



-
Postów
1 520 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez latacz
-
pod którą i ja podpisuje się "oboma ręcami" mieszkam mniejsze miasto ,mam trochę mniej lat -ale cała reszta wychodzi podobnie jak u Krzysztofa... tyle, że szybkiej ładowarki w ogóle nie ma w okolicy.
-
a masz jakiś link -można w necie obejrzeć ?
-
całkiem zgodnie z tym co ja słyszałem i widziałem... 3 tygodnie a nie 3 dni. i 2 osoby. 7,5tys minus koszty dojazdu -to jakieś 6 tys do podziału na dwóch. za miesiąc 4tys na głowę glazurrnika... . z czego trzeba zapłacić zus i podatki... a robota mocno mecząca w dużej części na kolanach w cemencie pyle itd.... to ktoś Cię równo wy już pytałem -wiesz co to za praca ? i wiesz co oznacza "odpowiedzialność materialna" ? zatankuj na taką trasę elektryka. powodzenia W pełni się zgadza, jestem fanem elektrycznych pojazdów -pierwszy rower i hulajnogę elektryczne budowałem gdy mało kto słyszała o taki wynalazkach -byłem na9/10 zlotów pojazdów elektrycznych (jako uczestnik/wystawca a nie zwiedzający) ale samochodu elektrycznego przez co najmniej kilka lat nie zamierzam kupować... Będąc fanem elektryfikacji. Jakieś 2 lata temu zmieniałem samochód -kupiłem kilkuletni w doskonałym stanie spalinowy -a elektryki -zainteresowanie ograniczyło się do przeczytania cen i parametrów. Za cenę kilkuletniego idealnego spalinowego wozu klasy średniej mógłbym kupić sporo starszy elektryk klasy małej miejskiej o realnym zasięgu 70km (po wymianie aku jakieś 120km) ciasny, wspomniana podróż z centrum do szczecina i z powrotem trwałaby zamiast 10godzin blisko 10dni (około 12 ładowań !) albo w cenie mieszkania kupić młodego lepszego elektryka i podobna podróż rozkładać na 2 dni z noclegiem no i oczywiście bagażnik mieć o połowę mniejszy.... ani zabrać narzędzi do pracy ani hulajnóg i pontonu na wakacje... dziękuję -najbliższe lata wolę kopciucha. benzynka 200 koni wyszła 2x taniej ... i 10x lepiej. co nie przeszkadza, że za 15 lat relacje mogą się odwrócić. Jestem fanem i cichym wielbicielem elektryków -jak kibic który macha szalikiem ale sam nie gra w nogę.... chyba, że na podwórku pokopie szmatę między 2 drzewa...
-
tylko,że cena benzyny jest obecnie zawyżoną ceną rynkowa -a regularna cena prądu jest około 4zł -a ta niższa to prąd dotowany dla wybranych. Więszość prądu jest poi 3-4zeta ? Ogólna cena rynkowa a cena dotowana tylko dla jednostek i tylko na określony czas -czegoś nie rozumiesz? kasjer w Lidlu to dla większości społeczeństwa jest to "to lepsze zajęcie" o którym mogą pomarzyć. Bo mogą być kasjerem w Zabce czy Dino albo sprzątać podwórka przed blokiem, albo na linii produkcyjnej całymi dniami nosić polówki świni z pomieszczenia do pomieszczenia... ewentualnie 8godzin przebierać truskawkę na taśmie w pakowni o temperaturze -5*C proponuję ułóż kafelki w malutkiej łazience i zawołaj za to 6tysi. i zrób to w 3dni... i nie zapomnij oddać właścicielowi łazienki za zniszczony materiał jeśli fugi będą nierówne... mam sąsiada który żyje z układania kafelków -i dawnego kolegę z pracy -dawnego mechanika który obecnie jest bardzo dobrym glazurnikiem. Widziałem ich pracę. A u siebie w mieszkaniu sam układałem... i coś tam wiem ile czasu i wysiłku to zajmuje -oraz jakie są ceny... trochę realizmu proszę. A kolega glazurnik właśnie sobie kupił helikopter i mówi że jeszcze 2 miesiące i 16 małych łazienek i do roboty będzie latał prywatnym odrzutowcem -bo helikopter to za głośno chodzi... owszem można w tydzień 60m2 - jak układa się podłogę w hali mającej 500m2 i nic nie dopasowuje... nie jak zapomnisz -tylko jeśli w połowie drogi będziesz miał mało benzyny, do najbliższej stacji 50km a na stacji okaże się że musisz 3 godz poczekać... ewentualnie poczekać 6godz w kolejce i jeszcze 3 aż Ci nakapie... mnie bardziej ciekawi w jaki sposób w ogóle w Polsce jakieś dzieci się rodzą... bo połowa Polaków mniej więcej tyle zarabia -więc rozumiem, że mamy w Kraju 19 milionów bezdzietnych kawalerów i panien... ale za to wszyscy stoją w kolejce "po elektryki" chyba Ty i ja jednak w innych krajach mieszkamy.. albo Ty nie wychodzisz na świeże powietrze i oglądasz tylko reklamy powszechnego dobrobytu
-
ano... pełna racja. Niestety większość ludzi na stanowiskach robotniczych zarabia bliżej najniższej krajowej niż stawki na kasie Lidla (nota bene 4500 to też nie dla wszystkich na kasie w Lidl -przypadkiem mam Kolegę który pracuje w Lidl i Koleżankę w Biedronce -podobno najlepiej płacące pracownikom markety a takie stawki to tylko przy spełnieniu dodatkowych warunków stażu pracy, szkoleń i odpowiedzialności materialnej -ciekawe czy Kolega Adam wie co to oznacza... ) a najniższa krajowa to 3 490zł -co daje na rękę 2 695 zł -i tu jest dopiero szerokie pole żeby poszaleć -utrzymać rodzinę, ogrzać dom, kupić elektryka i założyć fotowoltaikę żeby mieć do niego tańszy prąd... edit - A zapomniałem dodać -często jeszcze spłacić ratę kredytu zaciągniętego na ten dom na 30lat...
-
żeby parking podziemny mógł "przyjmować" samochody z LPG to musi mieć jakieś tam bardziej rygorystyczne normy wentylacji i kubatury spełnione... Nie każdy ma -bo to koszty. Chodzi o to, że jakby się rozszczelnił samochód -to max ilość gazu która się ulotni w krótkim czasie nie może wytworzyć mieszaniny wybuchowej z powietrzem. Gaz ma się tak wymieszać, żeby się nie paliło bo za mało % gazu...
-
super. to ile to będzie netto ? po opłaceniu rachunków, przedszkola, jedzonka dla dzieci -starczy na elektryka ? też super. opłać dojazd (elektrykiem oczywiście) podatki, zus, zdrowotne, ubezpieczenie OC działalności i ewentualne koszty reklamacji jeśli coś z materiału się uszkodzi -to na rekę zostaną miliony w sam raz na zakup wypasionego elektryka. oczywiście zostaną już po opłaceniu rachunków i kosztów utrzymania rodziny... ech... Chyba żyjemy w innych krajach...
-
nie przeinaczaj. zapomniałeś dodać +opłata przesyłowa zmienna. na umowie mam wyższą netto po przekroczeniu limitu na gospodarstwo domowe... +oczywiście jeszcze opłata przesyłowa. -i zapomniałeś, że jest to cena chwilowa podawana na rozpoczęcie roku i która w każdej chwili może zostać podniesiona... Zamrożenie cen prądu do końca roku dotyczy TYLKO limitu. Potem i tego nie. Ceny prądu na firmy 3-4zł -i to jest realna cena rynkowa do której dojdą i ceny dla gospodarstw domowych -kiełbasa wyborcza kiedyś się skończy. A samochód elektryczny kupuje się raczej na kilka lat a nie na kilka miesięcy.... Co ciekawe -nowe ceny znajomi kilka dni temu dostali rachunek za prąd na "osiedlowy warzywniak" po nowej wyższej cenie (prawie 4zeta/kWh) a dopiero później aneks podnoszący wstecznie cenę z umowy... i absolutnie ich nie obchodzi czy to cena za jednostkę prądu, czy za przesył, czy za ekologię czy inne uje-muje -dla Nich ważne jest, że muszą wypier*** za miesiąc za prąd 2x więcej kasy niż było dotychczas. T ak jak mnie przy decyzji o ewentualnym zakupie "elektryka" nie obchodzi bajdurzenie oszołomów -tylko realny RZECZYWISTY koszt użytkowania w perspektywie kilku lat -a kosztem jest także stracony czas.... zawalone terminy spotkań czy niedojechanie do pracy -bo prądu brakło a do ładowania po 3zeta kolejka. W 50 cio tysięcznym mieście są realnie 2 punkty ładowania. wolnego ładowania. (teoretycznie jest więcej np na parkingu należącym do prywatnego biurowca gdzie elektryka ma szef jednej z firm -i w biurze tej firmy mogą uruchomić ładowarkę na słupku -jak szef się podepnie. Podobnie w podziemnym parkingu tylko dla mieszkańców konkretnego bloku -gdzie jednocześnie ze względów bezpieczeństwa jest zakaz wjazdu elektrykami...)
