Skocz do zawartości

Ares

Modelarz
  • Postów

    1 820
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez Ares

  1. Witam. Pytanie do doświadczonych modelarzy: Latam na radiu bez telemetrii , co polecacie kupić aby nie wymieniać aparatury a mieć odczyt wysokości ( ew.również prędkości ) w czasie rzeczywistym? Czy istnieją jakieś oddzielne systemy telemetrii ? Radia nie chcę zmieniać ponieważ jest w bardzo dobrym stanie i mam dużo odbiorników do niego ( Sanwa SD10G)
  2. Ja lubię stare przeboje i słucham sobie takie składanki:
  3. Rzeczywiście; nie doczytałem ?. Sory
  4. Ja takie rzeczy zawsze kleję dwuskładnikowym klejem epoksydowym zwracając uwagę na niewielką jego aplikację aby nie zwiększyć zbytnio masy elementu. Jedynie do oklejania rdzenia styro balsą używam Soudal (ten puchnący). Jak słusznie napisałaś kleje typu wikol niestety "ciągną" deformując delikatne konstrukcje więc nie polecam takich klejów wcale używać.
  5. Ares

    F5J zaczynamy

    Miło spotkać na forum kolegę po sąsiedzku. Żagań to mój powiat więc znam te strony dość dobrze, zresztą nie wiem czy sobie przypominasz ale spotkaliśmy sie kiedyś w Przylepie na pucharze świata F3K tak więc można powiedzieć ,że się znamy z widzenia. Ja zimą nie latam wcale: czas ten traktuję jako okres budowy kolejnego modelu i serwis sprzętu którym latam. Z pewnościa fajnie by było kiedyś wspólnie polatać także może wiosną/latem uda nam się kiedyś spotkać i porozmawiać / polatać. F3K nie latam, ale interesuje mnie ta kategoria i być może zacznę przygodę z rzutkami. Obecnie buduje motoszybowiec 1,8m (prosty model) kadłub przód laminat tył rurka od wędki , skrzydło w technologii worka próżniowego ( pokrycie szkło aby się najpierw nauczyć robic na podciśnieniu jak wyjdzie to kolejne będzie z kesonem węglowym) Profil płata MH 32. Oprócz tego mam obecnie kilka samolotów z napędem elektrycznym i dwie spalinówki .Tak więc tak to u mnie wygląda.Żaden wyczyn ( typowo latanie rekreacyjne) natomiast modelarstwem zajmuję się 20lat. Przez ten czas zbudowałem kilkanaście różnych konstrukcji ale zawsze to były raczej modele dość proste. Bardzo lubię latać ale też robić . Nie wyobrażam sobie modelarstwa bez budowy modeli. Oczywiście od pewnwgo poziomu gdy się lata zawodniczo przestaje to być opłacalne a i czasu nie każdy ma na tyle , ale ja tak mam ,że najbardziej mnie cieszy grzebanie zimą w modelarni i latanie w sezonieGratuluję wspaniałej konstrukcji Albatrosa F3K ( śledzę wątek i podziwiam) Pozdrawiam serdecznie.
  6. Ares

    F5J zaczynamy

    Dziękuję , za miłą propozycję ale raczej narazie nie skorzystam. Musiałbym przede wszystkim zbudować model do F5J. Jechać na zawody z modelem 1,8m to troche nie ma sensu. Także obecnie podglądam zawodników natomiast bardzo lubię tak po amatorsku latać sobie w termice. Sprawia mi to ogromną przyjemność .A latałem juz paroma typami modeli różnych klas i latanie w termice jest najfajniejsze. Na zawody z pewnością wpadnę jeśli tylko uda mi sie wyrwać z pracy.Niestety w weekendy też pracuję i to na 3 zmiany a Kierownictwo uparte i z urlopami wiecznie problemy, tak więc nawet gdybym chciał polatac na zawodach to raczej w moim przypadku jest to mało możliwe.Ale może kiedyś sie odważę wystartowąć nawet tylko raz w sezonie ?
  7. Ares

    F5J zaczynamy

    Tak jak Jurek słusznie napisał "mój" Przecław jest w woj. Lubuskim. Na zawody jeżdże popatrzeć do Przylepu, ale nie startuję bo jestem sprzętowo i w ogóle do tyłu w stosunku do Was. Miło, że pamiętałeś:)
  8. Ares

    F5J zaczynamy

    Tak, oczywiście jednak tego typu modelami można nawet z małych wysokoci "pójść" w termice . Wszystkie prostsze modele to aby coś złapać muszą wpierw nabrać sporo wysokości. Byłem kiedyś na zawodach PP F5J i widziałem jak latacie . Bardzo fajnie to wygląda jak ktoś łapie komin z 30-40m i idzie w termice wysoko wylatując maxa 10 min. Bardzo fajna i ciekawa klasa .
  9. Ares

