Skocz do zawartości

Ares

Modelarz
  • Postów

    2 126
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez Ares

  1. Oj , wydaje mnie się ,że to chyba jeszcze przynajmniej z miesiąc trzeba będzie poczekać.
  2. Flaris jest ciekawym i nowatorskim projektem zapełniającym pewną niszę ale nie jest to jakaś ogromna produkcja na skalę światową (nie znam konkretnych liczb więc jeśli się mylę to mnie popraw).Myślę ,że Draco będzie produkowany i sprzedawany z większym rozmachem a jak wiadomo Amerykanie potrafią sprzedać i zareklamować wszystko więc jest szansa na dłuższą produkcję.
  3. Ares

    Demontaż silnika

    Dzięki chłopaki wszystko gra , powinienem sobie poradzić nie jest to skomplikowany silnik tak jak np. czterosuwy. Jednak mam w zwyczaju jak robię coś po raz pierwszy spytać kogoś doświadczonego aby nie wyważać już otwartych drzwi. Niby prosta wymiana a jednak można spieprzyć kilka rzeczy a w najgorszym przypadku i cały silnik. A w ogóle muszę rozebrać motor bo stwierdziłem luz poprzeczny na wale : silnik odpala i pracuje prawidłowo , ma normalną moc i wszystko jest ok , kręci się ładnie bez odczucia ,że łożysko się wysypało, jednak ruszając za śmigło można wyczuć mały ale zauważalny poprzeczny luz. Narazie będę tak latać ale chciałbym to w miarę szybko wyeliminować.
  4. Ja się cieszę. "Lepszy Rydz niż nic" a w Polsce i tak nikt nie potrafiłby wykorzystać potencjału naszej Wilgi . A tak przynajmniej powstanie ciekawy samolot o Polskim pochodzeniu. Na to ,że będziemy w miarę samodzielnie cokolwiek projektować i budować dawno straciłem nadzieje. Wystarczy spojrzeć na "zarządzanie" majątkiem narodowym po 1989r ........a można było wykorzystać wiedzę i potencjał naszych zakładów w nowym ustroju. No ale Lechu chciał dobrze a wyszło jak zwykle😉
  5. Ares

    Demontaż silnika

    Spoko , dzięki za porady . Jeśli cena oryginalnych łożysk nie będzie kosmiczna to kupię. Pozostaje kwestia dostępności: kupować w Chinach dwa łożyska trochę bez sensu. Najważniejsze to nie uszkodzić motorka przy demontażu i montażu a z resztą jakoś się poradzi.
  6. Ares

    Demontaż silnika

    Widać słabo szukam , bo przekopywałem forum i nic nie znalazłem a jednak było to już opisane. Dziękuję i pozdrawiam. A propo łożyska muszą być oryginalne Os Maxa czy można poszukać po rozmiarze i typie i kupić w sklepie z łożyskami?
  7. Ares

    Demontaż silnika

    Cześć , przymierzam się do wymiany łożyska przedniego na wale w silniku Os max 46 AX II ale będzie to mój pierwszy raz. Wiem ,że bez doświadczenia w demontażu silników lepiej tego samemu nie robić ale, nie mam kogo zupełnie poprosić o pomoc w realu więc liczę że po Waszych poradach i zachowując ostrożność, pomalutku powinienem sobie poradzić. Może ktoś opisze krok po kroku od czego zacząć ,jakie narzędzia przygotować itp.Najlepiej by było gdyby dało się wrzucić zdjęcia. Dzięki i pozdrawiam. Pomyślałem że stosując wasze rady rozbiorę jakiś stary motorek dla nabrania wprawy i dopiero potem zabiorę się za docelowy silnik.
  8. Model jest piękny i bardzo realistycznie lata. Gratuluję pomysłu i ogolnie modelu. Półmakiety generalnie są piękne czy to te ogromne czy mniejsze🙂
  9. Ares

    VELA 3.4m f5j

    Oczywiście ,najważniejsze to mieć satysfakcję z tego co się zrobiło. Tworzenie narzędzi to również pouczające zajęcie .
  10. Ares

