Skocz do zawartości

Ares

Modelarz
  • Postów

    1 820
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez Ares

  1. Skoro znasz się na rżnieciu to zapytam?: Czy tak wycięte listewki są porównywalnej jakości do tych"ze sklepu"? Jaką dokładność uzyskujesz tnąc na tej pile?Planuję sobie zbudować taką maszynę od podstaw wzorując się rzecz jasna na gotowych konstrukcjach tylko zastanawiam się jak z jakością po cięciu.
  2. Michał ,zastanów się i spójrz na to z innej strony. Można wszystko: jeśli chcesz możesz pić , palić brać narkotyki i Bóg wie co jeszcze ale tym co najwyżej zaszkodzisz sobie i nikomu więcej. Każdy kto się nie szczepi naraża się na zachorowanie ( ma prawo to już każdego sprawa i pogląd) ale niestety naraża również innych ludzi co w konsekwencji prowadzi do dalszego rozprzestrzeniania się choroby.Ta epidemia nigdy nie wygaśnie (lub wygaśnie pociągając za sobą jeszcze wiele ofiar) jeśli większość społeczeństwa się nie zaszczepi. Niestety bez względu na to czy ktoś jest za czy przeciw szczepieniom takie są fakty. Tak się składa ,że mam w rodzinie biologa a i sam co nieco o tych sprawach się na studiach uczyłem więc zapewniam że fragment białka wirusa (bo tym jest w uproszczeniu szczepionka) jeszcze nikomu nie zaszkodził.Być może są przypadki silnych wstrząsów po przyjęciu ale to naprawdę ułamek procenta.Gdyby nie szczepionki ( ogólnie na różne choroby wirusowe) średnia długosć życia ludzi na świecie byłaby znacznie niższa. Nie ma się czego bać Wystarczy spojrzeć na wykresy zakażeń i nie ma wątpliwości .Snucie jakiś teori spiskowych ( a wśród moich znajomych już nawet słyszałem ,że od szczepionki można umrzeć a covid "jest uleczalny" lub ,że wirusa nie ma i to wszystko jedna wielka ściema) jest w moim przekonaniu bezsensowne: epidemie były i będą , taka kolej losu .Za około 100 lat znowu pojawi się coś jeszcze innego i znów świat będzie musiał sobie z tym poradzić. Uważam ,że powinniśmy być odpowiedzialni i myśleć nie tylko o sobie ale też o innych. Oczywiście nie narzucam ani tobie ani nikomu swojego zdania :poprostu przedstawiam mój pogląd i tyle w temacie. Dziś rano otrzymałem drugą dawkę. Myślę ,że w końcu powoli wrócę do normalności.
  3. Mirku, z wszyskim można przesadzić. Z mocą napędu również.Nie rozumiem jak można być modelarzem i myśleć ,że "im mocniejszy napęd uda się wepchnąć do kadłuba tym będzie lepiej".To całkowicie błędne i bezsensowne rozumowanie.Odpowiem ,krótko żeby nie rozmywać wątku: Po pierwsze jeśli dasz bardzo za mocny silnik szczególnie spalinowy do modelu to drgania rzeczywiście mogą powodować przedwczesne zużycie elektroniki np.serw i roztrzepuje sie konstrukcja.( drewniany model może się porozklejać nawet w powietrzu) Po drugie dając za mocny napęd do np. Pipera ( duży motor=duże śmigło) moment od śmigła przy gwałtownym dodawaniu gazu będzie bardzo duży co utrudni pilotaż. Po trzecie: Po co np. w trenerze do nauki latania silnik który umożliwia szybkie pionowe wznoszenie? Mam na myśli sytuację jeśli ktoś mocno przewymiaruje napęd. Ja osobiście budując swoje modele zawsze daję silniki troszkę mocniejsze niż przewiduje autor aby mieć nieco większy zapas mocy. Uważam ,że łatwo przesadzić z moca np. w motoszybowcach piankowych: za mocny motor i model się wygina i trzęsie na wszystkie strony , natomiast jeśli chodzi o akrobaty to w tym konkretnym przypadku mocy nigdy nie jest za wiele i tutaj się z Toba w pełni zgadzam. Tu miałem akurat na myśli co innego: jeśli ciąg jest nawet duży można sobie go zmiejszyć lekko przymykając