mirolek Opublikowano 2 Listopada 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2014 Dokończyłem malowanie oraz zamontowałem wyłącznik zasilania a model zadebiutował dziś na lotnisku. Jeszcze nie celem oblotu a regulacji silnika, sprawdzenia na ile czasu wystarczy zbiornik paliwa i sprawdzenia czy wszystko działa prawidłowo. Z pracy silnika nakręciłem krótki filmik: https://plus.google.com/photos/111364731422052630499/albums/5942038573164902177/6077129303975950498?banner=pwa&authkey=CK7JobbQhOe3bA&pid=6077129303975950498&oid=111364731422052630499 Model gotowy do oblotu choć kilka poprawek muszę jeszcze wykonać, dziś po około 6-ciu minutach pracy silnika odkręcił się popychacz na serwie gazu, po kolejnych minutach odkręciła się nakrętka mocująca serwo. Na koniec testów demontując skrzydło okazało się, że pękła również gumka recepturka mocująca pakiet zasilający. Drobne rzeczy ale dokuczliwe, lepiej wszystko sprawdzić trzy razy Silnik wyregulowany ale obrócony głowicą w dół lubi się zakrztusić przy dodawaniu gazu. Przy wolnym dodawaniu gazu wkręca się na obroty ale przy gwałtownym dodaniu gazu potrafi czasem kichnąć i zgasnąć. Obawiam się, że konieczny jest układ podżarzania świecy aby pracował pewnie w całym zakresie swoich obrotów. Dziś ze śmigłem 15x8 uzyskałem 7600 górą oraz 1900 dołem tj. na wolnych obrotach. Oblot zapewne w przyszły weekend ms 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 2 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2014 te objawy kichania głowica w dół zniwelujesz regulując igła wolnych obrotów podejrzewam ze trzeba ja wkręcic,ale po 1/8obrotu,a kicha bo jak mu otwierasz nagle to sie przelewa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
molej Opublikowano 16 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Czy ster kierunku malowany był jak reszta modelu? Na niektórych zdjęciach jego odcień jest inny, np. na tym: "...po około 6-ciu minutach pracy silnika odkręcił się popychacz na serwie gaz, po kolejnych minutach odkręciła się nakrętka mocująca serwo. Na koniec testów ... okazało się, że pękła również gumka recepturka mocująca pakiet zasilający. Drobne rzeczy ale dokuczliwe..." Dopóki testy na ziemii - to faktycznie "drobne rzeczy". Pamiętajmy jednak że to model latający! W powietrzu - możliwe że to już nie będą drobnostki. Wyobraźmy sobie niski nawrót przed lądowaniem i odkręca się popychacz serwa gazu... Jeśli nawrót robimy nad wodą (tylko) - wyjdzie jeszcze gorzej... A jeśli pękanie gumka mocująca pakiet zasilający i wypnie się wtyczka/przewód, akurat w momencie przejścia do lotu poziomego na dużej wysokości i "dużym gazie" a w dodatku w kierunku zabudowań w oddali - nie będie miło. Jeśli weźmiemy jeszcze pod uwagę wielkość modelu - możliwe skutki mogą być bardzo dokuczliwe... Miejmy na uwadze takie niuanse / "drobnostki". Oczywiście z dobrem dla wszystkich Dobrze mówisz że "lepiej wszystko sprawdzić trzy razy "PS. Gratulacje z budowy i wyboru Naszej konstrukcji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 16 Listopada 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Nie bardzo wiem co znaczy "inny odcień". Model został pomalowany dobranymi do oryginału kolorami lakieru a to, że ogon jest szary chyba nie dziwi bo taki właśnie ma być. W Muzeum lotnictwa stoi egzemplarz na którym się wzorowałem i można takie detale podpatrzeć albo najprościej wklepeć w wyszukiwarkę oznaczenie samolotu i wzór malowania sam wyskoczy. Wszystkie wyprodukowane samoloty były malowane w taki dziwny niebieski kolor i miały szare ogony. Gdzieś czytałem, że była wersja biało czerwona ale nie znalazłem takiego wzoru malowania. Dziś z modelem byłem na lotnisku z zamiarem sprawdzenia kołowania a może nawet startu ale niestety do takiej próby nie doszło. Po raz drugi pojawił się problem z serwem gazu które zakontrowane na podwójnych nakrętkach tym razem odpadło z mocowania z uwagi na urwaną plastikową łapkę mocującą. Musze całkowicie zmienić koncepcję sterowania przepustnicą i potwierdzić obawy kolegów którzy sugerowali, że lokalizacja serwa na łożu silnika to kiepski pomysł. Tak to prawda - drgania sa tak duże, że to nie może się udać. Mając w pełni otwartą i widoczną kabinę mam zatem duży problem, gdzie serwo zlokalizować aby zmniejszyć drgania przez dłuższy popychacz i zarazem uczynić go niewidocznym - to zadanie do rozwiązania nr.1 Mam też zadanie nr 2. tj. wzmocnić mocowanie drutu prowadzącego koło do amortyzatora podwozia. Mimo płaskiego zaszlifowania powierzchni i kontrującej śruby M3 zamiast robaka, wciąż dochodzi do obrócenia drutu i przesunięcia koła za amortyzator. Przetestowałem dziś układ podżarzania świecy który po zaprogramowaniu działał prawidłowo w wyznaczonych zakresach ruchu drążka ale niestety nie mogłem przy jego pomocy odpalić silnika. Żarzenie było zbyt słabe a na lotnisku okropnie zimno dlatego dla potrzeb testów wróciłem do stosowania tradycyjnej grzałki. Reasumując, zanim model poderwę w powietrze czeka mnie jeszcze troszkę pracy. Wszystkie zabiegi mają na celu właśnie zminimalizowanie ryzyka o którym wspominał "Molej" i których znaczenia mam pełną świadomość. Po zmianie akumulatorów z 5x AAA na 5 x AA oraz dołożeniu dwóch kolejnych aku NiMH rozmiaru AA do układu podżarzania model przytył do waki około 4,5kg, jest zatem trochę masy nad którą trzeba zapanować w powietrzu i bezpiecznie posadzić na lotnisku. ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mecenas Opublikowano 16 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Mirku, Do podżarzania używaj tylko akku NiCd, NiMH są za "miękkie" tzn. siada napięcie przy obciążeniu 2-3 A jaki bierze świeca, i dlatego nie mogłeś odpalić. Druga przyczyna to może zbyt cienkie kable zasilające świecę (akku-moduł podrz.-świeca). Powinny być co najmniej 0,75mm2, wyeliminuje to spadki nap. Ja do podżarzania używam tyko jednego akku NiCd 1700mAh i bez problemów odpalam i wykonuję 8 lotów na jednym ładowaniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 16 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Ja używam Sanyo Eneloop i działa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jogi99 Opublikowano 17 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 Tzw. trytytka do mocowania - to pewność że nic nie odleci,... Gumka recepturka jako element mocujący ??? :( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 17 Listopada 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 ta gumka recepturka to "niezbędnik Maczety" .... to zupełnie co innego ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slawomir Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Witam. Zdjecia z dzisiaj. Pozdrawiam Slawomir Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 a gdzie zdjęcie modelu po ladowaniu żartowałem, graulacje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slawomir Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Dwa ostatnie są po lądowaniu ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 14 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Dzięki Sławek za wsparcie techniczne dziś na lotnisku i zdjęcia. Moja kamerka na czapce zawiodła przy oblocie ale udało mi się nagrać drugi lot - coś z tego zmontuję. Na gorąco mogę tylko powiedzieć tyle, że oblot był bajecznie prosty. Model nie wymagał specjalnego trymowania czy korekty wyważenia. Rozpędził się, oderwał od trawy i poleciał To że w takich chwilach trzęsą się nogi a lodowate ręce prawie nie dotykają drążków to wie każdy kto pierwszym startem modelu, sprawdza własną pracę. Oblot zawsze jest stresujący. Budowa modelu z planów już wcześniej sprawdzonych to jednak co innego niż w sytuacji gdy najpierw plan tworzy się samemu i buduje się model na podstawie rysunków oryginału. Miałem sporo niepokojących myśli czy tak zbudowany model okaże się sukcesem. Dzisiejsze dwa loty pokazują jednak że wszystko jest OK, model jest bardzo przewidywalny w powietrzu i łatwy w pilotażu. Mam wrażenie, że takie duże modele łatwiej oblatać nie te mniejsze które budowałem kilka lat temu. Korekty wymaga jeszcze wypuszczanie klap które muszę zmiksować z SW aby nie ciągło go w górę ale to kwestia kilku lotów i sprawdzenia odpowiednich wychyleń. Dziś czuję się spełniony jako projektujący-budujący-latający modelarz a wątek o RWD-21 również się dopełnił. ms 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samolocik Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Gratulacje Mirek i udanego oblotu i wytrwałości w doprowadzeniu projektu do końca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stema Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Wielkie gratulacje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lech Mirkiewicz Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Nareszcie!! już myślałem,że oblot będzie wiosną. Moje gratulacje To bardzo cieszy jak własna konstrukcja się sprawdziła. A trzęsące się kolana (znam ten ból) to nie jest najgorszy objaw nadmiaru adrenaliny, znam takich co trzęsą im się ręce . Raz jeszcze gratuluję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 14 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Z prawie 7-io minutowego drugiego lotu zrobiłem skróty co wraz z nagranym "testowaniem pasa startowego" przed pierwszym lotem, pozwoliło na montaż całkiem zgrabnej opowieści EDIT: domontowałem jeszcze kilka scen z pierwszego startu. https://plus.google.com/photos/111364731422052630499/albums/5942038573164902177/6093867625166445474?banner=pwa&authkey=CK7JobbQhOe3bA&pid=6093867625166445474&oid=111364731422052630499 Lądowanie niestety nie było zbyt udane. Model na klapach wisiał nad pasem nie chcąc przyziemić aż zabrakło mi skoszonej łączki. Na szczęście nic złego się nie stało. ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qbatus Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Ale pięknie brzmi ten motorek Brawo Mirku, gratulacje. Szkoda, że nie widziałem go na żywo, co oczywiście przy najbliższej okazji muszę naprawić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 15 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2014 Gratulacje. Faktycznie model długo niesie przy lądowaniu. Nie ma to jak NASZE porządne, dobrze latające przedwojenne konstrukcje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo Opublikowano 15 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2014 RWD-a wisiała w powietrzu bo na takiej nawierzchni lotniska nie chciała ladować W radiu akumulator sie kończył i to pipczenie zagłuszało odgłos silnika? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekK Opublikowano 16 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2014 Silniczek gra przepięknie. Podejścia trochę szybkie i model niesie - po kilku lotach wyczujesz punkt, z którego należy zaczynać podejście. Model zacny, chętnie obejrzę na żywo. No i polska konstrukcja! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi