kszczech Opublikowano 28 Lutego 2021 Opublikowano 28 Lutego 2021 Witajcie, Na początek trochę wstępu. Czyli co, jak, dlaczego, po co. Od dzieciństwa marzyłem o zbudowani profesjonalnego modelu akrobacyjnego na uwięzi. Ale wtedy silniki i materiały były prawie niedostępne. Młodzież z tego forum pewnie tego nie zrozumie. Starsi wiedzą o co chodzi. Jak już czasy się zmieniły i można było spokojnie coś zbudować to przyszła moda na latanie na dżojstikach. No i wsiąkłem. Jednak marzenia w głowie zostały i tak właśnie powstał ten projekt. A że jak już rysuję i robię dla siebie to dlaczego by nie udostępnić innym chętnym. Niech też spełniają marzenia Dlatego powstaje ta relacja jako instrukcja składania. Każdy ma swój gust. Dla mnie najładniejszy akrobat na uwięzi to był amerykański Stiletto. Był zresztą w Polsce i wygrał mistrzostwa świata u nas. Chyba w 80 roku. Konstrukcja, która będzie przedmiotem tej relacji jest takim trochę miksem z kilku konstrukcji z planów jakie zebrałem, obserwacji na zawodach głównie w Wierzawicach i z własnego doświadczenia. Jednak kształt to właśnie Stiletto Prototyp powstał już w zeszłym roku. Sporo błędów popełniłem przy rysowaniu ale jakoś wybrnąłem z tego. W nowym projekcie starałem się skorygować błędy. Silnik OS 46FX (trochę za mocny). Gażnk zrobił mi Paweł Praus z tego forum. Model lata bardzo fajnie. Poprosiłem o przetestowanie jednego z lepszych pilotów ze starych czasów w Polsce. Stwierdził, że model jak najbardziej lata poprawnie. Dziękuję Wiesław. A tak prezentuje się prototyp: I jeszcze prośba wielka. Bardzo proszę o uwagi, krytykę konstruktywną, podpowiedzi doświadczonych Uwięziowców. Jeszcze można w projekcie pozmieniać parę rzeczy. Ale proszę nie zaśmiecajmy relacji zbędnymi uwagami, wstawkami, zdjęciami itp. To utrudnia potem składającym przebrnięcie przez "instrukcję" składania. Na to niech będzie czas po skończeniu budowy. No to jak mawiają brytole, let's start.
PiotrSzmagier Opublikowano 28 Lutego 2021 Opublikowano 28 Lutego 2021 Witam, ciekawy projekt i byłoby fajnie gdyby były w nim przedstawione procesy powstawania modelu dokładnie krok po kroku Na angielskie powiedzonko proponuję - TALLY HOO!
kszczech Opublikowano 28 Lutego 2021 Autor Opublikowano 28 Lutego 2021 Chcesz i masz A tak na poważnie to będzie wszystko krok po kroku ze zdjęciami. Budowę rozpoczynamy od skrzydła. To ważne. Nie zaczynać od kadłuba !!! A tak naprawdę od rzeczy której najbardziej nie lubię robić czyli orczyk i dźwignie. W zestawie będą takie lizaczki z dwustronnego laminatu. Będzie ich cztery sztuki. W otwór wkładamy rurki o średnicy wewnętrznej 2,5 mm o długości około 8 mm. I lutujemy tak jak na zdjęciu poniżej. Jak ktoś stwierdzi, że 2,5 mm druty do klap i sterów wysokości będą za cienkie to trzeba wlutować rurki 3 mm. Potem przygotowujemy dźwignie. Są wykonane z dziwnego żelaza. Na kalafonię nie da się przylutować. Ale na kwas spokojnie się lutuje. W tych dźwigniach widać na zdjęciu poniżej takie małe wycięcie w otworze na drut około 0,5 mm średnicy. 10 mm takiego drutu wkładamy w ten otworek i dopiero wtedy lutujemy dźwignię. Ten drucik ma być w stronę ogona modelu. A tak powinno wyglądać po lutowaniu: Wysokość i szerokość drutu do klap i wysokości na rysunku poniżej: Teraz czas na orczyk i linki do orczyka. Tutaj na formum widziałem wiele różnych rozwiązań. Pewnie każdy zrobi po swojemu. Ja zrobiłem tak, że w orczyk wlutowałem mosiężną rurkę o średnicy 5 mm i wewnętrznej 3 mm. Będzie taki z wycinanką całą. Natomiast zakończenie linek to mój pomysł i działa fajnie. Z "fabrycznych" snapów usuwam ośki. W orczyku otwory na ośki linek zaciskam (nie wiem jak to się nazywa, pożyczyłem od kolegi) nity, nitownica. W każdym razie po zaciśnięciu pozostaje taki mały grzybek z góry i z dołu z otworem 1,5 mm. W ten otwór wkładam drut i lutuję z góry i z dołu do snapa.. Na linkę zakładam cienką i grubszą termokurczkę, rurkę i składam razem jak poniżej. No a finalnie całe żelastwo wygląda tak: Na powyższych zdjęciach jest błąd. Linka nie powinna przechodzić na zewnątrz rurki, którą się zaciska. Linki w tę i z powrotem i znowu w tę powinna przechodzić przez tę rurkę. Ale niestety była za cienka a nie miałem innej i zrobiłem tak właśnie. To jest bardzo częsty błąd który obserwuję na lotniskach w np. pull-pullach. W dalszej części jak przyjdzie czas na obróbkę linek to jeszcze to opiszę. CDN...
