



-
Postów
1 532 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez latacz
-
Witam. Hitec Aurora 9 - czy jest jakaś praktyczna różnica przy pomiarze napięcia pakietu bezpośrednio przez odbiornik -port SPC oraz przy pomiarze przez "czujnik napięcia" i moduł telemetrii HTS-SS różnica np. w sposobie wyświetlania ? z portu SPC na ekranie głównym aurory -ale czy uwidacznia się też na ekranie cockpit telemetrii ? -czy telemetria pokazuje tylko w czasie rzeczywistym -czy Aurorka zapamiętuje też np prąd max -max prędkość ? -czy takie cuda to tylko po podpięciu komputera i zapisywaniu lotu na dysku? -czy komuś udało się wgrać w moduł HTS Voice komunikaty po polsku? da się jakoś zastąpić to oryginalne angielskie gadanie ? dziękuję i pozdrawiam. -
-
ja mam kadłub samo szkło i anteny będą wewnątrz -ale półka i pakiet daleko od odbiornika. Waga półki -przy rozpiętości 2m kilka gram wagi nie czyni różnicy -a model i tak jest lekki na nos. A sama półka więcej niż wskazana -wąski kadłub -bez półki pakiet leży na krzywiznach... na półce będzie leżał stabilniej a pod półką jakieś kabelki pójdą... laminatu na półkę bałem się, że może być za mocny -za sztywny -że pólka mocniejsza/sztywniejsza od kadłuba może powodować przy twardszym lądowaniu pękanie kadłuba na granicach wklejenia
-
Witam. Właśnie uzbrajam motoszybowiec fornirowiec ART-Hobby -kadłub wąski od szybowca... i mało miejsca. Półki pod pakiet zazwyczaj robi się ze sklejki. Laminat jak z płytki drukowanej byłby cieńszy -a jest dużo sztywniejszy niż sklejka -można by mocno wyażurować... można by zrobić odkręcaną półkę bez ryzyka, że łebki wkrętów się przebiją przez cienką sklejkę... Pasowało by mi zrobić półkę z laminatu -czy są jakieś przeciwwskazania? Szukam w necie i nie spotkałem żeby ktoś robił półki z laminatu -wszędzie sklejka i sklejka... Co sądzicie o wykorzystaniu laminatowej płytki ? Może ktoś tak robił ? jak się sprawdza? Pozdrawiam.
-
wygląda, że średnica jest wyraźnie wiesza -co prawda kadłub nosek wąski -ale nadrabia wysokością. jak ten owal dociśniesz do okrągłej wręgi -to wyjdzie pośredni wymiar... i może silniki 36mm zwężające sie na ostatnim centymetrze do 32mm jakoś wejdą... opisany patent z laminatową tulejką fajny -ale wątpię żeby wymagany silnik w to wszedł. raczej tylko inrunery... waga -pozostaje kwestia wyważenia -spróbuj złożyć -włożyć ten większy pakiet -pakiet 3s1500 wydaje się żartem przy rozmiarze modelu... i zobacz gdzie ustala się sc- bo może trzeba będzie doważać nos modelu -dodać ołów (brzydkie rozwiązanie) lub dać większy pakiet... a wtedy cały model wyjdzie cięższy -i silnik też trzeba by mocniejszy... kiedyś mówiło się, że w motoszybowcu wystarczy ciąg 1/3 wagi... ale ciężko się startowało -należało trenować rzuty oszczepem itp. taki duży model trudno rzucić dostatecznie mocno -żeby z tak słabym napędem wystartował. Powiedziałbym, że napęd z ciągiem powyżej 1000g daje szansę bezpiecznego stary -a komfort -to jakieś 1500g... i niestety wychodzi potrzebna moc rzędu 300 -400W... 3S to dość skromnie -będzie duży prąd... ile C mają Twoje pakiety? są jakiejś dobrej firmy? dadzą ponad 40A i się nie zagotują? generalnie -jeśli nie wciśniesz silnika średnicy 36mm -to pozostają małe megi -i walka o małą wagę... -lub napędy z przekładnią -ale wtedy nie zmieścisz się w sugerowanej cenie... nówki będą od około 650zzł w górę. używki -od około 450zł... jeśli trafisz gdzieś pasującą używkę.
-
ile waży pusty model -lub model z serwami? spróbujemy pomyśleć nad napędem który to pociągnie -sprawdzimy wagę silnika i pakietu -wyjdzie waga całości -pomyślimy czy naprawdę pociągnie... i znowu takim sposobem kolejny napęd... aż się wynik spodoba... generalnie -strasznie wąski ten nosek -chyba nie wejdzie nić z średnicy 36mm a 28mm to są raczej słabe napedy. przy takiej wielkosci modelu -mało sensowne małe singielko - trzeba celować w wolno obrotowy napęd... może turnigy glider drive sk3 3,5 -960 obr/V ma 36mm średnicy ale z przodu średnica spada do 32mm -ścięty stożek. zejście średnicy na dług 11mm Ile średnicy będzie miał nos modelu po obcięciu? ile średnicy będzie 10 mm od przedniej wręgi? a ile 15mm od wręgi ? silnik można troszkę cofnąć -coś podłożyć miedzy wręgę i silnik. albo któraś mega np 22/30/3E ? ale ze średnicami podobnie. na tych napędach można troszkę polatać -przy rozsądnym doborze śmigła niewiele się grzeją... tylko nie wiem czy wejdą ze względu na średnicę. małą średnicę ma troszkę słabsza MEGA ACn 16/30/3CE -na pewno wejdzie i na pewno pociągnie taki model. Choć szału nie będzie -i na pewno trzeba będzie napęd oszczędzać żeby nie przegrzać. Spoko do wyciągnięcia na 200m -i dalej szybowanie -a silnik stygnie. Poszaleć na tym silniku się nie da -bo zagotujesz takie maleństwo. Pełną moc można przywalić na kilkanaście -do 30 sekund... ile możesz wydać na silnik? napęd raczej budżetowy -czy może być droższy z wyższej półki?