przepustnicę jeśli ktoś tak akurat chce.Jestem modelarzem 20 lat zbudowałem od podstaw kilkanaście modeli RC zarówno spalinowych jak i elektrycznych więc raczej nie porównuję modeli na zasadzie "ten ma skrzydło i ten ma skrzydło". Nie zgadzam się: Oczywiście różnej klasy modele pilotują się inaczej ,często różnice są ogromne ale fizyka i zasady lotu są dla wszyskich modeli są takie same.Każdy model buduje się JAK NAJLŻEJSZY ALE MOCNY . czy to kombat czy fun fly czy model typu Jaskółka. Uważam też ,że wywoływanie dyskusji na temat co kto rozumie przez za mocny napęd nie ma żadnego sensu i niepotrzebnie robi się bałagan.Dawid wrzuca relacje z budowy a my staramy się mu pomóci każdy ma prawo napisać co uważa.Jak napisałem w poprzednim poście uważam ,że silnik w "Zerze" jest jak najbardziej odpowiedni) To tyle ode mnie. Pozdrawia: Arek
  4. Ogólnie moc do pewnego i bezpiecznego startu jest bardzo pożądana. Ja mam fun flya 2kg masy i motor OsMax 46AX II .Na pełnym gazie to rakieta można lecieć pionowo do góry i robić beczki model wznosi się bez żadnego problemu. Nawet startując nie używam pełnego gazu a do poziomego lotu wystarcza "pół gazu" a może nawet mniej. W niczym to nie przeszkadza. Troszkę więcej mocy to tylko zaleta. Zawsze można lekko ściągnąć drążek i tyle. A jak jest za mało to już nic nie zrobisz. Choć nie sądzę aby twój silnik był za mocny. Moim zdaniem jest w sam raz. W końcu to myśliwiec więc silnik musi być dość mocny.
  5. Oj taka motolotnia to piękna sprawa: marzenie..... Kiedyś leciałem ze znajomym i muszę przyznać ,że wrażenia lepsze niż lot samolotem.Jest kontakt z powietrzem.
  6. A ja dzisiaj też miałem dzień niemodelarski i też oglądałem piękną Górę .....każdy modelarz chyba pozna jaką
  7. Wiadomo ,że aby samo się robiło trzeba najpierw włożyć mnóstwo pracy w projekt i ustawienie parametrów pracy maszyny to miałem na myśli :że nie trzeba siedzieć i jechać ręcznie piłką.Natomiast napracować się trzeba tyle,że nie fizycznie a bardziej umysłowo. Ja jestem modelarzem - robotnikiem :wszystko ręcznie i tradycyjnie.Ale to już kwestia gustu.
  8. Bardzo profesjonalnie wygląda Twoja nowa maszyna. Gratulacje. Taka zabawka bardzo przyspiesza budowę , robiąc ręcznie to trzeba się solidnie namęczyć aby wszystko ładnie do siebie pasowało, tutaj odpalasz frez i samo się robi. Fajnie :powodzenia w nauce projektowania.
  9. Racja , ja od początku pandemii zawsze noszę przy sobie pojemniczek z płynem do dezynfekcji lub spirytusem . Zawsze to w razie czego może się przydać. Maska wiadomo: obowiązkowo plus zapasowa w kieszeni lub torbie. Zgadzam się z Toba odnośnie edukacji ale..... głupiego człowieka ani nie wyedukujesz ani nie przekonasz nawet logicznymi argumentami bo głupi jest uparty ....i dlatego jest głupi
  10. Odnośnie szczepionki to moja maksyma brzmi: Nie ma co sie pier.....lić tylko trzeba sie zaszczepić i tyle w temacie? Drugą dawkę mam 10 czerwca po pierwszej tylko troszkę ręka bolała i to wszystko ( Pfeizer)
  11. O widzisz , Szprotawa to moje strony. Od mojej wioski to tylko 15km. Na dawnym radzieckim lotnisku z czasów zimnej wojny (został jescze pas betonowy) latałem Wicherkiem. Błażej , fajnie ,że działasz teraz takie czasy ,że nic nikomu się nie chce więc tym bardziej to cieszy ze jeździcie. Co prawda auta to zupełnie nie moja dziedzina ale spoko ja cenię ludzi z pasją.
  12. Ares

    Balsa

    http://e-balsa.pl/?gclid=EAIaIQobChMIxYaRoeXp8AIVVJ_VCh39GgZREAAYASAAEgK2tfD_BwE Popytaj tutaj , nie kupowałem u nich ,więc nie wiem jak z jakością.