-
tylko spitalać gdzieś daleko... gdzieś gdzie powszechny debilizm i łapownictwo jeszcze nie zatriumfowały nad rozsądkiem w ramach wygodnictwa i tumiwisizmu. tylko, że coraz trudniej o takie miejsca -za to jeszcze trochę wspaniałych pomysłów i wszędzie będzie spoko ... -weźmie się maczugę na ramię i pójdzie zapolować na robale -lub będzie maczugą oganiać od (zmutowanych) robali. Podobno ludzkość jest 4ta czy piątą cywilizacją (mało)rozumną na ziemi...
-
oba mogą być paliwem bez dodatku benzyn, kiedyś wiele "sportowych" silników pracowało na metanolu -lepsze chłodzenie, większa moc jednostkowa itp. ale to nie ma być dobrze łatwo i tanio -to ma być zawsze monopol i zysk konkretnych korporacji. A taki alkohol -klient sam sobie upędzi i pojedzie. PS. w czasach kartek na benzynę Kolega z klasy pędził alkohol z trocin i jeździliśmy na tym motorowerami pół na pół z benzyną. Dałoby radę jeździć na samym robionym w w piwnicy wynalazku gdyby nie smarowanie mieszankowe ówczesnych "komarków" -niestety olej mixol nie mieszał się z alkoholem więc konieczny był dodatek benzyny...
-
nie powinno powstać, jednak w warunkach rzeczywistych w silniku oprócz metanolu (etanolu) i tlenu mamy i azot a stosunek ilości tlenu do paliwa nie zawsze jest idealny -wysoka temp, ciśnienie i może reagować istniejący tlen +azot także niewielkie ilości olejów
-
fakt -jednak jakoś inne są warunki spalania (chyba inne temperatury) i przy spalaniu benzyny akurat tlenków azotu powstaje mniej niż przy spalaniu wodoru. A przy spalaniu np alkoholi tlenków azotu powstaje jeszcze mniej (ale powstają inne paskudztwa) tyle, że te zbiorniki są ciężkie, mało pojemne i raczej drogie... chodzi o wiązanie wodoru w postaci np wodorków metali... część energi trzeba zużyć do uwolnienia tego wodoru... może kiedyś coś z tego będzie, może technologia zostanie dopracowana -albo i nie. A może będziemy napędzać pojazdy za pomocą zaklęć czarów i magi ? bo teraz 90% rozwiązań to zaklęcia "uda się -kasę dostaniemy" a tylko 10% to rzetelna robota... Hahaha. Bardzo śmieszne i merytoryczne. Codzienna rzeczywistość zdaje się potwierdzać tego typu rozwiązania... miał już być zakaz uprawy i sprzedaży czosnku -bo zagraża to interesom koncernów farmaceutycznych. Mamy "ekologię" która podraża obywatelom europy koszty o setki % -ale w skali globu o 1% ograniczy emisje i uratuje świat... i wszyscy biją brawo a świat staje się lepszy... "maść na ściury mości Panowie, Maść na ściury"
-
i sporo tlenków azotu -dużo więcej niż przy benzynie lub dieslu... (niestety tego wodoru nie spalamy w tlenie tylko w powietrzu -które zawiera prawie 80% azotu) poza tym bardzo kiepsko się ten wodór przewozi... duże ciśnienia i spier*** praktycznie z każdego zbiornika z racji na bardzo małe cząstki. Spier*** nawet pomiędzy atomami metalu w szczelnych stalowych zbiornikach...
-
a generalnie spora część elektryków nawet tych po 400 KM na autostradzie wlecze się 90km/h "żeby prądu starczyło" wielokrotnie starym busem wyprzedzam np odpasione Tesle ...
