Ares
Modelarz-
Postów
2 268 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
21
Treść opublikowana przez Ares
-
Patryku , przede wszystkim dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Z tym moim zbliżeniem do F5J to troche przesadziłem : to bardzo prosty modelik aby nauczyć się trochę techniki VB. Ma rozp. 1750mm i na naszym forum jest mój wątek. Tylko się za bardzo nie śmiej bo jeśli chodzi o VB to mój pierwszy model i ogólnie przez ostatnie 20 lat budowałem modele balsowe i to głównie samoloty. Acha , model powiększyłem z 1500 na 1750mm bez zmiany oryginalnych cięciw także wydłużenie jest nieco większe niż to co widać na zdjęciu jego planów. Model jeśli chodzi o wielkość wychodzi praktycznie tak jak Easy Glider. Model jest nieco powiększoną wersją miniszybowca konstrukcji Pana A. Kobyłeckiego i z założenia ma służyć do nauki techniki VB oraz do latania na termice na łączce za domem w bardzo bardzo rekreacyjnym wydaniu Wiem ,że można było wybrać coś doskonalszego np. konstrukcję M.Dreli ale ja chciałem model jak najprostrzy . Jak choć troszkę opanuję VB to przyjdzie czas na trudniejsze modele. Profil MH 32. Może nie zagłębiając się w szczegóły : Co sądzisz , będzie można w miarę płasko nim krążyć w termice? W sumie często latam w terenie przygodnym i V ka pod tym względem jest lepsza ale chciałbym też mieć skuteczny sk bo latając szybowcami wykonuję zakręty "jak książka pisze" czyli skoordynowanymi ruchami steru kierunku , lotek i steru wysokości. Chciałbym bardzo poznać Twoją opinię.
-
Patryku , buduję sobie model w technice VB będzie to nieduży model do latania w termice ( coś zbliżonego do F5J) i autor planów zastosował usterzenie Rudlickiego, Mam już zrobioną V kę ale jeszcze nie wklejoną do kadłuba: po Twoim poście zastanawiam się czy może lepiej zastosować normalne usterzenie? Nigdy nie latałem z motylkiem , idzie na tym zakrążyć w kominie? Bo podobno skuteczność V ki jako steru kierunku jest niezbyt duża. Wstyd się przyznać ale nie potrafię przeliczyć sobie powierzchni z V na klasyczne usterzenie. Możesz mi napisać parę słów jak do tego podejść?
-
Chciałbym na gorąco napisać kilka słów komentarza: Kto nie był lub nie mógł być niech żałuje , bo to pokazy na wysokim poziomie i naprawdę było na co popatrzeć. Jako pasjonat samolotów ustawiłem się w miejscu nieopodal lotniska skąd doskonale było widać lądujące samoloty a i strefa pokazów była doskonale widoczna. W tym roku było mnóstwo samolotów o których do tej pory tylko czytałem czyli m.im. Corsair , OV-10 Bronco , Cesna 338 ( ta latająca w Wietnamie może ktoś pamięta film Bat 21 z Hacmanem w roli głównej gdzie ten samolot pięknie lata nad dżunlą) oraz EF 2000 Tajfun II , no i tradycyjnie F-16 , nasz Lim -1 , Czechosłowacki L-29 Delfin , C-130 Hercules. Było co podziwiać , pogoda dopisała i było wspaniale! Byłem 2 dni i jeszcze mi mało To co robił Łukasz Czepiela na Carcon Cupie przeczyło chwilami prawom fizyki........ Był i modelarski akcent: na początku pokazów w Piątek latał Jet i to jak....... loty plecowe , płaskie odwrócone korkociągi , loty nożowe , "zawis" 2 metry nad ziemią poprostu cuda! Wrzucam kilka skromnych zdjęć aby choć częściowo oddać atmosferę pokazów ( fotki słabe bo robione telefonem )
-
Wykonanie to najwyższa półka. Gratuluję i podziwiam bo zbudowanie Jeta to coś więcej niż "zwykłe " modele. Będę trzymał kciuki za pomyślny oblot , choć o to jestem spokojny bo z pewnością będzie latał tak jak wygląda
-
Trzymam za słowo.Fajnie się czyta i ogląda Twoje relacje. Wrzucaj też fotki z latania.
