Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 420
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    85

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Dziwaczna sprawa. Ja bym porobił takie próby: 1. Loty w innej miejscówce 2. Loty w górę i w dół na tej miejscówce, na stałej przepustnicy Inne modele robią tam problem?
  2. Gęstego nie próbowałem, jestem sceptyczny, że da radę tym zawias obrobić. Jeśli zaś chodzi o klejenie Elaporu bez przyśpieszacza - CA ma taką magiczną właściwość, że na EPP i Elaporze, bez przyśpieszacza, po prostu nie chce schnąć. Podejmowałem próby sklejenia tych pianek na CA bez przyśpieszacza (głównie z braku pod ręka) i nie to, że trzeba czekać, po prostu nigdy mi to nie skleiło. Dla przykładu - kiedy kleiłem połówki skrzydeł z EPP, to polałem cyjanoakrylu, złożłyem skrzydła razem i zostawiłem na 24h. Po całej dobie klej wciąż był lejny.
  3. OK, ten wykres zaczyna mnie przekonowyć, że to poza modelem siedzi Jak żyje czegoś takiego nie widziałem Ale, ze jestem czepliwym analizatorem wykresów - czy to nie jest tak, że te dropy VFR są w momencie włączania silnika, albo wrzucania większej przepustnicy? To się z reguły robi w dołkach wysokości. W sumie - jakbyś mógł dorzucić pozycję przepustnicy na wykres, to byłoby super No i logi z testu w innym miejscu byłyby bardzo pomocne
  4. Bez przyśpieszacza schnie pół roku Albo i wcale. Jest konieczny,niestety.
  5. Dodaj, to Ci powiem co o tym myślę, bo choć logów nie mam, to obie wartości wyświetlam na ekranie OSD w FPV. Zwykły test zasięgu nie do końca opiera się na RSSI. To znaczy, wprawdzie nadajnik zwraca wartość RSSI, ale jeśli to faktycznie byłyby zakłócenia, to przy słabym sygnale szybciej by wylazły zakłócenia w ruchach modelu (tzn. musisz obserwować co serwa robią, a nie tylko patrzeć na ekran nadajnika) Wciąż będę naciskał, że spodziewam się tu jakiejś wady elektrycznej w modelu, zakłócić 2,4GHz jest naprawdę bardzo, bardzo trudno. I teraz - skąd biorę ten pogląd - sporo bawiłem się różnego rodzaju nadajnikami wizyjnymi. Przede wszystkim 1,2GHz, które jest jednak bezpośrednią harmoniczną 2,4GHz, dodatkowo o chorej mocy i umieszczonego bardzo blisko odbiornika (a w gratisie dorzuć żadną jakość tego nadajnika, co powoduje że sieje w całym spektrum, od mikrofal po rentgen). To co przede wszystkim powoduje obecność takiego źródła to podniesienie poziomu tła, a to bezpośrednio obniża RSSI (bo zmniejsza stosunek sygnał/szum, de facto to RSSI mierzy, obiektywnego natężenia sygnału nie sposób tak prosto zmierzyć). Same dropy w VFR zaś występowały mi przy problemach z elektroniką. Najczęściej - jakiś kondensator elektrolityczny, przy FC albo reglu nie stykał. Drugie w kolejności jest uszkodzenie anten odbiornika (przerwany ekran przy złączu) Trzecie - zaśniedziałe wtyki przy odbiorniku (ale to mi się zdarza rzadko, bo stosunkowo rzadko mam wtyczki, z reguły lutuję)
  6. To brzmi jak problem z elektryką, albo z jedną z anten. Na dużym dystansie się to dzieje? Zależy to od odległości między Tobą, a modelem? No i czy robiłeś zwykły test zasięgu (funkcja range) To miałem na myśli, mówiąc, że idą w parze, jeśli wszystko jest ok. Poniżej pewnego RSSI, VFR spada razem.
  7. Przyjrzyj się zasilaniu, bo to wygląda jak coś gdzieś w tych okolicach. No i polecam metodę na wibrator (albo inny wibrujący masażer) - tj. ustawiasz wszystko na biurku, włączasz i przykładasz wibrator do kolejnych elementów w modelu. Pozwala to wyłapać naprawdę wiele problemów ze stykami, czy nawet uszkodzoną eletronikę. No i czy na pewno jest to fail safe, a nie po prostu przerwa w reagowaniu modelu na stery? Bo jeśli na pewno jest to fail safe, to szukaj przyczyn w antenach. Ogólnie - niskie VFR, a wysokie RSSI to anomalia. z Reguły idą razem. Jak nie idą - trzeba szukać problemów w modelu.
