jarek996 Opublikowano 11 Stycznia Opublikowano 11 Stycznia 5 godzin temu, Granacik napisał: u mnie z moją najdroższą jest tak: ".. nic mi nie powiedziałeś, gdybyś powiedział to bym na pewno pamiętała..". Cos na zasadzie, ze: Dziewczyna nie pamieta gdzie polozyla szminke, ale pamieta co powiedziałeś w 14 sierpnia, 2015 roku o godzinie 15:34 4
RomanJ4 Opublikowano 11 Stycznia Opublikowano 11 Stycznia 4 godziny temu, mr.jaro napisał: ja nie mam pojecia o co chodzi, pytam i otrzymuje odpowiedz: - No przeciez wlasnie Tobie mowilam. Tobie wszystko trzeba kilka razy powtarzac. Nastepnym razem sluchaj uwaznie i patrz na mnie, kiedy do Ciebie mowie. No cóż, kobiety...
Gość Opublikowano 12 Stycznia Opublikowano 12 Stycznia 12 godzin temu, RomanJ4 napisał: No cóż, kobiety... Prawa natury, z ktorymi musimy sie pogodzic i cieszyc tym, czym nas obdarowuja.
d9Jacek Opublikowano 12 Stycznia Opublikowano 12 Stycznia 21 godzin temu, Grzesiek napisał: . no tak ...mowa jest srebrem a milczenie złotem
Gość Opublikowano 16 Stycznia Opublikowano 16 Stycznia Powracajac do jedzenia... Dzisiaj w nocy obudzil mnie alarm detektorow dymu. Wyrzucilo mnie z lozka. Bylo juz grubo po pierwszej godzinie. Polprzytomny czuje smrod spalenizny, natychmiast strach mnie ogarnia, ale dostrzegam swiatlo w kuchni. Zatem pedem do kuchni, wszedzie zimno jak nie wiem co i wiatr hula jak na polu, bo we wszystkich pomieszczeniach okna pootwierane. Dobiegam do kuchni, a tam zona z niewinnym usmiechem oznajmia mi, ze troche zglodniala i grzanki sobie robila, ale ich troche nie przypilnowala...
d9Jacek Opublikowano 16 Stycznia Opublikowano 16 Stycznia 1 godzinę temu, mr.jaro napisał: obudzil mnie alarm detektorow dymu całe szczęscie ,że Twoich upiornych sąsiadów nie wygonił z łozka....bbo wtedy to by się działo?
RomanJ4 Opublikowano 16 Stycznia Opublikowano 16 Stycznia 2 godziny temu, mr.jaro napisał: a tam żona z niewinnym uśmiechem oznajmia mi, że trochę zgłodniała i grzanki sobie robiła, A nie kazała zdemontować tego "cerbera" lodówki ? 1
Gość Opublikowano 16 Stycznia Opublikowano 16 Stycznia 42 minuty temu, d9Jacek napisał: całe szczęscie ,że Twoich upiornych sąsiadów nie wygonił z łozka....bbo wtedy to by się działo? Kto wie, moze i wygonil. Ale jak dlugo nie sa w stanie udowodnic u kogo alarm byl, nie bede sie przyznawal. Niech szukaja winnych.
Shock Opublikowano 29 Marca Opublikowano 29 Marca Zaczynają się Święta ? Podpatrzone co tam kuchnia szykuje... schab, boczek rolowany i szynka. Swojskie wyroby od zaprzyjaźnionego masarza
AndrzejC Opublikowano 29 Marca Opublikowano 29 Marca Dziś już za późno bo święta. Ale na przyszłość.... Od dawna noszę się z zamiarem tworzenia własnych wyrobów, ale puki co FSRy biorą górę. Ale jeżeli mam pragnienie zjedzenia prawdziwych wyrobów masarskich, to kupuję wyroby firmy CIUŁA z Gołostowic koło Strzelina. Mała rodzinna firma.Znam szefa od lat i wiem jak te wędliny tworzą. To się tyczy Wrocławia i okolic. Mają stoiska w halach kupców np na Komandorskiej, Wg mnie nie ma lepszej kaszanki, boczku, salcesonu, a zwłaszcza kiełbasy. ZERO konserwantów, dodatków, wypełniaczy itp... Jak kupuję kiełbaskę, to wieszam ją pod sufitem i czekam aż wyschnie. Jakieś dwa tygodnie. Niebo w gębie. Wędlin z marketów nie da się ususzyć bo po trzech dniach pleśnieją. Mam układ z szefem, że jak poproszę, to mam baleronik uwędzony, ale nie parzony. Taki baleronik ususzony przez dwa miesiące, to jest mistrzostwo świata...Niech się schowają szynki parmeńskie czy szwardzwaskie. Kiedyś rozwinę temat. I zdjęć trochę wykonam. A.C.
RomanJ4 Opublikowano 29 Marca Opublikowano 29 Marca Godzinę temu, AndrzejC napisał: Od dawna noszę się z zamiarem tworzenia własnych wyrobów Polecam Andrzeju, to nie takie trudne. A satysfakcja jaka... I masz co lubisz.
AndrzejC Opublikowano 30 Marca Opublikowano 30 Marca Ja wiem, że to nietrudne. Kiedyś jeszcze za komuny kupowaliśmy świniaka na spółkę z rodziną. Był Rzeźnik ŚP Pan Stanisław i w mieszkaniu na trzecim piętrze wyczarowywał najlepsze wędliny na świecie. Zabierał kiełbaski, boczusie itp do wędzenia. Smaki młodości. Nawet gdzieś sobie zapisałem jak to robił, czyli ile czego dodać... Gdzieś w garażu mam ten notes. Od kilku lat na działeczce leży materiał na wędzarnię. Na razie jeszcze poleży... FSRy ważniejsze jak na razie. Pomimo, że dziadek emeryt jestem, to nadal intensywnie pracuję we własnej firmie od rana do wieczora i czasu mało... Puki co to winko własne sobie robię. Z zeszłego sezonu wyszło coś ok 100 litrów? Eksperymentuję ze składnikami i wszystko zapisuję. Kiperzy mówią, że jest coraz lepsze. Nawet Gruzini pochwalili.? A.C.
Rekomendowane odpowiedzi