Skocz do zawartości

Extra 300 KS - 2,7 m - relacja z budowy


Rekomendowane odpowiedzi

Ja także myślałem o mvvs 96 ale zobaczę najpierw jak ta firma wywiąże się z naprawy mojego mvvs 58. Gp 123 wydaję się najlepszym wyborem bo produkty DA to cena kosmos. 

W sumie DLE na przykładzie mojej 55-tki też się sprawdza, jedyna imperfekcja to lekkie bulgotanie (chyba przelanie) na małym gazie w locie. Czy DLE 120 także tak ma, czy to kwestia regulacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, koniorc napisał:

W sumie DLE na przykładzie mojej 55-tki też się sprawdza, jedyna imperfekcja to lekkie bulgotanie (chyba przelanie) na małym gazie w locie. Czy DLE 120 także tak ma, czy to kwestia regulacji?

No ja z DLE 55 jestem bardzo zadowolony, mimo że ma juz nabite godzin chodzi fajnie a nawet jak padnie to za 600zł kupię nowy wał i cylinder i ponownie mam nowy silnik.

Co do pracy to nie wiem czy o tym samym myślimy , ale dle 55 jak był nowy powiedzmy pierwsze dwa lata to chodził idealnie , natomiast teraz jak odpalę zimny silnik i chwilę popracuje na wolnych obrotach i naglę daję moc i startuję to silnik robi takie prrrrrrrrrrrrrr i nie generuje pełnej mocy dopiero po chwili rozbiegu lub gdy jest juz w powietrzu przestaje być zalany robić prrrrrrrrrrrrrrr i słychac że ciągnie pełną mocą.

Jeśli o to chodzi to DLE-120 nie robi czegoś takiego ale on to za nowy jeszcze jest i wszystko przed nim:).

W tym modelu sporą różnicę robią wolne obroty , nawet minimalnie podwyższone powodują to że model za mocno chce latać mimo że na pierwszy rzut oka silnik chodzi dość wolno , podczas pierwszych lotów i oswajania się z modelem  trzeba żeby silnik chodził naprawdę wolno , a jak mój miał nieszczelność to chodził raz za wolno a raz za szybko , a ja ciągle kręciłem regulacją i wykonywałem jeden lot i silnik znowu kwalifikował się do regulacji , bo albo zaczynał chodzić za szybko albo tak zwalniał że gasł.

I stąd były moje problemy z tym silnikiem , silnik był OK od samego początku jedyną jego bolączką były wolne obroty.

Po naprawie głowicy silnik ma dwa dni latania za sobą i odkąd świeca siedzi szczelnie na swoim miejscu to ja nie stwierdziłem ani problemów z wolnymi obrotami ani nie ma problemów z uruchamianiem , ale brudzenie modelu z rur wydechowych pozostało , może nie jest tak upaćkany jak kiedyś , ale po kilku godzinach latania kadłub nie nadaje się do położenia w aucie na oparciu siedzenia bez przetarcia go ręcznikiem zwilżonym benzyną ekstrakcyjną.

Z drugiej strony przyglądałem się podczas latania modelom z GP 123 i to też nie były okazy czystości, ale pod tym względem mój DLE-120 jest brudniejszy,  a a model z DLE-55 nie był od wiosny ani razu myty i jest czysty i nie dorówna mu ani DLE-120 ani GP123 nie wiem o co chodzi może jakieś zawirowania powietrza sa inne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Cybuch napisał:

Wiesiu , wspominałem wcześniej , dotrze się przestanie brudzić , to pierwszy objaw dotartego silnika - kadłub jest czysty możesz zmienić procentowość ojeju

No właśnie że kadłub jest brudny , tylko trochę mniej ale nadal brudzi.

Od dawna również lata na proporcjach 40:1 , więc to nie to.

Z tym że przed naprawą głowicy niezłe ustawienie silnika to było śruba H na 50min.

Po naprawie a tym samym uszczelnieniu silnika poprzednie ustawienia stały się  nieaktualne , śruba H na 50min nie pozwalała nawet na poprawną pracę na ziemi, odkręciłem na godzina i 10min silnik zaczął nieźle pracować ale podczas lotu nie był w stanie pionowo sie wznosić do góry bo silnik się dławił.

Odkręciłem ją na godzina i 25min i idzie jak dziki pionowo do góry i niby jest OK ale mam wrażenie że silnik pracuje na ubogiej mieszance i miał by chęć się zdławić tylko nie może , więc jeszcze deczko mu odkręcę wiosną śrubkę H , ale domyślam się że po tym zabiegu będzie brudził podobnie jak wcześniej.

Jeden czy dwa loty nie robią różnicy , ale po pół dnia latania  spód kadłuba niestety nadaje się do mycia.

W sumie to już mało istotne jest , nie spracuję się jak sobie model przetrę po lataniu , ważne że silnik naprawdę nieźle pracuje , a nadmiar mocy aż zdumiewa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą mocą chyba nie będę miał problemu bo mam 110 tkę .

Morze by zmienić olej . Pomyślałeś o tym ?.

My w paralotniach stosujemy w dotartym silniku proporcje 1-50.

Gdyby  mi tak silnik chlapał to wyobraź sobie jak by wyglądało  skrzydło i jest tak wysoko nad silnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dzisiaj zwerifikowałem naprężenia , a raczej ich brak w dobrze dobranych przełożeń dźwigni serw, mam na myśli płaty. Nie ma potrzeby stosowania   elektroniki jak można to zrobić w prosty sposób. Dwa serwa na Y działają doskonale. Tylko kłania się dział geometri.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Cybuch napisał:

Dzisiaj zwerifikowałem naprężenia , a raczej ich brak w dobrze dobranych przełożeń dźwigni serw, mam na myśli płaty. Nie ma potrzeby stosowania   elektroniki jak można to zrobić w prosty sposób

No niby tak , mozna obskoczyć ten problem na kilka sposobów , można się pobawić dograniem długości dźwigni , można ustawiać wychylenia serw na osobnych kanałach, no nie jest to sytuacja bez wyjścia.

Ale po mojej własnej analizie serwa jednak nie chodzą tyle ile bym oczekiwał, i tak wydedukowałem że najmniejsze odchylenia od normy w kwestii centrowania i natychmiast serwa zaczynają się ze sobą nawzajem siłować.

Mądra elektronika na bieżąco analizuje jak serwa ze sobą współpracują i nie pozwala na wzajemne siłowanie się serwomechanizmów.

Jestem pewny że gdzieś obiło mi się o uszy że nawet producent zaleca symboliczne naprężenie kasujące luzy , a elektronika utrzyma to naprężenie w całym zakresie wychylania.

Jak się mylę to niech mnie ktoś poprawi.

Co nie zmienia faktu że pozbywając się elektroniki można przyoszczędzić sporo grosza.

Ja tam się zdecydowałem i kupiłem Power Box , z wielkim bólem ale kupiłem.

Ale najlepsze jest to że dziś ani trochę nie żałuję decyzji, mam święty spokój , nic mnie nie obchodzi , co prawda na 16 kanałów jest tylko cztery które umieją robić czary mary  z serwami ale to wystarcza a nawet jeden zostaje nieużywany,  łatwość obsługi która zadziwia, no jest trochę tych zalet.

A ja mam dziś wolne i mam zamiar spędzić dzień w piwnicy , zacznę od uzupełnienia folii na Mx-sie który jest już dawno naprawiony, i zabiorę się za wstawienie nowej szyby do extry 300 , no i owiewki na koła są gotowe do zamontowania:), a jak mi czasu wystarczy to i garba zrobię do nowego zapasowego modelu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Cybuch napisał:

Tylko kłania się dział geometri.

Wiesiek zrozumiał w czym rzecz zgrania serw ,Ty Irek robisz swoim patentem...

Nie ma opcji !! byś mechanicznie "złapał geometrię"  2 serw na lotce , dźwigniach, popychaczach .

 I choć w to mocno wierzysz, to pozornie ustawisz w neutrum, w skrajnych wychyleniach lotki i to będzie działało, do czasu. Serwa i tak będą się "gryźć" co w zależności od intensywności latania przełoży się na pogłębione luzy w całym układzie i w ostateczności do totalnego rozklekotania/ luzów serw, spalenia jednego z nich do flatteru włącznie. I to nie gdybanie a pewnik ...

Sam zapłaciłem takie frycowe podobnież jak i niektórzy koledzy (droga ta nauka niestety)

Oczywiście nie namawiam Cię na PB bo każdy robi jak chce ale trzeba mieć świadomość pewności działania, konsekwencji układu dwóch serw lotek/kierunku/wysokości sprzęgniętych mechanicznie jak i obciążenia prądowego 2 serw na kablu Y :).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał , kabel Y to tylko był sprawdzian . Docelowo każde serwo będzie na oddzielnym kanale . Nie neguję Twoich uwag , ale nie uśmiecha mi się wydawać sporej kasy.