-
podaj jakieś dane -rozpiętość -długość -powierzchnię płata -jaką wagę do lotu przewidujesz i ile wazy pusty... na stronie art hobby nie widzę tego modelu... w necie znalazłem jakieś zdjęcia -zdaje się, ze model duży -ponad 3m rozpiętości ? ale średnica noska (i miejsca pod silnik mała?) ? może być ciężko z doborem napędu -mocny silnik ale małej średnicy... ile wazy model -bo to podstawa... napedem z wyboru może okazać się coś z przekładnią...
-
easy glider pro z olx bity.
latacz odpowiedział(a) na koniuor temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
pianki łatwo się naprawiają -jeśli równo posklejane to nie powinno mieć wpływu na latanie. bardziej bałbym się dużej ilości lotów -i że mocno eksploatowana pianka robi się miękka... trzeba obejrzeć -pomacać cena -wydaje się niezła za komplet -ale... nie ma info jaki silnik jaki regler jakie serwa.... mogą być tanie chińskie elementy których wartość (zwłaszcza używanych) jest znikoma -mogą być w miarę porządne serwa czy silnik... dopytaj jakie konkretnie wyposażenie firma/typ? odbiornik z wymienianymi filtrami -jak dla mnie odbiorników się nie reperuje -jak coś nie tak -to się wyrzuca i kupuje nowy w pełni sprawny. Reperowany odbiornik to wielka niewiadoma. odbiorniki na 35MHz są tanie. ja bym brał bez odbiornika -a dokupił nie naprawiany odbiornik. obecnie te systemy (na 35) nieźle się sprawdzają mało kto lata na tym paśmie -więc ryzyko "wejścia na kanał" znikome. i raczej należy model obejrzeć przed zakupem... -
jakiej firmy jest tam nadajnik ? niestety systemów na 2,4GHz jest kilka a wersji kilkanaście -i nie są kompatybilne. Stare na 35MHz (takie z dłuuuuugą anteną) pasowały wzajemnie. W nowych systemach tych 2,4GHz musisz poruszać się tylko w obrębie konkretnej firmy (czasem konkretnej wersji). Odbiornik innej firmy na 90% nie zagra z twoim nadajnikiem. Chyba, że ten sam producent a tylko inna nazwa handlowa. Musisz kupić odbiornik dedykowany pod swoja wersję nadajnika... albo tej samej firmy -albo podróbę -dedykowany pod ta firmę... raczej sterowanie montuje inna firma niż sprzedaje komplet rtf -tu pewnie tylko przyklejona naklejka producenta zestawu. poszukaj na nadajniku czy nie ma gdzieś opisu co to naprawdę jest... albo po zdjęciach identycznego w necie... może w sklepie gdzie kupiłeś model ci pomogą... i musisz dokupić konkretna wersje odbiornika... może kilka konkretnych wersji z setek dostępnych będzie pasować... -a może tylko jeden typ.
-
Troszkę przypadkiem mam i czasem latam EG -nie lubię tego modelu -bo bywa nieprzewidywalny.. i czasem zachowuje się podobnie jak w opisie kraksy Kolegi Cza. "Mój" EG robi to przy zbyt dużej prędkości. Kupiłem używkę po przejściach i uzbroiłem dla krewnego jako model do nauki -Młody się rozmyślił i model leży u mnie -czasem wrzucę do samochodu żeby przewietrzyć... I nie powiedziałbym, że sam lata... dałem raczej mocny napęd -i to był zły pomysł. Jeśli pogonić EG na silniku -nawet lekkie oddanie drążka lub powiew wiatru lub zakręt powoduje, że EG wchodzi w ślizg na skrzydło i przestaje reagować na drągi -sam pogłębia nurkowanie.. zrywa strugi -"normalnie" nie da się wyprowadzić z nurkowania. Prawdopodobnie lekko skręca się któreś skrzydło -pewnie troszkę zbyt wiotkie. Tendencja zmalała po oklejeniu skrzydeł taśmą z włóknem szklanym. Żeby wyrwać EG z takiego niekontrolowanego ślizgu -całkowite zamknięcie gazu -i LEKKA kontra na lotkach -jeśli nie rozpędził się bardzo to po dłuższej chwili zaczyna reagować i wraca reakcja na stery -dopiero wtedy cokolwiek delikatnie robić sterem wysokości. Jeśli EG bardzo się rozpędził i nie reaguje na wyłączenie silnika i delikatne kontry sterami -to puszczenie wysokości do neutrum -lotki na tą stronę na która się ślizga (w przeciwną nie reaguje) - model lekko zwalnia -wykonuje coś w rodzaju beczki/lub tylko większego pochylenia na skrzydło nadal nurkując -ale troszkę wytrąca to go z "niekontrolowanego ślizgu" -w momencie zauważenia jakiejkolwiek reakcji modelu na ułamek sekundy pełne zaciągniecie wysokości i uderzenie pełnej mocy silnika -dosłownie uderzenie -gaz i wysokość na max i z powrotem na zero -gwałtowne szarpniecie wyrywa model z nurkowania/ślizgu z zerwanym opływem -dalej stosownie do zachowania modelu. Oczywiście trzeba mieć model wysoko -żeby być szybszym niż kret. Takie dziwne zachowanie EG zdarza się tylko przy locie na silniku - zwłaszcza przy lekkim nurkowaniu na silniku. Nigdy nie miałem przy wznoszeniu ani w locie szybowcowym. Możliwym powodem jest wyeksploatowanie i mała sztywność modelu EG -model nie lubi zbytniego rozpędzenia. W EG problemem może być nie tylko za wolny lot i przepadniecie modelu -ale i zbyt szybki lot silnikowy. W przypadku Kolegi Cza problemem mogło być też coś ze sterowaniem -przegrzany BEC, zakłócenia radiowe -silne wi-fi w okolicy ale zachowanie modelu nie jest typowe dla zakłóceń -już bardziej dla zerwania łączności. Regler i odbiornik blisko siebie -może być gorsza czułość -spory poziom zakłóceń... jak masz antenę w odbiorniku -czy w momencie problemu antena nie ustawiła się niekorzystnie -w linii pilot-model -a napęd zasłaniał antenę ?