  8. To niesłusznie się obawiasz. Średnim CA nie ma takiej możliwości, a co dopiero rzadkim. Znacznie większe jest ryzyko, że UHU por puści z czasem od słońca (bo UV go degraduje), albo sylikon się rozklei (bo klejenie zawiasu na sylikon to inna rozmowa, niż dosztuwnianie, przez smarowanie od góry i od dołu).
  9. Ano, tak by wychodziło. Nie robisz tu nowego zawiasu, jedynie sklejasz zerwany. I można tą procedurę powtarzać bardzo wiele razy, zapytaj mojego Funjeta. Wczoraj uszkodziłem zawias Twinstara w transporcie (upadła mi walizka na model) i tak samo naprawiałem uszkodzenie, model oczywiście lata. Jak mówiłem - naprawiłem tak niezliczoną ilość zawiasów z Elaporu, nie tylko w swoich modelach. Cały myk polega na tym, że po sklejeniu to nie CA się wygina, tylko Elapor obok. Nie ma co kombinować z jakimiś dziwnymi akrylami, czy sylikonami, trzeba lać CA
  10. Składasz zerwany zawias razem, zalewasz rzadkim CA i psikasz z obu stron przyspieszaczem. Potem złam go dwa razy i będzie tak latał bez żadnego proszenia się. Naprawiłem tak niezliczoną ilość zawiasów w modelach z Elaporu
  11. Wszystkie pianki jakie stosujemy w modelach, są do trwałego wygięcia. Kwestia jedynie przyłożenia siły i temperatury, wtedy relaksacja naprężeń z c, asem zrobi swoje i odkształcenie zostanie. Temperatura zaś ten proces przyśpiesza. Masz dwie opcje - albo przegiąć ogon do góry i zostawić tak napiętego na dzień, dwa, albo przegiąć i podgrzać przez parę godzin (np. w samochodzie na słońcu). Możesz też dodać ten odciąg/zastrzał nie zaszkodzi na pewno. A i jedna uwaga - ta pianka to nie EPP tylko modyfikowany polistyren.
  12. Ani Herex, ani Rohacell nie są uszkadzane przez CA, lej na zdrowie. W takich sytuacjach to ogólnie CA jest lepszy od żywicy, bo lepiej penetruje i mocniej klei kompozyt. Żywica to sobie zostanie na powierzchni pęknięcia i nic to nie zmieni.
  13. Nadmiernie kombinujecie Panowie W dawnych czasach, kiedy w nadajnikach mieliśmy długie, rozsuwane baty (do oganiania się od wilków w czasie latania, poważnie. Jak wilki przestały być problemem, to przestaliśmy batów używać), to serwa standardowo zasilało się akumulatorów Ni-MH (albo Ni-Cd) I serwa 5V znaczyły, że maks 4 celki Ni-MH w szeregu, a 6V znaczyły, że można użyć 5 cellek w szeregu (bo 1,2V nominalnie na cellkę) I ta konwencja została do dzisiaj. Tyle, że 4 cellki Ni-MH potrafiły mieć i ponad 6V (bo ładowały się wyżej niż nominalne napięcie, tak jak i Li-Pole). Stąd - wszystkie serwa na linku 6V zniosą i będą zadowolone (poza jakimiś wynalazkami do halówek, co działają na 1s Li-Pol). Spokojnie daj 6V i będzie OK, nie ma co kombinować.
  14. Twinek to bardzo efektywny model Osobiście stosuję te silniki: https://www.dronopedia.pl/pl/p/Silnik-Emax-ECO-II-2207-1700kv/803 Ze śmigłami 6x4 i pakietem 3s 14 000mAh (tak, naprawdę tyle zer) i pozwala mi to na lot 2,5h, bądź łącznie 8000-10000m wysokości (na innych śmigłach może nawet nieco więcej). Jakbym miał w tym pakiet koło 4000 to wtedy łącznie pewnie ze 4000m przewyższenia byłoby w zasięgu (bo prądu i wagi mniej). Sam oceń co Ci to daje Większe silniki raczej odradzam, nie ma potrzeby tyle mocy w tym modelu wozić.
  15. To nie jest legitnych tor, ale: https://maps.app.goo.gl/UjNpgPTjpMJm1kXH6 Tu masz opuszczony hipermarket, z asfaltowym parkingiem. Chłopaki z lotniska w Regułach tam jeżdżą onroadami.