-
hahaha -to znaczy po ile za kilowatogodzinę ? bo te 2000kWh taniego prądu to nie starczy na normalne życie 2osób. po pełnej cenie -średnio 25kWh na 100km -to trochę drogo wyjdzie... a jakby mieć licznik i w chacie nie mieszkać tylko przeznaczyć cały przydział na ładowanie elektryka -to styknie na 8 000km. rocznie robię kilka x więcej... Jak widzę te dane to jakoś tak mi się kojarzy no to ile wg Ciebie zarabia w Polsce przeciętny robotnik ? Bo pracuję w zakładzie zatrudniającym około 100osób, jeżdżę po kilkudziesięciu innych zakładach jako serwis -i jakoś wszędzie robotnicy zarabiają najniższą krajową... biura i piony techniczne 1,5x więcej, a zarządy co najmniej 10x więcej otomoto pl lepszym miejscem wydaje się złomowisko pl. 30 -40 tys za elektryka. A aku do niego jeszcze 50... chyba, że mówimy o tym co ja sugerowałem -nie samochód elektryczny tylko małe "cuś" do jazdy po mieście 15km od domu... ale do tego celu to zamiast wydawać na złoma 40 lepiej kupić stare seiczento/zloma za 600zł... stan i jakość podobne. ktoś z kasą kupi elektryka jako 3ci lub 4ty samochód -zabawkę. Przeciętnego "Kowalskiego" nie będzie stać na fanaberie -kupi po taniości 10-20 letnią spalinę. ale Rafał -ci ludzie raczej nie są robotnikami za najniżą - większość modelarzy jest trochę lepiej sytuowana niż przeciętni robotnicy... przeciętna większość -to ludzie pytający ile ten model kosztuje i robiący wielkie oczy po usłyszeniu, że 2 czy 5tys...
-
to li-ion -czy LTO -bo wiesz -to są całkowicie inne aku... li-ion niestety nie mogą być ładowane w ciągu kilku minut -nawet ładowanie w około godzinę skraca ich żywotność. W praktyce li-ion można względnie szybko (około 40 minut) naładować do 70-80% A to, że czasem dopuszcza się szybsze ładowanie li-ion -można -najwyżej na koszt klienta się wymieni... sprzeda się nowe i ponownie zarobi. LTO można ładować szybko -ale w praktyce nie nadaje się to do samochodów -gęstość energii ma o połowę gorszą niż li-ion. chyba, że zakładamy z góry zasięg rzędu 100km... Jako "rekompensatę" małej pojemności energetycznej - LTO cenę ma dużo wyższą. Przeciętny robotnik już teraz może kupić taki samochód za kilka pensji. A ceny będą spadać razem z rosnącą popularnością. Stwierdzenie, że żadnego robotnika nie stać to po prostu kłamstwo, tak samo jak to, że tylko milioner może jeździć samochodem wartym 30-40 tys. Przeciętny robotnik ma pensję 3tys zł na rękę (albo i nie) i do wyżywienia dwójkę dzieci oraz często żonę. i musi czynsz opłacić i ogrzać dom... a nawet jeśli mieszka sam to za mieszkanie z opłatami płaci 1500 a za jedzenie i ciuchy kolejny tysiąc. do roboty dojechać też trzeba. odłoży sobie te 300 miesięcznie -i kupi samochód elektryczny za 150 000 -oczywiście za kilka pensji. 150 000 :300 = o wychodzi ze 4 robotnicze pensje... no dobra - 5. a samochód elektryczny za te 30-40 tys -pokaż mi gdzie taki kupić. jak jeszcze pokażesz gdzie go tanio ładować -to jutro kupuję. Za gotówkę i z marszu. i liczę, że kilka lat pojeżdżę zanim się rozsypie....
-
Obecne ogniwa o większej pojemności i mocy weszły stosunkowo niedawno do produkcji na szerszą skalę. Opracowywanie i wdrożenie jeszcze się nie zwróciły. Na około 2035 rok przewidywane jest uruchomienie pierwszych reaktorów termojądrowych. Prawdopodobnie w tym samym czasie "wjadą" nowe technologie aku. A obecnie wprowadzane restrykcyjne przepisy to przygotowywanie rynku.