symon5 Opublikowano 28 Lutego 2021 Opublikowano 28 Lutego 2021 Fajnie zrobione ,a co do dziwnego żelaza na kalafonię nie da rady zawsze lutowałem na kwas .
Grzesiek Opublikowano 1 Marca 2021 Opublikowano 1 Marca 2021 Jeżeli to jest linka jubilerska ,a na taką wygląda to sprawdz na rozciąganie wytrzymałość.Mialem taką i urwalem w dwóch rękach.
kszczech Opublikowano 1 Marca 2021 Autor Opublikowano 1 Marca 2021 To linka od pull-pulla do modeli RC. Nie ma mowy o urwaniu.
kszczech Opublikowano 2 Marca 2021 Autor Opublikowano 2 Marca 2021 CD... Czas na skrzydła. Na początek wycinamy żebra z formatek. Ale tu WAŻNE !! Wycinamy po jednym i po kolei je obrabiamy. W innym przypadku będzie potem kłopot. Tak mniej więcej wyglądają żebra w formatkach: Poniżej widać, że w każdym żeberku wewnątrz są rozpórki, które należy wyciąć i natychmiast wkleić. Jak się to pomiesza pomiędzy innymi żeberkami to może być kłopot. No i żeberko z wklejonymi rozpórkami: Następnie usunąć te wąsiki które mocowały żebro do deski no i ogólnie obrobić aby to wyglądało jakoś. Teraz można powycinać pozostałe części do skrzydeł i przygotować listwy balsowe na dźwigary 10x8x690 dwa. I 10x8x710 też dwa. Dodatkowo cztery listwy balsowe o tej samej długości x5x2. Listwy spływu sklejamy po dwie ale to lepiej zrobić żywicą albo Soudalem 66A a nie cyjakiem. Uwaga, różnica długości listw wynika z tego, że lewe skrzydło jest dłuższe niż prawe. To w dalszej kolejności będzie stwarzać trochę problemów ale przygotowałem części tak aby nie pomylić. Tak to mniej więcej wygląda po rozłożeniu na stole montażowym. Lewa strona skrzydła ma być taka. To rozwiązanie wynika z tego, że mocowanie linek na końcówce skrzydła będzie regulowane i linki będą przechodzić pomiędzy dźwigarami. Natomiast prawa taka: W dalszym etapie części skrzydła, które są różne dla prawego i lewego oznaczone są małym otworem. Z otworem idą na prawo. Widać to powyżej. Nie zapomnieć o "kanapce" w którą potem wejdzie podwozie w kolejności miękka sklejka, twarda sklejka, balsa: No i można zaczynać składać na sucho. Nadziewamy żeberka na rury. Ja zastosowałem rury o średnicy 13 mm. Ale widzę, że jest kłopot z ich zdobyciem i pewnie przerobię na 14 mm. Dla tych co nie spotkali się z tą technologią informuję, że te rury po pokryciu kesonem trzeba będzie wyjąć W środkowej części jeszcze takie kołeczki jak poniżej. Można już montować dźwignię. Ja tę środkową część skleiłem na żywicę. Pozostałe części na cyjaka. Nigdy nie kleiłem wszystkiego na cyjaka. Mam nadzieję, że to nie będzie błąd. Ale wszystko jest z balsy więc nie powinno być problemu. Ze względu na to że skrzydło jest dość długie to w środkowej część również je podpieram na rurkach takimi metalowymi klockami jak na końcach. W międzyczasie można też dokleić takie dystanse ze sklejki przekładając to rurką o średnicy 10 mm. Rurkę po zaklejeniu wyciągamy. W dalszym etapie zobaczycie po co to. I jeszcze wskazówka. Przed zamontowaniem dźwigni posmarować oś czymś tłustym. Ja zapomniałem i teraz to skrzypi strasznie. Muszę to poprawić. Ech życie CDN...
