Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    78

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Dlatego mówię o 'moim' modelu DO tego nie ma źródła z NASA W sumie to mnie naszło całkiem ważne pytanie i pytam całkowicie szczerze @robertus wypowiadałeś się pozytywnie o ewentualnym leku na COVIDa. Dlaczego na nowy i nieprzetestowany lek (i dodatkowo ewentualny póki co) patrzysz przychylniej niż na szczepienie?
  2. OK, nie rozumiesz pytania. Spróbuje zadać je inaczej i rozbić na dwa pytania. Czy uważasz, że ryzyko śmierci wynikające ze szczepienia jest mniejsze niż ryzyko śmierci na COVID, bądź powikłania po COVIDzie? I drugie: Czy uważasz, że ryzyko zdrowotne związane ze szczepieniem jest mniejsze niż ryzyko zdrowotne związane z pandemią COVIDa (czyli ryzyko, że zachorujesz pomnożone przez ryzyko, że coś poważnego się stanie). Pytam co Ty uważasz. No nie, tak to nie działa. Po pierwsze - lekarz nie pyta o zdrowie matki opowiadającego, lekarz pyta o samopoczucie tego z kim rozmawia. Po drugie - osoba która rozmawia to lekarz. Lekarz ma wiedzę która pozwala ocenić prawdziwość i rzetelność przekazu. To jak z opowieściami o lataniu. Mojej matce mogę powiedzieć, że mój model 45 doskonałości. Ale na forum już to nie przejdzie, prawda?
  3. Ok, najwazniejsze pytanie: Czy uważasz, że szczepienie jest bezpieczniejszy niż jego brak? A i tak - relacja kumpla jest guzik warta jako źródło imformacji medycznych
  4. A ktoś przytacza? Poważnie się pytam. Pokaż przykład artykułu, który odrzuciłem po prostu stanowczym tonem, bez sięgania do innych źródeł. Mam mocne wyobrażenie, że tak to odrzuciłem stanowczym tonem, jak gównonews o leczeniu raka wziąłem za dobrą monetę. Eyup pełna zgoda. Nawet zgadzam się z diagnozą, ze mnie nosi emocjonalnie, na brak przejrzystości argumentacji (bo mnie za taki sposób argumentowania to najpierw by oblali na uczelni, później wylali z roboty, a jakbym wrócił do domu to mój były współlokator fizyk by mnie wyśmiał)
  5. Robert... Ja w żadnym momencie nie wziąłem tego za dobrą monetę. Napisałem, że jestem sceptyczny co do tego stwierdzenia i nic więcej (poza tym, że byłoby fajnie jakby tak było)... Skąd Ty wytargałeś, że traktuje to jako dobrą monetę czy cokolwiek... Jestem zdecydowanie bardziej sceptycznie nastawiony do informacji o cofaniu się nowotworu z tego powodu, niż do informacji o zakrzepach. Zakrzepy były wielokrotnie lepiej umocowane niż cokolwiek związanego z tym gównonewsem... Dokładnie tak, nadinterpretujesz. Zacznij czytać co piszę, zamiast dyskutować ze swoim wyobrażeniem na temat tego co napisałem. Co do mojego stanowiska co do Astry Zeneci: Nic się w nim nie zmieniło i sam się znów zacytuję: Ja ani razu nie powiedziałem, że związku nie ma. Jedynie powiedziałem, że na razie nie wiadomo. Moja argumentacja o kontynuowaniu szczepienia opierała się zaś o hipotetyczną sytuacją (która obecnie jest mniej hipotetyczna), jeśli związek faktycznie by był. Powiem więcej - jakby ryzyko zakrzepów było 10x większe niż obecnie szacowane, to sam również bym się zaszczepił, bo wciąż to byłoby wielokrotnie mniej ryzykowne niż nie zaszczepienie się, Przeczytaj dokładnie moją wypowiedź zanim na nią odpiszesz, bo na razie to zachowałeś się, jakbyś najpierw się wściekł, a później skończył czytać.