-
ja jestem wręcz fanem -uwielbiam elektryki (20 lat temu budowałem swój pierwszy pojazd elektryczny) -ale zauważam też wady. fajne są, mają NATYCHMIASTOWĄ reakcję na gaz, nie dymią bezpośrednio obok siebie, łatwo w nich zrealizować napęd na 4.... Samochód elektryczny jako samochód (rzecz) ma sporo zalet. Ale obecnie na szerszą skalę nie ma racji bytu Problemem obecnie dyskwalifikującym samochody elektryczne jest sumaryczna szkodliwość dla środowiska, problemy z produkcją i dystrybucją potężnych ilości energii elektrycznej oraz wymagana infrastruktura. Super jest wsiąść w elektryka i nim pojechać. Beznadzieja gdy prąd kończy się w trasie. I kompletny brak ekologi i ekonomi w skali od wydobycia minerałów -do nieszkodliwych naturalnych substancji do utylizacji. Przyszłość motoryzacji to pojazdy elektryczne -PRZYSZŁOŚĆ możliwa na szerszą skalę dopiero wtedy gdy energię będzie się produkować w nieograniczonych ilościach "praktycznie z niczego" bez żadnych zanieczyszczeń . Może będą to elektrownie orbitalne, może termojądrowe, może coś innego -dopóki nie ma taniej czystej energii dostępnej w każdym miejscu -samochody elektryczne są jedynie ciekawostką i tworem jak Bugatti Veyron czy inne cuda. fajne -pojeździłbym jakimś super samochodem 1000koni -ale... nie chciałbym takowego posiadać i utrzymywać na co dzień. Nie chciałbym płacić za zakup, tankowanie, naprawy itd... Podobnie elektryk -nie chciałbym go ładować kilkanaście godzin w trasie, a ekologia to w tym przypadku slogan. Nie chciałbym płacić za "prawie gołą" corsę E jak za spalinowe mondeo full wypas.... Natomiast mały jedno -dwuosobowy (nawet trzykołowiec ) o mocy ze 3kW i zasięgu 40km do miasta to już ma sens. Praktycznie nawet panel solarny na dachu i masce w kilka godzin uzupełni energie takiego maleństwa. ładowanie 2-3kWh na dobę też nie jest bardzo obciążające. Ale sens czegoś takiego kończy się 20km od bazy... mamy na deskach konstruktorów oraz w produkcji jednostkowej baterie ładowalne w kilka minut... tyle, że nikt tego nie produkuje na szerszą skalę -bo nie ma gdzie i czym tego ładować. Nie jednostkowo -tylko na szerszą skalę. Problemem elektryków nawet nie są baterie tylko infrastruktura. Drogi są 2 -albo zasięg rzędu kilku tys km -żeby w żadnej realnej podróży nie trzeba było doładowywać -albo rozwój infrastruktury i produkcja taniej i czystej energii. Żeby samochody zaistniały jako opłacalne w skali społeczeństwa (a nie dofinansowywane ciekawostki) praktycznie potrzeba ogarnąć oba warunki, infrastruktura i czysta tania energia raczej są tym podstawowym. mnie interesuje ile w Polsce jest zarejestrowanych spalin ? kilkanaście milionów ? Nie wyobrażam sobie zastąpienia ich elektrycznymi. 45 000 zarejestrowanych w kraju -to jeden na około 840 osób. W moim 50 tys mieście statystycznie 57. ładowanie mocami 10kW w skali miasta to tylko 570kW -nie zmienia praktycznie nic -jest poniżej zwykłych wahań pobieranych mocy. Ale już jednoczesne ładowanie szybkie mogłoby rozp*** system w niektórych dzielnicach... Ciekawostka w mieście są chyba 2 dostępne ładowarki publiczne -każda o mocy rzędu ledwie kilku kW....
