Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czyli łopatologia...

Mam pakiet, który pozwala wyciągnąć mi model 2 razy na pułap 200m.

Po pierwszej windzie załapuję się na termikę i wożę się na niej 2 godziny.

Po tym czasie znudziło mi się latanie i rozpoczynam obniżanie lotu, czy to za pomocą butterfly'a, czy za pomocą krążenia - nie istotne.

Finałem tego jest klasyczne lądowanie.

Zbieram zabawki, jadę do domu, podłączam pakiet pod ładowarkę w tryb storage, a w tym czasie oczyszczam model z ewentualnych zabrudzeń, robię sobie kawę lub sięgam po piwo, przeglądam zapisy z logger'a, czy siadam do kompa i sprawdzam, co na forum piszczy.

Nie rozumiem jaki jest sens usilnego dojenia pakietu do "zera" przed wylądowaniem.

Będąc na zawodach F5J, po każdym starcie wymieniam pakiet do kolejnego lotu, pomimo tego, że jest jeszcze w nim dość energii.

Nie wyobrażam sobie w jaki sposób miałbym go przed wylądowaniem w 10 minucie wyładować do zera, zwłaszcza, że silnik pracuje tylko 10 sekund, a Altis uniemożliwia jego ponowne uruchomienie.

Dlatego nie rozumiem sensu "siłowego" rozładowywania pakietu w locie przed wylądowaniem.

OK, byłem, jestem i pewnie będę głupi, ale niech mądrzy mi to logicznie wytłumaczą.

Opublikowano

Nikt nie mówi o wyładowywaniu pakietu do zera. W jednym z modeli mam oddzielne zasilanie do silnika i serw.

Silnik pracuje 4 minuty na maksymalnych obrotach  (ładowarka wskazuje że 23-25% w akumulatorze zostaje i około 3,8V/celę )

Jeśli "zużyję" dajmy na to 3 minuty silnika to zostaje mi 1 minuta na relaks ;) z wykorzystaniem silnika przed lądowaniem.

Ląduję i nic nie muszę ładować ani rozładowywać. Mam gotowy pakiet do przechowywania.

Pakiet mam 5000mAh 40C/80C tak , że prądu się nie boi.

 

Jak już mówimy o zużywaniu się łożysk w silnikach to powiedzmy o zużywaniu prądu i  wentylatorów w ładowarce przy rozładowywaniu.

Każdy niech sobie wybierze co łatwiej i taniej będzie mu wymienić ;)

  • Lubię to 1
Opublikowano

Maciej... uważałem to za oczywistą oczywistość, że pisząc o rozładowaniu pakietu do "zera", chodziło mi o rozładowanie go do takiego stanu, przy którym regulator nie pozwoli na ponowne uruchomienie silnika, czyli w granicach 3,6-3,8V na celę.

Powtórzę

Dlatego nie rozumiem sensu "siłowego" rozładowywania pakietu w locie przed wylądowaniem.

Opublikowano

Jurku...

A zima coś Ci mówi?

- 18*C 

6.30 rano

Centralny nie reaguje na pilota

Nie wszyscy osiągnęli poziom Wash & Go i są jak Bóg w trzech osobach - Prezes, księgowa i sekretarka w jednym.

Są tacy co muszą pracować na innych ;)

Opublikowano

Kolejna bzdurna dyskusja, tym razem o akumulatorze wartym może 100, czy 150zł, a pewnie po x sezonach latania.

 

Stać chłopaka to se "cycka" do zera, mnie też stać, więc też se cyckam w innym modelu. Kto jak kto, ale chłopaki z kuj-pom mogą sobie na to pozwolić  :ph34r:

  • Lubię to 1
Opublikowano

Nie tylko z kuj-pom.

W innych rejonach co sezon wymieniają na nowe ;)

A co, kto bogatemu zabroni.

Mimo to nadal nikt nie udzielił mi odpowiedzi na pytanie:

Dlatego nie rozumiem sensu "siłowego" rozładowywania pakietu w locie przed wylądowaniem.

OK, byłem, jestem i pewnie będę głupi, ale niech mądrzy mi to logicznie wytłumaczą.

