Skocz do zawartości

Modelarze, lotnicy, automobiliści!


Granacik

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Było by łatwiej jak by w kraju był przemysł motoryzacyjny...

Kiedyś miałem Poloneza Caro 1,6 gli  malowanie malina perła ! Jak posypał się most to za grosze kupiłem od Atu PLUSA wymieniłem i śmigałem dalej...

Kiedyś zastanawiałem się nad Romet R250V...były inne czasy

A z autami to ja wiem... sam mam teraz Insignię z 2011r. i auto dość awaryjne! Prawie codziennie na gł. wyświetlaczu pojawia się jakiś komunikat z awarią, mniejszą lub większą ha ha ha...

9 minut temu, mr.jaro napisał:

 

Gorzej, jakby producent w przeciagu wspomnianych osmiu lat przestal istniec...

Mimo to że firma dalej istnieje to oryginalnego zbiornika paliwa i tak nie dostałem, zamówiłem inny! Zobaczymy czy będzie pasować. Jak nie to będą przeróbki lub naprawa tego co mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Atomizer napisał:

Było by łatwiej jak by w kraju był przemysł motoryzacyjny...

Kiedyś miałem Poloneza Caro 1,6 gli  malowanie malina perła ! Jak posypał się most to za grosze kupiłem od Atu PLUSA wymieniłem i śmigałem dalej...

Kiedyś zastanawiałem się nad Romet R250V...były inne czasy

A z autami to ja wiem... sam mam teraz Insignię z 2011r. i auto dość awaryjne! Prawie codziennie na gł. wyświetlaczu pojawia się jakiś komunikat z awarią, mniejszą lub większą ha ha ha...

Masz słabość do osobliwości ja mam stare auto znam go na pamieć i elektronika nie jest problemem dla mnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Atomizer napisał:

A z autami to ja wiem... sam mam teraz Insignię z 2011r. i auto dość awaryjne! Prawie codziennie na gł. wyświetlaczu pojawia się jakiś komunikat z awarią, mniejszą lub większą ha ha ha...

 

Jako, że Insignia to następca Vectry to widocznie Opel postanowił też w tym modelu kontynuować tradycję z Vectry czyli "dzień bez awarii to dzień stracony".

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Marek_Spy napisał:

Masz słabość do osobliwości ja mam stare auto znam go na pamieć i elektronika nie jest problemem dla mnie. 

 

A ja nie jestem w stanie wszystkiego sam zrobić.

11 minut temu, mr.jaro napisał:

Ale chyba w Polsce nadal istnieje przemysl motoryzacyjny. Komunikacja miejska u nas w Hannoverze w duzej mierze opiera sie o bardzo przyzwoite autobusy Solaris - te chyba sa produkowane w Polsce.

 

Nie chce krytykowac, ale od kiedy Opel zostal przejety przez GM (a bardzo dawno to bylo), niezaleznie od modelu nie cieszy sie u nas najlepsza opinia. Nie bez przyczyny firma ta juz kilkakrotnie stala na granicy bankructwa. Ale z drugiej strony przeciez nie kazdy moze sobie pozwolic na drozsze auta.

 

Pod koniec lat osiemdziesiatych mialem dwa auta marki Opel. Jaki model, to nie istotne. Silniki i skrzynia biegow, owszem, nie dawaly powodow do narzekania, ale za to cala reszta. Dlugo nimi nie jezdzilem, bo szybko ukazujaca sie korozja zmuszala do sprzedazy.

Problem lezy w tym, że co roku jest jakiś lift, modyfikacja, nowy model , zmiana... a u nas w kraju nie kupuje auta na chwilę , tylko się jeździ długimi latami. Generuje to mnóstwo różnych części do różnych modeli, co utrudnia wszystko! Bo nie zawsze to co nowe to lepsze. Ale na pewno będzie drożej...i to x 3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ty się zajmowałem zawodowo więc patrzę na auto nie pod kątem wyglądu a serwisowania i nie kupię np. z grupy vag to auto można spruc w kilka minut i odjechać,. Amerykańskie zależy z jakiego okresu ale oprócz potężnych silników nic nie oferują.

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Marek_Spy napisał:

patrzę na auto nie pod kątem wyglądu a serwisowania

i to jest święta prawda...koszty materiałow eksploatacyjnych i ich  dostępnośc to podstawa

od połowy lat 80 tych jeżdżę  francuzami, żona również...były  rózne , częśc benzyna ale w większości diesle..auta praktycznie bezawaryjne a przebiegi mamy dośc duże.

w tzw międzyczasie miałem epizod z fordziną.....".nigdy więcej nie..." chciałoby się zaspiewać.

Co do produktów z grupy VAG to  absolutnie zgadzam się ze zdaniem Marka ...a  opinii to trzeba szukać na forach a nie w AUTO BILD-zie

3 minuty temu, mr.jaro napisał:

tego typu pojazdy kwalifikowane sa juz jako oldtimer, wiec nie tylko podatek i ubezpieczenie malo kosztuja, ale tez takie auta jako oldtimer objete sa wyjatkiem od coraz to ostrzejszych norm ochrony srodowiska.

i właśnie z tych powodów ceny oldtimerów  obłednie  poszły  w górę...  bo to nie tylko lokata ale.....

Jarku, co do sumienia....porozmawiaj ze specjalistami od diesli :) i  ich  opinii na temat  aut elektrycznych... co mówią ? .....pseudoekologiczny obłęd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

 

za podlinkowaną wyżej stroną a dokładniej http://tabencki-collection.pl/1945-1958/     cytuję i zauważam, że mając takie mozliwości rzeczywiście można mieć ładną kolekcję:

 

..."Do niemałego już po II wojnie światowej zbioru pojazdów dołączyły w tym czasie legendarne kolejki elektryczne z zestawów Lionela i Märklina oraz pokaźnych rozmiarów amerykański parowóz, w którym podróżować mogła osoba o niewielkich rozmiarach. Na te zdobycze Tabencki natrafił podczas pracy w komisji zajmującej się odzyskiwaniem zagrabionego mienia oraz po prostu weryfikacji wartościowych rzeczy pozostałych po Niemcach. Z niektórych informacji wynika, iż mógł on krótko po wojnie współpracować z wojskami radzieckimi które wywoziły z Polski różne kosztowności - dzięki temu miał możliwość łatwiejszego docierania do tego typu wartościowych niegdyś przedmiotów jak i maszyn. Na ogromną kolekcję kolejek natknął się we Wrocławiu. W skład tych rzeczy miały wliczać się różne carskie zabawki oraz kolejki Hermanna Göringa z całym wyposażeniem. Dla pozostałych członków komisji rzeczy te nie przedstawiały (ku jego szczęściu) większej wartości. Jeden z naszych rozmówców wspominał, że niektórzy wręcz żartowali z Tabenckiego, który owijał w gazety misternie wykonane modele i zabierał je ze sobą. Już wtedy miał świadomość o ich wartości, która z wiekiem urosła do niewyobrażalnych sum…"...

 

 

 

[edit] dla pełnego obrazu informuję, iż tylko część kolekcjo pochodzi z w/w działalności kolekcjonera

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, samolocik napisał:

Tabencki natrafił podczas pracy w komisji zajmującej się odzyskiwaniem zagrabionego mienia oraz po prostu weryfikacji wartościowych rzeczy pozostałych po Niemcach. Z niektórych informacji wynika, iż mógł on krótko po wojnie współpracować z wojskami radzieckimi które wywoziły z Polski różne kosztowności - dzięki temu miał możliwość łatwiejszego docierania do tego typu wartościowych niegdyś przedmiotów ........

 i to jest kluczowe Piotrze...... wieśc gminna niesie ,że  pracował w UBP

miałem przyjemnośc  w 1993 roku oglądać jego Mercedesa, 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...

