Skocz do zawartości

AndrzejC

Modelarz
  • Postów

    2 303
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez AndrzejC

  1. Ja bym się tak nie zastrzegał gdyż w naszych modelachnie ma rzeczy niemożliwych i może się zdarzyć niemożliwe. Mi się kiedyś dawno temu zdarzyło, że wtyczka wypadła i zaparkowałem z gracją na brzegu na pełnej tubie, więc teraz zabezpieczam. Facet, który wymyślił trytytki powinien dostać Nobla ponieważ taka mała trytka już wielokrotnie nie jednemu życie ratowała... Mój sposób jest najprostszy z możliwych i nie ma najmniejszych szans na to, żeby coś się rozłączyło. Sposób nie inwazyjny, niczego nie psuje rozłączny i na 1000% skuteczny. Nie żadne tam dinksy czy inne wynalazki. Zwykła najmniejsza trytka w zupełności wystarcza. Sugeruję stosować profilaktycznie, gdyż nigdy nie znamy ani dnia, ani godziny A.C.
  2. Tu akurat nie ma się czego śmiać. A mnie ostatnio dostał się na komputer taki obrazek. Myślę, że wcale niegłupi A.C.
  3. Np taki.Używam i sobie chwalę https://www.bto.pl/B2CProdukt.aspx?id_artykulu=194 Tu większy wybór: https://www.tme.eu/pl/katalog/?art=CYCLON-E Do tego grzałka np taka: http://www.modele.sklep.pl/pl/Katalog/OSPRZET-DO-SILNIKOW-SPALINOWYCH/Q-MODEL-179-KLIPS-NASADOWY-DO-SWIEC-KROTKI.html?pa=2 I już. A.C. p.s. Wcześniej nie doczytałem. Kol. Damian już udzielił informacji, więc moja jest tylko dodatkowa..
  4. Odnośnie zbierania kurzu to ja używam tego: https://www.jula.pl/catalog/gospodarstwo-domowe/sprzatanie-i-pielegnacja-odziezy/odkurzanie/odkurzacze-kominkowe/odkurzacz-kominkowy-001746?gclid=EAIaIQobChMIo-r8np2u4AIVkOd3Ch0G7wX9EAQYBCABEgIyXvD_BwE Szlifuję dużo, zwłaszcza laminaty i ten pył to problem. Mam takie dwa podłączone bezpośrednio do szlifierek i nie mówię, że pył zniknął całkowicie, ale 90% zniknęło. Podłączyłem szlifierki i odkurzacze do specjalnych listew i przy włączeniu szlifierki włącza się również odkurzacz. Odkurzacz tani, ale piekielnie wydajny. Trochę głośny, ale dźwięk odkurzacza dla gospodyń domowych znajomy, więc sąsiedzi rabanu nie będą robić o ten hałas U mnie się sprawdzają A.C.
  5. Ja rozumiem, ze to jest temat dotyczący mechaniki. Więc pragnę nadmienić, ze zawartość butelki podłączonej do tego niezwykle przydatnego urządzenia w każdym warsztaciku, to jest sprawa drugorzędna... Dozownik jest uniwersalny. Byle nie montować jakiejś słodkiej berbeluchy, bo jak wyschnie, to się zaklei na amen. Chyba, ze będzie używany ustawicznie, to wtedy się nie zaklei, ale za to wątroba może nam ucierpieć . Tak czy inaczej, wszystkie urządzenia jakie mamy w naszych kanciapach MUSZĄ być używane z rozwagą. A ten dozownik w szczególności A.C.
  6. AndrzejC

