



-
Postów
2 028 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez AMC
-
Jacku, Twój LED mocy to też biały ciepły ? Zgadzam się w dużej mierze z tym, co napisał Adrian. Ale projekt, a zwłaszcza wykonanie Twojej latarki podobają mi się i zasługują na uznanie . Także pomysłowość zaopatrzeniowa na bazie rozeznania gdzie co można tanio i od ręki pozyskać. Adrian, mógłbyś mi przybliżyć nieco pozagooglowo temat ksenonów HID ?
-
I to bezczelnie w celu wyłudzenia (TAK !!!) Twoich pieniążków. Wszystkie normy w normalnym, zanikającym świecie zobowiązują do podawania mocy wyjściowej na wale silnika, niezależnie od rodzaju, typu i aplikacji tego silnika - dla spalinowych też. Rzecz w tym, że rządzą teraz nie inżynierowie tylko księgowi i marketing. Tak jak napisał Przemek - większa cyfra = lepiej , czyli może frajerzy dadzą się nabrać i kupią tę bajkę razem z tą miernotą. No i mamy małe głośniki po 500 watów, gów...ne odtwarzacze samochodowe CD po 200 ( z bezpiecznikiem 5A - fakt) i Nasze silniki po 800. Niebawem ktoś wpadnie na pomysł, żeby podawać moc chwilową rozruchu i wyjdzie, że ten silnik ma 2000 watów albo lepiej. Większość potencjalnych nabywców da się nabrać, padając ofiarą tej ściemy oraz także swojego braku rozeznania w temacie. Więc bardzo dobrze zrobiłeś stawiając tytułowe pytanie. O ile inne wskażniki danego silnika nie odbiegają rażąco od standardów, to decydującym kryterium oceny jego jakości jest sprawność, czyli stosunek mocy mechanicznej oddawanej do mocy elektrycznej pobieranej. Weżmy przykładowe dwa silniki tych samych gabarytów i o takich samych pozostałych cechach wykonawczych (kV). Dla jednego podają moc 510W, a dla drugiego 460W. Który z nich da większy ciąg na tym samym śmigle ? Nie wiadomo. Może się mianowicie okazać, że pierwszy przy pobieranych 510-ciu watach ma tylko 60% sprawności, a drugi pobierając 460 watów wykazuje sprawność 75%. Pierwszy dostarczy śmigłu 306 watów, a drugi 345. To ten drugi, z pozoru słabszy silnik jest znacznie lepszy - nie tylko da większy ciąg, ale także dłuższy lot. Będzie także znacznie mniej się grzał przy pracy i ESC też będzie z nim chłodniejszy, pakiet będzie wdzięczny za ten wybór. Przemierzyłem kilkanaście popularnych silników modelarskich małych i średnich. Dominuje przeciętność na niezbyt imponującym poziomie, dążenie do potanienia i automatyzacji produkcji jest widoczne także i tu. Są silniki drogie z niewiadomych powodów i są niedrogie całkiem niezłe, nie gorsze parametrami od tych kosztownych, za to albo zawodne, albo nietrwałe. Są cacunia cudnie opakowane i cieszące oko, których do modelu nie włożę i są takie ot, niby zwyczajne, ale chętnie ich użyję. Dokładne mierniki są nieubłagane i bezlitośnie niszczą iluzje, sprawiedliwie ukazując zalety pozornej szarzyzny. Nie znam innej pewnej metody na poznanie prawdy niż pomiar na stanowisku. Mogę tylko powiedzieć, że nieufnie patrzę na deklaracje producenta (???- czy też może kogoś innego...) , w których czegoś brakuje - podanej sprawności właśnie.
-
Giulio, znalazłeś ? Trzeba by naprawić , w gorszym razie odbudować. Fajnie latało ... ... Chcesz powiedzieć - "połowy chwilowo ni ma " . Może zmień Mu nazwę, co ?
-
Jeżeli na Naszym Forum jest dział, do którego zajrzałbym jako nowicjusz przed swoim pierwszym startem i przeczytał tam dwa ostatnie posty Konrada, to z pewnością zwiększyłbym sobie szanse na uniknięcie kłopotów. Może umieścić tam jakiś odnośnik do tych wypowiedzi lub lekko skorygowaną kopię ?
