robertus

I nie chodzi mi o przerobienie aparatury, tylko o przerobienie sobie tego w głowie Latam już na Mode 2 prawie trzy lata i zastanawiam się, czy nie opłacałoby mi się przestawić na Mode 1 lub 3 z uwagi na to, że wyrzucam model prawą ręką.

Zwróć uwagę, czy działa pod twoim systemem w komputerze.

Zrobiliście chłopakowi wodę z mózgu, proponuje wrócić się do pierwszego postu i odpowiedzieć na pytanie.

Uroczy żarcik z tym malowaniem. Jak porównujesz właściwości lotne, akrobacyjne ze swoim Igorem?

Polski akcent. Szachownica od razu wpadła w oko, ciekawe czy zamierzony. Piszę o tej pod statecznikiem.

Sposoby na gorąco są dobre na odkształcenia. A co zrobić jeśli wyrwie mi kawałeczek pianki, za mały aby dociąć z nowego kawałka, a na tyle duży, że już nie ładnie wygląda? Lub są szpary między elementami piankowymi? Gruntował może ktoś epp jakaś taka powłoką, która wypełniłaby szczeliny między porami, ale była jednocześnie równie elastyczna co epp?

Dokończyłem przejście skrzydło-kadłub. Na zdjęciu jednak słabo wyszło. Zrobiłem osłony podwozia i garb pod skrzydłem, nie wiem do czego to Skrzydło oczywiście nadal jest odpinane. Tak to wygląda od spodu Na razie samolot waży 355gramów

Zdecydowałem się na malowanie, będzie to malowanie pustynne 112 dywizjonu RAF. Konkretnie to Zdecydowanie lepiej je będzie widać na tle lasu niż Latających Tygrysów

Dla modeli poniżej 5kg nie ma obowiązku ubezpieczenia.

Ja cieniuję na długości, na ile pozwoli długość wysuniętego nożyka. Profilem się nie przejmuję.

Lite, ja Ci napiszę, rób co chcesz, ale musisz się zmieścić w wadze do lotu ok 120gram. http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=817654

Sketchup, obejrzyj przykłady na youtubie.

Bartowi chyba chodzi o to, że karmienie ptaków szkodzi im bo je rozleniwia, nie szukają pożywienia tylko przylatują na stołówkę. Jeśli dodać do tego, że ktoś do karmnika daje resztki z obiadu zamiast ziarna to faktycznie takie dokarmianie przynosi więcej szkody niż pożytku. U mnie karmnik jest od dawna A co do Słodowego to bardzo lubiłem ten program, podobnie jak bajkę zaczarowany ołówek. W przystępny sposób wszystko fajnie było wyjaśnione. Takie programy rozwijały w dzieciach wyobraźnię techniczną. Kiedyś brało się patyk i to był miecz, dzida a nawet koparka. Teraz trzeba kupić dzieciom te wszystkie rzeczy, najlepiej na baterie. Dasz dziecku patyk to nie wie co z nim zrobić. Siedzi takie dziecko w piaskownicy i marudzi, że mu się nudzi, samo nie potrafi wymyśleć sobie zabawy.

Trudno, trzeba brać odpowiedzialność za swój model. Można się ubezpieczyć.

Taaa, jest teraz tak samo modny jak kiedyś "Danger zone". A do miejscówki mamy niestety daleko, bo trzeba jechać do RPA do Hermanus. Zainteresowałem sie tematem. Kurcze nie tylko szybowce latają na zboczu. http://youtu.be/UUpuYYALbNM A to jest po prostu piękne. Obejżyjcie do końca Szkoda,że u mnie nie ma takiej górki

Przy takiej dyskusji, to pewnie gdzieś koło 50 strony. Wycinanek jeszcze nie ma a już są cztery strony.

Heh, no tak, tu mnie masz. Kiszone i w occie, ze skórką ale bez końcówek. Końcówki nie wiem czemu odcinam, jak w bananach.

Proponuję jeszcze przed oblotem zrobić parę fotek w całości i taką razem z budowniczym, byłoby widać skalę. Bo model zacnych rozmiarów jest.

Chciałem zrobić mniej więcej tak jak na tym zdjęciu

i znów mały postęp. Oprofilowałem z grubsza przedni moduł kadłuba Z pudełka wyglądał tak A po obróbce zgrubnej tak Zrobiłem też odejmowane skrzydło. A tak widać od przodu Zacząłem robić przejście kadłub skrzydło. Trójkąty są przyklejone do kadłuba. A od góry, z przodu przykleję parę pasków epp a potem będę rzeźbił kształt. Z tyłu będzie konstrukcja przestrzenna.

Słabo to jednak widzę w naszej strefie klimatycznej. Niestety nie mieszkamy w słonecznej kaliforni.

Ok, a może zacznij od tego jaki masz problem z tym klejem, bo zgaduję, że potrzebujesz go do położenia na dużej powierzchni i cienko. To może użyj kleju w sprayu.

Jak masz w domu to użyj, zobaczysz w locie, jest duża szansa, że dadzą radę. Na pewno jest lepsze niż to co teraz chcesz zamontować. W locie serwo musi pokonać napór powietrza aby otworzyć skrzydła. W dodatku pojawiają się siły pionowe, skrzydło pracuje cały czas w locie. To nie to samo co otwieranie skrzydła "na stole". Serwo musi tez wytrzymać lądowanie, jeśli zahaczysz otwartym skrzydłem o kępkę trawy na lotnisku.

To była ironia Twój problem polega na tym, że problemu nie ma. Tak to działa. To nie micro serwo za 15zł, które obrócisz palcem

Piotr z każdym nowym modelem konsekwentnie udowadnia, że nie ma sztywnego podziału między elektrykami a spalinami. Obala obiegowe opinie, że silniczek na bateryjkę nadaje się tylko do podkładów pod panele. Bardzo mi się to podoba, bo o ile spaliny w ogóle mnie nie kręcą, to duże modele tak. Czyli dokładnie to co ostatnio nam pokazuje. Trzymam kciuki za powodzenie projektu, tym bardziej, że popełniłem depronową P11.