Robert Tomzik Opublikowano 2 Marca 2021 Opublikowano 2 Marca 2021 Fajnie rozplanowana konstrukcja pod wycinanie na CNC Mam jedynie pytanie (ale może będzie to widoczne w na kolejnych zdjęciach) - dźwigary w centralnej części skrzydła nie są połączone w żaden sposób?
kszczech Opublikowano 2 Marca 2021 Autor Opublikowano 2 Marca 2021 Ano nie są. Dlatego są te dwa kołki. Będzie potrzebny dostęp tutaj. Zobaczysz później.
Robert Tomzik Opublikowano 2 Marca 2021 Opublikowano 2 Marca 2021 Jakoś tak mi brakuje bezpośredniego połączenia tych dźwigarów, ale ok, czekam na dalszą relacje
kszczech Opublikowano 7 Marca 2021 Autor Opublikowano 7 Marca 2021 CD... Jedziemy dalej. Powoli można przygotowywać skrzydła do kesonownia. Trzeba teraz listwę spływu doszlifować. Ja stosuję taki patent, że zaklejam miejsca, które nie nie powinny być szlifowane grubą taśmą samoklejącą. Tak jak na poniższym obrazku. Taką taśmę ciężko jest zeszlifować i to naprawę przyjemna praca. Listwa doszlifowana. Teraz jeszcze trzeba zalutować dźwignię coby nie wypadła. Acha i jeszcze nie wiem czy wspominałem, że trzeba takie "uszka" dokleić aby wzmocnić mocowania osi dźwigni. Tak jak poniżej. I jeszcze powrócę tu do uwagi Roberta odnośnie dźwigarów. Robert, te dźwigary nie są równoległe do siebie. Więc to łączenie po środku nie jest aż tak bardzo ważne. Dźwigary kończą się na żebrach ze sklejki 3 mm. A pomiędzy tymi żebrami jak widzisz dałem rozpórki balsiane. No i jeszcze w tym miejscu jest cała konstrukcja mocowania dźwigni. Całość jest tak mocna, że moim zdaniem nie wymaga dodatkowych wzmocnień. Ale aby całkowicie rozwiać Twoją uwagę doprojektuje jakieś rozwiązanie. Zobaczymy. Coś wymyślę. Ale to dla tych co zawsze wzmacniają wszystkie konstrukcje. Nawet te gotowce ARF kupowane w sklepach Podkładam papier do pieczenia na to podkładkę i zalutowuję z góry i z dołu. Wcześnie proszę pamiętać aby ośka była nasmarowana tłuszczem bo potem będzie skrzypieć. Takie zdjęcie jeszcze zrobiłem. Nie pamiętam po co ale pewnie coś miałem na myśli Więc wstawiam. Pozostało zrobić popychacz. W orczyku zastosowałem metalowy snap. Tutaj można to rozwiązać na wiele innych sposobów. Można zrobić popychacz z drutu który jest zagięty. Ci co budowali uwięź wiedzą o co chodzi. W ten snap wkręcam popychacz z węgla o średnicy 5 mm i wewnętrznej 3 mm. W popychacz wcześniej wklejam śrubę o średnic 3 mm. Tak jak poniżej. Oczywiście wszystko obficie na żywicę. Skrzydło można kesonować. Oczywiście wcześniej wszystko oszlifować. Pokrycie skrzydeł z balsy 1.5 mm jest wycięte. Trzeba to wszystko tylko ładnie poskładać. Ze względu na to, że dół skrzydła i góra różnią się od siebie i dodatkowo są różnej długości więc każde z czterech poszyć jest inne. Uważać na to. Ups. Muszę chyba zacząć jakąś dietę bo brzuch w zdjęcia się wkradł Zapomniałem sfotografować wszystkich czterech poszyć. Ale to nie będzie raczej dla budujących problemem. Czas na kesonowanie. Oczywiście cały czas rury montażowe są w użyciu. Jeszcze ich nie wyciągamy. Przednią część poszycia z góry lekko spryskać wodą. To spowoduje lekkie wygięcie tak jak poniżej. No i można przyklejać. Ja to robię na Soudal 66A. Wolną chwilą przygotowałem boki kadłuba i wręgi. Wręgi są wycięte z balsy 2 mm. Ale każda wręga wycięta podwójnie z słojami wzdłuż i w poprzek. Więc sklejamy je razem. Oczywiście wszystko na żywicę. Mam nadzieję, że to klarownie opisuję bo jestem już po drinku Na dzisiaj tyle. CDN... 1
