Skocz do zawartości

AndrzejC

Modelarz
  • Postów

    2 295
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez AndrzejC

  1. AndrzejC

    ENYA 90 4C - remont

    Odnośnie "sprężynek" to zbieraj wszystkie małe sprężynki, gdyż nie wiadomo kiedy mogą się przydać. W chwili potrzeby bierzemy daną sprężynkę wcześniej zmierzoną do optymalnego potrzebnego wymiaru. Następnie bierzemy Dremelka z cienką tarczką do cięcia. Przecinamy sprężynkę wzdłuż w odpowiedni sposób,i mamy "sprężynkę" do zabezpieczenia sworznia. Resztę "sprężynek", czyli tych okrągłych drucików wkładamy do woreczka, opisujemy(bo zapomnimy szybko do czego te zabezpieczenia są), psikamy olejku do woreczka i zostawiamy do następnej naprawy danego motorka. A jak wpasować tą "sprężynkę" w tłok na jej miejsce bez tego zgięcia w "sprężynce"? No to problem jest, ale mały... Nie dziękuj A.C.
  2. No i zapomniałem dodać, że to projekt budynku jest, czyli to jest MAKIETA, łącznie z podłogą, mebelkami okienkami drzewkami itd... I to jest dodatkowe wyzwanie. Trudno będzie... A.C.
  3. Pani Dagmaro, jak Oni się rozkręcą to te dwie zawalone wieże w Nowym Yorku odbudują ;-) Tyle, że drodzy Koledzy czas ten projekt goni i tak naprawdę to on już powinien być gotowy. I tu jest problem największy. A projekt z grubsza wygląda tak: Jajko z niespodzianką powiększone tak cirka 10 razy, położone na płasko na trójnogu. Górna jedna połowa ta górna jest podzielona na 12segmentów i przynajmniej trzy takie segmenty powinny się niezależnie od siebie rozchylać na prawo i na lewo.Minimum na 45 stopni Czyli każdy segment na swoich zawiasach, każdy oddzielnie musi posiadać jakiś mechanizm do rozchylania i najlepiej, żeby każdy otwierał się niezależnie. I to jest do zrobienia. Tyle, że trzeba wykonać to szybko i na poziomie pozwalającym pokazać toto np szejkowi arabskiemu ( poważnie). I to wszystko jest do wykonania. Tyle, że czasu nie ma. Kontakty zostały uruchomione ale moim zdaniem trudno będzie ten projekt wykonać na światowym poziomie w ciągu kilku tygodni a nawet dni... U modelarzy niemożliwe to na jutro, ale po cuda to do kościoła. A jak w kościele się nie uda to z powrotem do modelarzy ;-)))) Ale Koledzy niech nie przerywają dyskusji.Na pewno coś się z tego urodzi... A.C.
  4. Nie wiem czy się nie mylę, ale odczuwam wrażenie, że Kolega Darek, to trochę kolegom oczy mydli. KOLEGA DAREK ZAWODOWCEM jest i te modele buduje zawodowo. Za wysoki poziom i no i te detale malowane w błysku a nie w macie . Podobno odbiorcy takich modeli wolą mieć wszystko w błysku. Ale SZACUN za jakość. Andrzej
  5. Szanowna Pani Dagmaro... Tu sami mistrzowie są ;-) A z Wrocławia w szczególności. Ale moim zdaniem dyskusja tu do niczego nie doprowadzi. Jako stary modelarz zapraszam Panią do sklepu modelarskiego na Zawalną bo tam najłatwiej się spotkać i najlepiej się rozmawia gdyż tam jest modelarska atmosfera.. Nie mówię, że pomogę osobiście ale na pewno pokieruję gdzie trzeba. Jakby co do zapraszam na priv celem omówienia terminu. A.C.
  6. W tych wszystkich łódkach ze sklepu, które oglądałem popełniany jest w 99%tach jeden zasadniczy błąd. Elektronika czyli serwa jeżeli są, regulatory itp montowane są przeważnie na dnie kadłuba. A to jest duży błąd i od razu widać, że takiej łodzi nie budował modelarz obeznany z zagadnieniem. Woda jest największym wrogiem elektroniki w modelu pływającym. Parę razy miałem w rękach i w naprawie zardzewiałe łódki zanętowe. Dwie z nich były z najwyższej półki, ale nie dla wody i wilgoci I też zardzewiały... Jeżeli łódka jest w fazie projektu , to radzę części radia postawić nie na dnie ale trochę wyżej, ponieważ uszczelnienie takich łódek jest symboliczne i woda i tak znajdzie sobie dostęp do wnętrza kadłuba i zrobi swoje. Doraźnie dobrze jest wrzucić na dno trochę ręcznika papierowego, który trochę tej wody pochłonie. No i suszyć toto jak najczęściej A.C.
  7. W modelarstwie wyczynowym schodzenie z wagi to rzecz najważniejsza. Ciężki "kloc" nigdy nie będzie miał właściwości szybkiego modelu. Ani nie będzie dobrze pływał. Chodzi o to,żeby zrobić jak najlżej, a masę dodawać tylko tam gdzie trzeba. I tylko w niezbędnej ilości U na w ślizgach jest to samo. Model jak najlżejszy, a wyważenie nawet całkiem nie małe czasami w odpowiednim miejscu. A i to dodawane stopniowo A do wykonania takiego "krętlika" trzeba mieć odpowiednie narzędzia. A jak się nie ma to trzeba zrobić tak jak Kolega Łukasz: Po modelarsku Też bym tak zrobił jak bym nie miał odpowiednich maszyn. I jak tak patrzę na te fotografie, to podziwiam to, że bez tych maszyn można jednak modele budować i to całkiem dobre. A ten model na pewno będzie dobry A.C.
  8. Ale za ten polski hymn to bym organizatorów do sądu podał. Tak być nie powinno. I organizatorzy powinni o tym wiedzieć. A.C.
  9. I, żeby nie było, że nic si,e nie robi, to się robi. W temacie FALCONA wykonuję detale, które będą w tej łódce zamontowane. I tak: mocowanie zbiornika i osłona przed temperatura, cięgna gazu( temat będzie rozwinięty). No i tajemne sprawki dotyczące samego silnika (ale to już mała tajemnica...). Bo ta łódka ma hulać, pomimo dość pośledniego silniczka jak na tzw wyczyn. A.C.
  10. Spoko, widać, że nie używałeś. Tam jest rurka i psikadło bardzo porządne i firma porządna... Ale to nie zmienia postaci rzeczy. Czy rurka jest, czy jej nie ma to i tak większość zawartości jest tracona. Jak sobie nalejesz do buteleczki z dziurką to będziesz wiedział co i jak. A.C.
  11. AndrzejC

