Skocz do zawartości

Extra 300 KS - 2,7 m - relacja z budowy


Rekomendowane odpowiedzi

Jak lata 2,7m nie wiem nie latałem.

Na razie 2,2m o wadze 7kg jak dla mnie lata wyśmienicie , a 2,2m o wadze 8,5kg lata poprawnie ale brak mu lekkości.

Kiedyś byłem zachwycony modelem 3D 1,4m , ale jak sie przesiadłem na 2,2m to jednak stwierdziłem że 1,4 lata tak sobie i już szału nie było i urok prysł.

Co do oszczędności to nie planuję budowania wybrakowanego modelu , raczej będę kupował dobre sprawdzone produkty w najlepszych opcjach.

Nie wszędzie da się oszczędzić , rury dźwigarowe będą z carbon center są drogie ale innych nie ma nigdzie w ofercie , zmniejszać średnicy też nie będę  bo dla 200zł się nie opłaca i skoro Krzysiek zaplanował rurę 38mm to taka widocznie ma być i taka widocznie zniesie wszystko gdyby cieńsza zniosła wszystko to pewnie by taką zaprojektował.

Ale folię to tylko z HK , kupię cztery rolki dam 200zł jest tanio i dobrze , listwy chciciał bym wyciąć sam ale nie bardzo mam na czym trzeba to jakoś rozwiązać, silnik jest drogi ale jest opcja na taniość jak wyjdzie zobaczymy na razie nie będę zapeszał.

Na pewno podliczę ten model co do grosza , tak czy inaczej tanio nie będzie jak nie patrzeć to nie Mx gdzie miałem jeden model ale namyśliłem sobie drugi i bez problemu zrobiłem sobie drugi.

W tej skali model to nawet jedna sztuka będzie problematyczna , przynajmniej  dla mnie , ale jestem dobrej myśli i wydaje mi się że podołam finansowo.

Na razie założyłem że własnoręcznie budując i kupując wszystko co potrzebne w najlepszych opcjach cenowych , model 2,7m powinien kosztować tyle ile kosztuje gotowy ze sklepu z kompletnym wyposażeniem  model  2,2m.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, enter1978 napisał:

Tak będzie relacja , od Krzysztofa jest profesionalna relacja a ja zrobię relację jak amator buduje duży model.

Z tym że ja mam zamiar dokładnie podliczyć ten model i na koniec będzie wiadomo ile taki model kosztuje samemu go budując i kombinując jak się da byle nie przedobrzyć.

Kombinuj , ja już się pogubiłem z tymi kosztami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Drcio napisał:

Pytanie obserwatora ,model projektowany jest pod silnik od 80 do 150 cm. Co sadzicie o DLE 130 jest to jako nowość, a wagowo wychodzi korzystniej od 120

korzystniej jeśli chodzi o wagę i zapewne o moc , jednak jak to zwykle bywa z nowościami , za nie długo wychodzi wersja V2 poprawiona . Być może akurat w tym przypadku nie będzie wersji V2 , ja wolałem zostać przy sprawdzonym od wielu lat DLE 120

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, enter1978 napisał:

Na razie założyłem że własnoręcznie budując i kupując wszystko co potrzebne w najlepszych opcjach cenowych , model 2,7m powinien kosztować tyle ile kosztuje gotowy ze sklepu z kompletnym wyposażeniem  model  2,2m.

 

Jakie koszty Twoim zdaniem? Pytam jedynie z ciekawosci dla orientacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Erwin napisał:

Jakie koszty Twoim zdaniem?

Trudno powiedzieć , sam p oraz pierwszy zderzę się z modelem takich gabarytów.

Choć jak napisałem myślę że jest w zasięgu wykonanie tego modelu w cenie gotowca ze sklepu 2.2m.

Gdzieś niedawno była dyskusja nad opłacalnością budowy a kupnem gotowego modelu, i faktycznie na pierwszy rzut oka wpisując pytanie w przeglądarce wyskoczy oferta f3m gdzie są modele po 2600zł , a model od Marcina wychodzi jak dobrze pamiętam 1800zł i były rozważania czy się opłaca samemu robić model za 600zł różnicy.

Moim zdaniem tak i to bardzo , nawet pomijając ofertę części zamiennych od Marcina.