-
co było problemem ? czemu był zanik łączności ?
-
miewałem zakłócenia/zaniki łączności przy lądowaniu -aurora 9/optima7 oraz optima 6. na 2 różnych egzemplarzach aurory to samo. model -niby trenerek/akrobat -a odbiornik i antena w całości na zewnątrz... kadłub to balsowa deseczka + węglowa rurka tam gdzie latam -kilka razy miałem problem z zasięgiem -lądowanie z jednego konkretnego kierunku i zawsze w tym samym miejscu -jakieś 80może 100 m ode mnie i ze 4 metry nad ziemią... 2x kret - i ze kilka x silne trzepnięcia. A inne kierunki daleko lub wysoko łączność idealnie.Podobnie na starym systemie 35MHz nic się nie dzieje. Tylko 2,4 i tylko w konkretnym miejscu... -zawsze przy nalocie "na siebie" gdy silnik lekko przesłania antenę... kilka x specjalnie tamtędy przelatywałem -wysokie żyto to i krety mało ryzykowne... zależnie od dnia -czasem nic się nie dzieje -czasem trzepie za każdym przelotem... Więc zdarza się przy lądowaniu. Może przeciąć wiązkę jakiejś radiolinii - monitoringu przemysłowego itp. Może na moment przesłonić model jakiś krzak... na moment straci zasięg -moment do ponownego "zbindowania" a przy niskim przelocie kret blisko... wystarczy zanik na ułamek sekundy... może masz niekorzystne ustawienie anteny w modelu ? lądowanie lecisz na siebie -jak ustawiona antena?
-
Nauczka na przyszłość - za długie śruby montażowe = zwarcie
latacz odpowiedział(a) na japim temat w Silniki elektryczne
-popieram doświadczalnie takie układy w gwieździe pracują lepiej. -długość rdzeni -doświadczalne optimum dla statora grubości 5mm -magnesy dłuższe o 1mm (po 0,5 mm na stronę) -pierścień wirnika na długość magnesów lub minimalnie dłuższy. -większa szczelina -absolutnie się nie zgadza -zmniejszenie szczeliny z 0.6 do 0,4 praktycznie podwaja osiągi silniczka -dalsze zmniejszanie do 0,2 - wzrost osiągów jest nieco mniejszy ale nadal duży. większa szczelina znacząco pogarsza osiągi -grubszy pierścień pozwala je tylko częściowo poprawić (za to oczywiście silnik jest mniej kapryśny względem doboru regli -bo już nie ma jazdy po bandzie -ale osiągi są mniejsze) mam wrażenie, że pierwszy nasyca się materiał zebów statora od pola cewek a nie pierścienia wirnika - w tych maluchach o osiągach decyduje nasycanie się stojana -prawdopodobnie dlatego, że zęby statora się przemagnesowują wraz zprzełączaniem faz zasilania -i tu powstają problemy. -uzwojenie bifilarne podwójnym lub wielokrotnym drutem -zdecydowanie gorsze osiągi niż grubym pojedynczym. przeczy teorii -ale w mocno wysilonych mniejszych silniczkach tak jest. prawdopodobnie -uzwojenia wiązką cieńszych drucików nie da się nawinąć tak dokładnie jak pojedynczym -a w maluszkach wszystko musi być IDEALNIE SYMETRYCZNE. Chłopaki z epheli przewijają silniki do helikopterków -na pojedynczym drucie im też działa dużo lepiej. Dodatkowo -jeden grubszy drut jest odporniejszy temperaturowo niż kilka cieńszych -trudniej spalić -i mocniejszy mechanicznie. Praktyka tu mocno odbiega od teorii... -prawdopodobnie w większych silnikach będzie inaczej. Modelarskie fabryczne bldc zazwyczaj nawijane są wiązką cieńszych przewodów a nie jednym grubym ze względu na łatwość nawijania maszynowego a nie na osiągi. -łożyska -w moich maluszkach wszystkie wytrzymują setki godzin pracy -i się prawie nie grzeją (wklejone na wcisk w aluminiową rurkę która odprowadza ciepło) - na około 100 silniczków łożysko padło jedno -i to natychmiast -po typowej godzinnej próbie na 70% mocy -to było błędnie nierówno wklejone w silnik. Siły osiowe -żadne z łożysk nie przenosi. W moich maluszkach siły osiowe przenoszone są polem magnetycznym- łożyska przenoszą tylko siły promieniowe. Fajnie podyskutować pogłębić wiedzę -niestety większość pozostanie tylko teorią -obecnie raczej mało eksperymentuję i prawie nie robię silników -brak czasu. Zrobiłem ich sporo kilkanaście lat temu (prawdopodobnie pierwszy w Polsce zrobiłem modelarski bldc) -zarówno koło 100 udanych jak i niewiele mniej nieudanych -wykonałem tysiące pomiarów... niestety mam tylko małą część notatek. Obecnie -została garść gotowych elementów -które czasem nawinę pod konkretny model -jednak trudno o poważniejsze modyfikacje -brak czasu -już nie tworzę nowego -wykorzystuję to co mam. Nawinięcie to kilka godzin. zrobienie całości -co najmniej kilkanaście. kiedyś żeby mieć dobry silnik -trzeba go było zrobić -bo praktycznie nie było ich na rynku a ceny wynosiły nawet kilka pensji. Obecnie popularne silniczki mają akceptowalne osiągi a ceny 1-3 odpowiadające godz pracy -a dobre i bardzo dobre można kupić za ułamek pensji -bezszczotkowe modelarskie na tyle staniały, że nie opłaca robić się samemu.... chyba, ze coś specjalnego nietypowego... -
Nauczka na przyszłość - za długie śruby montażowe = zwarcie
latacz odpowiedział(a) na japim temat w Silniki elektryczne
AMC- łączę różnie zarówno gwiazda -jeśli zależy mi na dużym ciągu i dużym śmigle przy umiarkowanej prędkości i troszkę mniejszym zużyciu prądu -i tak mam w większości silniczków. Czasem w trójkąt -silniki które mają być do bardzo szybkich modeli. Generalnie łatwiejsze wykonawczo -a i lepiej się sprawowały w układzie gwiazdy. W zasadzie gwiazda trójkąt to tylko mnożnik pierwiastek z 3. W praktyce -przy tych rozmiarach silniczka odporniejsze są uzwojenia robione grubszym drutem mniej zwojów i gwiazda. podobne obroty w trójkącie wymuszają więcej zwojów i cieńszy drut -i robi się delikatnie. Co do nasycenia pierścienia wirnika -AMC masz rację lepiej dać grubszy pierścień , ale w przypadku silnika ze zdjęcia to celowy kompromis -jak najmniejsza waga napędu. Teoria z którą się zgadzam troszkę odbiega od praktycznych prób. - w momencie startu i rozpędzania modelu kilkanaście sekund silnik "jedzie po bandzie" -jak model ma już prędkość -oraz minimalnie odpuszczony drąg gazu -i po kilkunastu sekundach lotu pakiet gubi górkę napięcia -to napęd (mimo cienkiego pierścienia ) robi się stabilny -silnik na tyle się odciąża żeby wyjść z nasycenia -a cały czas jest lżejszy o ponad 10g. lekkość kosztem kilkunastu sekund pracy na granicy możliwości /nasycenia. Robiłem próby -zakładany na silnik -doklejany dodatkowy pierścień magnetyczny -na hamowni na dużych śmigłach i pełnym gazie było zauważalnie lepiej (stabilna praca i około 20% mniejszy pobór prądu dla tych samych obrotów) -przy lekko odjętym gazie -lub o jeden nr mniejszym śmigle niż max które napęd wytrzymywał - w praktyce z pierścieniem i bez te same osiągi w sensie pobierana moc/obroty. Zamiast grubszego pierścienia rotora lepszy efekt był po dołożeniu mm grubości blach statora. gdzieś czytałem, że jeśli na zewnątrz wirnik nie przyciąga żelaza -lub bardzo słabo -to grubość pierścienia wirnika jest wystarczająca. W tych silnikach praktycznie nie czuć przyciągania do zewnętrznej strony pierścienia.. W locie -często lepiej sprawowały się lżejsze silniki -90 %czasu lotu na częściowej mocy -i decydowała waga -oraz łatwiejsze wykonanie. Moc max przez moment -mimo gorszej sprawności przy starcie było to mało znaczące w całości lotu. Wszystko z praktyki -określone doświadczalnie. -każdy zrobiony przeze mnie silnik miał dla kilku śmigieł mierzony ciąg -obroty -pobór prądu-napięcie -moc pobieraną. I każdy musiał przepracować non stop 5 minut na maxa na hamowni (chłodzenie dużo gorsze niż w modelu) -potem pomiar temperatury. Kilka silników miało pomiary gołych i z dodatkowym pierścionkiem. Dotaczanie dodatkowego pierścienia -efekt był niewielki -a koszt i pracochłonność spora. I tak te maleństwa są sporo mocniejsze od typowych fabrycznych o zbliżonej wielkości... -
Nauczka na przyszłość - za długie śruby montażowe = zwarcie
latacz odpowiedział(a) na japim temat w Silniki elektryczne
AMC -moje extremalne maluchy z cd (były/są też zwykłe maluchy) -rdzeń z tych wyższych 5mm -zęby minimalnie grubsze 1,3mm -magnesy neodymowe zamawiane na wymiar odporne do 120*C lub 150*C - minimalnie dłuższe niż wymiar statora -szczelina magnetyczna 0,2mm - łożyska rosyjskie militarne -u mnie przenoszą tylko siły promieniowe -. obciążenia wzdłużne (siła ciągu) przenoszona polem magnetycznym a nie łożyskami. -druty nawojowe DN2E atesty powyżej 200*C. extremalne silniki w moich modelach stanowią przedłużenie aluminiowego kołpaka montowane są na zewnatrz kadłuba -przed przegroda czołową i mają dobre chłodzenie -jednak po locie ostrzejszym temperatura uzwojeń wynosi 120-140*C -i pod ryzykiem uszkodzenia lub wyklejenia magnesów nie wolno zgasić silnika z pełnej mocy -podejście do lądowania na 20% gazu studzi uzwojenia i nie pozwala zagrzać się wirnikowi. Jeśli z jakiś powodów (walka z ostrym wiatrem) ląduję na dużej mocy -to natychmiast model w rękę -i mały gaz przez około minutę -żeby wymusić przepływ powietrza wokół wirnika i wystudzić silnik. Zazwyczaj w locie silnik pracuje ponizej połowy mocy -wiec sie tak nie grzeje -a pelna moc tylko do startu/ pionowego wznoszenia. ten obecnie (a właściwie ciągle od około 16tu lat) używany ciąg 540g na