    COXownia

    Akurat jestem na linii i tak na gorąco stwierdzam, i kłaniam się uniżenie:Marcin, DEBEŚCIAK JESTEŚ!!!! Wgryzę się w to co napisałeś, ale i tak nie mam szans w tym temacie i w tej dyskusji ;-))) Ale jak to przetrawię to podyskutujemy. I,i tak wygrasz. SZACUN! Lubię te starocie ale szybkie ściganie na wodzie bardziej :-) Andrzej
  12. Każdy porządny mechanik używa "dopalaczy" do wiercenia i gwintowania. Ja także. nabyłem onego czasu za niewielkie pieniądze takie świństewko w aerozolu pomocne w obróbce skrawaniem typu wiercenie, gwintowanie itp. W sumie całkiem dobre, ale upierdliwe. Więcej płynu podczas psikania idzie w powietrze niż tam gdzie trzeba. I maszyna upieprzona od tego jest. Wpadłem na pomysł, żeby psiknąć toto do oliwiareczki i już. Więcej pisać nie trzeba. I nagle nie ma syfu, smrodu itp cały magiczny olejek idzie tam gdzie potrzeba. I wydajność 100% Polecam. Tyle, że po w psikaniu olejku do buteleczki trzeba poczekać, żeby ten cały gaz się ulotnił, bo buteleczka też będzie psikać. Oczywiście są też inne wspomagacze może nawet lepsze, ale ten w sumie najgorszy nie jest i nie śmierdzi tak bardzo podczas pracy. A mam takie co śmierdzą... A.C.
  13. AndrzejC