W sklepie są jakieś stare przeterminowane oferty z cenami z sufitu , może kiedyś tak było jak był dolar tani, na stanie tych modeli nie ma ani jednego a gdyby pewnie chcieć zamówić model cena przestała by być sympatyczna.

Autentyczne oferty modeli mają np w nastiku , modele sa na stanie i można je kupić ale model 2.2m nie kosztuje 2600zł tylko 3500- 3700zł .......... a to już nie jest 600zł różnicy pomiędzy budowanym modelem własnoręcznie.

Do tego silnik 1500zł, serwa z 1000zł , do tego jakieś kable włączniki , węże , tankowania, akumulatory i inne dziadostwo i model 2.2m zbliży się niebezpiecznie do 7000zł.

To tak planuję aby model 2,7m wyszedł mi za około 6,5tyś , ale to będzie zależało czy uda się kupić silnik za niespotykaną cenę.

Z serwami też nie zamierzam szaleć , po prostu coś dobrego w rozsądnej cenie.

A jak wyjdzie to zobaczymy , może się okaże że mam zbyt bujną wyobraźnię:) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3700 to cena z kosmosu jak dla mnie za pusty model 2,2m. Drogie to modelarstwo. Trzeba sobie poszukac tanszego hobby. Ja sie Wiesiek juz troche zaczynam budzic i leczyc z tej choroby. Tak mozna w nieskonczonosc trwonic pieniadze na zabawki z drewna. Jak mowie o tym kolegom to robia wielkie oczy i patrza jak na wariata. Moze oni maja racje? Jezeli nie stac Cie w tym momencie na model, ktory sobie wymysliles to znaczy, ze budowa tak drogiego modelu jest bledem. Co zrobisz jak ten model pojdzie w glebe? Jezeli to bedzie ulamek Twoich zarobkow to obrocisz to w zart a jesli musisz na to zbierac wiele miesiecy to cos tu jest nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda pytanie do Wieśka, ale myślę, że do nas wszystkich. Modelarstwa ani żadnej innej pasji nie przeliczysz na pieniądze, tj. przeliczysz jedynie wydane pieniądze, ale nie radość z tego płynącą. Chyba nikt nie traktuje modelarstwa jako inwestycja (są takie pasje jak lokowanie kapitału w dziełach sztuki, starych samochodach gdzie rzeczywiście można się pobawić a następnie sprzedać z zyskiem etc.). Zbudowanie modelu nie zawsze jest celem samym w sobie - w naszym hobby już sama budowa jest celem: bo fajnie coś zrobić z niczego, się czegoś nauczyć, zrobić lepiej niż poprzednio etc. To jak jazda motorem /samochodem w weekend bez celu po górskich serpentynach. Samo spalone paliwo, nic nie powstało a jednak radość jest... Można w tym czasie od kupić nowy TV, auto etc. i nie ma w tym nic złego, jeśli tylko sprawia to radość. Trochę hedonistycznie wyszło, ale myśl jest taka, że nie o pieniądze tu chodzi... A to że o nich rozmawiamy? No cóż.. Trzeba zaspokoić wszystkie potrzeby, nie samą balsą człowiek żyje..

  • Lubię to 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erwin w sumie to sensowne pytania zadajesz.

Ile zarabiam? może to dziwnie zabrzmi ale nie wiem, nie mam równego dochodu miesiąc w miesiąc , większość dochodu to dzienny zarobek, a miesięczna pensja to nie za duża część dochodu,  wydaje mi się że zarabiam chyba sporo ale przy sporej części modelarzy jestem ubogim biedakiem.

Ale najistotniejsze jest nie to ile się zarabia tylko ile z tego można przeznaczyć na hobby czy inne przyjemności, a tego nie mam za wiele.

Na modelarstwo mogę przeznaczyć kwotę która mi miesięcznie nie zrobi różnicy , załóżmy że model wyjdzie 7 tyś i będzie budowany 30 miesięcy , to wychodzi dwieście parę złotych miesięcznie , no taka kwota mieści się w granicach rozsądku dla tego porwałem się na budowę tej extry.

Następna sprawa to o czym po części Sławek wspomina , po to zapier...... dzień i noc bo ja nie mam wolnych nocy , nie mam weekendów , nie mam świąt , tylko wiecznie uwiązany do telefonu , dzwoni i ja zasuwam do roboty pora dnia czy nocy nie ma znaczenia.