kszczech Opublikowano 11 Marca 2021 Autor Opublikowano 11 Marca 2021 CD... Zapomniałem wspomnieć o małym udogodnieniu. Listwę balsianą na natarciu trzeba lekko zeszlifować przed kesonowaniem. Aby to ułatwić przystosowałem żeberka aby było łatwiej. Coby nie tłumaczyć za długo pokazałem to na poniższym obrazku.. CDN...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. kszczech Opublikowano 14 Marca 2021 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 14 Marca 2021 CD... Po porządnym zaschnięciu kesonów można już wyjąć rury montażowe i wyłamać uchwyty balsiane na przednią rurę. Po wstępnym oszlifowaniu skrzydła i natarcia można przykleić listwy na natarcie. Ja przyklejam z balsy 8 mm. Takie listwy wyciąć z formatki która jest w zestawie. No i po zaschnięciu można oszlifować natarcie i całą powierzchnię skrzydła. No i teraz czas na końcówki skrzydeł. To dość ważna decyzja bo od tego zależy tak naprawdę wygląd całego skrzydła. Możecie to zrobić po swojemu nadając kształt zgodnie ze swoimi upodobaniami. Jest na to kilka sposobów. Np taki jak zrobił Wojtek tutaj http://f2b.cba.pl/forumf2b/index.php?topic=5.msg27#msg27 Czyli dłubanka. Ja zaprojektowałem swoje rozwiązanie. Wszystko jest narysowane i wycięte. Składamy na sucho a potem cyjakiem. Teraz wzmocnienia końcówek. Te krawędzie będą oszlifowane na okrągło więc trzeba je wzmocnić. Tak jak wcześniej pisałem części, które różnią się z lewej i z prawej strony oznaczam małym otworkiem. Więc nie ma problemu aby to odnaleźć w wycinankach. Tak naprawdę to mogło by tak zostać bo jest sztywne. Ale sądzę, że nie wyglądało by to dobrze po obklejeniu. Dlatego przednią część wypełniam klockami z balsy. Od środka wybrana balsa. Tylna część pozostaje bez wypełnienia. Lewą część zakończenia zacząłem robić ale zrobiłem niestety "babola" przy projektowaniu i muszę poprawić i wybrać się do Marcina aby wyciął poprawki. Linki oczywiście będą z regulacją przód/tył. Odstawiam to do wyschnięcia i powrócę po poprawkach. Teraz można zająć się tylnym skrzydłem. Jest trochę zabawy ale po przymiarkach samo złożenie to sama przyjemność. Na początek przygotowuję części do składania i rozkładam na stole. Te elementy na górze mają otworki, które mają iść w stronę dziobu samolotu. To ważne. One ustalają kąt żeberek tych takich dziwnych ze sklejki 3 mm. Elementy po lewej będą wykorzystywane później. Żeberka nadziewam na rurki montażowe 3 mm. Ja mam węglowe ale mogą być jakiekolwiek byle były sztywne. Po zmontowaniu będą usunięte więc uważać przy sklejaniu aby nie zaciekł klej bo potem trzeba się bawić aby je wyjąć. Dźwigar węglowy 5 mm pozostanie i trzeba go wkleić. Zapomniałem oczywiście o żeberkach wzmacniające miejsce gdzie będzie wchodził dźwigar steru. Ale rurkę można wyjąć i włożyć je tak jak poniżej. Tu jest możliwa mała korekta jak komuś rozstaw dźwigni nie wyjdzie dokładnie taki jak podawałem wcześniej. Wcześniej przygotowałem też poszycie kesonów. To sprawa prosta i szybka. Rozpórki na żeberka z otworkiem są do steru. Bez otworków do