Skocz do zawartości

Zdarzenie w centrum miasta .


Tomek.
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie jak mówi Marek, trzeba wspierać Jurka.

Może ktoś zna prawnika z okolic który mógłby wspomóc Jurka ponieważ sytuacja jest jak widać trudna. W gąszczy przepisów osoba zestresowana nie potrafi jasno myśleć i ktoś obok mogły znacząco pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma kontakt z Jurkiem i mógłby się go zapytać czy chciałby skorzystać z takiej pomocy to tu na forum pewnie szybko byśmy coś wymyślili i jestem pewien że znalazło by się więcej osób które chętnie przysłowiową złotkę przeznaczyło by na prawnika dla Jurka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że ustawodawca zmierza do ograniczenia latania modelami RC tylko na lotniskach klubowych to fakt. Dla podkreślenia można dodać, że to fakt z tych autentycznych ;)

Ciekawe jest to, że na razie nie wie gdzie zmierza. Przy odrobinie szczęścia i dzięki zaangażowaniu kilku organizacji modelarskich wkrótce ten cel sobie uświadomi (EASA zaprosiła do rozmów EMFU)

 

To, że stan organizacyjny modelarstwa RC w Polsce nie pasuje do przyszłych regulacji to też fakt i to też autentyczny.

 

To, że takie zdarzenia mają wpływ na decyzje ustawodawcy to tez prawda ale niebezpieczne zdarzenia z udziałem modeli rc to promil w stosunku ilości zdarzeń z udziałem dronów. Powiecie, że modele rc to też drony. Otóż nie. W/g koncepcji forsowanej przez organizacje modelarskie podział jest jasny.

 

To, że moje wpisy mają niewiele wspólnego ze zdarzeniem z tematu to też fakt. Przepraszam. Skorzystam jednak z każdej sytuacji aby o tym rozmawiać.

 

Większość zdarzeń z modelami rc kończy się na lotnisku, w lesie obok itp. (i szczęśliwie tam zostaje) To co zdarzyło się Jurkowi to po prostu cholerny pech. I takie zdarzenia będą miały miejsce, z różnych przyczyn ale to jest akurat normalne. Modelarstwo rc jest bezpieczniejsze od kite surfingu, wspinaczki, poszukiwania skarbów i jakby się dobrze wczytać to nawet od kręgli (śmiertelne porażenia serwisantów torów). Potencjał do zabijania jest ale nie większy niż kuchennej szufladzie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiego rodzaju są problemy nieszczęsnego pilota? Tylko materialne? Samochody to raczej sztrucle ale części kupuje się nowe. Remont to tak pewnie z 2x3000? Tak sobie liczą po oficjalnych cenach. Szkoda gdy to się przeliczy na Pixhawki albo kamerki ale to nie jest najgorszy problem. No chyba nie zarzuty za spowodowanie zagrożenia itd

 

To co zdarzyło się Jurkowi to po prostu cholerny pech.

 

Trochę więcej niż pech. O możliwych konsekwencjach piszemy tu od dość dawna. Jeżeli testujemy aparatury i failsafe to lepiej to robić małym bixlerkiem. A takim ciężkim i sztywnym wynalazkiem (albo kopterem) to jednak trzeba odjechać dalej od zwartej zabudowy. Przez takie rzeczy będziemy zmuszeni do zrzeszenia się, płacenia danin, jeżdżenia daleko w nieliczne legalne miejsca - źle!

 

Powiecie, że modele rc to też drony. Otóż nie. W/g koncepcji forsowanej przez organizacje modelarskie podział jest jasny.

 

I to niedobrze. Wszystko powinno się uznać za drony, i wymagać niezależnego od sterowania rc linku do przerwania lotu. A bez tego - to faktycznie jakieś lotniska 2 km od najbliższej zabudowy albo linii elektrycznej albo drogi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiego rodzaju są problemy nieszczęsnego pilota? Tylko materialne? Samochody to raczej sztrucle ale części kupuje się nowe. Remont to tak pewnie z 2x3000? Tak sobie liczą po oficjalnych cenach. Szkoda gdy to się przeliczy na Pixhawki albo kamerki ale to nie jest najgorszy problem. No chyba nie zarzuty za spowodowanie zagrożenia itd

 

 

Trochę więcej niż pech. O możliwych konsekwencjach piszemy tu od dość dawna. Jeżeli testujemy aparatury i failsafe to lepiej to robić małym bixlerkiem. A takim ciężkim i sztywnym wynalazkiem (albo kopterem) to jednak trzeba odjechać dalej od zwartej zabudowy. Przez takie rzeczy będziemy zmuszeni do zrzeszenia się, płacenia danin, jeżdżenia daleko w nieliczne legalne miejsca - źle!

 

 

I to niedobrze. Wszystko powinno się uznać za drony, i wymagać niezależnego od sterowania rc linku do przerwania lotu. A bez tego - to faktycznie jakieś lotniska 2 km od najbliższej zabudowy albo linii elektrycznej albo drogi...

oko, proszę nie sil się już na takie komentarze .... widać po merytoryce wpisów, że masz trochę ograniczoną wizję świata oraz jeszcze za mało wiesz

jak dla Ciebie bezpieczeństwo = 2 linki radiowe i "pixhawk"... to powodzenia ....

 

Jak piszesz aby testować failsafe na innym modelu niż w tym do którego jest programowany to .... nic nie powiem ... szkoda prądu

 

Przyjmijmy, że to był wypadek, na drodze też są wypadki, w ruchu pieszym też ....

Jak narazie wszystkie okoliczności o których wiemy świadczą o odpowiedzialnym podejściu do tematu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiego rodzaju są problemy nieszczęsnego pilota? Tylko materialne? Samochody to raczej sztrucle ale części kupuje się nowe. Remont to tak pewnie z 2x3000? Tak sobie liczą po oficjalnych cenach. Szkoda gdy to się przeliczy na Pixhawki albo kamerki ale to nie jest najgorszy problem. No chyba nie zarzuty za spowodowanie zagrożenia itd

 

 

Trochę więcej niż pech. O możliwych konsekwencjach piszemy tu od dość dawna. Jeżeli testujemy aparatury i failsafe to lepiej to robić małym bixlerkiem. A takim ciężkim i sztywnym wynalazkiem (albo kopterem) to jednak trzeba odjechać dalej od zwartej zabudowy. Przez takie rzeczy będziemy zmuszeni do zrzeszenia się, płacenia danin, jeżdżenia daleko w nieliczne legalne miejsca - źle!

 

 

I to niedobrze. Wszystko powinno się uznać za drony, i wymagać niezależnego od sterowania rc linku do przerwania lotu. A bez tego - to faktycznie jakieś lotniska 2 km od najbliższej zabudowy albo linii elektrycznej albo drogi...

 Zastanów się i nie wypisuj TUTAJ swoich przemyśleń modelarza.

Ekspertem firm ubezpieczających chcesz zostać?

Jak naciągnąć modelarzy do wykupowania OC, a potem im nie zapłacić?

Co jeszcze im TU podpowiesz ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie temat jest dla mnie bardzo ważny bo sam miałem takie zdarzenia, zresztą je opisywałem oraz starania co zrobić by się już nie powtórzyły. Jedni uważają że markowy i drogi sprzęt to zapewni, moim zdaniem nie... I bardzo jestem zainterowany współpracą.

 

A co do ubezpieczeń - to chyba oczywiste że kupując produkt muszę wiedzieć jak on działa. Tu jest inaczej niż samochodowy OC który trzeba mieć dowolny i nieważne czy działa czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś zna prawnika z okolic który mógłby wspomóc Jurka ponieważ sytuacja jest jak widać trudna.

 

Piszecie jakby Jurkowi groziło co najmniej 10 lat bezwarunkowego więzienia.

Za parę dni media znajdą sobie inną "sensację", sprawa przycichnie, a Jurek zapłaci co najwyżej jakąś grzywnę i tak się sprawa najprawdopodobniej skończy.

 

A co do ewentualnego OC to w najgorszym razie zamiast kupić nowy model trzeba będzie przeznaczyć te pieniądze na odszkodowanie. I tyle. Ważne, że się nikomu nic nie stało, bo wtedy byłby rzeczywiście poważny problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy będzie trzeba Jerzego wesprzeć to Go wesprzemy, ale dość już mądrzenia się tu.

 

W zachodnich ubezpieczeniach wymagają failsafe i ma być włączony. Tyle.

U nas dwa tygodnie trwała by dyskusja: jaki, za ile nadajnik, w którą stronę model powinien zawracać. jaką prędkość na jakiej wysokości powinien utrzymywać ...

O Boże!

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie 

 

Piszecie jakby Jurkowi groziło co najmniej 10 lat bezwarunkowego więzienia.

Za parę dni media znajdą sobie inną "sensację", sprawa przycichnie, a Jurek zapłaci co najwyżej jakąś grzywnę i tak się sprawa najprawdopodobniej skończy.

 

A co do ewentualnego OC to w najgorszym razie zamiast kupić nowy model trzeba będzie przeznaczyć te pieniądze na odszkodowanie. I tyle. Ważne, że się nikomu nic nie stało, bo wtedy byłby rzeczywiście poważny problem.