A jak mam wolny czas to chcę go wykorzystać w sposób który mi sprawia przyjemność , gdzie mogę się zrelaksować i tu koszty odchodzą na dalszy plan , większą wartość ma dla mnie satysfakcja  niż pieniądze , jak nie wydam kasy tu to wydam gdzie indziej tylko nie wiem czy gdzie indziej wydane pieniądze dadzą tyle radości.

Przerabiałem sporo zajęć i sposobów spędzania czasu , były auta , były motocykle , taki przykład....

Kupiłem szybkie auto w tydzień  zaliczyłem 3 kontrole i zarobiłem 21 punktów o mandatach nie wspomnę  też tanio nie było.

Nie zbyt mnie bawiło zdzieranie opon bo to żadna filozofia depnąć gaz i koła się kręcą  do tego wystarczy mieć nogi ręce i jakiś szczątkowy rozum.

Dla tego pasjonowałem się grą na instrumencie , ale w pewnym momencie zderzyłem się z modelarstwem i tak mnie to zafascynowało że trwam w tym do dziś , fakt zaczynałem od szybowca co przyznaję mi się znudziło , ale mnie od początku motoszybowiec nie kręcił, fascynował mnie freestail i to było coś co chciałem robić, coś co jest widowiskowe i piekielnie trudne ale do nauczenia coś czego trzeba się uczyć latami ale każdy postęp daje wielką satysfakcję i motywuje aby brnąć dalej.

Ja to jestem raczej już nieuleczalnie chory na ten sport , jedynie jak za dużo polatam dzień za dniem po kilka godzin to się umęczę i stwierdzam że lubię latać ale wolę budować, jak się wezmę za budowanie i za długo siedzę z drewnem to stwierdzam że lubię budować ale bardziej wolę latać , i tak w koło.

A pieniądze? nie mają wartości jak nie ma z nich radości.

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, extra67 napisał:

 O nie nie. Gdzie ja taka znajde.Pozwala nawet budowac w domu.(bez  szlifowania)

Ale , coś jest na rzeczy . Dzięki.

3 godziny temu, FockeWulf napisał:

Co prawda pytanie do Wieśka, ale myślę, że do nas wszystkich. Modelarstwa ani żadnej innej pasji nie przeliczysz na pieniądze, tj. przeliczysz jedynie wydane pieniądze, ale nie radość z tego płynącą. Chyba nikt nie traktuje modelarstwa jako inwestycja (są takie pasje jak lokowanie kapitału w dziełach sztuki, starych samochodach gdzie rzeczywiście można się pobawić a następnie sprzedać z zyskiem etc.). Zbudowanie modelu nie zawsze jest celem samym w sobie - w naszym hobby już sama budowa jest celem: bo fajnie coś zrobić z niczego, się czegoś nauczyć, zrobić lepiej niż poprzednio etc. To jak jazda motorem /samochodem w weekend bez celu po górskich serpentynach. Samo spalone paliwo, nic nie powstało a jednak radość jest... Można w tym czasie od kupić nowy TV, auto etc. i nie ma w tym nic złego, jeśli tylko sprawia to radość. Trochę hedonistycznie wyszło, ale myśl jest taka, że nie o pieniądze tu chodzi... A to że o nich rozmawiamy? No cóż.. Trzeba zaspokoić wszystkie potrzeby, nie samą balsą człowiek żyje..

O Oleśnica , Miasto bliskie sercu. Tu kończyłem szkołę.

2 godziny temu, enter1978 napisał:

Erwin w sumie to sensowne pytania zadajesz.

Ile zarabiam? może to dziwnie zabrzmi ale nie wiem, nie mam równego dochodu miesiąc w miesiąc , większość dochodu to dzienny zarobek, a miesięczna pensja to nie za duża część dochodu,  wydaje mi się że zarabiam chyba sporo ale przy sporej części modelarzy jestem ubogim biedakiem.

Ale najistotniejsze jest nie to ile się zarabia tylko ile z tego można przeznaczyć na hobby czy inne przyjemności, a tego nie mam za wiele.