statecznika. Posegregować należy po cztery rozpórki każdej długości. Rozłożyć sobie papier do pieczenia na stole i po 15 minutach pracy z cyjakiem poszycia gotowe. Na stery wszystkie są identyczne. Na statecznik góra jest inna niż dół ale to nie problem tak jak w skrzydłach. W tych od dołu co wchodzą trzeba dociąć nożykiem tak jak poniżej. Nie zrobiłem tego wcześniej bo podczas wyłamywania z formatek albo przy przekładaniu ta wystająca część pewnie by się ułamała. No i po oszlifowaniu konstrukcji sterów można kesonować. Oczywiście cały czas z rurkami montażowymi. Przednie kesony lekko spryskać wodą aby się ładnie wygięły zgodnie z obrysem żeberek. Po zaschnięciu przyklejamy natarcie z balsy chyba 6 mm i spływ z balsy 2 mm. Jakieś ścinki pewnie macie pod ręką. Na dzisiaj dosyć tego nudzenia. CDN... 6
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. kszczech Opublikowano 15 Marca 2021 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 15 Marca 2021 CD... Już myślałem, że mojej radosnej twórczości nikt nie czyta a okazuje się że dostałem "Lubię to". Nie wiem co to oznacza ale jak na zielono i w górę to znaczy, że dobrze. No to jedziemy dalej. Prowadnice węglowe wyjęte i można podszlifować natarcie i spływ. Teraz jak jest w całości to fajnie się to robi. Tak to wygląda po oszlifowaniu wstępnym: A teraz niezła destrukcja. Dremel albo piłkę albo nóż i wychodzi coś takiego: I znowu szlifowanie: Teraz trzeba przygotować dźwigary. Proponuję to skleić na Soudal lub żywicę. Ja z pośpiechu zrobiłem to na cyjaka. Z oszczędności materiału zrobiłem to z kilku części. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Przy okazji zrobią się wycięcia na zawiasy. Przygotować listwy i części jak poniżej. Są tam otworki które pomogą to złożyć. Ja użyłem zwykłych gwoździ. Gwoździe po sklejeniu usunąć oczywiście. , Teraz trzeba podciąć wpusty i można wklejać listwy. To najlepiej na Soudal 66A proponuję. Poszło szybciej niż sądziłem więc zgrubnie podszlifowałem zakończenie skrzydła, które wczoraj przykleiłem. Jutro postaram się to dopracować. CDN... 7
kulfon250 Opublikowano 15 Marca 2021 Opublikowano 15 Marca 2021 A pewnie, że oglądamy i to z zapartym tchem 1
gregory Opublikowano 18 Marca 2021 Opublikowano 18 Marca 2021 Krzyś to za dokładnie wykonane w razie czego nie będzie na co zgonić? Piękna Robota?
kulfon250 Opublikowano 18 Marca 2021 Opublikowano 18 Marca 2021 Co więcej ta relacja zaczyna powodować u mnie rózne "głupie" myśli by zbudować sobie model na uwięzi i polatać. A dlaczego "głupie" ? bo nie latałem od lat 70-tych czyli jakieś 50 lat
kszczech Opublikowano 18 Marca 2021 Autor Opublikowano 18 Marca 2021 Godzinę temu, kulfon250 napisał: Co więcej ta relacja zaczyna powodować u mnie rózne "głupie" myśli by zbudować sobie model na uwięzi i polatać. A dlaczego "głupie" ? bo nie latałem od lat 70-tych czyli jakieś 50 lat I właśnie o to mi chodziło. Żeby rozruszać te piękną, trochę zapomnianą dziedzinę modelarstwa. ?
Robert Tomzik Opublikowano 18 Marca 2021 Opublikowano 18 Marca 2021 Godzinę temu, kszczech napisał: I właśnie o to mi chodziło. Żeby rozruszać te piękną, trochę zapomnianą dziedzinę modelarstwa. ? Świetna inicjatywa może przybędzie nas troche
Rekomendowane odpowiedzi