Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dzielona klapa - duplikacja napędu

a Wilk by ł razcej rozmairowym Wilczkiem :)

na obu zdjęciach widać wyraźny uskok -w dodatku jest on prawie wielkości szczeliny m-dzy klapą a skrzydłem

 

co do oblodzenia i kłopotów z pokrywą- to trochę odważna teoria;)

równie dobrze można by przyjąć że przymarzły by mu całe klapy do skrzydeł ;)

 

tym bardziej że w każdej gondoli dość ciepły silniczek.... :)

 

ale to i tak dyskusja typu co było pierwsze kura czy jajko... :)

 

może ktoś odkopie gdzieś jakaś fotke na której bedzie widać detale...

 

Klapa o tak dużej rozpiętości  w każdej wersji wymagała podwójnego popychacza lub starannie obliczonego popychacza zamontowanego do jednej dźwigni.

Powszechnie znane zdjęcia Wilka maja tę właściwość, że każdy widzi na nich co chce zobaczyć i dopóki nie odnajdzie się fotka Wilka z wypuszczonymi klapami wszelkie dywagacje na temat klap będą zawsze tylko teorią.

Oblodzenie części metalowych płatowca nie jest żadną teorią lecz codzienną praktyką eksploatacyjną. Wiedzą o tym dobrze ci, którzy demontowali np. pokrywę jakiegoś luku technicznego w miesiącach listopad - marzec na samolocie stojącym na płaszczyźnie postojowej. A przymarzniecie klap jest jak najbardziej spotykane i dlatego stosuje się obsługę odśnieżania i rozmrażania samolotu (widać to często w portach lotniczych w miesiącach zimowych).

Silnik lotniczy zamontowany w gondoli silnikowej wbrew pozorom nie jest takim bezwzględnym generatorem ciepła bo o realiach temperaturowych poszycia gondoli decyduje opływ powietrza, zawirowania i turbulencje a z tymi może być różnie. Wystarczy obejrzeć kilka schematów instalacji przeciwoblodzeniowej by się przekonać, że okolice silnika też są w nią zaopatrzone mimo wytwarzania przez silnik tłokowy czy turbinowy wysokiej temperatury pracy.

Zaznaczam, że mój komentarz jest czystą spekulacją na podstawie własnej wiedzy i dostępnych fotografii. Rzeczywisty układ klap Wilka mógł być inny.

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Temat coś przystopował trochę...

Andrzej udało ci się coś ustalić w sprawie klap?

Miałeś jakąś odpowiedź od p.A.Glass?

 

Irek,

Dziekuje za zainteresowanie.

Postep zadny ale mam wytlumaczenie  :rolleyes::

 

- Duzo pracy zawodowej, z czestymi wjazdami (wylotami  :)) po calej Australii.

 

- Zepsul sie zawor/wylacznik do pompy prozniowej.  Koszt niewielki U$23. ale za przyslanie z USA zyczyli sobie od U$70 do U$350 za urzadzenie wielkosci pudelka od zapalek!.  Zona przypomniala mi, ze sa firmy w Australii, ktore zajmuja sie zalatwianiem tego typu spraw.  Przesylka kosztowala mnie A$16, usluga A$5, i trwalo 2 tygodnie.

 

- Moja organizacja czasu mogla by byc troche lepsza.  Pewnie powinienem byl wstawic to jako punkt pierwszy  :rolleyes:

 

- Przez ostanie 3 miesiace byly w Brisbane (i nie tylko) straszne upaly, czasami do 38⁰C.  Temperatura to nie taki problem, najgorsza to wilgotnosc i po prostu nie dalo sie nic robic w garazu.  Ale nie proznowalem pod wzgledem modelarstwa.  Kupilem od HobbyKing (w Grudniu byla 25% przecena+przesylka za darmo) dH Vampire, pomimo tego, ze 3 modele temu zaprzysieglem sie, ze wiecej modeli od nich nie kupie. Bylo troche pracy nad zmiana napedu i HobbyKing przyslal zle czesci do nowego.  Dorobilem tez klapy, usunolem chowane podwozie.  Wszytko to dalo sie zrobic w domu=klimatyzacja.  Kupilem, tez La-7 od Flightline, poprzez Aliexpress.