Na modelarstwo mogę przeznaczyć kwotę która mi miesięcznie nie zrobi różnicy , załóżmy że model wyjdzie 7 tyś i będzie budowany 30 miesięcy , to wychodzi dwieście parę złotych miesięcznie , no taka kwota mieści się w granicach rozsądku dla tego porwałem się na budowę tej extry.

Następna sprawa to o czym po części Sławek wspomina , po to zapier...... dzień i noc bo ja nie mam wolnych nocy , nie mam weekendów , nie mam świąt , tylko wiecznie uwiązany do telefonu , dzwoni i ja zasuwam do roboty pora dnia czy nocy nie ma znaczenia.

A jak mam wolny czas to chcę go wykorzystać w sposób który mi sprawia przyjemność , gdzie mogę się zrelaksować i tu koszty odchodzą na dalszy plan , większą wartość ma dla mnie satysfakcja  niż pieniądze , jak nie wydam kasy tu to wydam gdzie indziej tylko nie wiem czy gdzie indziej wydane pieniądze dadzą tyle radości.

Przerabiałem sporo zajęć i sposobów spędzania czasu , były auta , były motocykle , taki przykład....

Kupiłem szybkie auto w tydzień  zaliczyłem 3 kontrole i zarobiłem 21 punktów o mandatach nie wspomnę  też tanio nie było.

Nie zbyt mnie bawiło zdzieranie opon bo to żadna filozofia depnąć gaz i koła się kręcą  do tego wystarczy mieć nogi ręce i jakiś szczątkowy rozum.

Dla tego pasjonowałem się grą na instrumencie , ale w pewnym momencie zderzyłem się z modelarstwem i tak mnie to zafascynowało że trwam w tym do dziś , fakt zaczynałem od szybowca co przyznaję mi się znudziło , ale mnie od początku motoszybowiec nie kręcił, fascynował mnie freestail i to było coś co chciałem robić, coś co jest widowiskowe i piekielnie trudne ale do nauczenia coś czego trzeba się uczyć latami ale każdy postęp daje wielką satysfakcję i motywuje aby brnąć dalej.

Ja to jestem raczej już nieuleczalnie chory na ten sport , jedynie jak za dużo polatam dzień za dniem po kilka godzin to się umęczę i stwierdzam że lubię latać ale wolę budować, jak się wezmę za budowanie i za długo siedzę z drewnem to stwierdzam że lubię budować ale bardziej wolę latać , i tak w koło.

A pieniądze? nie mają wartości jak nie ma z nich radości.

Lekko zwolniłem z Extrą . Goń Wiesiu . Jak dobrze pójdzie będziesz przede mną.

40 minut temu, extra67 napisał:

 O nie nie. Gdzie ja taka znajde.Pozwala nawet budowac w domu.(bez  szlifowania)

To szacun , mam podobną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, extra67 napisał:

O nie nie. Gdzie ja taka znajde.Pozwala nawet budowac w domu.(bez  szlifowania)

Też tak miałem , w domu odbudowałem po krecie  extrę 260 i edga 540 z hk i zbudowałem oba Mx-y , nawet nie wspominam o niezliczonej ilości pianek.

Ale to było w Pierwszym domu , teraz tam nie mieszkam dom stoi pusty i czeka że może będzie potrzebny , ale tam miałem gdzie się rozłożyć tam jest 3 pokoje po 30 -35 metrów każdy tak że i 2,7m dało by się zbudować, a o warsztacie wyposażonym na każdą ewentualność nawet nie wspominam.

Teraz wiosną kupiłem trzypokojowe mieszkanie ale niestety ma 54metry łącznie ;) nie wiele więcej ma całe mieszkanie niż tam jeden pokój;).

No i tu żona jest przeciwna budowaniu i mnie przegoniła (bo próbowałem coś działać) mimo że zostawiłem po sobie porządek to nie zaakceptowała omijania , uważania itp, dlatego wynająłem sobie piwnicę :D.

55 minut temu, Cybuch napisał:

Lekko zwolniłem z Extrą . Goń Wiesiu . Jak dobrze pójdzie będziesz przede mną.

Raczej cię nie dogonię, spieszył się nie będę bo nie ma takiej potrzeby, mam czym latać.