śmigle 9x5" waga modelu zależnie od włożonego pakietu 280-310g. Model konstrukcyjny ni to akrobacyjny ni to "patyczak" -kadłub to listewka z przyklejonymi serwami i wspornikami /pakietu/regla -profil symetryczny rozpiętość 1m -obciążenie powierzchni -18-21g/dm2 -latam nim i w dość silnym wietrze -w porywach spoko i ponad 10m/s drugi extremalny maluch -obecnie nie lata -jeden model przegrał walkę z kretem -kolejny został sprzedany -a silnik pozostał -silnik latał w takich troszkę wolniejszych pylonach jeden bodajże około 80cm -drugi 90 cm rozpiętości -i (wg starej notatki) rozwijał ze smigielkiem 6x3" około 500g ciągu i słuszną prędkość -max prąd na 3s wynosił około 16A -obroty coś około 17 tys. w locie raczej więcej ... oba silniki są kapryśne pod względem doboru regli. wspomniane maluszki -
weź z domu baterie o temp pokojowej -przewoź w ciepłym samochodzie -ewentualnie zawinięte w szmatę i w jakimś bezpiecznym opakowaniu (li-pole potrafią się nieźle palić np. w wyniku zwarcia, przebicia, przeładowania) -zamontuj ciepłą w modelu -i szybko w górę -w locie sama się podgrzewa. Ewentualnie w modelu troszkę zatkać otwory chłodzące -zasysające powietrze. Nie przesadzić z tym zatykaniem żeby nie przegrzać pakietu. Po locie pakiet raczej będzie ciepły. Bezpiecznie zapakować... - wyjąć drugi z futerka i znowu w górę. Unikać ładowania na mrozie. Podobnie unikać ładowania pakietów gorących po locie. Przy ładowaniu pakiety mają mieć temp pokojową. Ja latałem wiele razy i przy -15*C jeśli wiatr zbytnio nie dokuczał -powiedziałbym, że zimno bardziej szkodzi modelarzowi... trudniej się rozgrzewa i lądowanie na śniegu czasem drapie model. czasem jest twardo.
-
Nauczka na przyszłość - za długie śruby montażowe = zwarcie
latacz odpowiedział(a) na japim temat w Silniki elektryczne
sensorowe będą wolne od opisanych wyżej problemów. ale typowo do modeli latających obecnie raczej sensorowych się nie spotyka gdy nie potrzeba dużego momentu rozruchowego -zazwyczaj radzą sobie i bezsensorowe -tańsze w produkcji. Miałem kiedyś jeden z pierwszych silników bezszczotkowych na europejskim rynku jeszcze sensorowa mega inrunner -około 2000 rok -komplet silnik regiel zlutowany fabrycznie na stałe -koszt ponad 1,5 tys bodajże typ ACs 22/30/3. Sensory optyczne infrared. po 3 latach latania sprzedałem i kupiłem nowszą bezsensorową megę -silnik o niby tych samych parametrach ACn 22/30/3 -żałuję do dziś. Praktyczna sprawność w locie -gorsza o co najmniej 20%. gorszy mniej płynny rozruch. pod każdym względem bezsesorowa była gorsza. Jedynym plusem były dłuższe i mniej liczne kabelki do regla . Wiele lat latam na bezsensorowych -z czego sporo własnego wyrobu "made in home". I pojawiają się problemy z doborem regla -związane z brakiem sensorów. czasem zastanawiam się czy do któregoś motoszybowca nie wsadzić jakiegoś sensorowego silniczka od modelu autka... Aktualnie przymierzam się zrobić 27g malucha cd do modelu 2m rozpiętości... z dawnych lat został mi jeden komplet super wykonania -tylko nawinąć. Niestety -mały lekki extremalny silnik -to znowu będą problemy z doborem regla... AMC -czy do regli jeti advance plus zmieszczą się diody ultraszybkie ? -podjąłbyś się wstawienia? -
Nauczka na przyszłość - za długie śruby montażowe = zwarcie
latacz odpowiedział(a) na japim temat w Silniki elektryczne
zerknąłem -zgadza się -myślimy podobnie - dodam z czystej praktyki -część prawdopodobnie około 20% zrobionych przeze mnie silników nie chciała pracować luzem -bez śmigła -gwałtowne dodanie gazu powodowało częściowe rozpędzenie -potem pisk silnik zwalniał i ewentualnie znowu ruszał. Zdażało się, że silnik zatrzymywał sie szarpnieciem jakby coś wpadło do środka....Założenie choćby bardzo małego śmigła likwidowało złą współpracę. podobnie powolne dodawanie gazu lub wydłużenie czasu rozruchu w programach regli. Nie znalazłem żadnej prawidłowości co w wykonaniu silnika prowokuje te zakłócenia -ale raczej tyczyło współpracy z tańszymi reglami i silników o większym kv. Piszę raczej -bo znam za mało przypadków żeby być pewnym. Mam mało doświadczenia z pracą bldc bez obciążeń -po 2 czy 3 problemach i spaleniu pierwszego regla (dużo mocniejszego niż silnik wymagał) do prób już zawsze zakładałem śmigła -a pomiar prądu bez obciążenia robiłem bardzo powoli rozpędzając silnik . Ale potwierdzam z własnego doświadczenia, że problem istnieje. Z pracą na dużych obciążeniach mam doświadczeń więcej -robiłem miniaturowe silniki o extremalnych osiągach -i przy próbach max obciążeń problem współpracy regiel -silnik pojawiał się często . chodzi o prądy gdy rdzeń statora zaczyna wchodzić w nasycenie. Generalnie -konkretna geometria silnika (ilość i przekrój zębów) dopuszcza konkretną ilość amperozwojów. Założenie do silnika dużego śmigła powoduje wzrost prądu -jeśli silnik wykonany jest solidnie -wszystko to wytrzymuje -niektóre moje silniki miały po locie temp uzwojeń ma poziomie 140*C. Ale zbyt duży prąd powoduje zrywanie synchronizacji -przy ekstremalnych silnikach np 27g wagi i około 140-200W mocy większość regli odmawia współpracy. Zrobiony solidnie silnik -wysoka precyzja wykonania -mała szczelina -silne/odporne na temp magnesy -grube uzwojenie nawijane atestowanym na ponad 200*C drutem - max moc silnika -wielkość śmigła zależy od typu regla -z niektórymi reglami można z silnika wydusić o 50% więcej niż z innymi -i nie tyczy max prądu dla regla. Ciekawostka jedne z "ciekawszych" silniczków -zrobione pod małe śmigiełka do twinjet multiplex -zasilane 3s -przy wadze 27g pobierały 24A -ale impulsy szpilkowe w momencie przełączania przez regiel uzwojeń przekraczały 125A ! I te silniczki współpracowały tylko z regulatorami tmm mgm expert 40A lub większymi tmm (model motors). Z żadnym chińczykiem silniczki w ogóle nie ruszały -z jeti advance 45 lub większymi ruszały -ale pracowały niestabilnie. Tak więc szukając osiągów -nie tylko dobry silnik i dobry regiel (dobry a nie tylko na duży prąd) -ale i regiel i silnik dobrane do siebie muszą się lubić. Niedawno kret ubił mi regiel w staaaarym modelu (albo regiel ubił kreta -urwał/upalił się w locie naderwany przewód ) . W starym latającym od około 16 lat modelu równie stary silniczek CD (3s -12A 540g ciągu) . Wymiana regla -i pojawiły się problemy niby ze statecznością lotu -okazało się, że napęd w locie szarpał. Silnik sprawny -regiel sprawny -zestawienie nie współgrało. I nie grało tylko przy konkretnych obrotach i konkretnym obciążeniu. Musiałem włożyć regiel innej firmy. Alternatywą było dać mniejsze śmigło i mocno ograniczyć osiągi napędu i modelu (ograniczyć ciąg do 350g i o prawie połowę moc) -ale tego nie chciałem robić . Generalnie -typowe regle i mało wysilone silniki współpracują dobrze w zakresie średnich obciążeń -jak się jedzie po bandzie (wszystko jedno na max czy na min) wychodzą jaja -i mogą pojawić się problemy. -
Nauczka na przyszłość - za długie śruby montażowe = zwarcie
latacz odpowiedział(a) na japim temat w Silniki elektryczne
Witam. Moje 3 grosze na temat niepuszczania silników bezszczotkowych bez żadnego obciążenia. Kiedyś dawno robiłem silniczki -a i teraz czasem się zdarza w sumie około 100sztuk I zdarzało się, że pojawiały się nietypowe problemy... Problemem może być nieprawidłowa komutacja przy braku obciążenia. Problemem nie jest, że silnik się rozbiega bez obciążenia -silnik bldc z magnesami stałymi się nie rozbiega -bez obciążenia może się rozpędzić do obrotów kv x napięcie zasilające -a pod obciążeniem około 70-90% tych obrotów. Jeśli producent nie wypuścił bubla to silnik -zarówno mocowanie magnesów jak i łożyska powinny to wytrzymywać. Natomiast może pojawić się inny problem -problem ze współpracą regulatora i silnika -wynikający wprost z zasady działania silników bldc i ich regulatorów jako zespołu. W uproszczeniu -2 wyprowadzenia silnika dostają zasilanie z regulatora -na trzecim -chwilowo nie zasilanym kabelku regulator mierzy indukujące się w niepracującym uzwojeniu napięcie -i na tej podstawie oblicza położenie wału -moment przejścia magnesów obok zębów statora -i chwilę kiedy ma przełączyć zasilanie na kolejne wyprowadzenia. Odczytywany sygnał -to dość skomplikowany przebieg -na właściwą informacje nakładają się zakłócenia -choćby od dalej znajdujących się magnesów, harmoniczne itp. Jeśli silnik leci luzem -lub jest znacznie przeciążony -sygnał może znacznie odbiegać od wzorca -i regulator się gubi. Zależnie od regulatora (lub dopasowania regulatora do silnika) -może się zdarzyć zrywanie synchronizacji -i zatrzymywanie się silnika -lub szarpanie silnikiem lub bardzo duże chwilowe prądy -prawie zwarcia jeśli regiel przełączy uzwojenia w niewłaściwym momencie. Taki błąd regulatora może skutkować spaleniem mosfetów -i natychmiastowym spaleniem silnika. Piszę może się zdarzyć -dla konkretnych skojarzeń regulatora i silnika -zwłaszcza dla tańszych regli. Zazwyczaj się nie zdarza. -ale producenci się zabezpieczają zabraniając uruchamiania silnika