    VELA 3.4m f5j

    Prawda , jednak myślę ,że do amatorstwa kupowanie skomplikowanych maszyn czy narzędzi mija się z celem. Hobby to hobby , co innego jak robisz to komercyjnie to wtedy ma sens a tak do pojedynczego egzemplarza bez sensu . Mam nieźle wyposażoną modelarnię ale w popularne zwykłe ogólnie dostępne narzędzia więc staram się budować dość proste modele . Oczywiście każdy robi tak jak uważa i to co mu się podoba. Teraz i tak większość ludzi kupuje gotowe modele , jednak satysfakcja ze zbudowania i oblatania własnoręcznie modelu jest nie do kupienia.
  11. Ares

    VELA 3.4m f5j

    Świetnie , jest to niezła alternatywa dla osób nie mających możliwości kupna modelu kompozytowego a chcących polatać w F5J. Ja jakoś nie mogę się przekonać do gotowców: lubię robić modele samodzielnie choć trudno w domu prostymi narzędziami zbudować model o takich osiągach.
  12. Moim zdaniem nitrometan z pewnością nie jest "złem". Stosuję z powodzeniem w silnikach od 15 lat , ale w ilościach do 15%. Szczególnie w małych ( 4cm ) silnikach praca motorka jest nieco stabilniejsza i równiejsza. Nie jest to jakiś złoty środek na wszystko, ale po coś jest dodawany do modelarskich paliw. A ,że jest utleniaczem i trzeba silnik umyć po lotach? Ano trzeba , po rycynie też trzeba umyć i nikt na to nie narzeka. A jeśli ktoś lata na paliwach bez nitro i jest mu z tym dobrze to też ok. Ja od zawsze stosuję niewielki dodatek tej substancji i jestem zadowolony.
  13. Szkoda , bo miejsce jest wspaniałe i co ważne historyczne. A ludzie to się zachowują dokładnie tak jak mówisz: zero zasad wchodzą sobie a przecież szczyt góry ma status lądowiska i są tam tabliczki wyraźnie o tym informujące. Paralotniarze jakkolwiek sympatyczni i koleżeńscy ale też trochę przeszkadzają w lotach modeli.
  14. Przepiękny model👍
  15. No to już w ogóle podłość, z modelu pewnie niewiele zostało. U mnie na szczęście obyło sie bez wielkich strat . Ale masz rację: to taka mentalność w narodzie . Dużo jest takich zazdrośników.
  16. Ares

    F5J zaczynamy

    Powodzenia! Ja trzymam za Was kciuki bez względu na miejsca jakie wywalczycie.
  17. Ares

