



-
Postów
1 532 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez latacz
-
bo to folyjka -widać, że jest zgrzana po bokach. celofan się nie zgrzewa.... chyba, że folyjka z ropy udająca celofan. celofan używało się jako przekładki pod żelazko przy zgrzewaniu folyjki żelazkiem... żeby się do żelazka nie przykleiło.
-
Jak zabezpieczyć odbiornik w ślizgu?
latacz odpowiedział(a) na witold_pi temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
jeśli nie ma problemu z uszczelnieniem wału to do środka coś chłonącego wilgoć -ręcznik papierowy, podpaska higieniczna na dnie i gdzieś od góry (na wypadek gdyby ślizg dachował) i wieczko przykleić wokół dobrą taśma izolacyjną -wystarczy. tyle miałem w małym eco -dawało radę. W trochę większej zabawce (chyba podobnej do Twojej) miałem dodatkowe pudełeczko -obudowę z najprostszego jednorazowego aparatu foto do zdjęć w wodzie -w obudowie odbiornik, regulator z wodnym radiatorem i serwo steru z uszczelnionym przejściem osi na zewnątrz. akurat odpadowe plasticzane pudełko pasowało w wolne miejsce -to wykorzystałem. są takie małe plastikowe uszczelnione/próżniowe na żywność - da się zaadaptować. tylko kwestia czy konkretny plastik da się kleić. -
odnośnie Litwy i porządku/śmiecenia. jakieś 10 lat temu byłem kilka dni na wycieczce - Wilno, Kowno, Zamek Troki i kilka innych. Wszędzie wręcz sterylnie czysto... ani papierka, ani peta... jedyny bród i bałagan jaki spotkałem... to była trasa procesji (2 dni po Boże Ciało) wokół POLSKIEJ parafii -nie tylko płatki kwiatów ale papierki po cukierkach i śmiecie wszelakie, oraz wejście na górę Giedymina - leżące malowniczo kilkanaście butelek i puszek po piwie. Po bliższym przyjrzeniu -po żywcu i warce... nie wiem czy "nasi" tam imprezowali/gasili pragnienie przy "wspinaczce" -czy okoliczni Litwini polubili Polskie piwo... -jednak w tamtejszych sklepach nie spotkałem ani warki ani żywca...
-
Jak zabezpieczyć odbiornik w ślizgu?
latacz odpowiedział(a) na witold_pi temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
a kto powiedział, że odbiornik ma być na stałe w kondomie -wkłada się przed pływaniem -po pływaniu wyciąga, żeby potencjalnie wysechł -nic nie jest absolutnie szczelne. do kondoma nie zawadzi dodać kawałek czegoś pochłaniającego wodę -jakiś ręcznik papierowy itp. nic nie jest absolutnie szczelne -dlatego wskazana dodatkowa komora na odbiornik lub dodatkowe zabezpieczenie. ja zaklejałem wieczko modelu taśmą, a odbiornik dodatkowo zawijałem w chusteczkę i folię. a patent z kondomem widziałem kilkukrotnie -i podobno zdawał egzamin. -
Jak zabezpieczyć odbiornik w ślizgu?
latacz odpowiedział(a) na witold_pi temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
zapakować w prezerwatywę, wyjście kabelków ścisnąć dodatkowo gumką recepturką. ewentualnie dodatkowa komora wodoszczelna z przezroczystą pokrywką na dużo śrubek i uszczelkę. -
oczywiście -tyle, że distal robił to w bardzo przewidywalny łatwy do praktycznego wykorzystania sposób. cechą dość charakterystyczną było też, że był jednocześnie twardy dość elastyczny / sprężysty trochę jak metal. Natomiast praktycznie wszystkie inne kleje lub żywice są albo twarde i kruche (jak szkło) albo elastyczno gumowate -i elementy się łatwo deformują lub odklejaja. Distal był jednym z wielu klejów -ale mocno uniwersalnym i dość specyficznym. W 90% potrzeb jest sporo innych klei -w tych 10% distalu brakuje jak cholera. Ja szczęśliwie już po upadku fabryki dorwałem kilka opakowań -i ostatnie trzymam "do specjalnych zastosowań"
-
robiłem kiedyś silniczki bezszczotkowe maleńkie o sporej mocy -grzały się. jedyny klej na którym magnesy dało się w miarę łatwo wkleić i się nie odklejały to był distal (dotwardzany na gorąco) -próbowałem kilkanaście różnych klejów... więc nie pomiar a zwykłe porównanie -czy silnik pracował kilka lat -czy rozsypywał się po 3 minutach... distal miał fajną właściwość -w sposób przewidywalny podgrzany robił się rzadszy i podgrzanie jednocześnie przyspieszało wiązanie. fajnie można było to wykorzystywać -np gruba blacha nad grzejnikiem podgrzany pozwalał przesycać tkaninę -po lekkim stwardnieniu i ręcznym uformowaniu wystudzony element zachowywał kształt i pomału dalej się utwardzał. jeśli coś było źle -to po kolejnym podgrzaniu możliwe były małe poprawki. już utwardzone elementy można było dodatkowo w 120-140* dotwardzić -wtedy zachowywał wytrzymałość nawet na ciepło. można było nieco zakombinować proporcje -nawet "na oko" i osiągnąć spoinę lekko elastyczna lub bardziej sztywną ale trochę kruchą.