Moi kumple latają na podwójnych serwach i jest OK. Nie jestem super akrobata i nie latam 3D, raczej F3A . Jak wyjdzie jak piszesz to pomyślę o zmianach. Z flatterem lotki da się spokojnie wylądować , sprawdzone.

Ale dzięki.

No to jak oni to robią ?. 30 min.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, enter1978 napisał:

No niby tak , mozna obskoczyć ten problem na kilka sposobów , można się pobawić dograniem długości dźwigni , można ustawiać wychylenia serw na osobnych kanałach, no nie jest to sytuacja bez wyjścia.

Ale po mojej własnej analizie serwa jednak nie chodzą tyle ile bym oczekiwał, i tak wydedukowałem że najmniejsze odchylenia od normy w kwestii centrowania i natychmiast serwa zaczynają się ze sobą nawzajem siłować.

Mądra elektronika na bieżąco analizuje jak serwa ze sobą współpracują i nie pozwala na wzajemne siłowanie się serwomechanizmów.

Jestem pewny że gdzieś obiło mi się o uszy że nawet producent zaleca symboliczne naprężenie kasujące luzy , a elektronika utrzyma to naprężenie w całym zakresie wychylania.

Jak się mylę to niech mnie ktoś poprawi.

Co nie zmienia faktu że pozbywając się elektroniki można przyoszczędzić sporo grosza.

Ja tam się zdecydowałem i kupiłem Power Box , z wielkim bólem ale kupiłem.

Ale najlepsze jest to że dziś ani trochę nie żałuję decyzji, mam święty spokój , nic mnie nie obchodzi , co prawda na 16 kanałów jest tylko cztery które umieją robić czary mary  z serwami ale to wystarcza a nawet jeden zostaje nieużywany,  łatwość obsługi która zadziwia, no jest trochę tych zalet.

A ja mam dziś wolne i mam zamiar spędzić dzień w piwnicy , zacznę od uzupełnienia folii na Mx-sie który jest już dawno naprawiony, i zabiorę się za wstawienie nowej szyby do extry 300 , no i owiewki na koła są gotowe do zamontowania:), a jak mi czasu wystarczy to i garba zrobię do nowego zapasowego modelu.

 

Wiesław ,moim zdaniem podsumowanie tematu trafione w Punkt .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.11.2021 o 18:28, Cybuch napisał:

No to jak oni to robią ?. 30 min.

 

Ustawiają jedno serwo, aby wychylenia się zgadzały, potem dogrywają drugie serwo w neutrum i skrajnych pozycjach. Żadne dogrywanie (matchowanie) serw z poziomu aparatury. Po prostu poprawnie zaprojektowana (a następnie wykonana) geometria połączona z bdb jakości serwami.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Shock napisał:

Nie każdy ma tak fajnie , ja w swojej Futabie nie mam takich luksusów

 

Rafał , zmień radio .

Ja to zrobiłem. Łatwo komuś polecać drogi  sprzęt , ale samemu wybulić sporą kasę to boli.

Jednak dalej uważam , że można osiągnąć ten sam cel mniejszym kosztem nie tracąc na pewności działania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Cybuch napisał:

Ja to zrobiłem. Łatwo komuś polecać drogi  sprzęt , ale samemu wybulić sporą kasę to boli

A jak ktos nie lubi skomplikowanych nadajników?

Nawet dziś gdzieś na youtube oglądałem procedurę ustawiania serw lotki na aparaturze spektrum , po 2 min oglądania juz mnie głowa rozbolała bo nie to że sam nienawidzę brnąć przez ustawienia , drażni mnie również jak ktoś to robi.

Ja może i jestem nie na czasie ale wolę power boxa i jego łatwość obsługi.

W nadajniku mam mieć pewny link dwa drążki  i to wszystko , podstawowe opcje które mają nawet nadajniki najtańsze z najtańszych w zupełności mi wystarczają.

W moim przypadku w modelarstwie chodzi tylko o dobrą zabawę i fajnie spędzony czas, skomplikowane procedury programowania mnie nie bawią i zdecydowanie tego unikam  więc drogie nadajniki nie robią na mnie żadnego wrażenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.