-
średnia strat to liczona jest zarówno dla dużych zakładów usytuowanych blisko elektrowni i często zasilanych wprost z linii wysokiego napięcia -gdzie straty są małe, ze średnich zakładów usytuowanych dość daleko zasilanych ze średniego głównie 15kV gdzie straty są większe. No i do średniej mamy też miliony odbiorców indywidualnych -typowo z jednym trafo na końcu czasem długiej ulicy i max stratami wzdłuż tej ulicy -oraz średnio w dużej odległości od elektrowni. i tu są największe % straty -jednak w skali kraju odbiorcy indywidualni mają względnie mały udział w zużyciu energii i stosunkowo mało wpływają na średnią. Tyle, że te samochody elektryczne mają trafić do przysłowiowego "kowalskiego" mieszkającego statystycznie 300km od eletrowni... i udział w zużyciu prądu by się zmienił... struktura sieci. Przykład z bardziej niż pierwszej reki... miejscowość około 5tys mieszkańców, wokół kilkanaście wiosek po 1000 -2000 ludzi każda. wszystko zasilane z linii jak niżej. Zakład gdzie pracuję zasilany jest z dwóch linii średniego 15kV. Jedna linia jest sztywniejsza, napięcie pod obciążeniem siada ze 3-5V więc i straty na odcinku kilkunastu km od trafa wysokie/średnie są umiarkowane. Druga linia napięcie pod mocą 800kW siada typowo około 15V (podaję względem zera czyli z około 220 na 205) i tu straty są spore. Niestety jest opcja "awaryjna -gdy energetyka prowadzi jakieś prace lub ma awarię na którejś linii. Czyli około 5% ogółu czasu. Wtedy zasilanie jest crosowane i obie zakładowe stacje trafo dostają zasilanie z jednej linii -wtedy napięcie tej lepszej spada o 15V a jeśli całość zasilania idzie słabszą linią to o 30V lub bardziej... 30/220 (celowo piszę 220 a nie 230 bo tak jest z pomiaru... ) straty na przeciążonej linii ponad 13%. i te straty dotyczą odcinka około 20km. I jeszcze... ta niby lepsza linia oprócz "mojego" zakładu zasila jeszcze odlewnię żeliwa... Jeśli "lepsza" linia siądzie lub energetyka prowadzi na niej prace -i przełączy całość zasilania obu zakładów na słabszą linię 15kV... to napięcie "po niskiej stronie" potrafi spaść poniżej 180V.. i jest ciekawie. W odlewni podobno gasną piece łukowe lub nie są w stanie wygrzać żeliwa. U mnie awaryjnie wyłączają się sprężarki po 400kW... i zakład stoi. Ewentualnie z 5 maszyn mogę utrzymać na ruchu jedną najsłabszą i produkcji nie ma... tego typu przypadki też mają/będą miały wpływ na ładowanie samochodów elektrycznych w okolicy. W okolicy są grube setki spalin. A jeśli będą to elektryki i wszyscy zechcą je gdzieś w okolicy ładować... 100 czy 200 samochodów weźmie więcej mocy niż oba zakłady i okoliczne miejscowości.... kwestia czy będą działać obie linie czy tylko jedna i to może ta słabsza.... to realizm. Nie średnia krajowa. A samochody elektryczne ma kupić "kowalski" w środku Warszawy i "zieliński" na końcu "psiej wólki" . i w psiej wólce pewnie setki "zielińskich" trafią na zasilanie jak w przykładzie. A w Warszawie dziesiątki tys "kowalskich" będzie potrzebować 100X więcej prądu niż cała Warszawa zużywa obecnie...