    F5J zaczynamy

    Dobre wieści ,że dobrym modelem można polataćw termice <120m. Ja posiadam proste modele więc jak chcę polatać w kominach to muszę a raczej musiałem latać znacznie wyżej. Teraz buduje lekki model : powinien się nadawać do takiego latania .( No z pewnością nie na takim poziomie ale coś zbliżone do F5j) Pozdrawiam i dziękuję Wam ,że latacie nawet zimą bo dzięki Wam cały czas coś sie dzieje na forum Tak trzymać?
  10. Bardzo ładnie. Pomysłowe rozwiązanie oraz staranne wykonanie.
  11. E tam....Koledzy trochę bardziej zagłębili sie w temat. W Twoim przypadku nie ma co kombinować.Zrób 3 stopnie w dół i 1,5 stopnia w bok. Napewno bedzie dobrze. Drobne różnice doregulujesz po oblocie. Kąty mierz do osi kadłuba . W takiej konfiguracji Twój motoszybowiec musi "iść" dobrze na silniku.
  12. Spoko , ja też byłem kiepski z matematyki .To bardzo proste obliczenia.Potrzebne są tylko tablice matematyczne ( znajdziesz w sieci) i już. Gdybyś potrzebował coś w ten sposób policzyć to pisz na PW.Pomogę, abo ci policzę. Powodzenia.
  13. Adamie , ja to robię w następujący prosty sposób: Kąta nie mierzę a wyliczam korzystając z funkcji trygonometrycznych . Jest to metoda bardzo dokładna i gwarantuje precyzyjne ustawienie silnika zgodnie z planami lub w przypadku modelu arf z instrukcją. W skrócie : należy zbudować trójkąt prostokątny gdzie przeciwprostokątna to wręga silnika od osi ciągu do osi śrub mocujących, przyprostokątna to grubość podkładki którą chcesz policzyć. Wtedy sin kąta jaki chcesz policzyć = przyprostokątna leżącą naprzeciw kąta/przeciwprostokątna . Wyliczasz sobie grubość podkładki. Wiesz wtedy jaki dokładnie masz wychył silnika w stopniach. A jak zrobisz dokładnie jak na planach to i potem nie trzeba się za dużo z regulacją męczyć. Proponuję 1,5 stopnia w bok oraz 2-3 stopnie w dół .A skrzydło koniecznie na gumę Będzie bezpieczniej. Można również zrobić tak jak Konrad. W motoszybowcu silnik pracuje bardzo krótko więc nie ma to dużego znaczenia, zwłaszcza gdy jeszcze poprawi się mixem. Ja , osobiście jednak wolę sobie ustawić model tak aby "szedł" prosto na silniku. Ale to już indywidualna sprawa każdego modelarza.
  14. Nie to żebym miał coś do tego środowiska ale myślę ,że najbardziej nabruździli nam droniarze. Modelarze przez wiele lat latali na aeroklubowych lotniskach i raczej dużych problemów nie było , nawet piloci tak potężnych maszyn jak ten Łoś jakoś potrafili dostosować się do reguł natomiast droniarze to z reguły ludzie z tzw. łapanki co to pojęcia nie ma ale chce "latać " po to żeby wrzucić potem na yt głupi filmik.( oczywiście nie wszyscy droniarze tacy są więc proszę nie żywić do mnie urazy za to co napisałem ale ja niestety z takimi miałem styczność i myślę ,że to im możemy za te przepisy podziękować)
  15. Ten Łoś był budowany jako model statyczny , maksymalnie starano się odwzorować oryginał zarówno jeśli chodzi o strukturę szkieletu jak i pokrycie , wyposażenie kabiny itp. Silniki były zamontowane tylko po to aby zaprezeentować pracę śmigieł. Swojego czasu był o tej makiecie obszerny artykuł w "Modelarzu"
  16. Podziwiam Ciebie Kuba za zapał . Mnie nie chciałoby się jeździć w zimie ani szosówką ani enduro. Fajnie ,że masz tyle chęci i widać po Twoich postach pasję. Dla mnie głównym hobby jest modelarstwo . Zimę przeznaczam na budowanie nowego modelu aby w sezonie go oblatać a latem to albo latanie albo jeżdzenie motocyklem . Teraz jeszcze jak mi dojdzie renowacja wski to już nie wiem skąd ja na to wszystko znajdę kasę i czas
  17. Podziwiam Pana zapał , ja w taką pogodę to nawet na dłuższy spacer nie wychodzę nie mówiąc o lataniu.Tylko od wiosny do jesieni. Tak więc pełen szacun z mojej strony,tym bardziej ,że jak loty na zboczu to musi choć trochę wiać co potęguje uczucie zimna.
  18. Ares

    Drogie to modelarstwo.