luzem -i podając max prąd na tyle nisko, żeby reglom było łatwo odczytywać sygnał z silnika. (często uzwojenie silnika może wytrzymać więcej niż producent dopuszcza -ale silnik niekoniecznie będzie prawidłowo współpracował z regulatorem na większych prądach) Co do problemów z współpracą regulatory -silniki przy dużym obciążeniu na granicy możliwości silnika -częściej pojawia się to w bardzo dobrych mocnych silnikach -o dużych osiągach względem wymiarów. Problemy przy małym obciążeniu będą pojawiać się głównie przy gwałtownym przyspieszaniu Generalnie obciążenie powyżej 5% dopuszczalnego powinny zapewniać prawidłową współpracę silników z reglami. Dla wielu silników (zależnie od szczegółów budowy i uzwojenia ) pewnie sam opór łożysk zapewni prawidłowy sygnał dla regulatora. -
Odbiorniki dobierasz nie tylko pod radyjko -a głównie pod moduł nadawczy który w nim siedzi. Radyjko wprowadza pewne ograniczenia funkcjonalności... ale ważniejsze jaki masz w nim moduł. A tego jaki masz moduł nie napisałeś więc i rada trudna... Jeśli masz oryginalny moduł hitec spectra 2,4 to będą działać wszystkie odbiorniki hicka ze starszej seri -powinny współpracować optima i minima. Oczywiscie nie wykorzystasz wszystkich mozliwości optim -optic 6 nie obsługuje telemetri. I nie wykorzystasz więcej niż 6 kanałów -tyle ma Twój nadajnik. Więc nie ma sensu wiecej niż 6 kanałów w odiorniku -a optima to w Twoim przypadku płacenie za coś czego w pełni nie wykorzystasz -telemetria nie zadziała. czyli tańszy wybór to minima 6 - przy czym 6s to krótkozasiegowa -pozostałe minimy to pełen zasięg. Cyfrowe odbiorniki maxima raczej w ogule z optic`kiem nie zadzialają -dedykowanane są konkretnie pod aurorę 9x. Są jakieś zamienniki oryginałów hitec`a -muszą obsługiwać system AFHSS -ja nie uzywalem -używam tylko oryginalnych hitec. Jesli moduł nadawczy masz innej firmy niż hitec -to i odbiorniki musisz kupić tej samej firmy -ten sam system transmisji.
-
Nie napiszę -zdarzenie sprzed kilku lat -postraszyłem napisaniem na forach -pieniądze (co prawda po dłuuuuuugich i niemiłych dyskusjach) odzyskałem za obietnicę niepisania. Podobno to pracownik który pakował ukradł i sklep czysty i niewinny jak ta lilia... niech tak będzie... Cenię swoje słowo -negocjując zwrot kaski obiecałem nie podawać do publicznej wiadomości -zdarzenie mogę opisać -jako przestrogę -ale nazwy sklepu nie podam. Zwrot kaski za przesyłkę pobraniową w dużej mierze zależny od dobrej woli sklepu -gdy tej woli brak -może być ciężko -jak zareaguje policja -to loteria.. Pobranie daje tylko iluzoryczne zabezpieczenie.
-
TAK -BYŁEM. Kupiłem za kilka stów odbiornik rc (cena powyżej ówczesnej szkodliwości społecznej) -dostałem kamyk ładnie owinięty w papierek obklejony taśmą izolacyjną i zapakowany w kopertę bezbelkową. pieniążki za odbiornik odzyskałem po pół roku i kilku awanturach tylko dlatego, że to był realny znany polski sklep i nie chciał antyreklamy na forach i w prasie. o blisko stówę bylem w plecy na kosztach korespondencji -rozmów tel i dojazdu do sklepu. Poczta -firmy kurierskie robią wszystko, żeby nie być uwikłane w sprawy -bo to psuje rynek. Klientem poczty / firmy kurierskiej jest nadawca i jego się broni -odbiorca jest nikim. Pani na poczcie nie widziała czy kamyk wyjąłem z otwieranej koperty -czy może z kieszeni i sam podłożyłem bo już obsługiwała kolejną osobę... więc nic nie podpisze -co najwyżej, że zgłaszam zastrzeżenia... -że kamyk był w paczce "nie może potwierdzić ze 100% pewnością" -i nie będzie ryzykować problemów w pracy. Jeśli pójdzie jako oszustwo jest karna nawet za złotówkę -ale policji nie obchodzi czy się odzyska kasę -nie ich dział. Oni zbierają dowody dla proroka a kasa szybko idzie do sprzedawcy. Jeśli sprzedawca jest osobą indywidualną łatwiej coś odzyskać -wiadomo kto winny i łatwiej ścigać jako oszustwo -może sie przestraszyć i oddać. Sklep ma często kilku pracowników -nie wiadomo kto zawinił. -"to nie sklep planował oszustwo -to jeden z pracowników ukradł towar" -i już nie jest ścigane. Poza tym nie sposób udowodnić kto konkretną paczkę pakował... a nie ma odpowiedzialności zbiorowej Sklep nie musi mieć monitoringu -i jeśli kombinuje właściciel to monitoringu oczywiście nie będzie -albo właśnie była awaria... . Sklep jako firma odpowiada z prawa cywilnego... więc wszystko po stronie pokrzywdzonego. jeśli sklepowi zależy na opinii -to odda. Jeśli to miał być przekręt -to można pomarzyć -chyba, że przekręt robił amator.