  6. Robert proszę Cię, czytaj co napisałem... I tu masz to samo. Masz zasugerowany możliwy pozytywny efekt uboczny szczepienia. A ja uważam, że póki nie będzie do tego jakichkolwiek podstaw naukowych to nie można w ten pozytywny efekt uboczny wierzyć.
  7. Wiesz co... Nie wiem czy VB jest tak prosty jak Ci się wydaje Parę lat temu, po kilku latach przerwy, gdzie klepałem tylko modele z formy, zrobiłem eksperymentalny szybowiec metodą VB. I to wcale nie było tak proste jak zapamiętałem, uznaję że drewno jest prostsze do ogarnięcia. Jak się to robi na bieżąco to prosta sprawa, ale jak się nie jest na bieżąco to zrobić pierwsze skrzydła jest ciężko. No i nie trzeba pompy próżniowej, taki drobny problemik. Ja wiem, że agregat lodówkowy, gaśnica, przekaźnik, zasilacz 12V, puszka po mleku, wakuometr, trochę mosiądzu, przewodów i złączek i już, ale... Właśnie niby proste, a sama lista materiałów długa. Zostałbym przy drewnie. A jeśli prosto to styro-fornir.
  8. Nie spalić! Chce żeby iskrzyły jak wampiry w Zmierzchu! Czekaj, czekaj, jakie sytuacje będą masowe? W tym co skomentowałem było o tym, że COVID rzekomo wyleczył kogoś z nowotworu... A następnie zastanawiano się nad tym, czy szczepienie też może wyleczyć z nowotworu. Pozostaje sceptyczny tak samo co do pozytywnych, jak i negatywnych tez. Jednak leczenie z nowotworu jest mocno pozytywnym stwierdzeniem, prawda? Am... nie chce mi się znów szukać. Mam pomysł - Marcin @Viper wrzucisz co wiesz na ten temat?
  9. No nie. Jak możesz mieć jakąkolwiek wiedzę o działaniu konkretnego szczepienia bez źródeł, jeśli sam nie siedzisz przy mikroskopie? Albo jak możesz mieć wiedzę o wydarzeniu takim jak Event 201 bez źródeł, jeśli Cię tam nie było? Nawet jeśli sprawdzasz treść patentu to jego treść jest już źródłem. Nawet jak mi powiesz 'podręcznik biologii' to on jest źródłem. Jeśli o wydarzeniu mi powiesz 'kolega mi mówił' to jest on źródłem Jedyne poza tym metody zdobycia wiedzy to metody 'alternatywne' jak objawienie, seans itd. Poza tym masz jeszcze bezpośrednią empirię, ale nikt nie ma bezpośredniej empirii w takiej kwestii jak pandemia. Nawet jeśli jesteś lekarzem w szpitalu, to jedyne co wiesz bez źródeł, to to, że masz pacjentów na oddziale. Nawet jeśli zadzwonisz do kolegi w innym szpitalu, to już empirycznie nie dowiesz się, że on ma tam pacjentów, dowiesz się źródła jakim jest ten kolega. Dlatego każde stwierdzenie o pandemii jakie tu pada, poza opisem własnej choroby, jest jednak wzięte z jakiegoś źródła. Polecam zainteresować się tematem epistemologii, ludzie naprawdę dużo się namyślili, żeby wiedzieć dlaczego myślą tak, a nie inaczej. Ja czekam na konkretne linki do konkretnych stron przedstawiające to konkretne podejście. Tak żeby było jasność. Poza tym może się trafi kolejny podręcznik taki jak ten co był wcześniej. On był naprawdę fajny. Po prostu chcę wciągnąć źródła tych teorii spiskowych na światło słoneczne. Tak, żeby zaczęły się skrzyć, jak wampiry
  10. Spoko to wygląda Ale polecałbym użyć kropli kleju zabezpieczającego gwinty na śrubkach i nakrętkach przy cięgnach. Tylko takiej naprawdę małej kropli i tylko niebieskiego kleju, takiego jak np. tego: https://www.castorama.pl/klej-technicqll-anaerobowy-uniwersalny-10-g-id-98359.html Mała kropla nie przeszkodzi Ci w robieniu regulacji po oblocie, a może Cię uratować przed rozkręceniem cięgna (i to się tyczy zawsze gdy jest taka regulacja cięgien)