Jak zbuduję model w te 30 miesięcy to będzie dobrze , jak zejdzie dłużej to też nie będzie to problemem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru nikomu zaglądać do portfela. Sam nie wiem ile to jest dużo zarabiać bo spotkałem się z różnymi opiniami na ten temat. Można zarabiać 50k na miesiąc i mieć 200k długu gdy żyje się ponad stan i to się nazywa inflacja stylu życia. Ważne ile Ci zostaje pod koniec miesiaca. Ja zaczynałem od modelu za 50$ aby po miesiącu kupić mode za 500, po roku za 5000 itd. Sam widzisz do czego to wszystko prowadzi . Przeglądam czasem forum rowerowe to tam co roku ludzie potrafią wydać 30k za rower, który waży tyle co aluminiowy za 4000 na szczękowych hamulcach. No ale nie, szczeki sa passę i teraz tylko tarcze a, że tarcz są ciężkie to i rowery są cięższe niż 10 lat temu. Za to marketingowcy pociskaja ciemnotę i sprawiają, że tylko rower w cenie samochodu sprawi, że będziesz szczęśliwy. Amatorzy, którzy nie mają z tego żadnych pieniędzy inwestują w sprzęt przeznaczony dla zawodników pro. Być może przez pryzmat tamtego forum spojrzałem za bardzo przez pryzmat pieniędzy na nasze hobby bo w my raczej nie wydajemy takich sum jak amatorzy rowerów Jeżeli latanie i budowanie sprawia Ci przyjemność to nie ma co się zastanawiać. Ja od dłuższego czasu np. zastanawiam się nad MX-em 2,2 i nie chodzi tu o pieniądze a brak czasu na budowanie. Z drugiej strony nic tak nie motywuje jak Wiesiek i jego relacje .

Wysłane z mojego Redmi Go przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba oddać Wieśkowi, że jego relacje choć lekko chaotyczne, to motywują bardzo. Może dlatego, że pisze często i bez zbędnych ozdobników. Sam po przerwie nie potrafię wrócić do rytmu budowy, ale staram się, nie wiem tylko od czego zacząć. Pisz Wiesiek, pisz i motywuj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w czasopiśmie "Młody Technik", był  artykuł na temat współczynnika "frajdy" z latania modelem w zależności od różnych wkładów:  materialnych, czasowych czy innych. Wtedy modele 10ccm to  już był szczyt marzeń. Zgadnijcie jakie były wyniki tych  dywagacji.

 

Różni koledzy się przewinęli przez nasze lotnisko przez lata. Jedni zostali mistrzami w modelarstwie inni zostali z kredytami do spłacenia bo nakupili modeli na krechę.

Uważam, że w całym tym modelarstwie chodzi o to żeby tą frajdę i satysfakcję z modelarstwa mieć niezależnie od tego jakie modelarstwo się uprawia i co dzieje się dookoła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

Kiedyś w czasopiśmie "Młody Technik", był  artykuł na temat współczynnika "frajdy" z latania modelem w zależności od różnych wkładów:  materialnych, czasowych czy innych. Wtedy modele 10ccm to  już był szczyt marzeń. Zgadnijcie jakie były wyniki tych  dywagacji.

 

Różni koledzy się przewinęli przez nasze lotnisko przez lata. Jedni zostali mistrzami w modelarstwie inni zostali z kredytami do spłacenia bo nakupili modeli na krechę.

Uważam, że w całym tym modelarstwie chodzi o to żeby tą frajdę i satysfakcję z modelarstwa mieć niezależnie od tego jakie modelarstwo się uprawia i co dzieje się dookoła.

 

Gorzej jak sie nie wie czego sie chce tak jak w moim przypadku. Raz bym chcal makiete warbirda a drugim razem akrobata, trzecieg dnia szybowiec a czwartego dnia wszystko sprzedaje. Musze pojsc z tym do psychologa. Dlaczego tak niee mam w innych dziedzinach np. z samochodami gdzie potrafie jezdzic starym trupem az mu kola odpadna bo mi to nie przeszkadza a inni zmieniaja auta max co pol roku? W moim przypadku to nie jest problem finansowy ale z glowa hahaha. Tak jak powiedzialem jezeli ktos chce siedziec w tym gleboko i wklada w to cale serce to koszty nie maja znaczenia bo wspolczynnik zadowolenia jest wysoki. 

 

p.s. Maciek nie mow nikomu na lotnisku ale sprzedalem Extre :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.