-
który przeciętnie będzie miał 20% wytrzymałości distalu za 200% jego ceny... dotyczy długowiążącego bo rapid był beznadziejny.
-
Witek gdzie ty mieszkasz? To musi być ostro u Ciebie. Uciekaj stamtąd. to akurat niekoniecznie wszystko u mnie -natomiast w mediach gazetach necie jest sporo takich przypadków. lokalnie w moim miasteczku tez kilka było opisanych. pies znajomego zjadł mięso ze szkłem porozrzucane po trawnikach -podobnych przypadków było kilka opisane na lokalnym forum.... jak gość samochodem ganiał psa po drodze żeby rozjechać tez widziałem... w lesie niedaleko znaleźli szkielet psa przywiązanego do drzewa... i to nie jeden przypadek... a podobno mieszkam w p -olsce... wszędzie są różne gatunki człowieka. połowa nie powinna się ludźmi nazywać.
-
nie -ludzie używają kija, procy, noża, wiatrówki ,młotka, siekiery sznurka . a co większe śmierdziele kiełbasy ze szkłem.
-
różnie -niektóre z depaku (nawet chyba większość) mają nieuszkodzone oryginalne koszulki - lepsze ogniwa są w markowym pakiecie w koszyczkach które utrzymują je we właściwych miejscach i dają milimetr luzu i przepływ powietrza pomiędzy ogniwami. depaki z tańszych bateri -ogniwa są klejone np klejem na gorąco i tu koszulki będą uszkodzone. różnice w cenie z koszulką i bez to jakieś 1-2zł na ogniwo. pasujące koszulki często sprzedają te same osoby co i ogniwa. popatrz czasem forum pojazdyelektryczne.org -tam dość często są sprzedawane ogniwa przez "zaufanych" ludzi. Do "rowerów" ludziki składają pakiety po 200 ogniw i więcej... -więc jest i podaż...
-
no od siebie samego to się raczej niczym już nie zarażą. a królik wpier nie każde -ma krótki przewód pokarmowy i niektóre jedzonka obraca na 2x -żeby dłużej się trawiło - "recyrkulacja spalin" w biologicznym wydaniu.
-
jak pociągniesz 20kilka amper to vtc5A będzie mieć większa pojemność... na vtc6 napięcie siądzie i wcześniej musisz skończyć lot a i moc mniejsza... ja latałem na gorszych ogniwach Panasonik NCR18650PF-pakiety 3s2p silnik brał 25A -czyli okoiło12A na ogniwo -i kiepski EG latał ponad godzinę... małe modele pakiety 2s1p lub 3s1p dość żwawe loty po 30-40 minut. ale w tych małych pakiet to było 30% wagi modelu... też NCR18650PF -stosowałem je dlatego, że miałem takie ogniwa.
-
normalnie ludzie raczej na trawnikach to nie -ale ubocze w parku -sporo krzaków i plac zabaw i tłumy "bąbelków - i madek-lub babć - i już cywilizowany świat się kończy. podobnie każda boczna dróżka w lesie przy ruchliwej trasie -trudno przejść żeby w coś nie wdepnąć. .. a dzikie zwierzęta papieru raczej nie używają.... tak zwana cywilizacja i kultura -to w blasku słońca przy ruchliwej ulicy. A noc, zaułek, las, krzaki w parku -tam już człowiek jaskiniowy...