-
Indiana Jones (Horten BV-38)
AMC odpowiedział(a) na sławek temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Jak widać, są wśród Nas supereksperci i superpiloci, którzy nie tylko, że są nieomylni i budują wiodące w świecie konstrukcje, to jeszcze potrafią wystartować byle czym z byle czego. Tylko pozazdrościć . Sławku, gratulacje ! Poleciał i lata, czyli najważniejsze jest ok. Start rozbiegiem z takiego lądowiska wymaga sporo szczęścia i dobrze ustawionego (wyregulowanego) modelu - ale właśnie specjalnie do takiego startu jako pierwszej fazy lotu, potem trzeba zazwyczaj przełączyć lub przetrymować SW, a niekiedy i SK - zmniejszenie korekty momentu reakcyjnego od śmigła. -
Jakbym w lusterko patrzył ... Kuba, tak trzymaj, będzie z Ciebie Mistrz
-
Najpierw się rozminęliśmy o minutkę (18/19 minut temu), potem edytowałem. Tego OS-a jeszcze gdzieś mam, dorobiłem mu wtedy rozrusznik-alternator 2 w 1-nym. Poszukam go i wstawię fotki, jeżeli to Cię interesuje i zmniejszy Twoje zniechęcenie. Nie załamuj się, przyczyny kłopotów dają się prędzej czy póżniej wykryć i usunąć. Może trafiło Ci się trochę trudniej zapalne paliwo (jak się samemu nie zrobi, to nie wiadomo co się ma, a jak się zrobi samemu to... też nie ma pewności z czego się zrobiło). Jednak na tym paliwie silnik się już odezwał, więc powodem jest na pewno zbyt niska temperatura w komorze spalania. A ewentualnie słabo rozpylone paliwo potrzebuje jej do odparowania - więc musisz zapewnić dostatecznie wysoką tę temperaturę do zapłonu. Zwiększ intensywność żarzenia. Elektryczny rozrusznik robi to samo - szybko i często spręża, więc i lepiej spręża, bo są mniejsze straty na przedmuchy i mocniej grzeje, bo cylinder nie nadąża z odprowadzaniem dostarczanego sprężaniem ciepła i też się robi cieplejszy. W efekcie osiągana nad tłokiem temperatura jest dużo wyższa niż przy ręcznym rozruchu. Ale zwykle da się uzyskać niezbędnie minimalną do zapłonu przy ręcznym odpalaniu efektywnym żarzeniem. EDYTKA : i tak , jak pisał Kolega powyżej - koniecznie cylindrem ku górze, żeby Ci tej świeczki nie zalewało.
-
Spróbowałbym rozruchu na alkalicznej R14 lub R20. Jeżeli tylko ssie palną mieszankę, to raczej odpali. OS max 5ccm na zimno miał niechęć do pracy przy słabym żarzeniu, a przy przedwczesnym (czyli zaraz po podjęciu pracy) odłączeniu świeczki gasł często. Zanim kupisz rozrusznik, podziałaj z tym żarzeniem. Jak w/w OS był ciepły i miał zdrowe żarzenie, to odpalał od samego spojrzenia.
-
Dwupłatowiec-akrobat własnego planu
AMC odpowiedział(a) na Kolikon temat w Modele średniej wielkości
Wielce prawdopodobne . Nagrzewanie i stygnięcie to dla silnika także trudne chwile. Tym trudniejsze, im wyższa jest różnica temperatur.- 99 odpowiedzi
-
Nie daje mi spokoju rzecz jedna : czy masz świecę na napięcie znamionowe 1,5V ? Jeżeli tak, to podejrzewanie zbyt niskiej temperatury żarnika jak dla utrudnionych warunków rozruchu jest uzasadnione. Ten NiMH pod obciążeniem ma pewnie 1,25V na świeżo, a potem jeszcze mniej. Dotarty i wyregulowany silnik pewnie by się dał łatwo odpalić na takim żarzeniu, ale nowy to niekoniecznie. Sprawdż, na jakie napięcie jest ta Twoja świeczka. Daaawno temu wszystkie, jakie widziałem i używałem były na 1,5V.