Opublikowano

Moje pakiety kupowałem hmmm... no tak, tak dawno, że nie pamiętam ile lat temu, czyli źle u mnie nie mają.
Nigdy nie rozładowuję ich tak, aby regulator odcinał.

Jeśli ktoś myśli, że wykres z telemetrii przedstawia "szarpanie silnikiem" to niech weźmie pod uwagę oś czasu, że cały wykres trzeba rozciągnąć na około 2 godziny i wychodzą wtedy zwyczajne użycia silnika, a nie jakieś szarpnięcia.

To co teraz napiszę potraktujcie humorystycznie, jak ktoś nie ma poczucia humoru niech nie czyta.
Wiem że każdy może widzieć sens w czym innym:
Poco rozładowywać pakiet w modelu i tyrać elementy modelu?
Może lepiej tyrać ładowarkę i w sumie marnotrawić energię?
Poco w ogóle ładować pakiet, skoro wiem, że ta energia jest mi niepotrzebna?
A może pakietem zasilić ładowarkę i tym sposobem podładować inny pakiet, lub akumulator w samochodzie, gdy nie chce odpalić?
A może lepiej podłączyć regulator z wyjściem USB i naładować sobie smartfona?
Podsumowując, można dojść do wniosku, że tak naprawdę to w ogóle używanie silnika w szybowcu niema sensu i lepiej go wymontować.
Jak już wymontujemy silnik, to nadal pozostają pytania:
Czy jest sens holować model wyciągarką? Nie no, po co? Przecież można iść z nim na zbocze ;)
Tak naprawdę nawet nie mając silnika, nadal mamy pakiet zasilający odbiornik, serwa i co z nim? Oczywiście też rozładować (do "storage") i temat można kręcić w kółko, a rozważanie "co ma sens" niema końca...

Pozostaną jeszcze kolejne pytania na temat samego sensu lotu.
Jaki sens ma akrobacja, skoro traci się wysokość? itp. hahaaa.
Ale się rozpisałem, tak trochę dla humoru. Nie bierzcie tego na serio :)
Myślę, że na wszystkie tego typu pytania (co ma sens) każdy musi sobie sam odpowiedzieć i tyle.

Ps. Jazda samochodem czasami też niema sensu. Co się rozpędzę, to sygnalizacja świetlna, albo skrzyżowanie, albo korek ;)

Opublikowano

Jurku Roman chyba najlepiej to podsumował.

Od dawien dawna uważam, że gdybym w życiu robił tylko to co ma sens, to byłoby ono kurewsko nudne i nie do wytrzymania.

Dlatego bez sensu pisałem aby ktoś mi to ktoś z sensem wytłumaczył. ;)

Opublikowano

Myślę, że na wszystkie tego typu pytania (co ma sens) każdy musi sobie sam odpowiedzieć i tyle.

 

A co tu sobie odpowiadać? Przecież wiadomo, że modelarstwo nie ma żadnego sensu. Strata czasu i pieniędzy. A jak już tym się zajmuje dorosły facet bawiąc się jak dzieciak to po prostu wstyd i hańba ;)

Opublikowano

Ale temat...

Gdy zaczyna zapadać zmrok, a mam jeszcze prąd w pakiecie, to również storydżuję go w modelu za pomocą akrobacji. Nie widzę w tym nic niewłaściwego.

 

Ja tego o króliczku nie rozumiem ;) ja lubię króliczka złapać i zjeść :P

 

Należy tylko unikać króliczków, które dają się łatwo złapać- ich konsumpcja mniej smakuje.

:rolleyes:

Opublikowano

Zamiast króliczka może być  niemal zapomniane już w Krakowie dość wulgarne określenie "brandzlo-buzero "

Ci bardziej "ę i ą" mówią sztuka sama w sobie lub sztuka dla sztuki.

Nic nie jest karalne, wszystko dopuszczalne. Ale mechaniki szkoda na jałowe kręcenie śmigłem.

Opublikowano

Wiem, że wątek zszedł na boczne tory, ale poruszanie tematu aborcji na forum modelarskim to już lekka przesada :D

Czuć już weekend na forum:-)

 

Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.