  11. A możesz przedstawić te źródła? Znaczy ten patent: https://patentscope.wipo.int/search/en/detail.jsf?docId=WO2020060606 ? Czy sugerujesz, że szczepionka służy do tego, żebyśmy wszyscy kopali kryptowalutę? Reszta to mnie mało, ale teraz mnie zaintrygowałaś. Czy Ty uważasz, że szczepienie ma naprawdę zostać użyte do wszczepienia microchipów? Jeśli nie, to w jakim celu przywołujesz ten patent? Poza tym czym różni się szczepienie od transfekcji? Nie wspominałaś o tym do tej pory, czy to jest istotne dla tej dyskusji? Możesz temat rozwinąć? W końcu podlinkowałaś cały podręcznik, którego sporą częścią jest transfekcja, więc zakładam, że go przeczytałaś i nam to rozjaśnisz. No i super, wyobraź sobie, że cele mamy takie same. Ale powiedz mi dlaczego nie przytoczysz tych źródeł? Proszę Cię o to już od zdecydowanie zbyt długiego czasu. Jakie źródła przekonały Ciebie, pozwole zapytać po raz kolejny Ale ja jestem dociekliwy. Dociekam już masę czasu jakie masz źródła, bo chce je poznać i wyrobić sobie opinie. Jak nie podasz źródeł, to nie zachęcasz do poznawania źródeł Więc proszę jeszcze raz - przedstaw źródła na których się opierasz.
  12. No spoko, nawet jeśli to co? To nie wpływa na to czy mam rację
  13. Patryk Sokol

    Lotki w górę

    No tak naprawdę wiele w tym artykule nie ma, powiedziałbym, że to taki fajny artykulik jak kogoś zainteresować tematem. Mam do niego parę zastrzeżeń, konkretnie co do takich stwierdzeń: Dlatego, że to stwierdzenie jest zbyt ogólne i profil ma wiele więcej parametrów niż ugięcie szkieletowej i grubość. Kto nie wierzy niech weźmie sobie dowolny profil zobaczy co zmienia sama zmiana promienia noska. No i ten brak wspomnienia o klapach jest dziwny... Bardzo dziny nawet Niemniej zakładam, że to są najwyżej kryteria co do wstępnego doboru profilu. Szczeólnie, że autor później mówi o umieszczeniu profilu na skrzydle, a w ogóle nie wspomina o profilach przejściowych... Jak można popsuć umieszczenie jednego profilu na skrzydle, jak wszędzie taki sam? Cała część o profilach brzmi jakby autor jednak sporo w temacie przemilczał. Co jest zabawne skoro narzeka na to, że producenci się nie chwalą profilami Dodatkowo męczy mnie trochę taki typ gadania: Bo ja bym chciał jednak wiedzieć co to za profile są. Na oko brzmi jak by mówił o Epplerach. Tyle, że te był liczone bez symulacji separacji laminarnej, bo wtedy komputer nie był w stanie uciągnąć takich rzeczy. Niemniej - bez konkretów, to nie mamy konkretów... A co do samych lotek: Może... A może nie. Tzn. jeśli chce się trzymać czystą końcówkę płata, to kończenie lotki wcześniej nie koniecznie jest najlepszym rozwiązaniem. Tzn wprowadza opór interferencyjny na końcówce. Najlepszym aerodynamicznie rozwiązaniem jest to paskudztwa z maleńką trójkątniótką loteczką na samej końcóweczce. Coś jak tutaj: Ale mechanicznie to rozwiązanie to %$#%^ W modelu termicznym zalecałbym praktycznie zawsze lotkę do samego końca. W zboczówce - cecha osobnicza. Powiedziałbym, że najlepiej sprawdzić, ale prawda jest taka, że w zboczówce lotka do samej końcówki to trzy lądowania i uszkodzone skrzydło, więc raczej nie warto No i jak ktoś ma te brzydkie, podcięte zakończenia na końcówce (jak to DLG z rysunku wyżej) to nie ma żadnej możliwości żeby tak daleko szła lotka. No i jeśli faktycznie autor artykułu nie stosuje przejściowych profili to nie ma opcji, żeby lotkę pociągnąć do samego końca, wtedy korki gwarantowane. Ogólnie - taki trochę whatever ten artykuł. Wiele w moje życie nie wniósł. Ale... Znalazłem coś pięknego tam: No, więc Jurku @cZyNo To jak to jest z tym kątem zaklinowania. MOżna sobie spokojnie statecnzikiem zrobić, czy nie?