 

post-12308-0-82012800-1519509635_thumb.jpg

 

 

 

- od p.Andrzej Glass dostalem przyslowiowy ananas.  Dostalem natomiast mila wiadomosc od kolegi Sokolik (Artur), ktory znalazl w sieci takie oto zdjecie:

 

 

post-12308-0-35224700-1519509667_thumb.jpg

 

 

Wyglada na to, ze klapy byly jednoczesciowe; sciagnij i powieksz sobie to zdjecie.

 

Przez ostatnie 3 dni padal pozadny, tropikalny deszcz i ochodzilo sie do ~ 28⁰C.  Pozostalo mi tylko zabrac sie do pracy :D.

 

Czolem

A      

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Ochlodzilo sie w Brisbane i naprawilem agregat do podcisnienia (?) wiec ruszyla ponownie budowa mojego Wilk’a.

 

Tak jak pisalem w pierwszych odcinkach, bede sie staral przedstawic budowe w mozliwie dokladny sposob.  Nie jestem mistrzem w pracy z kompozytami i wszelkie uwagi sa mile widziane.  Metoda, ktora stosuje jest moim zdaniem dobra alternatywa do “molestowania” balsy i mam nadzieje, ze kogos nia “zaraze”.

 

Dzisiaj zaczalem od budowy statecznika poziomego.  Rdzenie wyciete, przeszlifowane papierem sciernym, odkurzone i sklejone (podobnie jak dolne czesci pozostale po wycinaniu).  Wklejone sa tez plastikowe slomki do picia w celu przeprowadzenie drutow do serv sterow kierunku.

 

Wczoraj wycialem i pomalowalem nitrocelonem topolowy fornir po obu stronach.  Wazne jest aby odczekac ~1 dzien bo nitroceleon potrafi zzerac styropian nawet w kilka godzin po wyschnieciu, kiedy np chcemy przymierzc pokrycie (zdarzylo mi sie).  Pokrycie nie powinno wystawac poza krawedz natarcia bo inaczej zostanie ona zdeformowana w worku.  Moze natomiast byc dluzsze na krawedzi splywu o kilka mm.

 

 

post-12308-0-88008600-1525674356_thumb.jpg

 

post-12308-0-56902600-1525674319_thumb.jpg

 

Zabraklo mi cienkiej tkaniny weglowej, ktorej zazwyczaj uzywam do wzmocnienia krawedzi splywu a ta druga jest za gruba na taki cienki profil; uzylem weglowych tows (sorry, nie wiem jak to jest po Polsku).

 

post-12308-0-51167200-1525674402_thumb.jpg

 

post-12308-0-60434600-1525674422_thumb.jpg

 

Pokrycie pomalowane zywica, tows byly przesaczone osobno a potem rozlozone na krawedzi splywu; na wszelki wypadek dodalem troche zywicy z microbalonami.  Do rozprowadzania zywicy uzywam starych kart kredytowych (albo nowych zony  :D ).  Rozrobilem 12cm3 zywicy; wliczajac w to zywice na mikrobalony, zostaly jakies 2-3cm3 mikrobalonow.

 

 

 

post-12308-0-44356900-1525674447_thumb.jpg

 

post-12308-0-58237000-1525674460_thumb.jpg

 

Przykleilem, pokrycie do rdzenia tasma papierowa, szczegolnie na krawedzi natarcia.  Wlozylem to wszystko do worka, uszczelnilem zwykla tasma klejaca i dalem 0.3bar podcisnienia.  Pompa wlacza sie co 2min; nie wiem czy jest to za czesto.  Tak zrobiony statecznik okladamy tym co zostalo po wycieciu i obciazamy.

 

Zobaczymy co z tego wyjdzie jutro.