  16. Wszystkie części do EG są dostępne : Części zamienne Multiplex EasyGlider Easy Glider (rc4max.com) A jak nie ma od ręki, to telefon do dystrybutora (ArtHobby) załatwia temat
  17. Lotki w połowie skrzydła, przebajerzenie kółkami do lądowania i osprzęt niewiadomej jakości - ja bym unikał, lotnośc tego jest niewiadoma (znaczy latać będzie, ale może być dosyć toporny) Na pierwszego motoszybowca, z pianki, zawsze polecam EasyGlidera od MPXa: Samolot rc Multiplex Easy Glider 4 RR 264332 264332 (rc4max.com) Wiem, że droższy, ale raz, że pianka jest naprawdę dobrej jakości, dwa że osprzęt jest dobrej jakości, a przede wszystkim naprawdę dobrze lata (EasyGlider to jedyny piankowy motoszybowiec, którym jestem w stanie latać i nie zgrzytać zębami, oblatuję masę droższych, drewnianych i kompozytowych modeli)
  18. Nie wiem czy stosowanie jednego profilu świadczy o tym, że coś jest sprawdzone. Raczej świadczy o tym, że ktoś kiedyś podpatrzył jeden profil i tak już zostało Jakbyś chciał zrobić coś lepszego to służę pomocą, szkoda żeby ładować pracę w coś, co mogłoby być lepsze (a i to w tych samych pieniądzach przecież, profil skrzydła kosztów nie zmienia)
  19. Dosłownie niczym innym Ale w sumie to czemu? Dużo lepsze profile są za darmo w internecie... To, że kompozyty latają tyle lepiej, to nie kwestia magii kompozytu, to właśnie kwestia tego, że są tam porządne profile. SD7080 nie był dobrym profilem 20 lat temu, dziś nie jest z tym lepiej. Jakbyście wstawili dowolne AG to już by te modele latały nieporównywalnie lepiej.
  20. Mam nieco kontrowersyjną opinię. Obecnie praktycznie wszystkie systemy na rynku są OK. Jeśli nie masz żadnych odbiorników, to najwyżej odradzałbym pójście w aparatury z multimodułem (bo są różne opinie co do zasięgu, a po swoich testach mam wrażenie, że mają jakieś podstawy w rzeczywistości). Spróbuj raczej coś dobierać pod kątem bardziej miękkich własności - tzn. jak apratura leży Ci w ręku, jakich systemów używają w okolicy (żeby było kogo molestować o programowanie), jak jest z dostępnością odbiorników, jaki rozmiar odbiorników potrzebujesz itp. Musisz się też zastanowić czym chcesz latać. Bo np. jeśli np. interesuje Cię FPV, to raczej ciężko ominąć OpenTxa (EdgeTxa). U mnie aparatury wyglądały tak: 1. Rzeczy które przechodziłem, bo mnie tylko na mnie było stać - nie ma o czym gadać (okres do 2005r) 2. Multiplex Cockpit SX 35MHz- Kupiony do szybowców (głównie DLG). Dobrałem pod kątem wygody rzutu DLG i dostępności suwaków (do klap). W bonusie dostałem super szybkie i wygodne programowanie. 3. Multiplex Cockpit SX 2,4GHz - Zamiast 35MHz, bo brakło mi odbiorników. Wszystkie te same zalety co wyżej, ale bardzo drogie odbiorniki (i mały wybór). 4. FrSky Taranis X9D+ - Zacząłem zajmować się różnego rodzaju autopilotami i potrzebowałem czegoś co pozwala obsłużyć komunikację po porcie szeregowym, wyprowadzić telemetrię na zewnątrz aparatury, obsługuje zewnętrzne moduły etc. Wybrałem zaś Taranisa X9D, zamiast QX7s, tylko dlatego, że wciąż potrzebowałem do szybowców boczne suwaki. Aparaturę tę zajeździłem do zera, w całe 7 lat (u mnie to naprawdę dużo godzin wylatanych) i była solidna do końca. Tzn. wytarły się potencjometry w drążkach, obudowa wytarła się w wielu miejscach, przyciski są do wymiany itp. Ale żeby była jasność - to co ja wylatałem w 7 lat, to pewnie ze 20 dla większości ludzi (w sezonie potrafię latać po 20h na weekend) 5. Jumper T16 - Kupiłem jako zastępstwo Taranisa. Skusiły mnie wszystkie te same zalety co w Taranisie, a do pieca dołożyła chęć odejścia od FrSky'a (za pozbawienie nowych nadajników systemu D8, którego wciąż używam). Aparatura działa, ale jej budowa wewnętrzna to pomyłka (wszystko, poza drążkami, jest na taśmach, które notorycznie gubią kontakt). To jest ta jedna pomyłka, której żałuje, ale sam jestem sobie winny, mogłem ogarnąć Radiomastera i byłoby OK. 6. Tandem X20s - Poddałem się i kupiłem nowego FRSky'a. Dopłaciłem do wersji X20, żeby mieć możliwość obrócenia drążków (jak w Cockpicie SX, nigdy nie przestałem za tym