    Zawsze można tak zaplanować pracę aby pierwsze kilka lub kilkanaście godzin mieć nadzór nad włączonym termboxem ( np. laminować wcześnie rano , cały dzień grzać a na noc wyłączyć) . Ja mam taki zwyczaj ,że ogólnie nie zostawiam jeśli tylko nie muszę włączonych urządzeń elektrycznych bez nadzoru . Tak więc myślę,żę bardziej pójdę tą drogą : zrobię ze styrobianu prostopadłościan ,kilka żarówek jak pisał Jarek i poprostu będę pilnować .W sumie pompę vb też mam amatorskiej konstukcji i również wypada zachować ostrożność. Myślę o czymś takim :
  19. Ares

    Drogie to modelarstwo.

    Dziękuję Jarku. Tak trzeba będzie zrobić. Jeszcze z tego termboxa jakiś wentylator i platstikowa rura tak aby wyciągało szkodliwe opary na zewnątrz pomieszczenia. Potem po laminowaniu to już na czas żelowania żywicy oczywiście szczelnie zamnkąć i grzać Pozdrawiam serdecznie.
  20. Ares

    Drogie to modelarstwo.

    Jarku , dzięki za ciekawy filmik z pewnością sie przyda.Napiszę krótko aby nie rozmywać wątku: Kiedyś już myślałem o czymś takim ale moja modelarnia to pomieszczenie na poddaszu o wymiarach 2x5m . Trochę wąsko i mam problem wcisnąć tam takie pudło. No i obawiam się zostawiać taki termbox z włączonymi żarówkami np. na noc ze względu na niebezpieczeństwo pożaru. Niemniej jednak pomysł bardzo ciekawy i praktyczny przypuszczam ,że gdy pudło jest szczelne i kilka mocnych żarówek w środku to pomimo chłodu na zewnątrz w środku będzie napewno ze 25-30 stopni. Trzeba by tylko coś pomyśleć w razie gdyby żarówka strzeliła aby styropian sie nie zaczął fajczyć i rzeczywiście dla mnie to byłoby dobre rozwiązanie. Chyba jedyne
  21. Prawda , prawda jak będę u wujka to cyknę fotkę i sam zobaczysz. Trochę rdzy gdzie niegdzie jest ale ogólnie stan jest dobry. Akumulatora akurat nie ma ale to nie jest duży problem. Skoro mówisz aby jej na siłę nie pucować to tym lepiej dla mnie. Wyczyszczę , wymienię gumy bo to po tylu latach wypada i tyle. Zreszta jak zacznę coś działać to będę na bieżąco wrzucał fotki i się Was radził. Zależy mi przede wszystkim na niezawodności abym mógł sobie nawet gdzieś dalej bez stresu pojechać.Jak już wspominałem mam plan wyjechać ją na Górę szybowcową w Jeżowie Sudeckim. Sprzęt będę szanował ale motocykl będzie eksploatowany , nie chcę muzealnego eksponatu. Narazie czekam do wiosny bo oprócz braku miejsca u mnie w garażu to jeszcze jako że mój wujek to stary i schorowany człowiek póki co nie jeżdżę do niego bo nie chce mu przypadkiem sprzedać wirusa ( u mnie w pracy niestety dużo ludzi choruje więc staram sie nie narażać niepotrzebnie nikogo z rodziny) także to też mnie powstrzymuje od odbioru motoru. Tak to na tą chwilę wygląda. Cieszę sie ,że temat wski kogoś zainteresował bo myślałem ,że mało jest ludzi lubiących małe motory. Ja przede wszystkim zajmuję sie modelarstwem lotniczym i jako,że buduję sam od podstaw modele na inne rzeczy mam mało czasu i funduszy. Motocykle klasy 125 są dla mnie idealne : tanie , proste i ekonomiczne w eksploatacji dzięki temu moge sobie pozwolić i na modelarstwo i na motocyklizm. Od 5 ciu lat jeżdżę chińską 125 tką :Junak RS 125 i jestem bardzo zadowolony bo motorek jest nie dość że ładny to jeszcze udany i przynajmniej narazie bezawaryjny. Teraz będę miał 2 motory i będę jeździł raz jednym a raz drugim Ma to tą zaletę ,że w razie naprawy bądź sewisu któregoś ;jeden spokojnie jest robiony a drugim można jeździć nie marnując ani dnia pogody lub wolnego. Wrzucam fotkę mojego obecnego motorka( kiedyś chyba już coś wrzucałem ), najwyżej będzie jeszcze raz :