    COXownia

    Wracając do tych Wen-Maców czy jak je tam zwał... Nie uwierzą koledzy ale ten na zdjęciu został wykonany z materiału używanego do produkcji armatury hydraulicznej. Karter to kawałek kolanka do łączenia rur w łazience... Troszkę tylko przerobiony ;-) A.C.
  7. A props piwa i napojów wyskokowych... To jak już koledzy po pierwsze: Zbudują sobie ten warsztacik, Po drugie:wyposażą sobie ten warsztacik w różne stojaczki, mebelki, sprytne maszynki itp. Po trzecie: dorobią się takiego "burdeliku" jak na zdjęciu (sam nie wiem jak ja to ogarniam), ale ogarniam... To wtedy należy zainstalować NIEZWYKLE przydatne urządzonko ;-))) Dzięki temu zmyślnemu dozownikowi bardzo wiele problemów technicznych i innych także, zostało pomyślnie rozwiązanych... Używać, ale nie nadużywać i korzystać tylko w szczególnych przypadkach. To jest moja rada, gdyż można przedobrzyć. A.C.
  8. Pani Dagmaro. Nie mówiłem , że Oni te wieże w Niu Yorku postawią...? A Oni dopiero się rozkręcają. A.C.
  9. AndrzejC

    ENYA 90 4C - remont

    Odnośnie "sprężynek" to zbieraj wszystkie małe sprężynki, gdyż nie wiadomo kiedy mogą się przydać. W chwili potrzeby bierzemy daną sprężynkę wcześniej zmierzoną do optymalnego potrzebnego wymiaru. Następnie bierzemy Dremelka z cienką tarczką do cięcia. Przecinamy sprężynkę wzdłuż w odpowiedni sposób,i mamy "sprężynkę" do zabezpieczenia sworznia. Resztę "sprężynek", czyli tych okrągłych drucików wkładamy do woreczka, opisujemy(bo zapomnimy szybko do czego te zabezpieczenia są), psikamy olejku do woreczka i zostawiamy do następnej naprawy danego motorka. A jak wpasować tą "sprężynkę" w tłok na jej miejsce bez tego zgięcia w "sprężynce"? No to problem jest, ale mały... Nie dziękuj A.C.
  10. No i zapomniałem dodać, że to projekt budynku jest, czyli to jest MAKIETA, łącznie z podłogą, mebelkami okienkami drzewkami itd... I to jest dodatkowe wyzwanie. Trudno będzie... A.C.
  11. Pani Dagmaro, jak Oni się rozkręcą to te dwie zawalone wieże w Nowym Yorku odbudują ;-) Tyle, że drodzy Koledzy czas ten projekt goni i tak naprawdę to on już powinien być gotowy. I tu jest problem największy. A projekt z grubsza wygląda tak: Jajko z niespodzianką powiększone tak cirka 10 razy, położone na płasko na trójnogu. Górna jedna połowa ta górna jest podzielona na 12segmentów i przynajmniej trzy takie segmenty powinny się niezależnie od siebie rozchylać na prawo i na lewo.Minimum na 45 stopni Czyli każdy segment na swoich zawiasach, każdy oddzielnie musi posiadać jakiś mechanizm do rozchylania i najlepiej, żeby każdy otwierał się niezależnie. I to jest do zrobienia. Tyle, że trzeba wykonać to szybko i na poziomie pozwalającym pokazać toto np szejkowi arabskiemu ( poważnie). I to wszystko jest do wykonania. Tyle, że czasu nie ma. Kontakty zostały uruchomione ale moim zdaniem trudno będzie ten projekt wykonać na światowym poziomie w ciągu kilku tygodni a nawet dni... U modelarzy niemożliwe to na jutro, ale po cuda to do kościoła. A jak w kościele się nie uda to z powrotem do modelarzy ;-)))) Ale Koledzy niech nie przerywają dyskusji.Na pewno coś się z tego urodzi... A.C.