    COXownia

    Było o tłumikach do COXów. No to ja mam taki jeden z tłumikiem. Tłumik fabryczny jak mniemam gdyż za dokładnie wykonany. Nie wiem czy to jest rarytasik, ale dla mnie jest, jak każdy mój motorek :-) Aż tak w COXach nie siedzę, żeby ekspertem być... Jakby ktoś temat np o CMB, albo OPSach lub choćby o PICCO otworzył, to by coś dla mnie było, a tak to "naparstki". Gdyż każdy silnik ,którego tłok z palca nie spada to naparstkowy jest... No i żarowy musi być ponieważ benzyna, czyli dla mojej żony ROPA NAFTOWA w samochodzie śmierdzi więc z urzędu mam zakaz na benzynowe. A co do okien wylotowych to te powiększone to chyba normalka... A.C.
  14. AndrzejC

    COXownia

    Señor Manuel Rojo raczej chyba się nie myli bo jeżeli, to już dawno ktoś z dociekliwych kolekcjonerów badaczy zwrócił by mu uwagę. Ja myślę obaj mamy racje, ponieważ jak Wen-Mac prędzej zaczął te motorki produkować niż został wykupiony. A że na żadnym nie jest napisane kiedy ten mój został wyprodukowany co było najpewniej napisane na opakowaniu, więc chyba jest tak jak napisałem i obie nazwy są prawidłowe. Tu coś jest o tych motorkach: https://www.coxengineforum.com/t6477-testors-049 Ale jakby tak Koledze Marcinowi gdzieś tak przypadkiem w tej Ameryce wpadły w ręce ze dwie takie głowiczki, to proszę o mnie nie zapominać... A.C.
  15. Ja te odnośniki znam. I parę innych także. Ja chciałem poznać opinie naszych rodzimych użytkowników tego urządzenia. Wiem, że gdzieś tam na zachodzie zostało ono uznane za potencjalnie niebezpieczne i wycofane ze sprzedaży, ale wg mnie z niebezpieczeństwem to ono ma tyle samo wspólnego co pojemnik z gazem do zapalniczek. Tez może być użyty jako potencjalna bomba Jakieś opinie? A.C.
  16. AndrzejC

    COXownia

    No McCOY to nie jest choć blisko, bo oni tez takie coxowe motorki robili. Jak dla mnie to to WEN -MAC TOY http://www.rojobcn.com/technic/avion/med/me_DSCO4093mod.jpg Mój ma dodany zbiorniczek, ale taki bez zbiorniczka, ale i bez głowiczki też mam A.C.
  17. AndrzejC

    COXownia

    Co do nazwy bym się spierał :-) Ten motorek ma konkretną nazwę. I firma zacna i jednak moim zdaniem pierwsza była od Coxa przynajmniej w myśli technicznej. Choć na masową skalę i te motorki produkowane były właśnie do tych plastikowych modelików wszelkiej maści. COX wygrał wyścig i jest najbardziej zanany na świecie, ale jak widać jedyny nie był... A.C.
  18. AndrzejC

    COXownia

    Ale co to za motorek jest ten mój to nikt nie odpowiedział... Ja myślę, że trudne to nie jest i to nie jest taka zwykła masówka. Nawet chyba jakieś procesy sądowe były między Coxem a producentem tych motorków A atrapy głowiczek będę sobie chyba musiał wytoczyć własnoręcznie. No chyba , że znajdę je gdzieś w necie. A.C.
  19. Czy ktoś z kolegów miał kontakt z czymś takim i ma jakieś doświadczenia z tym urządzeniem do wytwarzania tlenu? Od jakiegoś czasu jestem posiadaczem tej skrzynki ale jeszcze nie użyłem. Mam w kanciapce odpowiednią butlę z tlenem i gazem palniki więc parcia nie ma ale z ewentualnych doświadczeń potencjalnych użytkowników chętnie skorzystam A.C.
  20. A propos... Mam do oddania całkiem gustowne meble w dobrym stanie. Szafy , barek, itp ZA FREE. Jak ktoś z Wrocławia i okolic potrzebuje to zapraszam... Transport po stronie biorcy. Oferta jak najbardziej poważna. Miały trafić do mojej w przyszłości rozbudowywanej kanciapy, ale plany się zmieniły i mebelki eleganckie chętnie oddam Do modelarskiej pracowni jak znalazł A.C.
  21. AndrzejC