  14. Ja tam do czasu opublikowania konkretnych wyników badań pozostanę sceptyczny. Ale podoba mi się zastanowienie na koniec czy szczepionki dadzą taki sam efekt Nie wiem na ile to pomoga antyszczepionkowcom A tak poza tym fajnie by było jakby to była prawda i COVIDa daliby sie do czegoś takiego użyć, ale ja tam nie wierzę bez konkretów.
  15. No przykro mi, ale uchylasz się od odpowiedzi. I nie chodzi o naszą znajomość, chodzi o innych którzy to czytają. Próbuję zrobić co mogę żebyś była w stanie jakoś umocować swoje tezy, głównie dla tych którzy to czytają i chcą lepiej zrozumieć temat, albo Twoje argumenty. Dlatego też, nie próbuję wyciągnąć Twojego zdania, próbuję wyciągnąć opracowania które przekonały Ciebie. Nie myślisz, że skoro przekonały Ciebie, to możesz zrobić coś dobrego i przekonać innych? Więc poprosze Cię o to po raz kolejny - Przedstaw proszę co konkretnie przekonało Cię do Twojego stanowiska iż szczepienie może w zmodyfikować genom człowieka w sposób trwały i niebezpieczny.
  16. OK niech będzie. Ale odniesiesz się do tego, że nawet jakby do tego doszło, to szkody będą żadne? (bo dotyczyć będzie jednej komórki i to tylko w okolicach miejsca wkłucia) Chciałbym jednak wrócić do podstaw wciąż. Jaka opinia ekspercka przekonała Cię, że istnieje takie ryzyko?
  17. OK, na ten temat można mieć opinię, albo własne zdanie
  18. A jak się wygra to płaci się podatek od wygranej?
  19. Praca była dla Stanisława, bo on się nad tematem zastanawiał. Znaczy jak najbardziej czytaj, wiedza się każdemu przyda. Po prostu nie tyczy się naszej dyskusji. Aczkolwiek proponuje wyjaśnienie czemu niektórzy mają pozytywny wynik testu PCR przez miesiące I teraz nie wiem, czy mnie nie czytasz, czy mnie podpuszczasz. Odpowiem cytatem z poprzedniego postu: Więc nie - nie uważam, że prawdopodobieństwo jest zerowe. Istotne jest to, że jest ono dążące do zera. Tak samo jak możliwe jest, że w Warszawę walnie meteoryt. No możliwe, ale się nie zdarza za bardzo... Drugie co jest istotne to to, że nawet gdyby się to wydarzyło, to skutki są żadne. A trzecie najbardziej istotne jest to, że jeśli tego się obawiasz, to COVID grozi tym wielokrotnie bardziej. Każdy wirus grozi tym zasadniczo bardziej, niż szczepienie. A fachową opinie, którą się podpieram twierdząc to co twierdzę to masz tu: https://www.nature.com/articles/nrd.2017.243 Tekst który linknąłem nie jest zasadniczo o tym, a o tym czemu niektórzy mają przez miesiące pozytywny wynik testu PCR, więc tam nie znajdziesz odpowiedzi na to pytanie. Niemniej co do tego co Cię przekonało. Nie wiem czy masz na myśli stronę 33 PDF, czy 33 wg. numeracji stron. Strona 33 wg. PDFa nic nie ma interesującego (w tym kontekście), więc przejdźmy do 33 wg. numeracji stron (a jeśli założyłem błędnie to popraw): I to jest ten casus o którym mówiłem , czyli użycie wektorów samoreplikujących się. Tu nie ma nic o wbudowywaniu się cząstek RNA w osłonie lipidowej (czyli na wektorze nie replikującym się). Trudno mi uwierzyć, że ten kawałek literatur to to co Cię przekonało do tego, że ta obawa jest zasadna. Tak to prawda. To jest preprint. Mam nawyk używania słowa 'papier', które jest parszywą kalką z angielskiego (i znaczeniowo obejmuje preprinty) i automatycznie zamieniam to na 'praca naukowa' jak poprawiam post przed wysłaniem. Niemniej masz 100% racji. Ale na swoja obronę - rzuciłem to jako ciekawostkę obok tematu, nie podpieram się tym jako źródłem. Ale na warzywach to się nie znasz. Natka pietruszki jest cudowna. A najlepsza na pieczonym serze halloumi ❤️