tęsknić). Ogólnie - dobrze zrobione, dobrze leży w rękach, ma wszystko co potrzebuję (i najlepsze boczne suwaki jakich w życiu dotykałem). Podoba mi się też system operacyjny, bo łączy łatwość programowania MPXa z możliwościami OpenTxa. Acz wciąż bym wolał coś nie FRSky'owego za praktyki rynkowe (acz nie żeby inni producenci byli lepsi...). I teraz do czego zmierzam - wszystkie te aparatury u mnie były zabójczo solidne pod kątem radiowym. Ani razu nie miałem 'zakłóceń' (osobiście skłaniam się ku opinii, że zewnętrzne zakłócenia radiowe w 2,4GHz nie istnieją, to co istnieje to błędna instalacja elektryczna w modelu i anteny źle ułożone, albo w złym stanie. Zawsze, każdą utratę zasięgu, kopanie etc. mogłem prześledzić do swoich błędów). Innymi słowy - poza paroma wyjątkami - cokolwiek kupisz będzie działać dobrze. A jeśli przez długą przerwę od modeli RC sam nie wiesz czego chcesz, to może rozważ taki pomysł: FLYSKY APARATURA FS-i6X / 6-10CH 2,4GHz + odbiornik FS-iA6B (FS-I6X+IA6B) (modelemax.pl) Kosztuje tyle co płatki śniadaniowe, jest naprawdę solidne, link jest porządny, a za rok sprzedasz za połowę ceny. Odbiorniki mają komunikację szeregową i nawet telemetrie, więc wiele Cię nie ominie. W ten sposób nie inwestujesz dużych pieniędzy, a sam sprawdzisz czego potrzebujesz i kolejny nadajnik kupisz świadomie. Inaczej możesz władować kupę kasy np. w Tandema, żeby odkryć, że programowanie tego jest dla Ciebie okropne, albo że kompaktu nie zdzierżysz.
  21. Patryk Sokol

    Nasze Pedałowanie ...

    Szczerze nie rozumiem dodawania amortyzacji do graveli... W efekcie macie rower który bardziej buja i gorzej amortyzuje od roweru XC. W XC można wstawić szerokie, małooporowe opony (szersze opony mają mniejszy opór toczny), które w terenie objadą każdego gravela. Można też wstawić wąskie opony, o małym oporze aero (bo tylko w tym mniejsze opór mają wąskie opony) i na asfalcie nie odstaje się od gravela, a w terenie wciąż ma się olbrzymią przewagę. Rower do XC ma całą amortyzację zrobioną porządnym widelcem, z uczciwym tłumieniem , więc można sobie ustawić parametry tak, że pedałuje się jak na sztywniaku (bo dzięki tłumieniu wolnej kompresji widelec jest nie czuły na pedałowanie), a w terenie jedzie się naprawdę gładko. Z kolei wszelkiego rodzaju elastomerowe wynalazki, czy to w mostkach, czy w sztycach, zwyczajnie bujają, bo są pozbawione tłumienia. No i warto zaopatrzyć się w rogi na kierownicy, pozwalają odciążyć nadgarstki w długiej trasie. W bonusie dostaje się dużo krótszą drogą hamowania, względem gravela i olbrzymią przyczepność. Z moich doświadczeń z jazdy z różnymi ludźmi, czy na imprezach - na asfalcie, na długich dystansach nie odstaję, a w terenie gravelowcy mogą tylko smutno patrzeć jak im odjeżdżam, a ja smutno czekać aż skończy się jakikolwiek odcinek terenowy, żebyśmy mogli dalej w trasę jechać. Główna wada hardtailów do XC, to to że trzeba się nakombinować przy zawieszaniu sakw, bo nie mają fabrycznie tylu punktów montażowych co gravele. Tam gdzie gravel ma jakąkolwiek przewagę, to albo szybkie sprinty po asfalcie (bo tam wchodzi aerodynamika dopiero), albo szybkie sprinty po równym szutrze (bo też wchodzi aerodynamika, a nie buja). Pierwsza rzecz mnie w ogóle nie interesuje, a druga w Polsce nie występuje. Ogólnie też ze zdziwieniem oglądam ewolucję tych rowerów. Zaczęło się od szos na terenowych (trochę) oponach, a obecnie z każdym kolejnym rokiem zbliżają się do rowerów XC. Coraz bardziej płaskie główki ramy, coraz mocniejsze hamulce, szersze opony, pojawia się amortyzacja z przodu i gdzieniegdzie widuje już regulowane sztyce, czy nawet tylną amortyzację. Ogólnie - nie wiem do czego te rowery służą, a są strasznie drogie. A i uprzedzając pytanie - rowery XC z pełną amortyzacją są fenomenalne. Problem polega na tym, że obrzydliwie drogie i jest naprawdę trudno go obwiesić tak, żeby można było z noclegiem jechać. Jak wrócę na południe Polski, to absolutnie kupuję jako drugi rower. Póki jednak większość czasu spędzam na północy, to zostaje przy hardtailu.