-
Chyba obydwaj Panowie mają (swoją) rację, ale co do ogólnych zasad postępowania rutynowego (sic!) opis Konrada dobrze naświetla cel i sposób jego osiągnięcia. Każdy może ze Swoim modelem postępować jak Mu się podoba i pasuje, ale początkujący dobrze zrobią poznając wiodące zasady. IMO bardzo dobrze podał je Konrad odnośnie korzystania z trymerów elektronicznych w Naszych aparaturkach. Aaa... i nie dzielmy włosa na czworo , wczoraj trymowałem model na ziemi. Serwo skrętu koła dla uzyskania prostego kierunku rozbiegu. To już nie tym zewnętrznym trymerem do podstawowych, zwykle czterech funkcji, tylko głębiej w menu nadajnika.
-
Kosić czy latać ? Jeszcze taniej i prościej będzie wypożyczyć głodną owcę .
-
Twin Star II - wersja rozwojowa do zabawy i eksperymentów
AMC odpowiedział(a) na AMC temat w Modele średniej wielkości
Sorki, ale byłem ogromnie ciekawy lądowania Bellancą z wiadomych powodów. Już zaspokoiłem tę ciekawość - obejrzałem i jestem pocieszony . W braku uwag Kolegów odnośnie zawieszenia kółek zabrałem się do roboty nad pierwszym wariantem wykonania - tym na rysunkach poglądowych powyżej. Zacząłem od "otoczek" , czyli wstępnie obtoczonych elementów, z których mają powstać w tym razie uchwyty osi. Zrobiłem dłuższe, aby potem wygodnie i bezpiecznie móc zamocować je do frezowania szczelin w imadle : Dwie końcówki otoczek po prawej stronie są wygładzone sposobem z posta #78 (ostatni akapit) , przedostatnia zdradza błąd niedostatecznej gładkości przed polerowaniem. Na oko to Ra 0,63 może ma - też dobrze, to w sumie nie dla klienta. Oprawa łożysk z powyższego rysunku trochę godziła w modelarskie zasady - za dużo zbytecznego materiału. Dumałem, dumałem i wydumałem, że spróbuję od razu zrobić lżejszą. Ale w tym celu potrzebne jest roztoczenie fabrycznej "felgi" koła na mniejszą średnicę niż poprzednio planowana, a tej felgi nie bardzo jest jak złapać w uchwyt tokarki, bo ma kołnierze. Było trochę roboty, żeby się jednak dało złapać pewnie i centrycznie. Wytoczyłem taką tuleję z PA6 : Potem rozciąłem ją na trzy równe (hmm... powiedzmy... ) części : Potem przymiarka do felgi - nie do wiary, pasuje ! A potem to już fraszka : Szczęki tej tokarki mają znikome "bicie", od czasu do czasu szlifuję je w tym celu. Toteż teraz bazą staje się średnica osadzenia opony, za którą to średnicę została centrycznie uchwycona felga koła. Można spróbować ją roztoczyć na fi 13 - średnicę zewnętrzną lżejszej wersji oprawy łożysk, zamiast fi 20 tej z rysunku. Ale to jutro... nie, to dziś, tylko rano .- 103 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- TwinStar
- dwusilnikowy
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Teoria ma służyć praktyce. Jak nie służy, to jest do bani. Albo też praktyka ma już dość tego służenia i woli pójść własną drogą. I też dobrze, jak jest frajda i zabawa .
-
Lądowisko masz podobne do mojego, nieżle sobie radzisz . Ciekawe, czy Twin Starem na czymś takim też mi się tak ładnie uda. Prędkość podejścia pewnie będzie miał podobną albo nawet gorzej .
-
Dzięki Adrian, tak zrobię . Też mi to wydaje się najpewniejszym krokiem.
-
Trudne do dosmażenia pytanie ; jak duże braki może wypełnić Soudal 66A pieniący ? Mam troszkę drobnych ubytków EPP w Twinku, takich ok. 0,5 cm^3 i myślę, czy wycinać skrawki wypełniające z odpadów, czy wypełnić te nieregularne ubytki czymś podobnym do EPP. Rozważałem piankę budowlaną, ale to cały browar, a ja potrzebuję mały kufelek . A co do tego skrzydełka, to UHU POR daje elastyczną i dość mocną spoinę, niepodatną na pęknięcia i nie przesztywniąjącą konstrukcji. Czy ktoś z Was używał innych UHU niż Por ? Jest tego kilka odmian...
-
Spoko Kamil, poczekamy . Jak Ci wróci Wena twórcza, to wtedy się za niego zabierz.
-
Skończył ten lot - miał zapewne Bartek na myśli. Jednego deproniaka podobnie rozpieprzyłem, może nawet więcej tych puzzli się zrobiło... Latał potem długo i szczęśliwie, tylko bez pośpiechu go posklejaj. W temacie klejów są teraz takie wynalazki, że jak będziesz go lepił pod lupą, to za czas jakiś nie poznasz, co mu było . Trzymam kciuki
-
Też drepczę w miejscu - jak ten kadłubek wyszedł... Kto mnie oświeci - takie nieszczelności złączenia głowicy ? To normalka w nowych silnikach ? Ja bym się też przestraszył, nie dziwię się Kubie. Tę głowicę się potem dociąga, sama się uszczelnia, czy już zawsze tak pluje ? Uszczelek z folii Al to już się pewnie nie używa... I skąd właściwie ma prawo tak sikać ?
-
Pomyślałem sobie, że z tymi Naszymi akumulatorami jest trochę podobnie jak z różnymi modelami samochodów różnych marek. Są, czy też raczej BYŁY marki powszechnie uznawane za trwałe i niezawodne i są też takie wręcz odwrotne. Jednak niewłaściwą eksploatacją można zarżnąć każde auto, tylko jedne są na to wyrażnie odporniejsze od innych. Z drugiej strony chuchanie i dmuchanie na marnieńki wóz niewiele wydłuży mu żywot, ale zwykle jednak trochę tak. Do tego dochodzą jeszcze niekiedy bardzo duże różnice pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami danego modelu i pomiędzy modelami też. Widziałem auto renomowanej marki mające ponad dwadzieścia lat i ponad milion km przebiegu i nic nie wskazywało na rychły jego kres, widziałem te same modele zniszczone eksploatacją dużo przedwcześnie. Fiaty 125p rzadko wytrzymywały 50000km bez kapitalki, ale sąsiad jeżdzi do dziś maluchem w doskonałej kondycji, a eleganckiego MR75 często widuję, ale to jeden egzemplarz. Więc jakieś generalne reguły to są, czy można uznać, że ich nie ma wcale ? A może BYŁY... Ryszardzie, nie doczytałem - gwarancja to już historia ?... Kto wykupił Robbego razem z towarem i prawami własności ? Dawniejszymi czasy ładowarki tej marki sprawowały się nieżle. Ale to nieduże moce.
-
Nie, nie ledwo-ledwo, to raczej przeciętność dla dwułopatowego śmigła. Dobre trójłopatowe tak mają, a one z natury zjawisk aero mają gorszą efektywność niż dwułopatowe o takich samych łopatach. Rzecz i zagwozdka w tym, że nie obliczałem tego, lecz zmierzyłem na żywo. Zajrzyj w wolnej chwili do tematu "Pomiary śmigieł, których używamy..." w dziale "Aerodynamika" http://pfmrc.eu/index.php?/topic/59995-pomiary-%C5%9Bmigie%C5%82-kt%C3%B3rych-u%C5%BCywamy-co-mog%C4%85-a-co-mi%C4%99dzy-bajki/. Pomiary starałem się wykonać jak najrzetelniej, konsultując sposób ich prowadzenia oraz cechy użytego sprzętu z kilkoma różnymi "branżowymi" osobami, jak również przedstawiając to w miarę szczegółowo tu http://pfmrc.eu/index.php?/topic/59163-%C5%9Bmig%C5%82o-wiatrakuj%C4%85ce-lub-nieruchome-opory-lotu/page-4 (post #64) oraz we wspomnianym temacie. Jestem gotów powtórzyć je komisyjnie, choćby dla podniesienia ich wiarygodności. Nadal jestem otwarty na wszelkie rzeczowe uwagi i spostrzeżenia na ten temat i wysoko je sobie cenię, nawet te najdrobniejsze. Nie spotkałem odstępstwa od ogólnej reguły, że im większe śmigło tym większa jego efektywność (przy tym samym zarysie i profilu łopat). To dlatego śmigłowce mogą latać i osiągać tak dobre parametry użytkowe. Przykłady i wzory na dość zaawansowane obliczenia wirników śmigłowców podawane w znanej i lubianej literaturze specjalistycznej potwierdzają