-repair-a-supercharger

 

Przy zastosowaniu turbosprężarki trzeba by pomyśleć także o intercoolerze..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Artur (Nielot) , może Ty wiesz, który STAR miał dyski na przodzie ? TUR miał mieć, ale na to i na całego niego wujek Wania powiedział "nielzja !" 

 

Wspomniany ZZR 1100 też miał fabrycznie pływające odsprężynowane obustronnie fi 320 na przodzie, ale tłoczków 12. To jako ciekawostka, nie przechwałka, ja tego nie wymyśliłem, nie projektowałem ani nie modyfikowałem w żaden sposób. Jedynie nabyłem w drodze kupna, więc nie mam czym się pochwalić.

 

Wracając do modelarstwa : czy macie jakieś wieści o doładowaniu modelarskich spalinek, choćby i rynkowymi dedykowanymi "chargerami" i wpływie takich zabaw na trwałość silnika ? Teoretycznie życia to im pewnie nie wydłuża, ale pytanie o ile skraca. O ile znacząco skraca...

Tur miał być ulepszoną wersją kłopotliwego Żubra budowaną razem z Liazem. No tego to nie wiedziałem że po raz kolejny "towarzysze" coś zablokowali bo mówiono że "coś nie wyszło" i tyle, a co do hamulców tarczowych w Starze to w/g mojej wiedzy pojawiły się i sam to na własne oczy widziałem ale wtedy kiedy FSC Starachowice przejęli Niemcy z MANA. Był to Star serii S. Rozpocząłem pracę zawodową z ciężarówkami w 1986 r a wtedy nic takiego nie widziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tur miał być ulepszoną wersją kłopotliwego Żubra budowaną razem z Liazem. No tego to nie wiedziałem że po raz kolejny "towarzysze" coś zablokowali bo mówiono że "coś nie wyszło" i tyle

"Towarzysze" zabrali lub zakazali Nam setek doskonałych lub sprawiających takie wrażenie konstrukcji i projektów w wielu dziedzinach, a transporcie zwłaszcza. Drugie tyle zdegenerowaliśmy sami na własnym podwórku indolencją decydentów i przepychankami nieco niżej, gdzie zupełnie prywatne interesy miały pierwszeństwo przed wszystkim innym. Końca tego nie widać do dziś i raczej nie zobaczymy, czym dobrowolnie spadamy do roli pariasów wytwórczości, wyprzedając beztrosko cały majątek, zwykle w dość tajemniczych okolicznościach.

Jak funkcjonował PRL to wiemy, ale nikt nie wie, dlaczego w ogóle funkcjonował. Bo właściwie to nie powinien w takich ograniczeniach i dojeniu ile wlezie. A tu nawet jakoś rozwój i postęp niekiedy widać było. Wszyscy wtedy na to tyraliśmy w tej okupacji i nawet jakiś porządek z grubsza istniał tu i ówdzie... Było sporo ludzi, którym się chciało coś zdziałać.

 

Pamiętam jeden z najistotniejszych dla polskiego transportu procesów odchodzenia od trakcji parowej na PKP. Błąd za błędem, obsuw za obsuwem. Zezłomowanej wielkiej ilości parowozów nie zastąpiły rzekomo supernowoczesne zapowiadane szumnie krajowe ciężkie lokomotywy spalinowe, bo nie poradziliśmy sobie z wyborem przekładni, a potem z odpowiednim silnikiem. Na kupno licencji na niego od Włochów, rozwlekle pertraktowane z przerwami i zrywaniem rozmów było i tak już za póżno. W końcu kupiliśmy, mimo protestów wujka, licencje na silniki od Fiata. Niektóre niedobitki jeszcze się turlają w lokach SP 45 (przydomek "Grzechotnik" albo "Fiat") i ulepszone przez Nas w SU 46 ("Suczka"). Ratowaliśmy się zakupem od rumunów całych lokomotyw, dość drogich ale niezłych - sporo jeżdzi do dziś (ozn. serii PKP : ST 43 , przydomek "Rumun"). W międzyczasie wybuchły dwie afery. Jedna o opracowane przez bardziej rozumny odłam poprzedniej ekipy konstruktorów i wykonane w dwóch prototypowych egzemplarzach szesnastocylindrowe potwory SP 47 , a druga o przygotowany w konspiracji projekt czegoś jeszcze ciekawszego, co stawiało Nas w europejskiej czołówce nowoczesności transportu szynowego. Żaden europejski przewożnik nie dysponował wtedy jednostką spalinową, zdolną prowadzić skład 650 ton (16 pudeł na haku) powyżej 200km/h. Powstał jeden prototyp, z dala od kraju, były jazdy próbne i cisza w mediach. Ale nie dla bystrych oczu zza Buga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.