  22. Tak , moja będzie taka jak Twoja. Fajnie się prezentuje widać ,że zadbana. Cieszę się ,że jest dobry dostęp do części.Z jednej strony fajnie byłoby zrobić"cukierka" no ale to kosztuje zarówno czasu jak i gotówki ,więc być może zrobię jak mówisz. Ewentualnie wypiaskuje felgi oraz bębny i wyszkiełkuję chociaż pokrywy silnika a z malowaniem ...cóż fajny by był piękny nowy lakier ale czy taki na wpół wyremontowany motor bez chromów ale z nową farbą będzie dobrze wyglądał? Jeśli chodzi o silnik znam jego historię bo jak wspominałem motocykl był od nowości w rodzinie więc wiem ,że nie ma dużego przebiegu. Coś około 5 tys.km. Myślę,że wystarczy jak wymienię narazie simering na wale oraz uszczelki i oczywiście olej w skrzyni biegów i uruchomię. Jak troche pojeżdżę to się po jakimś czasie zrobi generalny remont. Planuję jeszcze wymienić zapłon na cdi podobno można kupić dedykowane do wsk aby paliła "na kopa"
  23. Bardzo ładnie się prezentuje . Na dalsze trasy jak znalazł , a nie ma nic gorszego jak niewygodne siedzenie w pewnym momencie zaczyna tak d....pa boleć ,że człowiek tylko marzy aby się zatrzymać. Z takim porządnym siedzeniem to możesz sobie jeździć dowoli. Pozdrawiam.
  24. Błażeju, dziękuję za miłe słowa, widzę ,że masz duszę prawdziwego motocyklisy. Ja niestety znam raczej takich niby motocyklistów co to jak nie latasz 200km/h po autostradach albo nie przycierasz kolankiem na zakrętach to patrzą na ciebie jak na gorszy sort....cóż trzeba takich olewać i tyle Przecław w którym mieszkam nie jest koło Rzeszowa. Ja mieszkam w Przecławiu w Woj.Lubuskim około 50km od Zielonej Góry. Stan mojej wski jest raczej dobry. Jest kompletna tylko zbiornik był wymieniony na inny ale u wujka powinien gdzieś być oryginalny reszta natomiast jest całkowicie oryginalna bez jakichkolwiek przeróbek. Narazie ugadałem się i stoi u niego w garażu a na wiosnę przytargam do siebie wtedy zrobie foty i się pochwalę .Właściwie powinienem napisać "kupiłem" w cudzysłowiu bo tranzakcja jest przyklepana ale motor czeka na mnie do wiosny u niego. Muszę zorganizować u siebie miejsce i jakiś kąt do grzebania przy niej. Aha , motocykl stał przez te wszyskie lata w dość suchym garażu więc jego stan jest naprawdę dobry. Kuba , serdecznie dziękuję za zaoferowaną pomoc to naprawdę bardzo miłe z Twojej strony. Z pewnością skorzystam bo jestem początkujący jeśli chodzi o mechanikę. Relację z odbudowy zrobię ale jak to u mnie raczej będzie to bardzo długo trwało. Przez zimę mam plan dokończyć budowę motoszybowca także mam co robić a wska będzie zajęciem na wiosnę i lato .Będę sobie grzebał po "jednej śrubce".Pytałeś o rocznik. Z tego co pamiętam to 1977 lub 1978.
  25. Siedzenie już pewnie full wypas co? A ja się pochwalę bo kupiłem WSKę Fotki nie mam bo narazie stoi u wujka bo od niego to właśnie ją zakupiłem. Jest to można by rzec rodzinna pamiątka , ponieważ jeździł na niej w młodości mój tata a potem wujek. Będę robił renowację , nie będzie to z pewnością tak pięknie odnowione jak wfmka Władka ale postaram się aby efekt był przyzwoity. Chciałbym aby był to pojazd w pełni użytkowy bo mam w planach parę dłuższych tras. Oczywiście kto jeździł dużymi motocyklami będzie pękał za śmiechu , ale ja jako użytkownik 125 tek jestem przyzwyczajony do powolnej jazdy. Planuję wycieczkę do Jeżowa Sudeckiego na wsk. Ode mnie to jakieś 120km. Więc nie jest to jakaś super daleka trasa. Jak przytargam motór do domu to się pochwalę fotką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.