-
nigdzie nie pokazałeś twardych danych. pokazałeś popularne opisy. powstałe albo na podstawie danych albo tylko na podstawie wyobraźni redaktorów... czyli dokładnie to co zarzucasz mi. policz. metodę podałem. Wiem, że wygodniej opierać się na gotowych raportach... a w Polsce żyje się lepiej jest cooood gospodarczy a wszystko prze... raporty... ktoś je tworzy od treści raportu zależy czyjaś premia, czyjś awans itd. i na pewno dla zwykłego Kowalskiego publikuje się w multimediach twarde dane ... spadki napięcia które opisałem jako przykład są twardymi danymi z mierników monitorowania sieci -które są koniecznością jeśli zakład jedzie na 2MW i za prąd płaci w miesiącu więcej niż Ty przez całe życie... a straty -to także energobloki mielące na jałowym gdy obciążenie sieci jest małe . jeśli w dzień potrzeba czysto przykładowo 3 000 MW a nocą tylko 1 000 -to zgaduj zgadula ile energobloków tysiączek się wyłącza ? jeśli akurat wyjdzie słońce i zawieje wiatr a pv i wiatraki produkują jak wściekłe cały 1000 -to ile (węglowych) energobloków się wygasza ? jedną nogą stań we wrzątku drugą w śniegu -średnia temperatura jest całkiem znośna. 9 osób zarabia po 2k zł. jedna 100k zł czyli średnia pensja to 11 800 -czyli wszystkim żyje się dobrze. dane matematyczne można bardzo tfu -rczo przedstawiać. a głuchy telefon -jeden red coś napisał -drugi przepisał lekko zmieniając -3ci znowu zrobił kopiuj wklej z własnym przemyśleniem... -dane medialne się powiela i kopiuje setki x a nie sprawdza... i nikt za nie nie odpowiada. ma być poczytne i tyle. nieważne, że powielane info s ą bardzo różne od źródłowych... co zresztą tu też robimy -coś słyszeliśmy czytaliśmy niekoniecznie wiarygodne inf i powielamy -mniej lub bardziej wiernie. A twardych źródeł brak -z każdej strony. twardym źródłem jest np komu zapalił się pakiet modelarski ? tylko z własnego doświadczenia... i co najmniej 5ciu świadków. i filmik z datą i położeniem z gps. i najlepiej zdjęcie satelitarne.... i... dyskusja to tylko dyskusja. Ja zawsze przed uwierzeniem w cokolwiek zastanawiam się kto i ile na czymś zarabia. Nie ma ekologi, prawd i rzetelności -są tylko zyski interesy i powiązania. Jak w kryminalistyce -sprawdź kto i jaki ma motyw to ocenisz wiarygodność. I czy wszyscy w łańcuchu przekazu odpowiadają za rzetelność informacji...
-
weź sobie z tabel oporność właściwą aluminium (lub nawet miedzi). weź średnicę przewodu linki wiszącej na słupach... tak około 8 -10mm oblicz jaką oporność ma 1m przewodu. (lub znajdź tabele producenta i odczytaj oporność na metr bieżący) zobacz jak daleko jesteś od trafo -pomnóż przez 2 i wylicz oporność lini od trafo do Twojego domu. Albo do domu na końcu ulicy. przeciętny czajnik elektryczny to 10A poboru prądu -pomnóż przez wyliczoną oporność - i wyjdzie Ci strata napięcia na przewodach od trafo do Ciebie -straty które są generowane tylko na tym odcinku sieci przy poborze prądu 2kW (2,2kW) to to co wyszło x te 10A możesz to odnieść do mocy czajnika.... miłego liczenia. PS trafo ma sprawności rzędu 98-99% - po drodze z elektrowni do Ciebie są minimum 3. no i kabelków jest średnio ponad 300km dane publikowane zazwyczaj czemuś służa -i zawsze tak są dobierane żeby potwierdzić wynik. straty przesyłu -a ja spytam -na jakim odcinku ? -czy uwzględniono stacje łączeniowe ? ile sztuk ? -czy uwzględniono stacje trafo ? -ile sztuk ? dla jakiego obciążenia sieci liczono ? minimalnego ? maksymalnego ? czy dla optymalnego ? a może jest tak jak z prędkością netu -płacisz za łącze o prędkości do 500 -a każdy speed meter podaje Ci tylko 50 czy 80... ale przecież na umowie masz jak byk -prędkość internetu do 500 "pisało pupa" -chciałem pogłaskać -i drzazgę sobie wbiłem pod paznokieć... bo to jednak deska była. ale pisało na niej.... nie -tylko 114. ale wożone w bagażniku graty często ważą więcej niż ja.......
-
mondeo kombi, deczko obładowane (ze 250kg kierowca + graty) eco bost 2.0 203 KM - benzyna totalnie zwykła z lotosu, równa droga tempomat 80km/h -zużycie chwilowe poniżej 5 litrów -ściślej waha się od 4,2 do 5,5l sporadycznie do 6 -zdecydowanie większość czasu poniżej 5....