tę regułę także dla wielkich śmigieł. Każdy konkretny egzemplarz śmigła legitymuje się bardzo ważną cechą: zdolnością do wytwarzania siły ciągu w zależności od dostarczonej mocy mechanicznej , czyli efektywnością (sprawnością aerodynamiczną). Ta wielkość określa, ile gramów ciągu może dać Nam to śmigło z każdego napędzającego go wata mocy. Żeby nie było tak trywialnie, to wielkość ta dla konkretnego egzemplarza nie jest stała i zależy od chwilowej prędkości obrotowej. I tu znów reguła : im większa ta prędkość, tym gorsza sprawność. Przykładowo, sprawności naszych śmigieł mieszczą się z grubsza w przedziale 14 ...10 G/W (gramów na wat) przy małej, jeszcze nieużytecznej prędkości obrotowej do 6,3 ... 2,7 G/W w zakresach prędkości praktycznie wykorzystywanych. Te większe podane liczby dotyczą śmigieł o średnicy 10" i większych, te mniejsze - 6" i mniejszych. To tak bardzo z grubsza, bo są wyjątki - buble i wyjątki - perełki. Piszesz, że to musiałoby być WIELKIE śmigło, takie dwukrotnie większe - ależ oczywiście, że tak - coś w tym stylu. Napisałem, że to 22x10 mogłoby tego nie wytrzymać (praktycznie niemożliwe - załamanie sprawności). Wynika z tego, że 22x10 nie jest w stanie pochłonąć mocy 5,6 KM przy tej prędkości obrotowej, jaką kręci ten silnik przy mocy podawanej. Czyli, że silnik pracuje z tym śmigłem dużo mniejszą mocą. Wypada mi tu dodać, że każdy niemalże wolnossący dwusuw, niezależnie od systemu przepłukiwania - nie lubi przeciążania go momentem hamującym. On lubi kręcić się swobodnie, mając łatwość wchodzenia w górny zakres prędkości obrotowych. Właśnie tam może pokazać, co potrafi. Sądzę, że benzynowych dużych silników modelarskich takich jak ten także to dotyczy. Więc temu silnikowi może być całkiem wygodnie z tym śmigłem 22x10, przecież on nie musi mieć warunków do wykazania maksymalnej mocy. Zaskoczyła mnie tylko ta duża różnica, szacunkowo ponad 100%. Na 20 czy nawet 40% nie zwróciłbym uwagi. Tu mi zapachniało czymś mi nieznanym i przez to niezrozumiałym. Rafał, ale teraz to już konkretnie - znamy chyba właściwsze miejsce w innym dziale na takie rozważania. Jeżeli Koledzy z Rudy Śląskiej nie mają nic przeciwko, to proponuję przenieść je - w zależności od Twojego uznania - albo do nowego tematu, albo do "Pomiarów śmigieł...". Dzięki, jeżeli dobrnęliście choćby do połowy... I przepraszam za chwilowe zaśmiecenie Waszego tematu. Pozdrawiam Andrzej.
-
Bardzo cenne doświadczenie Michale. Dobrze, że o tym napisałeś - dzięki . Tak, rzeczywiście można się tego spodziewać - zwykły telefon w momencie przesyłania sygnału identyfikacyjnego bywa słyszalny w radiu i widzialny w TV jako charakterystyczne sekwencje bzyczenia, trzasków i migotliwych pasków na ekranie. To słychać / widać tuż przed rozbrzmieniem dzwonka tego telefonu. Jak baza nie odpowie od razu, to będzie próbował dość długo - i kret gotowy. Maćku, wprawdzie głośnik da się opancerzyć, ale może lepiej / lżej włożyć dwa z uniezależnieniem ? Z zasięgiem GSM masz oczywiście rację - wspominałem o "optymalizacji sieci" - kiedyś miałem cztery, teraz jedną albo zero kresek na wskażniku. To co dopiero w Puszczy Augustowskiej ? Ja tu w Puszczy Białej nie pogadam za bardzo, jak jest zła pogoda dla propagacji. Dopiero jak jest -10*C na wyżu to trzy kreski widzę i to nie wszędzie. Jestem żywo zainteresowany Twoim systemem , ale muszę się trochę doszkolić .
