Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 818
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Viper

  1. Jeżeli ktoś lata/latał symulatorami komputerowymi to joy odpowiada właśnie za lotki/wysokość, czyli prawa ręka jak w mode 2. Ponieważ ja kiedyś latałem na symkach i nadal mi się zdarza, więc dla mnie mode 2 jest najbardziej naturalny. Do początkującego/ relaksacyjnego latania to + przepustnica w drugim drągu zupełnie wystarczy, śmiem twierdzić, że ster kierunku jest niepotrzebny, kiedy natomiast dochodzi do głosu akrobacja to bez kierunku ani rusz A`propos popularności, to zdecydowana większość osób, które znam lata w mode 2 (co oczywiście nie jest żadnym argumentem za, ani przeciw i nie ma sensu podnosić w ogóle tego argumentu)
  2. Współczuję, nie lubię remontów, aczkolwiek perspektywa własnej porządnej modelarni jest kusząca - powodzenia. Ja w mojej przestaję się mieścić.
  3. Oj, tam, oj tam . Dałem link do relacji montażowej Jepe, tam wszystko ładnie jest, ale specjalnie dla Ciebie postaram się coś jutro wkleić. Może jak już skrzydła dokleję do kadłuba, będzie to dawało jakiś pogląd na temat wielkości . Robercie, bardzo mi miło, ze odwiedzasz te moje wypociny, ale po tak pięknie zrobionym Migusiu, bierz się za Żmijkę .
  4. Wolno, to wolno, ale staram się coś zrobić. Na razie sklejone dwie górne połówki kadłuba z wklejoną rurą węglową do mocowania skrzydeł, oraz odcięte końce spływu skrzydeł i sterów z doklejonym spływem balsowym i wstępnie oszlifowane. W ten sposób ze skrzydła posiadającego klapy i lotki zrobiło się skrzydło posiadające jedną powierzchnię sterową. Oczywiście szparę między nimi zakleiłem kawałkiem 2mm balsy. Na dalszym etapie ta ruchoma powierzchnia skrzydła zostanie podzielona na klapolotki (+/- 2/3 skrzydła) i zewn. część nieruchomą. Ładna Żmijka
  5. Jak już wybiorę, z pewnością poinformuję, a potem ocenię w locie A do takich zagadek, polecam ecalca, od zeszłego roku coraz częściej z niego korzystam. Zestawiam dane producenta, z wyliczeniami z ec i jakoś całkiem fajnie się to potem sprawdza w lotach.
  6. O tym też myślę, dlatego tak kombinuję Aczkolwiek trzeba wyważyć, aby prąd był w miarę możliwości najniższy przy jednocześnie w miarę możliwości najwyższym ciągu i najniższej wadze zespołu napędowego. To jak rozwiązywanie równania z trzema niewiadomymi, dopóki nie będę miał w miarę prawdopodobnej wagi, tym samym znał potrzebny nadmiar ciągu, to wszelkie symulacje są obarczone ryzykiem raczej większego błędu. Poza tym jest jeszcze jeden aspekt, przerobiłem to w którymś z akrobatów. Miałem silnik o dużym zapotrzebowaniu na prąd, na full drąga, ale jednocześnie silnik ten dawał tak duży nadmiar ciągu, ze praktycznie nie musiałem latać na full, a wystarczyło w zakresie 60-80% mocy, a model był i tak niezwykle dynamiczny i w tym zakresie pracy drąga zapotrzebowanie na prąd było bardziej niż akceptowalne. Dobra, dość tej teorii, sklejone dwie górne połówki kadłuba. Fajnie zaczyna wyglądać
  7. Wczoraj pobawiłem się trochę ecalciem do edfów i wyszło, że mogę zastosować co najmniej kilka silników o mniejszym, większym zapasie ciągu, lżejszych lub trochę cięższych. To na co szczególnie zwróciłem uwagę to apetyt na prąd (rozpiętość od 68A do 100 kilku A) i temperaturę. Optymalnie byłoby by silnik był jak najlżejszy, dawał jak największy ciąg i żarł jak najmniej prądu, co oczywiście jest niemożliwe, trzeba iść na kompromisy. Na razie mam kilku faworytów, ale z decyzją kupna się wstrzymuję, do czasu aż budowa będzie nieco bardziej zaawansowana i przynajmniej część modelu polaminowana, bym mógł bardziej precyzyjnie oszacować wagę, wtedy dokładnie będę wiedział jaki nadmiar ciągu jest mi potrzebny i z dostępnych opcji wybiorę ten silnik, który najmniej żre prądu.