-
Tak podejrzewałem......... nic nie zastąpi starego dobrego Top Guna z "prawdziwymi " samolotami, o kultowej Bitwie o Anglię nie wspomnę. Tego nic nigdy nie przebije.
-
A samoloty prawdziwe czy grafika komouterowa? Przyznam szczerze, że nie znoszę jak zamiast normalnych zdjęć mam zamiast filmu na ekranie grę komputerową?
-
Jak już wcześniej pisałem nie twierdzę że korozji nie ma. Nawet jeśli jest ale silnik pracuje idealnie jak nowy ma moc, obroty i wszystko jest w porządku to co to zmienia? Rozbierać bez potrzeby silników nie należy i to nie tylko modelarskich. Widzisz Witek, że nitrometan jest utleniaczem to oczywiście wiem. A rdza to tlenek żelaza także to jest logiczne. Tylko, że elementy silnika są wewnątrz pokryte olejem więc może ta korozja jest tak niewielka że można to pominąć? Nie wiem nie otwierałem swoich motorów i nie zamierzam skoro pracują jak nowe. Generalnie teoria z korozją jest dość popularna i bezpieczniej jest zapewne przepalić motor lub umyć po lotach. Może wspomniany sical w moim paliwie zabezpiecza przed koroją? Trudno uwierzyć aby skorodowany silnik pracował jak nowy. Pozdrawiam
-
Idioci tworzą idiotyczne przepisy i koło się zamyka.
-
Dokładnie , coraz więcej absurdów niedługo problemem będzie wyjście na spacer bo "przepisy" Jeżdżę na pewne lotnisko niegdyś aeroklubowe obecnie "spółka-firma" i jest podobnie jak w tym ogłoszeniu powyżej: nawet robią wielki problem jak się chce na szybowce popatrzeć, kiedyś stanąłem obok ogrodzenia o wys. ponad 2m w celu obserwacji lądujących szybowców to mnie przegonili bo podobno stanowiłem niebezpieczeństwo dla lądujących szybowców.......czyli płot też trzeba rozebrać bo jest zagrożeniem jak szybowce i samoloty przelatują 10m nad nim? Ogólnie to z każdym rokiem coraz więcej przepisów.....?
-
Wcześniej o tym nie pisałem aby mnie ludzie nie zlinczowali ale skoro poruszyłeś ten temat to odważę się też napisać parę słów Jeśli mam być szczery to nigdy nie myłem silnika po nitro ani nie przepalałem paliwem bez nitra , nawet jak pozostawiałem na długo (kilka miesięcy ) silnik bez uruchamiania. Również podobnie jak u Ciebie nic nigdy nie zardzewiało i nie było absolutnie żadnych problemów . Fakt ,że używam paliwa 5% max. 10% nitrometanu a paliwa na których latam mają w swym składzie Sical: środek antykorozyjny i konserwujący oraz zapobiegający tworzeniu się ewentualnych nagarów. Nie wiem czy to dzięki temu ,czy przez to ,że leję mało nitra, ale jest dobrze. Tak więc coś w tym jest. Oczywiście zaraz ktoś napisze ,że jemu silnik koroduje - być może , nie twierdzę ,że nie ale w moich Coxach i Osmaxach nigdy nic nie korodowało i ostatnio przepaliłem 2szt. silników które nie latały od około 2 lat ( ostanie loty na paliwie 5% nito) i odpaliły bez problemu . Także nie wiem jak to z tą korozja jest.