-
może 1 osoba na 10 coś odzyska... reszta kasy zdąży przejść na bezpieczne konto. Żeby cokolwiek odzyskać -trzeba mieć namierzoną osobę -adres konto itp Policja nic na poczcie nie zamrozi. Poczta jest niezależną firmą która ma wykonać usługę -ZGODNE Z PRAWEM operacje -dostarczyć paczkę z legalną zawartością -i przekazać pieniądze. Obie operacje są legalne i policji nic do tego. Wszelkie decyzje/reklamacje może tylko nadawca paczki -jako zleceniodowaca usługi. Dla poczty/firmy kurierskiej adresat odbierajacy paczkę i płacący pobranie nie jest stroną -nie jest klientem. Policja może jedynie wsząć śledztwo o próbę oszustwa -i wnioskować do prokuratora a ten coś zablokować jako dowód w sprawie... Z urzędu pójdzie sprawa karna o oszustwo... jak będą dowody, że to próba oszustwa a nie kradzieży -trzeba udowodnić, że było zamierzone wcześniej, że podszywanie sie pod kogoś itp. itd... oszustwo czy kradzież zależy od inerpretacji... -stawki 200 zeta jako kradzież są poniżej niskiej szkodliwości społecznej (chyba obecnie 437,5zł)... i policja umorzy sprawę -to tylko wykroczenie. . -jeśli sprzedawca w "dziwnym kraju" -"nieistniejący" z uszkodzonym telefonem/brak kontaktu -to sprawa sie rozmyje... z powodów proceduralnych (brak sprawcy) nieuczciwą firmę/osobę w Polsce -policja w ramach zbierania dowodów może postraszyć i ktoś może zrobić zwrot żeby sprawy nie było... A odzyskanie kasy -w większosci przypadków tylko trwajaca latami kosztowna (droższa niż stracona kasa) sprawa cywilna przeciw nienamierzalnemu sprawcy... oby był to uczciwy sprzedawca i akcja promocyjna -bo większość kupujących za pobraniem też nic nie odzyska.
-
a co sie dziwić - ziemniaczek za 10 groszy lub darmowy kamień w papier -paczka poczta/kurie za 10-20 zeta idzie -żeby odebrać płacisz kilka stówek -inwestują 2 dychy w przesyłke -mogą wziąść 2 stówy ... przebitka warta 20 minut pakowania... Rzecz w przepisach - żeby zajrzeć -NAJPIERW musisz zapłacic pobranie. Innej opcji nie ma. Wszystko jest tu zbyt piękne -tak piękne, że aż zęby bolą. Czekam aż kilka(naście) osób potwierdzi szczęsliwe zakupy...
-
wygląda pięknie -zbyt pięknie. ja się nauczyłem, że jak coś jest 20-30% taniej niż typowe ceny konkurencji to może być okazja, upust itp. jak jest 50% to jest niebywała okazja lub przekręt... jak więcej niż 50% -cóż żaden sklep nie będzie dopłacał klientowi do zakupów... jeśli towar jest bezpośrednio od chińskiego producenta to może być sporo taniej -tani transport duży jednorazowy zakup itp... -jeśli towar jest z polskich hurtowni -hurtownie swojego zysku nie odpuszczą...typowe koszty transportu, cła, podatków już zostały poniesione... jeśli nowy sklep bierze towar z typowej sieci dystrybucyjnej... -to i ceny musi mieć typowe. cudów nie ma. ale może jest super promocja i sprzedaż dumpingowa .... może. Przesyłka pobraniowa też niczego nie gwarantuje. Paczkę otworzyć można dopiero po zapłaceniu kurierowi -zobaczyć co przyszło - i ewentualnie spisać protokół z kurierem -jeśli sklep daleko i wirtualny -to papier można ładnie zgnieść i wykorzystać... jako papier. -kiedyś dawno dawno - ze znanego polskiego sklepu w przesyłce pobraniowej zamiast zamówionych części przyszedł kamyk zawinięty w zgnieciony papier -o zwrot kasy bujałem się ponad pół roku -sklep się wypierał - pomogło jak zagroziłem zrobieniem antyreklamy -opisaniem sytuacji i podaniem do publicznej wiadomości na forach oraz w prasie modelarskiej. Cóż na początek mniejsze zakupy -i trzeba zobaczyć jak będzie z realizacją. Za pięknie -chyba, że sklep prowadzi święty Mikołaj.
-
Albo obie metody razem. Wyciąć "ścianki " wokół -potem ciąć po skosie od jednej krawędzi z wierzchu w głąb nożyk pochylony do drugiej krawędzi. Wypadną takie trójkąty -mniej materiału zostanie do wypalenia... i mniej smrodu topionego plastiku. Resztę tradycyjnie wypalić/ wyrównać lutownicą. Czasem łatwiej podejść podgiętym grotem gdy część materiału wcześniej się wydłubie.