  13. Czym będziesz zabezpieczał płaty przed działaniem paliwa? Taśma w rolce czy papier + wikol?
  14. Grawitacyjnie jeszcze nie ciąłem ale jeśli rama wisi na sznurku to nawet pomino tego ,że ciężarek ciągnie drut zauważyłem ,że modelarze i tak pomagaja sobie rękami.Przynajmniej na poczatku jak drut wchodzi w materiał. Swoje rdzenie nawet te lekko zbieżne ( nieduża różnica cięciw) wycinam ręcznie ale ramę wieszam na lince i wychodzi dobrze. Przy dużych zbieżnościach oraz dłuższych rdzeniach bez bloczków i ciężarków sie nie obejdzie.Podobno
  15. Fajno , buduj , pokazuj i zachęcaj. To jest klasyczne modelarstwo. Nigdy nie należałem do modelarni ale zawsze bardzo mi się takie kluby i ich atmosfera podobały.Tak więc zazdroszczę. Dziś jako dorosły człowiek mam swoja prywatną modelarnię więc w pewien sposób zrealizowałem swoje marzenia. Przez Ciebie Paweł mnie, zatwardziałego modelarza RC zaczyna uwięź interesować Bardzo ładnie i czysto budujesz .Będziesz latał którymś z tych modelików czy to będzie sprzęt dla Twoich wychowanków?
  16. Tutaj niestety nie pomogę. Mnie transformator podłączał ojciec- elektryk a cały schemat miał u siebie w głowie. Więc nie mam możliwości przenieść tego na papier. Jeden patencik moge podpowiedzieć: Podłącz sobie żarówkę do układu wtedy regulująć prąd drutu żarówka albo świeci jaśniej albo się ściemnia i to fajnie pomaga ustawić prąd. Nawet na tzw. oko po jasności świecenia żarówki można podregulować sobie temperaturę do dowolnego materiału ( styropian wymaga niższej temp. cięcia niż np.styrodur) Aha , szablony najlepiej się sprawdzają ze sklejki modelarskiej gr. 1,5-3mm powierzchnie po których przesuwa się drut trzeba dobrze wyszlifować papierem ściernym ( drobnym około 400-600) muszą być gładkie. Pamiętaj aby drut przesuwać dość szybko nie można nawet na chwilę sie zatrzymać , lekko dociskać drut do szablonów. Srodek drutu zawsze jest chłodniejszy i zostaje (wybrzusza się) więc trzeba jechać po szablonach do końca aż środek drutu yjdzie z materiału. Wrzucam fotki przykładowego rdzenia i szablonów: rdzeń ze zdjęcia jest rdzeniem próbnym dlatego na powierzchni widać małą wgniotkę ( to akurat wada więc na to nie zwracaj uwagi) Rdzeń wymaga oczywiście doklejenia drewnianej krawędzi natarcia i spływ u.Profil Naca 2415
  17. Mariusz , wyciąłem już kilka rdzeni w życiu zarówno styropianowych jak i styrodurowych , więc moge sie wypowiedzieć. Ramkę proponuję zrobić z drewna i postaraj sie aby była jak najlżejsza. Jeśli będziesz ciął grawitacyjnie i będzie taka potrzeba to dociążysz: z praktyki zauważyłem ,że ciężko ciąć gdy rama dużo waży. Naciąg drutu proponuję zrobić gumą : jest to o tyle wygodne ,że dokładając lub ujmujac pasm możesz regulować siłę naciągu drutu.Na sprężynie tego nie zrobisz. Ja używam drutu oporowego 0,4mm kupionego w modelemax. Grubszy raczej nie polecam. Zasilanie: najtaniej i najprościej to transformator + ściemniacz oświetlenia ( kupiłem najtańszy w castoramie) do regulacji temperatury. To co piszę sprawdziłem w praktyce : rdzenie wychodzą elegancko.Jeszcze jedna uwaga : trudno samemu ręcznie wyciąć rdzeń dłuższy niż 60-70cm .Lepiej element podzielić na pół a potem skleić .Przy starannym wykonaniu nie ma z tym problemu. Dobrze jest jak rama wisi na sznurku lub lince tak aby drut oporowy opierał się o szablony. Szablony ze sklejki umocowane długimi cienkimi gwoździami do styropianu. Trzeba przewidzieć naddatek materiału aby po wycięciu rdzenia przód i tył obciąć. Jeśli nigdy cię ciąłeś to zacznij od prostych skrzydeł bez zbieżności i z grubszym profilem: takie dosć łatwo wyciąć. Najtrudniej się wycina cienkie profile np. laminarne do szybowców . Fotka z moją ramą i stanowisko przygotowane do cięcia:
  18. Andrzeju zgadzam się z Tobą we wszystkim co napisałeś z wyjątkiem jednego: Od razu zaznaczam że pomijam tutaj politykę bo o tym nie powinno się nawet pisać na forum, ja mówię tylko i wyłącznie o poziomie wiedzy. W latach o których piszesz poziom w Polsce był bardzo wysoki: wiele starszych osób w mojej rodzinie to potwierdza. Rzeczywiście uczelnie przekazywały mnóstwo wiedzy. Ty jeszcze jako emigrant masz porównanie do tzw. Zachodu więc wiesz najlepiej. Teraz z tego co widzę jest tragedia. Pracuję w branży chemicznej : osoby po studiach z dyplomem mgr. inż. Nie wiedzą i nie potrafią prostych rzeczy na poziomie szkoły średniej.... Oni nie potrafią myśleć! I nie jest to jeden czy dwa przypadki. Naprawdę poziom drastycznie spada..... Być może komuś na tym zależy? No ale to już polityka więc nie piszę więcej.