-
Nie chciałbym niepotrzebnie podejmować dyskusji bo nie uważam się za fachowca ale moje silniki spalinowe ( latałem / latam na tym napędzie około 15 lat) docierałem samodzielnie wszystkie i nigdy nie miałem absolutnie żadnych problemów tak więc raczej zbyt dużych błędów nie popełniam. O rycynie nie będę wspominał bo nie latałem na niej. I starych konstrukcji motorów też nie znam. Jedno jest pewne: Instrukcja obsługi silników firmy Os Max zaleca 18% oleju syntetycznego a to jest bardzo dużo i nawet regulując silnik na takim paliwie na ubogo olej wali z tłumika że aż miło Skoro producent tak zaleca to ja się tego trzymam a wieloletnia prawidłowa praca silnika potwierdza tylko to co zaleca Os Max. Być może jestem niedouczony albo mam braki w teorii ale wczoraj przepalałem moje motorki: Os Max 45AX II i Os Max 25 LA oba sam docierałem i po roku bezczynności bo modele leżały na półce odpaliły bez problemu , osiągnęły pełne obroty i bez problemu dawały się regulować, także ja bynajmniej jestem zadwolony. Pozdrawiam wszystkich kolegów uczestniczących w tej dydkusji i nie tylko .
-
No to ja zaproponuję jesli chodzi o akumulatory markę SLS . Akumulatory te występują pod nazwami Quantum lub Xtron. To dobre i trwałe pakiety. Natomiast odradzam pakiety Dualsky: cena jak za SLS a jakość tragiczna. Na SLS latam już kilka lat i naprawdę jestem zadowolony. Tutaj stronka z ofertą: https://modelarski.com/page/2/?s=AKUMULATORY+SLS&post_type=product Powodzenia.
-
To ja mam dokładnie odwrotnie: wszystkie silniki używane dotychczas kupiłem jako nowe. W większości były to Os maxy , oprócz tego Coxy i jeden silnik rosyjskiej produkcji. Czytałem ten artykuł, podobno ta metoda świetnie się nadawała do mvvs- ów. Pewnie inne motorki też tak można dotrzeć ale nigdy tego nie próbowałem. Os maxy z pewnością jakościowo są lepsze od mvvs i innych silników i musze przyznać ,że otwierając pudełko widać tą jakość nie tylko w cenie. Nie wiem jak teraz te ostatnie egzemplarze ,ale nie sądzę żeby odwalili fuszerkę na koniec produkcji. Jak kupię to się pochwalę , ocenicie sami.
-
Nie denerwuj się bo to szkodzi na zdrowie. Nikt ci nic nie zarzuca. Odpowiedź na twoje pytanie jest w moich poprzednich postach. Poczytaj sobie albo nie czytaj to już jak chcesz. Szkoda czasu i energii na przekonywanie kogoś na siłę. Albo skoro chcesz to niech będzie że masz rację i wiesz lepiej. ? Nerwowy z Ciebie człowiek. A propo braku argumentów: to sądzę że z ich braku się właśnie denerwujesz. Pozdrawiam
-
Też latam na modeltechnics. Edla po całkowitym dotarciu daję 15 lub 16% Przy 18 lub 20% strasznie wali przez tłumik ale pewnie to dla silnika lepsze. Nitro stosuje 5%. Niektórzy stosują 12% ale nie odważyłbym się tak zrobić.
-
Jasne, każdy ma swoje wypróbowane sposoby i jeśli silnik prawidłowo pracuje to znaczy że jest ok. A ile % oleju stosujesz w paliwie i jakiego?
-
Ja docieram na ziemii wypalając 5 zbiorników, w przypadku 7,5cm to po 150 ml. Potem latam ale jeszcze na dosyć mocno przelanym silniku unikając latania na pełnym gazie. I tak kolejne 5 zbiorników stopniowo dokręcając iglicę po troszkę do normalnego ustawienia. Potem już latam normalnie. Tak był docierany motor ze zdjęcia powyżej. I jest ok. Silnik ma 7 lat i jest jak nowy. Fakt że nie jest bardzo intensywnie ekspoatowany ale myślę że to i tak niezły wynik a polata z pewnością jeszcze drugie tyle. Mask ma trochę racji bo OsMax wyjątkowo dba o jakość i procedura docierania jest prostsza/ mniej istotna niż np. Mvvs gdzie podobno niektóre egzemplarze łatwo się układały a inne pomimo prawidłowego docierania nie chciały poprawnie pracować ( nie wiem nie miałem nigdy mvvsa a tą historię słyszałem od kolegów).