  22. Redox to marka An-Finans, tak jak modele-sklep.pl (jeśli dobrze rozumiem etykiety produktów, jak nie to przeproszę) A czy szemrana to nie wiem, wiem tylko, że jakościowo to najgorsze dno. Sam kupiłem od nich dwa regle (jak jeszcze nie widziałem). Jeden był martwy na starcie, drugi zdechł po godzinie pracy. Poza tym wymieniałem ludziom masę sprzętu od Redoxa, który po prostu zdechł. A w ramach anegdotki - potrzebowałem, szybko na urlop, pakiet który wejdzie mi w nos w motoszybowcu. Z Li-Poli które były na Bitwy Warszawskiej, odpowiednie parametry miał tylko Redox. W sklepie były trzy pakiety i każdy był tak spuchnięty, że w kadłub się nie zmieścił.
  23. W sumie to odradzam obie. Imaxa B6 miałem, poległ przy ładowaniu pakietu 6s w słoneczny dzień (tak po prostu, najpierw ładuje, a później dymi). Redoxy z kolei padają jak muchy. Kiedyś koledzy od ebike'ów próbowali ich używać i ich żywotność była żadna. Rozważ coś z oferty Hoty, albo Toolkita. Obie marki użytkuję intensywnie i bez krzywdy dla mnie, pakietów i ich samych. Na tę chwilę mam i używam: Tego toolkita (zapasowa ładowarka, zawsze w samochodzie, jakbym zapomniał głównej): ToolkitRC M6 V2 Black - ładowarka z balanserem do akumulatorów litowych 1-6S 150W - sklep Kamami I tej Hoty: https://www.bing.com/search?q=hota+p6&qs=UT&pq=hota+p&sc=6-6&cvid=CAB818F7113F4B77B0D9FCD280ABAA56&FORM=QBRE&sp=1&ghc=1&lq=0 Oprócz tego przewinęły mi się przez ręce jeszcze dwa Toolkity M8 (jednego zgubiłem, w drugim rozbiłem ekran, na wyprawie w górach)
  24. Dokładnie tak VTC6 są dla nas takie ni przypiął, ni przyłatał. Ani to wydajne, ani pojemne. A VTC5a kosztują grosze, mają niezłą wydajność i są zabezpieczone przed wzrostem ciśnienia w środku (tzn. mają zawór spustowy).
  25. Pytanie co dokładnie potrzebujesz wiedzieć, bo tam jest kilka rzeczy do omówienia. Używam tego fcka: https://rcmaniak.pl/pl/p/MATEK-F411-WSE-Flight-Controller/4488 Pakiet podpinany jest do FC, a regler do FC. To zapewnia pomiar prądu. Następnie, zasilanie i masa serw podpięte są do beca regla (bo zasilanie fcka do serw jest na 5V, a wolę mieć pełne 8,4V na serwach, a tyle daje Hobbywing). Kabel sygnałowy regla podpięty jest do wyjścia S1 w fc, serwa są zaś podpięte do wyjść S3, S4, S5 i bodaj Rx1 (dłuższa historia czemu). Ostatnia rzecz to podpięcie kabla podającego prędkość obrotową silnika do wyjścia LED_strip (bo pomiar częstotliwości potrzebuje własny, niezależny timer w procesorze). I tak podpięta elektronika zapewnia mi pełny pomiar prądu i napięcia, zasilanie serw z BECa regla i govenor (bo mam pomiar prędkości obrotowej silnika). Jak tym się posługiwać (ogólnie) masz na wiki projektu: https://github.com/rotorflight/rotorflight/wiki/Installing-Rotorflight-Firmware Aczkolwiek - używanie fcków do quadów w helikach potrafi wymagać pewnej wiedzy o tym jak one w środku działają. Gdybyś chciał się tym pobawić i miał problem z rozgryzieniem swojego FC, to dawaj znać, chętnie pomogę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.