Skocz do zawartości

Proszta szlifierka trzpieniowa - oscylacyjna


RomanJ4
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś wpadł mi do głowy podobny pomysł aby ułatwić sobie życie , tylko zamiast papieru ściernego aby użyć frezu, wspomniałem o swoim pomyśle tu na forum ale posypała sie krytyka i dałem sobie spokój ale do czasu , gdy rozbiłem model który nie miał dokumentacji i trzeba go było rozrysować na nowej sklejce i balsie praktycznie z pozostałych trocin i wyobraźni , ażurów przytłaczająca ilość i to nie na moje nerwy aby się z tym pierniczyć piłką włosową.

Więc wziąłem stare biurko , przykręciłem od spodu blatu frezarkę że tylko frez wystawał ponad blat , do tego włącznik pod nogą i jazda.

Tyle że ja frezem nie szlifowałem a ciąłem sklejkę według narysowanego wcześniej na sklejce projektu.

Przy odrobinie wprawy szło naprawdę świetnie , cały kadłub który ręcznie wycinał bym kilka miesięcy frez wycinał w godzinę.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem taką maszynę kiedyś zrobioną jeszcze prościej. Przerobiony dremel z dolnym mocowaniem w blacie, wymienny frez do metalu 5mm bodajże i wałek z papierem w celu szlifowania. Super się na tym pracowało. 
W tej maszynie ruch posuwisto zwrotny w przypadku samego szlifowania wg mnie jest zbędny. Przy dobrym papierze na wałku zupełnie nie potrzebny (nie mówię o tym chińskim z zestawu, który się rozkleja po minucie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie już narysuję element na sklejce, to nim znajdę stare biurko, nim przymocuję dremelo-podobne ustrojstwo, nim znajdę i zamocuję właściwy frez - to po wycinaniu laubzygą już mam posprzątane..... Ale, jeżeli masz jeszcze zamocowane stare brzeszczoty ze Składnicy Harcerskiej to rozumiem Twoją frustrację ! Jeżeli ten wpis ma uzasadnić konieczność usprawiedliwienia się przed drugą połową, po czorta znowu przyniosłeś do domu kolejny klamor - to O.K.

Gdybym nie bawił się tymi klockami ileś tam już lat... i był w wieku mojego wnuka, i zaczął poszukiwać informacji w co muszę bezwzględnie się zaopatrzyć, żeby zrobić sobie Świerszczyka, czy Bolka i Lolka - to chyba bym się załamał i babci w ogródku pomiędzy marchewką posadził "Marychę".

- Jurek

  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można kupić gotową z oscylacją lub bez. Jest kilka firm które maja je w ofercie. Wszystkie o bardzo podobnej konstrukcji. Trochę kosztuje ale kto bogatemu zabroni. Sam nawet myślałem o zakupie.

 

https://alnar.pl/holzstar-szlifierka-trzpieniowa-z-oscylacja-oss-100-5903500-p-27605.html

 

W swoim warsztacie mam stołową szlifierkę tarczową. Tarcza o średnicy 300 mm z odciągiem pyłu, podłączoną do odkurzacza warsztatowego. Muszę powiedzieć że jest bardzo przydatna i bardzo często używana nie tylko w modelarstwie. Części wycięte mechaniczną "laubzegą", cięcia delikatnie przeszlifowane na tarczówce i część od razu zyskuje modelarski "sznyt".

 

b8ec2f947e73ca0c.jpg

 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat uważam że bardzo fajnie że kolega popełnił takie urządzenie. Zawsze jest to coś to przyda się w Warsztacie, na pewno nie będzie przeszkadzać, także fala krytyki jest tutaj nie na miejscu. W końcu jest to urządzenie do zastosowań modelarskich nie jakaś rafineria do produkcji alkoholu. Dla mnie zbyt mocno przekombinowane z tym ruchem posuwisto zwrotnym i przy szlifowaniu materiałów cieńszych niż 8mm zbędne utrudnienie. Ale pomysł fajny i jeśli miałbym w tej chwili szlifować w jakimś modelu dużo ażurów to na pewno bym takie na szybko poskładał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dywagacje na temat prostej szlifierki,chciał zrobił i jest zadowolony a to najważniejsze a krytyka .... typowe dla pewniej grupy ludzi i pewnie dlatego ja nic nie publikuje bo zaraz się zacznie.