  8. Tak, mimo iż długo czekałem na moją PZL-kę, to trafiła do mnie prawie równocześnie z eFem, który wymaga dużo mniej pracy i będzie gotowy na rozpoczęcie sezonu lotnego, zaraz jednak po nim zabieram się za 11-tkę.
  9. Dzięki uprzejmości Pawła (Geralt) stałem się szczęśliwym posiadaczem laminatowej maski silnika. Bardzo fajna robota, dziękuję Nie pozostało nic innego niż przymierzyć się do rozpoczęcia składania.
  10. Prace ruszyły. Jak słusznie zauważył Kolega Emhyrion F16 nie ma lotek i klap. Prawdziwy ma klapy przednie i tylne, a te działają jak klapolotki tylko w locie z małymi prędkościami, przy większych za sterowanie odpowiada usterzenie płatowe, działające jak ster wysokości i jak lotki. Aby to osiągnąć ściąłem 5mm pasek pianki na całej szerokości spływu i dokleiłem spływ balsowy 5x15, powstała jednolita powierzchnia spływu, potem podzielę ją na 2/3 - klapolotki i 1/3 nieruchomą część zewnętrzną, teraz klej łapie. Z ciekawości kupując model zakupiłem też bardzo chwalony przez Jepe klej - Bison, organoleptycznie przypomina Soudal. Jakby ktoś był zainteresowany to odsyłam do instrukcji składania modelu zamieszczonej przez Jepe: http://www.jepejets.com/blog/?cat=24 Powyższe upodobni model do oryginału, a dwa odchudzi go, gdyż mechanizację skrzydła załatwię dwoma serwami, a nie czterema
  11. Nick masz, to poszukaj wśród uczestników forum i napisz priva
  12. Mam podobne przemyślenia jak Robert i podobne doświadczenia z jedynego edfa, którym latałem. Paweł, rozumiem, że chodzi Ci o płetwy, już to było poruszane i odpowiadałem.
  13. Gdy będę miał możliwość latania na idealnie równym lotnisku, najlepiej asfaltowym lub betonowym pasie wtedy z pewnością zdecyduję się na eFa z chowanym podwoziem, na razie jednak zrobię tak jak opisałem. Nie ma chyba sensu wymieniać się argumentami za słusznością jednego czy drugiego rozwiązania, bo w zasadzie wszystkie argumenty już padły, loty zweryfikują słuszność, bądź nie, obranych koncepcji. Na razie ta dyskusja przybiera mocno teoretyczną postać, bo żaden z nas tego modelu w stanie lotnym nie ma, a jedynie Robert stosuje podobne rozwiązania z dobrym praktycznym skutkiem . Po raz kolejny odsyłam do filmiku załączonego na stronie Jepe z lotów eFa na 8s (czyli cięższego), z którego wynika i z komentarzy też że start jest bezproblemowy i lądowanie też i na razie są to jedyne opinie posiadacza tego modelu jakie znalazłem, zwłaszcza że Gość ma raczej większe, niż mniejsze doświadczenie w edeefach. Więc proponuję poczekajmy z czarnowidztwem do czasu aż oblatam swojego i albo będę piał z zachwytu, albo powieszę sobie model pod sufitem, gdyż F16 nawet nielot wygląda pięknie