-
vtc6 mają gorszą wydajność prądową i wyższe spadki napięcia. do większych obciążeń lepsze są VTC5A można tanio kupić firmowe nowe ogniwa z depakietów od pojazdów. fabrycznie w baterii kilkudziesięciu ogniw jedna sekcja źle zgrzana, lub uszkodzona elektronika -i cała bateria idzie do kasacji -jest rozbierana przez firmy odsprzedające ogniwa.
-
tak -wysadzanie przez madki bąbelków gdzie popadnie jest niestety powszechne... i to nie jest żart -widziałem dziesiątki takich przypadków -zwłaszcza w parku przy placu zabaw... a toaleta 50m dalej -ino brudna, zarzygana -bo z toalety w parku korzystają głównie okoliczni wielbiciele napoi wyskokowych -no i takie zabawne jak się robi "na narciarza" to zrobić na podłogę... więc żart niestety sięgnął realnej rzeczywistości... jakiej naturalnej agresji ? to ma niewielki % ras -hodowanych właśnie ze względu na agresję zdecydowanie częściej psy uczy się agresji - "żeby lepiej pilnował i złodzieja potarmosił" albo "żeby był groźny" "walczył" więc w 90% agresji u prów nie ma to ludzie ich tego ucza -świadomie -lub nie. to popatrz koło jakiej kiepskiej knajpy w bocznej uliczce -lub w parkach koło play zabaw. Choć może masz racje "bąbelek i madk" to nie ludzie -to inny gatunek. ależ znika -w miastach praktycznie codziennie lib co max 2-3 dni trawniki i ulice są sprzątane -więc śmieci które widzimy są wytworem kilkunastu godzin. i zdecydowanie bardziej bałbym się tego czym mogę się zarazić od innych ludzi (również poprzez gnijące śmieci -klamki w sklepach czy urzędach -pieczywo obmacywane rękami niemytymi po.... niż od zwierzą. przejdź się zatłoczonym autobusem najlepiej w upalny dzień targowy -tak pachnie tymi "świeżo upranymi gaciami"...
-
co kto lubi -o tym pisze ??
-
jakoś na ulicach trawnikach itp zdecydowanie więcej leży rozbitych butelek, plastiku, petów, osmarkanych chusteczek niż psich odchodów. a w parku i na plaży nawet ob*** pampersy się trafiają... np. widziałem osobiście jak paniusia z jadącego samochodu zawartość pampersa przez okno wytrząsała.... ale to jest cacy takie swojskie - a psy są be bo się załatwiają. to człowiek psa wyprowadza i człowiek sprząta albo nie sprząta po swoim pupilu. to to samo co tymi petami papierkami itp.... to ludzka kultura lub jej brak. zwierzę to odpowiedzialność właściciela.
-
ja potrafiłem zapalić ni-cd... do reklamówki z 2 pakietami papierowym ręcznikiem kawałkami gąbki zagadany przez sąsiadkę odruchowo wrzuciłem klucze od mieszkania.... po chwili wszystko się zaspawało, koszulki z pakietów spłynęły i zapłonęły, apapier i gabka pięknie płomieniem i dymem dołożyły... dobrze, że szybko rozłączyłeś -nieciekawie mogło by być za kilka sekund lub za minutę...
-
Molicel wyglądają na dość trwałe ogniwa -jeśli przy ładowaniu do 4,35V trwałość spadnie do 100 cykli -to w modelach może to być akceptowalne. dla mnie by było jeśli czas lotu lub zasięg wrosły by jakoś wyraźnie. o ile pod drodze nie wyjdą "fajerwerki" -generalnie nie powinny -4,35V to ryzyko zapłonu rośnie zauważalnie - jednak nie jakoś drastycznie. nieciekawie robi się około 5V / ogniwo. więc ładując na lotnisku na długim kablu kilka metrów od samochodów można zaryzykować lekkie przeładowanie. ale do domu ja bym tego nie przynosił... przechowanie aku np w pojemniku poza domem na środku podwórka... cholerka -a mam w domu li-polka prawie 2kWh... jednak go nie przeładowuję i tego przechowuje raczej w storage...