    COXownia

    Nie tylko COXy były coxowe Inne podobne także, i kto wie czy nawet nie były pierwej produkowane niż wspomniane Coxiki. I wcale nie mniej popularne były swego czasu od COXów. Co prawda nie u nas, tylko w USA, ale były. I były bardzo dużą konkurencją dla tych COxów Na zdjęciu taki jeden coxo-podobny. Przy okazji ktoś wie co to za motorek? Ja wiem ale tak z ciekawości się pytam. Przy okazji pytanie dla starych wyjadaczy kolekcjonerów, czy ktoś z szanownych Kolegów nie posiada przypadkiem takich głowic to tych silników. Mam takie trzy motorki i każdy inny, a głowicę tylko jedną i do tego przerobioną na zwykła świecę. Głowiczki mogą być nieczynne, bo motorki nie będą już chyba u mnie pracować, a motorek z dziurą zamiast głowicy ze świecą jakoś głupio na półce wygląda Proszę o poważne podejście do tej sprawy, gdyż nie mogę tych silniczków bez głowiczek na półce postawić a te od Coxów za nic nie chcą pasować. A.C.
  22. Nie całkiem dębowa, z takiej sklejki tyle, że grubości 3mm zostało wypalonych dość dużo naszych łodek "AJAKS" i ta sklejka zdała egzamin w ekstremalnych warunkach. I mogę stwierdzic, że na pewno jest wodoodporna i co ważne olejoodporna Jak do tej pory nie rozleciał, się żaden kadłub wykonany z tej sklejki (przynajmniej ja o tym nie wiem) I wg mojej oceny jest lżejsza od tej fińskiej , ale na pewno fińska jest bardziej wytrzymała, ale z kolei ta jest o wiele wiele tańsza. A.C.
  23. W modelarskim sklepie ciężko będzie znaleźć wymiar powyżej 1270 mm. Sam kiedyś szukałem i nie znalazłem Być może taka się nada: https://centrum.meble.pl/p67809,sklejka-5-mm-1250x2500-wodoodporna-14-dab-szkutnicza.html Wbrew pozorom całkiem porządny wyrób. Podobną znalazłem u nas we Wrocławiu w hurtowni od drewna, tyle, że ja potrzebowałem cieńszą. Jak dobrze poszperać w arkuszach w hurtowni, to można znaleźć bardzo porządnie wykonane płyty takiej sklejki. A.C.
  24. AndrzejC

    Łoże Roto 35 vi

    Jak pośrednio o FSRach to coś dla mnie... Poniekąd podzielam zdanie niejakiego Elpazo w kwestii tłumienia. U nas w łódkach to jest jakby skrzywienie zawodowe. Ja bym tłumił wszystkie możliwe drgania w modelu jaki by on nie był, do imentu. Co prawda nie latam namiętnie jak Koledzy, bo mnie to kompletnie nie interesuje ( no czasem powolutku rekreacyjnie), w odróżnieniu od jak najszybszego ślizgania po wodzie , ale aspekt mechaniczny już jak najbardziej mnie interesuje. Z mojego doświadczenia im mniej drgań całego układu tym lepiej. Po to się wyważa wały napędowe silników i śruby stosuje sprzęgła z wkładkami gumowymi, lordy itp...(cały czas chodzi o FSRy), Więc dlaczego nie zastosować gumowych amortyzatorów w samolotach? Oczywiście nie uważam się tu absolutnie za eksperta, ale jak bym budował porządny model latającego samolotu to na pewno starał bym się zmniejszyć drgania silnika. I na to jest prosty sposób. Twarde gumowe amortyzatory w ciasnej tulei. I już (moim zdaniem oczywiście). Kolega napisał powyżej, że śmigło generuje drgania... Oczywiście, że generuje i im większe to śmigło, tym drgania większe. Ale też o wiele łatwiej jest takie wielkie śmigło wyważyć niż śrubę do FSRa kl OFFSHORE i tu nawet proszę się nie spierać bo na prawdę wiem co piszę... Być może wielu modelarzy "składaczy" nawet nie wie, że śmigła i wszystkie wirujące należy wyważać,ale moim zdaniem każdy powinien to robić i im większy zestaw tym łatwiej. A co do "kanciapy" w piwnicy to,powiem, że siedząc wieczorkiem w tej mojej modelarni, odpoczywam psychicznie od kłopotów dnia codziennego... I O TO CHODZI A.C.
  25. AndrzejC

    COXownia

    Z tego auta to ja mam tylko silniczek, który od bardzo dawna czeka na swoją kolejkę do renowacji. Choć jest absolutnie na chodzie i odpala od pierwszego szarpniecia tą sprytną szarpaneczką. A.C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.