  19. Jeśli tak jest w istocie ( a skoro tak piszesz i jesteś inż. to zapewne tak jest ) to odnoszę wrażenie ,że coś jest nie tak z metodyką edukacji na wyższych uczelniach w Polsce. Zobacz, jesteś modelarzem niejako prywatnie dodatkowo interesujesz się projektowaniem modeli w związku z tym bezpośrednio po studiach "coś" potrafiłeś. A co z ludźmi którzy poszli na studia z tzw.łapanki? Kończą wyższą uczelnię i potrafią bardzo bardzo mało lub......nic. To smutne ale wiele wyjaśnia czemu jako kraj jesteśmy do tyłu w stosunku do krajów Europy zachodniej. Ja absolutnie nie chcę wdawać się w zażartą polemikę ani z tobą Patryk ani z nikim , ponieważ nie jestem inżynierem i w związku z tym nie wiem jak w tej chwili wyglądają studia z perspektywy studenta ale wiem jedno: tytuł do czegoś zobowiązuje i każda szkoła czy uczelnia powinna kształcić tak aby absolwent miał podstawy i potrafił sie odnaleźć w pszyszłej pracy. Ale może nie rozmywajmy wątku Piotrkowi. Niech ktoś doświadczony mu ewentualnie pomoże bo po to napisał na forum aby otrzymać pomoc. Moja pisanina raczej nic nie wnosi więc już nie będę przeszkadzał. Napisałem tylko swoje zdanie w tej kwestii.
  20. Władek , nie rozumiesz. Student piszący pracę inżynierską powinien już być "nauczony".Przecież 4 lata studiował. Nie możesz porównywać projektowania modelu do projektowania dużego samolotu: przy dzisiejszym poziomie techniki robią to całe zespoły ludzi.Oczywistą sprawą jest ,że człowiek po studiach idąc do pracy doucza i doszkala się nadal ale podstawy trzeba mieć. Nie ma co dyskutować i rozbijać wątku. He , He ja myślę ,że to studenci którzy są modelarzami powinni uczyć nas , a nie my ich. My tutaj jesteśmy amatorami ( przynamniej w większości) Nie wiem w jakim wieku jesteś może pamiętasz artykuły w Młodym Techniku J.Hajduka "dwa łyki aerodynamiki" on jako student a potem inż. w prosty dla amatora sposób przedstawiał zagadnienia teori lotu. Ja życzę Piotrowi powodzenia w pisaniu pracy ale po tym co napisał myślę,że przydałaby mu się pomoc doświadczonego modelarza - konstruktora ( i to nie tylko przez internet a najlepiej złapać kontakt w realu).