-
Oj Jarek....... Ty się jednak naprawdę lubidz droczyć na tym forum? Nie uważam się za doświadczonego modelarza ale zbudowałem kilkanaście modeli rc od podstaw i wszystkie latają dobrze. Także chyba coś tam potrafię. Nie ciągnijmy dalej dyskusji bo rozbijamy wątek Marcinowi. Skoro się znasz do doradzaj. Może wstaw zdjęcia swojego Odyseey i wyposażenia jakie zastosowałeś albo jakiegokolwiek modelu elektroszybowca. Może się czegoś nowego nauczę? Albo nawet takiego prostego Wicherka..... Tam też trzeba rozsądnie wszystko dobrać. Wszystko jest proste jak się mówi/pisze teoretycznie. Dobra już się nie odzywam..... Po prostu nie rozumiesz nadal co ja napisałem i niech tak zostanie.
-
Bardzo ładnie to wygląda. Kadłub typowe F5J. Wykonanie widać też eleganckie. Chciałbym umieć tak ładnie budować. Gratulacje i pozdrawiam.
-
Objawy rzeczywiście jak przy przegrzaniu. Dużo też zależy ile % i jaki olej stosowałeś. Ja do wszystkich silników ( miałem ich bodajże 7 szt.) stosowałem EDL . Przy docieraniu 20% potem przez kilkanaście lotów 18% a docelowo schodziłem do 16% regulując silnik na lekko bogatszą mieszankę. Fakt ,że nigdy nie stosowałem w swoich samolotach osłon ,masek silnika. Zawsze motor był odsłonięty a to z pewnością dużo pomaga choć nie zawsze ładnie wygląda. Zgadzam się z Tobą. Też jestem zwolennikiem docierania silników na ziemii. Przynajmniej wstępnie , zwłaszcza ,że motorki żarowe chłodzą się olejem z mieszanki który praktycznie się nie spala a poza zapewnieniem smarowania jest wyrzucany przez wydech i to świetnie wychładza motor. Ja zawsze na pierwszych zbiornikach na ziemii ( mam ten komfort ,że mi w locie nie zgaśnie )reguluję bardzo bogato tak żeby olej w sposób widoczny wylatywał przez tłumik i myślę ,że jest to dobre rozwiązanie bo wszystkie silniki chodziły i chodzą dobrze. Choć muszę przyznać ,że dawno nie latałem spalinówkami bo ostatnio bardziej w elektrykach siedzę. Ale tęskno mi za spalinówkami i chyba w tym sezonie ściągne z półki Fun Fly-a i troche polatam przypominając sobie stare dobre czasy Oto fotka jednego z modeli: przy tak zamontowanym silniku nie ma obawy przegrzania
-
Marku , a co konkretnie masz na myśli?
-
Chyba nie rozumiesz: albo po prostu "z automatu" jesteś na "nie"i się nie zastanawiasz. O ile większą masę ma bateria Lipol np. 2200mAh 30C od takiej samej ale o wydatku prądowym 50C? Reguator o kilka Amper mocniejszy też nie waży Bóg wie ile więcej to parę gramów i to przed środkiem ciężkości. Rozplanowując umiejętnie wyposażenie można cięższymi elemetami wyważyć model ( zresztą to oczywiste? ) Problem jest wtedy gdy nie ma miejsca w wąskim kadłubie elektroszybowca a potrzeba jakieś tam określonej mocy napędu. Nie chce mi się zbyt długo rospisywać , każdy ma prawo myśleć po swojemu i tyle. Mówiąc krótko MOIM ZDANIEM: montując wyposażenie trzebo dokładnie wszystko przemyśleć i dobrać indywidualnie do konkretnego modelu , czasem parę gramów nie ma znaczenia a w niektórych modelach np F3K ma bardzo duże znaczenie. I Marcin tak właśnie robi pytając tu na forum , tak więc proponuję abyś może napisał coś na temat na który zadał pytanie?
-
Nie znam tych serw tak więc nie doradzę. Powodzenia
-
No ale to już "zagranica" ja słabo znam angielski no i te wszystkie cła......ale skoro można to dobrze wiedzieć . Dzięki , myślę ,że kupię sobie 7,5 cm......a jak będą fundusze to może od razu 2szt. zamówić? cóż , zobaczymy