  14. Słuszna uwaga z tymi klapolotkami. Bardzo dziękuję za troskę, ale ja nieco uparty jestem i mam takie, a nie inne doświadczenia. Założenia budowy przedstawiłem na starcie i tego się będę trzymał, moje doświadczenie z laminowaniem kadłubów i lądowaniem na brzuchu są dobre. Oczywiście życie, czyli loty to zweryfikują, ale ponieważ jestem wielkim fanem F16, to mój ulubiony jet, to niewykluczone, że gdy będę zadowolony to kiedyś pokuszę się o wersję z chowanym podwoziem, na razie będzie tak jak przedstawiłem, gdyż nie bardzo wyobrażam sobie lądowanie małymi kółeczkami raczej szybszym, niż wolniejszym modelem na nie idealnie równej trawiastej powierzchni. A ideą tej zabawy, przynajmniej dla mnie jest by jak najwięcej latać, a nie naprawiać
  15. Piotrze, jak będzie lekko to będę lądował z wyłączoną turbiną, Gdy lądowałem większością modeli na brzuchu to było łatwiej, odkąd ląduję większością na kółkach, już tak nie uważam, ale jak wszystko kwestia gustu i osobistych doświadczeń. Oczywiście, że F16 ma i klapy i sloty (chyba to się tak nazywa), ale ja nie buduję makiety, o czym już parokrotnie poinformowałem, przy niskiej wadze prędkość lądowania powinna być (film od Jepe to potwierdza) na tyle mała, że klapy nie są konieczne. Jeśli już jednak dochodzimy do naśladowania oryginału to ten akurat model ma usterzenie płatowe (jak oryginał) w przeciwieństwie do wielu mniejszych modeli (edf-y 70 w dół), w których zrobiono stery wysokości (ohyda )
  16. No własnie, to trochę nieekonomiczne kupować baterie do jednego modelu, wszystkie inne mam wymienne Poza tym mniejsza średnica turbiny to zaczynamy zabawę z otworami wlotowymi, wylotowymi i kanałami, a skoro model projektowany pod turbinę 90, to musiałbym się pobawić, czyli dołożyć elementów, tym samym podbić wagę, przy mniejszych osiągach. Natomiast turbina 90 i baterie 5s, to raz, że nie mam takich baterii, czyli patrz pierwsze zdanie, a dwa, różnica wagi nie aż taka znacząca, a osiągów owszem.
  17. Popatrz na osiągi. Na 6s będe miał ciąg nawet pod 3,5kg, czyli wyrzut z ręki bezproblemowy i większość czasu będę latał na pół gwizdka, nie rezygnując z możliwości pionowego, dynamicznego wznoszenia, przy rozsądnym zapotrzebowaniu na prąd (aczkolwiek to jeszcze muszę policzyć w ecalcu). Latając na mniejszej baterii 4000mAh, pewnie osiągnę czasy lotu wcale nie odbiegające specjalnie od baterii 5000mAh, gdyż moja bateria waży koło 550g, a nie 700-800, czy powyżej. A inaczej, jak mi znajdziesz wydajny zestaw napędowy na 4s (wydajny, tzn. o odpowiednim zapasie ciągu i bez kosmicznego zapotrzebowania na prąd), to się zastanowię. Ja takiego zestawu nie znalazłem. Dochodzi jeszcze jeden argument, mam w swoich modelach tylko baterie 3s lub 6s, innych nie i do jednego modelu nie za bardzo opłaca mi się kupować.