          

    

 

Opublikowano

Nie jest błędem pomalować cellonem obie strony forniru. Jest niepotrzebnym kłopotem jakby co.. Chodzi w tym malowaniu by zapobiec wsiąkaniu żywicy w fornir. Można użyć inny lakier (gruntujący)bez ryzyka, że silne kurczenie cellonu spowoduje deformację podczas schnięcia .

Opublikowano

Nie jest błędem pomalować cellonem obie strony forniru. Jest niepotrzebnym kłopotem jakby co.. Chodzi w tym malowaniu by zapobiec wsiąkaniu żywicy w fornir. Można użyć inny lakier (gruntujący)bez ryzyka, że silne kurczenie cellonu spowoduje deformację podczas schnięcia .

 

Jaki inny lakier proponujesz?

Opublikowano

Andrzeju z wodnym uważaj, przy fornirze mocniej potrafi powichrować. Ja swojego czasu przeciągałem całość gęstym caponem(żeby było mniej rozcieńczalnika) i całość na czas schnięcia przyciskałem, żeby nie powstały fale na fornirze. Jest to szczególnie ważne przy skrzydłach bo tam masz kawał powierzchni. A najlepiej wychodziło mi najpierw oklejanie fornirem bez lakieru na klej piankowy, a później lakierowanie lakierem wodnym na zewnątrz.

Opublikowano (edytowane)

Nigdy nie mialem problemow z falowaniem, ale sprawdze dwa inne skrzydla jakie mi zostaly, byc moze nie zauwazylem.  Bardzo dobrze wyszly mi kiedys skrzydla na bialy klej typu Wikol (bez lakierowania), tyle, ze schly chyba tydzien.

 

Po pol godzinie...

 

Rzeczywiscie, jedno skrzydlo jest troche pofalowane, drugi praktycznie wcale, statecznik do Wilk'a gdzies posrodku ale da sie chyba przeszlifowac.

 

Czyli mowicie jesli pomaluje gestym Capon'em (albo podobnym) i przycisne do deski to powinno byc lepiej?

Edytowane przez Andrzej Klos
Opublikowano

Capon to prawie to samo co cellon i też naciąga. Naciąga japonkę, papier ale raczej nie balsę. Choć mogę się mylić.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Maly postep prac;

Zrobilem stateczniki pionowe: metoda ktora opisywalem wczesniej z nitrocelonem/Capon to nie jest dobra metoda.  Poradzil mi ktos kiedys w Australii, wlele lat temu.  Trick polega na zastosowaniu zywicy zageszczonej Aerosil lub Cabosil (lub podobne) bez malowania czymkolwiek, uwazam, ze wyszlo miodzo!  Zadnych zafalowan.

 

 

post-12308-0-74422200-1531030359_thumb.jpg

 

 

Chyba rok temo kupilem szlifierke tasmowa/tarczowa ale dopiero dzisiaj jej uzylem.

 

 

post-12308-0-84652100-1531030423_thumb.jpg

 

 

Jest bardzo mocna/wydajna i zepsulem cztery koncowki statecznikow pionowych i poziomego.  Bede musial zaczynac na nowo, schna tydzien - laminat balsa/sklejka 0.4mm/balsa ( bialy klej do drewna).  Czlowiek uczy sie cale zycie  :angry:.

 

post-12308-0-69942900-1531030451_thumb.jpg

 

post-12308-0-26450700-1531030467_thumb.jpg  

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Maly postep prac; udalo mi sie posklejac i wyszlifowac z wielu malych czesci statecznik poziomy razem z pionowymi.  Waga to 120g wliczajac 2 serva, kazde po 12.5g.  Chyba ostani raz robie taki maly model.

Profile: poziomy - AK -9% symm

            pionowy - NACA 10%

 

 

post-12308-0-08379600-1534300236_thumb.jpg

 

 

post-12308-0-40283100-1534300256_thumb.jpg

 

 

 

 

Ladnie sie wkopalem z tym modelem Wilk'a; pierwszy model silnikowy Metoda Traconego Styropianu a praktycznie sa do zrobienia trzy kadluby i dwa ogony :o.  No nic ciagne dalej - nastepne ida skrzydla.

  • Lubię to 1
  • 3 miesiące temu...
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.