3 godziny temu, samolocik napisał:

Myślę, że głównym problemem większości z nas jest brak miejsca na warsztat a nie brak chęci i pomysłów.

Gdybym dysponował stodołą to zrobiłbym szybowiec Salamandra w skali 1:1 a zaraz potem małą żaglówkę ?

 

Ja gdybym miał hale to bym zrobił ...... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Jerzy Markiton napisał:

Jak sobie już narysuję element na sklejce, to nim znajdę stare biurko, nim przymocuję dremelo-podobne ustrojstwo, nim znajdę i zamocuję właściwy frez - to po wycinaniu laubzygą już mam posprzątane

Co kto lubi , ja nie przepadam z wycinaniem ręcznym skomplikowanych kształtów, a obecnie nie wycinam nic wolę elementy spod plotera które również wycinane są  frezem , odpada czyszczenie krawędzi jak po laserze

Natomiast kiedyś biurko z frezarką skleciłem na szybko odbudowując duży model benzynowy , ale gdy ubiłem mały model elektryczny urządzenia stało gotowe i wycięło następny kadłub.

Kadłub z małego modelu 1420mm rozpiętości nie wiem ile czasu wycinałem ale na pewno  poniżej godziny.

Na zdjęciu kadłub z tego małego modelu wycięty frezem z twardej wielowarstwowej modelarskiej sklejki.

 

 

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie maszyna przerost formy. Do prostych bym jej nie zastosował, bo wystarczy stracić na chwilę posuw i mamy wklęsłość.

Jednak jak ktoś lubi budować, to ma radochę i satysfakcję.

Do łuków jak najbardziej o.k.

A co do dopuszczalności krytyki: czytają to również początkujący i niech mają jasność, że to nie niezbędne urządzenie a zew konstruktorski :)

 

Bo czyż nie łatwiej (bez względu na ilość miejsca) zrobić to czymś takim, tylko z nasadką szlifującą?

dremel-nasadka-do-ciecia-gips-karton.jpg.2aa180e97b59f8765cf18d42ef1af63e.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Bartek Piękoś napisał:

Dla mnie maszyna przerost formy. Do prostych bym jej nie zastosował, bo wystarczy stracić na chwilę posuw i mamy wklęsłość.

To prawda , potrzebna jest wprawa bo tnąc frezem frez trochę spycha sklejkę i proste cięcie na początku nie jest za proste ;), ale do okrągłości nadaje się idealnie.

Do prostych cięć na pewno jest lepsza piła włosowa ale elektryczna , taka elektryczna to robi robotę, gdyby mi się przyszło ciąć ręczną piłą włosową prędzej dostał bym depresji niż wyciął jakąś większą ilość części modelu;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesiu - O.K. !!!!

Gdybym miał taką frezarkę, w każdej chwili do użycia, przerobił kilkanaście  qm sklejki, żeby dopasować prędkość posuwu, prędkość obrotową do grubości, gatunku sklejki - to pewnikiem też po "laubzegę" bym nie sięgnął..... 

Ale - nim do tego dojdziesz, trzeba wydać masę forsy na materiał i uwalone frezy. Jak to podliczysz (tzw: rachunek całkowity, lub ciągniony....) to "pomachanie" rączką wychodzi i taniej i ekonomiczniej. Ale - nie przeliczam, ile kalorii kosztuje każdy ruch posuwisto - zwrotny, ile wydali się w tym czasie CO-2, i jak to jest do ekologii ?

Moim zdaniem - jak produkcja seryjna, powtarzalność kształtu - to maszyna, najlepiej CNC, jestem zwolennikiem lasera (!). Jak pojedynczy element - "laubzyga" !!!!! Ale z  dobrym brzeszczotem !!!!

Przepraszam, że namieszałem w Twoim  dobrym samopoczuciu- ale ja tak właśnie odbieram Twoją relację.... I już więcej nie będę wpieprzał się pomiędzy wódkę i zakąskę

Pozdrawiam - Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, samolocik napisał:

Gdybym dysponował stodołą to zrobiłbym szybowiec Salamandra w skali 1:1 a zaraz potem małą żaglówkę ?

 

10 godzin temu, Marek_Spy napisał:

Ja gdybym miał hale to bym zrobił ...... 

 

Przegrani szukają wymówek, zwycięzcy rozwiązań ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.