    Leszno lotnisko

    Cieszy fakt ,że na leszczyńskim lotnisku tętni życie także w strefie modelarskiej . Zauważam ,że pomału Leszno staje się ośrodkiem IMAC na Zachodzie , bo coraz więcej ludzi zaczyna próbować swoich sił w tej klasie. Gdybym miał bliski dostęp do utwardzonego pasa i możliwość regularnych treningów to chyba też spróbowałbym latania na akrobację modelem 2,2m . To niewiele ale można już polecieć Basic a dodatkowo mógłbym liczyć na pomoc Radka i Amadeusza. Dziękuję wszystkim kolegom za wczorajsze spotkanie a szczególnie Radkowi i Amadeuszowi z którymi zawsze jest mi miło się spotkać. Pomimo ,że nie latam w IMAC zostałem bardzo miło przyjęty i miałem możliwość porozmawiać ze wszystkimi pilotami. Dla mnie jako kibica i wielkiego entuzjastę akrobacji napawa optymizmem fakt ,że duże modele pojawiły się w Lesznie.
  18. Nie wiem czy tutaj jest odpowiednie miejsce na mój post . Jakby co moderator przeniesie albo skasuje. Parę słów o moim wypadzie na latanie do Jeżowa Sudeckiego na Górę Szybowcową. Miejsce historyczne i co ważne można swobodnie latać modelami choć czasem paralotniarze i spacerowicze przeszkadzają. Generalnie w dzień moich lotów czyli w Piątek pogoda była piękna i słoneczna choć wiatru było jak na lekarstwo , także loty były bardziej termiczne. Późnym popołudniem zaczęło nieco wiać także polatałem sobie moim Heronem na żaglu robiąc ósemki nad zboczem. Bardzo zależało mi na wypróbowaniu mojego szybowca Virgo ( relacja z budowy w dziale motoszybowce) ma zboczu. Choć model jest małym poręcznym termikiem do codziennego latania dał sobie dzielnie radę i jak powiało to dało się utrzymać na żaglu , jednak zapadający zmrok uniemożliwił dalsze loty. Generalnie było bardzo fajnie i polecam każdemu takie wypady . Dla mnie człowieka z terenu równinnego nauczonego latania tylko na termice taki wyjazd to coś egzotycznego. Oprócz mnie latało jeszcze 3 modelarzy z Poznania , więc doliczając paralotnie robiło się chwilami ciasno. Wieczorem miałem przykry incydent: mój model Virgo o mało nie padł ofiarą wandalizmu ze strony dziecka lat około 8. Nie dość ,że mały wandal wszedł na teren lotniska gdzie tablice informacyjne tego zabraniają to jeszcze bez pozwolenia w czasie gdy lądowałem Heronem podniosł model i z wyraźną złością rzucił nim o ziemie! Nie było to przypadkowe upuszczenie tylko celowa chęć uszkodzenia modelu. Słysząc trzask krzyknąłem i szybko podbiegłem do modelu i widziałem jak smarkacz się nachylał aby jeszcze bardziej uszkodzić model. Na szczęście obyło sie na uszczerbionej końcówce skrzydła i uszkodzonej łopatce śmigła. Oczywiście nie obyło się na baaardzo głośnym zwróceniu uwagi......matka i dzieciak szybko uciekli ......także uważajcie koledzy jak latacie w miejscach publiczych bo nigdy nie wiadomo co przyjdzie komuś do głowy. Najsmutniejszy był widok tego dziecka ze złością ciskającego moim modelem w ziemię. Co nim kierowało? Po co to zrobił? Nie wiem i nie uzyskałem na to pytanie odpowiedzi ani od niego ani od matki. Nie było nawet słowa przeprosin! Gdyby model był bardzo mocno uszkodzony wezwałbym policję i matka by się tłumaczyła. Choć skoro uciekła trudno byłoby zidentyfikować sprawcę. Na szczęście model cały i dla pewności jeszcze zrobiłem nim kontrolny lot na koniec . Poza nieprzyjemnym incydentem loty przebiegły dobrze i jestem bardzo zadowolony. Polecam to zbocze wszystkim mieszkającym na Zachodzie Polski.
  19. Ares

    Napęd elektryczny F2B

    Tak , model i uchwyt można a nawet powinno się wykonać samemu. Tak więc w mojej sytuaji koszty generuje napęd i akumulatory. A właśnie , gratulacje za udział w Mistrzostwach Świata w USA. Może Pan opisze jak było? Fajnie by było przeczytać taką relację. Pozdrawiam.
  20. Ares

    Napęd elektryczny F2B

    Witam , pytam narazie z ciekawości bo na uwięzi nie latam, ale interesuje mnie coraz bardziej ta klasa : więc jaki jest obecnie koszt kompletnego napędu elektrycznego do F2B? Mam na myśli silnik , regulator , timer i jeden pakiet Li Pol.
  21. A właśnie ,zapomniałem.Gratulacje dla konstruktora modelu ,bo oprócz umiejętności sprzęt jest też bardzo ważny. A propo Mistrzostw nasunęła mi się pewna myśl: To co jest fajne w klasach tzw.klasycznych np. właśnie F2B to jest fakt ,że można latać wyczynowo i zdobywać medale modelami wykonanymi przez siebie w domu bez super nowoczesnych i drogich technologii.I to jest kwintesencja modelarstwa a nie jak to się zrobiło w większosci klas FAI że aby mieć szanse w krajowych zawodach pucharowych musisz wydać kilkanascie tysiecy zł za model albo jak budujesz to musisz mieć dostęp do maszyn i technologii a i tak model ustępuje osiągami od fabrycznych.F2B to jedna jeśli nie jedyna klasa która nie została skażona komercją co cieszy.Niestety na zachodzie polski po śmierci P.Zawady z Poznania uwięź jest bardzo mało popularna a szkoda bo to naprawdę ciekawa i efektowna klasa do której od wielu lat sie przymierzam🙂 Wolę modele rc i w tym siedzę na stałe ale i F2B amatorsko bym spróbował. Jeszcze raz Krzysztofie gratulacja za dobrze zaprojektowany model👍
  22. Ares

