Skocz do zawartości

PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10


Lech Mirkiewicz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Bez obaw o naklejki :) I tym sposobem zimę masz zaplanowaną. Nawet Ci zazdroszczę. Ja budowałem model w najmniej odpowiednim do tego czasie a teraz nie mam co robić :) Pewnie coś niebawem wymyślę ale puki co czas rozpocząć sezon halowy.

Przy moim trybie pracy i brakach czasu to do wiosny powinienem skończyć :)

Już się cieszę. Chodził ten model za mną od paru lat.

A może byście się zabrali z Marcinem za jakiegoś dwupłata, oczywiście elektrycznego, w podobnym rozmiarze, np.myśliwca z I WŚ, typu Albatros dV. Miałbyś co robić, a ja też bym chętnie skorzystał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może byście się zabrali z Marcinem za jakiegoś dwupłata, oczywiście elektrycznego, w podobnym rozmiarze, np.myśliwca z I WŚ, typu Albatros dV. Miałbyś co robić, a ja też bym chętnie skorzystał :)

Zaśmiecę własny temat ale trudno właściwie już jest zakończony :) Mogę zdradzić,że jest właśnie w przygotowaniu model który miałem budować na wiosnę ale 11stka była ważniejsza. Jest to Focker eindecker e1 150cm rozpiętości ale waloryzowany na funfly. Chcę tym modelem połączyć właściwości lotne funfly i piękno antycznego samolotu. Miałem swego czasu kilka tego typu modeli i bardzo mile je wspominam. Będzie to taki powrót do przeszłości :) i tu muszę Cię zmartwić, zaplanowałem napęd spalinowy. Od roku czeka na to mój OSFS95V. Chociaż właściwie nie można wykluczyć adaptacji na napęd elektryczny. Model będzie w barwach jak na zdjęciu. Nie wykluczam relacji z budowy :)

post-606-0-31401400-1445453162.png

post-606-0-12343900-1446101508_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balsa 0,6 czy 0,8 jest na pokrycie stanowczo z cienka , nie da się jej przeszlifować  . Chyba , że da się twardą ale waga twardej balsy będzie większa niż miękiej 1,5 mm .  1,5 to podstawa na pokrycie jak dasz cieńszą to palce będą wchodziły w konstrukcję . Mi też nie odpowiada tylko częściowo pokryte balsą skrzydło choć wiadomo , że P-11 miała skrzydło kryte blachą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Mi też nie odpowiada tylko częściowo pokryte balsą skrzydło choć wiadomo , że P-11 miała skrzydło kryte blachą .

W skrzydle nie ma problemu, zamiast nakładek na profile kładziesz pełną balsę i problem jest rozwiązany :) natomiast tylna część kadłuba będzie wymagała zmniejszenia obrysu wręg, podłużnicy dolnej i listewek balsowych 3x5 o grubość użytej na poszycie balsy.Również uważam,że lekka 1,5 byłaby najlepsza. Wszystko da się zrobić według własnego uznania , ważna jest realizacja tych pomysłów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem ten model i według mnie jest wykonany optymalnie. Jak potrzeba tworzyć takie detale  jak faktury skrzydeł czy kadłuba - kryć to balsą lub cienką blachę to model 3 m i wtedy można wszystko. To jest mały, ładny i ekonomiczny modelik-makietka - to po co psuć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby wszyscy robili tak samo to by było nudno... Poza tym kto mówi o psuciu. Będzie inny, to prawda, ale póki się nie okaże, że jest nielotem (czego nie da się wykluczyć), to po prostu będzie inny, bardziej makietowy. Co nie znaczy lepszy, czy gorszy. Inny. 

 

Przyświecają nam inne idee. Ja cenię sobie odwzorowanie modelu. Wszystkie pianki które posiadam są przemalowywane albo chociaż "upiększane". Jakoś tak się porobiło, że zawsze ktoś na lotnisku stwierdzi, że pięknie wyglądają. To daje sporo satysfakcji. Dlatego chcę, żeby P11 wyglądał jak trzeba, a nie jak jakiś akrobat patyczak. Rozumiem powody, dla których robicie lekkie modele, ale nie zgadzam się z tym, że półtora metra ma ważyć 2 kg. Nie w przypadku warbirda. Moje doświadczenia z piankowcami (a trochę ich mam, jeszcze więcej miałem) o podobnej wielkości wskazują, że mnie osobiście najlepiej się lata modelem ważącym około 3 kg. Owszem, musi mieć prędkość, nie bardzo chce szybować, ale cóż - to myśliwce, nie szybowce. Przy okazji nie miota tak nimi po niebie... Oczywiście nie każdy musi podzielać mój pogląd, każdy niech robi tak jak sobie chce.

 

Nie wykluczam, że model po skończeniu prac będzie wymagał większego silnika niż mu dziś zaplanowałem. Albo kowadła podczepionego do śmigła, żeby wyważyć. Może być tak, że nie wystartuje albo zwali się na glebę albo będzie krzywy, albo wybierze wolność... Ale nie podoba mi się kratownica na modelu który w oryginale był w całości pokryty blachą i ... zrobię po swojemu. 

A przy okazji dodam kilka szczegółów. Ktoś spyta pewnie po co? Przecież te szczegóły w lataniu nie pomagają a może nawet przeszkadzają. Cóż - podobnie jak przemalowany model Zero czy Mustanga FMS. Niech będzie, że to moja próżność i potrzeba usłyszenia pochwały za wykonanie modelu każe mi zrobić go troszkę dokładniej i inaczej... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.