  18. Paweł, dzięki za troskę Zobacz instrukcję i patenty składania Jepe (jest na stronie). Będę się na tym wzorował, a o laminowaniu cienką materią już pisałem że będzie. Co do płetw podkadłubowych to oczywiście mogłyby stanowić problem, gdyby model miał być w skali, ale będą zmniejszone (zgodnie z tym co zaleca Jepe), a jak z filmów widać, ani to nie przeszkadza w lataniu, ani nie psuje wrażeń estetycznych, a wręcz mam wrażenie że może stanowić rodzaj pomocy przy lądowaniu (w każdym razie zobaczę ). Od razu uprzedzam, gdyby kogoś irytowały moje uproszczenia, to nie makieta, ten model ma być lekki i dobrze latać. Z moich doświadczeń z lądowań na brzuchu mniejszym co prawda Stingerem, jeśli model jest lekki, to nie stanowi to żadnego problemu. Jeszcze raz odsyłam do filmu zamieszczonego przez Jepe. Lądowanie na brzuchu bardzo przyjemne i komentarz dodatkowo to potwierdzający. Ale oczywiście wszystko wyjdzie w praniu, a jak wyjdzie to nie omieszkam poinformować . Święte słowa Robert, niska waga jest kluczem do bezpiecznych i przewidywalnych lądowań na brzuchu Tak a`propos jeszcze wagi , skoro zdradziłeś Robercie wagę swojego, to przyznam się, że po dzisiejszych ważeniach chodzi mi po głowie wynik 2000 g lub nieznacznie powyżej (czy się uda zobaczymy, ale będę próbował
  19. Nie bardzo co jest focić, zwłaszcza, że mam lekki nieład w modelarni (może ktoś kupi modele, które wystawiam, bo nie mam miejsca ). W każdym razie duże pudło, wszystkie elementy bardzo starannie owinięte w taki rodzaj folii zabezpieczającej. Sama pianka sprawia bardzo fajne i solidne wrażenie, wstępne przymiarki wskazują na dobre spasowanie, linie podziału fajnie zaznaczone, jednym słowem wygląda nieźle. Waga elementów, których nie będę stosował, a więc podwozia, wraz z wszelkimi mocowaniami, dwóch zbiorników, dwóch sidewinderów i odpowiednio czterech pylonów do ich mocowania wynosi równo 311g. Natomiast cała reszta, czyli piankowy model, trzy rury węglowe, owiewka kabiny, dwie szyny na końcówki skrzydeł, dwa sidewindery na końcówki i różnego rodzaju galanteria ważą 875g. Czyli nie ma bata, by model do lotu ważył więcej niż 2500g (czyli moje maksymalne założenie), a myślę, że z dużym prawdopodobieństwem zejdę dużo niżej, czyli wyjściowe założenia wydają się słuszne. Jedyny feler to bardzo ubogi zestaw naklejek, ale w sumie umożliwia to stworzenie "własnego" modelu. Na naklejkach są też chińskie znaczki i nazwa HSD, czy to firma?? Na razie nie przewiduję nie montowania sidewinderów na końcówkach, ale oczywiście jeszcze wszystko starannie przemyślę, ryzyko ich pourywania oczywiście istnieje, ale zobaczymy.
  20. F 16 dziś dotarł. Według załączonej broszury wymiary to: rozpiętość 923 cm, długość 1438 cm, a waga do lotu 2600 g, ale już na starcie mam szansę na odchudzanie, gdyż nie zamierzam montować załączonego podwozia (nie chowane, a nie ma nic bardziej irytującego niż myśliwiec z wystającym w locie podwoziem). Podobnie nie podwieszę dwóch zbiorników dodatkowych i z czterech Sidewinderów, wykorzystam tylko dwa na końcówkach skrzydeł. Jak będę miał trochę czasu poważę same elementy piankowe, ale wygląda, że moje zamierzenia będą mogły być w 100% zrealizowane . Wstępnie też mam już upatrzoną turbinkę i silnik (Wemotec + Het), ale z ostateczną decyzją zakupu wstrzymam się do czasu zważenia elementów piankowych. Bardzo dziękuję Kolegom RobertowiK i Pawłowi, za linki do sklepów, innym Kolegom za wszelkie głosy też bardzo dziękuję.
  21. Gratuluję modelu i latania. Pocieszam się, iż nie tylko ja długo buduję No to skoro model lata, to chyba zasłużył na maskę silnika
  22. Najpierw zważę dokładnie piankę
  23. Ze śledzenia przesyłki wynika, że jest już w PL (długo coś jej ta podróż zajęła), pewnie więc w przyszłym tygodniu dotrze do mnie
  24. Nie miałem w ten weekend czasu by cokolwiek poza obejrzeniem wycinanki zrobić, ale przypomniałem sobie o dwóch wizualizacjach, które Marcin (Mask) mi podesłał. To a`propos tych modyfikacji wersji elektrycznej - domek silnika, półeczka bateryjna i ażury.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.