-
no super -autorytet w dziedzinie prądu i energii elektrycznej doc dr hab -ZARZĄDZANIA... i artykuł popularnonaukowy -czyli kolejna wersja wszechobecnego bełkotu pod statystyki i reklamy podawane na forum jako info... straty pomiędzy elektrownią i gniazdkiem -to przesył jakiegoś tam średniego napięcia z generatora przez stacje łączników do trafo (straty) , straty trafo podwyższającego przesył linią wysokiego -trafo na średnie -(straty) przesył w okolice miast znowu trafo na niskie (po drodze często jeszcze kilka stacji łączeniowych i trafa dopasowujące napięcia poszczególnych linii przesyłowych) , przyłącze domu, przewody do gniazdka ... -już na odcinku licznik gniazdko na odcinku kilkunastu metrów przewodu 1,5mm2 (zwłaszcza w alu) napięcie może spaść o Volt czy więcej -a to już 0,5% strat .... Jak w pracy włączam silnik 400kW to napięcie potrafi spaść około 10-15V np. z 220 na 205V... włączenie jednego silnika powoduje, że "klęka" linia średniego 15k V i straty rosną o 6=7% to nie są straty ogólne, to tylko (lokalny -na odcinku kilkunastu km linii) wzrost strat z tytułu zwiększenia obciążenia... fakt powszechnie niegdyś znany -mieszkasz blisko trafo masz napięcie do przyjęcia -mieszkasz na drugim końcu ulicy telewizor nie chce ci działać bo masz napięcie kilkanaście V niższe... (ale teraz telewizor ma zasilacz który działa często od 100do 250V a koło trafo jest 260V (żeby na końcu ulicy było 210V) skąd wziąłem -może np uczyli mnie o tym w szkole -i o przesyle i o stacjach trafo ... może jestem elektrykiem -i śledzę dane techniczne oraz liczę poszczególne sprawności a nie tylko czytam ulotki reklamowe... które podają końcowy wynik 2+2 jako jeden lub 20 (zależnie co jest wygodne w reklamie promującej ideę)
-
przebudować na elektryka fajnie by było i zabawa świetna. Niestety potrzeba dużo czasu którego nie mam -oraz niestety trochę kłopotliwe zarejestrowanie takiej przebudowy... w zasadzie trzeba trzymać podstawowe parametry oryginalnej wersji elektrycznej -co w dużej mierze oznacza oryginalne części od elektryka -więc i cenę przebudowy bliską fabrycznej wersji... a mój czas też kosztuje -więc w sumie wyjdzie drożej niż kupić gotowca... co do przeglądów i na gwarancji nie ma obowiązku robić przeglądów w autoryzowanym -ma być zrobione zgodnie ze standartami. przegląd -olej, filtry, co 3x klocki na przód -i niewiele więcej... każdy warsztat obsłuży typową spalinę, wiele warsztatów obsłuży dobrze z "elektrykami" jest problemem, - niezależne warsztaty mało który ma pojecie i osprzęt do obsługi elektryków lub hybryd... przeglądy spaliny według wymagań producenta co 25k - 30k km... trochę taniej i zdecydowanie rzadziej niż przegląd elektryka... także na autoryzowanym Konrad -"bateryjka w "półelektryku" hybrydzie jest tańsza niż w pełnym elektryku -padnie -to wymienisz -a i padanie aku w hybrydzie j jest mniej kłopotliwe - spadnie zasięg czysto elektryczny -jednak jedziesz dalej na spalinowym..
-
A co to zmienia -każde ogniwo to potencjalne miejsce awarii. składałem baterie do roweru, pontonu itp tak do 2kWh -trochę zabawy i komplikacji jest nawet z takimi maleństwami... podobnie awaria JEDNEGO ogniwa rozpieprzyła mi całą baterię. owszem dało się naprawić (kilka dni/wieczorów zabawy) ale nie dało się jechać. prawdopodobnie -ja nie mam samochodu elektrycznego -i mimo, że chciałbym mieć pojeździć dla zabawy -nie kupie bo sensu nie ma. Mam 3 zrobione samodzielnie hulajnogi elektryczne i rower. Oraz mocny napęd elektryczny do pontonu -jakieś 35 -40km zasięgu przy 8km/h . I Już z tym jest trochę zabawy z ładowaniem -zwłaszcza na wczasach... bateria 2kWh (na ogniwach "samochodowych") do pontonu ładuje się prawie dobę... I mam kilku znajomych którzy mają od nastu lat samochody elektryczne (nie naście lat te same) i nimi jeżdżą po kilkadziesiąt tys km rocznie -i trochę słyszałem. Prowadziłem teslę S -podobało mi się -ale nawet gdybym miał wolną taką kasę to bym nie kupił. Natomiast zastanawiałbym się nad elektrycznym smart for two -gdyby nie kosztował drożej niż compact i prawie jak wóz klasy średniej.