  12. Nie wiem czy się nie mylę, ale odczuwam wrażenie, że Kolega Darek, to trochę kolegom oczy mydli. KOLEGA DAREK ZAWODOWCEM jest i te modele buduje zawodowo. Za wysoki poziom i no i te detale malowane w błysku a nie w macie . Podobno odbiorcy takich modeli wolą mieć wszystko w błysku. Ale SZACUN za jakość. Andrzej
  13. Szanowna Pani Dagmaro... Tu sami mistrzowie są ;-) A z Wrocławia w szczególności. Ale moim zdaniem dyskusja tu do niczego nie doprowadzi. Jako stary modelarz zapraszam Panią do sklepu modelarskiego na Zawalną bo tam najłatwiej się spotkać i najlepiej się rozmawia gdyż tam jest modelarska atmosfera.. Nie mówię, że pomogę osobiście ale na pewno pokieruję gdzie trzeba. Jakby co do zapraszam na priv celem omówienia terminu. A.C.
  14. W tych wszystkich łódkach ze sklepu, które oglądałem popełniany jest w 99%tach jeden zasadniczy błąd. Elektronika czyli serwa jeżeli są, regulatory itp montowane są przeważnie na dnie kadłuba. A to jest duży błąd i od razu widać, że takiej łodzi nie budował modelarz obeznany z zagadnieniem. Woda jest największym wrogiem elektroniki w modelu pływającym. Parę razy miałem w rękach i w naprawie zardzewiałe łódki zanętowe. Dwie z nich były z najwyższej półki, ale nie dla wody i wilgoci I też zardzewiały... Jeżeli łódka jest w fazie projektu , to radzę części radia postawić nie na dnie ale trochę wyżej, ponieważ uszczelnienie takich łódek jest symboliczne i woda i tak znajdzie sobie dostęp do wnętrza kadłuba i zrobi swoje. Doraźnie dobrze jest wrzucić na dno trochę ręcznika papierowego, który trochę tej wody pochłonie. No i suszyć toto jak najczęściej A.C.
  15. W modelarstwie wyczynowym schodzenie z wagi to rzecz najważniejsza. Ciężki "kloc" nigdy nie będzie miał właściwości szybkiego modelu. Ani nie będzie dobrze pływał. Chodzi o to,żeby zrobić jak najlżej, a masę dodawać tylko tam gdzie trzeba. I tylko w niezbędnej ilości U na w ślizgach jest to samo. Model jak najlżejszy, a wyważenie nawet całkiem nie małe czasami w odpowiednim miejscu. A i to dodawane stopniowo A do wykonania takiego "krętlika" trzeba mieć odpowiednie narzędzia. A jak się nie ma to trzeba zrobić tak jak Kolega Łukasz: Po modelarsku Też bym tak zrobił jak bym nie miał odpowiednich maszyn. I jak tak patrzę na te fotografie, to podziwiam to, że bez tych maszyn można jednak modele budować i to całkiem dobre. A ten model na pewno będzie dobry A.C.
  16. Ale za ten polski hymn to bym organizatorów do sądu podał. Tak być nie powinno. I organizatorzy powinni o tym wiedzieć. A.C.
  17. I, żeby nie było, że nic si,e nie robi, to się robi. W temacie FALCONA wykonuję detale, które będą w tej łódce zamontowane. I tak: mocowanie zbiornika i osłona przed temperatura, cięgna gazu( temat będzie rozwinięty). No i tajemne sprawki dotyczące samego silnika (ale to już mała tajemnica...). Bo ta łódka ma hulać, pomimo dość pośledniego silniczka jak na tzw wyczyn. A.C.
  18. Spoko, widać, że nie używałeś. Tam jest rurka i psikadło bardzo porządne i firma porządna... Ale to nie zmienia postaci rzeczy. Czy rurka jest, czy jej nie ma to i tak większość zawartości jest tracona. Jak sobie nalejesz do buteleczki z dziurką to będziesz wiedział co i jak. A.C.
  19. AndrzejC