  20. No OK, ale w którym miejscu ta praca pokazuje, że szczepienie może doprowadzić do zmiany genotypu? Znajduję tam jedynie użycie wektorów wirusowych w tym celu i wektorów molekularnych Nie ma nic o użyciu mRNA w osłonkach lipidowych. O terapii genowej też jest tam stosunkowo niewiele, bo tylko jeden rozdział. Pozostałe rozdziały są jedynie o modyfikacji genetycznej zygoty (co będzie miało znaczenie zaraz). O wektorach molekularnych masz coś takiego: Czyli do zmiany genomu organizmu nośnik informacji genetycznej musi być samo powielający. Inaczej dochodzi do jednorazowej ekspresji mRNA w komórce i wsio, po imprezie. Masz to w tym podręczniku. Nie mam czasu czytać całości (choć mi się całość podoba, leci na moją listę to read, bo sam rozdział o terapii genowej był awesome, a jego przeczytałem). Żeby jednak nie przychodzić z pustymi rękami to przeczesałem cały dokument pod kątem słowa 'lipid' (bo w szczepionka mRNA materiał genetycznego jest zamknięty w lipidowych osłonkach) i jedyny interesujący wynik jaki znalazłem to: Bo to zasadniczo robi szczepionka Moderny i Pfizera. Ale... Wprowadzamy tak zarówno mRNA (jak w szczepionce), jak i DNA. Kiedy wprowadzamy RNA to dochodzi do jego translacji i wsio. Ale teraz ważniejsze ale. Ta metoda jest w modyfikacji genetycznej ZYGOTY. I to ma olbrzymie znaczenie. Dlatego, że ta metoda nie replikuje materiału genetycznego. I tu zataczamy koło do krótkiego czasu półtrwania mRNA w organizmie i tego, że ma problem z roznoszeniem się po organizmie. W efekcie nawet gdyby doszło do odwrotnej transkrypcji, to jest to bardzo mało prawdopodobne (i nikt nie powiedział, że odwrotna transkryptaza musi zaimplementować RNA wirusowe. Może to zrobić z dowolnym kawałkiem RNA w komórce), dodatkowo zaszło by to w jednej komórce, która najpewniej znajduje się w okolicach zastrzyku (a im dalej od miejsca tym jest to jeszcze mniej prawdopodobne). A najważniejsze jest, że jakby do tego doszło, to wektor roznoszący RNA się nie replikuje, tak jak wirus. W efekcie zrobi tak jedna komórka, najpewniej układ odpornościowy ją wtedy zaciuka i po imprezie. I teraz najważniejsze: Jeśli obawiasz się, że zrobi to szczepienie, to ryzyko, że zrobi to wirus jest rzędy wielkości razy większe! Jego materiału genetycznego jest wielokrotnie więcej, istnieje w organizmie wielokrotnie dłużej i hula sobie po całym organizmie. Właśnie po infekcjach wirusowych mamy w genomie coś takiego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Retrowirusy_endogenne Ale OK, załóżmy, że nie znalazłem tego konkretnego cytatu który przekonał Ciebie. Czy możesz @Kropka przedstawić konkretny cytat z podlinkowanej pracy (która jest autentycznie super i fajnie się ja przeszukiwało) który mówi konkretnie o tym problemie? Szukałem, nie znalazłem, liczę na pomoc O, o, o mam prace naukową dla Ciebie. Przypadkiem na to wpadłem: https://www.biorxiv.org/content/10.1101/2020.12.12.422516v1.full Autorzy analizują dokładnie to zagadnienie.
  21. OK, a jakie źródła przekonały Cię, że taka możliwość istnieje i jest prawdopodobna? I bardzo miło by było, jakbyś powiedziała jacy fachowcy napisali te źródła.
  22. A jakie to są warunki? Oraz czy we wszystkich komórkach na raz? A jak nie we wszystkich, to w jak dużej ilości komórek?
  23. Matko, jak ja się z tym zgadzam... Ja to bym najchętniej zostawił płyn do dezynfekcji przy stoisku z pieczywem na stałe. Tylko na Odyna... Niech to nie będzie denaturat. Sam noszę swój płyn do dezynfekcji, bo nie jestem w stanie znieść zapachu tego dodatku smakowego do denaturatu
  24. Najfajniejsze rzeczy to miałaś w swoich życzeniach świątecznych. Ale te już zostały zakopane w niebyt. Później były posty, które zostały usunięte, gdzie mówiłaś o działaniu odwrotnej transkryptazy i wbudowywaniu się RNA w DNA. Z Rzeczy wciąż dostępnych dla użytkownika forum mamy takie rzeczy: Gdzie jasno sugerujesz iż jest możliwość trwałego wbudowanie się RNA w DNA. Ale masz rację, niech będzie przyznam Ci, że nie napisałaś tego nigdy jasno. Dlatego uściślijmy to i weźmy stwierdzenie na klatę. Czy podpiszesz się pod stwierdzeniem: Nie istnieje realna podstawa do obawy, że stosowanie szczepionek mRNA może doprowadzić do modyfikacji genotypu organizmu. Zgadzasz się z tym, czy nie?
  25. To nie to, że się dopiero zaczyna, pracowało się nad lekiem od razu. Tyle, że lek robi się sporo trudniej. Powiedziałbym ,że z perspektywy producenta leków lek to dużo lepszy biznes. Jest na niego ciągła potrzeba, nie podaje się go jedną dawką, nie trzeba go przechowywać tak niskiej temperaturze i dużo prościej go opatentować (bo wytwarzanie jakiejś substncji w USA opatentować można, kodu genetycznego nie można). Jedyna szybsza linia obrony od szczepienia jaką mamy, to najwyżej alkohol do dezynfekcji i maseczki na twarz. To prawda. Najpewniej słyszałeś to i ode mnie, i w zewnętrznych źródłach. Tylko, że wolniejsze mutowanie nie oznacza brak mutowania. Weź pod uwagę, że ten powoli mutujący koronawirus zmutował tak, że zaczął infekować jednak ludzi. Póki co mamy szczęście, ale to nie tak, że ono będzie trwało wiecznie i pewnego dnia może powstać odmiana, która znów zacznie atakowac ludzi zaszczepionych. No i taką samą sytuację masz z lekiem. Wirus też może zmutować tak, że istniejący lek przestanie na niego działać. Tylko, że to nie jest tak, że ten problem dotyczy tylko szczepienia. Wirusy podlegają takiej samej ewolucji, jak dowolny inny materiał genetyczny w środowisku, lek stanowi dla niego również presję ewolucyjną, tak samo jak szczepienie. Dlatego poletko rozwoju różnorodności genetycznej trzeba jak najszybciej ograniczać, inaczej możemy obudzić się z inną pandemią, wirusa który jestp okrewny do obecnego, ale np. atakuje komórki z użyciem innych receptorów (a wtedy i szczepienie pójdzie przez okno i potencjalny lek blokujący wiązanie się wirusa z komórkami) A i dodatkowo lek ma ten wadę, że nie zabezpiecza przed bezobjawowym roznoszeniem wirusa (chyba, że wiesz że miałeś kontakt i zaczynasz stosować wcześniej, przed wystąpieniem objawów). Szczepienie pozbawia nas całkowicie instytucji roznosiciela bezobjawowego. OK na tym polu mamy całkowicie zgodne poglądy Dlatego ja wolę zostać przy nudnej i bez emocjonalnej nauce. Liczby nie kłamią i nie krzyczą, ani nie są dopieszczone obrazkiem plączących dzieci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.