- 44 odpowiedzi
-
Twin Star II - wersja rozwojowa do zabawy i eksperymentów
AMC odpowiedział(a) na AMC temat w Modele średniej wielkości
Super, że się dopytujesz, bo o mechanice precyzyjnej to za wiele na tym Forum nie ma, tak jakby modelarstwo jej nie potrzebowało. Już odpowiadam : Na wykonanie otworu 3H5 w alu PA6 lub PA7 stosuję dwa sposoby: - przekalibrowanie rozwiertaka 3H7. Do jednej strony niedużej oszlifowanej na płasko stalowej płytki, np. 70x70x10 przyklejam klejem 3M w arkuszach (jeżeli chcesz, to wrzucę fotki) 35um nowy papier ścierny 800 - 1000. Tę płytkę ustalam na dwóch neodymowych magnesach 4x5x40, które z kolei wcześniej przyczepiam do większej stalowej płyty (tej na zdjęciu z blachą podwozia), ale nie bezpośrednio, tylko na podkładce kalibrującej wysokość powierzchni papieru nad tą dużą płytą. Używam co popadnie cienkiego, płaskiego i niemagnetycznego : szkłoepoksyd, folia AL, folia z reklamówek (tych najcieńszych - 0,01 ... 0,015mm) itp. Na trzonek rozwiertaka zakładam coś, co można by nazwać podzielnicą prowadzącą. Służyły mi do tego przygotowane specjalnie w tym celu kawałki sześciokątnego (dla sześcioostrzowych rozwiertaków) pręta z Mo58 o długości 30mm z otworem fi 3H7 i promieniowymi dwiema schowanymi śrubkami robaczkowymi imbusowymi M3 co 90* do zablokowania trzonka obrabianego rozwiertaka. Symetrię tego sześciokąta względem otworu wystarczy sprawdzić zwykłą suwmiarką cyfrową 0,01mm, błąd o 0,02 jest nieznaczący. I teraz grubość podkładek pod magnesami musi być taka, aby ostrza rozwiertaka były równoległe do powierzchni papieru, gdy sześciokąt oprzemy na płycie. Trzeba go ustawić tak, aby był właściwie zorientowany względem tych ostrzy, żeby "liznąć" je zachowując ich własny kąt natarcia. Papier dobrze jest przytępić, każdy "przejazd' nowym śladem. Trzy przesunięcia o +/- 15mm po papierze pod słabym naciskiem siły palca zdejmują od dwóch do trzech um, ale to zależy od tej siły i papieru. W opisie wygląda to koszmarnie, ale w praktyce, jak już masz tę "podzielnicę" to idzie w moment. Skutek trzeba sprawdzić na próbkach, wykonując rozwiercanie przy zwyczajowych parametrach obróbki dla takiej operacji. Drugi sposób polega na wykorzystaniu zmiany tych parametrów obróbki właśnie. Średnica wynikowa rozwiercanego otworu zależy od kilku czynników (poza średnicą rozwiertaka rzecz jasna): - grubości skrawanego wióra, czyli średnicy przed rozwiercaniem - rodzaju użytego smarochłodziwa i faktu jego użycia lub nie - temperatury rozwiercanego elementu podczas rozwiercania - prędkości skrawania i posuwu (związane) - dokładności prowadzenia rozwiertaka względem otworu Dla PA 6/7 sprawa jest nietrudna. Rozwiercam podgrzewane na bieżąco gorącym powietrzem do ok.200 .. 250 *C z użyciem oleju silikonowego lub parafiny, ale już przy gdzieś tak 160-180 to ona skwierczy i dymi okropnie. Na parafinę musi być ostry rozwiertak, inaczej wcale nie skrawa, bardziej rozpycha. Wiór max. 0,05mm, im mniej tym lepiej. Polecam wiertła węglikowe monolityczne Seco lub Kemmer - do płytek drukowanych ze szkłoepoksydu, są 2,95mm. Kruche !!! Niemalże lustrzaną powierzchnię PA 6/7 uzyskasz szlifując wstępnie papierem wodnym 2000, a następnie flanelą - w obu razach używając obficie spirytusu izopropylowego, zwanego też izopropanolem. Przysuszenie choćby na chwilkę podczas tej operacji niweczy efekt bieżącego dokonania, trzeba od nowa. Papierek z coraz mniejszym naciskiem oczywiście. Dla fi 6 ... fi 20 : 2000 obr/min, nie trzeba więcej. No i otoczka musi być ludzko gładka, nie spod raszpli .- 103 odpowiedzi
-
- TwinStar
- dwusilnikowy
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Albo umiesz robić dobre zdjęcia, albo Bzyg 2 jest taki fotogeniczny, albo jedno i drugie. Gustownie się prezentuje wśród chabrów . Lataj, trenuj, ciesz się z postępów i z Bzyga 2. Złapałeś byka za rogi !