Hej, tłumacząc się z mojej ostatnio dużo mniejszej aktywności przy okazji się pochwalę :). Gdzieś w październiku stwierdziłem, że w końcu może warto poszukać jakiejś roboty i kupić wreszcie pierwszy wóz, a że obiecałem sobie, że będzie to coś fajnego, to wyszło jak wyszło. Dzięki temu, że postanowiłem kupić Miatę, w grudniu już zacząłem pracę, a od tygodnia mam tą piękność :D. Tylko no właśnie, troszę modelarsko musiałem odpuścić, bo praca, studia i dużo projektów troszkę mi czasu zabierają, ale wkrótce wakacje i dorwę się do tych mniejszych motorków, bo latać latam od czasu do czasu :)

Do tego w sumie dzięki Maździe, mam fajną pracę już w swojej "branży" :).

Postanowienie było takie, najmocniejsza wersja (poza Mazdaspeed) 1.8 z fabryczną szperą, druga generacja - NB, bo mi się najbardziej podoba i jest cenowo jeszcze okej ;), plus fajny kolor inny niż srebrny, czarny itp.
Jak zobaczyłem ogłoszenie z tą i ten cudowny kolor, to już praktycznie wiedziałem, że kupię ;). Więc wszelkie punkty spełnione, do tego jest w niezłym stanie i obecnie bez rdzy (co nieco było robione, jak w każdej) co przy nich jest bardzo ważne.

Rejestracja pójdzie na front, tylko jeszcze myślę jak, by jak najmniej oszpecić tę mordkę. No i obecnie jestem na etapie ogarniania wszelkich rzeczy, jest już po grubszym czyszczeniu wnętrza - mycie przed sesją oczywiście też ;), czyszczeniu filtra stożkowego, a z ważniejszych rzeczy została wymiana płynów czy zabezpieczenie dachu. Później naprawa wysuwanej antenki, podgrzewanych foteli i pewnie jakieś drobne przeróbki we wnętrzu ;). 

No i najważniejsze, daje mnóstwo frajdy, siedzi mi się idealnie, a jazda bez dachu jest super :). Do tego fajnie brzmi jak na R4, dzięki stożkowi i przez nieźle dobrany wydech.

IMGP7068.thumb.jpg.ff1567626accf1d445a3bdb3fc7260ee.jpg

 

IMGP7077.thumb.jpg.5b7f3886a48fa74de507452a90a831c4.jpg

 

IMGP7084.thumb.jpg.2f78823fe06171cf41844da846274958.jpg

 

IMGP7056.thumb.jpg.118e58e80e671b57fb91206067e7b479.jpg

 

IMGP7085.thumb.jpg.59dc6d7b0e54266fa0b21e8b8d0b25ae.jpg

A i już nawet wpadła modelarska przeróbka, czyli zdjąłem osłony przeciwsłoneczne, które jedynie przeszkadzały, zastępując je drukowaną zaślepką, w tym jedną z mocowaniem kamery :).

IMG_20220605_094542.thumb.jpg.7d9cbe2182ca259129c7ef49af754d87.jpg

IMG_20220605_151308.thumb.jpg.1571e3bf9fe021d0303b3a80da9f26ef.jpg

IMG_20220605_151304.thumb.jpg.d5fbf9ba09ede3e0fd21bee8a7db29f7.jpg

 

Aaa i jeszcze jedna rzecz, mam na razie wrażenie, że mocno zwraca na siebie uwagę. Głównie dzieci, miałem jedną uroczą sytuację, jadąc bez dachu i podjeżdżając już pod swój blok - szła pani z dwójką dzieci, a one zaczęły wskazywać na mnie palcami i krzyczeć "Ferrari, Ferrari!" :D.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Shock napisał:

Świetna, kiedyś się przymierzałem ale jakoś nie da się mieć wszystkiego co się zamarzy .

Fajnie "zamiata tyłeczkiem" ? ;)

Pogratulować fajnego nabytku 


Dzięki :). Nigdy nie jest za późno ;).

No właśnie, początkowo miałem wrażenie, że tak średnio zamiata, ale być może byłem zbyt delikatny i ostrożny (przy tym chyba rozsądny ;)). Jednak już się przekonałem, oczywiście pod kontrolą i mając bezpieczne miejsce, że na mokrym zamiata chętnie i powoduje to wielkiego banana na twarzy :D. Na suchym też się da, ale próbowałem tylko tyle co tutaj (taki film zrobiony z kilku ujęć na szybko, żeby komuś tam pokazać i żeby usłyszał). Pewnie strzelając ostrzej ze sprzęgła poszła by lepiej ;).
 