    Leszno lotnisko

    Było super i mam nadzieję ,że jeszcze w tym sezonie uda się spotkać i polatać. Pogoda dopisała , to najważniejsze.
  23. Gratulacje dla Joasi i całej ekipy. Super ,że udało się polecieć do tak odległego kraju jak USA na mistrzostwa. To już jest ogromny sukces ,że udział naszej ekipy doszedł do skutku.
  24. Ares

    Leszno lotnisko

    Wczoraj kolejny raz polataliśmy w większym gronie na lotnisku w Lesznie. Od 10:00 dzielnie wykonywali loty moi przyjaciele Radek i Amadeusz: latali Wicherkiem 2,2 m , Jantarem 3m i Cularisem oraz Fun Cubem , ja dojechałem na 12:30 i polatałem trochę na termice swoim małym dzielnym Virgo. Po południu jako ,że to Piątek i początek weekendu dojechała reszta grupy. Odwiedził nas Marcin z przepięknym makietowym szybowcem Eta orozp.6m ! Lot tego ogromnego modelu robi niesamowite wrażenie , Arek przywiózł równie piękny ASW 4m , niestety ze względu na wysoką trawę nie oblatał modelu. Późnym wieczorem dojechała reszta leszczyńskich modelarzy w liczbie tak dużej ,że nie pamiętam imion wszystkich , jeśli kogoś pominę przepraszam: przyjechali , Marcin , Łukasz , Jacek , Michał , Leszek , Paweł , Marek . Marek z Pawłem kupili piękną Extrę 330 sc 2,7m więc za rok pewnie spróbują swoich sił w zawodach IMAC. Mamy w Lesznie już grupę modelarzy latających dużymi akrobatami której pionierem i prekursorem jest Amadeusz i Radek bo oni pierwsi przywieźli na lotnisko model Yaka 2,7m i Amadeusz wystartował w tym roku w zawodach. Cieszy fakt ,że modelarstwo się rozwija i jest aktywnosć na lotnisku. Widzę ,że tworzy się grupa modelarzy akrobatów IMAC i może Leszno niedługo zasłynie w tej klasie modeli i będzie to specjalnością w tych stronach jak kiedyś uwięź w Poznaniu? Mam nadzieję ,że tak. Ja jako tradycjonalista budujący modele od podstaw miałem najmniejsze modele , ale nie przeszkadzało mi to polatać i uważam ,że małe modele również pięknie mogą latać choć potrzebują niewątpliwie spokojniejszych warunków pogodowych. Ja wieczorem polatałem chwilę Wicherkiem 15 ale ze względu na tłok w powietrzu bardziej podziwiałem loty inych niż latałem w obawie przed kolizją. Późnym wieczorem Amadeusz latał świecącym Ledami Fun Cubem co bardzo ładnie wyglądało. Zrobiliśmy 2 loty grupowe z przelotami blisko siebie i lotem w formacji. Wrzucam foty naszych sprzętów i zdjęcie grupowe , niestety nie dysponuję zdjęciem grupowym kolegów latających dużymi modelami benzynowymi więc w tej krótkiej relacji będzie tego brakować . Może ktoś z wczoraj latających dużymi benzynami modelarzy wrzuci do tego wątku jeszcze jakieś zdjęcia? Byłoby fajnie , zapraszam.
  25. Ja osobiście stosuję przedłużki oparte na goldach .Zgadzam się z przedmowcą że lepiej zalutować bo to pewniejsze ale z drugiej strony taki wypinany w każdej chwili przewód jest bardzo praktyczny i wygodny.Stosuję z powodzeniem w kilku modelach ,jednak gdybyś się na to zdecydował pamiętaj aby stosować dobre jakosciowo pozłacane wtyczki .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.