  21. Chyba mnie nie zrozumiałeś.... Bycie inżynierem wymaga od człowieka posiadanie zakresu jakieś tam wiedzy w danej dziedzinie.Jeśli nie opanujesz zakresu materiału nikt ci nie da dyplomu i tytułu, to normalne i nie odkryłem Ameryki pisząc to. Poprostu rzeczy o które pyta student ( kierunku związanego z lotnictwem tak zakładam?) powinien znać bo to są podstawy. Moim zdaniem w pracy inżynierskiej powinno znaleźć się opracowanie aerodynamiczne modelu motoszybowca wykonane według współczesnych metod projektowania.To wszystko o co kolega w postach powyżej pyta powinno po prostu być mu znane bo to jest wiedza niezbędna i konieczna aby móc cokolwiek projektować i jak pisałem wcześniej publikacje Pana Niestoja są wspaniałe i perfekcyjne oraz bardzo wartościowe jednak technika poszła do przodu i współczesny inż. musi niejako za tym wszystkim nadążyć i potrafić posługiwać się współcześnie używanymi narzędziami do projektowania. Same chęci nie wystarczą. Dlatego moim zdaniem Czarek napisał "i to ma być inżynierka!?" On jest inżynierem i wystarczy zobaczyc sobie jego wątki projektowania i budowania modeli klasy f3k Virgos lub Hero : jest to wzór do naśladowania dla studentów , profesjonalny i przemyślany projekt i wykonanie. To trochę tak jakby ktoś studiował budownictwo i na obronie pracy inżynierskiej pytał jak się zabrać za zaprojektowanie altany ogrodowej...... Nie chcę nikogo absolutnie urazić , życzę powodzenia w projekcie Piotrowi , wiadomo każdy kiedyś się uczył i zaczynał , rozumiem to doskonale. No chyba ,że kolega Piotr studiuje kierunek nie związany z lotnictwem i jest początkującym modelarzem: wtedy takie podejście jestem w stanie zrozumieć.
  22. Piotrek, nie gniewaj się ,że tak pytam...ale Ty jesteś modelarzem czy po prostu piszesz pracę inżynierską na ten temat? Bo z tego co napisałeś to wynika ,że za bardzo nie orientujesz się w tym temacie ( sory ,bez urazy bo nie piszę tego złośliwie). Projekt współczesnego modelu do F5J to dość skomplikowana sprawa: te modele mają płaty obrysie eliptycznym bardzo dokładnie opracowane , przejściowe profile które jak już było pisane w poście powyżej wymagają idealnego odwzorowania możliwego jedynie przy technologii laminat z formy negatywowej wykonanej na cnc . Przy skomplikowaniu takiej konstrukcji to opracowanie aerodynamiki i bryły modelu w zasadzie wyklucza "ręczne liczenie", musi być to zrobione przy pomocy komputera. Książka p.Niestoja to naprawdę bardzo wartościowe opracowanie ale współcześnie do wyczynu nikt już tak nie projektuje. Ja sam nie jestem wyczynowcem i fachowcem , ale w modelarstwie siedzę 20 lat a za projektowanie się nawet nie zabieram bo brak mi wiedzy teoretycznej. Model i sposób projektowania który opisujesz jest słuszny dla amatorskiego , rekreacyjnego motoszybowca do polatania dla przyjemności ale niestety to za mało na pracę inżynierską. Myślę,że bez pomocy doświadczonego modelarza-konstruktora możesz sobie nie poradzić.....to naprawdę jest trudny i wieloetapowy proces wymagający wiedzy i tzw. wyczucia. Trzeba znać choćby podstawy projektowania w CAD i XFLR5. Takie czasy. Ja tego nie umiem więc nie projektuje modeli a buduję z gotowych planów zmieniając jedynie niektóre drobne rzeczy. Ale ja jestem amatorem , Ty piszesz prace. Życzę powodzenia i proponuję skorzystać z pomocy kogoś kto zna sie na projektowaniu.
  23. Dziękuję za miłe słowa. Nie sądziłem że w uwięzi ludzie latają modelami z fabrykim. Byłem pewien że nadal większość buduje.Dobrze że w Polsce jeszcze robi się modele. To cieszy. Pozdrawiam
  24. Panie Sylwestrze, mam mnóstwo różnych planów małych uwięziówek dlatego myślałem żeby wybrać coś z tego ale skoro Pan poleca Arrobatka to poszukam planów właśnie tego modelu. Technicznie z budową nie będzie problemu, ponieważ modelarzem jestem 20 lat a modeli rc zbudowałem kilkanaście (wcześniej też kilka swobodnie latających). To z pewnością ułatwia budowę więc jak trzeba to zrobię lekko i mocno. Będzie to dla mnie nowe doświadczenie w modelarstwie i nie ukrywam że chcę spróbować. Być może mi się spodoba. Myślę że też ewentualny przyszły start w zawodach(dla zabawy) jest pod względem sprzętowym łatwiejszy ponieważ zawodnicze model rc to już w tej chwili tylko konstrukcje fabryczne: niesamowicie drogie. W uwięzi nadal się buduje modele i to jest też bardzo fajne. Oczywiście koszty pewnie też są wysokie zwłaszcza elektryków ale jednak niższe niż w rc. Narazie buduję model motoszybowca rc także pracy na modelarni nie brakuje ale zimą może pomyślę o uwięzi. Pozdrawiam serdecznie Arek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.