A teraz jeszcze parę słów, zgodnie z chyba zamysłem wątku.

Jest to specyficzne autko, bo małe i wiele obecnych aut jest przy niej gigantycznych. Zdarza się, że niektóre mają maskę mniej więcej jak ja dach - osobówki! ;).
Regulacji kierownicy nie ma, fotel tylko przód-tył, oraz pochylenie oparcia i absolutnie mi to wystarcza, bo siedzi mi się bardzo wygodnie i w końcu jest to samochód, w którym nogi mam dość płasko, a nie jak na stołku, a kierownica jest blisko ciała. Na przykład w Mondeo jak bym nie usiadł i nie wyciągnął kierownicy, to jest ona ciut za daleko do szybszej jazdy, a pedały pomimo najniższej pozycji są i tak wciskane bardziej z góry. Tutaj po wciśnięciu sprzęgła nogę mam prawie poziomo, a jednocześnie kierownica jest blisko rąk przy dość pionowej pozycji, czyli tak jak lubię. Oczywiście auto nie jest dla każdego i trzeba mieć odpowiednie wymiary, ja chyba pasuje idealnie mając 183 cm wzrostu, ale wyżssi mogą mieć faktycznie problem ;).

Kolejne zalety to to jak chodzi kierownica, wspomaganie jest oczywiście hydrauliczne, co jest dużym plusem, tutaj np. Mondeo Mk3 też jest bardzo fajne, ale Punto, czy Golf którymi miałem okazję jeździć, ze wspomaganiem elektrycznym, to już nie to, jakby jeździć na symulatorze, bez takiego fajnego czucia auta.

Silnik fabrycznie kręci się gdzieś do 7000 obr/min, moc maksymalną też ma przy 7000obr/min i rozwija ją bardzo liniowo, w końcu to wolnossący motorek. I tu znów po prostu mi to pasuje, bo lubię taką charakterystkę oraz lubię kręcić silnik. Przy tym, trzymając go na niskich obrotach wcale nie brakuje bardzo mocy (w końcu to ma 146KM i 1040kg) i można normalnie jeździć, jednak redukcja z przygazówką na luzie, to i tak dla mnie sama przyjemność, więc nie potrzebuję mocy od samego dołu ;). Skok lewarka króciutki i precyzyjny.

No i tylny napęd to jednak też jest fajna sprawa, dodając gazu w zakręcie nie wyrzuca przodu i nie mieli kołami, a wystrzela do przodu i wręcz zaciśnia się zakręty :). I można czasem potańczyć :D.


Nie jest to jednak auto dla każdego, bo jest dosyć głośne i twarde. Dziury powodują trzęsienie się całego auta, a rozpórka nie pomaga :P. Jazda dłuższą drogę nawet 120 km/h ze złożonym dachem może być męcząca, bo szum jest spory, za to z Wrocławia do Łodzi spaliła tylko 7l/100km.  Jednak obie rzeczy mi nie przeszkadzają, dzięki twardości nie ma żadnych przechyłów w zakrętach i prowadzi się to jak po szynach.

 

Podczas jazdy bez dachu nie wieje wcale mocno i jest bardzo przyjemnie, da się jechać 140 km/h i rozmawiać z pasażerem. Pewnego razu tata się przejechał i na autostradzie jechaliśmy bez dachu 160 km/h, on nawet nie zauważył twierdząc "o kurde 160 już, co nic nie mówisz" i dalej rozmawialiśmy, więc z tym hałasem to zależy ;).

 

Zimno też nie jest, bo cały panel środkowy i ogólnie część środkowa wozu mocno się nagrzewa (to u nich normalne), a ogrzewanie jest bardzo, bardzo mocne, jeśli jest taka potrzeba. 

No to tyle z takich moich wrażeń na szybko ;).

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.