Dokładnie paczki do paki będzie trzeba posyłać a ile czasu wolnego modeli zbuduje tyle że , pomoc finansowa sciepka ok ale te uszkodzenia tych aut to około 500-1000 zł i policja mandat 300-500 zł 

Jak ma kolegę co ma warsztat to szybę nie nową z założeniem 100-150 i malowanie dachu około 500 zł a może nie będzie właściciel malował tylko przyjmie kasę z której zrobi sobie jakijś pożytek ja mając takie auto tak bym zrobił .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej sytuacji teraz w zasadzie okaże się czy polisa, którą wykupujemy jest coś warta (mam nadzieję ,że Kolega ma taką polisę...). Ja wykupuję polisę w ERGO HESTIA od długiego czasu dla siebie i dla syna i mam nadzieję, że od takich wypadków jesteśmy ubezpieczeni. Teraz wybije godzina prawdy. Co prawda jak niektórym się wydaje, łódki nawet te najszybsze są bezpieczniejsze, to ja jednak twierdzę,że jest odwrotnie i w całej historii startów już parę razy zdarzyły się nieprzewidziane wypadki i przypadki łącznie z wjazdem gościowi do namiotu i kompletną demolką tego co w tym namiocie było...Zdarzyły się także niestety wypadki śmiertelne o jednym wiem z autopsji. Na Słowacji zginął od uderzenia łódką w głowę pijany głupek który wlazł do wody podczas wyścigu. jeden wypadek wydarzył się za nasza wschodnia granicą, ale o tym przypadku nie wiele wiem... I jestem niestety skłonny jednak bronić tezy, że nie wszędzie powinno się latać takimi modelami jak np TOXIC. wiemy ,że lata to szybko i może być niebezpieczne co się okazało... Ja pływając łódkam,i choć mam w tych łódkach  najlepszy dostępny sprzęt, staram się wybierać takie akweny, żeby nie można nikomu krzywdy wyrządzić. Najwyżej jakiś moczykij cierpi z powodu urwanej żyłki, co zdarza się czasem. Niezależnie od moich umiejętności posługiwania się aparaturą (umiem), to jednak na pewno nie wypuściłbym modelu na wodzie gdzie pływają duże jednostki, czy kąpią się ludzie. I tą sytuację można porównać do puszczenia łódki która płynie z prędkością podróżną w granicach 80 km/h pośród jachtów, czy motorówek na jeziorze. Oczywiście może się nic nie stać , a może stać się wiele. Więc, więcej wyobraźni Panowie Modelarze. I wiedza i doświadczenie nie ma tu nic do rzeczy. CBDO na przykładzie powyższym. Jeszcze raz

Wszystko co lata zawsze kiedyś musi spaść...I nie ma zmiłuj. Zawsze spada, tak jak łódki na brzegu parkują :rolleyes:

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięć stron dyskusji...jałowej  :blink:  Może poczekamy na oficjalną wersję Jurka ?

Nawet nie wiemy czy miał OC ,czy czasem sprawa nie została załatwiona polubownie ,czy jest w trakcie wyjaśniania z ubezpieczycielem ?

Potem dopiszemy teorie,wizje,jak ma być ,jak miało być,że mądry Polak po szkodzie itd itp... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej sytuacji teraz w zasadzie okaże się czy polisa, którą wykupujemy jest coś warta (mam nadzieję ,że Kolega ma taką polisę...). Ja wykupuję polisę w ERGO HESTIA od długiego czasu dla siebie i dla syna i mam nadzieję, że od takich wypadków jesteśmy ubezpieczeni. Teraz wybije godzina prawdy. Co prawda jak niektórym się wydaje, łódki nawet te najszybsze są bezpieczniejsze, to ja jednak twierdzę,że jest odwrotnie i w całej historii startów już parę razy zdarzyły się nieprzewidziane wypadki i przypadki łącznie z wjazdem gościowi do namiotu i kompletną demolką tego co w tym namiocie było...Zdarzyły się także niestety wypadki śmiertelne o jednym wiem z autopsji. Na Słowacji zginął od uderzenia łódką w głowę pijany głupek który wlazł do wody podczas wyścigu. jeden wypadek wydarzył się za nasza wschodnia granicą, ale o tym przypadku nie wiele wiem... I jestem niestety skłonny jednak bronić tezy, że nie wszędzie powinno się latać takimi modelami jak np TOXIC. wiemy ,że lata to szybko i może być niebezpieczne co się okazało... Ja pływając łódkam,i choć mam w tych łódkach  najlepszy dostępny sprzęt, staram się wybierać takie akweny, żeby nie można nikomu krzywdy wyrządzić. Najwyżej jakiś moczykij cierpi z powodu urwanej żyłki, co zdarza się czasem. Niezależnie od moich umiejętności posługiwania się aparaturą (umiem), to jednak na pewno nie wypuściłbym modelu na wodzie gdzie pływają duże jednostki, czy kąpią się ludzie. I tą sytuację można porównać do puszczenia łódki która płynie z prędkością podróżną w granicach 80 km/h pośród jachtów, czy motorówek na jeziorze. Oczywiście może się nic nie stać , a może stać się wiele.

 

Więc, więcej wyobraźni Panowie Modelarze. I wiedza i doświadczenie nie ma tu nic do rzeczy. CBDO na przykładzie powyższym.

Jeszcze raz

Wszystko co lata zawsze kiedyś musi spaść...I nie ma zmiłuj. Zawsze spada, tak jak łódki na brzegu parkują :rolleyes:

A.C.

 

W tej sytuacji zabrakło wyobraźni.... - potwierdzam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.