    COXownia

    Akurat jestem na linii i tak na gorąco stwierdzam, i kłaniam się uniżenie:Marcin, DEBEŚCIAK JESTEŚ!!!! Wgryzę się w to co napisałeś, ale i tak nie mam szans w tym temacie i w tej dyskusji ;-))) Ale jak to przetrawię to podyskutujemy. I,i tak wygrasz. SZACUN! Lubię te starocie ale szybkie ściganie na wodzie bardziej :-) Andrzej
  20. Każdy porządny mechanik używa "dopalaczy" do wiercenia i gwintowania. Ja także. nabyłem onego czasu za niewielkie pieniądze takie świństewko w aerozolu pomocne w obróbce skrawaniem typu wiercenie, gwintowanie itp. W sumie całkiem dobre, ale upierdliwe. Więcej płynu podczas psikania idzie w powietrze niż tam gdzie trzeba. I maszyna upieprzona od tego jest. Wpadłem na pomysł, żeby psiknąć toto do oliwiareczki i już. Więcej pisać nie trzeba. I nagle nie ma syfu, smrodu itp cały magiczny olejek idzie tam gdzie potrzeba. I wydajność 100% Polecam. Tyle, że po w psikaniu olejku do buteleczki trzeba poczekać, żeby ten cały gaz się ulotnił, bo buteleczka też będzie psikać. Oczywiście są też inne wspomagacze może nawet lepsze, ale ten w sumie najgorszy nie jest i nie śmierdzi tak bardzo podczas pracy. A mam takie co śmierdzą... A.C.
  21. AndrzejC

    COXownia

    Było o tłumikach do COXów. No to ja mam taki jeden z tłumikiem. Tłumik fabryczny jak mniemam gdyż za dokładnie wykonany. Nie wiem czy to jest rarytasik, ale dla mnie jest, jak każdy mój motorek :-) Aż tak w COXach nie siedzę, żeby ekspertem być... Jakby ktoś temat np o CMB, albo OPSach lub choćby o PICCO otworzył, to by coś dla mnie było, a tak to "naparstki". Gdyż każdy silnik ,którego tłok z palca nie spada to naparstkowy jest... No i żarowy musi być ponieważ benzyna, czyli dla mojej żony ROPA NAFTOWA w samochodzie śmierdzi więc z urzędu mam zakaz na benzynowe. A co do okien wylotowych to te powiększone to chyba normalka... A.C.
  22. AndrzejC

    COXownia

    Señor Manuel Rojo raczej chyba się nie myli bo jeżeli, to już dawno ktoś z dociekliwych kolekcjonerów badaczy zwrócił by mu uwagę. Ja myślę obaj mamy racje, ponieważ jak Wen-Mac prędzej zaczął te motorki produkować niż został wykupiony. A że na żadnym nie jest napisane kiedy ten mój został wyprodukowany co było najpewniej napisane na opakowaniu, więc chyba jest tak jak napisałem i obie nazwy są prawidłowe. Tu coś jest o tych motorkach: https://www.coxengineforum.com/t6477-testors-049 Ale jakby tak Koledze Marcinowi gdzieś tak przypadkiem w tej Ameryce wpadły w ręce ze dwie takie głowiczki, to proszę o mnie nie zapominać... A.C.
  23. Ja te odnośniki znam. I parę innych także. Ja chciałem poznać opinie naszych rodzimych użytkowników tego urządzenia. Wiem, że gdzieś tam na zachodzie zostało ono uznane za potencjalnie niebezpieczne i wycofane ze sprzedaży, ale wg mnie z niebezpieczeństwem to ono ma tyle samo wspólnego co pojemnik z gazem do zapalniczek. Tez może być użyty jako potencjalna bomba Jakieś opinie? A.C.
  24. AndrzejC

    COXownia

    No McCOY to nie jest choć blisko, bo oni tez takie coxowe motorki robili. Jak dla mnie to to WEN -MAC TOY http://www.rojobcn.com/technic/avion/med/me_DSCO4093mod.jpg Mój ma dodany zbiorniczek, ale taki bez zbiorniczka, ale i bez głowiczki też mam A.C.
  25. AndrzejC

    COXownia

    Co do nazwy bym się spierał :-) Ten motorek ma konkretną nazwę. I firma zacna i jednak moim zdaniem pierwsza była od Coxa przynajmniej w myśli technicznej. Choć na masową skalę i te motorki produkowane były właśnie do tych plastikowych modelików wszelkiej maści. COX wygrał wyścig i jest najbardziej zanany na świecie, ale jak widać jedyny nie był... A.C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.