-
generalnie wszystkie li-ion da się tak ładować -pojemność wzrasta zauważalnie -ale... ryzyko zapłonu rośnie zauważalnie, -ilość cykli spada drastycznie - zamiast kilkuset ledwie 30-50. zamiast 2000 -ledwie 100-200 cykli... ogólnie producenci zazwyczaj ustalają napięcie końca ładowania tak, aby trwałość li-ion była zadowalająca -i ryzyko akceptowalne... tak więc molicel bardziej by mnie interesował stan ogniw po 50 i po 100 cyklach takiego ładowania niż po 6ciu...
-
i to powinno być wytłuszczone i przyklejone na początku wątku... w samo sedno.
-
Pokaż stosowny paragraf -o ile wiem -nie musi. Musi być pod kontrolą. Zazwyczaj oznacza to albo smycz albo kaganiec -nie ma obowiązku używać obu jednocześnie. Patrzyłem po przepisach -mam pieseła marki kundel. Natomiast bywa, że na jakimś terenie np miasto lub przewoźnik wprowadza własne ostrzejsze przepisy. i wtedy musi. " art. 77 § 1 kodeksu wykroczeń § 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany. Zgodnie z § 2 tego przepisu Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany. Nie ma tu mowy ani o smyczy, ani o kagańcu. Art. 166 kodeksu wykroczeń wskazuje, że Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany. " i podobno nie ma ustawowej definicji zwykłych lub nakazanych środków ostrożności... czyli np jeśli pies jest szkolony albo słucha właściciela to jest to środek ostrożności. tu wszystko jest rozmyte -jak większość naszego prawa -kwestia interpretacji. każdemu można coś przypisać -i każdemu można odpuścić. podział na lepszych lub gorszych -lub znajomych .... generalnie dla dobra choćby pieseła powinien zawsze chodzić na smyczy -przestraszy się czegoś ucieknie, poleci za sunia, wpadnie pod samochód ... a luzem tylko na własnym terenie z dala od ludzi i innych zwierząt.
-
LiPo klamstwa producentow i dobre metody uzywania
latacz odpowiedział(a) na Andrzej Klos temat w Pakiety
dokładnie tak samo jak Twoja. -był zbieg okoliczności ale nic nie świadczy że był to związek przyczynowo skutkowy. no dobra -przyznam rację -Twój pakiet zapalił się przy ładowaniu dlatego, że wcześniej przez zimę leżakował z napięciem 3,95V zamiast 3,7V -
LiPo klamstwa producentow i dobre metody uzywania
latacz odpowiedział(a) na Andrzej Klos temat w Pakiety
wada akumulatora nie powstała w wyniku jego leżenia w temp pokojowej prawie naładowanego -bo by zapalił się na półce. wada musiała być fabryczna i przy ładowaniu coś się zwarło, może któraś cela bardzo różniła się od pozostałych... może skończyła się taśma czy koszulka izolująca w maszynie i poszło kilka bez pełnej izolacji.... Turnigy Nano-Tech raczej nie z tych wysoko jakościowych.... miliony pojazdów elektrycznych (rowery, hulajnogi) ładowanych jest prymitywnymi ładowarkami, bez balansera, beż żadnej możliwości storage -w baterię wbudowane są bms -które wyrównują napięcia na celach tylko po naładowaniu do pełna -po prostu ograniczają/bocznikują celę gdy już dojdzie do 4,15 lub 4,2V i rozłączają ładowanie po przekroczeniu max napięcia lub rozładowanie przy minimum napięcia -przechowywane to jest po piwnicach i garażach zazwyczaj naładowane na max -i jakoś masowo nie płonie (choć pożary baterii w pojazdach się zdarzają) zapalenie się li-pol to w praktyce dwa powody przekroczenie temp krytycznej w wyniku np przeładowania lub zwarcie zewnętrzne na przewodach lub wewnętrzne w wyniku mechanicznego uszkodzenia separatorów (lub wady fabrycznej aku) -co zresztą też prowadzi do przekroczenia temp i zapłonu... samo przechowywanie ma związek z zapłonem gdy przechowuje się np luzem razem ze śrubkami lub czymś przygniecione itp... albo na słońcu w temp kilkadziesiąt stopni. . jedyny mój lipolek który przechowuję zimą w storage. prawie 2 kWh na pokładzie...